Dodatek_IPN_do_Naszego_Dziennika_2008-2.pdf

(494 KB) Pobierz
IPN
VIII Nasz Dziennik Piàtek, 29 lutego 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 2/2008 (9)
Dodatek historyczny IPN
2/2008 (9)
Z kalendarza polskiego
Amnestia dla podziemia – 22 lutego 1947 r.
Po 1944 roku:
22 lutego 1947 r. Sejm uchwali∏ ustaw´ o amnestii.
Poprzednia amnestia og∏oszona zosta∏a w sierpniu
1945 r., darowano wówczas czyny „przest´pcze”
dokonane przed 22 lipca 1945 roku. Zarówno amne-
stia z sierpnia 1945 r., jak i ta z lutego 1947 r. mia∏y
zasadniczo ten sam cel – likwidacj´ polskiego pod-
ziemia niepodleg∏oÊciowego. Decyzja o przeprowa-
dzeniu amnestii w 1947 r. mia∏a Êcis∏y zwiàzek ze
sfa∏szowanymi wyborami do Sejmu ze stycznia tego
roku. Po „zwyci´stwie” komunistów nadzieje spo∏e-
czeƒstwa zwiàzane ze zwyci´stwem PSL zosta∏y
rozwiane. Wiele osób, obserwujàc brak reakcji Za-
chodu na oczywisty fakt fa∏szerstw wyborczych,
uznawa∏o dalszà walk´ za pozbawionà sensu i go-
dzi∏o si´ z trudnà rzeczywistoÊcià. Dotyczy∏o to rów-
nie˝ ˝o∏nierzy i konspiratorów polskiego podziemia.
Nastàpi∏ powszechny upadek nastrojów w spo∏e-
czeƒstwie polskim, a na to w∏aÊnie liczyli komuniÊci.
W takiej sytuacji amnestia mia∏a byç aktem „dobrej
woli”, ∏askà zwyci´zców nad zwyci´˝onymi, osta-
tecznie dajàc do zrozumienia, kto jest przegranym.
Dlatego w∏aÊnie zaanga˝owano w przedsi´wzi´cie
pot´˝ny aparat propagandowy.
Amnestia mia∏a obowiàzywaç przez dwa miesià-
ce, od 25 lutego do 25 kwietnia 1947 roku. Nie
przewidziano mo˝liwoÊci jej przed∏u˝enia, inaczej
ni˝ w przypadku amnestii z 1945 r., która po prze-
d∏u˝eniu trwa∏a do 15 paêdziernika. Wykonanie
ustawy amnestyjnej powierzono, podobnie jak
w 1945 r., Ministerstwu Bezpieczeƒstwa Publiczne-
go. Amnestia nie obejmowa∏a cz∏onków ukraiƒ-
skich organizacji nacjonalistycznych, uznanych
za sojuszników Niemiec. W ca∏ym kraju przy Po-
wiatowych Urz´dach Bezpieczeƒstwa Publicznego
powo∏ano Paƒstwowe Komisje Amnestyjne. G∏ów-
nà rol´ w tych komisjach odgrywali funkcjonariu-
sze Urz´du Bezpieczeƒstwa. Ka˝dy ujawniajàcy
si´ powinien zdaç broƒ, je˝eli takà posiada∏, i wy-
pe∏niç szczegó∏owy formularz, w którym podawa∏
swojà przynale˝noÊç organizacyjnà, pseudonim
oraz szereg innych istotnych informacji.
W czasie amnestii z podziemia wysz∏o 53 517
osób, ponadto dzia∏alnoÊç swà ujawni∏o 23 257
osób przebywajàcych w wi´zieniach. ¸àcznie
amnestia obj´∏a 76 774 osoby. G∏ównie byli to ˝o∏-
nierze oddzia∏ów niepodleg∏oÊciowego podziemia,
cz∏onkowie organizacji podziemnych oraz dezerte-
rzy z WP, MO, KBW i UB. Wed∏ug szacunków MBP,
podziemie opuÊci∏o oko∏o 90 proc. cz∏onków WiN
i ok. 60 proc. ˝o∏nierzy podziemia narodowego.
Dla porównania – w roku 1945 podziemie opuÊci∏o
30 217 osób, cz´Êç z nich jednak na powrót podj´-
∏a walk´ z komunizmem. Po up∏ywie terminu amne-
stii w 1947 r. w podziemiu pozosta∏o nie wi´cej ni˝
2 tys. osób. Z uwagi na to, ˝e ludzie ci nie skorzy-
stali z „dobrodziejstwa” oferowanej amnestii, sys-
tematycznie tropiono ich a˝ do zlikwidowania
ostatniego w 1963 roku. W wyniku amnestii z 1947
r. praktycznie przesta∏o istnieç zorganizowane pod-
ziemie zbrojne w kraju. Wiedza uzyskana przez
funkcjonariuszy UB od ujawniajàcych si´ ludzi u∏a-
twi∏a dotarcie do osób, które nadal si´ ukrywa∏y,
a tak˝e uzupe∏ni∏a brakujàce dane na temat pod-
ziemia w Polsce. Od tego momentu w∏adza komu-
nistyczna w kraju nie musia∏a si´ obawiaç zorgani-
zowanego oporu.
KomuniÊci jednak wcale nie myÊleli stosowaç si´
do uchwalonych przez siebie praw. Gdy tylko za-
przestano wykonywaç amnesti´, natychmiast przy-
stàpiono do analizy zebranego materia∏u, a nast´p-
nie do aresztowaƒ osób ujawnionych, pod zarzutem
dalszego prowadzenia dzia∏alnoÊci antypaƒstwo-
wej. Ludzie ujawnieni w 1947 r. w latach 1948-1950
byli ponownie aresztowani i skazywani za czyny ob-
j´te owà amnestià. Zapada∏y cz´sto wysokie wyroki.
Cz´Êç osób ponownie zesz∏a do podziemia, rzadko
jednak organizujàc zbrojny opór. W praktyce dopie-
ro zmiany w 1956 r. przynios∏y realnà szans´
na umo˝liwienie cz´Êci powojennych konspiratorów
udzia∏u w „normalnym” ˝yciu spo∏ecznym.
Miros∏aw Surdej, IPN Rzeszów
nie wojna domowa,
lecz powstanie
W comiesi´cznym cyklu
prezentujàcym badania
Instytutu Pami´ci Narodo-
wej nad dziejami Polski
lat 1939-1956 ukaza∏o si´
dotàd 8 numerów: ˚o∏nie-
rze Wykl´ci („ND”,
29.06.2007), Zag∏ada Kre-
sów (27.07.2007), Instalo-
wanie systemu komuni-
stycznego (31.08.2007),
Drogi inteligencji w PRL
(28.09.2007), Zbrodnie
komunistów – pami´tajmy
(26.10.2007), Kolaboranci
Stalina i Hitlera (30.11.2007),
Polskie Paƒstwo Podziem-
ne (28.12.2007), ˚ycie
za ˝ycie – Sprawiedliwi
przeciwko niemieckiemu
i ukraiƒskiemu ludobójstwu
(24.01.2008).
W drugim numerze do-
datku w roku 2008 spróbu-
jemy uzasadniç poglàd, ˝e
po wojnie dosz∏o w Polsce
do narodowego powstania
– niczym Powstanie Stycz-
niowe w XIX wieku. Opo-
wiemy o legendarnych do-
wódcach podziemia nie-
podleg∏oÊciowego – m.in.
Macieju Kalenkiewiczu ps.
„Kotwicz”, a tak˝e o tra-
gicznych bitwach, jakie
stoczyli polscy partyzanci
pod Surkontami i pod Ku-
ry∏ówkà. B´dzie te˝ mowa
o oszukaƒczej amnestii dla
podziemia z 1947 roku.
TWARZE BEZPIEKI
W∏adys∏aw Dziadosz (1918-1949)
– „kujbyszewiak”, szef PUBP
w PrzemyÊlu i Sanoku
struktur Miejskiego UBP w Cz´stochowie. Nast´pnie zosta∏ przeniesiony do WUBP
w Kielcach, gdzie by∏ kolejno: kierownikiem Sekcji 2. Wydzia∏u I, kierownikiem Sek-
cji 4. tego Wydzia∏u i wreszcie kierownikiem Sekcji 3. Wydzia∏u III. Od sierpnia
1946 r. Dziadosz pozostawa∏ w dyspozycji szefa kieleckiego WUBP. Po roku zosta∏
przekazany do dyspozycji szefa WUBP w Rzeszowie i w sierpniu 1947 r. objà∏ sta-
nowisko zast´pcy szefa, pe∏niàc jednoczeÊnie obowiàzki szefa PUBP w Przemy-
Êlu. Stàd trafi∏ do Sanoka. Od czerwca 1948 r. by∏ zast´pcà szefa i jednoczeÊnie
pe∏ni∏ obowiàzki szefa sanockiej bezpieki. Dziadosz nie mia∏ najlepszej opinii wÊród
swoich prze∏o˝onych. W marcu 1949 r. Wydzia∏ ds. Funkcjonariuszy MBP prowa-
dzi∏ w jego sprawie post´powanie. Podejrzewano go o przyw∏aszczenie depozytu
jednej z aresztowanych kobiet w Lublinie (36 tys. z∏) oraz 100 tys. z∏ otrzymanych
od ˝ony jednego z aresztantów w Cz´stochowie, w zamian za zwolnienie jej m´˝a
(do czego jednak nie dosz∏o); o przydzielenie swojemu teÊciowi sklepu rzeênicze-
go, wczeÊniej odebranego volksdeutschowi w Cz´stochowie, oraz najÊcie miesz-
kania i pobicie jednego z mieszkaƒców PrzemyÊla. Ostatecznie sprawa nie zosta-
∏a skierowana do sàdu, a zgromadzony materia∏ z∏o˝ono ad acta. Z charakterysty-
ki s∏u˝bowej Dziadosza oraz opinii resortowej komisji oceniajàcej prac´ funkcjona-
riuszy z 30 grudnia 1948 r. wynika, i˝ jako szef PUBP w Sanoku nie wywiàzywa∏ si´
ze swoich obowiàzków i nie potrafi∏ utrzymaç dyscypliny w urz´dzie. „Sk∏onny
do pijaƒstwa i na skutek pijaƒstwa skompromitowany. Z niskim poczuciem odpo-
wiedzialnoÊci. Nie mo˝e byç zatrudniany na samodzielnym i kierowniczym stano-
wisku. Przes∏aç na teren innego woj[ewództwa] na stanowisko z-cy szefa PUBP,
po uprzednim przeprowadzeniu z nim rozmowy”. Za pijaƒstwo i umieszczenie
swojego kilkuletniego syna w zak∏adzie prowadzonym przez siostry zakonne zo-
sta∏ ukarany naganà partyjnà. 1 lipca 1949 r., b´dàc pod wp∏ywem alkoholu, po-
pe∏ni∏ samobójstwo, postrzeliwszy uprzednio swojà konkubin´.
dr Krzysztof Kaczmarski, IPN Rzeszów
Dezerterzy z „ludowego” Wojska Polskiego przygotowujà si´ do przysi´gi w szeregach Narodowego
Zjednoczenia Wojskowego – O˝anna, 3 maja 1945 r.
Urodzi∏ si´ w Tartakowie, pow. sokalski. Ojciec Ludwik by∏
urz´dnikiem leÊnym w majàtku hr. Dzieduszyckiego, mat-
ka Leontyna z d. Danik gospodynià domowà. Po ukoƒ-
czeniu szko∏y powszechnej w Sokalu Dziadosz przez
dwa lata ucz´szcza∏ do szko∏y leÊnej w Bolechowie, a na-
st´pnie w latach 1937-1939 do Szko∏y Podoficerskiej dla Ma∏oletnich nr 1 w Koni-
nie. Walczy∏ w kampanii wrzeÊniowej. Od 1940 r. do koƒca marca 1941 r. pracowa∏
jako leÊniczy w upaƒstwowionych przez Sowietów dobrach Dzieduszyckich we wsi
Korczyn w powiecie sokalskim, a nast´pnie zosta∏ powo∏any do Armii Czerwonej.
Ukoƒczy∏ szko∏´ podoficerskà w Charkowie. By∏ zast´pcà dowódcy plutonu w pu∏-
ku artylerii. Dos∏u˝y∏ si´ stopnia starszego sier˝anta. Od grudnia 1942 r. s∏u˝y∏
w tzw. strojbatalionie w Ufie, gdzie zosta∏ wspó∏pracownikiem NKWD. Pos∏ugiwa∏
si´ pseudonimem „Makar”. Od 25 maja 1943 r. by∏ ˝o∏nierzem 1. DP im. T. Ko-
Êciuszki, w której ukoƒczy∏ szko∏´ oficerskà. Dowodzi∏ plutonem w 1. Samodziel-
nym Dywizjonie Artylerii Przeciwpancernej. Walczy∏ m.in. pod Lenino. Znalaz∏ si´
w grupie oko∏o dwustu budzàcych szczególne zaufanie ˝o∏nierzy Armii Berlinga,
którzy zostali wytypowani przez kierownictwo polskich komunistów w Zwiàzku So-
wieckim do odbycia przyspieszonego kursu w szkole NKWD w Kujbyszewie
(w okresie: kwiecieƒ – lipiec 1944 r.). Po kursie w Kujbyszewie zosta∏ 22 sierpnia
1944 r. skierowany do WUBP w Lublinie, gdzie najpierw pracowa∏ jako zwyk∏y funk-
cjonariusz, a potem zast´pca kierownika Sekcji 2. Z dniem 12 stycznia 1945 r. ob-
jà∏ stanowisko kierownika Grupy Operacyjnej MBP, której celem by∏a organizacja
Wojciech Jerzy Muszyƒski (IPN)
Polskie powstanie antykomunistyczne
1944-1953
Druga wojna Êwiatowa w Europie Ârodkowowschodniej nie za-
koƒczy∏a si´, jak mia∏o to miejsce na innych obszarach konty-
nentu, wraz z kapitulacjà III Rzeszy. Niepodleg∏a Rzeczpospoli-
ta, uczestniczàc w tym konflikcie, mia∏a dwóch wrogów: obok
pokonanych Niemiec pozosta∏ nie mniej groêny zwyci´ski
Zwiàzek Sowiecki. Wlewajàca si´ w ostatniej fazie wojny do Eu-
ropy Armia Czerwona dokona∏a aneksji blisko po∏owy przed-
wojennego terytorium Polski (Kresy Wschodnie), a jej obec-
noÊç na obszarach centralnej i zachodniej Polski ∏àczy∏a si´
z rabunkami, pacyfikacjami, aresztowaniami, deportacjami
i egzekucjami tysi´cy ˝o∏nierzy podziemia. W 1945 r. Polska zo-
sta∏a ponownie zniewolona. Ofiarami sowieckiej ekspansji pa-
d∏y tak˝e inne paƒstwa regionu: wÊród nich anektowane w ca-
∏oÊci Litwa, ¸otwa i Estonia czy okrojone terytorialnie i podpo-
rzàdkowane politycznie Rumunia oraz W´gry. Pi´tnem sowiec-
kiej dominacji by∏y instalowane w stolicach zwasalizowanych
paƒstw marionetkowe re˝imy komunistyczne, ca∏kowicie ule-
g∏e woli Stalina. Wszelkie próby sprzeciwu by∏y t∏umione si∏à,
co powodowa∏o, ˝e ujarzmione narody wytworzy∏y spontanicz-
ny ruch oporu. Jednak tylko w Polsce walka ta mia∏a wielki za-
si´g, dzia∏alnoÊç zorganizowanych struktur podziemnych i od-
dzia∏ów partyzanckich przybra∏a charakter masowy, stanowiàc
faktyczne przed∏u˝enie dzia∏aƒ wojennych. Czy walka ta by∏a
wojnà domowà, jak utrzymujà postkomuniÊci, czy narodowym
powstaniem, co udowadniajà naukowcy m∏odszej generacji?
Ciàg dalszy na s. II
93620136.014.png 93620136.015.png 93620136.016.png 93620136.017.png
II Nasz Dziennik Piàtek, 29 lutego 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 2/2008 (9)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 2/2008 (9)
Piàtek, 29 lutego 2008 Nasz Dziennik VII
Polskie powstanie
antykomunistyczne
1944-1953
Ciàg dalszy ze s. I
mia niepodleg∏oÊciowego 1944-1956”
(Warszawa 2007). I choç daleko jeszcze
do pe∏nego poznania tamtego czasu, to
obecny stan wiedzy utrudnia poszukiwa-
czom sensacji spekulowanie faktami i oce-
nami wydarzeƒ – czego przyk∏adem jest
sceptyczne podejÊcie naukowców do opu-
blikowanej ostatnio ksià˝ki „Strach” Jana T.
Grossa. Nasza obecna wiedza pozwala
tak˝e na zdefiniowanie, czym naprawd´
by∏y wieloletnie zmagania podziemia nie-
podleg∏oÊciowego z narzuconym Polsce
totalitarnym i zbrodniczym systemem ko-
munistycznym.
Powojenna konspiracja antykomuni-
styczna i prowadzona przez nià walka
zbrojna by∏y bezpoÊrednià kontynuacjà an-
tyniemieckiej akcji „Burza”, której tragicz-
nym ukoronowaniem sta∏o si´ Powstanie
Warszawskie. W 1945 r. te same oddzia∏y partyzanckie i ci sami ludzie (o ile unikn´-
li niemieckiej niewoli lub wywózki na Syberi´), podj´li walk´ przeciwko nowemu
okupantowi – Sowietom, którzy po wyparciu Niemców zaj´li ich miejsce. Sytuacja
by∏a analogiczna do tej z okresu okupacji niemieckiej: tak jak Niemcy, zwalczajàc
polskie podziemie, korzystali z us∏ug i wsparcia miejscowych volksdeutschów i ko-
laborantów, tak Sowieci znaleêli wsparcie u komunistów, ró˝nego rodzaju ˝ycio-
wych oportunistów i kryminalistów, którzy zg∏osili swój akces do wspó∏pracy, liczàc
na ∏askawoÊç protektora. W obu przypadkach, co nale˝y podkreÊliç, czynnikiem
decyzyjnym byli obcy okupanci – kolaboranci zajmowali ni˝sze szczeble i wykony-
wali rozkazy. Do walki z podziemiem rzucono ca∏y aparat terroru, regularne wojsko
z bronià pancernà, lotnictwem i artylerià, ale trzonem tych si∏ by∏a sowiecka taj-
na policja NKWD i podporzàdkowane jej dywizje s∏u˝àce do pacyfikowania terenu.
Bez sowieckiego wsparcia, co przyznawa∏ sam W∏adys∏aw Gomu∏ka, rzàdy komu-
nistyczne nie utrzyma∏yby si´ nawet kilka dni.
Z drugiej strony sta∏y organizacje podziemne – zarówno te du˝e, ogólnopolskie,
które mia∏y za sobà d∏ugà walk´ z Niemcami, jak i nowe, regionalne, niejednokrotnie
powstajàce spontanicznie bàdê w wyniku rozpadu innych grup konspiracyjnych.
Rozwiàzanie Armii Krajowej spowodowa∏o chaos w ruchu podziemnym. Cz´Êç
struktur uleg∏a rozwiàzaniu, a ich cz∏onkowie rozpierzchli si´ po kraju, cz´Êciowo za-
silajàc inne organizacje podziemne, cz´Êç struktur funkcjonowa∏a pod dawnym szyl-
dem, inne zmienia∏y nazw´ i dalej prowadzi∏y walk´. By∏y wÊród nich m.in. zgrupo-
wania partyzanckie na Wileƒszczyênie i Nowogródczyênie, dzia∏ajàce w centrum kra-
ju organizacje Ruch Obywatelski Armii Krajowej (ROAK), Konspiracyjne Wojsko Pol-
skie (KWP) i Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza „Warta” czy Zgrupowa-
nie Partyzanckie „B∏yskawica” Józefa Kurasia ps. „Ogieƒ” na Podhalu. Ponad ide-
owymi podzia∏ami organizacji podziemnych (np. Narodowe Zjednoczenie Wojskowe
oraz pi∏sudczykowsko-ludowe Zrzeszenie „WolnoÊç i Niezawis∏oÊç”) dominowa∏o
jednak przekonanie o koniecznoÊci walki z komunizmem i sowieckà okupacjà. Nie
nale˝y te˝ zapominaç, ˝e dla niemal wszystkich organizacji niepodleg∏oÊciowych
symbolicznym kierownictwem Narodu pozostawali Prezydent i Rzàd RP na Uchodê-
stwie, w odró˝nieniu od uzurpatorskiego tzw. rzàdu warszawskiego. Nie zawsze jed-
nak chodzi∏o o sprawy czysto symboliczne: NZW i WiN, a w niewielkim stopniu tak-
˝e inne organizacje, du˝ym nak∏adem si∏ i Êrodków utrzymywa∏y ∏àcznoÊç radiowà,
póêniej tylko kurierskà, z oÊrodkami emigracyjnymi. Istnia∏a wi´c w miar´ sta∏a
wspó∏praca i wymiana informacji (na ile pozwala∏y mo˝liwoÊci), co dowodzi, ˝e nie
mo˝na mówiç o zupe∏nej samodzielnoÊci i izolacji podziemia w kraju.
Przekonanie o koniecznoÊci walki z komunizmem by∏o powszechne i oczywiste
dla wi´kszoÊci zm´czonego wojnà spo∏eczeƒstwa, które nie pogodzi∏o si´ z domi-
nacjà narzuconego Polsce re˝imu. Jednym z czynników, który nap´dza∏ ruch opo-
ru, by∏y masowe represje komunistycznego aparatu terroru.
U˝ywanie w stosunku do powojennego podziemia antykomunistycznego nazw
„powstanie” i „powstaƒcy” wydaje si´ uprawnione ze wzgl´du na charakter i zasi´g
jego dzia∏alnoÊci. Podobnie by∏o z Powstaniem Styczniowym w XIX wieku. O ile jed-
nak ostatnie partie powstaƒcze dzia∏a∏y do 1865 r., tj. przez 3 lata, o tyle powstaƒcy
antykomunistyczni prowadzili walk´ przez ponad 8 lat. Ostatnie oddzia∏y zosta∏y
rozbite w 1953 r., zaÊ pojedynczy powstaƒcy byli zabijani lub aresztowani jeszcze
Bitwa
2 maja 1945 r. w Bi∏goraju zdezerterowa∏ 3. Samodzielny Batalion Operacyjny
Wojsk Wewn´trznych. W poÊcig za dezerterami wyruszy∏ batalion 11. pu∏ku po-
granicznego NKWD. Obszar poszukiwaƒ sukcesywnie rozszerzano. Po raz kolej-
ny Sowieci wykorzystali w realizacji swoich celów Ukraiƒców. Paradoksem by∏o
to, ˝e tym razem u boku NKWD znalaz∏y si´ osoby, które jeszcze rok wczeÊniej
s∏u˝y∏y w oddzia∏ach policyjnych u boku hitlerowskich Niemiec.
6 maja 1945 r. do Cieplic wkroczy∏ oddzia∏ NKWD, którego przewodnikiem by∏
Stepan Wo∏czasty z Piskorowic – cz∏onek UPA i by∏y policjant ukraiƒski. Sowieci
wdarli si´ na posterunek MO i uprowadzili czterech przebywajàcych w nim wów-
czas milicjantów, których nast´pnie prawdopodobnie zamordowali. W trakcie na-
padu dosz∏o do wymiany ognia mi´dzy pozosta∏ymi cieplickimi milicjantami a od-
dzia∏em sowieckim. Tego samego dnia niewielki oddzia∏ rozpoznawczy dotar∏
do Kury∏ówki, zosta∏ jednak przep´dzony przez ogieƒ karabinów maszynowych
zgrupowania „Ojca Jana”. Starcie z Sowietami by∏o jednak nieuchronne.
Rankiem 7 maja 1945 r. w kierunku Kulna wyruszy∏ patrol ˝o∏nierzy z oddzia∏u
„Majki”. Przed Kulnem natknà∏ si´ na tyralier´ sowieckà. Odg∏os wystrza∏ów za-
alarmowa∏ ˝o∏nierzy „Radwana”, którzy stanowili ubezpieczenie Kury∏ówki. Nie
majàc wyraênego rozkazu, „Radwan” zaczà∏ si´ wycofywaç. Odwrót zosta∏
wstrzymany w centrum wsi, kiedy na pole bitwy przyby∏ „Ojciec Jan”.
Oddzia∏ „Radwana” otrzyma∏ rozkaz obrony okolic szko∏y i budynku gminy.
Atakom sowieckim opiera∏ si´ przez blisko godzin´, po czym otrzyma∏ wsparcie
oddzia∏u „Majki”, Êciàgni´tego do Kury∏ówki z sàsiedniego Tarnawca. Natarcie so-
wieckie za∏ama∏o si´. Nastàpi∏o przegrupowanie oddzia∏ów NKWD, które chcia∏y
okrà˝yç obroƒców od strony Sanu. I ten atak sowiecki zosta∏ odparty, tym razem
przez oddzia∏ „Wo∏yniaka”, który zdà˝y∏ w por´ dotrzeç z O˝anny. Ciàg∏e walki
trwa∏y blisko siedem godzin, do godziny 13.00. Oko∏o godziny 15.00 Sowieci jesz-
cze raz próbowali z∏amaç opór, atakujàc frontalnie od strony lasu na pó∏nocny
wschód od Kury∏ówki. I to natarcie za∏ama∏o si´ w ogniu broni maszynowej.
Póênym popo∏udniem, spodziewajàc si´ kolejnego ataku, „Ojciec Jan” wyda∏
rozkaz wycofania si´ z wioski. Oddzia∏ „Majki” wycofa∏ si´ w rejon Przychojca, od-
dzia∏ „Radwana” na po∏udnie, w kierunku Jaros∏awia; „Wo∏yniak” ze swoimi ludê-
mi odskoczy∏ na lewy brzeg Sanu w okolice Grodziska Dolnego. Wraz z oddzia-
∏ami NOW Kury∏ówk´ opuÊci∏a cz´Êç jej mieszkaƒców. S∏usznie przeczuwano, ˝e
Sowieci b´dà chcieli si´ zemÊciç na ludnoÊci cywilnej za pora˝k´ poniesionà z ràk
partyzantów.
Straty sowieckie by∏y wysokie. Nadal nie dysponujemy dok∏adnymi ustalenia-
mi w tej kwestii. W dokumentach i relacjach najcz´Êciej pojawia si´ liczba oko∏o
57 zabitych enkawudzistów. Ze strony NOW poleg∏o siedmiu ˝o∏nierzy, zaÊ pi´ciu
zosta∏o ci´˝ko rannych.
8 maja 1945 r. do Kury∏ówki wkroczy∏a ekspedycja NKWD. Sowieci zamordo-
wali osiem osób. Spalono zabudowania wioski. Tego samego dnia inny oddzia∏
NKWD, prowadzony przez wspomnianego wczeÊniej Stepana Wo∏czastego,
wkroczy∏ do Przymiarek, gdzie zastrzeli∏ siedem osób. W Przymiarkach enkawu-
dzistom pomagali Ukraiƒcy „z lasu”. Akcja na Przymiarki nie by∏a dzie∏em przy-
padku – pi´ç dni wczeÊniej odprawiona tam zosta∏a uroczysta Msza Âwi´ta z oka-
zji Âwi´ta 3 Maja, w której uczestniczy∏y oddzia∏y Jana Totha „Mewy” i por. Ludwi-
ka Reichla „Podhalanina”. 14 maja 1945 r. NKWD rozbi∏o posterunek MO w Maj-
danie Sieniawskim. W wiosce enkawudziÊci dopuÊcili si´ gwa∏tów.
Komenda Okr´gu NOW kilka tygodni po pacyfikacji Kury∏ówki przez NKWD wy-
p∏aci∏a mieszkaƒcom wsi zapomogi, przeznaczajàc na nie cz´Êç pieni´dzy zdo-
bytych w akcji ekspropriacyjnej na bank w PrzemyÊlu, przeprowadzonej 26
czerwca 1945 roku.
Przez kilkadziesiàt lat bitwa pod Kury∏ówkà otoczona by∏a milczeniem. Do dzisiaj
w wiosce nie ma symbolu upami´tniajàcego tamte wydarzenia. O bitwie pod Kury-
∏ówkà przypominajà rozsiane na kilku cmentarzach mogi∏y poleg∏ych wówczas ˝o∏-
nierzy polskiego podziemia oraz groby na cmentarzu w Tarnawcu, w których pocho-
wano mieszkaƒców Kury∏ówki pomordowanych nazajutrz po bitwie przez NKWD.
Przez lata dzia∏alnoÊç polskiego podziemia niepodleg∏oÊciowego nie by∏a przed-
miotem rzetelnych badaƒ historyków. Propaganda PRL wypacza∏a ten temat, dà˝àc
do zohydzenia zarówno samej idei oporu przeciw Sowietom i komunizmowi, jak
równie˝ obrzucajàc b∏otem ˝o∏nierzy i konspiratorów, którzy w tej walce brali udzia∏.
Schy∏ek komunizmu spowodowa∏ zmian´ oficjalnej wyk∏adni historii – powszechnie
u˝ywany w literaturze i podr´cznikach szkolnych termin „walka z reakcyjnymi ban-
dami” by∏ powoli zast´powany sformu∏owaniem „wojna domowa” – jako bardziej
„obiektywny” i „mniej antagonizujàcy”. G∏ównym celem tego zabiegu, w zmieniajà-
cej si´ rzeczywistoÊci, by∏a próba uratowania czego si´ da z „dorobku” komuni-
stycznej propagandy. Zwolennicy tezy o „wojnie domowej” nie chcieli szukaç praw-
dy ani dociekaç, po której stronie konfliktu by∏a racja, ale starali si´ zacieraç ró˝ni-
ce mi´dzy ofiarami i katami. „Nie dzielmy polskiej krwi” – mawiano. Wobec poten-
cjalnych oponentów stosowano szanta˝ moralny: „Czy to wa˝ne, po której stronie
kto sta∏? Âmierç ka˝dego cz∏owieka jest zawsze tragedià”. Stosujàc t´ logik´, mo˝-
na dojÊç do absurdalnego wniosku, ˝e likwidacja przez podziemie ubeckiego
oprawcy czy donosiciela by∏a równie tragicznym wydarzeniem, co zamordowanie
w wi´zieniu mokotowskim mjr. Zygmunta Szendzielarza „¸upaszki” (dowódcy V Wi-
leƒskiej Brygady AK).
Publicystyka historyczna PRL stosowa∏a specjalne eufemizmy, które definiowa∏y
zjawiska historyczne w sposób po˝àdany przez komunistów. Wkroczenie Armii
Czerwonej w 1944 r., stanowiàce poczàtek nowej okupacji, okreÊlano mianem „wy-
zwolenia” lub „nowej rzeczywistoÊci politycznej”. Zainstalowany przez Sowiety re-
˝im PKWN to „nowa w∏adza” lub „w∏adza ludowa”, grabie˝ w∏asnoÊci prywatnej na-
zywano „nacjonalizacjà” lub „reformà rolnà”, a kolaboracj´ z sowieckim okupantem
„realistycznà postawà politycznà”. W stosunku do cz∏onków podziemia antykomu-
nistycznego starano si´ unikaç inwektyw. W patetycznym tonie mówiono wi´c
o „tragizmie podejmowanych wyborów”, choç kwestionowano ich postaw´ jako
„nies∏usznà”, a prowadzonà przez nich walk´ nazywano „nierealistycznà” i „bezna-
dziejnà”. W tym przypadku podtekst mia∏ byç czytelny: patriotami mogli byç zarów-
no partyzanci, jak i funkcjonariusze UB czy milicji walczàcy z podziemiem, a jedynà
ró˝nicà by∏o to, ˝e mieli inne poglàdy polityczne. Próbowano tym samym rehabili-
towaç moralnie ubowców, uniemo˝liwiajàc zarazem rehabilitacj´ ich przeciwników
i ofiar. Do dziÊ, mimo up∏ywu czasu, w publicystyce i tekstach naukowych mo˝-
na spotkaç tego rodzaju sformu∏owania, co dowodzi, jak silne i skuteczne by∏o od-
dzia∏ywanie peerelowskiej propagandy.
Wydawa∏o si´, ˝e upadek komunizmu pozwoli na ostateczne zrzucenie propa-
gandowej patyny z naszej historii najnowszej. Sta∏o si´ jednak inaczej. Historycy,
którzy karier´ naukowà rozpocz´li na d∏ugo przed 1989 r., nie zamierzali wcale roz-
liczaç si´ ze swojà przesz∏oÊcià. Odrzucajàc rzetelne badania w niedost´pnych
wczeÊniej archiwach, woleli powielaç w najlepsze swoje teorie z okresu PRL, pod-
lewajàc je obficie modnym sosem politycznej poprawnoÊci. Tylko nieliczni umieli
zdystansowaç si´ od tego, co pisali w minionym okresie. W takich warunkach rze-
czowa debata o antykomunistycznym podziemiu by∏a niemo˝liwa czy wr´cz szko-
dliwa, poniewa˝ korzystajàcy z wolnoÊci s∏owa pseudonaukowcy mówili i pisali
o rzeczach, o których nie mieli poj´cia. W publikacjach monograficznych problema-
tyka Kresów by∏a pomijana bàdê traktowana w sposób marginalny. Innym przyk∏a-
dem by∏a dyskusja o Narodowych Si∏ach Zbrojnych, która toczy∏a si´ na ∏amach
„Gazety Wyborczej” w 1993 r., gdzie wi´kszoÊç uczestników, cz´sto z tytu∏ami na-
ukowymi, zaczyna∏a swoje wypowiedzi od s∏ów: „Nie bada∏em tego tematu, ale
uwa˝am…”. Okaza∏o si´ zatem, ˝e historyk mo˝e bez wstydu wyg∏aszaç sàdy
na tematy, których w ogóle nie bada∏.
To smutne, ˝e do momentu powstania Instytutu Pami´ci Narodowej tego rodza-
ju podejÊcie wydawa∏o si´ dominujàce w polskiej nauce historycznej. Dopiero wie-
loletnie studia prowadzone przez historyków IPN, setki opublikowanych ksià˝ek i ty-
siàce artyku∏ów, pozwoli∏y stopniowo odkryç prawd´ o najnowszej historii Polski.
Ukoronowaniem tych badaƒ jest opublikowany niedawno „Atlas polskiego podzie-
SYLWETKI NIEZ¸OMNYCH
Ludwik Wi´c∏aw (1908-1949),
ps. „K∏os”, „Mariusz”, „Âlàski”
– dzia∏acz Stronnictwa Narodo-
wego, ˝o∏nierz Narodowej Orga-
nizacji Wojskowej i Narodowego
Zjednoczenia Wojskowego
aresztowany. Zwolniony po miesiàcu pozostawa∏
pod nadzorem policyjnym i wpisany zosta∏ na list´
osób przeznaczonych do wywiezienia na roboty
do Niemiec. Od kwietnia 1940 r. by∏ cz∏onkiem pla-
cówki Narodowej Organizacji Wojskowej w Le˝ajsku.
W marcu 1941 r. zosta∏ aresztowany przez gestapo
i przewieziony do wi´zienia w PrzemyÊlu, skàd uda∏o
mu si´ uciec po wybuchu wojny niemiecko-sowiec-
kiej. Wróci∏ do Le˝ajska, gdzie na poczàtku lipca
1941 r. objà∏ dowództwo miejscowej placówki NOW,
a pod koniec 1942 r. zosta∏ mianowany komendan-
tem NOW na powiat ∏aƒcucki. Od jesieni 1943 r. prze-
bywa∏ w oddziale partyzanckim NOW-AK por./kpt.
Franciszka Przysi´˝niaka „Ojca Jana”, pe∏niàc w nim
funkcj´ oficera ∏àcznikowego z komendà Okr´gu
Rzeszowskiego NOW. Po wkroczeniu wojsk sowiec-
kich wróci∏ do Le˝ajska. Zosta∏ cz∏onkiem Miejskiej
Rady Narodowej. JednoczeÊnie wraz z kolegami uru-
chomi∏ zak∏ad garbarski, pracujàc w nim jako ksi´go-
wy. We wrzeÊniu 1944 r., po zamkni´ciu zak∏adu
przez w∏adze, zagro˝ony aresztowaniem przez UB,
uciek∏ z domu rodzinnego i powróci∏ do dzia∏alnoÊci
konspiracyjnej. W styczniu 1945 r. Kazimierz Mirecki
ps. „˚muda”, komendant Okr´gu Rzeszowskiego
Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, mianowa∏
go komendantem NZW w powiecie ∏aƒcuckim,
a miesiàc póêniej awansowa∏ do stopnia porucznika.
W styczniu 1946 r., po reorganizacji Okr´gu Rze-
szowskiego NZW przez nowego komendanta Piotra
Woêniaka ps. „Wir”, objà∏ dowództwo Inspektoratu
„Hanka” (obejmujàcego powiaty: ¸aƒcut, Przeworsk,
Nisko i Janów Lubelski). JednoczeÊnie kierowa∏ wy-
dzia∏em organizacyjnym w zarzàdzie Okr´gu Rze-
szowskiego SN. W lutym 1946 r. uczestniczy∏ w Kra-
kowie w kursie dla dzia∏aczy narodowych zorganizo-
wanym przez ZG SN. Najprawdopodobniej równie˝
od koƒca kwietnia 1946 r. by∏ szefem Pogotowia Ak-
cji Specjalnej (PAS) w Okr´gu Rzeszowskim NZW.
24 kwietnia 1947 r. wraz z „Wirem” ujawni∏ si´
przed komisjà amnestyjnà przy PUBP w Rzeszowie
i wróci∏ do Le˝ajska. 22 sierpnia 1948 r. zosta∏
aresztowany przez funkcjonariuszy rzeszowskiego
WUBP. W procesie kierownictwa Okr´gu Rzeszow-
skiego NZW, wyrokiem Wojskowego Sàdu Rejono-
wego w Rzeszowie, zosta∏ 30 maja 1949 r. skazany
na kar´ Êmierci i zamordowany 5 wrzeÊnia tego ro-
ku w wi´zieniu na rzeszowskim Zamku. 13 marca
1992 r. Sàd Wojewódzki w Rzeszowie uniewa˝ni∏
wyrok WSR z 1949 roku.
dr Krzysztof Kaczmarski, IPN Rzeszów
Urodzi∏ si´ w Le˝ajsku, syn
Józefa i Magdaleny z d. Wilk.
W le˝ajskim gimnazjum zda∏
ma∏à matur´, lecz z powodu
trudnej sytuacji materialnej
zmuszony by∏ przerwaç dal-
szà nauk´. W latach 1931-
-1932 odby∏ s∏u˝b´ wojsko-
wà w 51. pp. w Brze˝anach,
uzyskujàc stopieƒ sier˝anta rezerwy. Od 1938 r. by∏
cz∏onkiem ko∏a Stronnictwa Narodowego w Le˝aj-
sku. We wrzeÊniu 1939 r. walczy∏ w szeregach Armii
„Modlin” – bra∏ udzia∏ w bitwie pod M∏awà, a nast´p-
nie w obronie Warszawy. Na poczàtku paêdziernika
1939 r. powróci∏ do Le˝ajska, gdzie miesiàc póêniej
na skutek donosu miejscowych Ukraiƒców zosta∏
DODATEK PRZYGOTOWUJE BIURO EDUKACJI PUBLICZNEJ IPN.
www.ipn.gov.pl
Redaktorzy:
dr Krzysztof Kaczmarski, krzysztof.kaczmarski@ipn.gov.pl (Rzeszów 017 860 60 25)
Romuald Niedzielko, romuald.niedzielko@ipn.gov.pl (Warszawa 022 431 83 73)
ADRES DO KORESPONDENCJI:
DODATEK IPN DO „Naszego Dziennika”
UL. TOWAROWA 28, 00-839 WARSZAWA
SPRZEDA˚ WYDAWNICTW IPN: TEL. (022) 581 88 72
93620136.001.png 93620136.002.png 93620136.003.png 93620136.004.png
VI Nasz Dziennik Piàtek, 29 lutego 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 2/2008 (9)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 2/2008 (9)
Piàtek, 29 lutego 2008 Nasz Dziennik III
Dr Tomasz Bereza (IPN Rzeszów)
wiele lat póêniej. Tak by∏o w przypadku Józefa Franczaka ps. „Lalek”, ˝o∏nierza Zrze-
szenia „WolnoÊç i Niezawis∏oÊç”, zabitego w walce z grupà operacyjnà ZOMO i SB
21 paêdziernika 1963 r., czy Micha∏a Krupa ps. „Pu∏kownik”, ˝o∏nierza Narodowego
Zjednoczenia Wojskowego, uj´tego przez SB 11 marca 1959 r. i skazanego na 10
lat wi´zienia. W dzia∏aniach zbrojnych i konspiracji w latach 1944-1956 wzi´∏o udzia∏
∏àcznie ok. 200 tys. ludzi. WÊród nich znaleêli si´ nie tylko ˝o∏nierze, ale równie˝ ku-
rierzy, ∏àczniczki, cz∏onkowie organizacji m∏odzie˝owych, osoby ofiarujàce schronie-
nie i wspierajàce powstaƒców materialnie i moralnie, np. ksi´˝a katoliccy. ˚eby le-
piej zrozumieç skal´ zjawiska, warto przypomnieç, ˝e si∏y polskie zaanga˝owane
w Powstaniu Styczniowym by∏y o po∏ow´ mniej liczne – ok. 100 tys. uczestników.
Powojenne powstanie mia∏o charakter w du˝ej mierze spontaniczny. Nie by∏o jed-
nego, scentralizowanego, oÊrodka kierowniczego – co cz´sto podkreÊlajà przeciw-
nicy okreÊlania tej akcji mianem powstania. Argument ten jest tylko na pozór trafny.
Przyj´ta przez ruch oporu jedyna mo˝liwa w tych warunkach forma walki, czyli par-
tyzantka (zarówno w wydaniu wiejskim, jak i miejskim), uniemo˝liwia∏a efektywny
nadzór nad dzia∏aniami podziemia. Rozbudowa wszelkich struktur ponadregional-
nych powi´ksza∏aby tylko ryzyko wpadki. A co do oÊrodka kierowniczego ca∏ej kon-
spiracji – to w du˝ym stopniu funkcj´ t´ pe∏ni∏ Rzàd RP na Uchodêstwie.
G∏ównym celem, jaki stawia∏y przed sobà struktury podziemne, by∏o trwanie
w walce i czekanie na wybuch wojny mi´dzy USA i resztà wolnego Êwiata a Zwiàz-
kiem Sowieckim, która doprowadzi∏aby do wyzwolenia Polski. Mia∏o to wymiar mo-
ralny, pozwalajàcy dowieÊç, ˝e Polacy nie pogodzili si´ ze zniewoleniem i nie z∏o˝y-
li broni. W razie wybuchu wojny zlokalizowane w lasach oddzia∏y partyzanckie mia-
∏y prowadziç dzia∏ania dywersyjne na ty∏ach sowieckich, a póêniej staç si´ zalà˝kiem
niepodleg∏ego Wojska Polskiego. Zanim jednak by to nastàpi∏o, próbowano, choç
nie zawsze skutecznie, doprowadziç do skadrowania podziemia, aby zminimalizo-
waç straty. Starania zmierzajàce do ograniczenia ruchu podziemnego, a w szczegól-
noÊci partyzantki, by∏y charakterystyczne dla wszystkich du˝ych organizacji. Bezpo-
Êrednià, bie˝àcà walk´ zbrojnà mia∏y prowadziç niewielkie grupy uderzeniowe. ¸a-
twiej by∏o im poruszaç si´ w terenie i mniejsze by∏y problemy z aprowizacjà. Sk∏ada-
∏y si´ g∏ównie z osób „spalonych”, poszukiwanych przez UB lub dezerterów z LWP,
czyli takich, które nie mog∏y funkcjonowaç w cywilnym ˝yciu. Planujàc wi´ksze ak-
cje, mobilizowano cz∏onków placówek terenowych, którzy po wykonaniu zadania
wracali do codziennej pracy – tak np. funkcjonowa∏y struktury Pogotowania Akcji
Specjalnej NZW.
Do bie˝àcych zadaƒ oddzia∏ów powstaƒczych nale˝a∏a ochrona wsi przed samo-
wolà w∏adzy komunistycznej, zwalczanie przest´pczoÊci kryminalnej, która sta∏a si´
plagà polskiej prowincji. Powstaƒcy musieli bowiem zabezpieczyç ∏ad i porzàdek
na terenach, gdzie dzia∏ali. Z wi´zieƒ i aresztów odbijano osoby aresztowane przez
UB i MO. Prowadzono równie˝ dzia∏ania wywiadowcze i podejmowano akcje likwi-
dacyjne, wymierzone w szczególnie niebezpiecznych konfidentów oraz przeÊladow-
ców z UB, MO czy ich sowieckich mocodawców. Celem ataków grup powstaƒczych
sta∏y si´ posterunki MO, siedziby UB i urz´dy. W celach zaopatrzeniowych dokony-
wano rekwizycji w bankach, sklepach paƒstwowych, spó∏dzielniach i paƒstwowych
gospodarstwach rolnych. Nak∏adano tak˝e kontrybucje na osoby wspierajàce ko-
munistycznà w∏adz´, zw∏aszcza cz∏onków PPR i PZPR. W partyzanckich bazach
drukowano ulotki i pras´ podziemnà, które mia∏y podtrzymywaç w Narodzie wiar´
w ostateczne zwyci´stwo i pokonanie komunizmu.
Cechà charakterystycznà formacji powstaƒczych, czego przyk∏adem by∏a party-
zantka NZW na Mazowszu, by∏a dba∏oÊç o zachowywanie stricte wojskowego cha-
rakteru i stylu dzia∏ania. Dowódcy byli zobowiàzani sporzàdzaç szczegó∏owe pisem-
ne raporty z ka˝dej akcji i przekazywaç je zwierzchnikom. Ka˝dy z partyzantów po-
siada∏ ksià˝eczk´ wojskowà i mia∏ obowiàzek chodziç w mundurze. Nierzadko byli
oni lepiej umundurowani ni˝ zwalczajàce ich oddzia∏y LWP i KBW. Odznakà rozpo-
znawczà NZW by∏a noszona na lewym ramieniu naszywka z trupià czaszkà i napi-
sem: „Âmierç wrogom Ojczyzny”. Na piersiach noszono ryngrafy z Matkà Bo˝à,
a na wojskowych czapkach or∏y z koronà.
Poczàtek lat 50. charakteryzowa∏ si´ widocznym spadkiem dzia∏alnoÊci party-
zantki i organizacji o charakterze wojskowym. Zosta∏y one w wi´kszoÊci rozbite po-
przez aresztowania i pacyfikacje UB i NKWD. Ich cz∏onkowie zgin´li w walce, zosta-
li aresztowani lub – zniech´ceni ustawicznà walkà – skorzystali z amnestii i ujawnili
si´, co sprawi∏o, ˝e niebawem równie˝ trafili do wi´zieƒ. Najwi´kszà aktywnoÊç roz-
win´∏y organizacje m∏odzie˝owe, niewielkie szkolne lub harcerskie struktury, których
cz∏onkowie prowadzili dzia∏alnoÊç samokszta∏ceniowà lub ma∏y sabota˝ wzorowany
na akcjach Szarych Szeregów z okresu okupacji niemieckiej (wydawano gazetki,
ulotki, wykonywano napisy na murach). Tego rodzaju grup dzia∏a∏o w tym czasie po-
nad 600. Ich cz∏onkowie – m∏odzie˝, cz´sto wr´cz dzieci – zap∏acili wysokà cen´,
w wi´kszoÊci aresztowani przeszli przez tortury i nieludzkie warunki komunistycz-
nych wi´zieƒ i obozów pracy.
Historycy majà jeszcze do zbadania wiele spraw, cz´sto tragicznych, które pozo-
stajà do dziÊ niewyjaÊnione, jak np. Êmierç ok. 200 ˝o∏nierzy Zgrupowania NSZ mjr.
Henryka Flame ps. „Bartek”, wymordowanych na Dolnym Âlàsku, prawdopodobnie
przez komunistycznà Informacj´ Wojskowà. Podobnych zbrodni by∏o wi´cej. Wa˝-
nà rol´ ma do odegrania równie˝ spo∏eczeƒstwo, które powinno piel´gnowaç pa-
mi´ç o bohaterach, powstaƒcach antykomunistycznych, uczestnikach ostatniego
polskiego zbrojnego zrywu narodowego, aby zaj´li nale˝ne miejsce w panteonie na-
rodowych bohaterów.
Bój pod Kury∏ówkà,
7 maja 1945 roku
Kury∏ówka le˝y na prawym brzegu Sanu, na pó∏nocny wschód od Le˝ajska.
Przed wojnà zamieszkiwa∏o jà ponad pó∏tora tysiàca osób. By∏a wsià mieszanà,
polsko-ukraiƒskà, w której wi´kszoÊç stanowili Polacy.
We wrzeÊniu 1939 r. okolice Kury∏ówki by∏y terenem walk oddzia∏ów Armii „Kra-
ków” z jednostkami Wehrmachtu. Szcz´Êliwie dla mieszkaƒców nie spowodowa-
∏y one wi´kszych strat. Okupacja niemiecka zapisa∏a si´ jednak w historii wioski
niezwykle krwawo. We wrzeÊniu 1942 r. niemiecka ˝andarmeria wspólnie z poli-
cjà ukraiƒskà aresztowa∏a kilkunastu m´˝czyzn. Dwunastu z nich straci∏o ˝ycie
w obozie koncentracyjnym na Majdanku. Nie by∏y to jedyne ofiary okupanta.
Aresztowania i egzekucje mia∏y miejsce równie˝ w latach 1943-1944.
„Wyzwolenie”
Pod koniec lipca 1944 r. okolice Le˝ajska zosta∏y opanowane przez Armi´ Czer-
wonà. Tempo sowieckiego natarcia by∏o wysokie, uda∏o si´ uniknàç powa˝nych
zniszczeƒ zarówno w mieÊcie, jak i w okolicy. W du˝ym stopniu by∏o to zas∏ugà
˝o∏nierzy polskiego podziemia, którzy udzielali pomocy oddzia∏om sowieckim.
Jednym z nich by∏ Józef Zadzierski „Wo∏yniak”, dowódca oddzia∏u partyzanc-
kiego Narodowej Organizacji Wojskowej. To on wskaza∏ Sowietom brody na Sa-
nie w okolicach Le˝ajska. Wkrótce „Wo∏yniak” zosta∏ komendantem milicji w Le-
˝ajsku. W nast´pnych tygodniach w rejonie Le˝ajska rozegra∏y si´ wydarzenia
typowe dla polskiego lata 1944 roku. W Êlad za frontowymi oddzia∏ami Armii
Czerwonej sz∏o NKWD, które dokonywa∏o aresztowaƒ ˝o∏nierzy Armii Krajowej
i przedstawicieli Delegatury Rzàdu na Kraj. We wrzeÊniu 1944 r. aresztowany
zosta∏ równie˝ „Wo∏yniak”. W listopadzie uda∏o mu si´ zbiec z sowieckiego
transportu jadàcego z podprzemyskich Bakoƒczyc do kompleksu ∏agrów Boro-
wicze. Po powrocie w okolice Le˝ajska „Wo∏yniak” na nowo zorganizowa∏ od-
dzia∏ partyzancki NOW. Zadaniem oddzia∏u by∏o zwalczanie komunistycznego
aparatu w∏adzy i jego konfidentów, ekspedycji NKWD, likwidacja by∏ych wspó∏-
pracowników niemieckiego okupanta oraz obrona ludnoÊci polskiej przed ata-
kami oddzia∏ów OUN-UPA.
Przypadek „Wo∏yniaka” nie by∏ niczym wyjàtkowym. W podobnej sytuacji zna-
laz∏y si´ setki ˝o∏nierzy Polskiego Paƒstwa Podziemnego. Co gorsza, oprócz
NKWD oraz rodzimych komunistów pojawi∏ si´ nowy wróg. Od jesieni 1944 r. na-
cjonalistyczne podziemie ukraiƒskie podj´∏o intensywne prace nad tworzeniem
w∏asnych oddzia∏ów zbrojnych, które wkrótce rozpocz´∏y akcj´ terrorystycznà
wobec Polaków zamieszka∏ych na prawym brzegu Sanu. W tej skomplikowanej
sytuacji 26 lutego 1945 r. komendant Okr´gu Rzeszowskiego NOW Kazimierz
Mirecki wyda∏ rozkaz formalnie wznawiajàcy dzia∏alnoÊç organizacji, która
na tym terenie w zasadzie nie u˝ywa∏a nazwy: Narodowe Zjednoczenie Wojsko-
we, tylko nadal wyst´powa∏a jako Narodowa Organizacja Wojskowa. W po∏owie
marca przy dowództwie Okr´gu powo∏ano do ˝ycia Komend´ Oddzia∏ów Le-
Ênych, którà poczàtkowo kierowa∏ kpt. Tadeusz Gryblewski „Ostoja”. Komendzie
OL podlega∏o osiem oddzia∏ów. WÊród nich by∏y oddzia∏y: Bronis∏awa Gliniaka
„Radwana”, Stanis∏awa Pelczara „Majki”, Franciszka Szarka „Lisa” i Józefa Za-
dzierskiego „Wo∏yniaka”.
Z kolei „spaleni” ˝o∏nierze AK z terenu powiatu jaros∏awskiego, zgodnie z roz-
kazem dowódcy, kpt. Wojciecha Szczepaƒskiego, kierowali si´ do leÊnego obo-
zu w pobli˝u wsi Przymiarki (na pó∏noc od Sieniawy). Mogli oni liczyç na pomoc
ze strony okolicznych posterunków MO, które obsadzali ˝o∏nierze Armii Krajowej.
Wiosnà 1945 r. lasy by∏y pe∏ne oddzia∏ów partyzanckich. NKWD ze zrozumia-
∏ych przyczyn zaciekle zwalcza∏o polskà konspiracj´ niepodleg∏oÊciowà, nie za-
wsze jednak mia∏o rozeznanie w terenie. Jedynym pewnym sojusznikiem enka-
wudzistów by∏ Urzàd Bezpieczeƒstwa. Poparcie pozosta∏ych polskich s∏u˝b mun-
durowych nie by∏o ju˝ tak oczywiste. Zarówno w milicji, jak i w Wojsku Polskim
rzadko akceptowano obecnoÊç sowieckich oficerów oraz agresywnà propagan-
d´ przeciwko legalnym w∏adzom RP. W wojsku permanentnie trwa∏y aresztowa-
nia ˝o∏nierzy i oficerów, podejrzewanych o s∏u˝b´ w Armii Krajowej. Rozla∏a si´ fa-
UroczystoÊci z okazji Êwi´ta 3 maja 1945 r. w O˝annie po∏àczo-
ne z Mszà Êw. i przysi´gà z∏o˝onà przez oddzia∏y leÊne Inspek-
toratu „Hanka” NZW oraz dezerterów z Wojska Polskiego. Przy-
si´g´ odbiera∏ Franciszek Przysi´˝niak „Ojciec Jan”. Kilka dni
póêniej, 7 maja, oddzia∏y te stoczy∏y pod Kury∏ówkà zwyci´skà
bitw´ z ekspedycjà wojsk NKWD
la dezercji. Sowieci nie mogli byç pewni nawet pretorianów nowej w∏adzy, jakimi
by∏y tworzone na wzór sowieckiego NKWD Wojska Wewn´trzne (póêniejszy Kor-
pus Bezpieczeƒstwa Wewn´trznego), których zadaniem mia∏o byç przede
wszystkim zwalczanie podziemia niepodleg∏oÊciowego. Na przyk∏ad 23 kwietnia
1945 r. z Lubaczowa zdezerterowali ˝o∏nierze 2. Samodzielnego Batalionu Ope-
racyjnego (SBO) Wojsk Wewn´trznych.
Wkroczenie „sojusznika naszych aliantów” – jak zwyk∏o si´ okreÊlaç Armi´
Czerwonà – nie poprawi∏o bezpieczeƒstwa polskich mieszkaƒców Kury∏ówki. So-
wieci faworyzowali ludnoÊç ukraiƒskà. Czy wp∏yw na to mia∏y wi´zi narodowe
cz´Êci czerwonoarmistów, czy mo˝e ch´ç wykorzystania miejscowych Ukraiƒ-
ców w zwalczaniu polskiego podziemia, odpowiedzieç definitywnie nadal nie je-
steÊmy w stanie.
6 marca 30-osobowa grupa czerwonoarmistów i Ukraiƒców z Kulna dokona∏a
napadu na posterunek MO w Kury∏ówce. W chwili napadu na posterunku prze-
s∏uchiwano Ukraiƒca, b. funkcjonariusza policji niemieckiej (Schupo). Napastnicy
rozbroili i obrabowali posterunek, zabrali z sobà aresztanta, a w drodze powrot-
nej obrabowali mieszkaƒców Kury∏ówki, zabijajàc dwie osoby.
19 marca w Kury∏ówce dosz∏o do starcia oddzia∏ów NOW z mieszanym zgru-
powaniem ukraiƒsko-sowieckim. Ukraiƒcy z sàsiedniego Kulna wspólnie z ˝o∏nie-
rzami sowieckimi wkroczyli do Kury∏ówki, aby zabraç lub zniszczyç mienie pozo-
stawione przez wysiedlonych na sowieckà Ukrain´. Cz´Êç kulneƒskich Ukraiƒ-
ców by∏a ubrana w mundury Armii Czerwonej. Oddzia∏ ów zastrzeli∏ dwie osoby
i zaczà∏ podpalaç zabudowania. Strzelanina zaalarmowa∏a stacjonujàcy w Tar-
nawcu oddzia∏ „Wo∏yniaka”, którego dowódca w tym dniu wyprawia∏ imieniny.
Do akcji w∏àczy∏y si´ równie˝ oddzia∏y NOW „Lisa” i „Majki”. Kontratakiem wypar-
to napastników z wioski, a walki przenios∏y si´ do sàsiedniego Kulna. W jej trak-
cie zgin´∏o nieco ponad dwudziestu ukraiƒskich mieszkaƒców tej wsi (w tym co
najmniej dwóch cz∏onków bojówki OUN) oraz prawdopodobnie czterech ˝o∏nie-
rzy sowieckich. WieÊ niemal doszcz´tnie sp∏on´∏a. Oddzia∏ sowiecki uciek∏ samo-
chodami w stron´ wsi Naklik. Pora˝k´ w Kulnie Sowieci powetowali sobie niespe∏-
na tydzieƒ póêniej w sàsiedniej Brzyskiej Woli. 24 i 25 marca 1945 r. NKWD spa-
cyfikowa∏o t´ wieÊ, zabijajàc siedem osób.
Kwiecieƒ 1945 r. up∏ynà∏ pod znakiem eskalacji konfliktu ukraiƒsko-polskiego
na prawym brzegu Sanu. Dosz∏o do czystki etnicznej w Lasach Sieniawskich, ata-
ku UPA na Wiàzownic´ (17 kwietnia 1945 r.) i polskiej akcji odwetowej w Piskoro-
wicach (18 kwietnia 1945 r.). Pod koniec kwietnia dowództwo nad Oddzia∏ami Le-
Ênymi NOW objà∏ mjr Franciszek Przysi´˝niak ps. „Ojciec Jan”. Przysi´˝niak mia∏
du˝e doÊwiadczenie w dowodzeniu oddzia∏ami partyzanckimi – od 1943 r. dowo-
dzi∏ zgrupowaniem AK-NOW na pograniczu Lasów Janowskich i Puszczy Sol-
skiej. Pod koniec kwietnia 1945 r., dowodzàc OL NOW, przeprowadzi∏ akcj´ pa-
cyfikacyjnà na jaros∏awskim Zasaniu i w rejonie Oleszyc. Po zakoƒczeniu opera-
cji zgrupowanie przesz∏o do rejonu O˝anna-Kury∏ówka.
Rafa∏ Sierchu∏a (IPN Poznaƒ)
Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza”
droga do Surkont
„Nale˝a∏ do najbardziej ideowych ludzi, jakich spotka∏em
w swoim ˝yciu – wspomina∏ go po latach kolega, cicho-
ciemny, kpt. Stanis∏aw S´dziak. – Wierzy∏, ˝e moc moral-
na naszych ludzi przyniesie nam i Polsce ostateczne zwy-
ci´stwo”. Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz” by∏ jednà z najwy-
bitniejszych postaci Armii Krajowej. Swój partyzancki szlak
rozpoczà∏ jako zast´pca legendarnego majora „Hubala” Henryka Dobrzaƒskiego,
a zakoƒczy∏ jako symbol oporu walczàcych z Sowietami na Kresach Wschodnich RP.
Urodzi∏ si´ 1 lipca 1906 r. w Pacewiczach, pow. wo∏kowyski. By∏ synem Jana, zie-
mianina, w∏aÊciciela majàtku Trokienniki i dzia∏acza narodowej demokracji, pos∏a
na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej (1922-1927), i Heleny Zawadzkiej.
Uczy∏ si´ w Gimnazjum Nauczycieli i Wychowawców w Wilnie (póêniejsze Gim-
nazjum Paƒstwowe im. Zygmunta Augusta) i w Korpusie Kadetów nr II w Modlinie
(1920-1924), gdzie uzyska∏ matur´. Ukoƒczy∏ Oficerskà Szko∏´ In˝ynierii i 17 paê-
dziernika 1927 r. zosta∏ przydzielony do 1. Pu∏ku Saperów Legionów im. T. Ko-
Êciuszki jako dowódca plutonu. Mianowany podporucznikiem w sierpniu 1926 r.,
dwa lata póêniej porucznikiem. Od wrzeÊnia 1928 r. by∏ instruktorem w Szkole Pod-
chorà˝ych Rezerwy Saperów w Modlinie. 23 sierpnia 1929 r. otrzyma∏ przydzia∏
do Centrum Wyszkolenia Saperów.
Podczas przewrotu majowego w 1926 r. Szko∏a Podchorà˝ych, do której nale-
˝a∏, popar∏a Pi∏sudskiego. Kalenkiewicz wraz z kilkoma podchorà˝ymi opowiedzia∏
si´ po stronie rzàdowej. „MyÊla∏em – wspomina∏ po latach – ˝e kapitan strzeli
do mnie”. To wystàpienie równie˝ nie z∏ama∏o kariery m∏odemu podchorà˝emu.
Przeniesiony s∏u˝bowo na Wydzia∏ In˝ynierii Làdowej Politechniki Warszawskiej,
w 1935 r. uzyska∏ dyplom in˝yniera urzàdzeƒ i komunikacji miejskich. W 1934 r. po-
wtórnie otrzyma∏ przydzia∏ w Centrum Wyszkolenia Saperów. Awansowany na ka-
pitana 19 marca 1936 r. oraz dowódc´ kompanii w Szkole Podchorà˝ych Rezerwy
Saperów w Modlinie. W styczniu 1938 r. zosta∏ przyj´ty do Wy˝szej Szko∏y Wojen-
nej, 1 lipca 1939 r. ukoƒczy∏ I rok studiów. Wybuch wojny uniemo˝liwi∏ mu ich do-
koƒczenie, jednak rozkazem Naczelnego Wodza w Wielkiej Brytanii przyznano mu
tytu∏ oficera dyplomowanego.
Ciàg dalszy na s. IV
93620136.005.png 93620136.006.png 93620136.007.png 93620136.008.png
IV Nasz Dziennik Piàtek, 29 lutego 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 2/2008 (9)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 2/2008 (9)
Piàtek, 29 lutego 2008 Nasz Dziennik V
Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza”
droga do Surkont
przy ul. Bielaƒskiej 3 listopada 1942 roku. W lutym 1944 r. zosta∏ mianowany in-
spektorem KG AK z pe∏nomocnictwami w zakresie unormowania stosunków
w Okr´gu AK Nowogródek i 20 lutego wyjecha∏ z Warszawy, wraz z legendarnym
partyzantem por. Janem Piwnikiem „Ponurym”, na teren Nowogródczyzny, jako
stolarz z niemieckiej organizacji Todta.
Celem podró˝y by∏o wyjaÊnienie sprawy porozumienia mi´dzy por. „Lechem”
Józefem Âwidà (dowódcà Zgrupowania Nadniemeƒskiego AK) z Niemcami i roz-
mów ze stronà niemieckà, które prowadzone by∏y w Lidzie w dniach 30 grud-
nia 1943 r. i 4 stycznia 1944 roku. W wyniku 8-tygodniowego rozejmu z Niemca-
mi otrzymano 5 du˝ych wozów z bronià i amunicjà.
W swoich wspomnieniach „Lech” wyjaÊnia∏, ˝e dzia∏ania te by∏y uzgodnione
z komendantem Okr´gu i mia∏y na celu wydobycie od Niemców broni, którà pla-
nowano wykorzystaç w akcji „Burza”. Komendant Okr´gu pp∏k Janusz Szlaski
„Prawdzic”, który poczàtkowo zgodzi∏ si´ na propozycje „Lecha”, w stycz-
niu 1944 r. zmieni∏ zdanie, gdy sprawa przesta∏a byç tajemnicà.
Na poczàtku marca „Kotwicz” wzià∏ udzia∏ w rozprawie Wojskowego Sàdu
Specjalnego we wsi Szlachtowszczyzna w okolicy Wasiliszek nad por. Âwidà.
„Lech” przyzna∏ si´ do winy, nie ujawni∏ jednak przyzwolenia komendanta Okr´-
gu na swojà dzia∏alnoÊç. Wykonanie wyroku Êmierci Kalenkiewicz zawiesi∏ do za-
koƒczenia wojny na mocy swoich uprawnieƒ jako delegata KG.
14 marca 1944 r. przejà∏ Zgrupowanie w sk∏adzie I i IV batalionu, póêniej VIII ba-
onu „Bohdanka” 77. pp AK. Rejonem jego dzia∏ania by∏ teren na po∏udnie od Lidy
i po obu stronach Niemna, mi´dzy jego dop∏ywami Lebiodà i Gawià (ponad 2000
km). 15 kwietnia wyjecha∏ do Wilna i spotka∏ si´ z pp∏k. „Wilkiem” (Aleksander Krzy-
˝anowski), dowódcà Okr´gu AK Wilno, celem zaproponowania i omówienia planu
„Serce” – „Ostra Brama” (zdobycia Wilna si∏ami Okr´gów Nowogródek i Wilno
przed nadciàgajàcà armià sowieckà), którego pomys∏ i podstawowa koncepcja by-
∏y jego autorstwa. W tym czasie kwaterowa∏ g∏ównie w majàtku Bagatelka pod Ho∏-
dowem. Zorganizowa∏ szko∏´ m∏odszych dowódców piechoty (podchorà˝ówk´).
Celem dotarcia na teren dzia∏alnoÊci Zgrupowania „Sto∏pce” por. Adolfa Pilcha
„Góry” i wsparcia go w oderwaniu si´ z rejonu Iwieƒca od oddzia∏ów niemieckich
i partyzantki sowieckiej, by wspólnie uderzyç na Wilno, 23 czerwca wyruszy∏
zachód w Puszcz´ Rudnickà. Na skrzy˝owaniu dróg w pobli˝u Jaszun po∏àczyli-
Êmy si´ z innymi oddzia∏ami nowogródzkimi. Ogó∏em ze dwa tysiàce ˝o∏nierzy”.
„Wszystkie drogi i dró˝ki zape∏nione – pisa∏ po latach oficer VII baonu 77 pp AK.
– Wszystko dà˝y na zachód. Batalion nasz zatrzymuje si´ w lesie w pobli˝u wsi
Gajczuny nad Wisiƒczà. Tam mamy doczekaç nocy, by oderwaç si´ od nieprzyja-
ciela. Nad nami krà˝à obserwacyjne samoloty sowieckie. Krà˝à coraz ni˝ej. Zrzu-
cajà ulotki”. Wkrótce zaczyna nad partyzantami krà˝yç sowiecka eskadra lekkich
bombowców.
W zaistnia∏ej sytuacji dowództwo oddzia∏ów wileƒsko-nowogródzkich zwo∏a∏o
odpraw´ oficerów i podoficerów wszystkich oddzia∏ów. Najwy˝si rangà oficerowie
pp∏k Janusz Szlaski „Prawdzic” i pp∏k Zygmunt Blumski „Strychaƒski” (Êwie˝o
mianowany nast´pca p∏k. „Wilka”) postanowili, aby ka˝dy sam zdecydowa∏
o swoim losie. Oddzia∏y zosta∏y rozwiàzane. Pozosta∏y dwie mo˝liwoÊci – pozo-
staç lub wycofaç si´ na zachód. Ten drugi wariant wybra∏ m.in. p∏k „Prawdzic”
i cz´Êç III i VII baonu 77 pp AK.
Ci, którzy postanowili pozostaç, stopniowo zacz´li odtwarzaç struktury konspi-
racyjne. W meldunkach do Komendy G∏ównej AK szef sztabu Okr´gu Nowogró-
dek AK pisa∏: „Podjà∏em prac´ na nowo. Stosunek ludnoÊci polskiej i bia∏oruskiej
do Sowietów wrogi. Bijà przedstawicieli w∏adz sowieckich. Major »Kotwicz« objà∏
dowództwo okr´gu”. Kalenkiewicz w drugiej dekadzie lipca 1944 r. wyselekcjono-
wa∏ ze znajdujàcych si´ przy nim ˝o∏nierzy oko∏o setki. Zdawa∏ sobie spraw´, ˝e
po wkroczeniu armii sowieckiej tylko ma∏e oddzia∏y majà szans´ prze˝ycia.
Swojà dzia∏alnoÊç rozpocz´li i inni dowódcy. Porucznik Jan Borysewicz „Kry-
sia-MÊciciel” wraz z szefem Biura Informacji i Propagandy Okr´gu Czes∏awem
Zgorzelskim „Rafa∏em” wydali odezw´ w imieniu ˝o∏nierzy i oficerów AK majàcà
na celu uspokojenie spo∏eczeƒstwa i rozproszenie nastrojów przygn´bienia i roz-
czarowania.
Po obj´ciu dowództwa okr´gu „Kotwicz” wezwa∏ do siebie na odpraw´ wszystkich
pozosta∏ych na Nowogródczyênie oficerów. Nast´powa∏a stopniowa reorganizacja
Okr´gu. Utworzono dwa zgrupowania. RównoczeÊnie Kalenkiewicz nakaza∏ wzno-
wienie dzia∏aƒ partyzanckich ppor. Czes∏awowi Zajàczkowskiemu „Ragnarowi”.
Stopniowo rozkr´ca si´ i uaktywnia sowiecki aparat terroru zmierzajàcy do li-
kwidacji wszelkiego oporu zarówno wÊród ludnoÊci cywilnej, jak i oddzia∏ów sa-
moobrony. Zaistnia∏à sytuacj´ tak przedstawia∏ „Kotwicz” Komendzie G∏ównej AK:
„Sta∏e aresztowania po ca∏ym terenie po kilka – kilkanaÊcie najaktywniejszych
osób i cz´ste wypadki rozstrzeliwania. Kaza∏em wzmóc opór, utrudniç aresztowa-
nia. Niszczyç rozpoznanych agentów sowieckich i szpiegów. Melduj´ raz jeszcze,
˝e jesteÊmy zdolni do masowego krótkotrwa∏ego porywu. Âmiercià jednak jest dla
nas d∏u˝sze pozostawanie pod okupacjà bolszewickà”.
Na walk´ i powstanie KG AK zgody nie wyrazi∏a. W swojej depeszy z 18 sierp-
nia 1944 r. KG mianowa∏a Kalenkiewicza podpu∏kownikiem i komendantem Pod-
okr´gu Nowogródek. Depesza ta nigdy nie trafi∏a do adresata.
19 sierpnia 1944 r. oddzia∏y NKWD zaatakowa∏y oddzia∏ AK kpt. Boles∏awa Wa-
silewskiego „Bustromiaka”. Jego straty wynios∏y 7 zabitych i 4 rannych. Oddzia∏
oderwa∏ si´ od nieprzyjaciela i wycofa∏ si´ w kierunku Surkont, kwatery majora
„Kotwicza”. W poniedzia∏ek, 21 sierpnia, w trakcie przygotowaƒ do kolejnej odpra-
wy przygotowywanej przez „Kotwicza” oddzia∏ polski liczàcy 72 ˝o∏nierzy i 4 ko-
biety zosta∏ zaatakowany przez wojska sowieckie.
Na skutek donosu naczelnik raduƒskiego rejonowego Oddzia∏u Ludowego Ko-
misariatu Spraw Wewn´trznych kapitan bezpieczeƒstwa paƒstwowego Czikin
skierowa∏ w okolice wsi Surkonty, celem likwidacji „zgrupowania bandyckiego”,
Grup´ Wywiadowczo-Poszukiwawczà 3. batalionu 32. Zmotoryzowanego Pu∏ku
Strzelców Wojsk Wewn´trznych NKWD pod komendà dowódcy kompanii, star-
szego lejtnanta Korniejki, i zast´pcy naczelnika rejonowego Oddzia∏u NKWD,
m∏odszego lejtnanta Bleskina.
Przybywajàce 3 lub 4 ci´˝arówki dostrze˝ono w chwili, gdy zahamowa∏y i za-
cz´li z nich wyskakiwaç bojcy. Cichy alarm wÊród ch∏opców „Kotwicza”, rozrzuco-
nych po odleg∏ych gospodarstwach, spowodowa∏ sprawne zaj´cie stanowisk
przez obs∏ug´ rkm. Spokojnie obserwowano przez lornetki Sowietów, gdy milcz-
kiem podkradali si´ do zabagnionej ∏àki. Tam oczka wody rozbi∏y rytmicznie roz-
stawionà tyralier´ i skupi∏y Sowietów w ma∏e grupki. Wtedy, na rozkaz „Kotwicza”,
otwarto zmasowany ogieƒ. Jego skutecznoÊç by∏a ogromna.
Rozpi´toÊç frontu liczy∏a oko∏o 1000 metrów. Na prawym skrzydle przebywali
m.in. „Kotwicz”, jego adiutant pchor. Henryk Nikicicz „Orwid” oraz cichociemny
rtm. Jan Skrochowski „Ostroga”, lewego skrzyd∏a bronili kpt. „Bustromiak”, cicho-
ciemny kpt. Franciszek Cieplik „Hatrak” i por. Walenty Wasilewski „Jary”.
W pierwszej fazie walki zgin´∏o 16-30 ˝o∏nierzy sowieckich i by∏o kilkunastu ran-
nych, w tym obaj sowieccy dowódcy. Straty po stronie polskiej ogranicza∏y si´
do kilku zabitych, w tym por. Walentego Wasilewskiego ps. „Jary”, i rannych,
wÊród nich kpt. „Bustromiaka” draÊni´tego kulà ko∏o oka i skroni. Oko∏o
godz. 15.00 nastàpi∏a krótka narada. „Bustromiak” opowiada∏ si´ za wycofaniem
i otrzyma∏ zgod´, by wycofaç si´ z l˝ej rannymi, „Kotwicz” postanowi∏ zostaç
do wieczoru, by zabraç ci´˝ko rannych. Nie doczeka∏.
W tym czasie oddzia∏om sowieckim przyby∏ z odsieczà dowódca Grupy Wywia-
dowczo-Poszukiwawczej 3/32 zmot. pu∏ku strz. kpt. Szulga i naczelnik rejonowe-
Ciàg dalszy ze s. III
Uczestniczy∏ w kampanii wrzeÊniowej. By∏ oficerem sztabu Suwalskiej Bryga-
dy Kawalerii, od 15 wrzeÊnia 1939 r. Grupy gen. Wac∏awa Przeêdzieckiego. Po 18
wrzeÊnia pe∏ni∏ funkcj´ adiutanta (oficera taktycznego) 110. pu∏ku u∏anów. Od 28
wrzeÊnia by∏ adiutantem, a potem zast´pcà mjr. Henryka Dobrzaƒskiego „Huba-
la”, dowódcy Oddzia∏u Wydzielonego WP.
W koƒcu listopada 1939 r. przebywa∏ w Warszawie razem z mjr. „Hubalem”,
który spotka∏ si´ z gen. Micha∏em Karaszewiczem-Tokarzewskim ps. „Torwid”.
W czasie pobytu w oddziale bra∏ udzia∏ w kilku starciach z Niemcami w okolicy
Gór Âwi´tokrzyskich i Lasach Starachowickich oraz Suchedniowskich, m.in.
pod Chodkowem i w Cisowniku. Opracowa∏ instrukcje dotyczàce tworzenia od-
dzia∏ów kadrowych przez zaciàg ochotniczy do oddzia∏ów nierozbrojonych jesie-
nià 1939 roku.
2 grudnia opuÊci∏ oddzia∏ i przez Kielce, Kraków, Tarnów, Grybów i Prze∏´cz Ty-
lickà dotar∏ do Koszyc i Budapesztu (9 grudnia). Z Budapesztu uda∏ si´ w kierun-
ku na Zagrzeb, Mediolan, Turyn i Moden´, skàd przyjecha∏ do Pary˝a 24 grud-
nia 1939 roku. Od 1 stycznia 1940 r. by∏ s∏uchaczem oficerskiego kursu aplikacyj-
nego saperów w Wersalu, a od 15 marca instruktorem tego kursu w Centrum Wy-
szkolenia Saperów. Wraz z kpt. Janem Górskim zg∏osi∏ gotowoÊç grona oficerów
z Wy˝szej Szko∏y Wojennej do udzia∏u w desantach do kraju. Od maja pracowa∏
jako referent w biurze Komendy G∏ównej Zwiàzku Walki Zbrojnej u gen. broni Ka-
zimierza Sosnkowskiego w Pary˝u, 12 maja przeniesiony do Angers. W tym mie-
siàcu zosta∏ zaprzysi´˝ony na Rot´ ZWZ.
Ewakuowany po upadku Francji, 25 czerwca 1940 r. przyby∏ do Wielkiej Bryta-
nii (Crawford). Tam otrzyma∏ przydzia∏ do I Brygady Strzelców jako dowódca
kompanii saperów w rejonie Biggar. Od paêdziernika pracowa∏ w Oddzia-
le III Sztabu Naczelnego Wodza jako referent w Wydziale Studiów i Szkolenia
Spadochronowego. By∏ wspó∏twórcà lotniczej ∏àcznoÊci z krajem oraz polskich
wojsk spadochronowych i autorem oraz wspó∏autorem podstawowych opraco-
waƒ i memoria∏ów do naczelnych w∏adz wojskowych w tej materii. Bra∏ udzia∏
w szkoleniu jako instruktor na kursach w Ringway (paêdziernik). W grudniu
1940 r. przeszed∏ na stacj´ wyczekiwania w Hartford (nr 17).
W nocy z 27 na 28 grudnia 1941 r. mia∏ odbyç skok (operacja lotnicza „Jacket”,
ekipa nr 2) na zapasowà placówk´ po∏o˝onà mi´dzy Sochaczewem a Bolimo-
wem. Przez pomy∏k´ skoczkowie zostali zrzuceni 22 km na pó∏noc od ¸owicza
na las Paulinka-Za∏usków przy drodze Sochaczew – Gàbin, ju˝ na terenie Rzeszy.
Po skoku, wraz z trzema spadochroniarzami zosta∏ zatrzymany w polu przez pa-
trol Grenzschutzu i odprowadzony na posterunek we Wszeliwach. Przy próbie re-
wizji otworzyli oni ogieƒ i zabili czterech Niemców; otrzyma∏ wówczas ran´ w lewe
rami´. Zrzutkowie szybko oddalili si´ od miejsca walki. Maciej Kalenkiewicz „Ko-
twicz”, powa˝nie ranny, dotar∏ na punkt kontaktowy w Domaniewicach, nast´pnie
przyjecha∏ do Warszawy. Tam przebywa∏ na melinach przy ul. Natoliƒskiej 4, S∏u-
˝ewskiej 5 i S∏owackiego 6/16. Na poczàtku 1942 r. zosta∏ przydzielony do Komen-
dy G∏ównej ZWZ w Warszawie jako kierownik referatu operacyjnego w Oddzia-
le III. 19 marca 1942 r. odznaczony przez Komendanta Si∏ Zbrojnych w Kraju gen.
„Grota” (Stefana Roweckiego) za walk´ z Niemcami po skoku Krzy˝em Virtuti Mi-
litari 5 kl. i awansowany 10 wrzeÊnia 1942 r. do stopnia majora ze starszeƒ-
stwem 27 grudnia 1941 roku. W tym czasie u˝ywa∏ dokumentów na nazwisko Jan
Kaczmarek, w∏aÊciciel przedsi´biorstwa bran˝y piÊmienno-papierniczej.
By∏ wspó∏autorem drugiego planu powstania powszechnego W 154, zawarte-
go w raporcie operacyjnym dowódcy Armii Krajowej nr 154/III z 8 wrzeÊnia 1942
r., a tak˝e autorem lub wspó∏autorem wi´kszoÊci instrukcji bojowych oraz wspó∏-
pracownikiem Biura Badaƒ Technicznych Wydzia∏u Saperów Komendy G∏ównej
AK. Jeden z inicjatorów wydawnictwa „Za∏oga” i cz∏onek redakcji pisma lotnicze-
go „Wzlot”.
Z ramienia KG AK przeprowadzi∏ inspekcj´ Okr´gów, m.in. w Kielcach i Lubli-
nie. W sierpniu 1943 r. kierowa∏ akcjà zdobywania stra˝nic niemieckich na grani-
cy Rzeszy i Generalnej Guberni dla sprawdzenia proponowanych metod walki.
By∏ inicjatorem powstania w kraju i cz∏onkiem komitetu fundacyjnego sztandaru
dla I Samodzielnej Brygady Spadochronowej i razem z dwoma innymi zrzutkami
stanowi∏ poczet sztandarowy w czasie poÊwi´cenia go w koÊciele Kanoniczek
go oddzia∏u NKWD kpt. bezp. paƒstw. Czikin. Wed∏ug dokumentów sowieckich:
„w wyniku 5-godzinnego boju (band´) ca∏kowicie zniszczono – zabito 53 bandy-
tów, w tym 6 oficerów bia∏opolskiej armii. Schwytano do niewoli – 4”.
W Surkontach atakowa∏, wed∏ug ocen ocala∏ych oficerów AK, sowiecki batalion
dowieziony na 30 ci´˝arówkach. Stosunek si∏ wynosi∏ 10:1 na niekorzyÊç Pola-
ków. W drugiej fazie bitwy oddzia∏y sowieckie zaatakowa∏y lewe skrzyd∏o obrony,
starajàc si´ prze∏amaç opór polskich stanowisk, wedrzeç si´ na ty∏y obroƒców
i odciàç drog´ odwrotu. Na prawym skrzydle rozpocz´∏y natarcie Êwie˝o przyby-
∏e oddzia∏y NKWD. W tej fazie Sowieci zdobyli wzgórze, na którym ustawili ceka-
em. W tym czasie nastàpi∏ nalot kilku sowieckich samolotów, które ostrzela∏y po-
zycj´ Polaków z broni pok∏adowej. Sowiecki cekaem swoim ogniem ze wzgórza
zniszczy∏ polski punkt dowodzenia, zabijajàc polskà obs∏ug´ rkm, majora „Kotwi-
cza”, rotmistrza „Ostrog´” i adiutanta „Orwida”. Ten fakt spowodowa∏ wycofanie
si´ pozosta∏ych partyzantów.
Straty sowieckie wynios∏y 132 zabitych. Po stronie AK poleg∏o 36 ˝o∏nierzy:
pp∏k cichociemny Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”; kpt. cichociemny Franciszek
Cieplik „Hatrak”; kpt. (NN) „Bosak”; rtm. cichociemny Jan Skrochowski „Ostro-
ga”; por. Walenty Wasilewski „Jary”; por. Stanis∏aw Dêwinel „Dzwon”; pchor. Hen-
ryk Nikicicz „Orwid”; pchor. Henryk Cywiƒski „Wilk”; plut. Franciszek Stankiewicz
„Mikado”; kpr. Kazimierz Ejsmont „Irak”; strz. Bohdan Bednarczyk; strz. Jerzy Gry-
szel „Jurek”; strz. Jerzy Kaleciƒski „Sinus”; strz. Zygmunt Kaleciƒski „Kosinus”;
u∏an Bohdan Karpowicz „Sowa”; strz. Jan Kleindienst „Basia”; strz. Czes∏aw Mar-
sza∏ek „˚uraw”; strz. W∏adys∏aw Sperski „Tolot”; strz. Mieczys∏aw Szeptunowicz;
strz. Zygmunt Werkun „Zima”; strz. Witold ˚uk; strz. Henryk ˚urawski „Marabut”;
strz. Tadeusz Skobejko „B∏ysk”; strz. Zygmunt Miaç „Szczerbiec”; sanitariuszka
Eugenia Myszkówna „Gienka”; oraz ˝o∏nierze nieznani z nazwiska.
Nie wszyscy zgin´li w walce. Jedna z ocala∏ych sanitariuszek tak wspomi-
na ostatnià faz´ walk: „Ale najgorsze by∏o to, ˝e oni razem ze mnà robili obchód
placu boju i wszystkich nie˝yjàcych, ci´˝ko rannych i lekko rannych, wszystkich
dobijali bagnetami. Wszystkich! Pami´tam twarz kapitana »Hatraka«. On mia∏ takà
z∏otà szcz´k´ i patrzy∏ na mnie przytomnie, patrzy∏ na mnie tak, jakby jemu by∏o
mnie ˝al. Ja to widzia∏am po jego oczach. So∏dat podszed∏ i pchnà∏ go bagnetem
w bok. Ja tylko widz´ jego z´by wyszczerzone, bo on jego wali∏ w brzuch, w klat-
k´ piersiowà, ile tylko chcia∏. I tak po kolei, ka˝dego”.
Alfred Paczkowski „Wania”, cichociemny, napisa∏ po latach: „Maciej – to Ponia-
towski. Jego Êmierç by∏a demonstracjà i sprawà honoru”. Oddzia∏y AK i oddzia∏y
samoobrony polskiej trwa∏y na stra˝y polskoÊci na Nowogródczyênie do lat 50.,
toczàc nierównà walk´ z sowieckà inwazjà i sowietyzacjà tych ziem.
na czele kombinowanego oddzia∏u „Bagatelka” (oko∏o 600 ˝o∏nierzy). 24 czerw-
ca dotar∏ pod Iwie, gdzie w starciu z Niemcami zosta∏ ci´˝ko ranny w prawe ra-
mi´. 26 czerwca bra∏ udzia∏ w zasadzce na transport niemiecki w pobli˝u majàt-
ku Kwiatkowce, 4 km od Subotnik. Atakowany by∏ te˝ przez sowieckie oddzia∏y
partyzanckie. Póêniej odjecha∏ do Dziewieniszek. MieÊci∏a si´ tam kwatera polo-
wa Dowództwa Oddzia∏ów AK Okr´gów Wileƒskiego i Nowogródzkiego. Wobec
pogorszenia si´ stanu zdrowia (gangrena r´ki) 29 czerwca poddany zosta∏ am-
putacji r´ki w Antoniszkach pod Oszmianà, a nast´pnie przeniesiony do szpitala
polowego w On˝adowie. 9 lipca, ciàgle goràczkujàc, zameldowa∏ si´ genera∏owi
„Wilkowi” (taki stopieƒ przyjà∏ wówczas pp∏k Krzy˝anowski) w Wo∏korabiszkach.
Nie bra∏ udzia∏u w zdobyciu Wilna. Po zaj´ciu miasta przez armi´ sowieckà
i aresztowaniach 17 lipca 1944 r., na odprawach w Wilnie i Boguszach dowódców
Armii Krajowej oraz jej ˝o∏nierzy, wycofa∏ si´ wraz z oddzia∏em z Jaszun do Pusz-
czy Rudnickiej. Sytuacja by∏a dramatyczna. „Na drodze ∏apie mnie goniec
– wspomina∏ oficer V baonu 77 pp AK – niesie rozkaz. Przy Êwietle czytam: »Na-
si dowódcy aresztowani z Wilkiem na czele«. Dowiaduj´ si´, ˝e idziemy na
93620136.009.png 93620136.010.png 93620136.011.png 93620136.012.png 93620136.013.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin