Lorenc Maciej - Choroba - nieszczęście czy informacja.doc

(65 KB) Pobierz

Maciej Lorenc

Choroba - nieszczęście czy informacja?

Arnold Mindell przyszedł na świat w nowojorskim szpitalu w 1940 r. Z wykształcenia jest fizykiem i psychologiem, a od wielu lat pracuje jako psychoterapeuta. Razem z żoną Amy wydał kilkanaście książek opisujących jego doświadczenia z pracy terapeutycznej, przy czym, co wydaje się ważniejsze, swoimi pracami zapoczątkował nowy nurt nazwany psychologią zorientowaną na proces (POP - Process Oriented Psychology). W 1980 r. w Zurychu powstał Research Society for Process Oriented Psychology, którego przewodniczącym został sam Mindell. Punktem wyjścia dla psychologii zorientowanej na proces były praca ze snami, reprezentująca zachodnią tradycję badania psyche (przede wszystkim w tradycji C.G. Junga) oraz praktyki dalekowschodnie, przede wszystkim buddyzm i taoizm. Synteza powyższych uzupełniona m.in. o najnowsze odkrycia naukowe (głównie dotyczy to fizyki kwantowej), neurolingwistyczne programowanie (NLP) oraz najbardziej pierwotne i archetypowe techniki pracy ze świadomością -szamanizm, doprowadziły do narodzin synkretycznego nurtu zmieniającego podejście zarówno do terapii, jak i do samego człowieka, a co za tym idzie do postrzegania jego ciała i choroby.

Według definicji World Health Organization, choroba jest "Takim stanem organizmu, kiedy to czujemy się źle, a owego złego samopoczucia nie można jednak powiązać z krótkotrwałym, przejściowym uwarunkowaniem psychologicznym lub bytowym, lecz z dolegliwościami wywołanymi przez zmiany strukturalne lub zmienioną czynność organizmu. Przez dolegliwości rozumiemy przy tym doznania, które są przejawem nieprawidłowych zmian struktury organizmu lub zaburzeń regulacji funkcji narządów". Jako czynniki chorobotwórcze uznaje się czynniki fizyczne psychiczne i chemiczne (np. zatrucia), starzenie się organizmu, urazy mechaniczne, wady genetyczne czynniki zakaźne i środowiskowe. Od momentu ich zaistnienia rozpoczyna sie okres utajenia, następnie przychodzi okres zwiastunów, czyli okres od pierwszych objawów do pełnego ich rozwoju kiedy to następuje okres jawny.

Według psychologii zorientowanej na proces wszystkie zjawiska zachodzące w człowieku mają zwiazek z tzw. śniącym ciałem określanym przez Mindella jako "absolutnie prawdziwa, pełna i wielokanałowa osobowość"[1]. Śniące ciało (lub szamańskie ciało) "jest nazwą niezwykłych doświadczeń oraz odmiennych stanów świadomości ze pomocą takich sygnałów jak symptomy cielesne, impulsy związane z ruchem, sny i wiadomości płynące z otoczenia."[2][3] Zdaniem Mindella utrzymywanie kontaktu ze śniącym ciałem jest źródłem nie tylko dobrego samopoczucia i zdrowia, ale umożliwia także wgląd w naturę człowieka i otaczającego go świata. Sygnały wysyłane przez szamańskie ciało są ze sobą ściśle powiązane, tak jakby próbowało ono wyrazić się na wszystkie możliwe sposoby. Mindell porównuje śniące ciało do symetrycznego, wielościennego diamentu, "którego każda ścianka, to znaczy każdy z jego kanałów, świat, sen i ciało, odbija tę samą informację na różne sposoby"[4]. Od badania relacji zachodzących pomiędzy snami pacjenta a wystepującymi u niego symptomami cielesnymi Arnold Mindell rozpoczął swoje badania i pracę terapeutyczną. Zauważył też, że ludzie dotknięci jakąkolwiek chorobą z jednej strony próbują zminimalizować dolegliwości, z drugiej zaś zwiększają je np. rozdrapując ranę czy uciskając bolącą ich część ciała. Doszedł na tej podstawie do wniosku, iż ciało dąży do pogłębienia i wzmocnienia swoich problemów. Zauważył, że problemy te znajdowały także odbicie w snach pacjentów: "sny są migawkami doświadczeń cielesnych, które próbują zaistnieć, zaś doświadczenia cielesne odzwierciedlają sny"[5]. Mindell twierdzi, że nie spotkał w całym czasie swojej działalności terapeutycznej przypadku, w którym te zjawiska byłyby od siebie oddzielone. To spostrzeżenie zaowocowało ukuciem nowego pojęcia oznaczającego coś co jest jednocześnie ciałem i snem, czyli właśnie śniącego ciała. Zaburzenia cielesne, które ludzie odbierają jako chorobę, są jego zdaniem sygnałami, że ciało człowieka próbuje śnić, próbuje przekazać jakąś wiadomość. Zdaniem Mindella  informacje te nie powinny być ignorowane, ponieważ każda ma potencjalną wartość i jest znacząca dla jej odbiorcy. Psychologia zorientowana na proces wydaje się dążyć do badania ludzkiej natury i podążania za nią, w odróżnieniu od klasycznej terapii, w której terapeuta z góry zakłada, że wie co powinno się wydarzyć. Zadaniem psychologii procesu jest zgłębianie i uczenie ludzi, w jaki sposób ciało nie musi być odczuwane tylko i wyłącznie wtedy, gdy jest chore, ponieważ nie nauczymy się  spostrzegać go inaczej niż jako wroga. Istotne w tym miejscu wydaje się przedstawienie jednej z podstawowych kwestii w koncepcji Mindella, zaczerpniętej prawie bezpośrednio z dzieł Carlosa Castanedy, a mianowicie istnienia dwóch różnych obiektów skupienia i koncentracji. Uwagę człowiek może kierować na codzienną, uzgodnioną  rzeczywistość, koncenrować się na koniecznych do osiągnięcia celach, co stanowi podstawę "pierwszej uwagi". Istnieje jednakże również "druga uwaga" odpowiedzialna za procesy niezwykłe, irracjonalne i subiektywne, pozwalająca uniezależnić się od świata czasu i przestrzeni i przeistoczyć się w nieskrępowaną niczym, płynącą Jaźń. Pierwsza uwaga jest bezpośrednio związana z "procesem pierwotnym" rozumianym przez Mindella jako tożsamość człowieka, to co sobie uświadamia, to w jaki sposób postrzega siebie samego i świat zewnętrzny. Jest także możliwy do wyrażenia za pomocą słów. Druga uwaga natomiast ma związek z "procesem wtórnym" czyli ludzką nieświadomością, która przebija się w postaci np. przejęzyczeń, lęku, czy - co najważniejsze w kontekście tej pracy - chorób. Nawiązanie kontaktu z drugą uwagą i procesem wtórnym pozwala nam przejąć kontrolę nad naszym życiem, a jeśli nie przejąć kontrolę, to przynajmnij żyć bardziej świadomie. Konieczne do tego wydaje się potraktowanie ciała jako swojego sprzymierzeńca, komunikowanie się z nim. Z perspektywy osoby nawiązującej kontakt ze śniącym ciałem, ciało fizyczne jest "potencjalnie mądre; postrzega świat bezpośrednio i ma swoją wolę lub intencję"[6]. W ten sposób może ono stać się pomostem łączącym oba światy.

Przewlekłe choroby czesto są problemem całego życia i mają ścisły związek z procesem indywiduacji jednostki. Nie jest też zdaniem Mindella tak, że osoba sama wywołuje w sobie chorobę. Stanowi ona raczej odzwierciedlenie ważnej wiadomości przesyłanej człowiekowi przez jego duszę. Co z tym związane śniące ciało jak już wspomniałem próbuje komunikować się z nami na różne sposoby. Możemy otrzymywać od niego informacje zdaniem Mindella poprzez 6 kanałów: wzrokowy, słuchowy, ruchowy, proprioceptywny, relacji interpersonalnych i kanał świata. W zależności od sytuacji i od osoby sygnały wysyłane z nieświadomości mogą pojawiać się w różnym nasileniu we wszystkich z tych kanałów. Pomysłem na dotarcie do śniącego ciała pacjenta jest wzmacnianie procesów przejawiających się w którymś z powyższych kanałów i pozwolenie, by możliwie najpełniej się wyraziły. Mindell nazywa tą metodę amplifikacją. Oddając głos samemu Mindell'owi: "Na przykład, jeżeli klient opowiada mi sen o wężu i by to opisać, porusza jednocześnie rękami, mogę zamplifikować proces prosząc go, aby poruszał nimi jeszcze mocniej, mogę poruszać własnymi ramionami lub też zasugerować, by sam zaczął poruszać się jak wąż"[7]. Należy podkreślić, że w psychologii procesu, postrzegającej różne kanały jako zintegrowane ze sobą, praca ze snami nie różni się zbytnio od pracy z ciałem. W obu przypadkach nasza codzienna świadomość nie jest w stanie w pełni zrozumieć języka, jakim się one posługują. Mindell o zwiazku snów z symptomami fizycznymi napisał, że: "najstraszniejszy symptom jest zwykle naszym najwspanialszym snem, który próbuje się urzeczywistnić".[8]

Kolejną kwestią, na którą Mindell proponuje zwrócić uwagę, jest związek choroby ze zjawiskiem projekcji. Polega ona na przenoszeniu na drugą osobę swoich negatywnych uczuć i emocji. W ten sposób rzutowane przez kogoś na drugą osobę negatywne emocje mogą wywołać w tej osobie chorobę, i odwrotnie - pozytywna projekcja może drugą osobę wzmocnić. Pozbycie się projekcji, tak jak ich zintegrowanie jest według Mindella niezwykle trudne, między innymi orzez to, że samodzielne dostrzeżenie projekcji w samym sobie jest prawie niemożliwe. Ich odbicie można także znaleźć w snach i idąc tym tropem, także w symptomach fizycznych. (Warto zwrócić tu uwagę na analogię z powodowaniem chorób przez osoby zajmujące się magią, np. szamanów). Ważne w tym miejscu jest wspomnienie, że Mindell nazywa chorobę i uzdrowienie jako "przystanki w biegu pociągu" - są one tylko stanami. Jego zdaniem bardziej interesujący jest całkowity proces życiowy a nie, odwołując się do metafory pociągu, poszczególne stacje. Projekcja jako zjawisko również jest traktowana jako proces, mogący zaprowadzić człowieka od emocji i uczuć do wglądu. Bardzo dużo negatywnych projekcji powstaje w momencie zablokowania któregoś z kanałów,  nieumiejętności pracy ze swoimi własnymi emocjami oraz brak świadomosci własnego ciała.

W wielu przypadkach z pracy terapeutycznej przedstawionych przez Mindella możemy zauważyć w jaki sposób procesy przepływające przez jeden z kanałów (np. proprioceptywny) mogą przeskoczyć do innego (np. do wzrokowego powodując pojawienie się fantazji). Zjawisko zmiany kanałów stanowi jeden z głównych punktów pracy z procesem. Kanał zmienia sięw momencie w którym sytuacja dochodzi do pewnego ekstremum i staje się trudna do zniesienia w danym kanale percepcji, powodując przeskoczenie doświadczenia do innego kanału. Znaczącą rolę w tej kwestii należy przypisać pracy z bólem, który po zaakceptowaniu i skupieniu się na nim może stać się sprzymierzeńcem człowieka w osiagnięciu zdrowia i wglądu w swoją prawdziwą osobowość - śniące ciało.

W kulturze zachodniej ta prawdziwa osobowość jest tłumiona i czeka, aby ujawnić się jako niemożliwa do opanowania siła. Wypieranie przez ludzi własnych uczuć zmusza je do ujawniania się pod postacią często bolesnych symptomów cielesnych lub wpływać toksycznie na myśli człowieka powodując myśli samobójcze. Wiąże się to także ze sposobem w jaki ludzie Zachodu postrzegają śmierć. Co za tym idzie z chorobą często idzie w parze poczucie winy za swoją własną niedołężność. Zdaniem Mindella bardzo często objawy (np. ból) jeśli zostaną uwolnione w odpowiedni sposób i w odpowiednim momencie automatycznie prowadzą do uzdrowienia. Wymaga to jednak od terapeuty niezwykłej intuicji i ostrożności, posiadania wiedzy o procesach cielesnych człowieka, znajomości mitologii oraz postrzegania symptomów chorobowych w kontekście procesu, a nie stanu. Ludzie zbliżając się do śmierci stają się bardziej zaabsorbowani życiem, dlatego też powinno się ją, zdaniem Mindella, traktować jako szansę do transformacji i osiągnięcia ekstazy, a nie jako tragedię czy porażkę. Wraz z nadejściem lub zapowiedzią śmierci wzrasta świadomość śniącego ciała i, jako że większość z nas utożsamia się ze swoim fizycznym ciałem, powoduje ona dyskomfort, a nierzadko strach. Jednakże na krawędzi śmierci, jak twierdzi Mindell naszym snem staje się świat rzeczywisty (czego przykładem ma być powszechnie występująca poprawa kondycji fizycznej i psychicznej przed śmiercią). Integracja ze śniącym ciałem może doprowadzić do przekształcenia świadomości w formę, która może uniezależnić się od naszego żyjącego, fizycznego ciała.

Bardzo ważną sytuacją opisywaną przez Mindella jest rozbieżność pomiędzy sygnałami związanymi z naszym procesem pierwotnym (wysyłanymi zgodnie z naszą intencją), a sygnałami płynącymi z procesu wtórnego (wysyłanymi bez naszej pełnej świadomości, ale mającymi znaczący wpływ na osobę z którą wchodzimy w interakcję). Osobę wysyłającą takie podwójne sygnały według psychologii procesu określa się jako niekongruentną. Jako że zawsze są znajdują one odbicie w snach stanowią ogromne źródło wiedzy dla terapeuty. Poprzez pracę z nimi terapeuta ma możliwość zajęcia się równocześnie wszystkimi przejawami śniącego ciała: postawą ciała, snami, chorobą i relacjami z innymi ludźmi. Im mniej będziemy świadomi sygnałów wtórnych które wysyłamy my sami oraz inni ludzie tym bardziej będą one przejmować nad nami kontrolę. Dlatego też "musimy poczuć nasze symptomy, wyłapać własne sygnały i zintegrować je z naszym życiem"[9]. Zdaniem Mindella medycyna przyszłości będzie wyglądała zupełnie inaczej od obecnej. Zostanie uzupełniona o kwestie relacji z innymi, interpretację snów czy doświadczeń cielesnych. W ten sposób obok środków farmakologicznych w ręce medyków trafi także amplifikowanie symptomów czy integrowanie procesów mających odbicie w ostatnich snach pacjenta.

Bardzo ważną kwestią o której pisze Mindell jest fakt, że dążenie do integracji ze śniącym ciałem  poprzez włączanie symptomów i snów do naszej osobowości prowadzić nas może z jednej strony do przekroczenia pewnych osobistych granic poszerzając naszą percepcję i dając bardziej panoramiczne spojrzenie na świat, z drugiej zaś stawia nas w pozycji pozostającej w konflikcie z otaczającym nas światem i jego kulturą.

Papierkiem lakmusowym sygnalizującym, że praca ze śniącym ciałem przynosi efekty, jest zmiana symptomów równolegle z jego przejawami w innych kanałach. Każdy pracujący z procesem napotka jednak na swojej drodze pewne problemy nazwane przez Mindella demonami. Pierwszym z nich ukrywa się pod postacią farmaceuty i kusi nas, by podczas zetknięcia z bólem uśmierzyć go przy pomocy leków hamując tym samym ekspresję śniącego ciała. Drugim jest niecierpliwość wynikająca z naszego nastawienia na cel. Zaburza ona naszą dyscyplinę i koncentrację utrudniając tym samym życie w zgodzie z nami samymi. Trzeci demon to śmierć, która jak już wspomniałem może być również naszym sprzymierzeńcem. Perspektywa śmierci powoduje, że zaczynamy postrzegać przyszłość w dwóch kategoriach: albo jak najszybciej wyzdrowiejemy albo umrzemy. Uniemożliwia nam to koncentrację na bólu i nawiązanie kontaktu ze śniącym ciałem. W naturalny sposób choroba zacznie być postrzegana jako wróg, z którym trzeba walczyć jeśli chcemy przeżyć.

Z perspektywy psychologii procesu choroba jawi się jako nośnik bardzo istotnych informacji wysyłanych od nas z naszej prawdziwej natury i może służyć do poznawania samego siebie i poszerzać naszą świadomość. Z drugiej strony Mindell widzi, ile cierpienia i bólu sprawia choroba zarówno samemu pacjentowi jak i jego otoczeniu. Jest zatem zarówno informacją jak i nieszczęściem. Ale nasze zadanie polega na tym, żeby to nieszczęście potraktować z szacunkiem; wsłuchać się w to, co chce nam przekazać o nas i świecie, który nas otacza. Podsumowuje to Mindell: "W każdym przypadku choroba może być uśmiechem losu. Jest to sen naszego ciała. Użyjmy go, by się przebudzić."[10]

 

Maciej Lorenc

 

Źródła:

Mindell Arnold, "O pracy ze śniącym ciałem", Wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1991

Mindell Arnold, "Psychologia i szamanizm", Wydawnictwo "KOS", Katowice 2002

 

Przypisy

[1] Mindell Arnold, "O pracy ze śniącym ciałem", Wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1991, str. 40

[2] Mindell Arnold, "Psychologia i szamanizm", Wydawnictwo "KOS", Katowice 2002, str. 21

[3] Dreambody, neologizm Mindella, przyjęło się tłumaczyć na polski jako "śniące ciało" - odpowiednik niefortunny i  mylący, ponieważ odruchowo nasuwa myśl, iż w ten sposób nazwano szczególny rodzaj śnienia, w którym śni ciało, a NIE umysł lub dusza. Tymczasem dreambody Mindella wskazuje na kompleks ciała i snów, jako tej części ludzkiego bytu, która prowadzi swe życie poza kontrolą świadomości, w sferze jej niewiedzy. Po polsku lepiej by to brzmiało jako "śniciało" lub "ciało-sen". (Dreambody można też rozumieć jako "ciało snów", co kojarzy się z buddyjskimi "trzema ciałami" Buddy - ciałem przejawionym, c. szczęścia i c. prawdy.) (Przypis Taraki.)

[4] Mindell Arnold, "O pracy ze śniącym ciałem", Wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1991, str. 46

[5] Mindell Arnold, "Psychologia i szamanizm", Wydawnictwo "KOS", Katowice 2002, str. 44

[6] Mindell Arnold, "Psychologia i szamanizm", Wydawnictwo "KOS", Katowice 2002, str. 148

 

[7] Mindell Arnold, "O pracy ze śniącym ciałem", Wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1991, str. 13

[8] op. cit, str 30

[9] op. cit, str 68

[10] op. cit, str 68

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin