Rozwojowka, wykl.VI.doc

(224 KB) Pobierz

ROZWOJÓWKA

29.11.08., Wykł. VI

 

 

JEAN  PIAGET (1896 – 1980) – szwajcarski biolog, psycholog.

 

Początkowo pisał wyłącznie w jęz. francuskim i był psychologiem mało popularnym, ale kiedy zaczęto dokonywać pierwszych tłumaczeń jego dzieł na jęz. angielski, zrobił błyskawiczną karierę i w latach 70-tych jego prace rozprzestrzeniły się po całym świecie. Efekt jest takowy, że jest jednym z najczęściej cytowanych psychologów świata. Napisał 60 książek, które nie noszą znamion autoplagiatu, napisał ok. 700 artykułów, czyli był badaczem bardzo płodnym.

Był bardzo inteligentnym chłopcem, pierwszą pracę naukową napisał w wieku 11 lat. Była to praca z zakresu ornitologii-biologii, mianowicie zauważył w parku pewnego samotnego wróbla, który prawdopodobnie był taki samotny, bo miał częściowe bielactwo. I w związku z powyższym zaczął pisać swoją pierwszą pracę o tym, jakie szanse przystosowania mają te odmienne osoby (chyba ptaki). Czyli obserwował w parku zachowanie wróbla i pisał pracę. Ta praca widać podobała mu się, zrobiła furorę, ponieważ w wieku 15 lat postanowił zostać biologiem. Kiedy miał lat 18 skończył studia uniwersyteckie a kiedy miał 21 lat napisał doktorat i obronił go, czyli kariera błyskawiczna.

Nadal tkwił w biologii tyle, że to już było takie troszkę pogranicze, ponieważ zajmował się skorupiakami i obserwował jak przystosowują się do zmienionych warunków życia. Czyli buszował nad jez. Genewskim i przenosił te mięczaki czy skorupiaki z jednego krańca na drugi i obserwował zmiany w skorupie, w uwapnieniu muszli. Stał się ekspertem od mięczaków/bezkręgowców/skorupiaków i w tym momencie przestało go to interesować, w tym sensie, że postanowił odejść od nauk biologicznych, ponieważ nie potrafił przy ich udziale wytłumaczyć wszystkich fascynujących go zagadnień i zajął się filozofią w wieku 21 la. Miał duże osiągnięcia na tym polu, ale bardziej niż filozofia interesowało go pogranicze - filozofia i psychologia. Prace, które napisał były z tego pogranicza. Ostatecznego wyboru dokonał w wieku 22 lat i zajął się filozofią/psychologią. To zaciążyło nad całokształtem koncepcji rozwoju człowieka u Piageta. Ona jest po trosze biologiczna, po trosze filozoficzna, on to wszystko połączył w jedną, ale najciekawsze jest to, że Piaget przywiązywał bardzo silną wagę do ukazania, że rozwój człowieka jakby przebiega równocześnie. Czyli rozwijamy się równolegle w świecie wartości i równolegle w  świetle takiej czystej wiedzy. Czyli cały czas próbował ukazać powiązania między rozwojem poznawczym człowieka i jego rozwojem moralnym, dlatego te jego dwie koncepcje ostały się jakby na stałe w psychologii rozwoju i nie tylko rozwoju, ale w ogóle w psychologii, mianowicie koncepcja rozwoju poznawczego w rozwoju myślenia, w rozwoju inteligencji, bo dla niego było to tożsame i koncepcja rozwoju moralnego człowieka - i to warto może zapamiętać.

Studiował psychologię w Zurychu, pracując w licznych klinikach, pracował z różnymi pacjentami, ale rzeczywistym przełomem był wyjazd do Paryża i tam zaczął prace nad pierwszymi testami inteligencji.  Mianowicie pracował pod kierunkiem Bineta w jego laboratorium i badał inteligencję dzieci. Bardzo go to nudziło, bo jego praca polegała głównie na tym, że dostawał kwestionariusze, w których były zapisane odpowiedzi dzieci na pytania testowe i miał, jako sędzia kompetentny, klasyfikować te odpowiedzi, zaliczać je do poszczególnych kategorii. Było to na tyle nudne, że stwierdził i uznał to za swoje credo, że nie tyle interesuje go jakby diagnoza inteligencji, ile bardziej zrozumienie, dlaczego ta inteligencja się rozwija. Porzucił taką typową psychometryczną pracę i  psychometryczne podejście do inteligencji i wtedy zaczął prawdziwą pracę nad psychologią, nad rozwojem człowieka. Kiedy miał 25 lat dostał propozycję kierowania Instytutem Rousseau w Genewie, gdzie zajmował się przez 60 lat badaniami nad dziećmi. Pracował szalenie intensywnie w ciągu roku, po czym wraz z wybiciem wiosny opuszczał miasto, udawał się w Alpy, miał tam swoją samotnię, spędzał tam całe wakacje spacerując i pisząc. Wracał z takich wakacji z jedną lub dwiema książkami i kilkunastoma nawet artykułami i tak przez całe życie. Osobami badanymi, na których budował swoje koncepcje, były jego dzieci.

Piaget zmarł w Genewie.

 

Nie będę chciała, abyście Państwo wyuczyli się tak klasycznie jak jest w podręcznikach, poszczególnych stadiów rozwoju, bo to rzeczywiście jest szalenie duża liczba takich analitycznych informacji. Wybrałam to, co musi się ostać, bo jest bazą w tej koncepcji, jeżeli jest tu jeszcze trochę  takiego peryferyjnego materiału, to dlatego, żebyście ten podstawowy materiał zrozumieli.

 

ROZUMIENIE  INTELIGENCJI  PRZEZ  PIAGETA

Dla niego inteligencja jest przypadkiem przystosowania. Czyli człowiek inteligentny, i taka jest Piagetowska definicja inteligencji, to jest człowiek, który ma duże zdolności przystosowania się do zmieniających się warunków. Czyli pojęcie przystosowania, pojecie adaptacji w koncepcji Piageta jest jakby podstawowe, on nie widzi dużych różnic między przystosowaniem biologicznym, jeśli chodzi o istotę, filozofię tego przystosowania, a przystosowaniem poznawczym, intelektualnym. Dlatego bardzo ogólnie, a przy tym i uniwersalnie, definiuje inteligencję.

Inteligencja to szczególny przypadek biologicznego przystosowania się, jest to forma aktywności biologicznej, no bo jest to forma aktywności naszego ośrodkowego układu nerwowego.

I ta inteligencja, czyli ta zdolność przystosowania, ten przypadek biologicznego przystosowania rządzi się, według Piageta, dwoma podstawowymi prawami.

Piaget jest konstruktywistą. Bardzo wiele koncepcji rozwoju poznawczego pełnymi garściami czerpie z Piageta, chociażby pojęcie schematu poznawczego ma swoje osadzenie w koncepcji Piagetowskiej, czyli prawie wszystkie te pojęcia, którymi operuję, są pojęciami jakoś Państwu znanymi.

Mamy tu jeszcze taką jedną definicję inteligencji, ale tylko do swoistego przeczytania – Pojęcie inteligencja odnosi się do procesów umysłowych, dzięki którym dochodzi do adaptacji a nie do różnic między jednostkami pod względem ich kompetencji poznawczych.

Czyli widzicie tu tę reakcję awersji na badania Binetowskie, bo to dokładnie w tej Piagetowskiej definicji widać, on nie chce żeby pojęcie inteligencji było używane przez psychologów wyłącznie dla zrozumienia różnic indywidualnych między ludźmi dla wytłumaczenia pierwszego, gorszego funkcjonowania. On chce żebyśmy zrozumieli, że jest to takowy konstrukt, który ma nam wytłumaczyć po prostu szanse rozwoju, jaka stoi przed człowiekiem. Czyli nie skupiajmy się na tych aspektach inteligencji, które ukazują różnice między ludźmi, tylko skupmy się na tych aspektach inteligencji, które pozwolą nam w przyszłości ją stymulować, rozwijać, jak najlepiej wykorzystywać. Czyli chciał zrozumieć, czym jest inteligencja a nie znaleźć narzędzie do stwierdzenia, że jedni są mniej lub bardziej inteligentni.

 

 

ZAŁOŻENIA  TEJ  KONCEPCJI

Jest to teoria interaktywna a więc będzie tutaj dużo informacji wskazujących na to, że Piaget postrzega człowieka jako istotę aktywną. To nie jest psychoanaliza, to nie jest behawioryzm gdzie jesteśmy zdeterminowani, bezwolni, bierni, tutaj cały czas mamy szansę modyfikować świat, modyfikować siebie, jesteśmy aktywnym podmiotem.

Pierwsze założenie mówi, że:

* Inteligencja zaczyna się od prymitywnych wzorców zachowań odruchowych obecnych od chwili narodzin. To wiemy, że człowiek przychodzi na świat z wyposażeniem biologicznym i to wyposażenie biologiczne do przede wszystkim nasze umysły zaprogramowane do odbierania bodźców i to wyposażenie biologiczne, to odruchy bezwarunkowe, z którymi przychodzimy na świat. Dla rozwoju poznawczego, zdaniem Piageta, choć nie tylko, szczególne znaczenie dla rozwoju poznawczego ma odruch orientacyjny, który karze nastawiać zmysły na nowe bodźce, który karze nam reagować na nowość. I późniejsi badacze, bo Piaget nie znalazł na to wystarczających dowodów, dorzuciliby być może, bo dzisiaj badania już nam na to pozwalają, że duże znaczenie ma też odruch naśladowczy, czyli taka specyficzna, ludzka tendencja do powielania zachowań atrakcyjnych, przydatnych, przyciągających uwagę.

* Te wzorce, z którymi przychodzimy na świat można modyfikować, one nie są nam dane w postaci doskonałej, one będą różnicowane, rozbudowywane, modyfikowane. Co prawda Piaget tego nie musiał udowadniać, ponieważ zanim on stworzył swoją koncepcję, to był behawioryzm, czyli była teoria warunkowania klasycznego, warunkowania instrumentalnego, które pokazały w jaki sposób te odruchy bezwarunkowe, z którymi przychodzimy na świat, są rozwijane.

* Jesteśmy aktywnym podmiotem, czyli cała nasza wiedza o świecie jest konstruowana, więc to są te zręby konstruktywizmu, w wyniku wzajemnych oddziaływań dziecka i środowiska. Czyli od razu z tego założenia mamy informacje, że wiedza nie jest niezmienna, każde nowe doświadczenie, i jak mówi psychologia poznawcza każde przywołanie wiedzy, już tę wiedzę zmienia. Pamiętacie, że to tak jest, posiadamy określony schemat poznawczy, on charakteryzuje się większym lub mniejszym stopniem sztywności i większym lub mniejszym stopniem trwałości, ale już samo przywołanie tego schematu, np. przywołanie wierszyka, którego znamy od dzieciństwa powoduje, że już ten schemat się zmienia. Możemy przywołać ten schemat z błędem i ten błąd już się utrwali, możemy ten schemat odtworzyć wyjątkowo poprawnie i ponowne odtworzenie jeszcze bardziej ten poprawny schemat w nas zakoduje. Czyli ogólnie mówiąc na tym polega konstruktywizm Piagetowski i w ogóle, że wiedza jest konstruowana w wyniku tych wzajemnych oddziaływań dziecka i środowiska.

Tu mamy metaforę Piagetowską – on postrzega dziecko jako takiego małego uczonego,

* dziecko to jest taki aktywny badacz i to chyba jest zgodne z tą wizją dziecka jaką tutaj sprzedajemy, dziecko eksploruje świat, aktywnie ten  świat bada, bada przedmioty, bada pojęcia i dlatego przyswaja wiedzę w działaniu, działając przyswaja wiedzę, stąd te założenia.

 

INTELIGENCJA  FUNKCJONUJE  WOKÓŁ  DWÓCH  ZASAD

·        zasada organizacji, czyli nasza wiedza nie jest chaotyczna, nie ma w niej entropii, ona jest uporządkowana, przybiera postać schematów struktur poznawczych. A druga zasada, w oparciu o która funkcjonuje nasza inteligencja to jest

·        zasada adaptacji, czyli tego przystosowania do otoczenia.

Czyli cały rozwój człowieka i rozwój jego inteligencji opiera się na tych dwóch zasadach, nieustanny proces organizacji, nieustanny proces adaptacji. A tym nieustannym procesem organizacji i nieustannym procesem adaptacji rządzą zasady typowe dla tych procesów.

 

ADAPTACJA jest rozumiana w sposób taki słownikowy, jest to dostrzegana u wszystkich organizmów żywych wrodzona zdolność dostosowywania się do wymagań środowiskowych.

Nowością u Piageta będzie rozbicie adaptacji na dwa równoległe procesy. Tak jak w każdym procesie poznawczym tradycyjnie wyróżniamy analizę i syntezę, tak Piaget w procesie adaptacji będzie wyróżniał:

~ asymilację

~ akomodację

I to są jego autorskie konstrukty, pojęcia Piagetowskie. Rozwijamy się, zmieniamy się dzięki tym dwóm procesom adaptacyjnym. Czyli zrozumieć koncepcję Piageta, to zrozumieć, czym w naszym życiu jest asymilacja i akomodacja, te dwa uzupełniające się procesy, tak jak uzupełniają się analiza i synteza w procesach poznawczych.

 

SCHEMAT. I tutaj potrzebne jest pojęcie, które już było przywoływane, pojęcie schematu poznawczego. To jest u Piageta też pojęcie bardzo ważne, zresztą on rozumienie tego pojęcia w dużym stopniu ustalił w psychologii i tutaj musimy założyć w tej koncepcji, że istnieje konstrukt, który będzie jakby zawierał w sobie uogólnioną wiedzę o świecie. Czyli jeżeli zakładamy, że człowiek się adoptuje, to musimy założyć, że muszą być struktury, które tej adaptacji podlegają. Tymi strukturami są właśnie schematy poznawcze. Czyli będzie to coś, w co będziemy włączać nowe doświadczenia, w ten schemat będziemy włączać nowe informacje, a zarazem to coś pod wpływem tych doświadczeń i nowych informacji będziemy zwyczajnie zmieniać.

Moją ulubioną definicją schematu poznawczego jest taka metaforyczna definicja, że:

schematy poznawcze to są umysłowe obrazy świata.

Każdy z nas ma swoje umysłowe obrazy świata. Jedni mają je tak bardziej obrazowe, czyli głównie wsparte wyobrażeniami, inni mają te umysłowe obrazy świata bardzo głęboko przetworzone i zakodowane w postaci symbolicznej, językowej, intuicyjnej, ale te umysłowe obrazy świata mamy.

Podręcznikowa definicja:

Schemat poznawczy to podstawowa struktura poznawcza oparta na czynnościach sensoryczno-motorycznych lub na myśleniu, którą jednostki wykorzystują celem zrozumienia swoich doświadczeń.

Ona jest podręcznikowa, ale na dobrą sprawę nie jest doskonała. To tylko się mówi o tym, że zgodnie a atomistyką coś musi być zawsze podstawowe, że schemat poznawczy jest podstawowy, jest podstawową struktura poznawczą, opiera się na różnych procesach, mogą to być procesy sensoryczne, motoryczne, czyli manipuluje, poznaje swoimi zmysłami i mogą być oparte również na myśleniu, i one są wykorzystywane przez jednostkę w celu zrozumienia tych doświadczeń.

Tutaj mamy troszeczkę inną definicję, która pokazuje, czemu służą schematy:

To podstawowa jednostka wiedzy, która porządkuje nabyte doświadczenia, przygotowuje ramy zrozumienia przyszłych doświadczeń.

Czyli schematy to takie swoiste prototypy, z resztą jak wiecie, w definicji schematu często mówi się, że rdzeniem każdego schematu jest prototyp, takie jądro, ono może mieć charakter bardziej uogólniony, konkretny, wyobrażony i najczęściej takim prototypem każdego schematu poznawczego jest jakiś egzemplarz, obiekt konkretny, który najlepiej ilustruje treść schematu. Czyli jak jesteście posiadaczami schematu pojęcia uczony, to macie prototyp uczonego i to może być Einstein, czy jakiś facet z rozwianą czupryną, najlepiej siwą, który wpatruje się w jajko a gotuje na miękko swój zegarek. Czyli to jest taki typowy schemat roztargnionego naukowca. Jak na naszej szerokości geograficznej mówię o owocach i pytam, co jest prototypem owocu (jak mówię owoc, to jaki owoc widzicie?), to gro ludzi w tej szerokości powie, że jabłko (typowy owoc).

Czyli mamy schematy, mamy prototypy, to są takie jednostki, w których jest uporządkowane nasze doświadczenie. Te schematy mają ogromną rolę, bo dzięki nim rozpoznajemy obiekty w rzeczywistości. Czyli patrzę na świat i widzę jakiś bodziec, siedzę przed domem i widzę, że w dole miga mi jakaś łysa głowa – stryj Karol jedzie na ryby. Widziałam łysą głowę, ale łysa głowa była bodźcem, który uruchomił w mojej pamięci schemat stryja Karola, bo to jest jego bardzo ważny element – łysina. I w tym momencie ja dalej nie dokonuję analizy, tylko do brakującego obrazu (z głowy czy z kapelusza) dorzucam ze schematu wszystkie elementy. Zobaczcie jak bardzo to przyspiesza rozpoznawanie bodźców i reagowanie na bodźce, im więcej schematów ma dziecko tym szybciej może na świat reagować, bo ono uzyskuje dzięki temu zdolność błyskawicznego reagowania, rozpoznawania, identyfikowania obiektu. No oczywiście to może być błędne, z tego oczywiście wynikają błędy percepcyjne, to jest ten słynny błąd pominięcia i nadużycia odpowiedzialny za cały szereg innych naszych błędów. To nie musiał być stryj Karol, to mógł być człowiek, który owszem miał łysą głowę, a mi się wydawało, że Karol jedzie na rowerze jak zwykle na ryby a on po prostu biegł, mnie się wydawało, że on ma w reku wędkę a on miał tyczkę od namiotu i kiedy następnego dnia policja mnie pyta – kiedy ostatni raz widziałam stryja Karola, a ja mówię – onegdaj, jechał na ryby i daję Karolowi alibi, a tak naprawdę był to przypadkowy turysta a stryj Karol w tym czasie w odległym lesie mordował nieletnią turystkę np. Czyli rozumiemy na czym polega rola schematów poznawczych, rozumiemy jak bardzo te schematy przyspieszają naszą percepcję, ale również na jakie błędy nas narażają. A ubogie są w schematy dziecięce, więc dzieci robią dużo więcej błędów identyfikacyjnych niż my dorośli.

 

Schemat jest strukturą umysłową, dzięki której jednostka przystosowuje się intelektualnie do otoczenia i organizuje je. Jest uogólnioną wiedzą o świecie (dlatego stereotypy są też uogólnioną wiedzą, są schematami poznawczymi powszechnie podzielanymi), o tym, co w otaczającym świecie i w nas samych najbardziej typowe, powtarzające się.

Czyli to są schematy poznawcze, one organizują naszą wiedzę o świecie.

Każde nowe doświadczenia doprowadza do zmian w naszych schematach poznawczych, ponieważ każde nowe doświadczenie wymaga od człowieka adaptacji.

Do nowych doświadczeń, warunków, zdarzeń trzeba się adaptować. Jeżeli wymaga adaptacji to musi uruchomić te dwa procesy: proces asymilacji i proces akomodacji.

 

Model Piageta zakłada, że w głowie są schematy, na początku są bardzo ubogie. Pierwszym ludzkim schematem, z którym przychodzimy na świat jest schemat odruchu ssania.

 

PROCES  ASYMILACJI to jest proces włączania, proces umysłowy, dzięki któremu jednostka włącza nowe doświadczenie do już istniejącego schematu, a zatem przetwarza istniejącą informację tak, aby pasowała do dotychczasowego sposobu myślenia.

 

Tutaj Piaget używał takiej metafory żołądek. Tak jak żołądek służy do przyswajania pokarmu, i dzięki temu się rozwijamy, tak schematy poznawcze służą do przyswajania wiedzy i dzięki temu się rozwijamy. Czyli będzie schemat trochę jak żołądek asymilował, połykał rzeczy i dopóki trawienie jeszcze się nie zaczęło, tylko te rzeczy zostały połknięte, żołądek się rozszerza, schemat jest coraz większy, coraz obfitszy, coraz więcej w nim jest informacji, ale jest to ciągle ten sam schemat. Ale żołądkowi jest niewygodnie, te nowe pokarmy, te nowe informacje trafiające do schematu uciskają żołądek, zaczyna się produkcja soku i ten pokarm jest przetwarzany, trawiony, to nie jest już ten sam pokarm, który trafił do żołądka. I na tym polega akomodacja, czyli asymilacja połkniętego doświadczenia nie zmienia, jedynie wzbogaca o to doświadczenie schemat.

To można przyrównać do nadmuchiwania balonu, jest coraz więcej powietrza i balon jest coraz większy, ale kształt balonu się nie zmienia, jak się długo dmucha w balon to i kształt zaczyna się zmieniać, był wydłużony a później robi się coraz bardziej pękaty i albo pęknie i rozsypie się, trzeba stworzyć nowe schematy, nowe balony, albo po prostu zmieni kształt, czyli zmieni się schemat.

 

Slajd. Dziecko idzie na spacer z tatusiem i spotyka jakieś dziwne zwierzę. Dziecko ma już określone schematy, a to dziwaczne zwierzę do niczego nie pasuje, czy to pies – nie bardzo, czy to koń, kot, a może to człowiek i biedne dziecko, jeżeli nie potrafi wciągnąć, połknąć do tego nowego doświadczenia, do istniejących już schematów, musi utworzyć nowy schemat, schemat dziwacznego zwierzęcia.

Inny chłopczyk spotyka na spacerze krowę no i myśli sobie, cztery nóżki,  trochę większe niż kotek, to nie kot; przyjazny z mokrym noskiem – dobry piesio, dobry piesio.

Gdyby nie istniała akomodacja to krowa została by do końca psem, ale akomodacja spowoduje, że schemat psa zostanie rozsadzony, że nie zmieści się jakby, trzeba będzie stworzyć jakieś dodatkowe schematy.

Można użyć jeszcze jednej metafory, żeby ten rozwój człowieka zrozumieć przez schematy też Piagetowskie. On porównywał schematy do fiszek w bibliotece. W naszej głowie, tak jak w bibliotece, są katalogi i są te fiszki ze schematami. Na początku jest mało pozycji, mało fiszek, biblioteka się  rozrasta, już ma 20 lat, 30 lat, coraz więcej fiszek i jak weźmiemy fiszkę, to najważniejszych rzeczy o dziele się dowiemy, schematy są właśnie taką uogólnioną, uproszczoną wiedzą o świecie.

 

ASYMILACJA  NIE  ZMIENIA  SCHEMATU

Nadal mam schemat psa tylko, że w tym schemacie trzymam krowę, ale schemat został niezmieniony. Nie wzbogaciła się moja wiedza o świecie o to, że istnieją zwierzęta podobne do psów, ale różniące się, bo dają mleko np. Gdybym to zrozumiała, musiałabym stworzyć inne schematy, ale to by była potrzebna akomodacja.

Asymilacja schematu nie zmienia, ale wpływa na jego rozbudowę – to była ta metafora balonu.

 

AKOMODACJA, czyli dostosowanie już schematu do doświadczeń, proces umysłowy, dzięki któremu jednostka modyfikuje istniejące schematy tak, by pasowały do nowych doświadczeń a zatem dostosowuje poprzednie tryby myślenia do nadchodzących informacji. Tworzą się nowe schematy, modyfikują stare, jednostka rzeczywiście w tym momencie się rozwija. Czyli dzięki akomodacji zmienia się nasz sposób myślenia o świecie.

Czyli jeżeli by teraz zadać pytanie. Pamiętacie, że na naszych spotkaniach mówiłam o zmianach ilościowych i zmianach jakościowych. Asymilacja to będą zmiany? – ilościowe,  mam coraz więcej centymetrów, coraz grubsza jestem; nic się nie zmienia, balon jest tylko coraz większy; coraz więcej wrzucam do tego samego worka, coraz więcej informacji, ale schemat jest jeden (schemat psa, tam są i krowy, i konie, i kozy – ze slajdu). Jaka ta nasza wiedza byłaby nie skomplikowana, dwa słowa i idziemy przez świat, zwierzę, człowiek i więcej nam nie potrzeba, kwalifikujemy albo do zwierząt albo do ludzi. Dzięki akomodacji podręczniki robią się grube, coraz więcej wiedzy, bo coraz więcej pojęć, każdy schemat jest związany z pojęciem, pojęcie z nazwą i stąd tych informacji jest tak wiele, ta nasza wiedza się podwaja.

Czyli asymilacja wiąże się ze zmianami ilościowymi, a akomodacja ze zmianami jakościowymi.

 

Małe dziecko, które ma odruch ssania wszystko bierze do buzi, bo ma odruch ssania wobec wszystkich możliwych obiektów, ten schemat mu do wszystkiego pasuje, ale mija kilka miesięcy i dziecko odkrywa, że z różnymi przedmiotami można robić różne rzeczy nie tylko je ssać, np. odkrywa, że lalka jest nie tylko do ssania, czyli dokonało akomodacji, to już nie jest ten schemat, to są dwa schematy: schemat zachowań wobec butelki i piersi matczynej i schemat zachowań wobec lalki, tu się zaczyna rozwój.

 

ZRÓWNOWAŻENIE - stan, w którym schematy jednostki pozostają w równowadze ze środowiskiem.

Stan spoczynku, nie ma ani asymilacji ani akomodacji, wszystkie procesy zostały zakończone.  Zrównoważenie to jest taki stan przejściowy, w tym momencie się nie zmieniamy, nie ma nowych doświadczeń, wszystkie doświadczenia, z którymi mamy kontakt, dają się zrozumieć w ramach już istniejących schematów.

Czyli zrównoważenie oznacza, że wystarcza nam wiedzy by rozumieć świat, by radzić sobie w świecie, by adoptować się do świata. W momencie kiedy okazuje się adaptacja przekraczać nasze możliwości, uruchamia się asymilacja, uruchamia  się akomodacja i wytrąceni zostajemy ze stanu równowagi. Kiedy znowu świat włączymy do istniejącego systemu schematów, zmienimy te schematy, znowu mamy zrównoważenie i tak przez całe życie.

Czyli można by powiedzieć, że to jest taki samoregulujący się mechanizm, który funkcjonuje przez całe nasze życie, zapewnia nam takie efektywne kontakty z otoczeniem. Człowiek zauważa, że to nowe doświadczenie nie da się pogodzić z jego wiedzą, w psychologii odpowiednikiem tego stanu jest konflikt, powstaje konflikt między informacjami, np. dysonans poznawczy, no i właśnie to jest to wytrącenie ze stanu równowagi, czyli żeby rozwiązać konflikt trzeba uruchomić asymilację i akomodację. Jak nie ma konfliktu jest zrównoważenie.

Slajd. Dziecko miało już tzw. schemat figur geometrycznych, znało, wydawało się, wszystkie figury, ale nagle dostało dziwny klocek, który do niczego nie pasuje, biedne dziecko musi niestety coś zrobić z istniejącymi schematami. Rozdzielić ten schemat, wsadzić tę nową informację, on sobie poradził tutaj, zmieniając schemat, bo wzbogacił treść tego schematu- figurą geometryczną mogą być również sześciany. I kiedy już to zrobił to spoczął na laurach, jest stan równowagi, a potem ktoś przyniesie mu jakiś dziwny klocek, no i znowu będzie trzeba coś z tym zrobić. Życie nam ciągle takie klocki podrzuca.

Co by było, gdyby w ogóle nie było asymilacji? Wyobraźmy sobie, że człowiek jest tak skonstruowany, że wśród wszystkich tych procesów porównawczych jakie dane mu są, nie ma asymilacji, nie możemy asymilować. Co by było w naszej głowie? Nie ma asymilacji, czyli do istniejącego schematu nie mogę włączyć nowych doświadczeń – każde doświadczenie miałoby swój schemat, byłyby w naszej głowie miliony schematów, człowiek długo musiałby szukać potrzebnej informacji, musiałby przetrząsać wszystkie po kolei schematy, albo przypadkowo metodą prób i błędów, albo jakoś liniowo, systematycznie.

Gdyby nie było akomodacji, jest wyłącznie asymilacja? – potężne balony informacyjne.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin