Wilkoń A., Gatunki mówione.doc

(124 KB) Pobierz

Internetowa Konferencja Naukowa „Porozmawiajmy o rozmowie”
Uniwersytet Śląski
Katowice, kwiecień-maj 2001

 

Aleksander Wilkoń

Uniwersytet w Neapolu, Uniwersytet Śląski

Gatunki mówione

Gdy mowa była o gatunkach mówionych, badacze wymieniali przede wszystkim dialog (jako podstawową formę mowy) oraz monolog, tj. dłuższą wypowiedź jednego nadawcy, przy czym wyodrębniano monolog wypowiedziany i monolog wewnętrzny (głównie dzięki literackim podziałom, które nie były niczym innym jak próbą wyrażenia form istniejących w mowie naturalnej). Uznajemy te terminy jako nazwy nie gatunków, ałe form ponadgatunkowych, traktując je możliwie szeroko, zgodnie zresztą z ich faktycznym statusem w języku. Podział dalszy, już skonkretyzowany tych podstawowych struktur tekstowych zależy w niemałym stopniu od wewnętrznych podziałów języka mówionego. Wymienimy tutaj najważniejsze: 1) język potoczny, 2) język kulturalny, 3) język oficjalny retoryczny. Poprzestańmy chwilowo na tych odmianach, traktując inne odmiany (język naukowy czy oficjalny administracyjny) jako odmiany prymarnie pisane.

W pewnym uproszczeniu rysuje się, jeśli idzie o odmiany mówione języka opozycja: odmiana naturalna (potoczna) – odmiana staranna, przygotowana, mająca oparcie w tradycjach gatunków pisanych.

Przyjmuje się, iż gatunki mowy potocznej tworzą zespół form gatunkowych pierwotnych, będących podstawą szeregu innych gatunków oralnych a także pisanych.

W książce Struktura tekstu rozmowy potocznej U. Żydek-Bednarczuk wyodrębnia pojęcia rozmowa, dialog, konwersacja, podając następujący trójkąt ilustrujący zakres użycia tych pojęć:

 

Jak widać brakło tu miejsca na monolog, który – nawiasem mówiąc – jest traktowany przez część badaczy jako postać dialogu. W istocie mamy do czynienia z triadą: monolog – dialog – polilog, funkcjonującą zarówno w postaci mówionej jak też i pisanej. Żydek-Bednarczuk nie próbuje czynić dalszych podziałów, zajmując się wyłącznie strukturą rozmowy. Zdaniem autorki, w rozmowie „reguła interakcji, zmienności tematu jest luźna”, natomiast (idąc śladem P. Grice’a: 1980) w konwersacji dostrzega oddziaływanie ścisłych zasad i maksym (?) (ibidem: 31).

Traktujemy rozmowę potoczną jako gatunek wypowiedzi dialogowej i polilogowej, ale zawężamy wyraźnie zakres użycia tego pojęcia, w pracy Żydek-Bednarczuk bardzo szerokiego. Wśród przykładów rozmowy można znaleźć następujące teksty:

(2)

Rozmowa 3 osób: ojca, matki i syna w domu:

1 M: ile razy mam ci mówić żebyś w tym bałaganie zrobił porządek/ to już trwa dni a

2 S: przecież sprzątam!

3 M: ty to nazywasz sprzątanie? / przez pokój nie można przejść

4 S: (milczenie)

5 M: nie słyszysz?

6 O: co się tu dzieje? / wydzierasz się jakby cię kto mordował

7 M: czy ty widzisz ten burdel? jego nie rusza

8 O: mam ja zrobić z tobą porządek?!

(Żydek-Bednarczuk: 1998, 46)

 (9)

U: koteczku/ skończ już z tym komputerem/ jest 9.00.

S: jeszcze 10 minut

U: ani minuty! / myć się i spać!!

(ibidem: 61)

Qtóż, moim zdaniem, przykład nr 2 jest przykładem kłótni/sprzeczki rodzinnej, natomiast przykład nr 9 dialogu mającego charakter polecenia. Rozmowę wiązałbym wyłącznie z typem dialogu, w którym dominują funkcje: ludyczne, informacyjne, wyrażające potrzebę kontaktu, zaspokojenie ciekawości, wiedzy, wymianę sądów i opinii itp. W rozmowie dominuje luźny, swobodny tok wymiany mówiących i tematów. W zależności od sytuacji i typu kontaktów łączących rozmówców można by bliżej dookreślić charakter rozmowy: rozmowa podróżnych, rozmowa w poczekalni; rozmowa towarzyska, rodzinna, koleżeńska itd. W zasadzie cechami konstytutywnymi tego gatunku są: nastawienie na kontakt i porozumienie, wymiana informacji, wypełnienie wolnego czasu, swobodna wymiana ról nadawczoodbiorczych. Z rozmową spokrewniony jest gatunek zwany konwersacją. Według P. Gricea istnieją 4 zasady konwersacji:

1. Niech twój udział w konwersacji zawiera tyle informacji, ile jej potrzeba (dla aktualnych celów wymiany).

2. Nie mów tego, o czym jesteś przekonany, że nie jest prawdą. Nie mów tego, do twierdzenia czego nie masz dostatecznych podstaw.

3. Niech to, co mówisz, będzie relewantne.

4. Wyrażaj się przejrzyście. Unikaj niejasnych sformułowań. Unikaj wieloznaczności. Bądź zwięzły. Mów w sposób uporządkowany (Grice: 1980, 377-388).

Ale te, wyraźnie moralizujące, zasady bardziej nadają się do wypowiedzi dyskusyjnej naukowej, gdzie powinny obowiązywać pewne reguły semantyczne, jak brak wieloznaczności. Pojęciu konwersacji nadajemy znaczenie, jakie uzyskał ten wyraz w polszczyźnie: „towarzyska wymiana opinii, poglądów na interesujące wszystkich rozmówców tematy” (PSWP 17, 262). Z konwersacją łączono sztukę prowadzenia rozmowy. Konwersacja jest typem rozmowy kulturalnej, nie pozbawionej elementów estetycznych, gier językowych, konwenansów, staranności a nawet pewnej sztuczności przeciwstawiającej ją naturalnej rozmowie.

Konwersacja była i jest gatunkiem kultury (w tym i kultury językowej), gatunkiem wtórnym i wymagającym pewnej kultywacji (sztuka konwersacji zanikła nieomal zupełnie w okresie totalnego zwulgaryzowania mowy w czasach PRL). Można by tu zestawić następujące opozycyjne cechy obu gatunków:

 

rozmowa

konwersacja

język naturalny

język sztuczny, wysublimowany

spontaniczność

gra językowa

luźny układ tematów

podtrzymywany temat konwersacji

wielość odmian socjalnych

posługiwanie się elitarnym kodem rozwiniętym

tematy codzienne

tematy z kręgu bloków semantycznych „kultura”

 W zakresie odmian dialogowych potocznych wymienić należy gatunki takie jak: kłótnia, która w sferze języka oznacza nie tylko frekwencję składników emocyjnych odbijających się właściwie na wszystkich poziomach językowych, od fonetyki po składnię, ale także i zawieszenie relacji familiarno-przyjacielskich, posłużenie się elementami mowy półoficjalnej a nawet zimnym kodem oficjalnym. Nie wchodzimy tutaj w różne rodzaje kłótni, od sprzeczki po awanturę, jest ona przeciwieństwem dyskusji, w której odmienne postawy rozmówców zmierzają do pewnego consensusu. Dyskusja należy również do gatunków kulturowo nacechowanych, stąd też jej odmiany typu: dyskusja naukowa, literacka, artystyczna, na tematy religijne itd. Dyskusja może przeradzać się w kłótnię, co w ostatnich czasach jest zjawiskiem nagminnym w dyskusjach politycznych. Różnice jednak są duże i można te gatunki zestawić na zasadzie cech opozycyjnych:

kłótnia

dyskusja

emocjonalność

panowanie nad emocjami

nietolerancja

zachowanie tolerancji

chęć dominacji nad partnerem

czynnik współpartnerstwa

tendencja do obrażenia rozmówcy

tendencja do przekonania rozmówcy

Te różnice, jeśli rozwiniemy je szerzej i zanalizujemy konkretne teksty, wchodzą bardzo głęboko w strukturę semantyczną i funkcję wypowiedzi, odbijając się zarazem na środkach powierzchniowych. Tak np. kłótnia jest często chaotyczna, niespójna, nielogiczna, jest typem wypowiedzi destrukcyjnej, podważającej zasadnicze funkcje mowy i zasadę pewnego ładu wypowiedzi, istniejącej nawet w swobodnej rozmowie.

Podane powyżej przykłady gatunków mówionych dalekie są od wyczerpania listy tych gatunków; często jednak brakuje dla nich nazwy, albo nazwa nie jest właściwie dobrana.

Trzeba będzie tu wpierw rozwinąć koncepcję kodu ograniczonego i kodu rozwiniętego, którą do psycholingwistyki i socjolingwistyki wprowadził S. Bernstein. Zestawienie cech różniących oba kody podaje Z. Nęcki (1996, 56):

 

Cechy kodu ograniczonego

Cechy kodu rozwiniętego

1. Ujmowanie wydarzeń w sposób konkretny.

2. Częste stosowanie sygnałów niewerbalnych.

3. Przekonanie o oczywistej słuszności swoich poglądów, o posiadaniu recepty naprawdę.

4. Trudności w operowaniu materiałem abstrakcyjnym.

5. Ujmowanie wydarzeń w perspektywie teraźniejszości, nieumiejętność odraczania gratyfikacji.

1. Ujmowanie wydarzeń na różnych. poziomach abstrakcji.

2. Stosowanie subtelnych rozróżnień. słownych.

3. Przekonanie o względności własnych poglądów i przyznawanie innym prawa do innego spojrzenia.

4. Łatwość operowania materiałem abstrakcyjnym.

5. Ujmowanie wydarzeń w odległej perspektywie czasowej, duża zdolność odraczania gratyfikacji.

 

Można tę listę pięciu cech różniących przedłużyć na:

Kod ograniczony

Kod rozwinięty

stosunkowo ubogi repertuar gatunków wypowiedzi

znacznie większe bogactwo gatunków wypowiedzi

ubóstwo odmian stylowych

znaczne zróżnicowania stylistyczno-językowe

znaczna frekwencja znaków semantycznie pustych, np. zaimków, partykuł, operatorów nawiązań (typu: no i i)

dążenie do ujmowania wypowiedzi w kategorii nazw semantycznie pełnych

wysoka frekwencja emocjonalnych środków wyrazu (nierzadko prymitywnych)

wysublimowanie w sferze ekspresji wypowiedzi

znaczna ilość błędów językowych

respektowanie norm i uzusu

 

Jeszcze stosunkowo niedawno podział na kod ograniczony – kod rozwinięty łączono (całkiem niesłusznie) z próbami dyskredytacji np. języka środowisk robotniczych i przypominaniem dawnych różnic „klasowych”. Niestety, rzeczywistość językowa jest taka, jaka jest: istnieją prymitywne języki i istnieją też w obrębie wysoko rozwiniętych języków, np. europejskich, odmiany wewnętrzne mające charakter kodu ograniczonego, ubogiego, nierzadko ulegającego prymitywizacji.

Kod ograniczony ma tę właściwość, że łatwiej jest tutaj o jego analizy ze względu na ubóstwo form wypowiedzi. Traktowany przez niektórych socjolingwistów jako „najbardziej naturalna” odmiana języka mówionego potocznego wykazuje tendencję do pewnego rozmycia się form i gatunków mowy. Nagrania banalnych i językowo „bylejakich” rozmów codziennych wskazują na: 1) niski stopień deskrypcji, 2) zgramatykalizowanie się użyć przymiotnika i przymiotnikowych imiesłowów do połączeń stałych lub łączliwych, 3) sprowadzanie narracji do relacji „streszczających”, nie rozwijających poszczególne wątki, 4) duża frekwencja wypowiedzeń, które nie są ani narracją, ani deskrypcją, ani dywagowaniem (komentowaniem, rozważaniem), lecz stwierdzeniem ogólnikowych faktów informacji „on już nie pracuje”, „Jasiek się ożenił i wziął ładną kobietę” etc., S) przerost (czysta niefunkcjonalna redundancja) zaimków: ten, ta, to, ten – tego, słów – wytrychów typu: „tentegować”, partykuł i operatorów nic nie znaczących i utrudniających zbudowanie treściwego tekstu. Rzecz w tym, iż konkretność języka, o której pisał Bernstein, zderza się równocześnie z bylejakością wypowiedzi, jej nadmierną redundancją, skłonnością do mało rzeczowego wypowiadania się. Taki typ mowy zaciera niejako jej gatunki, redukuje je i czyni je strukturami mało wyrazistymi. Dlatego tak ubogie są analizy i opisy tekstów tego typu. W dodatku kod ograniczony zawiera wysoki współczynnik stereotypii, co związane jest z ograniczeniem funkcji kreatywnych mowy, moż1iwości kombinacji 1eksemów i form składniowych, ograniczeniem hipotaksy, rozluźnieniem (chaotycznością) budowy wypowiedzi.

Kod ograniczony to typ mowy, w której dominuje redukcja negatywna z punktu widzenia relacji: język – kultura.

Wydaje się, że Bachtin tego zjawiska nie doceniał, pisząc o tzw. gatunkach pierwotnych. W istocie rzeczy tych gatunków jest niewiele, jeśli z pojęciem gatunku łączony jest zespół cech (często wielu) i pojęcie całości zorganizowanej.

Twierdzenie to obala mit o roli „naturalnych codziennych rozmów” i o istnieniu w nich pierwowzorów wszystkich nieomal gatunków literackich. Większość gatunków rodziła się nie w kręgu prymitywnych dialogów, ale różnorodnych form folkloru, języka artystycznego gwar i dialektów, gdzie mamy do czynienia z o wiele bardziej rozwiniętymi postaciami mowy.

Powstanie wielu gatunków jest pewną zdobyczą kulturową, a nie właściwością przypisaną deus ex machina „zwykłej mowie”. Nie można mylić stereotypii właściwej mowie naturalnej, zwłaszcza ograniczonej, z budowlami językowymi, jakimi są wszystkie nieomal gatunki rozwinięte w kodzie kulturalnym.

W zakresie form mówionych kształtujących gatunek dialogu lub monologu można wyodrębnić więc:


1. gatunki mowy naturalnej (potocznej):

rozmowa

opowiadanie

kłótnia

plotka

dowcip (tzw. kawał)

lament


2. gatunki mowy starannej, kulturalnej, tworzącej kod rozwinięty:

dyskusja

flirt

konwersacja

anegdota (dykteryjka)

maksyma

wywiad


3. gatunki mowy oficjalnej publicznej:

dyskusja panelowa

przemówienie

konferencja (jako rodzaj wywiadu z ważną personą polityczną...)

komentarz (np. do wydarzeń politycznych)

negocjacja

mowa obrończa


Są to jedynie przykłady, a nie pełna lista form. W wielu wypadkach dany typ wypowiedzi może wystąpić we wszystkich odmianach.

Gatunki mowy potocznej nie mają tej wyrazistości, jaką mają gatunki literackie i folklorystyczne, dlatego też z wyraźnym sceptycyzmem trzeba się odnieść do prób arbitralnego wyodrębniania tych gatunków, podjętych także w Polsce. Potrzebna tu jest duża ostrożność. A. Okopień-Sławińska pisze: „Aktualne rozeznanie w zasobie gatunków mowy ma charakter intuicyjny i przybliżony. Poszczególne formy gatunkowej organizacji są w różnym stopniu ustalone i rozpoznawane. Niektóre z nich zostały wyraźnie skonwencjonalizowane, niektóre zaś zaledwie wyłaniają się z chaosu pod postacią nazw wyróżniających pewne odmiany działań słownych, takich jak gderanie, utyskiwanie, obgadywanie, przekomarzanie się, przekonywanie, zniechęcanie, podburzanie, straszenie. Są to wszystko nazwy działań nie mających jeszcze odpowiedników w nazwach wytworów słownych, która to odpowiedniość świadczy o wyższym stopniu gatunkowej świadomości. Wskazują nań takie przypadki współistnienia obu form, jak grożenie – groźba; plotkowanie – plotka; wymawianie – wymówka; oskarżanie – oskarżenie.” (A. Okopień-Sławińska: 1988, 179-180).

Z moich obliczeń wynika, iż formacji typu gderanie czy straszenie jest w samym tylko Małym słowniku języka polskiego z 1969 roku około 160. W około 100 przypadkach mamy derywaty oznaczające wytwory czynności mówienia lub pisania, stąd pary typu: spowiadanie się : spowiedź; streszczanie : streszczenie; wieszczenie : wieszczba; docinanie : docinek; doniesienie : donos itp.

Czy można przyjąć, iż podkreślone nazwy wypowiedzi tworzą nazwy gatunków i że prezentują one „wyższy stopień gatunkowej świadomości” ? Różnie z tym bywa. Sporo jest przypadków, kiedy rzeczownik na -anie określa wprost typ wypowiedzi jako 1) czynność mówienia/pisania, 2) wytwór tej czynności, np. kazanie, opowiadanie, powinszowanie.

Są to z całą pewnością gatunki, mogące wystąpić w postaci mówionej i pisanej.

Z kolei niektóre derywaty oznaczające wytwór czynności mówienia lub pisania takie, jak blaga, definicja, deklaracja, drwina, insynuacja, konkluzja, negacja, odpowiedź, podzięka, powtórzenie, przekleństwo, replika, przeproszenie, szyderstwo, zapowiedź, wyjaśnienie, zarzut itp. trudno uznać za gatunki; w większości wypadków to części większych całości dialogowych, bądź też wypowiedź mająca określone zabarwienie (szyderstwo, przekleństwo, drwina), które samo przez się jeszcze nie tworzy gatunku. W przypadku nazwy zapowiedź można przyjąć, iż jest to nazwa gatunkowa, jeśli dotyczy znaczenia publiczne ogłoszenie w kościele o czyim zamiarze zawarcia małżeństwa (MSJP: 979), natomiast użyta w znaczeniu oznajmienie, przepowiedzenie, przeczucie tego, co nastąpi, co musi nastąpić; to, co oznajmia, co przepowiada to, co nastąpi. według Z. Wojny (ibidem) nie jest nazwą gatunku, trudno bowiem sprecyzować bliżej jej treść, jest ogólnikowa i wieloznaczna. Zresztą znaczenie typu „przeczucie czegoś”, „znak czegoś co ma nastąpić” w ogóle wychodzi poza obszar wypowiedzi.

Byłbym też zdania, aby formacje typu: argumentowanie – argumentacja; definiowanie – definicja; egzemplifikowanie – egzemplifikacja; informowanie informacja; interpretowanie – interpretacja; komentowanie – komentarz; kompilowanie – kompilacja; komunikowanie – komunikat; konkludowanie – konkluzja; negowanie – negacja; omawianie – omówienie; podważanie – podważenie; stwierdzanie – stwierdzenie; uogólnianie – uogólnienie; wnioskowanie – wniosek; wyjaśnianie – wyjaśnienie; wywodzenie – wywód; zastrzeganie – zastrzeżenie ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin