Insomnia.txt

(59 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:03:51:Tam nic nie ma.
00:03:53:Nic.|Od dwudziestu minut �adnych zabudowa�.
00:03:57:Nie jeste�my na wakacjach.|Pami�taj o tym.
00:04:00:Rozchumrz si�.
00:04:02:Powiedz to jej ojcu.
00:04:05:Trzymajcie si� ch�opaki.|B�dzie trz�s�o.
00:04:09:No i po moim obiedzie.
00:04:42:Detyktywie Ekchar detektyw Ellie Burr.
00:04:44:Witam.|Dobrze �e pan tu jest.|Mi�o mi.
00:04:48:Rybacka Stolica �wiata. No dobra...
00:04:51:Detektywie Dormer.|To zaszczyt pana pozna�.
00:04:54:Detektyw Ellie Burr.|Witam w Nightville.
00:04:56:Mam tu samoch�d.
00:05:10:To niesamowite m�c z panem pracowa�|detektywie Dormer...
00:05:13:...czyta�am wszystkie pa�skie sprawy.
00:05:15:Theodor Donneli... Frank Fudel...
00:05:18:...Strzelanina w Ocean Park.
00:05:20:A wyj�tkowo...|morderstwa na Liland Street.
00:05:24:To wtedy zaci�li pana|w piwnicy przy ulicy Liland 23?
00:05:28:Stanowczo odrobi�a pani|zadanie domowe detektywie.
00:05:30:Morderstwa na Liland Street|to by�a moja wiod�ca sprawa w akademii.
00:05:33:Zabior� was na miejsce i...
00:05:36:Zabierz nas na posterunek.
00:05:38:Racja. Musimy zacz��.
00:05:44:W ci�gu 48 godzin.|Jeste�my dzie� w plecy.
00:05:48:Ale kto by liczy�?
00:06:00:Wejd�cie.|Dalej siedzisz za biurkiem co?
00:06:03:Charlie Nyback.|Co s�ycha�?
00:06:06:Nie widzia�em was ch�opaki od...|Cze�� Charlie.
00:06:08:...sam nie wiem...|Siedmiu lat?... o�miu...
00:06:10:Siedem lat?|Ja naprawd� jestem stary.
00:06:13:Ellie id� po dokumenty.|Trzeba ich wprowadzi�.
00:06:15:Mi�y dzieciak.
00:06:16:Tak. Uwielbia swoj� prac�.
00:06:18:Wiesz kiedy zadzwoni�em do Bucka|po rad� w tej sprawie...
00:06:22:...nie spodziewa�em si� �e was tu przy�le.
00:06:25:Co� jest nie tak|w tym ca�ym g�wnie Los Angeles?
00:06:28:Po prostu nast�pne zadanie Charlie.
00:06:30:Spokojnie. To nic.
00:06:32:Codzienny syf.
00:06:34:Pomy�leli �e potrzebujesz pomocy.
00:06:36:Ta sprawa Corellirgo z narkotykami|i strzelanin� si� zjeba�a...
00:06:39:...bo pojawi�y si� nag��wki ale...
00:06:40:Przykrywka si� wyda�a.
00:06:42:Mam tu wiadomo��|od niejakiego Morfiego.
00:06:44:To kutas.
00:06:46:Chce by� informowany|o waszych posuni�ciach.
00:06:50:Zobaczycie|�e tutaj wszystko jest prostsze.
00:06:52:Ci dobrzy i ci �li|maj� o wiele mniej kontakt�w z mediami.
00:06:55:To proste.
00:06:59:Z wyj�tkiem tego.
00:07:03:S�uchajcie... detektyw Dormer i Eckhar.
00:07:05:Zostali tu przys�ani z Los Angeles.|Wydzia� Napad�w i Zab�jstw.
00:07:08:Pomog� nam w sprawie Kay.|Pomog�?
00:07:10:Cholernie dobrze �e tu s�.
00:07:12:Cokolwiek b�d� chcieli zobaczy�|poka�ecie im.
00:07:14:Gdzie b�d� chcieli jecha�|zawieziecie ich.
00:07:16:To detektyw Fred Duggar|prowadzi �ledztwo.
00:07:18:Witaj Fred.|Mi�o mi.
00:07:20:Ty si� tym zajmujesz?|Chcesz zobaczy� co mamy?
00:07:23:Tak.|Zaczynaj�c od cia�a.
00:07:25:Dosta�e� raport?|Chc� obejrze� cia�o osobi�cie.
00:07:28:Przyczyn� �mierci|by�o uszkodzenie m�zgu i pobicie.
00:07:32:Niemi�a �mier�.
00:07:35:To te �lady?|Zgadza si�.
00:07:39:Wi�kszo�� na twarzy i szyi.
00:07:42:Jakie� �lady gwa�tu?|Nie.
00:07:45:Ale to jest starszy siniak.
00:07:47:Tu jest jeszcze jeden stary.
00:07:49:To jest w raporcie...
00:07:50:Umy� jej w�osy...
00:07:59:Oczy�ci� paznokcie...
00:08:02:Wszystko jest w raporcie detektywie.
00:08:04:Ale raport nie m�wi|�e r�wnie� je obci��.
00:08:07:Mog�a obci�� je sama.
00:08:09:Nie.|S� obci�te z drugiej strony.
00:08:13:Nawet sama ich nie pomalowa�a.|Zrobi� to kto� inny.
00:08:15:U n�g tak�e.
00:08:18:Jak by by� jej ojcem.|Tak.
00:08:21:�adnych �lad�w ubra�.
00:08:23:�adnych nitek ani w�os�w?|Nie nie znale�li�my.
00:08:26:M�wi�em.|Nic nam to nie daje.
00:08:28:Ale� daje i to du�o.
00:08:31:Ca�y ten k�opot... ta troska.
00:08:34:Po co?
00:08:37:Zna� j�.
00:08:39:Zna� i co� ich ��czy�o.
00:08:41:To nie jaki� losowy psychol|przypadkowa zbrodnia?
00:08:44:Nie wiem. Mo�e.
00:08:46:Cokolwiek si� sta�o|nie dzia�a� pod wp�ywem emocji.
00:08:50:Nie spanikowa�... nie por�ba� jej...|nie zmasakrowa� �eby by�a nie do poznania...
00:08:55:Wiedzia� czego b�dziemy szuka�.
00:08:58:Spokojnie|usun�� wszystkie mo�liwe poszlaki.
00:09:01:Bez po�piechu... bez emocji.
00:09:04:Po co obci�� paznokcie|po spi�owaniu ich?
00:09:07:Manipulowa� cia�em...|zastanawia� si� przez chwil�.
00:09:11:�adnych okalecze�.
00:09:13:Nie tym razem.
00:09:15:My�lisz �e by�y inne?
00:09:17:Nie.
00:09:20:Ale b�d�.|Ten kole�... przekroczy� lini�...
00:09:24:...i nawet nie mrugn��.
00:09:26:On nie wr�ci z szale�stwa.
00:09:31:Dowiedzmy si� kim by�a Kay.
00:09:38:Powiedziano mi �ebym niczego nie dotyka�a...|wi�c nawet tu nie sprz�ta�am.
00:09:42:I tak ju� nie wchodz� do jej pokoju.
00:09:47:Dzi�kuj� pani Connel.
00:09:58:Wi�c posz�a na imprez�|w pi�tkowy wiecz�r.
00:10:01:Nie do ko�ca na imprez�...
00:10:04:...to lokalna knajpa|gdzie dzieciaki si� bawi�.
00:10:06:�adnego pami�tnika?
00:10:08:Nie znale�li�my takiego.|Ale jej mama m�wi�a �e pisa�a dziennik.
00:10:10:Jej przyjaci�ka powiedzia�a|�e pok��ci�a si� z ch�opakiem w pi�tek.
00:10:13:Wybieg�a stamt�d po p�nocy.
00:10:18:Naprawd� co?
00:10:20:To interesuj�ce.
00:10:34:Kto to jest?
00:10:36:Tania Frankie.|Najlepsza przyjaci�ka Kay.
00:10:39:Chc� z ni� porozmawia�.
00:10:42:Kay Connel. Kim ona jest?
00:10:46:Jest popularna?|Czy jest samotniczk�?
00:10:48:Czy lubi to miasto?|Czy te� chce uciec przy pierwszej okazji?
00:10:52:Czy mia�a marzenia?
00:10:55:Zna�a tego faceta.|Znaj�c j� mo�e poznamy jego.
00:10:58:To projektowane. To jest drogie.
00:11:01:Jej ch�opak Randy.|Randy Stetz.
00:11:04:Mo�e by� go na to sta�?
00:11:06:Jest ci�gle w liceum.
00:11:08:Jej matka jej tego nie kupi�a.
00:11:10:O czym my�limy?|Nie wiem... ojczym? Bogaci wujkowie?
00:11:13:Nie.
00:11:17:Pi�kne.
00:11:22:Dobra.|Chc� pogada� z jej ch�opakiem.
00:11:24:Mog� go sprowadzi� na posterunek.
00:11:26:Nie nie... chc� i�� do szko�y.|Tam gdzie jest...
00:11:28:...w jego klasie|przy jego znajomych.
00:11:30:Z�apa� go na przerwie...|chc� �eby ludzie gadali.
00:11:34:Wi�c jak daleko jest do szko�y?
00:11:39:Jest 10:00 detektywie Dormer.
00:11:42:No w�a�nie.
00:11:44:W nocy.
00:11:47:Wi�c kiedy tu si� �ciemnia?
00:11:49:W og�le. Nie o tej porze roku.
00:11:54:Tja... s�ysza�em o tym.
00:11:57:Wiedzia�em o tym.
00:12:06:Ni�szy standard 48.
00:12:07:Ni�szy standard 48?|Id�cie gdzie indziej.
00:12:10:Jak to?
00:12:12:Niepewnie.
00:12:14:Dormer i Eckhar. Mieli�my rezerwacj�.
00:12:17:Niech si� pani nie da zwie��|z�ym podej�ciem mojego kolegi...
00:12:19:...tak naprawd� chodzi mu tylko o interesy.
00:12:23:Restauracja obs�uguje?|Tak. Kuchnia jeszcze czynna.
00:12:26:Za�atwimy to szybko. Dzi�kuj�.
00:12:30:Dzi�ki.
00:12:31:Mamy tu ciekawe dania prosto z Olimpii.
00:12:35:M�w dalej.|Niezbyt to apetyczne.
00:12:37:Nie mog� si� doczeka�|i zobaczy� co maj� na deser.
00:12:43:Miejscowi si� denerwuj�.
00:12:45:Musimy pogada�.
00:12:47:Nie nie musimy.|Chcesz po prostu siedzie� cicho co?
00:12:49:Nic si� nie zmieni�o.|Nic si� nie zmieni�o?
00:12:51:A jak ci si� kurwa wydaje|co robimy w Rybackiej Stolicy �wiata?
00:12:55:Bo Buck pomy�la�|�e Charlie potrzebuje naszej pomocy?
00:12:58:Buck pomy�la� �e musimy wyjecha�.
00:13:00:I mia� racj�.
00:13:03:Musia�em mu si� t�umaczy� wczoraj|przez 3 godziny.
00:13:06:Trzy pierdolone godziny.
00:13:08:Hap...
00:13:10:...mamy po prostu kolejne zadanie.
00:13:12:Nie wydaje mi si� i...
00:13:15:i musz� zerwa� umow�.
00:13:18:Nawet mi nie m�w o tym g�wnie.
00:13:19:Will... ciebie nie zamieszam.
00:13:21:Oczywi�cie �e b�d� zamieszany.
00:13:23:Jeste� cholernym bohaterem.|Z twoj� reputacj� ci� nie tkn�.
00:13:25:Moja reputacja to m�j problem.
00:13:30:Nie pierdol �e trz�siesz ty�kiem...
00:13:33:...z powodu kilku handlarzy narkotyk�w?
00:13:36:My�lisz �e to jest na pierwszych stronach?
00:13:39:�eby si� dosta� do mnie|naciskaj� na ciebie.
00:13:41:To bardzo proste Hap.|Ale ty jeste� czysty Will.
00:13:45:Jestem dobrym glin� zgadza si�.
00:13:47:Ale zawsze jaki� kutas chce si� dobra�.|Podwa�y� wiarygodno��.
00:13:50:Wiesz jak to si� mo�e sko�czy�?
00:13:52:Pomy�l o wszystkich moich sprawach...
00:13:54:wszystkich sprawach
00:13:57:zale��cych od mojego s�owa...
00:13:59:...od mojego os�du.
00:14:01:Wyl�dujemy na ulicy.|Pomy�la�e� o tym?
00:14:03:G�wno prawda.
00:14:05:Nie maj� nic na ciebie|bo nie ma czego� takiego.
00:14:08:Dobs.
00:14:11:A co z Dobsem?|To co innego.
00:14:14:Co innego?|Tak.
00:14:16:Bo nikt nic nie wie o Dobsie...|nawet na ulicy.
00:14:18:To jak domino...
00:14:20:...raz si� zacznie ju� nie zatrzymasz.
00:14:23:Wi�c po co zaczyna�?
00:14:27:Ja mam rodzin� Will.|Nie sraj mi tu rodzin�.
00:14:28:Jak wszystko wyja�ni�|mo�e utrzymam stanowisko...
00:14:31:A Dobs?|Tu nie chodzi o nas.
00:14:35:To chodzi o wszystkich ludzi|kt�rzy na nas polegaj�.
00:14:38:Ludzi z rodzinami.
00:14:40:Po�wi�ci�em temu �ycie... moje �ycie...|a ty je zniszczysz.
00:14:46:Tylko czemu?
00:14:48:Bo jaki� zgred|zbli�y� si� do sto�ka szefa policji?
00:14:52:Grywa w golfa z burmistrzem|i nic wiecej nie robi?
00:14:57:Sko�czy�e�?
00:15:02:Przykro mi.|Musz� zerwa� umow�.
00:15:07:Wi�c? Zdecydowali�cie ju�?
00:15:11:Czy ty wszystko tu robisz?|Po jedynastej ca�kiem sporo.
00:15:15:Najpierw ty Will.|Co chcesz?
00:15:24:Straci�em apetyt.
00:15:31:Przepraszam.
00:15:55:Dzie� Dobry.
00:15:57:Cze��.
00:16:12:Jakie problemy tu macie?
00:16:14:Problemy z alkoholem...
00:16:17:awantury domowe... b�jki w barze...
00:16:20:...tego typu rzeczy.
00:16:22:Ludzie tu mieszkaj�cy przyje�d�aj� zewsz�d...
00:16:24:...�eby pomieszka� w spokoju|i �y� w�asnymi �yciami.
00:16:28:Szef pozwala mi wybiera� sprawy|kt�rymi si� zajmuj� wi�c...
00:16:31:Nie powinna� si� zajmowa� czym� takim.
00:16:34:Ale tamte sprawy... s� ma�omiasteczkowe...
00:1...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin