OSTRZENIE NOŻY.pdf

(55 KB) Pobierz
(Microsoft Word - OSTRZENIE NO\257Y.doc)
OSTRZENIE NOśY
Pewnego razu, zapytano Michala Aniola, jak tworzy swoje rzeźby.
Odpowiedź brzmiała: "Biorę bryłę marmuru i pozbywam się tego co zbędne".
Dokładnie tak samo musimy postępować z tępym noŜem pozbyć się zbędnego
materiału, naśladując mistrzów przeszłości (warto czasem poczuć w sobie kroplę
geniuszu, prawda? ;)
Sam proces ostrzenia jest na pozór prosty i nieskomplikowany. Jednak tak samo jak
w kaŜdej innej sztuce, technika przywracania do uŜytku ukochanego narzędzia
wymaga zwrócenia uwagi na wiele szczegołów. Nie znając ich moŜna tylko się
namęczyć i nabawić kolejnych kompleksów...
Zacznijmy wiec od początku...
Cała tajemnica szybkiego i PRZYJEMNEGO ostrzenia polega na posiadaniu
odpowiednich materiałów. Potrzebne są wam dwie (najlepiej trzy) osełki o róŜnej
ziarnistości.
a) Pierwsza z nich ma najgrubsze ziarno o czerwonym lub białym kolorze i potrzebna
jest, gdy nóŜ jest całkowicie tępy. UŜywamy jej dla przygotowania ostrza, obrabiając
zgrubnie klingę i przywracając jej kształt.
b) Druga, o średniej ziarnistości (w sklepach najczęściej sprzedawane są
dwuwarstwowe, których uŜywać moŜna równieŜ do ostatecznego szlifowania) jest
naszym podstawowym narzędziem.
c) Trzecia ma ziarno niemal niewidoczne i przy dotknięciu wydaje sie gładka. Jest
ona potrzebna do ostatecznej obróbki ostrza. Jeśli nie uda wam się kupić tej osełki
moŜecie zamiast niej uŜyć kawałka gładkiego marmuru lub dna nieglazurowanej
porcelanowej misy.
Papier ścierny nie nadaje się do ostrzenia noŜa, bo trudno jest uŜywając go utrzymać
porządany kształt. W ostateczności, (gdy nie ma innej moŜliwości) nadaje się tylko
papier wodoodporny, który kładziemy na coś twardego i gładkiego.
Jednak osobiście polecam skupić sie na czymś bardziej tradycyjnym, czyli osełkach.
Mając do czynienia z absolutnie tępym noŜem, ostrzenie dzielimy na trzy etapy (czyli
uŜywamy osełek wymienionych w punktach abc).
Jeśli nóŜ jeszcze "trochę kroi", traktujemy sprawę delikatniej (bc).
W przypadku dobrego ostrza, wystarczy potraktowanie go naprawdę delikatną
osełką, aby znów słuzył nam do golenia lub innych celow ;)
Podczas pracy powierzchnia kamienia się brudzi, gdyŜ zatrzymuje na sobie
cząsteczki metalu i traci przez to swe właściwości ścierne.
Dlatego osełkę naleŜy namoczyć (w oleju lub wodzie) przed pracą i kilka razy czyscić
w trakcie ostrzenia. Aby dowiedziec się, czy uŜywać do tego celu wody, czy oleju
wystarczy przeczytać instrukcję na opakowaniu lub spytać sprzedawcy.
Kąt ostrza zaleŜy od jakości stali i od zadań, do których nóŜ jest przeznaczony. Do
krojenia kiełbasy lub cięcia nadgarstków wystarczy 2025 stopni, w przypadku
1
maczety bądź siekiery, które raczej rąbią niŜ tną potrzeba kąta około 35 stopni, Ŝeby
ostrze się nie szczerbiło.
Teraz zaczynamy pracę.
Bierzemy odpowiednia osełke, moczymy ją w wodzie (lub oleju zgodnie z instrukcją
obsługi), kładziemy na płaskim podłoŜu (np. stole) i opuszczamy na nią noz, tak aby
spoczywał całą płaszczyzną ostrza na osełce.
Aby łatwiej to ująć, stawiamy nóŜ pionowo i zaczynamy kłaść go na prawy bok. Cień
klingi, który pada początkowo na osełkę (jeśli trzymamy nóŜ w prawej rece, a światło
pada z prawej strony) będzie się zmniejszał dopóki prawie całkiem nie zniknie, po
czym znowu zacznie się powiększać. Właśnie ten moment, w którym cień niemal
niknie ukazuje ustawienie, gdy nóŜ spoczywa na osełce pod właściwym kątem
(oczywiście mowa o noŜu nie do konca zniszczonym, który zachowal kształt ostrza
producenta). W przypadku noŜa, który przeistoczył się juŜ w kawałek tępego metalu,
kąt musimy ustalić sami, podzieliwszy cyfrę nam potrzebna na połowę. Np. Ŝeby z
potrzebnych nam 30 stopni na lewa i prawa strone klingi było równiutko po 15 (w
przeciwnym wypadku nóŜ sie obrazi i nie będzie ciąć ;)
Przytrzymując nóŜ pod stałym kątem, przeciągamy nim po osełce ostrzem do przodu
tak, Ŝeby na początku ruchu klinga leŜała na nim częscią bliŜszą rękojeści, a na
końcu tylko swym czubkiem. Kontynuujemy to dopóty dopóki nie poczujemy, Ŝe
metal zaczyna sie giąc. Oznacza to, Ŝe starliąmy tyle metalu, Ŝe ostrze jest juŜ zbyt
cienkie. Wtedy odwracamy nóŜ i powtarzamy wszystko od nowa. śeby ułatwić sobie
pracę moŜna flamastrem dokładnie zamalować tą część klingi, która ostrzymy,
sprawdzając od czasu do czasu, czy farba ściera się równo, czy paskami (co
automatycznie oznacza nieprawidłową pozycję klingi).
To jest wariant klasyczny, który moŜna zobaczyć n.p. na kasetach M. Janisha.
JednakŜe ta technika jest dobra wtedy, gdy mamy do dyspozycji dobrą osełke. Mając
do dyspozycji to co mozemy kupić na co dzien, lepiej jest ostrzyć odwrotnie,
zaczynając od czubka ostrzem do tylu. Wtedy oselka dluzej nam posluzy.
Najtrudniejszym dla początkującego jest utrzymanie stałego kąta. Istnieje duŜo
sposobów radzenia sobie z tym problemem, jednak najlepszy moim zdaniem
znalazłem na stronie rusknife . Jest tam obrazek, który nie wymaga dodatkowych
wyjaśnień. Wystarczy mieć tylko dość długą deskę, ścisk i pare najtańszych osełek,
Ŝeby odosobnić się w cichym kąciku w towarzystwie starych, zaniedbanych noŜy i
medytować o sztukach pięknych (przepraszam walki ;) przy akompaniamencie
niespiesznych, rytmicznych ruchów prawej ręki.
śeby dowiedzieć sie jak dajemy sobie radę w tej nowej dla nas sztuce, naleŜy od
czasu do czasu oglądać ostrze noŜa pod róŜnymi kątami.
Na samym poczatku, póki to, co macie w rękach jeszcze nie jest noŜem, na samej
krawędzi ostrza będziecie widzieć cienką, białą linię, dokładnie w tym miejscu, w
którym nóŜ teoretycznie tnie. W ciągu pracy, ta linia będzie się zwęŜać, dopóki nie
zniknie całkiem, co będzie oznaczać, Ŝe nóŜ nareszcie stał się ostry.
Dla sprawdzenia, czy mamy do czynienia z rzeczywiście ostrym narzedziem,
chwytamy dwoma palcami kartkę zwykłego papieru i tniemy ją z boku na spaghetti.
Dobra klinga wykonuje swą pracę szybko, lekko i cicho, a samo cięcie jest równe i
ma gładkie krawędzie.
2
W tym stanie nasze ukochane maleństwo nadaje się juŜ do uŜytku kuchennego, ale
dalekie jest od perfekcji. Ostateczny połysk da noŜu polerowanie, dzięki któremu
klinga stanie się idealnie gładka i bedzie w stanie golić włosy na ręce. Do tego nie
wystarczają zwykłe osełki. Potrzeba tu czegoś bardziej specjalistycznego na
przykład pastę diamentową do polerowania, której uŜywają jubilerzy. Jeśli nie macie
znajomego jubilera (bo takie pasty są zwykle dość drogie), moŜecie wykorzystać
moje doświadczenie i kupić w sklepie z narzędziami pastę do przecierania zaworów,
która sprawdziła się wyśmienicie.
śeby za bardzo nie zawracać sobie głowy zabawą w zawodowego zboczeńca, który
wymyśla cuda niewidy, bierzemy nasz pas od spodni, na czubek noŜa kładziemy
odrobinę pasty (wielkości łebka od zapałki, moŜe ciut więcej) i wcieramy w nasz pas
na przestrzeni ok dziesięciu centymetrów. Jeśli uŜyjemy zbyt duŜej ilości pasty, nóŜ
będzie się brudził. Następnie zapinamy klamrę, naciągamy pas i ostrzymy na nim
nóŜ, tak samo jak na osełce, klingą do tyłu. Po kilku ruchach nóŜ przedtem bedąc
tylko ostrym, stanie się ostry jak brzytwa.
Oczywiście, zanim przystąpicie do ostrzenia drogiego noŜa, naleŜy trochę
potrenować na czymś tanim. Czyms spod znaku wujka "Solingena" i innych
tajwańskich podrób, które na targowiskach sprzedawane są na wagę. Ale jakąŜ
frajdę odczujemy trzymając w rekach zamiast narzędzia dla niedoszłych
samobojców, nóŜ z prawdziwego zdarzenia, który tnie i kroi jak trzeba (choć nie
długo od razu uprzedzam).
Oczywiscie istnieją teŜ noŜe, z którymi radzą sobie tylko diamentowe maszynki do
ostrzenia, ale kosztują one tyle, Ŝe moŜna o nich od razu zapomnieć, tak samo jak
moŜna po prostu uzbierać odpowiednią kwotę i kupić maszynkę do ostrzenia firmy
"Spyderco", która jako Ŝe wymyślona dla Amerykanów, robi prawie wszystko sama.
Ale to juz nie sztuka, lecz taki noŜowy "fast food", o którym moze pogadamy kiedy
indziej.
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin