Night - rozdział 13.txt

(5 KB) Pobierz
Night

Autor: burdelia
Beta: ewela_zmierzch
 


Rozdzia� 13

Lester:

Wszyscy byli podekscytowani zbli�aj�c� si� walk�. Ale ka�dy mia� jakie� z�e przeczucia. Postanowili�my si� jednak tym nie martwi�. No� prawie. 
Orlando przybieg� do mnie.
- Lester zdaje mi si�, �e kto� im pomo�e wygra� -mrukn�� z�y, a ja wiedzia�em, �e je�li on ma z�e przeczucia to w po�owie one si� spe�ni�. Ju� nie raz tak by�o.
- No, ale kto m�g�by im pom�c? My�lisz �e�.- powiedzia�em, ale ju� wiedzia�em kto jest do tego zdolny.
- Volturi, przecie� s� przyjaci�mi. - powiedzia� z wielkim niepewno�ci�.
- No c� Nie przejmujmy si�. Dotrzemy do nich to pomy�limy. A teraz wracaj na swoje miejsce. �powiedzia�em, a Orlando zaj�� swoje miejsce obok swej dziewczyny. Jego s�owa da�y mi du�o do my�lenia. Je�li ci przekl�ci Volturi im pomog� b�dzie strasznie ci�ko ich pokona�. Prawdopodobnie nie damy rady, chyba �e wezw� wampiry kt�re nam pomog�. No c� zawsze trzeba by� przygotowanym na r�ne okoliczno�ci. Ciekawe czy ta wr�bitka� jak ona ma na imi�?... Alice, chyba, przewidzia�a nasz atak? Mam nadziej�, �e moc Orlando zablokowa�a wizje. 
Nawet nie zauwa�y�em, gdy przekraczli�my granice Forks. Pobiegli�my do lasu, mijaj�c ludzi, kt�rzy na pewno by uciekali, ale nasza wizyta ma by� szybka i �aden cz�owiek nie ucierpi. Najpierw porozmawiamy z nasz� szanown� rodzink�. No i oto przed nami ukaza�a si� bia�a willa, naszej szanownej rodziny Cullen�w. 
__________________________________________________________________________________

Bella:

Nessi by�a tak zm�czona, �e po chwili zasn�a. Dzie�mi zaj�� si� Jacob i wzi�� je na spacer.
Emm oraz Jazz poszli na polowanie, a reszta obieca�a, �e zaopiekuj� si� nasz� kr�lewn�. Natomiast ja i Eddy poszli�my do siebie do domku. Trzymaj�c si� za r�ce pobiegli�my w ludzkim tempie do naszej oazy. �adne z nas si� nie odzywa�o ja my�la�am o teorii mojego te�cia.

Retrospekcja:

-Bello ,czy mo�emy porozmawia� na osobno�ci? - zapyta� Carlise z u�miechem.
- Oczywi�cie, �e tak � powiedzia�am i razem zacz�li�my si� kierowa� w stron� jego gabinetu. By�am strasznie ciekawa co nowego wymy�li� Carlise na temat mojego daru. 
-Bello, wpad�em na pewnien pomys� dlaczego akurat teraz dosta�a� dar hipnozy �piewem. - powiedzia� siadaj�c na swoim fotelu. Spojrza� na mnie z dziwnym b�yskiem w oku.
-Dobrze, wi�c my�lisz, �e dlaczego dosta�am ten dar?  - Spyta�am si� z niekrywana ciekawo�ci�.
-S zuka�em informacji na temat tego daru i znalaz�em legend� o wampirzycy kt�ra ma dziecko, a w momencie gdy zosta�a babci� jej wszystkie moce si� uaktywniaja. B�dzie najsilniejsza ze wszystkich stworze� magicznych. Nic i nikt jej nie jest w stanie powstrzyma�. Legenda g�osi, �e ta dziewczyna b�dzie mog�a zosta� w�adczyni�, je�li tylko tego b�dzie chcia�a. A tak�e uratuje swoj� rodzin� przed atakiem obcych. � Powiedzia�, a ja nie mia�am poj�cia, �e jestem a� taka dziwna. 
- Ja jestem najpot�niejsz� istot� na �wiecie? Przecie� to nie mo�liwe. 


Koniec retrospekcji.:

Ca�y czas  w mojej g�owie t�uk�y si� s�owa Carlisa.  Nawet nie zauwa�y�am kiedy dotarli�my do domu. Edward spojrza� na mnie i poca�owa� nami�tnie.  Po chwili odsun�� si� i razem weszli�my do �rodka nadal trzymaj�c si� za r�ce. Skierowali�my si� do naszej sypialni.
- Bells, ja wiem, �e jeszcze d�ugo b�dziesz mia�a mi za z�e to co si� wydarzy�o, ale nie chc�, aby to przeszkodzi�o nam w ma��e�stwie. Kocham tylko ciebie i dobrze o tym wiesz. Nie mam zamiaru patrze� jak cierpisz przypominaj�c sobie Tany�. - powiedzia� przytulaj�c mnie i ca�uj�c w czo�o. Nawet nie wiem jak i kiedy, ale znale�li�my si� na ��ku przytulaj�c si� i ca�uj�c. Dotyka�am go wsz�dzie gdzie tylko mog�am, a po chwili m�j kochany m�� by� ju� bez koszulki. Edward szybko pozby� si� mojej sukienki wraz z moj� bielizn�. Nie by�am mu d�u�na i szybkim ruchem pozby�am si� jego spodni wraz z bokserkami.
- Na pewno tego chcesz, po tym co zrobi�em? - zaspyta� si� Ed odrywaj�c swoje usta od moich piersi.
- Przesta� j�cze� i zr�bmy to w ko�cu.-powiedzia�am i przewr�ci�am nas tak, �e teraz ja by�am pod nim. 
- Kocham ci� i chc� w ko�cu ci� poczu� we mnie, z t�skni�am si� za tym uczuciem.- u�miechn�am si� do niego, a on odwzajemni� u�miech i jednym szybkim ruchem wszed� we mnie. 
- Kurde, mocniej!!!! � wrzasn�am, gdy zacz�� si� we mnie wolno porusza�. 
- Jak sobie �yczysz, ksi�niczko. � powiedzia�, a potem zacz�� si� we mnie porusza� coraz mocniej. 
- Cholera Bells, jeszcze chwila! - wrzasn��.
- O m�j Bo�e - powiedzia�am przytulaj�c si� do jego klatki piersiowej. Po chwili Ed doszed� razem ze mn�. Wtuli�am si� w jego rami�. 
-Bello, kocham ci�. - powiedzia� Edward obejmuj�c mnie ramionami. 
- Ja ciebie te�. 

Nie mia�am poj�cia ile tak le�eli�my przytuleni do siebie. Letnie promienie s�oneczne zacz�y si� przebija� do naszej sypialni. Nie ch�tnie wsta�am z ��ka i wraz z Edwardem udali�my si� do naszej garderoby. Postanowi�am w�o�y� niebiesk� bluzk� z d�ugi r�kawem i do tego jeansy. Edward ubra� czarne spodnie i ciemn� bluzk�. 

Gdy byli�my ju� gotowi wybiegli�my z domu i udali�my si� do posiad�o�ci Esme i Carlisa. Po nie ca�ych pi�ciu minutach dostarli�my na miejsce. Emm i Jazz ju� wr�cili, a teraz ca�a rodzina przebywa w salonie.
- No nareszcie si� pogodzili�cie, chocia� gdy my z Rose si� o co� godzimy to nasze ��ko nadaje si� tylko do wyrzucenia - powiedzia� Emmett, na co Rosalie waln�a go w g�ow�. Wszyscy w salonie zacz�li delikatnie chichota�. Nagle Alice szybko wysz�a na zewn�trz. Jej zachowanie by�o do�� dziwne, wi�c wyszli�my tu� za ni�. To co dzia�o si� na podw�rzu by�o absolutnie niemo�liwe�  
Zgłoś jeśli naruszono regulamin