29. Golik, Pochodzenie i ewolucja genomu mitochondrialnego (2009).pdf

(525 KB) Pobierz
192617438 UNPDF
Tom 58 2009
Numer 3–4 (284–285)
Strony 547–554
P aweł G olik
Instytut Genetyki i Biotechnologii,
Wydział Biologii, Uniwersytet Warszawski
Pawińskiego 5A, 02-106 Warszawa
Instytut Biochemii i Biofizyki PAN
Pawińskiego 5A, 02-106 Warszawa
E-mail: pgolik@igib.uw.edu.pl
POCHODZENIE I EWOLUCJA GENOMU MITOCHONDRIALNEGO
POWSTANIE KOMÓREK EUKARIOTYCZNYCH A EWOLUCJA MITOCHONDRIÓW
Powstanie komórek eukariotycznych było
jednym z najważniejszych przełomów ewo-
lucyjnych w dziejach życia na Ziemi. Trudno
jest dokładnie wskazać, kiedy mogło to nastą-
pić — wiadomo, że najstarsze skamieniałości
sugerujące eukariotyczną organizację komó-
rek mają około 1,5 miliarda lat, a pierwsze eu-
karionty mogły pojawić się już 2 miliardy lat
temu. Odtworzenie przebiegu procesów, któ-
re zachodziły tak dawno temu jest niezwykle
trudne; najcenniejszych przesłanek bez wąt-
pienia dostarczyć może analiza współczesnych
organizmów żywych i ich genomów.
Komórki eukariontów są bardziej skom-
plikowane od prokariotycznych — zawierają
szereg oddzielonych systemem błon kompart-
mentów (organelli), wśród których wyróżnia-
ją się mitochondria i chloroplasty. Struktura
tych dwóch typów organelli swym poziomem
złożoności przypomina proste komórki pro-
kariotyczne, w szczególności posiadają one
własny, niezależny od jądrowego materiał ge-
netyczny w postaci genomu zbudowanego z
DNA. To właśnie odkrycie genomów organel-
larnych i analiza ich sekwencji dało impuls do
stworzenia współczesnych teorii dotyczących
pochodzenia komórek eukariotycznych.
Problem ten można rozpatrywać w kon-
tekście ogólniejszego pytania, dotyczącego
drogi, na której proces ewolucji prowadzi
do wzrostu złożoności. Każdy system biolo-
giczny ma bowiem określony poziom inhe-
rentnej złożoności, ograniczonej zasadniczo
jego możliwościami przechowywania i od-
czytywania informacji. Musi jednak istnieć
mechanizm ewolucyjny pozwalający na prze-
kroczenie tej bariery i osiągnięcie kolejnego,
wyższego poziomu złożoności. Jedną z możli-
wych dróg jest wytwarzanie złożoności przez
fuzję systemów niższego poziomu. Mecha-
nizm taki został zaproponowany dla najwcze-
śniejszej fazy ewolucji prebiotycznej w świe-
cie RNA — tzw. koncepcja hipercykli Eigena.
Według tej teorii, pierwotne replikatory RNA,
których złożoność była silnie ograniczona
przez niską dokładność mechanizmu powie-
lania informacji, łączyły się we współzależne
sieci wyższego rzędu (zwane hipercyklami).
Współdziałanie większej liczby niezależnych
początkowo replikatorów pozwoliło na po-
konanie bariery zawartości informacyjnej po-
jedynczego systemu (patrz artykuł w einera
w tym zeszycie KOSMOSU).
Motyw współdziałania niezależnych syste-
mów pojawia się również w koncepcji endo-
symbiontycznego pochodzenia struktury ko-
mórki eukariotycznej, w swej współczesnej
wersji sformułowanej przez Lynn Margulis
(M arGulis 1970). Teoria ta, w uproszczeniu
zakłada, że współczesne komórki eukariotycz-
ne powstały przez fuzję pierwotnej komórki,
pochodzącej najprawdopodobniej od Archa-
ea, z komórkami z linii Bacteria, które dały
początek mitochondriom i plastydom. Odkąd
dzięki postępowi technik sekwencjonowania
DNA poznajemy sekwencje coraz większej
liczby genomów przedstawicieli różnych linii
ewolucyjnych, teoria endosymbiontycznego
192617438.001.png
548
P aweł G olik
pochodzenia mitochondriów (a także chloro-
plastów) zyskuje coraz mocniejsze wsparcie,
i obecnie pozbawiona jest realistycznej alter-
natywy.
PRZODKOWIE MITOCHONDRIÓW I SCENARIUSZE ENDOSYMBIOZY
Przodkiem mitochondriów był organizm
należący do tej samej linii, do której należą
współczesne α -proteobakterie, podczas gdy
w powstaniu genomu jądrowego uczestni-
czył organizm z linii Archaea. Mimo dostęp-
ności coraz pełniejszych danych genomicz-
nych i rozwoju coraz doskonalszych metod
odtwarzania filogenezy, scenariusz powstania
pierwszych komórek eukariotycznych wciąż
kryje wiele tajemnic. Do niedawna uważano,
że eukariogeneza przebiegała w kilku eta-
pach, z których każdy wiązał się ze zdarze-
niem typu endosymbiotycznego (tzw. teoria
seryjnej endosymbiozy). W myśl tej koncep-
cji, najpierw powstały komórki o organizacji
typowej dla eukariontów — posiadające jądro,
siateczkę śródplazmatyczną i pozostałe, ty-
powe dla tej grupy struktury — pozbawione
jednak mitochondriów. Dopiero w kolejnym
etapie taki pozbawiony mitochondriów, bez-
tlenowy przodek eukariontów związał się z
oddychającą tlenowo bakterią, która dała po-
czątek mitochondriom. Przesłanką sugerującą
taki właśnie przebieg zdarzeń miałoby być
istnienie współczesnych, zaliczanych do Pro-
tista, organizmów eukariotycznych pozbawio-
nych mitochondriów i peroksysomów, pro-
wadzących całkowicie beztlenowy tryb życia.
Organizmy te, zwane Archezoa , miałyby być
zatem potomkami pierwotnych eukariontów
sprzed zajścia symbiozy mitochondrialnej.
Wyniki najnowszych badań (patrz prace
przeglądowe l anG i współaut. 1999, k ur -
land i a ndersson 2000 oraz e Mbley i M artin
2006) mocno jednak zachwiały tą koncepcją.
U Archezoa odkryto bowiem organella przy-
pominające strukturą i niektórymi aspekta-
mi metabolizmu bardzo zredukowane mito-
chondria (tzw. hydrogenosomy i mitosomy).
Poza tym, w genomach Archezoa odnalezio-
no geny pochodzące ewidentnie z linii Bac-
teria, a nie Archaea, co może sugerować ich
pochodzenie od eubakteryjnego endosym-
bionta, zwłaszcza że chodzi tu o geny kodu-
jące białka, należące do grup białek szoku
cieplnego, które u pozostałych eukariontów
funkcjonują w mitochondriach. Wydaje się
więc, że współczesne pozbawione mitochon-
driów organizmy eukariotyczne pochodzą
od przodków, którzy mitochondria posiadali,
lecz w toku ewolucji uległy one znacznej re-
dukcji. Pojawiły się zatem koncepcje sugeru-
jące, że do powstania komórek eukariotycz-
nych mogła wystarczyć pojedyncza symbioza,
a dalszy wzrost złożoności odbywał się już
przez stopniową ewolucję. Dostępne nam
dane nie pozwalają jednoznacznie rozstrzy-
gnąć tego problemu, ponadto analizę filoge-
netyczną najdawniejszych rozgałęzień drzewa
organizmów utrudnia fakt, że we wczesnych
etapach ewolucji często dochodziło do hory-
zontalnej wymiany genów między organizma-
mi różnych linii (wciąż częstej u bakterii)
— drzewa poszczególnych genów nie muszą
zatem odzwierciedlać historii całych geno-
mów.
Innym interesującym zagadnieniem (patrz
prace przeglądowe k urland i a ndersson
2000 oraz e Mbley i M artin 2006) jest to, jak
wyglądał metabolizm organizmów, których
endosymbioza doprowadziła do powstania
posiadających mitochondria eukariontów, a
zwłaszcza, jakie korzyści związek ten począt-
kowo niósł dla obu partnerów. Jedną z głów-
nych funkcji współczesnych mitochondriów
jest wytwarzanie energii w drodze fosfory-
lacji oksydacyjnej (OXPHOS), trudno jednak
wyobrazić sobie, że funkcja ta była istotna
dla przodków eukariontów, żyjących wciąż w
atmosferze zasadniczo beztlenowej. Ponadto
do funkcjonowania fosforylacji oksydacyjnej
konieczne jest złożone współdziałanie mito-
chondriów z resztą komórki, np. transport
ATP/ADP, a na wyewoluowanie tych mecha-
nizmów potrzebny był czas. Współczesne
koncepcje endosymbiozy zakładają raczej, że
podstawą związku przodków eukariontów z
przodkami mitochondriów mógł być wodór
— według sformułowanej w 1998 r. tzw. hi-
potezy wodorowej (M artin i M üller 1998),
heterotroficzny endosymbiont wytwarzał
wodór jako produkt metabolizmu, natomiast
dla chemoautotroficznego gospodarza wo-
dór stanowił źródło energii. Inna hipoteza
zakłada, że endosymbiont od początku wy-
korzystywał tlen, który dla komórek gospo-
darza był toksyczny, podobnie jak dla wielu
współczesnych mikroorganizmów beztleno-
wych. Endosymbiont usuwając toksyczny dla
gospodarza tlen umożliwiał mu przeżycie w
środowiskach częściowo utlenionych, które
zaczynały pojawiać się na Ziemi. Oczywiście
Pochodzenie i ewolucja genomu mitochondrialnego
549
oba te mechanizmy mogły mieć znaczenie na
różnych etapach ewolucji eukariontów.
W tym momencie warto sobie zadać pyta-
nie, która z licznych funkcji mitochondriów
jest najbardziej kluczowa dla komórki. Wia-
domo, że wiele organizmów (np. niektóre
drożdże i Protista) może obywać się bez od-
dychania tlenowego, a nawet komórki ssa-
ków pozbawione DNA mitochondrialnego
można utrzymać w hodowli, mimo całkowi-
tej dysfunkcji fosforylacji oksydacyjnej. Żad-
na komórka eukariotyczna nie jest jednak
w stanie przeżyć bez mitochondriów, lub
przynajmniej (jak w przypadku Archezoa)
ich odpowiedników. Z badań prowadzonych
głównie na drożdżach S. cerevisiae wynika,
że jedną z niezbędnych dla życia funkcji mi-
tochondriów jest synteza centrów żelazowo-
siarczkowych (Fe-S), które stanowią kofakto-
ry wielu kluczowych enzymów w komórce
(l ill i współaut 2005). Co ciekawe, proces
ten u pozbawionych w pełni funkcjonalnych
mitochondriów Archezoa wciąż zachodzi w
silnie zredukowanych hydrogenosomach i
mitosomach (e Mbley i M artin 2006). Jest to
zatem przypuszczalnie bardzo stara ewolucyj-
nie funkcja mitochondriów, starsza niż oddy-
chanie komórkowe obecnie najczęściej koja-
rzone z tymi organellami.
Dopiero później nastąpiło przejście gospo-
darza na heterotrofię i uzależnienie symbion-
ta od dostarczanych przez niego związków
organicznych. Symbiont stał się mitochon-
drium, a zależność została przypieczętowana
utratą niezależności symbionta, związaną z
redukcją jego genomu. Jak już wspomniano
wcześniej, niektórzy badacze uważają też, że
niezależnie od endosymbiozy prowadzącej
do powstania mitochondriów, wcześniej za-
szła endosymbioza komórki pochodzącej z
linii Archaea z komórką linii Bacteria, która
dała początek systemowi jądra i błon siatecz-
ki. W myśl tej koncepcji gospodarz, który
przyjął przodka mitochondriów sam był już
wynikiem wcześniejszego procesu endosym-
biotycznego.
DEGENERATYWNA EWOLUCJA GENOMU MITOCHONDRIALNEGO
Niezależnie od tego, który ze scenariuszy
endosymbiotycznej eukariogenezy jest praw-
dziwy, pochodzenie mitochondriów od en-
dosymbiotycznych α -proteobakterii wydaje
się dobrze ugruntowane. Genom mitochon-
drialny byłby w myśl tej koncepcji resztką
genomu symbionta. Analizy sekwencji, głów-
nie rRNA, umieszczają genomy mitochon-
drialne na jednej gałęzi drzewa filogenetycz-
nego, co sugeruje ich monofiletyzm. Badania
te wskazują, że najbliższymi mitochondriom
współczesnymi bakteriami jest grupa α -pro-
teobakterii obejmująca wewnątrzkomórkowe
pasożyty eukariontów takie, jak Rickettsia ,
Ehrlichia i Anaplasma . Interesujące w tym
kontekście jest częste wśród α -proteobak-
terii występowanie zjawisk endosymbiozy i
endopasożytnictwa (np. Agrobacterium , Rhi-
zobium , Rickettsia ). Oczywiście pamiętać
należy, że współczesne endopasożytnicze lub
endosymbiontyczne α -proteobakterie nie są
przodkami mitochondriów, dzielą jednak z
nimi wspólnego przodka, który musiał być
szczególnie predestynowany do wchodzenia
w ścisłe relacje z komórkami innych organi-
zmów.
Zawiązanie się trwałego związku endo-
symbiontycznego między mitochondriami a
ich gospodarzami pociągnęło za sobą reduk-
cję genomu symbionta i transfer genów do
jądra (patrz praca przeglądowa k urland i
a ndersson 2000). Ewolucja miała więc tutaj
przebieg degeneratywny, redukujący autono-
mię organellum. Przykładem wcześniejszego
stadium takiej ewolucji może być genom Ric-
kettsia prowazekii , wewnątrzkomórkowego
pasożyta z grupy α -proteobakterii (a nders -
son i k urland 1998, a ndersson i współaut
1998). Utracił on częściowo autonomię, za-
chowując jedynie około 900 genów, praw-
dopodobnie około połowy wyjściowej liczby.
Co ciekawe, zachowały się w nim wszystkie
geny odpowiadające za procesy oddychania
tlenowego, takie jak geny białek z komplek-
sów łańcucha oddechowego, enzymów cyklu
kwasów trójkarboksylowych itp. Rickettsia
straciła jednak wszystkie geny kodujące en-
zymy wcześniejszych, beztlenowych etapów
katabolizmu związków organicznych, np.
glikolizy, a także geny, których produkty od-
powiadają za procesy syntezy aminokwasów
i nukleotydów. Pasożytnictwo wewnątrzko-
mórkowe upodobniło ją zatem z metabolicz-
nego i genetycznego punktu widzenia do
mitochondrium. Można spekulować, że po-
dobnie mogły wyglądać najwcześniejsze eta-
py procesu prowadzącego do powstania mi-
tochondriów, choć w przypadku typowego
pasożyta, jakim jest Rickettsia nie doszło do
przeniesienia genów do genomu gospodarza.
550
P aweł G olik
U współczesnych eukariontów, mimo
ogromnej różnorodności organizacji ich ge-
nomów mitochondrialnych, liczba zacho-
wanych w nich genów jest bardzo nieduża.
Większość genomów mitochondrialnych za-
wiera około kilkudziesięciu genów, z czego
kilkanaście zaledwie koduje białka. Wyjątkową
pozycję ma tutaj genom mitochondrialny Rec-
linomonas americana , dosyć prymitywnego,
słodkowodnego heterotroficznego wiciowca
(l anG i współaut 1997). Spośród wszystkich
znanych genomów mitochondrialnych zacho-
wał on najwięcej cech genomu eubakteryjne-
go. Zawiera największą liczbę genów — 97.
Są wśród nich wszystkie geny występujące w
mtDNA innych organizmów a ponadto kilka-
naście genów nie występujących w żadnych
innych genomach mitochondrialnych. Są to,
między innymi, geny wielopodjednostkowej
polimerazy RNA typu eubakteryjnego, nie
przypominającej polimeraz mitochondrial-
nych innych organizmów, a także liczne geny
białek rybosomalnych. Mitochondria R. ameri-
cana zachowały standardowy kod genetyczny,
oraz niespotykane w innych mitochondriach,
a charakterystyczne dla bakterii oddziaływanie
rRNA z mRNA typu Shine-Dalgarno podczas
inicjowania translacji. Ponadto widoczne są
ślady organizacji operonowej, z zachowanymi
u różnych bakterii grupami genów.
Porównanie genomów wewnątrzkomór-
kowego pasożyta o zbliżonym do mitochon-
drialnego metabolizmie ( Rickettsia ), pierwot-
nego genomu mitochondrialnego o wyraź-
nych cechach bakteryjnych ( Reclinomonas )
oraz współczesnych, silnie zredukowanych
genomów mitochondrialnych wykazuje więc,
że ewolucja mtDNA przebiegała drogą po-
stępującej redukcji zawartości informacyj-
nej, upraszczania systemów regulacyjnych
(zwłaszcza na poziomie transkrypcyjnym)
oraz pojawiania się odstępstw od powszech-
nych mechanizmów genetycznych (np. zmie-
nionego kodu genetycznego).
Głównym mechanizmem odpowiedzial-
nym za tendencję do utraty zawartości infor-
macyjnej genomu mitochondrialnego jest tzw.
„zapadka Müllera” (rola tego mechanizmu w
ewolucji genomów organellarnych oraz geno-
mów pasożytów wewnątrzkomórkowych jest
omówiona w pracy przeglądowej a ndersson i
k urland 1998). Jest to mechanizm działający
na populacje o niskiej liczebności i pozbawio-
ne mechanizmów rekombinacji, polegający na
nagromadzaniu w nich niekorzystnych mu-
tacji, czyli nieodwracalnej degeneracji infor-
macji genetycznej. Mutacje o niekorzystnym
adaptacyjnie efekcie są statystycznie znacznie
częstsze od mutacji korzystnych. W dużych
populacjach nagromadzanie się niekorzyst-
nych mutacji jest równoważone przez dobór
naturalny i wytwarza się równowaga. Przy re-
dukcji liczebności („wąskie gardło” populacyj-
ne) na skutek fluktuacji może zdarzyć się, że
w określonym momencie wszystkie osobniki
będą obciążone mutacją. Przy braku rekom-
binacji (która pozwoliłaby na odtworzenie
„prawidłowego” allelu z dwóch różnych alleli
zmutowanych) takie obniżenie wartości przy-
stosowawczej populacji będzie nieodwracalne,
gdyż mutacje powrotne są dużo mniej częste.
Na tym polega nieodwracalność mechanizmu
zapadkowego — obciążenie populacji mutacja-
mi nieuchronnie będzie wzrastać.
Efekty działania zapadki Müllera obserwu-
je się w wielu przypadkach populacji endopa-
sożytów, np. wirusów. Wyraźne też są ślady
działania tego mechanizmu w genomie Ricket-
tsia prowazekii . Geny, których produkty nie
są niezbędne dla funkcjonowania tej bakterii
zostały utracone, część zanikła całkowicie, a
niektóre pozostawiły w DNA bakterii ślady w
postaci rozpoznawalnych pseudogenów. Gen
metK jest przykładem początkowych faz tego
procesu — pewne szczepy Rickettsia posiadają
jego funkcjonalny allel, w innych zawiera on
już mutacje uniemożliwiające ekspresję. Zanik
tego genu dopiero się rozpoczął.
Genomy mitochondrialne stanowią końco-
wy etap reduktywnej ewolucji, w której jed-
nym z głównych mechanizmów jest omówiona
powyżej zapadka Müllera. Endosymbioza, która
dała początek mitochondriom, była pierwszym
i najważniejszym etapem znacznego zawężenia
populacji endosymbionta. Wszystkie dzisiejsze
eukarionty są pod względem mitochondrial-
nym monofiletyczne, a zatem powstały w wy-
niku jednej skutecznej endosymbiozy, która
dała im przewagę selekcyjną. Kolejne genera-
cje genomów organellarnych ewoluowały już
w warunkach względnej izolacji i utrudnionej
wymiany materiału genetycznego, co sprzyjało
utracie informacji genetycznej spowodowanej
działaniem zapadki Müllera (a ndersson i k ur -
land 1998). U wielu, chociaż nie wszystkich,
współczesnych eukariontów mitochondria są
zasadniczo aseksualne, ponieważ dziedziczo-
ne są tylko od jednego z rodziców. Mimo, że
u grzybów i roślin stwierdzono rekombina-
cję mtDNA, a najprawdopodobniej występuje
ona też w mitochondriach zwierząt, to przez
większą część trwania mitochondria tworzą
małe, odizolowane i jednorodne genetycznie
populacje. U współczesnych Eukaryota proces
Pochodzenie i ewolucja genomu mitochondrialnego
551
degeneracji genomu mitochondrialnego wyda-
je się być zatrzymany, w czym znaczącą rolę
musi odgrywać dobór naturalny, działający na
organizmy gospodarzy, którym mitochondria
zapewniają niezbędną do życia funkcję. W koń-
cowej części niniejszego artykułu omówiono
też różne hipotezy próbujące wytłumaczyć to,
dlaczego genom mitochondriów nie zaniknął
całkowicie, przenosząc resztkę kodowanej in-
formacji do genomu gospodarza.
POCHODZENIE I EWOLUCJA PROTEOMU MITOCHONDRIÓW
Utrata informacji zakodowanej w ge-
nomie mitochondriów pociągnęła za sobą
przejęcie większości jego funkcji przez ge-
nom jądrowy. W proteomie mitochondriów,
liczącym od około 600 (drożdże) do prawie
dwóch tysięcy (ssaki) białek, jedynie kilkana-
ście (maksymalnie 67 u R. americana ) białek
kodowanych jest przez genom tego organel-
lum. Ich ewolucyjna historia jest dosyć zło-
żona (patrz artykuły przeglądowe k urland i
a ndersson 2000, b urGer i współaut. 2003).
Część stanowią geny pochodzące z genomu
endosymbionta, które w toku ewolucji prze-
niosły się do genomu jądrowego. Najpraw-
dopodobniej większość genów pochodzenia
eubakteryjnego znajdowanych w genomach
eukariontów ma takie właśnie pochodzenie,
choć nie można wykluczyć, że niektóre tra-
fiły tam przez transfer horyzontalny albo są
pozostałościami innych zdarzeń symbiotycz-
nych niż powstanie mitochondriów. Uciecz-
kę DNA z mitochondriów do jądra można
zaobserwować nawet w warunkach labora-
toryjnych (u drożdży S. cerevisiae ), wiele
przesłanek przemawia zatem za takim me-
chanizmem pochodzenia tej części proteomu
mitochondriów. Drugą grupę stanowią geny
gospodarza, które w toku ewolucji pojawiły
się, lub zmieniły dotychczasową rolę tak, by
zapewniać niezbędne dla organellum funk-
cje. Mogły one zastąpić utracone geny en-
dosymbionta, albo dostarczyć nowe funkcje,
niezbędne dla współdziałania organellum z
resztą komórki. Filogenetycznie są to geny
bliższe genom Archaea niż eubakterii, choć
po ponad miliardzie lat ewolucji sygnał filo-
genetyczny często ulega zatarciu.
Bardzo interesującą, choć mniej liczną
grupę stanowią geny, które nie pochodzą
ani z genomu endosymbionta, ani z geno-
mu gospodarza. Fascynującym przykładem
są geny kodujące polimerazę RNA, która od-
powiada za transkrypcję genów mitochon-
drialnych (b urGer i współaut. 2003, s hutt
i G ray 2006). W prymitywnych mitochon-
driach Reclinomonas americana , które za-
chowały wiele cech bakterii, za transkrypcję
odpowiada polimeraza bardzo przypominają-
ca enzym znany u bakterii, kodowana przez
genom mitochondrialny. Tymczasem u prak-
tycznie wszystkich znanych eukariontów
funkcję tę pełni enzym kodowany w jądrze,
którego sekwencja przypomina polimerazy
RNA bakteriofagów z grupy T (zwłaszcza
T7 i T3). W toku ewolucji doszło zatem do
zastąpienia funkcji kodowanej przez genom
mitochondrialny przez białko pochodzenia
wirusowego. W tym kontekście niezwykle
ciekawym przypadkiem są mitochondria
brunatnicy Pylaiella littoralis (r ousvoal i
współaut. 1998, s hutt i G ray 2006). W ge-
nomie mitochondrialnym tego organizmu za-
chowały się ślady działania polimerazy RNA
typu bakteryjnego, w postaci specyficznych
dla niej sekwencji promotorowych. Znajduje
się w nim także wstawiony fragment DNA, o
charakterze zbliżonym do sekwencji plazmi-
dowych, który koduje polimerazę RNA typu
fagowego. Mitochondria Pylaiella stanowią
zatem ślad wskazujący na to, jak mogła prze-
biegać ewolucja białek odpowiedzialnych za
transkrypcję w tych organellach — począw-
szy od kodowanej w DNA mitochondrial-
nym polimerazy typu bakteryjnego (jak u
Reclinomonas ), poprzez wstawienie genów
pochodzenia wirusowego do genomu sym-
bionta mitochondrialnego (jak u Pylaiella ),
aż do obserwowanej w ogromnej większo-
ści organizmów sytuacji, w której geny po-
chodzenia fagowego zostały przeniesione do
genomu jądrowego — gospodarza.
Ciekawym świadectwem ewolucyjnej
przeszłości jest też nierównomierny rozkład
genów pochodzących od gospodarza i od
endosymbionta w różnych klasach funkcjo-
nalnych (k urland i a ndersson 2000, e M -
bley i M artin 2006). Największy udział ge-
nów pochodzenia eubakteryjnego (a zatem
pochodzących z genomu symbionta, choć
przeniesionych już do jądra) znajdziemy
wśród odpowiadających za ekspresję geno-
mu mitochondrialnego, przemiany energii i
procesy biosyntetyczne. Natomiast ogromna
większość genów, kodujących białka budu-
jące strukturę błony, regulujące metabolizm
organellum i zapewniające transport sub-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin