#### * * * Gdy Stirlitz szedl korytarzem, oczom �jego ukazalo sie ogloszenie o czynie spolecznym. Wpadlem - pomyslal. Skierowal sie w kierunku gabinetu Mullera. - Gratuluje poczucia humoru - powiedzial ? Tak jestem agentem sowieckim! - Dobra dobra Stirlitz... Odmaszerowac! Po chwili Muller wykrecil numer Kaltenbrunerra. - Czego to nie wymysli nasz poczciwy Stirlitz, rzekl ze smiechem - zeby sie wykrecic od roboty... * * * Podczas uroczystej akademii w dniu urodzin Hitlera dostarczono Stirlitzowi na sale depesze. "Stirlitz jestescie zwykla dupa!" - mogly odczytac zbyt ciekawe oczy. Ale tylko Stirlitz wiedzial, ze wlasnie tego dnia otrzymal tytul Bohatera Zwiazku Sowieckiego. * * * W stolowce berlinskiego bunkra ustawila sie dluga kolejka po kielbase. Nagle sprezystym krokiem wszedl Stirlitz, ominal wszystkich i kupil od razu trzy kilogramy. - Ale z niego cham! - syknal Bormann do Mullera. Oni jednak nie wiedzieli, ze Bohaterow Zwiazku Sowieckiego kolejka nie obowiazuje. *** Stirlitz szedl ulica, kiedy z tylu rozlegly sie �strzaly i tupot podkutych butow. To koniec - pomyslal Stirlitz wkladajac reke do prawej kieszeni spodni. Tak, to byl koniec. Pistolet nosil w lewej. * * * Stirlitz jestescie Zydem! - stwierdzil nagle Muller, gdy standartenfurer opuszczal jego gabinet. - Nieprawda jestem uczciwym Rosjaninem - dumnie odparl Stirlitz. * * * - Stirlitz co jest lepsze radio czy gazeta? - zapytal podejrzliwie Muller - Gazeta, w radio nie zawiniesz sledzia. - odparl spokojnie Stirlitz * * * "Gratulujemy urodzenia syna" - przeczytal Stirlitz zaszyfrowana depesze. Rozczulil sie. Przeciez juz dwanascie lat mija, jak opuscil ojczyzne....
marcinekeko