Dom_wschodzacego_slonca_Kult.txt

(1 KB) Pobierz
DOM WSCHODZ�CEGO S�O�CA 


W ciemnej tej celi 
Na zgni�ym pos�aniu 
M�ody Gitfunfel kopyrta. 
Pikawa mu sta�a w tym wolnym konaniu. 
To m�ody Gitfunfel kopyrta. 

Przy jego gitkoju, Gitsiorka przycup�a, 
M�odemu Gitowi nawija: 
Ty wr�cisz do funfli, 
Ty wr�cisz do zgredki, 
Gdy tylko zakwitn� nagietki. 

Nad ranem znale�li 
M�odego Gitowca 
Z�o�yli go w ciemnej mogile. 
A Gity, jak stali 
Si� wszystkie chlastali, 
Bo m�ody Gitfunfel kopyrta. 

W ciemnej tej celi 
Na zgni�ym pos�aniu 
M�ody Gitfunfel kopyrta. 
Pikawa mu sta�a w tym wolnym konaniu. 
To m�ody Gitfunfel kopyrta. 

Przy jego gitkoju, Gitsiorka przycup�a, 
M�odemu Gitowi nawija: 
Ty wr�cisz do funfli, 
Ty wr�cisz do zgredki, 
Gdy tylko zakwitn� nagietki. 

Nad ranem znale�li 
M�odego Gitowca 
Z�o�yli go w ciemnej mogile. 
A Gity, jak stali 
Si� wszystkie chlastali, 
Bo m�ody Gitfunfel kopyrta. Hej! 

A Gity, jak stali 
Si� wszystkie chlastali, 
Bo m�ody Gitfunfel kopyrta. 
A Gity, jak stali 
Si� wszystkie chlastali, 
Bo m�ody Gitfunfel kopyrta. 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin