Wolf Messing.doc

(43 KB) Pobierz

Tajemnica Wolfa Messinga

 Zamierzam w niniejszym artykule zarysować jedynie pobieżnie sylwetkę niezwykłego człowieka, który swymi wyjątkowymi zdolnościami zadziwił współczesnych a także na trwałe wpisał się do panteonu parapsychologicznych mistrzów postrzegania pozazmysłowego (ESP- extrasensory perception) a mianowicie mowa jest w tym wstępie o Wolfie Messingu. Obok takich sław jak Stefan Ossowiecki, Edgar Cayce, Gerard Croiset, Jeane Dixon jest jedną z najbardziej zadziwiających sylwetek, o niespotykanej sile oddziaływania na mu współczesnych a kto wie czy też nie odcisnął on swego piętna na historii XX w. ?

Wolf Messing urodził się 10 września 1899 r. w Polsce, w Górze Kalwarii, na terenie byłego zaboru rosyjskiego. Od początku tzn. od swych narodzin zachowywał się w dziwny sposób, wykonując dziwne ruchy rękami i często śmiał się do siebie. Po roku Wolf zaczął mówić sam do siebie, często drapał się po głowie, jak by był pogrążony w jakimś zamyśleniu, co więcej zdawało się, że rozmawia z jakimiś niewidzialnymi istotami. Nie trzeba dodawać, iż to niezrozumiałe zachowanie synka martwiło rodziców. Po paru latach dom Messingów odwiedziła tajemnicza osoba, odziana w białą szatę, która spełniła rolę swoistego guru dla tego dziecka. Przekazała mu polecenie aby pod żadnym pozorem nie interesował się wiedzą świecką lecz stale i nie przerwanie poszukiwał wiedzy duchowej. Osoba ta powiedziała małemu Messingowi, iż rodzice są zaniepokojeni jego zachowaniem lecz aby się tym nie przejmował (rodzice chcieli nawet oddać dziecko na obserwację psychiatryczną). Gdy dziecko zapytało postać skąd przybywa – ta rzekła, iż powie mu później. Na pożegnanie tajemnicza istota powiedziała Wolfowi aby nigdy nie zapomniał tego co mu rzekła, i aby nie miał nigdy nic wspólnego do czynienie z wiedzą doczesną oraz aby dopóki nie osiągnie pewnego wysokiego poziomu rozwoju z nikim się nie wiązał. Starzec znikł nagle tak jak się pojawił. Zaszokowany chłopiec gonił po całym domu w poszukiwaniu tej postaci, lecz nigdzie jej nie znalazł.

W czasie dalszego dorastania rodzice trzymali Wolfa przy sobie, nie często zatem miał on możliwość przebywania poza domem. 9 lutego 1909 r. chłopiec odczuł silną chęć poszukiwania wiedzy duchowej, uciekł nawet ze szkoły. W domu znalazł parę monet i wyruszył w świat, sam nie wiedząc czym ta peregrynacja się zakończy. Wsiadł do pociągu, zmierzającym jak się okazało do Berlina. Bez biletu. Kiedy do Messinga podszedł konduktor ten podał mu skrawek gazety,  wtedy ich spojrzenia się skrzyżowały a konduktor niejako mechanicznie skasował ów skrawek tak jak by był to zwykły bilet. Messing zrozumiał wtedy, iż posiada jakąś niezwykłą moc o podłożu telepatycznym, która nakazała konduktorowi bez żadnego pytania walidować ów gazetowy bilet przejazdu. Po dotarciu do Berlina w dzielnicy żydowskiej otrzymał pracę posłańca. Po jakimś czasie realizując zleconą marszrutę padł zemdlony, bez pulsu i oddechu przewieziono go do szpitala. Tam zaś młodzianem zaopiekował się psychiatra i neurolog dr Abel, który po obserwacji pacjenta orzekł, iż cierpi on na zaburzenia kataleptyczne, ale i co więcej stwierdził u Wolfa występowanie silnych zdolności psi.

Dr Abel wraz z dr Schmidtem krok po kroku zaczęli rozwijać zdolności telepatyczne Messinga, tak iż niedługo potem odbyły się pierwsze publiczne pokazy tych zdolności w Berlinie. W 1915 r. odbył się ich pokaz także w Wiedniu. Tam też miał (gdyż są spory co do tego faktu) Messing poznać m.in. Zygmunta Freuda oraz Alberta Einsteina, którzy także prześledzić mięli jego parapsychiczne umiejętności. Przedstawmy może jeden taki eksperyment: Freud polecił mentalnie Messingowi aby ten poszedł do łazienki po pincetę a następnie przy jej pomocy wyrwał Einsteinowi trzy włosy z jego wąsów. Wolf pierwszą część polecenia wykonał bez problemu ale co do wyrwania włosów Einsteinowi spojrzał dziwnie i w zakłopotaniu na Freuda i wypowiedział drugą część mentalnej instrukcji do wybitnego fizyka, na co Freud zareagował śmiechem. Było jasne, iż chłopak posiada niespotykaną wrażliwość mentalną i jest bardzo sensytywny. W toku kolejnych lat Messing odwiedził wiele zakątków świata, w tym Japonię, Brazylię, Australię. Z miejsc w Europie odwiedził Paryż, Londyn, Rzym, Sztokholm oraz Warszawę. Wolf Messing odwiedził także Indie, i tutaj spotkał się z Mahatmą Gandhim, który także zadziwiony został zdolnościami mężczyzny z dalekiego kraju. Ale Messing nie spotkał się tylko z Gandhim lecz także z młodziutkim Sai Babą. W tamtym czasie Satyanarajana Radżu (Sai Baba) uczęszczał do miejscowej szkoły w Kamalapuram, gdzie po skończonych zajęciach udawał się z kolegą Rameshem na spacer, w trakcie którego poruszali różnego rodzaju kwestie duchowe. Kiedy Messing wędrując po Indiach dotarł pociągiem do tej miejscowości dostrzegł tych dwóch chłopców i poczuł nagły przymus poznania ich, a zwłaszcza Sai Baby. Messing był bardzo przejęty tym spotkaniem, dziwnie się zachowywał, łzy zaczęły spływać mu po policzkach, i choć koledzy Sai Baby bali się białego człowieka, gdyż wtedy biali urzędnicy wcielali młodych ludzi do wojska Sai Baba ich uspokoił, mówiąc, że ten chłopak przybył aby Go ujrzeć. Lecz nikt go nie słuchał, szybko zabrano młodziutkiego Sai Babę i przewieziono do domu Ramesha. Messing udał się do niego lecz nie zdołał spotkać się i porozmawiać z Sai Babą. Napisał tylko kartkę, iż mieszkańcy tego domu mają wielkie szczęście  mogąc służyć boskiemu dziecku. Po wydarzeniu Messing powrócił do Rosji, lecz po jakimś czasie powrócił znowu do Indii, do Kamalapuram gdzie wypytywał o Sai Babę. Nie wiedział jednak, że minęło już sporo czasu a młodziutki uczeń stał się już znanym na południu Indii guru. Miejscowi pokierowali Messingiem tak, iż udał się on do Bangalore gdzie przebywał Sai Baba. Gdy dotarł na miejsce udał się na plac darśanowy, gdzie oczekiwały już tłumy ciekawskich aby ujrzeć mistrza. Czekał i sam Messing. Gdy Sai Baba wyszedł na plac Messing ujrzał to samo jasne światło jakim promieniował tajemniczy starzec, który odwiedził go. gdy był małym chłopcem w Polsce. Messing po prostu dostrzegł niesamowicie potężną aurę Sai Baby, od której bił niezwykły blask. Sam Sai Baba potwierdza to w jednym ze swych dyskursów, jaki wygłosił 31 sierpnia 2002 r. w Sai Kulwant Hall w Prashanti Nilayam. Nigdy wcześniej nie wyjawił szczegółów swej rozmowy z Messingiem, dopiero w tym 2002 r. W czasie rozmowy Messing rozpoznał w nim swego boskiego przewodnika, a Sai Baba nauczył go wielu rzeczy, przekazując ważne informacje, w tym znaczenie jego misji oraz tajemnicę dajwam manusza rupena czyli tego, iż Bóg zawsze przyjmuje ludzką postać nie przychodzi zaś w swej kosmicznej postaci (której żaden człowiek nie byłby w stanie wytrzymać, to jest zobaczyć). Po spotkaniu Messing wyjechał do Rosji. Sai Baba wyjawił też zdarzenie, iż w czasie gdy rozmawiał z jednym z pracowników koledżu dla młodzieży w pokoju pojawił się nagle Messing i po udzieleniu mu darśanu przez Sai Babę znikł w równie tajemniczy sposób w jaki się pojawił.

Wolf Messing, przez dłuższy czas przebywał także w Polsce, w Warszawie, gdzie zadziwiał ludzi swymi zdolnościami telepatycznymi i prekognicyjnymi. Przybywało w tym czasie do Messinga wielu z prośbami o pomoc, o rozwiązanie problemów. Swego czasu do Messinga przybył sam książę Czartoryski z prośbą o odnalezienie zaginionych rodzinnych klejnotów. Wszelkie inne próby księcia z pomocą policji zawiodły, postanowił zatem skorzystać z pomocy jasnowidza. Messing w czasie sesji odkrył fakty prowadzące do rozwiązania zagadki kradzieży. Otóż zwrócił uwagę księcia na małego chłopca, syna jednej ze służących w posiadłości Czartoryskich. Przeglądając zabawki dziecka uwagę Messinga zwrócił dziwnie wypchany miś. Przeciął pluszową zabawkę i klejnoty o wartości 800 tyś. złotych wysypały się. Była to spektakularna akcja Messinga nie mówiąc już o wielkiej wdzięczności księcia.

Kiedy na Polskę najechały wojska niemieckie pozycja Wolfa Messinga uległa zagrożeniu, gdyż wielokrotnie wypowiadał się on nieprzychylnie o Hitlerze. Sam Adolf Hitler wyznaczył 200 tyś. marek nagrody za głowę jasnowidza. Dlaczego tak się go obawiał? Nie ulega dziś żadnym wątpliwościom, iż sam Hitler zaangażowany był w działalność okultystyczną, sam od wielu lat przynależał do stowarzyszenia Thule, a jego paladyni jak np.: Herman Goering należeli do innych magiczno-okultystycznych zgromadzeń, jak na przykład Edelweiss. Hitler był w kontakcie z astrologami oraz mediami takimi jak choćby Erik Hanussen czy Ernest Krafft, który miał ostrzec przed grożącym fuehrerowi w 1938 r. zamachem. Ale Hitler wiedział, iż w 1937 r. Messing powiedział znaczące słowa, iż Hitler zginie jeżeli wyruszy na wschód. To spowodowało atak szału u wodza Tysiącletniej Rzeszy i pragnienie usunięcia niebezpiecznego jasnowidza. Gdy w okupowanej Warszawie rozpoczęły się rządy gestapo, próbowano złapać Messinga. Udało się to jednemu  z niemieckich oficerów. Messing na posterunku policji zdał sobie sprawę, że jeżeli nie ucieknie to zginie. Wykorzystał zatem chwilę nieuwagi i zbiegł, a następnie schował się w wagonie towarowym. Takim sposobem w listopadzie 1939 r. udał się tym nietypowym transportem do Związku Radzieckiego, gdzie zgłosił się do ministerstwa Kultury ZSRR, z przekonaniem, iż uda mu się znaleźć jakąś pracę. Wyśmiano go, odesłano z kwitkiem, że w tym kraju nie potrzebują żadnych wróżbitów a telepatia to bzdura. Lecz Messing nie dał za wygraną i zademonstrował swe umiejętności, co wprawiło urzędników w zaskoczenie. Zatem postanowiono jakoś zagospodarować tego dziwnego człowieka. I tak w 1940 r. Messing udał się na szereg pokazów na Białoruś. W czasie tych spotkań poznał osobiście Józefa Stalina. Ten ostatni zapytywał Messinga o sytuację w Polsce i plany innych przywódców. Nie było to jedyne spotkanie Messinga z radzieckim dyktatorem. Stalin nie raz zatem miał okazję się przekonać o niesamowitych zdolnościach polskiego jasnowidza. Jedna z opowieści głosi, iż Stalin polecił Messingowi wyłudzić od Gosbanku w Moskwie sumę 100 tyś. rubli. Po kilku dniach Messing wkroczył do oddziału banku i przedłożył kasjerowi pusty skrawek papieru mentalnie nakazując wypłacenie postulowanej sumy pieniędzy. Z walizką pełną banknotów opuścił niepokojony przez nikogo bank, lecz po kilkunastu minutach powrócił do tego samego kasjera zwracając zajęte nielegalnie banknoty. Kasjer z początku nie rozumiał o co chodzi, lecz gdy Messing przedstawił mu skrawek pustego papieru i przekazał walizkę z pieniędzmi kasjer stracił z wrażenia przytomność. Kiedyś zaś Stalin zlecił Messingowi udanie się bez przepustki do jego podmoskiewskiej daczy, w której lubił przebywać i pracować. Gdy sam się udał tam za parę dni, i przeglądał ważne dokumenty państwowe zauważył nagle wychodzącą mu naprzeciw postać ciemnowłosego mężczyzny, jakim okazał się być Messing. Zdumiony wódz zapytał jakim sposobem on tutaj trafił, na co ten wyjaśnił, iż mentalnie zasugerował strażnikom, iż jest Ławrientijem Berią, co otwierało mu wszelkie drzwi. Znane są także przewidywania Messinga co do końca wojny, już w 1940 r. mówił, iż widzi radzieckie czołgi toczące się ulicami Berlina, słowa ważkie, gdyż natychmiast zauważono je w kraju rad jak i wywiad hitlerowski doniósł o tym do Berlina. Pamiętajmy, iż był to okres sojuszu niemiecko-radzieckiego, obowiązywał cały czas pakt Ribbentrop-Mołotow i nic nie mówiło się o ataku Niemiec na Wschód czy tez Armii Czerwonej na Zachód. Ambasada niemiecka złożyła nawet protest w tej sprawie w Moskwie. Innym zaś razem będąc w operze w Nowosybirsku Messing przepowiedział, iż wojna zakończy się w maju 1945 r.
Nie ulega wątpliwości, iż Wolf Messing był bardzo popularny w Związku Radzieckim, w 1965 r. ukazały się nawet numery pisma Nauka i Religia, poświęcone opisowi dotychczasowego życia Messinga. Zmarł on w ZSRR w 1974 r.

Opracowanie: Jakub Jasiński
www.npn.ehost.pl

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin