Dowody na autentyczność Biblii.rtf

(10 KB) Pobierz

Czy Biblia jest Słowem Boga? Dlaczego nie Koran, Wedy czy inne święte księgi, nie mają być tymi właściwymi? A może nie ma żadnej księgi, a także i Boga? Lub jest jakiś tam Bóg, który stworzył świat i poszedł potem spać?

 

Powyższe pytania nabierają nowego wymiaru w XXI wieku. Wieku pluralizmu, powszechnej tolerancji i ekumenicznych nauk. Czy prawda jest tylko subiektywnym odczuciem każdego człowieka, czy też stanowi obiektywnie istniejącą rzeczywistość?

 

Prześledźmy to na przykładzie Biblii - najrzadziej czytanego bestselleru na świecie. Skupiłem się na pięciu wybranych przeze mnie aspektach, świadczących o tym, że bardziej prawdopodobne jest to, że Biblia mówi prawdę, niż jakby miało być odwrotnie.

 

! JEDEN !

 

Chyba jednym z najmocniejszych argumentów przemawiajających na korzyść Pisma Świętego, jest geneza jego powstania:

 

    - okres czasu, to ok. 1500 lat (60 generacji) - dla porównania, Koran powstawał przez niecałe 40 lat.

    - mniej więcej 45 autorów:

    - przywódca narodu (Mojżesz)

    - głównodowodzacy wojskami (Jozue)

    - podczaszy (Nehemiasz)

    - król (Dawid)

    - pasterz (Amos)

    - rybak (Piotr)

    - celnik (Mateusz)

    - lekarz (Łukasz)

    - b. faryzeusz (Paweł)

    - i wielu innych...

    - pisana podczas podróży, w zamku, więzieniu...

    - w Afryce, Azji i Europie.

 

Można sobie wyobrazić połączenie prac napisanych przez: faraona, średniowiecznego rycerza walczącego we Francji, renesansowego duchownego, biznesmena grającego w latach 20 na Wall Street, XX wiecznego prezydenta, górala z Zakopanego i powiedzmy, informatyka pracującego w Microsofcie.

 

I to co napiszą, przez te kilkanaście wieków, należałoby złożyć w jedna całość. Poszczególne cześci nie mogły by sobie zaprzeczać, a w dodatku powinny tworzyć solidną całość, mówiącą o setkach różnych dziedzin życia. A tak było i jest w przypadku Biblii.

 

! DWA !

 

Drugim powodem, dlaczego uważam, że Biblia jest jedyną, prawdziwą księgą napisaną przez Boga, to zawarte tam proroctwa, które już się sprawdziły.

 

Powiedzmy, że ktoś przepowiedział by coś, co potem by się sprawdziło. Możnaby powiedzieć: "fuksiarz, miał farta". Ale potem powtórzył by to samo kilkaset razy. W takim przypadku o farcie mógłby mówić tylko ignorant, choć oczywiście nigdy nie ma 100% pewności. Żaden z moich argumentów (a wybrałem te ważniejsze) nie zapewnia całkowitej gwarancji. Musi być miejsce dla wiary. To co chcę pokazaź to to, że za autentyzmem Biblii świadczy o wiele więcej faktów, niż za innymi rozwiązaniami.

 

Wracając do proroctw, przykłady:

 

- Izajasz w 44:28 i 45:1,13 (księga:werset) przepowiada że Cyrus, władca Persji odbuduje Jerozolimę i światynię. Istotnym faktem jest to, że Jerozolima w momencie, gdy Izajasz głosił te słowa, była w sile "wieku". Parę lat później została zdobyta i zburzona przez Babilończyków, a dopiero 70 lat później odbudowana, właśnie przez Cyrusa (przypadek?).

 

- proroctwo Ezechiela przeciwko Tyrowi w 26 rozdziale (i dalszych) swojej księgi. 12 lat po zburzeniu Jerozolimy (572 pne) Tyr (mieszczący się na 2 wyspach) został zajęty, ale dopiero Aleksander Wielki miasto zburzył. I tak jak powiedzial Ezechiel, miasta nigdy nie odbudowano.

 

- W księdze Mateusza 24:2, Jezus zapowiedział zburzenie światyni w Jerozolimie (znow?), co też wydarzyło się kilkadziesiąt lat później (70 ne). Dokonał tego cezar Wespazjan.

 

- A teraz może mały skrót proroctw mówiących o Jezusie:

 

    * księga Micheasza 5:1 mówi, że zbawiciel będzie pochodził z Betlejem (kilkaset lat przez narodzeniem Jezusa).

    * 2 mojżeszowa 12:46 - rytuał pokazujący, że żadna kość Jezusa nie zostanie złamana. Nie została, choć taki był "zwyczaj", by upewnić się, że człowiek na krzyżu rzeczywiście nie żyje. Za to dostal włócznią w bok, o czym informuje nas Zachariasz 12:10. Pierwsze ponad tysiąc lat wcześniej, drugie kilkaset.

    * Zachariasz 9:9 przepowiada zwycięski wjazd Jezusa na ośle.

 

To tylko parę przykładów. Zachęcam do poszukania innych.

 

! TRZY !

 

Kolejnym punktem, łaczącym się dość znacząco z poprzednim, to dzieje Narodu Wybranego (Żydów). Wg mnie jest to najsilniejszy dowód przemawiający za autentyzmem Pisma Świętego. Około 4000 lat temu Bóg powołał Abrama i złożyl mu obietnice:

 

"A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz sie błogosławieństwem. I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi". (1 Moj. 12:2-3)

 

"I rzekł Pan do Abrama po odłączeniu się Lota od niego: Podnieś oczy swoje i spojrzyj z miejsca, na którym jesteś, na północ i na południe, na wschód i na zachód, bo całą tę ziemię, którą widzisz, dam tobie i potomstwu twemu na wieki i rozmnożę potomstwo twoje jak proch ziemi, tak że jeśli kto zdoła policzyć proch ziemi, rownież potomstwo twoje będzie mogło być policzone".(1 Moj. 13:14-16)

 

Kilkaset lat po tym wydarzeniu, naród Abrahama (nowe imie Abrama) rozrósł się do kilku milionów, gdy wchodzil do Ziemi Obiecanej. Bóg jednocześnie ostrzegł Żydow, że jeśli odwrócą się od niego, to posłuży się innymi narodami, by ich rozproszyć wśród innych narodów. Ale potem znowu ich zjednoczy i na nowo wejdą na swoje terytorium (3 Mojz 26:33, 5 Mojz 4:27, 30:3).

 

A jak ma się do tego historia? W 606 pne Izrael został wzięty do niewoli przez Babilonczyków, którzy to w 588 spalili Jerozolimę. Po 70 latach jednak, ci którzy chcieli mogli ponownie wrócić.

 

Po raz drugi, w roku 70, Wespazjan ponownie zniszczyl miasto i wypedził stamtąd Żydow, którzy rozproszyli się po całym świecie. Przez 1900 lat (sic!) Żydzi tułali się, bez swojego kraju. Zawsze byli tym narodem, który był najbardziej prześladowany (czemu akurat oni, skoro nawet nie mieli swojej ziemi - dla kogo byli tak niebezpieczni?). Kulminacja nastąpiła w czasie II wojny światowej, gdy zginęło ich 6 mln. Państwo Izrael znów istnieje od 14.V.1948 r.

 

A i od tego czasu mieli dwa poważne konflikty - Wojna 6-dniowa i Wojna Świetego Dnia. Co ciekawe, prawie cały świat arabski został odparty przez dopiero co powstałe państwo. Przypadek? W chwili obecnej Izrael posiada najnowocześniejszą armię na świecie (porównywaną tylko z USA).

 

Czy ktoś słyszał kiedyś o amerykańskim Moabicie, szwedzkim Filistynie czy rosyjskim Edomie lub Amonicie? A to wszystko ludy, które istniały i zostały wchłonięte przez inne, gdy straciły swoją ziemię. A może komuś z Was, Drodzy CZytelnicy, obiły się o uszy wieści o amerykańskich lub rosyjskich Żydach? Naród zwykle traci swoją tożsamość po kilku pokoleniach. Żydzi przeżyli tak 1900 lat. Znów przypadek?

 

! CZTERY !

 

Przedostatnim, wybranym przeze mnie dowodem, jest ilość dostępnych skryptów Biblii. Ktoś mogłby powiedzieć: "dobra, dobra, ale przecież Pismo było przepisywane wiele razy, więc mogłoby być zmieniane w czasie kopiowania". Dość rozsądny argument, ale nie bierze pod uwagę tego, że Biblia nie była przepisywana "w jednej lini". Tzn. Pismo rozszerzało się w wielu kierunkach i z różnych kopii powstawało ich jeszcze więcej i tak dalej.

 

Żeby dać temu jakiś walor porównawczy, zestawię ilość znalezionych kopii Biblii (lub jej fragmentów) z innymi, powszechnie czytanymi dziełami:

 

    - "Wojna Galicyjska" J. Cezar (58-50 pne) - 9 manuskryptów, z czego najstarszy z ok 800 r.

    - "Historia Rzymu" Liwiusz (53 pne - 17 ne) - ze 142 cześci zachowało się 35. 20 pozostałych rękopisów, z których najstarszy (fragmenty) pochodzi z IV wieku.

    - "Dzieje" Tacyt (100 r.) - z 14 ksiąg zachowało się 4,5. Najstarszy rękopis z IX wieku.

    - "Roczniki" Tacyt (100 r.) - z 16 tomów zostało 10. Najstarszy manuskrypt z XI wieku.

    - i wiele innych, te powinny wystarczyć dla przykładu.

    - "Biblia" Bóg (1400 pne - 90 ne) - zachowała się calość. Pozostało ok. 5000 manuskryptów i 3000 wczesnych kopii i przekładów. Najstarsze kopie są z roku 120 - 150 ne.

 

! PIĘĆ !

 

I wreszcie ostatni punkt, tym razem bardziej "ludzki". Chodzi o pierwszych apostołów, z których kilku nawet uczestniczyło w spisywaniu Nowego Testamentu. Jak wiadomo, na początku było 12 apostołów.

 

A dlaczego o nich mówię? Dlatego, że ktoś może postawić zarzut, że to wszytko to jedno wielkie oszustwo - powstała sobie sekta, która chce wyciągać kasę od naiwnych. I cały ten galimatias wokół zmartwychwstania był sfingowany. Niby wszystko by się zgadzało, gdyby nie jeden mały szczegół. A mianowicie to, w jaki sposób dokonali żywota owi apostolowie prawie 2000 lat temu.

 

Otóż wszyscy, z wyjątkiem jednego (Jana), zostali zabici za to, że upierali się przy swojej racji. Patrząc na to zupelnie rozsądnie, nie sposób wyciągnąć wniosku, że 95 % najbliższych współpracowników szefa, oddało życie za jego oszustwo. I to na dodatek po jego śmierci.

 

Najwięksi mafiozi zeznają, jeśli mogą sobie zapewnić tylko skrócenie wieloletniej odsiadki, nie mówiąc już o karze śmierci. Wnioskiem z tej sytuacji może być tylko to, że to bylo coś więcej, niż oszustwo. Coś, co było warte poświęcenia życia... tutaj na ziemi.

 

 

Marcin Hugo Kosiński

Zgłoś jeśli naruszono regulamin