25.Walka z naporem tureckim.docx

(19 KB) Pobierz

Walka z naporem tureckim

 

Bizancjum w drugiej połowie Xiii wieku

Likwidacja Cesarstwa Łacińskiego przyczyniła się nie tylko do odbudowy Cesarstwa Bizantyńskiego ze stolicą w Konstantynopolu, ale zmusiła je jednocześnie do poważnego wysiłku w Europie w celu odparcia naporu Andegawenów włoskich. Niebezpieczeństwo było tym groźniejsze, że upadek Cesarstwa Łacińskiego nie pociągnął za sobą likwidacji jego lenn na Peloponezie i Wyspach Egejskich. Stanowiły one nadal bazę wypadową dla wszystkich poczynań odwetowych Zachodu. Sytuacja powyższa skłoniła ówczesnego cesarza bizantyńskiego, Michała Viii Paleologa (1261-1282), do ryzykownej ze względu na nastroje mas ludowych próby porozumienia się z Rzymem nawet kosztem zawarcia unii kościelnej. Nie mniejszym ryzykiem było zaniedbanie przezeń aktywnej polityki na Wschodzie. Szczęściem dla Bizancjum Turcy Seldżucy przeżywali w tym czasie głęboki kryzys, który uniemożliwił im podjęcie ekspansji ku zachodowi. Uzależnieni od chanatu mongolskiego w Persji, nie prowadzili podówczas własnej polityki w odniesieniu do Bizancjum. Chanat zaś perski pod rządami sprzyjającego chrześcijaństwu Hulagu był nastawiony na walkę z wyznawcami islamu, tzn, zarówno Egiptu, jak chanatu kipczackiego i szukał raczej zbliżenia z Bizancjum. Kosztowało ono drogo Michała Viii, który z tej racji popadł w konflikt z chanatem kipczackim i, po poniesieniu dotkliwych porażek, został zmuszony do wycofania się z przymierza mongolskiego. Ten stan rzeczy wpłynął poważnie na osłabienie pozycji Bizancjum na Bałkanach, co zostało wykorzystane przez jego słowiańskich sąsiadów nad Dunajem. Poważny sukces osiągnęli dzięki temu książęta serbscy, którzy opierając się na sojuszu andegaweńskim podjęli walkę z Bizancjum, podporządkowując sobie w końcu znaczną część Macedonii.

 

Kompanie katalońskie

Koniec Xiii w. przyniósł pogłębienie trudności, z którymi walczyło Bizancjum, ponieważ wobec osłabienia chanatu perskiego nastąpiło ożywienie agresywności tureckiej w Azji Mniejszej. Aby stawić czoła dokuczliwym najazdom z tej strony, cesarstwo musiało powiększyć liczbę swych wojsk zaciężnych, a że pokój zawarty w tym czasie między królem Sycylii a Andegawenami włoskimi (1302) zwalniał wielu żołnierzy zaciężnych, cesarz Andronik Ii mógł zaangażować ich do walki z Turkami. Wojska te ze względu na pochodzenie nazywano pospolicie kompaniami katalońskimi, dowodził zaś nimi Roger z Flor. Odniosły one wprawdzie wiele sukcesów w kampanii przeciwko Turkom, ale na skutek łupiestw i swawoli zyskały sobie złą sławę wśród miejscowej ludności. Poza tym wygórowane ambicje ich wodza zaczynały napawać niepokojem cesarza. Kompanie katalońskie, przeniesione z tego powodu na front bułgarski, popadły w konflikt z władzami bizantyńskimi. Przerodził się on w otwartą wojnę z chwilą podstępnego zamordowania przez Greków Rogera z Flor. Najemnicy w dotkliwy sposób spustoszyli wówczas Trację i bizantyńską część Macedonii. Posuwając się zaś dalej w kierunku południowo-zachodnim, przeszli wiosną 1311 r. Termopile i opanowali hrabstwo ateńskie, jedno z dawnych lenn Cesarstwa Łacińskiego. Powstało tam państewko katalońskie, które przetrwało lat kilkadziesiąt. Jego władcy zyskali sobie w tym czasie smutną sławę wśród miejscowej ludności.

 

Serbia Stefana Duszana

Poważnym niebezpieczeństwem dla Bizancjum była również wzrastająca potęga Serbii. Po rozgromieniu Bułgarów cały nacisk serbski został skierowany przeciwko Bizancjum. Jego nasilenie przypadło na panowanie Stefana Duszana (1331-1355). Przyjął on tytuł cara (cesarza) i zamyślał o zdobyciu Konstantynopola, chcąc uczynić zeń stolicę podległego sobie imperium słowiańskiego. Powołany w tym czasie do życia patriarchat serbski uniezależnił również na odcinku kościelnym państwo Stefana Duszana od wpływów bizantyńskich. Okres ten można uznać bez przesady za apogeum potęgi serbskiej, która pragnęła zawładnąć spadkiem po słabnącym Bizancjum i była gotowa osłaniać Europę przed wzrastającą agresywnością Turków. Przedwczesny zgon Stefana Duszana przekreślił jednak te ambitne plany, uwalniając Bizancjum od groźby pochłonięcia przez Słowian. Głównym niebezpieczeństwem, z którym miało ono teraz walczyć, był napór osmański.

 

Turcy Osmańscy

Po rozpadnięciu się w początkach Xiv w. państwa Seldżuków na dziesięć samodzielnych emiratów rola kierownicza wśród Turków anatolijskich przypadła emiratowi Osmana, obejmującemu znaczną część dawnej Bitynii i Galacji. Turcy osmańscy rychło uzależnili od siebie sąsiadów, a w drugim ćwierćwieczu Xiv stulecia rozpoczęli ofensywę przeciwko Bizancjum. W ich ręce dostały się kolejno: Brussa, Nikomedia i Nicea. Wreszcie w 1356 r., z chwilą opanowania przyczółka w Gallipoli, udało się im uczynić pierwszy krok w Europie. Turcy osmańscy zawdzięczali swoje sukcesy nowej organizacji sił zbrojnych. Oprócz tradycyjnych spahisów, tj. ciężkozbrojnej jazdy, rekrutującej się spośród wojowników wynagradzanych dożywotnimi nadaniami ziemskimi, coraz większe znaczenie w armii tureckiej zdobywał korpus wyborowej piechoty, tzw janczarów. Utworzony w 1330 r. składał się z uprowadzonych w niewolę chłopców obcoplemiennych. Wychowani w specjalnym zakładzie, wynaradawiali się tam całkowicie. Wpajano w nich fanatyzm religijny i ślepą wierność dla sułtana. Janczarzy byli członem stałej armii. W czasie pokoju pozostawali skoszarowani. Nie wolno im było wstępować w związki małżeńskie. Podlegali surowej dyscyplinie. Nie związani z normalnym życiem społeczeństwa, a przebywający stale w pobliżu sułtana, stanowili jak gdyby swoisty zakon wojskowy, który w rękach energicznego władcy stawał się potężnym orężem, dla słabszych natomiast był źródłem śmiertelnego niebezpieczeństwa. Turcy osmańscy przekształcili zdobyte Gallipoli w bazę, z której mogli podjąć systematyczny podbój Tracji. Wnuk Osmana Murad opanował w 1360 r. Adrianopol i przeniósł do tego miasta swoją stolicę. Usadowienie się Turków w Tracji stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla Słowian bałkańskich, którzy, nie ufając własnym siłom, szukali pomocy u bliższych i dalszych sąsiadów. Wśród pierwszych wysunęły się na czoło Węgry.

 

Andegawenowie węgierscy wobec ekspansji tureckiej

Po wygaśnięciu na Węgrzech dynastii Arpadów (1301) o spadek po nich zabiegali Przemyślidzi i Andegawenowie włoscy, uzasadniając swe roszczenia powinowactwem z dynastią węgierską. Po kilkuletnich zmaganiach, w których Przemyślidów zastąpili Wittelsbachowie, zwyciężył ostatecznie przedstawiciel rodu Andegawenów - Karol Robert. Zmuszony do lawirowania między Habsburgami a Luksemburgami, zaniedbał sprawy bałkańskie, pozwalając na uniezależnienie się Bośni i zagarnięcie miast dalmatyńskich przez Wenecję. Sytuacja na tym odcinku uległa poprawie dopiero za rządów jego następcy Ludwika Wielkiego (1342-1382). W zwycięskiej wojnie z Wenecją (1356-1358) udało mu się odzyskać Dalmację. Niezależnie zaś od tego przywrócił władztwo Węgier w Bośni i zhołdował następców Stefana Duszana w Serbii. Natomiast jego próby uzależnienia Mołdawii i Wołoszczyzny zakończyły się niepowodzeniem. Te zainteresowania ziemiami bałkańskimi doprowadziły rychło do konfliktu Węgier z sułtanem tureckim. Potędze osmańskiej przeciwstawiła się w tym zatargu liga, w której oprócz książąt południowoserbskich i cara bułgarskiego wzięli udział Ludwik Węgierski i wojewoda wołoski. Wojska sprzymierzonych poniosły jednak klęskę nad brzegami Maricy (1371). Przesądziła ona o przejściu Macedonii w ręce tureckie. Lennikiem sułtana Murada uznał się na skutek tego władca szczątkowego Cesarstwa Bizantyńskiego - Jan V. Zacięty opór stawiała mu natomiast w dalszym ciągu Bułgaria i Serbia. Ich los został przesądzony dopiero w 1389 r., kiedy to Turcy rozgromili wojska serbskie w bitwie na Kosowym Polu i narzucili swą zwierzchność Serbom. W parę lat później ich los podzielili Bułgarzy.

 

Krucjata antyturecka

Zwycięstwa tureckie budziły niepokój zarówno na Węgrzech, jak we Włoszech. Sytuacja Węgier, gdzie po śmierci Ludwika Wielkiego rządy znalazły się w rękach jego zięcia - Zygmunta Luksemburskiego, była podówczas krytyczna. W kraju toczyła się ostra walka stronnictw, król bowiem, pochłonięty swymi planami dynastycznymi, nie posiadał wystarczającej powagi, by skupić wokół siebie cały naród do walki z niebezpieczeństwem tureckim. Szukał więc pomocy na Zachodzie, starając się wykorzystać przychylne dla poczynań krucjatowych nastroje. W zorganizowanej wyprawie krzyżowej wzięli udział feudałowie francuscy i niemieccy, a poza nimi napłynęli ochotnicy z Burgundii, Flandrii, Luksemburga, Anglii, Szwajcarii, a nawet Polski i Wołoszczyzny. Pomoc przyobiecali Wenecjanie i cesarz bizantyński. Krzyżowcy przeprawili się przez Dunaj i podjęli ofensywę przeciwko Turkom, których główne siły znajdowały się podówczas nad Bosforem. Po odniesieniu paru sukcesów, bez większego zresztą znaczenia, przystąpili do oblegania Nikopolis. Pod murami tego miasta doszło 22 września 1396 r. do decydującego starcia z przybyłą na odsiecz armią turecką, dowodzoną osobiście przez sułtana Bajazeta. W bitwie tej raz jeszcze ujawniły się w całej pełni ujemne strony feudalnego sposobu walki. Oto bowiem nie skoordynowane ze sobą wystąpienia różnych oddziałów chrześcijańskich doprowadziły do klęski armię krzyżowców. Wywołała ona przygnębiające wrażenie na Zachodzie i spowodowała zwiększenie zagrożenia Węgier. Wzrósł również na skutek tego nacisk turecki na kraje bałkańskie dotąd przez nich jeszcze nie opanowane. Wprawdzie Konstantynopol zdołał tym razem oprzeć się oblegającym go Turkom, ale ziemie Tesalii padły ofiarą ich zaborczości. Szczątkowe państwo bizantyńskie obejmowało w tym czasie, poza Konstantynopolem parę zaledwie miast w Tracji, kilka wysp na Morzu Egejskim, Tessaloniki oraz część Peloponezu (despotat Morei). Cesarz Manuel Ii (1391-1425) opuścił w tych tragicznych chwilach stolicę i ruszył na Zachód, by molestować, zresztą na próżno, dwory europejskie o pomoc przeciwko Turkom.

 

Dywersja antyosmańska Tamerlana

Nieuchronny upadek Bizancjum odwlokły jednak o pół wieku wypadki rozgrywające się w tym czasie w Azji. Oto w wyniku rozkładu wielkiego chanatu mongolskiego doszedł do władzy w Transoksanii Timur Leng (Timur Kulawy), zwany w zachodnich źródłach Tamerlanem. Jego państwo rozrosło się szybko, wchłaniając Turkiestan, Afganistan, Iran, Mezopotamię i kraje kaukaskie. Pod opiekę Timura chronili się również emirowie anatolijscy, wydziedziczeni przez sułtanów osmańskich ze swoich posiadłości. Stało się to dla Timura pretekstem do zaatakowania Turków osmańskich. Po wymianie obraźliwych pism doszło do wojny między obu rywalami (1400). Jej rozstrzygnięcie nastąpiło jednak dopiero w dwa lata później, kiedy to Timur w krwawej bitwie pod Ankarą (20 Vii 1402) rozgromił Turków osmańskich i wziął do niewoli ich sułtana Bajazeta. Klęska ta była równoznaczna z załamaniem się potęgi państwa Osmanów, bowiem włączone doń emiraty tureckie odzyskały niezależność, a obszar posiadłości sułtanatu skurczył się w Azji Mniejszej do stanu sprzed lat czterdziestu paru.

 

Odrodzenie potęgi Osmańskiej

Z wytworzonej sytuacji usiłowało skorzystać również i Bizancjum, oddając się pod opiekę Timura w nadzieji na osłabienie tą drogą nacisku osmańskiego. Nadzieja ziściła się tylko częściowo. Bizancjum zdołało wprawdzie uwolnić się od uciążliwej blokady tureckiej i odzyskać niektóre z utraconych miejscowości nie potrafiło jednak zmontować dość silnej koalicji, która mogłaby w pełni wykorzystać okres osłabienia Osmanów. Toteż kiedy po śmierci Manuela Ii spadek po nim uległ podziałowi między kilku jego synów, a państwo osmańskie pod rządami Murada Ii (1421-1451) odzyskało swoje poprzednie znaczenie, los Bizancjum został w praktyce przesądzony. Turcy ponownie umocnili się na Bałkanach, a w 1438 i 1439 r. rozgromili koalicję węgiersko-serbsko-wołoską.

 

Krucjata Władysława Warneńczyka

W tym czasie Węgry przeżywały wstrząsy natury dynastycznej, wywołane zgonem Zygmunta Luksemburskiego (1437), a rychło potem jego następcy i zięcia - Albrechta Habsburskiego (1439). Mimo usiłowań obronienia przez Elżbietę, wdowę po Albrechcie, spadku dla jego pogrobowego syna, sejm węgierski oddał koronę młodemu królowi polskiemu - Władysławowi (1440), w którego imieniu objął rządy wojewoda siedmiogrodzki Jan Hunyady. Zdołał on zorganizować skuteczną obronę Węgier przed Turkami, a nawet zadać ich wojskom poważne ciosy w Siedmiogrodzie. Odniesione zwycięstwa pozwoliły Hunyadyemu przenieść działania wojenne na terytorium serbskie, wyprzeć Turków poza pasmo Bałkanów i zmusić Murada do prośby o zawieszenie broni. Pod naciskiem Wenecji, Bizancjum, a zwłaszcza Papiestwa, obawiających się zwrócenia potęgi tureckiej przeciwko sobie, uroczyście zaprzysiężony rozejm został przez Węgry złamany. Armia chrześcijańska pod wodzą króla Władysława i Hunyadyego wtargnęła do Bułgarii i rozpoczęła obleganie Warny. Na wieść o agresji węgierskiej Murad na czele pospiesznie zebranych wojsk ruszył z odsieczą obleganemu miastu. Pod jego murami doszło 10 listopada 1444 r. do decydującej bitwy, która zakończyła się pogromem wojsk chrześcijańskich i śmiercią młodego króla Władysława. Klęska ta przesądziła o losie Bałkanów. W ciągu 1446 r. Turcy sforsowali Przesmyk Koryncki i przedostali się na Moreę (Peloponez). Węgierska próba odzyskania uzyskanych pozycji w Serbii zakończyła się rozbiciem ich armii na Kosowym Polu 17 października 1448 r. Turkom nie udało się jedynie podporządkować sobie Albanii, której ludność, wykorzystując porażki tureckie lat czterdziestych, pozbyła się obcych garnizonów i pod wodzą Skanderbega zwycięsko opierała się ich powrotowi (1449).

 

Upadek Konstantynopola

W tych warunkach upadek Bizancjum stawał się rzeczą nieuchronną. Utraciło ono poza Konstantynopolem resztę swoich bardzo już skromnych posiadłości. W kwietniu 1453 r. armia turecka, po przeprowadzeniu blokady miasta od strony morza, przystąpiła do jego oblegania również od strony lądu. Po 53 dniach oblężenia szturm generalny podjęty 29 maja doprowadził do zdobycia miasta. Stało się ono odtąd stolicą zwycięskiego sułtanatu, który w ciągu kilkunastu lat zakończył dzieło podboju ziem bałkańskich i zlikwidował ostatnie ośrodki oporu na tym obszarze. Niebezpieczeństwo tureckie poczęło teraz zagrażać bezpośrednio różnym państewkom włoskim, przede wszystkim jednak Węgrom.

 

Skutki klęski Warneńczyka na Węgrzech

Klęska warneńska stała się w tym kraju przyczyną nowych powikłań dynastycznych. Przez przeszło półtora roku oczekiwano bezskutecznie na znak życia ze strony Władysława, w którego śmierć nie chciano uwierzyć. Dopiero więc w czerwcu 1446 r. sejm zdecydował się obwołać królem pogrobowego syna Albrechta, nieletniego Władysława V, powierzając regencję Janowi Hunyadyemu. Regent za główne swoje zadanie uznał militarne wzmocnienie kraju. Jego polityka uratowała Węgry. Kiedy bowiem po upadku Konstantynopola Turcy zwrócili się z kolei przeciwko temu krajowi, usiłując opanować Belgrad, natrafili na zdecydowany opór wojsk chrześcijańskich. Decydująca bitwa stoczona przez Jana Hunyadyego pod murami tego miasta przyniosła mu pełne zwycięstwo (1456), które na lat siedemdziesiąt zatrzymały napór turecki u granic Węgier.

 

Plany koalicji antytureckiej Macieja Korwina

Temu zwycięstwu zawdzięczały Węgry możność przetrwania zamieszek, wywołanych po śmierci Jana Hunyadyego postępowaniem nieudolnego króla Władysława V. Ono też przesądziło, że sejm po nagłej śmierci króla zaofiarował koronę młodszemu synowi Jana Hunyadyego, Maciejowi Korwinowi (1458-1490). Elekt okazał się jednym z najwybitniejszych monarchów, jakich posiadały Węgry. Zdając sobie sprawę z ogromu zagrażającej krajowi potęgi osmańskiej, usiłował doprowadzić do powstania ogólnoeuropejskiej koalicji antytureckiej, w której zresztą pragnął odegrać rolę kierowniczą. Ten wzgląd zadecydował o podjęciu przezeń zabiegów o koronę cesarską i wplątał go w wojnę z Czechami. Rozumował bowiem, że uzyskanie elektorstwa Rzeszy, związanego z koroną czeską, powinno mu ułatwić zabiegi o tytuł cesarski, ten zaś z kolei uczyni zeń naturalnego przywódcę powstającej koalicji antytureckiej. Przedwczesny zgon obrócił jednak wniwecz te jego ambitne plany.

 

Granice imperium ottomańskiego u schyłku XV wieku

Rozległe Imperium Ottomańskie, obejmujące różnojęzyczne kraje od górnego Eufratu po dolny Dunaj i Sawę, zagrażało bezpieczeństwu chrześcijańskiej Europy. Bastionami, które broniły jej niezależności, były - nad Dunajem Belgrad, pozostający w rękach węgierskich, a u wybrzeży małoazjatyckich wyspa Rodos, będąca w posiadaniu rycerskiego zakonu joannitów.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin