43 Pocz�tki cywilizacji Okr�g�y St� wkr�tce dowiedzia� si� o wyzwaniu i powsta�o wiele ha�asu doko�a tej b�ahej sprawy, kt�ra w�a�ciwie mog�aby interesowa� jedynie podrostk�w. Kr�l by� zdania, �e powinienem natychmiast wyruszy� w drog� na poszukiwanie przyg�d, a�eby uczyni� swe imi� s�awnym i sta� si� godnym spotkania z sir Sagramorem po up�ywie kilku lat. Wym�wi�em si�, m�wi�c, �e musz� jeszcze popracowa� trzy lub cztery lata, aby ostatecznie uporz�dkowa� sprawy pa�stwowe. Potem za� mog� rozpocz�� przygotowania. Przypuszczalnie ku ko�cowi tego terminu sir Sagramor jeszcze nie powr�ci z krzy�owego. pochodu, nie ma wi�c powod�w do marnowania bez potrzeby takiej ilo�ci czasu. Tym sposobem up�ynie ju� sze�� lat mojej pa�stwowej dzia�alno�ci i my�l�, �e maszyna pa�stwowa b�dzie dzia�a�a tak sprawnie, i� nie dozna szkody z powodu kr�tkiego odpoczynku, na kt�ry sobie pozwol�. Jak dotychczas, by�em wielce zadowolony z owoc�w swej pracy. W najrozmaitszych cichych zak�tkach kraju by�o ju� wszystko przygotowane do zrealizowania moich projekt�w przemys�owych, wsz�dzie g�sto rozsiane by�y zarodki wielkich fabryk, tych rozsadnik�w przysz�ej kultury. Doko�a nich skupi�em wszystkich mniej wi�cej zdolnych m�odych ludzi, kt�rych gdziekolwiek spotyka�em. Byli oni mymi uczniami i agentami. Rozpowszechnia�em w�r�d nieokrzesanego t�umu znajomo�� rozmaitych rzemios�. Zaprowadzi�em to wszystko w r�nych g�uchych miejscowo�ciach, dok�d posy�a�em swych agent�w i dok�d nikt nie m�g� przenikn�� bez specjalnego zezwolenia. Za�o�y�em szko�� dla nauczycieli, co� w rodzaju prowizorycznych szk� niedzielnych. W rezultacie mia�em ca�� sie� ni�szych zak�ad�w szkolnych w rozmaitych miejscowo�ciach i kilka protestanckich kongregacyj � to wszystko w najlepszych warunkach i w kwitn�cym stanie. Pr�cz tego w kraju znajdowa�y si� ogromne ilo�ci pok�ad�w rudy; wszystkie one by�y kr�lewsk� w�asno�ci�. Wydobywano rud� mniej wi�cej w ten spos�b, jak to czyni� dzicy. W ziemi kopano jamy i wsypywano minera�y do sk�rzanych work�w po tonie mniej wi�cej dziennie. W nader kr�tkim czasie postawi�em t� ga��� przemys�u na w�a�ciwych podstawach. Tak � mog� �mia�o powiedzie�, �e osi�gn��em bardzo donios�e rezultaty w chwili, gdy sir Sagramor rzuci� mi swoje wyzwanie. Cztery lata przesz�y niepostrze�enie, mimo �e trudno jest sobie wyobrazi� w jak uci��liwych warunkach! Przyszed�em do przekonania, �e absolutna w�adza jest idea�em, o ile si� znajduje we w�a�ciwych r�kach. Despotyzm niebios reprezentuje najbardziej doskona�� bez w�tpienia form� rz�d�w. Co do ziemskiego despotyzmu by�by on bezwzgl�dnie r�wnie� doskona�o�ci�, gdyby warunki by�y identyczne, tj. gdyby despota by� najdoskonalszym przedstawicielem rasy ludzkiej i m�g�by �y� wiecznie. Lecz je�eli cz�owiek doskona�y musi umrze� i zostawi� w�adz� w r�ku niegodnego dziedzica, w�wczas ta forma rz�d�w nie tylko �e jest z�� form�, ale bodaj �e najgorsz�. Takie jest przynajmniej zdanie ka�dego szczerego republikanina. Moja dzia�alno�� pokaza�a, co mo�e uczyni� despotyzm maj�cy do rozporz�dzenia odpowiednie �rodki. Mieszka�cy tego nieokrzesanego kraju nie podejrzewali, �e pod nosem u nich ca�� si�� pary p�dzi cywilizacja XIX stulecia! By�a ona poza polem og�lnego widzenia, lecz istnia�a jako fakt wielki i niezaprzeczalny. By�o to podobne do drzemi�cego wulkanu, niewinnie wznosz�cego sw�j niedymi�cy wierzcho�ek ku czystemu niebu i niczym nie zdradzaj�cego tego piek�a, kt�re si� kot�uje w jego g��bi. Moje szko�y, znajduj�ce si� w stanie embrionalnym cztery lata temu, obecnie osi�gn�y pe�ni� rozkwitu; moje sklepiki przeistoczy�y si� w wielkie przed- si�biorstwa handlowe. Tam, gdzie pocz�tkowo pracowa�y dziesi�tki ludzi, obecnie pracowa�y tysi�ce, zamiast jednego wykwalifikowanego robotnika mia�em obecnie pi��dziesi�ciu. Trzyma�em palec na cynglu, je�li mo�na si� tak wyrazi�, i lada chwila got�w by�em poci�gn�� za� i zala� mrok nocny o�lepiaj�cym �wiat�em. Nie mia�em jednak zamiaru dokona� gwa�townego przewrotu. By�oby to ma�o polityczne. Nar�d m�g�by po prostu nie wytrzyma� pr�by, a panuj�cy ko�ci� zgni�t�by mnie swoim ci�arem. Lecz by�em do�� ogl�dny przez ca�y czas. Wsz�dzie rozsiani byli moi pomocnicy, kt�rych obowi�zkiem by�o podrywa� w spos�b niepostrze�ony autorytet rycerstwa oraz wykorzenia� rozmaite przes�dy. Tym sposobem niewzruszenie i uporczywie rozja�nia�em otaczaj�c� ciemno�� latarni� wiedzy. Za�o�one przeze mnie szko�y prosperowa�y jak najlepiej. Lecz jedn� z najg��bszych mych tajemnic by�a wojskowa akademia, kt�r� zazdro�nie chroni�em przed oczyma niepo�wi�conych, podobnie jak i akademi� morsk� urz�dzon� w jednym z oddalonych port�w. Jedna i druga by�y moj� dum�. Klarens maj�cy pod�wczas dwadzie�cia dwa lata by� moim g��wnym pomocnikiem, moj� praw� r�k�. By� to ogromnie zdolny ch�opiec i robota pali�a mu si� w d�oni. Mia�em zamiar u�y� go w przysz�o�ci do pracy dziennikarskiej, gdy� wyra�nie dojrza�a konieczno�� pisma i mia�em nadziej� wkr�tce ju� rozpocz�� wydawnictwo. Klarens by�by g��wnym wsp�pracownikiem nowo powsta�ej gazety. Wyrobi� ju� sobie nawet nieco styl dziennikarski, przy czym zabawne by�o, �e m�wi� j�zykiem VI stulecia, pisa� za� j�zykiem XIX. Obecnie jednak byli�my poch�oni�ci pierwszymi pr�bami za�o�enia telegrafu i telefonu. Jak wi�kszo�� rzeczy, i t� � a nawet t� szczeg�lnie � stara�em si� wprowadzi� niepostrze�enie. Ca�e zast�py ludzi pracowa�y po nocach na drogach. Przeprowadzali oni druty po ziemi, gdy� stawianie s�up�w wzd�u� dr�g mog�o wzbudzi� zbyt wiele uwagi. Druty te dzia�a�y zupe�nie sprawnie, gdy� by�y odizolowane za pomoc� specjalnej masy mego wynalazku. Robotnikom wydane by�o polecenie unikania wielkich dr�g. Co si� tyczy og�lnych warunk�w, w jakich znajdowa� si� kraj, to w niczym si� nie zmieni�y od czasu mego przybycia. Poza sw� dzia�alno�ci� cywilizacyjn�, dokona�em zaledwie paru ma�o istotnych zmian w administracji pa�stwa. Nie wtr�ca�em si� nawet do zbierania podatk�w, z wyj�tkiem tych, kt�re stanowi�y doch�d pa�stwa. Te ostatnie usystematyzowa�em i postawi�em na bardziej realnych i sprawiedliwych podstawach. W rezultacie dochody pa�stwa si� potroi�y, a ci�ar opodatkowania zosta� podzielony pomi�dzy wszystkich bardziej r�wnomiernie, tak �e kraj z ulg� odetchn�� i zewsz�d s�ysza�em s�owa podzi�ki. Wszystko by�o na dobrej drodze i znajdowa�o si� w pewnych r�kach. Doszed�em do przekonania, �e mog� sobie pozwoli� na przerw� w pracy. Przy tym kr�l niejednokrotnie przypomina� mi, ze ustalony termin si� ko�czy � cztery lata ju� min�y. By�a to aluzja odnosz�ca si� do tego, �e powinienem wyruszy� w drog� w pogo� za przygodami i zdobyciem s�awy, aby m�c dost�pi� honoru zmierzenia si� z sir Sagramorem. Ostatni nie powr�ci� dotychczas jeszcze z krzy�owego pochodu, ale kilka ekspedycyj poszukiwa�o go i miano nadziej�, �e go odnajd� jeszcze w tym roku. Co do mnie, by�em got�w do wyruszenia w drog�; rada kr�la nie by�a dla mnie niespodziank�. KONIEC ROZDZIA�U
noczesc