Krockow_Chrystian von _ Niemcy,_ostatnie_sto_lat.txt

(1035 KB) Pobierz
NIEMCY
OSTATNIE STO LAT
Christian Graf von Krockow

NIEMCY
OSTATNIE   STO   LAT
Prze�o�y� Andrzej Kopacki
Biblioteka IHUW
1076002177
OFICYNA WYDAWNICZA VOLUMEN
WYDAWNICTWO  KR�G
WARSZAWA  1997
0060-74000
Tytu� orygina�u: Die Deutschen im ihrem Jahrhundert 1890-1990
� Copyright 1990 by Rowohlt Verlag GmbH, Reinbek bei Hamburg
� Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo �Kr�g",
Warszawa 1996
BIBLIOTEKA INSTYTUTU HISTORYCZNESO Warszawskiego
Redakcja Wanda Lipnik
Projekt ok�adki Jeny Grzegorkiewicz
Sk�ad i korekta �Nowy Dziennik" Sp. zo.o.
Ksi��ka mog�a ukaza� si� dzi�ki pomocy finansowej ze strony
Inter Nationes Fundacji im. Konrada Adenauera
ISBN 83-85199-42-X ISBN 83-86857-37-4
Wpisano do Dzia�VJM.Nr.^ inwentarza
Wydawnictwo �Kr�g", Sp. z o.o.
02-053 Warszawa, ul. Reja 9
tel./fax 25-39-77
Oficyna Wydawnicza VOLUMEN    , .., Miros�awa ��tkowska & Adam Borowski 02-942 Warszawa, ul. Konstanci�ska 3a m. 59
S�OWO WST�PNE
Data 9 listopada roku 1989 wyznacza punkt zwrotny w historii Niemiec: koniec i pocz�tek zarazem. By� mo�e kiedy� stanie si� niemieckim �wi�tem narodowym, kt�re b�dzie za�wiadcza� o nowej samo�wiadomo�ci i przypomina� o rewolucji � jedynej, jaka nam si� powiod�a. Pokojowo i nieust�pliwie ludzie torowali sobie drog� do wolno�ci, by odt�d �y� jak obywatele, nie jak poddani. Potem nast�pi�y wybory 18 marca 1990 r. � zdecydowano si� na jedno��.
Ta chwila zapowiada koniec niemieckiego dramatu, kt�ry rozpocz�� si� dok�adnie sto lat wcze�niej. Je�liby bowiem datowa� jako� jego pocz�tek, to nale�a�oby chyba wymieni� dzie� 18 marca 1890 r. Wtedy w�a�nie Bismarck, tw�rca pa�stwa narodowego, napisa� pro�b� o zwolnienie z urz�du, a m�ody cesarz, niecierpliwie pragn�cy rz�dzi� samodzielnie, nie za� wedle woli wielkiego starca, rzuci� has�o: �Ca�a naprz�d!" Odt�d g��wnym celem mia�a by� kszta�towana zgodnie z poczuciem w�asnej si�y przysz�o��, a nie pieczo�owita obrona dawnych zdobyczy.
Wilhelm II nie by� outsiderem; raczej reprezentantem epoki, kt�ra zosta�a nazwana jego imieniem. Pi�� lat po dymisji Bismarcka, w 1895 r., wielki uczony Max Weber zwi�le opisa� ten stan rzeczy:
Jako wchodz�ce w �ycie pokolenie otrzymali�my od historii w prezencie urodzinowym upominek: nad nasz� ko�ysk� zawis�o najci�sze z mo�liwych przekle�stw � twardy los politycznego epigonizmu [...] R�wnie� o naszym rozwoju decyduje to, czy wielka polityka potrafi unaoczni� nam znowu znaczenie wielkich politycznych kwestii mocarstwowych. Musimy poj��, �e zjednoczenie Niemiec by�o m�odzie�czym wybrykiem, kt�rego nar�d dopu�ci� si� na stare lata i je�liby mia�o ono by� ko�cem, a nie punktem wyj�cia niemieckiej polityki wielkomocarstwowej, to ze wzgl�du na koszta lepiej by go by�o zaniecha�1.
1 Max Weber, Der Nationalstaat und die VolkswirtschaftspoUtik, wyd. poi. Pa�stwo narodowe a narodowa polityka gospodarcza, t�um. Micha� Wander, w zbiorze Polityka jako zaw�d i powo�anie. Biblioteka Kwartalnika Politycznego �Krytyka", NOWA, wyd. II Warszawa 1989, s. 94,96.
S�owo wst�pne
�Przekle�stwo" nad Niemcami wzywa�o, by przekre�li� je czynem i wywalczy� rzekomo odm�wione im �miejsce pod s�o�cem"2 �jest w tym co� osobliwego, jakie� za�lepienie, rodzaj ob��du; potomnym w ka�dym razie wydawa� si� musi, �e Niemcy nigdy nie by�y tak blisko owego mitycznego celu Ikara, jak wtedy, gdy nie ustawa�y w ubolewaniach, �e znalaz�y si� w cieniu.
To, o czym m�wi� Weber, mo�na by�o us�ysze� i przeczyta� wsz�dzie, w dowolnym wydaniu � w kawiarnianych rozmowach, patriotycznych przem�wieniach, w gazetach i ksi��kach, a nawet w utworach rymowanych, jak to poetyckie pozdrowienie pod adresem nadchodz�cej epoki:
Wiele�my si� g�owili i badali wiele, muzyki najcudniejszej uk�adali trele, �wiat w pie�niach tragicznie i b�ogo s�awili, a wroga odwiecznego w sobie poskromili; nar�d or�u wierny i jedno�ci� mocen: my stworzyli�my Rzesz� na chwa�y opoce. Dajcie nam tedy wreszcie ku �wiatu si� zwr�ci�, ma�o�ci �lad ostatni z serca precz wyrzuci�; niechaj rozb�y�nie nad ziemi� niby promie� w noc i pomknie: niemiecka my�l, a z ni� niemiecka moc, by bohaterska wola, kt�r� B�g w nas nieci, przepe�ni� zdo�a�a dwudzieste stulecie3.
Woli, wyobra�e� i czyn�w � nie zabrak�o. W ci�gu stu lat, kt�re nast�pi�y po roku 1890, Niemcy wprawi�y Europ� i �wiat w niepok�j i zdumienie; zaskakiwa�y swymi osi�gni�ciami, czynami dobrymi i z�ymi, ofiarno�ci� i ofiarami; na koniec posia�y trwog�. I niezmiennie wydawa�o si�, jak gdyby jedyn� podstaw� ich samo�wiadomo�ci mog�o by� panowanie, jak gdyby ich jedno�� konsolidowa� wy��cznie wizerunek wroga.
Wilhelmi�skie preludium jest tego pierwsz� zapowiedzi�. Przysz�o�� mia�a by� ufundowana �na wodzie": budowa floty wojennej by�a r�kawic� rzucon� staremu imperium, przeciw kt�remu potem, w czasie wojny, rozgorza�a nienawi��: �Perfidny Albion! Bo�e, ukarz Angli�!" Tymczasem w�a�nie gigantyczna zabawka cesarza i jego epoki zapocz�tkowa�a drog� ku kl�sce, ku rewolcie � i brzemiennej dla losu Niemiec dacie 9 listopada 1918 r.
2 Staremu sformu�owaniu o �miejscu pod s�o�cem" wyros�y nowoniemieckie skrzyd�a, kiedy Bern-hard von Billow, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i p�niejszy kanclerz Rzeszy, powiedzia� w Reichstagu 6 grudnia 1897 r.: �Nie chcemy nikogo spycha� w cie�, ale sami te� ��damy dla siebie miejsca pod s�o�cem". Rzecz dotyczy�a rywalizacji mocarstw o bazy w Azji Wschodniej.
3 Adolf Wilbrandt, Im neuen Jahrhundert, cyt. za: Der Barde. Die schonsten historischen Gedichte von den Anfangen deutscher Geschichte bis �ur Gegenwart, Walther Eggert Windegg (red.), Miinchen bd., s. 366. (Przedmowa datowana jest: �Bo�e Narodzenie roku wojny 1915 r."). Wilbrandt, 1837-1911, w latach 1859--1861 by� szefem �Siiddeutsche Zeitung", od 1881 do 1887 dyrektorem teatru Wiener Burgtheater, a tak�e wszechstronnym i p�odnym autorem. Za swe patriotyczne zas�ugi otrzyma� w 1884 r. tytu� szlachecki.
S�owo wst�pne
Niepowodzenie pierwszej wilhelmi�skiej pr�by �wybicia si� na pot�g� �wiatow�"4 przynios�o Niemcom jeszcze jedn� szans�, mo�liwo�� zwrotu ku normalno�ci � przez uznanie tradycyjnie rozumianej racji stanu, europejskich miar mocarstwowo�ci oraz zachodniej formy demokracji. Ta szansa zosta�a zmarnowana, przez wi�kszo�� wr�cz nie zauwa�ona. Przewr�t 1918 r. rych�o uznano za �zbrodni� listopadow�", za niszcz�cy cios wymierzony w nie-miecko��, pok�j � za dyktat, kt�rego warunki nale�a�o bojkotowa�, nie za� wype�nia�; do weimarskiej konstytucji, �adu parlamentarnego i partyjnego oraz zwi�zanej z nimi wolno�ci odnoszono si� z rezerw� lub kwa�n� oboj�tno�ci�, je�li nie z pogard� i nienawi�ci�. I tak lata 1918-1933 utorowa�y drog� do podj�cia drugiej pr�by: umo�liwi�y si�gni�cie po w�adz� teraz dopiero zupe�nie bezgraniczn�, kt�ra chc�c panowa� ca�kowicie, wymaga�a te� ca�kowitego zniewolenia.
Hitler awansowa� na Fuhrera, poniewa� rozumia� znaczenie symboli. Ju� jego pucz monachijski zosta� zaplanowany na 9 listopada; p�niej co roku odbywa�y si� mroczne i pompatyczne inscenizacje na pami�tk� tej niemieckiej kontrrewolucji, a� wreszcie w 1938 r., w wigili� owego dnia, zap�on�y �wi�tynie. Lecz mimo to wszystko � lub w�a�nie dlatego � pod tym najbardziej ponurym znakiem skupi�y si� te� wola czynu i ofiarno��, tworz�c energi�, kt�rej nieomal uda�o si� nieprawdopodobie�stwo zamieni� w sukces. Europejskie przeciwsi�y okaza�y si� zdecydowanie zbyt s�abe; potrzeba by�o wysi�ku ca�ego �wiata, by przywie�� do upadku niemiecki �ywio�.
Nawet upadek 1945 r. zdo�a� wyzwoli� jeszcze nieoczekiwane si�y; chcia�oby si� wr�cz powiedzie�, �e zwyci�zcy II wojny �wiatowej mieli ze zwyci�onymi taki sam ambaras jak ucze� czarnoksi�nika Goethego z nadto gorliw� miot��:
Ci�ta zaiste dotkliwie!
Patrzcie! Rozdarta na p�!
A ja zn�w nadziej� �ywi�,
Zn�w zaczerpn�� mog� tchu!
Biada! Biada!
Cz�ci obie
Staj� sobie
W gotowo�ci
Ju� na baczno�� niby knechty!
Ach, pomocy, wielkie nieba! Ach, lito�ci!5]!
4 Patrz Fritz Fischer, Der Griffnach der Weltmacht. Die Kriegszielpolitik des kaiserlichen Deutschland �W8,Diisseldorfl961.
PJ W przek�adzie Kazimierza Brodzi�skiego fragment ten brzmi nast�puj�co: �T�go! Wy�mienicie! / Ot� z niego dw�ch! / Teraz czuj� �ycie, / Wst�pi� we mnie duch. / Bo�e drogi! / Co ja robi�? / Cz�ci obie /
S�owo wst�pne
Kto� skomentowa� sarkastycznie t� niezachwian� skwapliwo��: �Marka i z�ote medale � oto istota niemieckiej �wiadomo�ci narodowej"6. Mimo przejaskrawienia � co� w tym jest. Republika Federalna Niemiec wysforowa�a si� na trzeci� w �wiecie � po Stanach Zjednoczonych i Japonii � pot�g� gospodarcz� i pierwsze mocarstwo eksportowe; Niemiecka Republika Demokratyczna sta�a si� obok USA i ZSRR pot�g� olimpijsk� � w obu wypadkach przy niepor�wnanie skromniejszej ni� u konkurent�w bazie ludno�ciowej.
Jednocze�nie Niemcy ch�tnie, jak si� zdaje, schroni�yby si� przed wiatrem historii; ch�tnie zosta�yby przy swojej szlafmycy, ogrodowych krasnalach czy barokowych anio�kach: w ko�cu Gemutlichkeit nale�y do arsena�u nieprzet�umaczalnych poj�� okre�laj�cych ich �wiat � tak samo jak Kindergarten, Bil-dung, Weltanschauung, Blitzkrieg i Endlosung. Ale nie tylko wewn�trzna potrzeba skwapliwego wype�niania obowi�zk�w przemawia�a przeciw udaniu si� na spoczynek, tak�e � strach. Nie dowierzano temu, co jest, co ka�dego dnia zdradza�o sw� niedoskona�o��, swoje s�abe strony. Przecie� ju� jutro � powtarzano sobie � mo�e by� po wszystkim, bo przyjdzie wojna, kataklizm, krach gospodarczy, cokolwiek. Tote� t�sknota za idyll�, z jednej strony, a czekanie na zag�ad�, z drugiej, tworzy�y w duszy niemieckiej swoisty dwug�os; z l�ku natomiast rodzi�a si� wieloraka ruchliwo�� i ruchy � nie wiadomo tylko ku czemu wiod�ce. Czy 9 listopada 1989 r. r�wnie� temu po�o�y kres i stanie si� zaczynem nowej samo�wiadomo�ci, to zapewne pytanie, na kt�re mo�e da� odpowied� dopiero przysz�o��.
Wola czynu i ofiarno��, za�lepienie i samozniszczenie: niniejsza ksi��ka �ledzi losy Niemc�w w ich fantastycznym, pe�nym grozy stuleciu od 1890 ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin