Data : …………………
Imię i nazwisko:………………………………..
Wiek:…………………………………………….
Kierunek i rok studiów : ………………………
Grupa ( dzień , godzina) ……………………..
e-mail lub tel. kontaktowy[1] : ……………………
Co dla Ciebie znaczy wychowanie? ( opr. Marzena Tkocz, CEN UWr)
Pytanie to można potraktować bardzo ogólnie i napisać kilka obiegowych opinii, które najczęściej kojarzą nam się z pojęciem wychowania. Można też przytoczyć kilka naukowych definicji. Nie na tym polega jednak Twoje zadanie. Zachęcamy Cię do osobistej odpowiedzi, refleksji nad wychowaniem i podstawowymi kwestiami związanymi z problemem szeroko rozumianego szczęścia i wolności w życiu człowieka. Nie ma tu dobrych i złych poglądów. Mogą być jedynie poglądy nieprzemyślane, nieuświadomione, słabo uargumentowane. I właśnie do szczerości wypowiedzi i poznania własnych poglądów i argumentów ale i ujawnienia własnych pytań i wątpliwości zachęcić ma Cię pytanie Co dla Ciebie znaczy wychowanie ?
Proponujemy, by Twój mini - esej o wychowaniu zatytułowany Moje rozumienie wychowania zawierał dwa rozdziały:
Rozdz. I Jak postrzegam dziecko?
Rozdz. II Jak postrzegam rolę wychowawcy?
Pytania porządkujące opis przekonań studenta na temat roli nauczyciela - wychowawcy
Jaki jest przeciętny uczeń ? Nastawiony na poznawanie świata, myślący, refleksyjny, skłonny do wysiłku umysłowego czy raczej bezrefleksyjny, niechętny wszelkiemu wysiłkowi (także intelektualnemu)?
Od czego jego postawa jest uzależniona ? Czy mogę jako nauczyciel wpłynąć na tę postawę ? W jakim stopniu? W jaki sposób?
Skąd się bierze agresja uczniów?
Skąd się bierze wrażliwość/niewrażliwość ucznia na potrzeby innych? Jaka jest rola nauczyciela – wychowawcy w rozwoju ucznia?
Czy uczeń może ponosić pełną odpowiedzialność za swoje czyny? Dlaczego?
Pytania o rolę nauczyciela-wychowawcy
Czy nauczając muszę dyscyplinować uczniów ? Jak to robić?
Czy muszę wszystkich uczniów traktować tak samo?
Czy będąc nauczycielem muszę wychowywać?
Czy jestem odpowiedzialny za zachowanie ucznia po lekcjach ?
Czy będąc nauczycielem muszę oceniać? Czy ocenianie ucznia w szkole nie osłabia jego poczucia własnej wartości?
Czy muszę stresować uczniów podczas lekcji? Dlaczego?
Jak sobie radzić z sytuacjami trudnymi?
Czy w rozwoju ucznia większy nacisk powinno się kłaść na rozwijanie jego indywidualności dziecka, czy uspołecznianie ? Czy jakaś reguła powinna tu towarzyszyć wychowawcy? Jeżeli tak, to jaka?
Czy mogę pozwolić uczniowi uczyć się jedynie tego, co uważna za interesujące i ważne dla siebie ? Dlaczego ?
Pytania o szkołę
Czy szkoła musi uczyć konformizmu?
Co to znaczy zdobyć wykształcenie?
Czy powinienem chronić ucznia przed błędami, porażkami, rozczarowaniem? Czy powinienem zapobiegać marnowaniu czasu jego rozwoju? Dlaczego?
Pytania o praktyki
Jaki jest główny cel praktyk?
PAMIĘTAJ : Wszystkie odpowiedzi uzasadnij !!!
Zadanie dodatkowe dla chętnych :
Rozdz. III Źródło moich poglądów na wychowanie
Jak myślisz, co zdecydowało o tym, że prezentujesz dzisiaj takie, a nie inne poglądy na temat wychowania ? ( wychowanie w rodzinie, wyznanie religijne, przeczytana literatura itp. ) Uzasadnij swoją odpowiedź.
Po wykonaniu zadania całość pracy prześlij do osoby prowadzącej zajęcia z pedagogiki, najpóźniej 3 tyg. po odbyciu zajęć poświęconych analizie szkoły w Summerhill
Zachowaj opis własnych przekonań ! na temat wychowania – wrócimy do niego na zajęciach z pedagogiki po odbyciu przez Ciebie praktyk pedagogicznych .
Kryteria oceny eseju
· wszechstronna analiza poszczególnych pytań oraz uzasadnienie odpowiedzi
0- 6 punktów
· poparcie własnych wypowiedzi przykładami z codziennego życia
0- 5 punktów
· refleksyjność studenta, przejawiająca się w ilości i jakości stawianych przez niego pytań, dotyczących wychowania
0- 3 punktów
· analiza źródeł głoszonych poglądów (zadanie dla chętnych)
Ocena końcowa:
Od 7 pkt. ocena 3,0
8 -9 ocena 3,5
10-11 ocena 4,0
12-13 ocena 4,5
14 –17 ocena 5, 0
Powodzenia[2]
Jest on zaproszeniem do podróży w głąb siebie, do zadania sobie pytania: jak rozumiem wychowanie i bycie wychowawcą?
Musimy pamiętać, że każdy z nas nosi w sobie osobiste przekonania na temat dziecka i własnej roli w jego życiu. Przeświadczenia te, składające się na naszą osobistą prawdę o wychowaniu, wpływają na nasze działania wychowawcze w dużo większym stopniu, niż teoretyczna wiedza i konkretne metody, które staramy się urzeczywistniać, traktując je często jako gotowe recepty na zmianę zachowań dziecka.
* * *
Wyobraź sobie, że opisana poniżej rozmowa, dotycząca wychowania i roli wychowawcy, przebiega w pokoju nauczycielskim. Będąc jej przypadkowym świadkiem, po której stronie spierających się trzech nauczycieli stanąłbyś?
Pod koniec będziesz mógł zapoznać się z usystematyzowanymi poglądami każdej z trzech osób i zebrać własne poglądy, które według Ciebie są znaczące dla zgłębiania prawdy o wychowaniu. Zachęcam Cię do notowania na bieżąco, na oddzielnej kartce, własnych refleksji i pojawiających się uwag, pytań, wątpliwości, które będziesz mógł zamieścić później we własnym eseju o wychowaniu.
Osoba A. Słuchajcie, czy nie wydaje Wam się, że szkoła coraz bardziej nie nadąża za zmianami w dzisiejszym świecie? W gimnazjum mojej córki wprowadzono od tego roku jednolity strój szkolny ! Wszystkie dzieci muszą obowiązkowo chodzić w jednakowych koszulkach z logo szkoły. Za brak stroju są punkty ujemne w ocenie zachowania! Jestem przerażona takim tłumieniem indywidualności uczniów. Nie rozumiem czemu miałoby to służyć. Wystarczy, że ja sama wiele lat musiałam chodzić w mundurku, z tarczą na rękawie!
Osoba B Ja tam dobrze wspominam te czasy…Wszyscy wyglądaliśmy przyzwoicie i wiedzieliśmy, że szkoła, to miejsce nauki, a nie życia towarzyskiego. Zobaczcie na nasze uczennice, które coraz bardziej prowokująco się ubierają i zachowują wobec chłopców na terenie szkoły. Jako nauczyciele pozwalamy na to i widzimy coraz wyraźniej, że uczniowie w tych warunkach zupełnie nie myślą o uczeniu się. Szkoła coraz bardziej staje się miejscem życia towarzyskiego i rozrywki. Możemy sobie tylko współczuć, bo to na nas ciąży obowiązek nauczenia ich konkretnej wiedzy i odpowiedzialność za przygotowanie do egzaminów.
Osoba A Nie współczucia potrzebujemy, tylko zaangażowania w pracę. Sami musimy kochać to, co robimy, szukać sposobów ucieczki przed rutyną. Wtedy możemy tę młodzież zaciekawić nauką, zaktywizować. Ilu znasz takich nauczycieli? Poza tym powinniśmy znieść obowiązek realizowani odgórnie ustalonego programu nauczania – niech każdy uczy się tego, co uważna za interesujące i ważne dla siebie
Osoba B Wierzysz, ze możemy młodzież zarazić pasją, umiłowaniem wiedzy?
Ja mam wrażenie, że oni marzą głównie o łatwym życiu i tylko rozrywka im w głowie i przyjemność. Zobacz jak spędzają czas wolny! Jeśli chcą się uczyć, to tylko tego, co im przyniesie w życiu konkretny zysk ! Nie mogę się zgodzić na to, by uczeń nierozważnie rezygnował z uczenia się czegoś, bo jest przekonany, że mu to się to do niczego nie przyda. To zamykanie dróg, jakie się mogą przed nim otworzyć w przyszłym życiu. Nauczyciel musi wymagać od uczniów opanowania wiedzy znacznie bogatszej niż ta, której wymaga codzienne życie. Musimy przygotowywać ich do sprawnego funkcjonowania w intensywnie rozwijającej się kulturze. Wymaga to od nas wyposażenia uczniów w abstrakcyjne, oderwane od codzienności teoretyczne, wiadomości oraz uniwersalne umiejętności i dyspozycje intelektualne. Osobiście zależy mi na rozwijaniu ich umysłu. Dzięki temu będą mogli w przyszłości radzić sobie w różnych, nieprzewidywalnych dzisiaj okolicznościach. Dlatego szkoła nigdy nie będzie miejscem tylko miłym i przyjemnym dla uczniów. A uczenie się wymaga wysiłku, wytrwałości, samodyscypliny. Mam wrażenie, że stopniowo rezygnujemy z uczenia tego młodych ludzi. Dlaczego niby wszystko ma być przekazywane drogą zainteresowania i zabawy ? Jak mnie uczeń pyta po co mu ta ogólna wiedza, to staram mu się to wyjaśnić, ale jeśli moje argumenty do niego nie przemawiają, to nie powód żebym rezygnował z jej przekazywania. Może podążając za zainteresowaniami uczniów zmienimy kanon lektur szkolnych, na te najbardziej rozczytywane !? Może będziemy czytywać na lekcjach czasopisma młodzieżowe? Przeraża mnie takie dopasowywanie się do pragnień młodzieży, zwłaszcza, gdy obserwuję młodych ludzi nastawionych na konsumowanie życia. To nie szkoła tłumi ich indywidualność, tylko kultura w jakiej żyją. Odchodzimy od tego, co dawniej ceniono jako element solidnego wykształcenia, kultury osobistej, wierności pewnym zasadom – i co w zamian ? Przerażające braki w wiedzy uczniów, nastawienie na zysk, nawet za cenę uczciwości.
Osoba C Ja myślę, że wszyscy podlegamy tym zmianom kulturowym. Jedni się buntują i bronią, inni zachwyceni płyną z prądem rzeki, jaką jest współczesność i zachęcają do tego innych, a jeszcze inni zastanawiają się, czy nie próbować wydostać się na brzeg. Jako wychowawca czuję na sobie odpowiedzialność za to, jak reaguję na sytuację we współczesnym świecie. Zastanawiam się, co powinienem zrobić? Czy przekonywać młodych ludzi do swoich poglądów, czy starać się zrozumieć i pomóc w zrozumieniu , dlaczego konsumowanie codzienności tak ich pociąga i pokazywać im inne style życia? Osobiście jestem za tym ostatnim rozwiązaniem. Krytyka stylu życia młodych ludzi i działanie na siłę dla ich dobra niczego dobrego nie przyniesie. Jeżeli wychowywać to przez rozmowę, refleksje nad tym, czego szukają w życiu , czym się kierują, co być może tracą i pokazywanie innych możliwości…
Osoba A Słuchajcie, czy wy nie przesadzacie z tymi zagrożeniami? Młody człowiek zawsze upodobniał się do grupy i poprzez uczestnictwo w niej określał siebie: chociażby poprzez wygląd, styl życia, wypoczynku. Dzisiaj nastolatki na całym niemal świecie słuchają tej samej muzyki, ubierają się podobnie i czują częścią ogromnej społeczności Szkoła nie jest jakąś wyspą. Uczniowie spędzają tu mnóstwo godzin i muszą wyrażać siebie na różne sposoby
Osoba B Ależ ja nie mam nic przeciwko wyrażaniu siebie, wręcz przeciwnie! Stwórzmy w szkole pewien klimat, który zachęci młodych ludzi do ujawniania własnej indywidualności w sferze poznawczej, intelektualnej, działalności społecznej. Niech się spierają, prezentują własne poglądy, oryginalność myślenia, działania, a po lekcjach wyrażają swoją indywidualność w ubiorze i stylu życia. Szkoła jest miejscem nauki. Jeżeli tej podstawowej funkcji nie wypełnia i staje się w świadomości uczniów głównie miejscem życia towarzyskiego, to jako wychowawcy jesteśmy za to odpowiedzialni. To dyrekcja z nauczycielami muszą określić co w szkole przystoi, a co nie – młody człowiek dopasuje się do wymagań, tak ja dopasuje się do wymagań miejsca pracy, czy kraju, w którym przyjdzie mu żyć. Szkoła od zawsze, obok kształcenia, miała przygotowywać młodego człowieka do pełnienia funkcji społecznych. Czy w firmie, zakładzie pracy nasi uczniowie też będą w pełni np. poprzez strój wyrażać siebie? Zapewne nie odważą się, ryzykując utratę pracy. W szkole sobie na to pozwalają, bo niczym nie ryzykują. Czują, że mogą decydować i są silni w grupie, zdolni do wielkich akcji – niestety coraz częściej o charakterze destrukcyjnym. Tymczasem nauczyciele czują się pozbawieni praw i wyrzuceniu na margines życia szkoły. Na dodatek są rozliczani z efektów swojej pracy dydaktyczno-wychowawczej. Dzisiaj praca nauczycieli w wielu szkołach niewiele ma wspólnego z organizowaniem środowiska wychowawczego. Coraz częściej słyszę od nich, że się boją uczniów. Niektórzy wchodzą z uczniami w różne układy, działają na zasadzie ,,zostawcie mnie w spokoju, ja też dam wam spokój”. Dlatego trudności mają zwłaszcza ci nauczyciele, którzy starają się działać zgodnie z ustalonymi w szkole zasadami i nie chcą przymykać oczu na występki uczniów. No i chcą czegoś więcej niż obecności na lekcji. Obecnie nauczyciele często szukają różnych ,,chwytów”, technik psychomanipulacji uczniem (np. poprzez pochwały), żeby utrzymać porządek w klasie. Dlatego twierdzę, że dobra szkoła, to taka, w której nauczyciele ustalają co wolno, a czego nie na terenie szkoły i dysponują środkami, by ustalonych zasad przestrzegać. Inaczej wszystko zmierza do chaosu i władzy grupki uczniów nad nauczycielami i innymi uczniami.
Osoba A Ja myślę, że człowiek z zasady buntuje się przeciwko manipulacji i temu, co jest mu narzucane, a koncentrując na obronie, często dla zasady działa wbrew naszym oczekiwaniom, pragnieniom. Młodzież musi czuć się w pełni odpowiedzialna za swoje życie, także w szkole, wtedy zaczyna myśleć, decydować. Inaczej działa pod dyktando i zrzuca ciężar odpowiedzialności na rodziców, nauczycieli, bo tak jest łatwiej.
Osoba C Ja także wierzę w potrzebę stanowienia w szkole jasnych zasad, ale też nie rozumiem dlaczego mają być one narzucone uczniom, a nie ustalane wspólne z nimi. Jeżeli szkoła ma przygotowywać do życia społecznego, jak sam powiedziałeś, to wykorzystajmy i ten element jakim jest potrzeba wspólnotowości w życiu młodych ludzi. Uczmy ich świadomego przynależenia do określonej społeczności i związanej z tym troski o wspólne dobro. Tak nauczą się korzystania z należnych im praw, ale i wywiązywania z obowiązków. Rozwijajmy samorząd uczniowski, wspierajmy funkcję rzecznika praw ucznia, nauczyciela, twórzmy w szkole sąd, parlament – niech młodzi ludzie uczą się postaw obywatelskich i życia w demokratycznym świecie, rządzonym przez prawo .
Osoba B O jakiej demokracji mówisz? Tym światem żądzą pieniądze, układy. W firmie będą mieli nad sobą szefa, który ceni sobie pracowników wykonujących sprawnie i szybko polecenia, a nie przyzwyczajonego do demokratycznego stylu kierowania i myślenia. Posłuszeństwo, dyspozycyjność są bardziej cenione niż aktywność i świadomość !
Osoba C Godzisz się na taki model społeczeństwa i adaptacji społecznej ? Dlatego jesteś zwolennikiem posłuszeństwa? Osobiście chcę zmiany tego świata i wierzę, że jeśli ktoś zmieni ten świat, to ci młodzi ludzie: nauczeni refleksji, dialogu z innymi, a nie buntu, czy ślepego dostosowywania się do tego co obowiązujące. W czasach demagogii i populizmu muszą umieć myśleć i wybierać !
Osoba A Słuchajcie od dłuższego czasu przysłuchuje się wam i zastanawiam, gdzie w waszym myśleniu jest dziecko i jego potrzeby? W odróżnieniu od was nie chcę, żeby dziecko sprawnie dostosowywało się do rynku pracy, czy było instrumentem zmiany tego świata. Chcę, żeby było szczęśliwe !
Osoba B Jak rozumiesz szczęście? Myślisz, że jest możliwe bez wykształcenia i pracy? A może dziecko jest szczęśliwe goniąc za przyjemnościami tego świata ?
Osoba A Nie jestem zachwycona kulturą jakiej żyjemy, ale ufam, że jeżeli pozwolimy dzieciom decydować o swoim życiu, nauczymy wiary w siebie, samoakceptacji i rozwijania zainteresowań, to poradzą sobie w dorosłym życiu i będą walczyć o siebie. Dla mnie człowiek jest szczęśliwy, gdy robi to, co kocha i działa bez zewnętrznego, czy wewnętrznego przymusu. Dlatego nie myślę tu o pracoholikach, ludziach uzależnionych od jedzenia, komputera itd. Nie trzeba być wykształconym, żeby być szczęśliwym i nie trzeba też zarabiać mnóstwa pieniędzy. Moja znajoma zajmuje się terapią tzw. ,,ludzi sukcesu” - tych ambitnych, którym kariera i pieniądze zapewniają tymczasowe poczucie bezpieczeństwa. Ale to iluzja – żyją swoim wizerunkiem, a sukcesy w pracy budują ich poczucie wartości, tak jak wcześniej w szkole, często elitarnej, otwierającej drzwi do wielkiego świata. Tylko czy o to nam chodzi? Ci młodzi ludzie często są świetnie wykształceni, ale nie potrafią s...
nauka877