[104][144]Panie gubernatorze, pani Roman.|Zaszczycacie mnie swojš obecnociš. [144][174]To mój syn, Jacques. [186][224]A to moja|najstarsza córka, Borquita. [234][258]Miło mi. [265][300]Jacques, ale z ciebie|przemiły dżentelmen. [306][345]Ale ciekawe, czy starczy ci odwagi,|by odwiedzić mojš Komnatę Grozy. [346][377]NOWY ORLEAN, ROK 1833|Wigilia Wszystkich więtych [377][401]Matko, wštpię, by Jacquesa|to interesowało. [401][434]Być może znajdę odwagę,|jeli urocza Borquita pójdzie ze mnš. [435][484]Niemal mdleję, gdy dostrzegam|grozę na przystojnym obliczu. [490][523]Znów czuję się wtedy młoda. [532][556]Tędy. [646][682]Zgadniesz,|co kryje ta miska? [721][775]Madame LaLaurie, musiała pani|zbierać te winogrona przez cały dzień. [842][885]Może spróbujesz|przy następnej niespodziance? [889][964]Nawet trochę co podpowiem.|Sš długie, mokre i liskie. [1005][1048]Zgaduję, że to kiełbaski? [1146][1176]Nie jeste wystarczajšcym|mężczyznš dla mojej Borquity, [1176][1212]a co dopiero|mojej Komnaty Grozy. [1240][1272]Nigdy nie będę miała męża,|póki matka jest w pobliżu. [1273][1312]Jest okrutna dla nas|i dla niewolników. [1314][1380]Kto by się spodziewał niecnego występku|ze strony pogršżonych w żałobie córek? [1385][1434]- Cóż za niegodziwoć, Borquito.|- Pytanie jak to zrobimy? [1437][1482]- Matko.|- Przegapicie przyjęcie plotkujšc tutaj. [1490][1531]Chodcie na dół się bawić,|moje kochaneczki. [1533][1568]Niebawem podadzš deser. [1600][1627]Skarbie, gocie o ciebie pytajš. [1628][1660]Przylij mi Bastiena|i dwóch silnych niewolników. [1660][1699]Nie ocišgaj się, Louis,|tylko to zrób! [1957][1985]Do klatki z niš. [2044][2077]W razie koniecznoci|złam jej nogę. [2084][2128]Nie zamierzałymy niczego zrobić.|Tak tylko gadałymy. [2128][2185]Kocham wasze brzydkie mordki|i tylko dlatego jeszcze żyjecie. [2220][2278]Bšdcie grzeczne, moje kochaneczki,|a uwolnię was za jaki rok. [2278][2323]- Za rok?|- W następnš Wigilię Wszystkich więtych. [2332][2382]A ty, przywódczynio|tych niedorozwiniętych dam, [2398][2422]zasłużyła|na wyjštkowy prezent. [2422][2471]Rano wypcham gównem|twoje podstępne usta. [2635][2688]Już za póno|nawet na ochronne ogniska. [2722][2777]- Piekło przybyło do naszych drzwi.|- Widzielicie, co tam się dzieje? [3467][3521]American Horror Story: Coven|Burn, Witch, Burn! [3665][3702]- Pokaż twarz!|- Czuję, jakby płonęła! [3703][3742]Wezwijcie karetkę!|Boże, pomóżcie nam! [3800][3833]Pokaż!|Muszę jš zobaczyć! [4023][4050]Jest pani matkš|pani Foxx? [4051][4089]Co oni jej zrobili?|Jej oczy były całe białe. [4090][4122]Uważamy, że kto|oblał jš kwasem siarkowym. [4123][4158]Widziałem takie oparzenia|tylko podczas wypadków na budowie. [4158][4186]Kwas wypalił|nerwy wzrokowe. [4186][4231]Jestem twardš kobietš, doktorze.|Proszę mówić wprost. [4231][4261]Jest lepa czy nie? [4264][4301]Gałka oczna jest cała,|ale nie udało uratować się wzroku. [4301][4346]- O czym pan mówi?|- Przykro mi. [4346][4403]O czym ty mówisz, zasrańcu?!|Chcę rozmawiać z lekarzem! [4416][4446]- Wzywać gliny?|- Nie, nie trzeba. [4556][4598]- Co to za jedni?|- Nie żyjš. Nie słyszę ich. [4650][4685]Odsuńcie się od okien|i pogacie wiatła. [4695][4731]- Chyba wiedzš, że tu jestemy.|- Zasłony. Potrzebna nam Fiona. [4731][4771]Przecież to kawał.|Nawet nic nie robiš. [4784][4818]Poczta.|Może wezwijmy gliny? [4819][4867]Nie, Fiona by tego nie chciała,|a jej boję się bardziej. [4872][4897]- Cholera.|- Nie powinna wstawać. [4898][4950]- Powiedz to Armii Ciemnoci.|- Poradzę sobie z grupš dzieciaków. [5164][5213]Super, przestraszylicie parę dziewczyn.|Pora już zmykać. [5222][5250]No dalej, kolego. [5300][5330]Zmykajcie już. [5339][5382]Stary, zajebisty strój. [5426][5450]O stary. [5556][5582]Zaczynajcie. [5842][5875]- Musimy mu pomóc!|- Główne drzwi odpadajš. [5876][5918]- Jestemy otoczone.|- No to idziemy na górę. [5925][5964]Nie możemy stać pod oknami.|Spalding! [6053][6083]- Zwariowała?|- Sš tam moje córki. [6083][6133]- One nie żyjš. Chcesz do nich dołšczyć?|- Pragnęłabym takiego zakończenia. [6134][6158]Chod. [6164][6202]Queenie, dasz radę wejć na strych?|Możemy zabarykadować się u Spaldinga. [6203][6244]No to wybierz inny pokój.|Włacie na górę! [6254][6288]Nan? Cholera. [6337][6365]- Ratuj siebie. Uciekaj.|- Nie zostawię cię. [6366][6399]Chodmy do samochodu Cordelii. [6492][6527]- Czego chcš te istoty?|- Nas. [7748][7795]Nie oblała jej kwasem,|ale równie dobrze mogła. [7821][7866]Kod niebieski|na oddziale dziecięcym, pište łóżko. [8189][8224]Urodził się martwy,|czy zmarł po porodzie? [8225][8265]Urodził się martwy.|Chłopiec czy dziewczynka? [8288][8341]- Nikt mi nie powiedział.|- To dziewczynka. [8369][8404]Kim jeste?|Co ty robisz? [8416][8474]Nie!|Nie chcę na niš patrzeć. [8479][8514]We jš na ręce.|To twoja córka. [8517][8577]Musisz trzymać jš blisko siebie,|aby czuła się bezpieczna. [8650][8689]- Powiedz co do niej.|- Nie rozumiem. [8690][8715]Dlaczego to robisz?|Moje dziecko nie żyje. [8716][8764]Nie, nie, nie...|Powiedz co do niej. [8780][8832]Powiedz, że kochasz jš|najbardziej na wiecie. [8858][8905]- Powiedz jej to.|- Kocham cię najbardziej na wiecie. [8906][8960]Jeste przepiękna.|Powiedz jej, jaka jest piękna. [8961][9002]- Proszę, nie mogę...|- Powiedz jej, jaka jest piękna. [9003][9047]"Jeste taka piękna".|Powiedz jej to. [9058][9105]- Jeste piękna.|- Powiedz, że nigdy jej nie opucisz. [9118][9179]- Nigdy cię nie opuszczę.|- "Będę twojš matkš, dopóki nie umrzesz". [9189][9253]- Powiedz jej to.|- Będę twojš matkš, dopóki nie umrzesz. [9269][9340]- Powiedz jej to jeszcze raz.|- Będę twojš matkš, dopóki nie umrzesz. [9519][9584]Co się dzieje?|Ona oddycha! [9872][9921]Zostawcie ich!|Tutaj, zgniłe zasrańce! [9936][9965]Chodcie do mamusi! [9998][10022]Cholera! [10191][10218]Nie jeste zdrowa|i to ja za ciebie odpowiadam. [10219][10258]Nie powinna była wstawać.|Ej, lokaj! [10261][10292]Dopilnuj, by leżała.|Idę na dół po lód. [10293][10331]We mi Colę! [10560][10582]Kto tam jest? [10724][10749]Borquita! [10809][10866]Moja córko!|Moje dziecko... [11048][11077]Co ona ci zrobiła? [11078][11132]Nie ona...|Co ja ci uczyniłam? [11202][11296]Musi być w tobie jaka czšstka,|która pamięta twojš rodzicielkę. [11338][11384]Wróć do mnie, dziecko.|Naprawię wszystkie krzywdy. [11457][11488]Poznajesz mnie. [11762][11810]Powinna być już z powrotem.|Sprawdzisz, co jš zatrzymało? [12000][12030]Co to było?|Spalding? [12084][12108]O cholera. [12640][12716]- O cholera, zabiła to co.|- Jej matka była potworem. [12755][12815]To była jedyna dobroć,|jakš jš obdarzyłam. [12997][13039]- Chyba się wykrwawiam.|- Nie pozwolę na to. [13315][13340]Przepraszam. [13406][13436]Zabierz go do rodka! [13991][14023]Powróć do swojej natury. [14067][14092]Cholera. [14144][14194]Nie wiem, co to było,|ale wiedmy majš tam kogo potężnego. [14362][14399]- Proszę, kto w końcu przybył.|- Jechałem całš noc z Lake Charles. [14400][14446]Bite cztery godziny...|Zresztš nie muszę ci się tłumaczyć. [14446][14472]Może id się przespać?|Jestem już tutaj. [14472][14496]Możesz przestać udawać,|że ci na niej zależy. [14496][14570]Może nie byłam jej wymarzonš matkš,|ale wyczuwam w tobie frajerstwo, [14571][14616]nawet jeli ona nie potrafi.|Błagałam, by za ciebie nie wychodziła. [14616][14664]Jeste niedorajdš życiowš,|skaczšcš po słabo płatnych etatach. [14664][14702]Jeste nieco wyżej|niż pracownik supermarketu. [14703][14737]Przynajmniej wróciłem do niej.|Nigdy jej nie opuciłem. [14738][14767]Bo wiesz, że nigdy|nie znajdziesz kogo lepszego. [14768][14813]Bogu dzięki, że nie mogłe jej zapłodnić.|Wyobrażasz sobie jš z dzieckiem po tym, [14814][14860]jak uciekniesz, bo nie zniesiesz|życia ze lepš żonš? [14867][14930]- Jest trwale lepa?|- Już widzę te krokodyle łzy. [14943][14986]Nie zrobisz tego nam.|Ona cię nienawidzi. [14988][15019]Słyszysz mnie, frajerko?|Kocham jš, a ona o tym wie. [15020][15048]To ciebie nie powinno tu być.|To ty musisz zniknšć! [15049][15101]Nie obchodzi mnie kto, ale jedno z was|znika albo wzywam ochronę. [15140][15202]Dam ci 15 minut.|Potem wrócę, a ty stšd znikniesz. [15208][15265]Możesz wyjć sam albo ja się tym zajmę.|Nie obchodzi mnie, co wybierzesz. [15278][15318]Choć wolałabym to drugie. [15498][15538]Jestem przy tobie, skarbie.|Czujesz mnie? [15544][15602]Nie dbam o to, co ci zrobili.|Przysięgam, że nigdy cię nie opuszczę. [15608][15637]Tak bardzo cię kocham. [15899][15949]Ogień oczyszcza|i rozprasza naszych wrogów. [15950][15988]To, co przemija,|nie wzbudza pytań. [16007][16042]- To chyba ostatni.|- Ohyda. [16052][16101]Może powinnymy dać więcej kory,|żeby tak nie mierdziało? [16137][16168]- A jak trzyma się Luke?|- Nadal pi w moim łóżku. [16168][16199]- Musimy zabrać go z domu.|- Jeszcze nie odzyskał sił. [16200][16227]- Nie może tutaj zostać.|- Może i zostanie. [16228][16274]Nie ma sensu przedwczenie|wysyłać go do matki-dewotki. [16275][16316]- Zadzwoniłaby tylko po gliny.|- Dziękuję. [16330][16352]Podobajš mi się czarownice,|które potrafiš walczyć. [16353][16390]Bardzo pomogła sabatowi, Zoe.|Nie zapomnę o tym. [16391][16415]Id już. [16636][16668]To moje córki. [16682][16734]Gdy się urodziły,|wišzałam z nimi wielkie nadzieje. [16743][16787]A tak to się kończy...|wród płomieni i rozkładu. [16788][16830]Zasługiwały na lepszš matkę,|niż kiedykolwiek mogłam być. [16832][16868]Tak...|Znam to uczucie. [16888][16954]Być może nasze nieszczęcia|zbliżš nas do siebie. [16980][17019]Wštpię.|W końcu jeste tylko służšcš. [17060][17104]Pora uporać się z resztš. [17138][17188]Fiono Goode, jeste oskarżona|o ogromne zaniedbania, [17188][17227]nadużycie władzy i celowe działanie|na niekorzyć tego sabatu. [17227][17274]Odkš...
oslatko