Rozdział 2
Powiązania z Teslą
Wyobraź sobie, że siedzisz w dużym, dobrze oświetlonym pomieszczeniu ze stertą osobliwie wyglądającej maszynerii otaczającej cię ze wszystkich stron. Wysoki, szczupły młodzieniec podchodzi do ciebie i, pstrykając palcami, wytwarza kulę drgającego, czerwonego ognia, którą trzyma spokojnie w swoich dłoniach. Wpatrując się w niego, spostrzegasz, że płomień nie parzy jego palców. Młodzieniec pozwala, by kula dotykała jego ubrania, włosów, twoich kolan i wreszcie chowa ją w drewnianej skrzynce. Ze zdziwieniem zauważasz, że kula nigdzie nie zostawiła najmniejszego śladu i przecierasz oczy, żeby upewnić się, iż nie śpisz.
S
ąto słowa Chaunceya McGoverna, jednej z niewielu osób, mających przywilej brania udziału w słynnych pokazach Nikoli Tesli. Tesla organizował takie demonstracje „cudów elektryczności" dla bogatych i sławnych - dziennikarzy, polityków, milionerów - w swoim nowojorskim laboratorium, w dwu ostatnich dziesięcioleciach XIX wieku. Kilkadziesiąt lat później legenda „szalonego naukowca" i jego osobliwego laboratorium skrzącego się od wyładowań elektrycznych stała się pierwowzorem pracowni doktora Frankensteina z filmów nakręconych w wytwórni Universal Pictures w latach 30. XX wieku.
HAARP może być czymś więcej niż tylko wymysłem kilku współczesnych, szalonych naukowców. Niektórzy badacze natrafili na ślady tego projektu już w pracach Nikoli Tesli. Wbrew temu, co sądzi wiele osób, Tesla nie był szaleńcem. To on odkrył i opatentował zastosowanie prądu zmiennego (AC od ang. alternating current), odmiany elektryczności, która legła u podstaw całej zelektryfikowanej cywilizacji.
Prawdopodobnie pierwszym przeciwnikiem HAARP, który odkrył związek pomiędzy Teslą i tym projektem, był Nick Begich, współautor wraz z Jeanne Man-ning książki Angels Don 't Play This HAARP (Anioły nie grają na tej HAARP-ie, Earthpulse Press, 1995). Begich jest najstarszym synem kongresmana z Alaski
Nicka Begicha i działaczki politycznej Pegge Begich. Był prezesem Alaskiego Związku Nauczycieli. W 1994 roku uzyskał doktorat z medycyny niekonwencjonalnej na Open International University For Complementary Medicines na Sri Lance.
W książce Angels Don 't Play This HAARP wyjaśnia, że po raz pierwszy zetknął się z projektem HAARP w artykule zamieszczonym w australijskim magazynie „Nexus". Po przeczytaniu tego tekstu poszedł do miejscowej biblioteki i poprosił o oryginalne patenty podobnych urządzeń przyznane Bernardowi J. Eastlundowi z miejscowości Spring w Teksasie. Oto uwagi Begicha:
Przeszedł mnie zimny dreszcz, kiedy Geniusz elektryczności
•uprzytomniłem sobie, że diagramy, które Nikola Tesla
oglądałem, przypominają patenty przyznane Nikoli Tcsli pod koniec XIX i na początku XX wieku. Następnie zanotowałem źródła bibliograficzne z patentów, dwa artykuły z „New York Times". Były to teksty na temat Tesli. Artykuły wspomniane w tym amerykańskim patencie były wyjątkowo ciekawe dlatego, iż poniekąd zawierały podstawowe założenia nowoczesnej technologii.
Pierwszy artykuł wymieniany w patencie Eastlunda ukazał się w „New York Times" 8 grudnia 1915 roku. Oto jego fragment:
Wynalazca Nikola Tesla złożył wniosek o patent na podstawowe części maszyny, której możliwości przekraczają wyobrażenia laików. Miała ona produkować odpowiednik pioruna Thora, żeby ukarać tych, którzy rozgniewali bogów. (...) Wystarczy powiedzieć, że maszyna będzie w stanie wysłać bezzałogowy statek bez silnika napędowego ani skrzydeł, napędzany elektrycznie, z prędkością 500 kilometrów na sekundę do dowolnego punktu na Ziemi z misją destrukcyjną, jeśli operator będzie chciał dokonać zniszczeń.
„Nie czas - stwierdził wczoraj Tesla - żeby omawiać szczegóły tego urządzenia. Opiera się ono na idei, która może uczynić wiele dla pokoju lub która może zostać wykorzystana do wielkich zniszczeń podczas wojny. Ale powtarzam, nie czas na rozmowę o szczegółach. Niezwykle praktyczną rzeczą jest przesyłanie energii elektrycznej bez drutów i wywoływanie zniszczeń na odległość. Skonstruowałem już bezprzewodowy nadajnik, który to umożliwia, i opisałem go w moich technicznych publikacjach, wśród których znajduje się ostatni przyznany patent numer 1 119 732.
Z takim nadajnikiem jesteśmy w stanie wysłać dowolną porcję energii elektrycznej na dowolną odległość i wykorzystać ją do niezliczonych celów, zarówno militarnych, jak i pokojowych. Dzięki uniwersalnemu zaadoptowaniu tego systemu
uzyskamy idealne warunki do zachowania prawa i porządku, ponieważ energia niezbędna do zaprowadzenia prawa i sprawiedliwości będzie dostępna w każdym momencie do ataku i obrony. Moc przesyłana nie musi być niszcząca, gdyż jej zmniejszenie lub zwiększenie przyniesie takie same efekty, jak w przypadku użycia broni konwencjonalnej".
Drugi artykuł wymieniony w bibliografii do patentu Eastlunda ukazał się w „New York Times" 22 września 1940 roku. Oto jego fragment:
Nikola Tesla, jeden z najznamienitszych wynalazców, który 10 lipca obchodził swoje osiemdziesiąte czwarte urodziny, zwierzył się autorowi tego artykułu, iż jest gotów powierzyć rządowi Stanów Zjednoczonych sekret swojej „telemo-cy", która, jak twierdzi, potrafi stopić silniki samolotu z odległości 400 kilometrów i dzięki której można zbudować wokół całego kraju niewidzialny „Chiński Mur". (...) „Telemoc" opiera się na całkowicie nowym prawie fizyki, o którym Jak dotąd nikt nawet nie śnił", całkowicie różnym od zasad dotychczas wykorzystywanych w jego wynalazkach dotyczących transmisji energii elektrycznej na odległość, na które uzyskał wiele patentów.
Tesla powiedział, że ten nowy rodzaj energii będzie oddziaływał poprzez strumień energii o średnicy jednej milionowej centymetra i może być generowany w specjalnej elektrowni, która kosztowałaby nie więcej niż 2 000 000 dolarów, a jej budowa zajęłaby około trzech miesięcy. Emisja strumienia opiera się na czterech nowych wynalazkach, z których dwa zostały już przetestowane. Jednym z nich jest metoda konstrukcji urządzenia do wytwarzania takich promieni oraz „innych przejawów energii" w powietrzu, bez potrzeby stosowania wysokiej próżni; drugi to metoda wytwarzania „bardzo dużej mocy elektrycznej"; trzeci to metoda wzmacniania tej mocy; czwarty zaś to nowa metoda generowania „olbrzymiej elektrycznej siły odpychającej". Byłby to projektor lub działo całego systemu. Napięcie dla odpychania strumienia w takich celach, zdaniem wynalazcy, sięgnie 50 000 000 wolt. Przy tak olbrzymim napięciu mikroskopijne cząsteczki elektryczne będą wyrzucane niczym z katapulty w niszczycielskiej misji obronnej. Tesla dodał, że pracował nad tym wynalazkiem przez wiele lat i ostatnio znacznie go ulepszył.
Nikola Tesla, z pochodzenia Serb, obywatelstwo amerykańskie otrzymał w 1891 roku. Urodził się w 1857 roku w jugosłowiańskiej wiosce Smiljan, na terenie ówczesnego cesarstwa Austro-Węgier. Jego ojciec był ortodoksyjnym duchownym, matka zaś, choć bez formalnego wykształcenia, była osobą niezwykle inteligentną i miała duszę wynalazcy. W młodości Tesla był marzycielem rozko-chanym w poezji. Z wiekiem wykształcił w sobie samodyscyplinę i istną manię precyzji. W wieku podeszłym zdumiewał bogatym zestawem fobii i ekstrawaganckich zachowań.
Od najmłodszych lat Teslę fascynowały maszyny i nauki techniczne. Uczęszczał na Uniwersytet Techniczny w Grazu, w Austrii, oraz na Uniwersytet Praski,
zamierzając rozpocząć karierę inżyniera. W Grazu po raz pierwszy zobaczył dynamo Gramme'a, które w jednym kierunku działało jako generator, a odwrócone stawało się silnikiem elektrycznym. Od tego momentu zaczął myśleć o sposobach pożytecznego wykorzystania prądu zmiennego. Później, podczas wizyty w Budapeszcie, wymyślił zasadę wirującego pola magnetycznego i zaczął opracowywać plany silnika indukcyjnego opartego na tym pomyśle.
W 1882 roku Tesla pojechał do Paryża, gdzie znalazł zatrudnienie w Continental Edison Company. Rok później, został przydzielony do filii firmy w Stras-burgu, gdzie każdą wolną chwilę wykorzystywał na budowę swojego pierwszego silnika indukcyjnego. Było to wielkie osiągnięcie technologiczne, choć niewiele osób z jego otoczenia miało wówczas tego świadomość. Jego starania, by zainteresować Europejczyków swoimi pracami, pozostawały bez odpowiedzi. W latach 80. XIX wieku prąd stały (DC) był w powszechnym użyciu, podczas gdy energia prądu zmiennego (AC) była uznawana za niebezpieczną i niepraktyczną. Rozdrażniony ironicznymi uwagami ludzi ze swojego otoczenia, których uznawał za głupców, w 1884 roku Tesla wyruszył w rejs do Ameryki.
Pewny siebie 27-latek przybył do Nowego Jorku z czterema centami w kieszeni, garstką własnych wierszy i obliczeniami potrzebnymi do skonstruowania maszyny latającej (którą opatentował w 1928 roku). Miał pewne trudności w utrzymaniu posady w firmie Thomasa Edisona. Niestety, obaj wynalazcy różnili się nie tylko w kwestiach zasadniczych, ale także temperamentem i metodami pracy. Ich rozstanie, na zdecydowanie mało przyjacielskiej stopie, było nieuniknione. Z czasem ich zażarte współzawodnictwo w zakresie biznesu i odkryć naukowych trafiło na łamy gazet. Pogardzali sobą nawzajem. Thomas Alva Edison (1847-1931) uważał, że Tesla to arogancki snob. Tesla natomiast, który miał się za prawdziwego naukowca, uznawał Edisona za żądnego rozgłosu „majsterkowicza".
Wkrótce Tesla założył własne laboratorium. Pomiędzy 1886 a 1898 rokiem przyznano mu 85 patentów, a w przyszłości miało ich być jeszcze więcej. Z 46 podstawowych patentów dotyczących prądu zmiennego 45 należy do Tesli! Oprócz opracowywania wielu systemów i urządzeń potrzebnych do wprowadzenia w życie technologii prądu zmiennego żywo interesował się badaniem różnych innych możliwości naukowych.
Tesla eksperymentował ze zdjęciami podobnymi do tych, których później używał Wilhelm Konrad Roentgen (1845-1923), który w 1895 roku odkrył promieniowanie X (za co w 1901 roku otrzymał Nagrodę Nobla). Niezliczone eksperymenty Tesli obejmowały prace nad lampą karbonową (dwa patenty przyznane w 1886 roku), energią rezonansu elektrycznego oraz różnymi rodzajami oświetlenia (za co tylko w 1891 roku przyznano mu trzy patenty). Pracował z kulami i rurami wypełnionymi gazami, które emitowały światło po elektrycznym pobudzeniu. Doprowadziło to do stworzenia oświetlenia fluorescencyjnego, tak popularnego we współczesnych biurach. Laboratorium Tesli było jasno oświetlone takimi lampami na długo przed tym, zanim jakiś zapomniany już dziś asystent Edisona wynalazł żarzeniową żarówkę - za co spragniony sławy Edison bez wa-hania^przypisał sobie pełną zasługę.
W latach 80. i 90. XIX wieku Tesla pracował także nad falami elektromagnetycznymi częstotliwości radiowej. Pomimo roszczeń Gu-gliema Marconiego (1847-1937) to Tesla był pionierem techniki radiowej. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych unieważnił patent Marconiego, przyznając go Tesli. Sąd doszedł do wniosku, że Marconi naruszył prawa autorskie Tesli, wykorzystując 14 z jego patentów.
Tesla rozważał też teoretycznie możliwość lokalizowania obiektów w powietrzu lub na ziemi przy użyciu fal radiowych. Jego pomysł, żeby wyszukiwać obiekty z pomo-
cą fal radiowych, urzeczywistnił się w postaci radaru (RADAR to skrót od ang. Radio Detecting And Ranging, czyli radiolokacja), którego nazwę w latach 30. XX wieku wymyślił kapitan S. M. Tucker z Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Podziemna tomografia również jest rozwinięciem pomysłu Tesli, dotyczącego zaglądania w głąb ziemi przy użyciu fal radiowych.
W 1898 roku, dwa lata przed tym, jak Marconi wprawił w zdumienie cały świat swoją bezprzewodową transmisją telegraficzną, Tesla ogłosił wynalezienie teleautomatycznej łodzi, zdalnie sterowanej drogą radiową. Po sceptycznym przyjęciu tego oświadczenia, dowiódł swoich twierdzeń, demonstrując działanie urządzenia na oczach tłumu zabranego w Madison Sąuare Garden.
Oscylatory częstotliwości radiowych Tesli wciąż nie są w pełni zrozumiane. Był wizjonerem, mistykiem i geniuszem. Jego wizje wyprzedzały współczesnych mu o dobre sto lat. Pod wieloma względami nadal wyprzedzają myślenie przedstawicieli głównego nurtu zachodniej nauki. Pracując nad falami radiowymi Tesla dokonał swojego najsłynniejszego wynalazku - stworzył cewkę (zwaną potem cewką Tesli). Wynaleziona przez niego w 1891 roku cewka obecnie jest szeroko wykorzystywana w odbiornikach radiowych i telewizyjnych oraz we wszelkim sprzęcie elektronicznym. Tesla mógłby być dzisiaj wspominany jak ojciec radia, gdyby jego ambicje nie wybiegały ku o wiele bardziej imponującej idei - darmowej, uniwersalnej energii elektrycznej dla wszystkich.
W tym okresie wynalazca organizował słynne pokazy w swoim laboratorium. Demonstracje te przeprowadzał, żeby rozwiać wszelkie obawy przed prądem zmiennym, a także dlatego, że naprawdę lubił robić wrażenie na widzach. Stał się też ulubieńcem kręgu naukowców i był stale zapraszany na wykłady w całych Stanach Zjednoczonych i za granicą.
George Westinghouse (1845-1914), prezes Westinghouse Electric Compa-ny z Pittsburgha, w stanie Pensylwania, w 1885 roku kupił prawa patentowe na
wielofazowy system prądnic, transformatorów i silników prądu zmiennego (na które potem przyznawano patenty przez ponad 20 kolejnych lat). Tesla nawiązał przyjacielskie i zawodowe kontakty z Westinghousem. Wynalazcę interesowała jednak nauka, nie interesy. Układ był prosty: Tesla, nie brudząc sobie rąk produkcją gadżetów, którymi bawił się Edison, miał dokonywać odkryć naukowych, podczas gdy Westinghouse miał projektować i sprzedawać wszelkie urządzenia praktycznie wykorzystujące jego rozwiązania. Westinghouse, również inżynier i znany wynalazca, idealnie nadawał się do tej funkcji. Z całą pewnością niektóre przedmioty w waszym domu noszą jego nazwisko.
Do pierwszych wspólnych przedsięwzięć należała realizacja kontraktu na oświetlenie Światowej Wystawy Kolumbijskiej w 1893 roku w Chicago. Westin...
noczesc