00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:55:{y:i}Uwaga, ca�y personel.|{y:i}Kolejne wyniki z Olimpiady w Helsinkach. 00:00:59:{y:i}W pi�ce wodnej m�czyzn,|{y:i}U.S.A. zaj�o czwarte miejsce. 00:01:03:Ciekawe co daj�|za czwarte miejsce. 00:01:05:Tytu� Miss Publiczno�ci. 00:01:07:Hej, mog� usi���? 00:01:09:Nie wiem.|Kto jest za tym jedzeniem? 00:01:11:- Siadaj, Ames. Tylko ostro�nie stawiaj tac�.|- Dajcie spok�j, ch�opaki. Bez �art�w. 00:01:15:I bez tego mam do�� k�opot�w. 00:01:17:Chcia�by� o nich powiedzie�|pomi�dzy k�sami? 00:01:19:Armia mnie wykopuje.|M�wi�, �e jestem za gruby �eby by� dobrym �o�nierzem. 00:01:23:- Mo�e po prostu chc� zaoszcz�dzi� na jedzeniu.|- S�u�y�em przez 15 lat. 00:01:27:Teraz strac� prac�,|pensj�, wszystko. 00:01:30:Cholerna armia.|B�dziesz jad� sw�j bekon? 00:01:33:Mam �wietny pomys�:|Nie jedz. 00:01:37:Ju� i tak za p�no.|Zosta�o mi 10 dni zanim dostan� rozkazy. 00:01:42:Co za r�nica|czy b�d� mia� 20 czy 30 funt�w nadwagi? 00:01:45:Beej, wydaje mi si�, �e|Ames nie s�ysza� o... 00:01:47:cudownym planie utray wagi|Pierce'a-Hunnicutta. 00:01:50:- H�?|- Jest znakomity. 00:01:52:Prosta dieta i �wiczenia.|Dwadzie�cia funt�w w 10 dni. 00:01:55:Satysfakcja gwarantowana albo|zwrot bebzola. Co ty na to? 00:01:58:- Wiecie co, doceniam to.|- Ok. Oto pierwszy krok. 00:02:05:- To bola�o.|- Od razu wygl�dasz szczuplej. 00:02:09:Hej, masz szcz�cie.|Nikt nie tkn�� t�uczonej wo�owiny. 00:02:12:Masz. Zjedz to zanim|poskr�ca mi w�osy w nosie. 00:02:15:- Ah, ah, ah.|- Ah, ah. 00:02:18:- Zabierz to, Klinger.|- Sier�ancie! 00:02:21:Jak mo�esz oprze� si�|tej t�ustej, szarej brei? 00:02:25:Albo zrzuc� wag�|albo wywal� mnie z armii. 00:02:27:Chwileczk�. 00:02:29:- Mog� ci� zwolni� za bycie grubym?|- {y:i}Tak. 00:02:33:Daj mi to!|Daj mi to! 00:02:39:Szcz�ciarz z ciebie, Penobscott.|Manila to urocze miejsce na urlop. 00:02:43:Kiedy tam b�dziesz,|pierwszym miejscem, do kt�rego si� udasz... 00:02:46:Co? Ok. Powiem jej.|Heh heh! Adios. 00:02:51:Pu�kowniku, jak rozumiem,|jest rozmowa telefoniczna z moim m�em. 00:02:55:- Raczej by�a, pani major.|Penobscott nie m�g� czeka� ca�y dzie�.|- Oh, psiakrew! 00:02:59:- Zostawi� wiadomo��?|- Powiedzia�, �e chce sp�dzi�|z pani� na urlopie tyle czasu ile si� da. 00:03:03:- Dlatego w�a�nie przyjedzie po pani� w pi�tek.|- Donald tu przyjedzie? 00:03:06:- Oh, bez obaw. Odkurzymy tu.|- Oh, ten wielki, twardy kawa� misia! 00:03:10:Dobrze powiedziane. Prosz� pos�ucha�, pani major.|Kiedy b�dziecie w Manilii, pierwszym miejscem... 00:03:14:Oh, dzi�kuj�, pu�kowniku.|Dzi�kuj� bardzo. 00:03:20:Pierwszym miejscem, do kt�rego si� udacie|b�dzie Blue Machete Cafe.|Spodoba si� wam, pani major. 00:03:25:Wok� pooperacyjnej do kwater piel�gniarek,|obok mesy. 00:03:28:Obok mesy,|nie przez mes�. 00:03:31:- Gotowy?|- Gotowy.|- Gotowy. 00:03:33:Start! 00:03:36:Kolana wysoko. 00:03:40:Jak facet mo�e tyle je��? 00:03:42:- Powinni go przenie�� w rejon kl�sk g�odowych.|- Marnujemy tu sw�j czas. 00:03:47:Mogliby�my by� w Helsinkach|trenuj�c biegaczy i uganiaj�c si�|za kobietami wiking�w. 00:03:50:Hmm. A propos, ojciec Mulcahy|da� mi cynk na Zatopek'a w maratonie. 00:03:55:- Postawi�e� na Zatopek'a?|- Oczywi�cie. Ju� wygra� dwa d�ugie dystanse. 00:04:00:W�a�nie to mam na my�li. Jest wyko�czony.|A teraz wystartuje w maratonie... 00:04:03:40 mil i �adnych toalet. 00:04:06:Ha! Hawkeye, twoja wiedza o sporcie|zmie�ci�aby si� w grocie oszczepu. 00:04:09:- Oh, tak? A ciebie co czyni ekspertem?|- MOje dwa dyplomy AZS. 00:04:12:Dwa dyplomy i stypendium. 00:04:17:Ty? Mia�e� stypendium sportowe? 00:04:19:Zgadza si�. Trener p�aci� mi|�ebym zostawi� jego c�rk� w spokoju. 00:04:23:Ju� nie dam rady. 00:04:26:- Dobrze ci idzie, mistrzu. Wygl�dasz �wietnie.|- Dzi�kuj�, sir. 00:04:31:Wiesz, zrobili�my|ogromne post�py. 00:04:33:Pu�kowniku, chc� z panem porozmawia�. 00:04:36:Klinger,|co to jest? 00:04:38:Ostro�� wyra�aj�ca przysmak mojej ojczyzny.|Chce pan gryza? 00:04:41:Eh! Na rami� bro� z tym. 00:04:47:No dobra, wielki nosie.|M�w o co chodzi, tylko szybko. 00:04:49:Szesna�cie funt�w jeszcze|i b�d� w domu wreszcie. 00:04:52:- Zamierzasz si� przegry�� do zwolnienia.|- Nazywam to "jedzenie za wolno��". 00:04:55:- Ja nazw� to "samob�jstw� przez salami".|- Zaryzykuj�. 00:04:58:- Ok. Kiedy nie b�dziesz mie�ci� si�|w tych drzwiach, przyjd� do mnie.|- B�d� nosi� rozmiar 30. 00:05:03:Pu�kowniku, ambulans si� wywr�ci�.|Lepiej niech pan tam szybko p�jdzie. 00:05:06:- S� ranni?|- Kierowca troch� si� pot�uk�,|ale nic mu nie jest. 00:05:09:- Nie by�o nikogo wi�cej w �rodku?|- Nie. 00:05:11:- Dzi�kowa� Bogu.|- Ju� to zrobi�em. 00:05:13:Dobra, bawoli oddechu. Idziemy.|Trzymaj to pod wiatr. 00:05:19:Kiedy ci kierowcy naucz� si�,|�e to nie wy�cig Indy 500? 00:05:22:Wygl�da na to, �e mamy tu wystarczaj�co du�o ludzi.|Postawmy tego konia na nogi. 00:05:26:Sir! Mog� i�� w�lizgn�� si�|w co� wygodniejszego? 00:05:29:Zrobisz jeden krok i b�dziesz u�ywa�|tego salami jako laski. 00:05:32:- No dalej, Margaret. Ty pchaj. Ja b�d� sapa�.|- Mi�czak! 00:05:35:- Na trzy pchamy.|- Wol� pcha� na dwa. 00:05:38:- Pierce, tu jest wolne miejsce.|- A co z tob�, smutasie? 00:05:42:Oh, c�, pu�kowniku,|chodzi o, uh, moje r�ce. 00:05:45:Um, nie jestem w stanie,|uh, niczego chwyci�. 00:05:48:Rusz si� zanim|u�yjemy ci� jako �omu. 00:05:51:Ja stan� tu przy krzy�u. 00:05:54:Ok, naprz�d. Uno, dos, tres, pchamy! 00:06:00:No dobra. Tym razem przy��my si�.|Gotowi? 00:06:03:- {y:i}Pcha�! 00:06:05:Klinger, nie wk�adasz|w to serca. 00:06:07:- Nie, ale oddech na pewno.|- Poczekaj na m�j drugi wiatr, sir. 00:06:10:- Oh, prosz�.|- Moje �ci�gna �piewaj� "Poddaj� si�, najdro�szy". 00:06:14:Jest tu wystarczaj�co du�o ludzi.|Powinni�my przeturla� ten w�z jak pi�k�. 00:06:18:- Pu�kowniku, jest za ci�ki.|- Trele-morele! Ta grupa jest jak makaron. 00:06:23:I oto rozgotowany. 00:06:30:Potrzebujecie pomocy, pu�kowniku? 00:06:32:Jasne. Sko�czy�y nam si� si�y.|Przy��czcie si� do zabawy. 00:06:35:W barze Rosie...|us�yszeli�my, �e macie k�opoty. 00:06:38:- Uh, mo�ecie stan�� z boku. Poradzimy sobie.|- Sami we czterech? 00:06:41:W�a�ciwie to,|um, i tak wi�cej ni� potrzeba. 00:06:48:Na pewno nie potrzebujecie rozgrzewki?|Mo�e przewr�cicie jeepa? 00:06:59:- Za ci�ki, co?|- Ah, i po lusterkach. 00:07:01:Dzi�ki, ch�opaki. 00:07:04:Nast�pnym razem zawo�ajcie nas.|Nie r�bcie sobie krzywdy. 00:07:07:Mo�e p�jdziemy do mesy?|Serwuj� ciasto poni�onych. 00:07:09:- Sta�. 00:07:12:Nie sko�czyli�my.|Jeste�cie w op�akanej kondycji. 00:07:16:To mobilny szpital. Je�li b�dziemy|musieli si� zwija�, nie b�dziecie w stanie|podnie�� tyczki od namiotu. 00:07:21:- Jestem chirurgiem a nie cyrkowym akrobat�.|- Jeste� b�aznem. 00:07:23:- A ty bufonem.|- Klaun. 00:07:25:Zamkn�� si�. Od jutra, od 7:00,|ca�y personel stawi si� na porann� gimnastyk�. 00:07:31:- Oh, pu�kowniku!|- Oh, nie! 00:07:33:Pierce i Hunnicutt, robicie to dla Amesa.|Mo�ecie robi� to dla wszystkich. 00:07:37:Dostali�cie w�a�nie|ca�� grup� nowych ochotnik�w.|Rozej�� si�. 00:07:42:G�upi �andarmi.|Jeszcze pi�� czy sze�� pr�b i uda�oby si� nam. 00:07:45:- Raz, dwa, trzy, cztery.|- Raz. 00:07:48:- Raz, dwa, trzy, cztery.|- Dwa. 00:07:50:- Raz, dwa... Zaraz, zaraz.|- By�o dwa. 00:07:53:- Ty z sekcji d�tej drewnianej.|- Blaszanej. 00:07:55:Dlaczego nie dotykasz palc�w? 00:07:57:Panowie, tylko si� wyg�upiamy tu. 00:08:01:Czy� nie o to chodzi w wojsku? 00:08:03:Poranna gimnastyka|jest co najmniej niedorzeczna. 00:08:06:Po przebudzeniu, cia�o jest bardziej podatne|na niedoci�nienie ortostatyczne. 00:08:10:- Dowali� im pan! 00:08:13:Krew odp�ywa z m�zgu... 00:08:15:i utrata przytomno�ci|jest wielce prawdopodobna. 00:08:18:C�, zmierzam do tego, panowie... 00:08:20:�e nie wymusicie na mnie,|�ebym cho� raz dotkn�� palc�w. 00:08:23:- PopieraM!|- Charles, mo�emy zamieni� s��wko? 00:08:27:Oczywi�cie. 00:08:33:Widzisz, chcieliby�my mie� to ju� za sob�,|wi�c byliby�my wdzi�czni za wsp�prac�. 00:08:37:- A je�li nie... 00:08:40:wypierzemy swoje brudne skarpety|w twoim Chateauneuf du Pape. 00:08:44:- Nie o�mielicie si�!|- I wyp�uczemy je w twoim Earl Gray'u. 00:08:48:Zrobicie to. 00:08:52:Z drugiej strony... 00:08:54:poprawa kr��enia pomaga|w zapobieganiu stwardnienia t�tnic... 00:08:58:wi�c zdecydowanie to popieram. 00:09:00:- A wi�c, d�onie na biodra, prosz�.|- Mm-hmm. Spr�bujmy pajacyki. 00:09:04:- Ah!|- Ci z was, kt�rzy jedz� �niadanie... 00:09:07:mog� odpu�ci� sobie skakanie. 00:09:09:Gotowi? Zaczynamy. 00:09:11:- Raz, dwa...|- Je�eli naci�gn� sobie cokolwiek|przed przyjazdem Donalda... 00:09:14:- Zabij� pu�kownika Pottera.|- Raz, dwa, raz, dwa. 00:09:20:- Powiedzia�em co� nie tak?|- {y:i}Baczno��, wszystkie �amagi. 00:09:23:M�wi wasz dow�dca, go��, kt�ry|wymy�li� t� zabaw�. Pami�tacie mnie? 00:09:27:Nic na to nie poradz�, ale zauwa�y�em,|�e niekt�rzy z was nie bardzo s� zadowoleni|z tego programu. 00:09:31:C�, musimy co� na to zaradzi�. 00:09:33:Ci z was, kt�rzy jeszcze s� na si�ach|zamelduj� si� w mesie natychmiast. 00:09:37:Ci z was, kt�rzy s� ju� bez si�|zamelduj� si� trzy minuty wcze�niej. 00:09:42:I vice versa. 00:09:48:- Sir, niech pan robi wszystko, tylko niech pan nie krzyczy.|- Cisza! 00:09:53:Kiedy wydaj� rozkaz,|oczekuj�, �e zostanie wykonany. 00:09:57:Ten ob�z b�dzie �wiczy�|i nabierze kondycji. 00:10:00:Mo�ecie postawi� na to|wasze t�uste zadki. 00:10:03:Niemniej jednak, zdaj� sobie spraw�,|�e stanie w szeregu i machanie �apami|mo�e si� troch� nudzi�. 00:10:08:- Ju� od pierwszego machni�cia.|- Wi�c na sw�j typowy, cichy i skuteczny spos�b... 00:10:14:wymy�li�em plan,|kt�ry z�agodzi ten problem. 00:10:17:Wszyscy do�� uwa�nie|�ledzimy Olimipad�. 00:10:20:- Ka�dy z nas chcia�by tam by�.|- Albo gdziekolwiek indziej. 00:10:23:Ale skoro nie mo�emy,|urz�dzimy swoj� ma�� Olimpiad� tutaj. 00:10:27:- Zr�bmy tu H...
martunia_l