Zbigniew Herbert - Barbarzyńca W Ogrodzie.pdf
(
985 KB
)
Pobierz
(Microsoft Word - Zbigniew_Herbert_Barbarzy\361ca_w_ogrodzie.rtf)
Zbigniew Herbert
BARBARZY
İ
CA
W
OGRODZIE
Od autora
Czym jest ta ksi
ĢŇ
ka w moim poj
ħ
ciu? Zbiorem szkiców. Sprawozdaniem z podró
Ň
y.
Pierwsza podró
Ň
realna po miastach, muzeach i ruinach. Druga — poprzez ksi
ĢŇ
ki dotycz
Ģ
ce wi-
dzianych miejsc. Te dwa widzenia, czy dwie metody, przeplataj
Ģ
si
ħ
ze sob
Ģ
.
Nie wybrałem łatwiejszej formy — impresyjnego diariusza, gdy
Ň
w ko
ı
cu prowadziłoby to do litanii
przymiotników i estetycznej egzaltacji. S
Ģ
dziłem,
Ň
e nale
Ň
y przekaza
ę
pewien zasób wiadomo
Ļ
ci o
odległych cywilizacjach, a
Ň
e nie jestem fachowcem, ale amatorem, zrezygnowałem ze wszystkich
uroków erudycji: bibliografii, przypisów, indeksów. Zamierzałem bowiem napisa
ę
ksi
ĢŇ
k
ħ
do
czytania, a nie do naukowych studiów. W sztuce interesuje mnie ponadczasowa warto
Ļę
dzieła
(wieczno
Ļę
Piero delia Fran-cesca), jego techniczna struktura (jak kładziony jest kamie
ı
na kamie
ı
w
gotyckiej katedrze) oraz zwi
Ģ
zek z histori
Ģ
. Poniewa
Ň
wi
ħ
kszo
Ļę
stron po
Ļ
wi
ħ
cona jest
Ļ
redniowieczu,
zdecydowałem si
ħ
wł
Ģ
czy
ę
dwa szkice historyczne: o albigensach i templariuszach, które mówi
Ģ
o
zam
ħ
cie i w
Ļ
ciekło
Ļ
ci epoki.
Gdybym miał wybra
ę
motto dla całej ksi
ĢŇ
ki, przepisałbym takie zdanie Malraux:
„Tego
Ň
wieczoru, kiedy Rembrandt jeszcze rysuje — wszystkie sławne Cienie i cienie rysowników ja-
skiniowych
Ļ
ledz
Ģ
spojrzeniem wahaj
Ģ
c
Ģ
si
ħ
dło
ı
, która przygotuje im nowe trwanie poza
Ļ
mier
ę
lub
nowy ich sen".
Si Altamira est la capitale de fart parietal Lascaux en est Versailles.
Henri Breuil
Lascaux nie widnieje na
Ň
adnej oficjalnej mapie. Mo
Ň
na powiedzie
ę
,
Ň
e nie istnieje w ka
Ň
dym razie w
tym sensie, w jakim istnieje Londyn czy Radom. Trzeba było zasi
ħ
gn
Ģę
j
ħ
zyka w paryskim Muzeum
Człowieka, aby dowiedzie
ę
si
ħ
, gdzie to wła
Ļ
ciwie jest.
Pojechałem tam wczesn
Ģ
wiosn
Ģ
. Dolina Wezery wstawała wła
Ļ
nie w swojej
Ļ
wie
Ň
ej, nie doko
ı
czonej
zieleni. Fragmenty pejza
Ň
u widziane z okna autobusu przypominały płótna Bissiere'a. Siatka czułej
zieleni.
Montignac. Miasteczko, w którym nie ma nic do obejrzenia poza tablic
Ģ
pami
Ģ
tkow
Ģ
ku czci
zasłu
Ň
onej akuszerki:
lei uecut Madame Marie Martel
—
sage-femme
—
officier d'Academie. Sa vie... c'etait faire du bien.
Sa joie... accomplir son deuoir.
Nie mo
Ň
na pi
ħ
kniej.
ĺ
niadanie w małej restauracji, ale co za
Ļ
niadanie! Omlet z truflami. Trufle nale
ŇĢ
do historii ludzkich
szale
ı
stw, a zatem do historii sztuki. Wi
ħ
c słówko o truflach.
Jest to rodzaj grzyba podziemnego, paso
Ň
ytuj
Ģ
cego na korzeniach innych ro
Ļ
lin, z których czerpie
soki. Do wykrywania go u
Ň
ywa si
ħ
psów lub prosiaków, odznaczaj
Ģ
cych si
ħ
, jak wiadomo, do-
skonałym w
ħ
chem. Tak
Ň
e pewien rodzaj muszek daje sygnały, gdzie znajduj
Ģ
si
ħ
te gastronomiczne
skarby.
Trufle maj
Ģ
na rynku bardzo wysok
Ģ
cen
ħ
, tote
Ň
mieszka
ı
cy pobliskich okolic ulegli istnej gor
Ģ
czce
poszukiwa
ı
. Ryto ziemi
ħ
, niszczono lasy, które stoj
Ģ
teraz
Ň
ało
Ļ
nie suche. Całe połacie ziemi
dotkni
ħ
te zostały kl
ħ
sk
Ģ
nieurodzaju, grzyb bowiem wydziela truj
Ģ
c
Ģ
substancj
ħ
, uniemo
Ň
liwiaj
Ģ
c
Ģ
wegetacj
ħ
. A przy tym jest bardzo chimeryczny i znacznie trudniejszy do hodowli ni
Ň
pieczarki.
Wszelako omlet z truflami jest znakomity, a ich zapachu, bo smaku wła
Ļ
ciwie nie maj
Ģ
, nie da si
ħ
z
niczym porówna
ę
. Zupełnie jak Tuwimowa rezeda.
Z Montignac idzie si
ħ
autostrad
Ģ
, która wznosi si
ħ
, zatacza łuk, zagł
ħ
bia w las i nagle urywa. Parking.
Budka z coca-col
Ģ
i kolorowymi widokówkami. Tych, którzy nie chc
Ģ
kontentowa
ę
si
ħ
reprodukcjami,
wprowadza si
ħ
do czego
Ļ
w rodzaju zagrody, a potem do obetonowanego podziemia
przypominaj
Ģ
cego bunkier. Zamykaj
Ģ
si
ħ
metalowe jak w skarbcach zawory i jak
ĢĻ
chwil
ħ
stoi si
ħ
w
mroku oczekuj
Ģ
c na wtajemniczenie. Wreszcie drugie drzwi, prowadz
Ģ
ce do wn
ħ
trza, otwieraj
Ģ
si
ħ
.
Jeste
Ļ
my w grocie.
Zimne
Ļ
wiatło elektryczne jest obrzydliwe i mo
Ň
na sobie wyobrazi
ę
, czym była jaskinia w La-scaux,
gdy
Ň
ywe
Ļ
wiatło pochodni i kaganków wprawiało w ruch stada byków, bizonów i jeleni malowanych
na
Ļ
cianach i sklepieniu. I do tego
głos przewodnika dukaj
Ģ
cego obja
Ļ
nienia. Jest to głos sier
Ň
anta, który czyta Pismo
Ļ
wi
ħ
te.
Kolory: czer
ı
, br
Ģ
z, ochra, czerwie
ı
cynobrowa, karmazynowa, malwa i biel wapiennych skał. S
Ģ
tak
Ň
ywe i
Ļ
wie
Ň
e, jak na
Ň
adnym z renesansowych fresków. Kolory ziemi, krwi i sadzy.
Wizerunki zwierz
Ģ
t widziane przewa
Ň
nie z profilu, uchwycone s
Ģ
w ruchu i rysowane z ogromnym
rozmachem, a jednocze
Ļ
nie z czuło
Ļ
ci
Ģ
, niczym ciepłe kobiety Modiglianiego. Cało
Ļę
z pozoru
bezładna, jakby to wszystko malowane było w po
Ļ
piechu przez szalonego geniusza, technik
Ģ
filmow
Ģ
,
pełn
Ģ
zbli
Ň
e
ı
i dalekich planów. A przy tym ma zwart
Ģ
, panoramiczn
Ģ
kompozycj
ħ
, chocia
Ň
wszystko
przemawia za tym,
Ň
e arty
Ļ
ci z Lascaux kpili sobie z reguł. Poszczególne wizerunki s
Ģ
ró
Ň
nych
wymiarów; od kilkudziesi
ħ
ciu centymetrów do ponad pi
ħ
ciu metrów. Nie brak tak
Ň
e palimpsestów, to
jest malowideł nało
Ň
onych jedno na drugie, słowem, klasyczny bałagan, który sprawia jednak
wra
Ň
enie harmonii.
Pierwsza sala, zwana sal
Ģ
byków, ma pi
ħ
kne naturalne sklepienie jakby z zastygłych chmur. Szeroka
na metrów dziesi
ħę
, długa na metrów trzydzie
Ļ
ci, mo
Ň
e pomie
Ļ
ci
ę
sto osób. Zwierzyniec La-scaux
otwiera wizerunek dwuro
Ň
ca.
Fantastyczny ten stwór o pot
ħŇ
nym ciele, krótkiej szyi, małej, przypominaj
Ģ
cej nosoro
Ň
ca głowie, z
której wyrastaj
Ģ
dwa ogromne proste rogi, niepodobny jest do
Ň
adnego z
Ň
yj
Ģ
cych ani kopalnych
zwierz
Ģ
t. Jego tajemnicza obecno
Ļę
zaraz na wst
ħ
pie mówi nam,
Ň
e nie b
ħ
dziemy ogl
Ģ
dali atlasu
historii naturalnej, ale jeste
Ļ
my w miejscu kultu, zakl
ħę
i magii. Prehistorycy s
Ģ
zgodni co do tego,
Ň
e
grota w Lascaux nie była jaskini
Ģ
mieszkaln
Ģ
,
Lascaux
ale sanktuarium, podziemn
Ģ
Kaplic
Ģ
Syksty
ı
sk
Ģ
naszych praojców.
Rzeka Wezera wije si
ħ
w
Ļ
ród wapiennych wzgórz porosłych lasem. W jej dolnym biegu, zanim
poł
Ģ
czy si
ħ
z rzek
Ģ
Dordogne, odkryto najwi
ħ
ksz
Ģ
ilo
Ļę
grot zamieszkałych przez człowieka
paleolitycznego. Jego szkielet odkryty w Cro Mag-non podobny jest do szkieletu człowieka współ-
czesnego. Cromagno
ı
czyk pochodził prawdopodobnie z Azji, i po ostatnim zlodowaceniu, czyli około
trzydziestu do czterdziestu tysi
ħ
cy lat przed nasz
Ģ
er
Ģ
, rozpocz
Ģ
ł szturm na Europ
ħ
. Wyt
ħ
pił bezli-
to
Ļ
nie ni
Ň
ej stoj
Ģ
cego na drabinie gatunków człowieka neandertalskiego, zaj
Ģ
ł jego jaskinie i łowiska.
Historia ludzko
Ļ
ci rozpocz
ħ
ła si
ħ
pod gwiazd
Ģ
Kaina.
Południowa Francja i północna Hiszpania były terenem, na którym nowy zdobywca,
Homo Sapiens,
stworzył cywilizacj
ħ
nazwan
Ģ
przez prehi-storyków frankokantabryjsk
Ģ
. Przypada ona na okres
młodszego paleolitu, zwanego tak
Ň
e epok
Ģ
reniferów. Okolice Lascaux, i to ju
Ň
od
Ļ
redniego paleolitu,
były prawdziw
Ģ
Ziemi
Ģ
Obiecan
Ģ
, nie tyle płyn
Ģ
c
Ģ
mlekiem i miodem, ile gor
Ģ
c
Ģ
krwi
Ģ
zwierz
Ģ
t. Tak
jak pó
Ņ
niej miasta powstawały na przeci
ħ
ciu dróg handlowych, w epoce kamiennej osady ludzkie
skupiały si
ħ
na szlakach czworonogów. Co wiosn
ħ
stada reniferów, dzikich koni, krów, byków,
bizonów i nosoro
Ň
ców szły przez te ziemie ku zielonym pastwiskom Owernii. Tajemnicza regularno
Ļę
i błogosławiony brak pami
ħ
ci zwierz
Ģ
t, które co roku pod
ĢŇ
ały t
Ģ
sam
Ģ
drog
Ģ
ku pewnej masakrze,
były dla człowieka paleolitycznego takim samym cudem jak dla staro
Ň
ytnych Egipcjan wylew Nilu.
Ze
Ļ
cian groty Lascaux
odczyta
ę
mo
Ň
na pot
ħŇ
n
Ģ
suplikacj
ħ
, aby ten porz
Ģ
dek
Ļ
wiata trwał wiecznie.
Dlatego zapewne malarze groty s
Ģ
najwi
ħ
kszymi animalistami wszystkich czasów. Dla nich zwierz
ħ
nie było tak jak dla Holendrów fragmentem łagodnego pejza
Ň
u pasterskiej Arkadii, ale widzieli je
błyskawicznie, w dramatycznym popłochu,
Ň
ywe, ale naznaczone ju
Ň
Ļ
mierci
Ģ
. Ich oko nie
kontempluje przedmiotu, ale z precyzj
Ģ
mordercy doskonałego p
ħ
ta go w sidła czarnego konturu.
Pierwsza sala, która była prawdopodobnie miejscem ceremonii magii my
Ļ
liwskiej (przychodzili tu z
kamiennymi lampkami na swoje krzykliwe obrz
ħ
dy), zawdzi
ħ
cza swoj
Ģ
nazw
ħ
czterem wielkim
bykom, z których najwi
ħ
kszy ma pi
ħę
i pól metra długo
Ļ
ci. Te wspaniałe zwierz
ħ
ta dominuj
Ģ
nad
stadem sylwetkowo malowanych koni i kruchych jeleni o fantastycznych rogach. Ich pot
ħŇ
ny galop
rozsadza podziemia. W rozd
ħ
tych nozdrzach skroplony chrapliwy oddech.
Sala przechodzi w w
Ģ
ski korytarz bez wyj
Ļ
cia. Panuje tu, jak mówi
Ģ
Francuzi,
l'heureux desordre des
figures.
Czerwone krowy, małe dziecinne koniki, kozły cwałuj
Ģ
w ró
Ň
nych kierunkach w nieopisanym
zam
ħ
cie. Przewrócony na grzbiet ko
ı
z kopytami wyci
Ģ
gni
ħ
tymi w wapienne niebo jest
Ļ
wiadectwem
my
Ļ
liwskiego procederu, uprawianego jeszcze obecnie przez prymitywne my
Ļ
liwskie szczepy: ogniem
i krzykiem gnane zwierz
ħ
ta, w kierunku urwistej skały, spadaj
Ģ
zabijaj
Ģ
c si
ħ
.
Jednym z najpi
ħ
kniejszych portretów zwierz
ħ
cych, i to nie tylko sztuki paleolitycznej, ale wszystkich
czasów, jest tak zwany ko
ı
chi
ı
ski.
Nazwa nie oznacza rasy; wyra
Ň
a hołd zło
Ň
ony rysunkowej perfekcji mistrza z Lascaux. Czarny,
mi
ħ
kki kontur, nasycaj
Ģ
cy si
ħ
i zanikaj
Ģ
cy, stanowi nie tylko obrys, ale modeluje mas
ħ
ciała. Krótka
jak u koni cyrkowych grzywa, rozp
ħ
dzone, dudni
Ģ
ce kopyta. Ochra nie wypełnia całego ciała, brzuch i
nogi s
Ģ
białe.
Zdaj
ħ
sobie spraw
ħ
,
Ň
e wszelki opis — inwentarz elementów, bezsilny jest wobec tego arcydzieła,
które ma tak o
Ļ
lepiaj
Ģ
c
Ģ
i oczywist
Ģ
jedno
Ļę
. Tylko poezje i ba
Ļı
maj
Ģ
moc błyskawicznego
kreowania rzeczy. Wi
ħ
c chciałoby si
ħ
powiedzie
ę
tyle: „Był sobie raz pi
ħ
kny ko
ı
z Lascaux".
Jak pogodzi
ę
t
ħ
wyrafinowan
Ģ
sztuk
ħ
z brutaln
Ģ
praktyk
Ģ
prehistorycznych my
Ļ
liwych? Jak zgodzi
ę
si
ħ
ze strzałami przeszywaj
Ģ
cymi ciało zwierz
ħ
cia — imaginacyjnym mordem artysty?
Ludy my
Ļ
liwskie,
Ň
yj
Ģ
ce na Syberii przed rewolucj
Ģ
, bytowały w podobnych warunkach jak człowiek
z epoki reniferów. Lot-Falck w ksi
ĢŇ
ce
Les rites de chasse chez les peuples siberiens
pisze: „My
Ļ
liwy
traktował zwierz
ħ
jak istot
ħ
co najmniej równ
Ģ
sobie. Widz
Ģ
c,
Ň
e tak samo jak on poluje, aby si
ħ
Ň
ywi
ę
, s
Ģ
dził,
Ň
e ma tak
Ň
e ten sam model społecznej organizacji. Wy
Ň
szo
Ļę
człowieka manifestuje si
ħ
jedynie w dziedzinie technicznej, dzi
ħ
ki wprowadzeniu narz
ħ
dzi; w dziedzinie magicznej człowiek
przypisuje zwierz
ħ
ciu sił
ħ
nie mniejsz
Ģ
ni
Ň
jego własna. Z drugiej strony, zwierz
ħ
stoi wy
Ň
ej od
człowieka z jednego lub wielu wzgl
ħ
dów: dzi
ħ
ki swojej sile fizycznej, zwinno
Ļ
ci, doskonało
Ļ
ci słuchu
i powonienia — a wi
ħ
c wszystkich zalet cenionych przez my
Ļ
liwych. W dziedzinie duchowej
przyznaje mu jeszcze wi
ħ
cej warto
Ļ
ci...
Zwierz
ħ
ma bardziej bezpo
Ļ
redni zwi
Ģ
zek z tym, co boskie, jest bli
Ň
sze siłom przyrody, które si
ħ
w nie
wcielaj
Ģ
".
To jeszcze jest od biedy zrozumiałe dla człowieka współczesnego. Przepa
Ļ
cie paleopsychologii
zaczynaj
Ģ
si
ħ
tam, gdzie mowa jest o zwi
Ģ
zku mordercy z ofiar
Ģ
: „
ĺ
mier
ę
zwierz
ħ
cia zale
Ň
y przy-
najmniej cz
ħĻ
ciowo od niego samego: aby mogło zosta
ę
zabite, musi wyrazi
ę
swoj
Ģ
zgod
ħ
, musi wej
Ļę
w układ ze swoim morderc
Ģ
. Dlatego my
Ļ
liwy czuwa nad zwierz
ħ
ciem i zale
Ň
y mu bardzo na
zadzierzgni
ħ
ciu z nim jak najlepszych stosunków. Je
Ļ
li renifer nie kocha my
Ļ
liwego, nie da mu si
ħ
zabi
ę
". Tak wi
ħ
c naszym grzechem pierworodnym i nasz
Ģ
sił
Ģ
jest hipokryzja. Tylko zachłanna
Ļ
mierciono
Ļ
na miło
Ļę
potrafi wytłumaczy
ę
czar bestiarium Lascaux.
Na prawo od wielkiej sali w
Ģ
ski koci korytarz prowadzi do cz
ħĻ
ci zwanej naw
Ģ
i absyd
Ģ
. Na lewej
Ļ
cianie wielka czarna krowa przyci
Ģ
ga uwag
ħ
— nie tylko doskonało
Ļ
ci
Ģ
rysunku, ale z powodu dwu tajemniczych i wyra
Ņ
nie widocznych znaków,
jakie znajduj
Ģ
si
ħ
pod jej kopytami. Nie s
Ģ
to jedyne znaki, przed którymi stajemy bezradni.
Znaczenie strzał przeszywaj
Ģ
cych zwierz
ħ
ta jest dla nas jasne, gdy
Ň
ta praktyka magiczna
— zabijanie obrazu — znana była
Ļ
redniowiecznym czarownicom, szeroko praktykowana na renesan-
sowych dworach, a nawet dotrwała do naszych nacjonalistycznych czasów. Ale czym
Ň
e
Ň
s
Ģ
owe czworok
Ģ
ty z szachownic
Ģ
kolorów, które znajdujemy pod kopytami czarnej krowy?
L'abbe
Breuil, papie
Ň
prehi sto ryków, znakomity znawca nie tylko jaskini Lascaux, widzi w nich znaki
klanów my
Ļ
liwskich, dalekie
Ņ
ródła herbów. Wysuwano tak
Ň
e
hipotez
ħ
,
Ň
e s
Ģ
to modele pułapek na zwierz
ħ
ta; inni za
Ļ
' dopatruj
Ģ
si
ħ
w nich wzorów szałasów. Dla
Raymonda Vaufreya s
Ģ
to po prostu malowane okrycia zrobione ze skór, jakie i dzi
Ļ
spotyka si
ħ
w
Rodezji. Ka
Ň
dy z tych domysłów jest prawdopodobny, lecz
Ň
aden nie pewny. Nie potrafimy tak
Ň
e
zinterpretowa
ę
innych prostych znaków: kropek, kresek, kwadratów i kół, zarysów figur geome-
trycznych, jakie znajduj
Ģ
si
ħ
w innych jaskiniach, jak na przykład Castillo w Hiszpanii. Niektórzy
uczeni wysuwaj
Ģ
nie
Ļ
miałe przypuszczenia,
Ň
e s
Ģ
to pierwsze próby pisma. Tak wi
ħ
c tyłko konkretne
obrazy mówi
Ģ
do nas. W
Ļ
ród chrapliwych oddechów galopuj
Ģ
cych zwierz
Ģ
t z Lascaux
geometryczne znaki milcz
Ģ
i b
ħ
d
Ģ
milczały mo
Ň
e ju
Ň
zawsze. Nasz
Ģ
wiedz
ħ
o praszczurze modeluje
gwałtowny krzyk i grobowa cisza.
Po lewej stronie nawy pi
ħ
kny fryz jeleni. Artysta przedstawił tylko szyje, głowy i rogi, tak
Ň
e zdaj
Ģ
si
ħ
płyn
Ģę
rzek
Ģ
ku ukrytym w zaro
Ļ
lach my
Ļ
liwym.
Kompozycj
Ģ
o nieporównanej ekspresji, wobec której wszystkie gwałtowno
Ļ
ci współczesnych mi-
strzów wydaj
Ģ
si
ħ
dziecinne, s
Ģ
dwa smoliste bizony, zwrócone do siebie zadami. Lewy ma jakby
zdart
Ģ
na grzbiecie skór
ħ
odsłaniaj
Ģ
c
Ģ
mi
ħ
so. Głowy podniesione, sier
Ļę
zje
Ň
ona, przednie kopyta
podskakuj
Ģ
ce w p
ħ
dzie. Jest to malowidło eksploduj
Ģ
ce ciemn
Ģ
i
Ļ
lep
Ģ
pot
ħ
g
Ģ
. Nawet tauromachie
Goyi s
Ģ
zaledwie słabym echem tej pasji.
Absyda prowadzi do zagł
ħ
biaj
Ģ
cej si
ħ
czelu
Ļ
ci, zwanej szybem, na spotkanie tajemnicy tajemnic.
Jest to scena, a raczej dramat i, jak przystało na dramat antyczny, rozgrywa si
ħ
mi
ħ
dzy sk
Ģ
p
Ģ
ilo
Ļ
ci
Ģ
bohaterów: bizon przekłuty oszczepem, le-
ŇĢ
cy człowiek, ptak i niewyra
Ņ
ny w zarysie odchodz
Ģ
cy nosoro
Ň
ec. Bizon stoi profilem, ale ma
odwrócon
Ģ
ku widzowi głow
ħ
. Z brzucha wypływaj
Ģ
wn
ħ
trzno
Ļ
ci. Człowiek, potraktowany sche-
matycznie jak na rysunkach dzieci, ma ptasi
Ģ
głow
ħ
zako
ı
czon
Ģ
prostym dziobem, rozrzucone czte-
ropalczaste r
ħ
ce i sztywno wyci
Ģ
gni
ħ
te nogi. Ptak jakby wyci
ħ
ty z kartonu i umieszczony na patyku
prostej linii. Cało
Ļę
rysowana grub
Ģ
, czarn
Ģ
krech
Ģ
, nie wypełniona kolorem, tylko złot
Ģ
ochr
Ģ
tła
odbiega sw
Ģ
surow
Ģ
, jakby niezdarn
Ģ
faktur
Ģ
od malowideł wielkiej sali czy absydy. A mimo to
przyci
Ģ
ga uwag
ħ
prehistoryków, nie tyle ze wzgl
ħ
dów artystycznych, ile dla ikonograficznej
wymowy.
Cała sztuka frankokantabryjska jest bez mała sztuk
Ģ
nieanegdotyczn
Ģ
. Aby skomponowa
ę
scen
ħ
polowania, konieczne jest wyobra
Ň
enie człowieka. Znamy wprawdzie ryty twarzy i figurki ludzkie, ale
w malarstwie paleolitycznym człowiek jest wła
Ļ
ciwie nieobecny.
Uabbe
Breuil widzi w scenie z szybu rodzaj tablicy upami
ħ
tniaj
Ģ
cej
Ļ
miertelny wypadek w czasie
polowania. Bizon zabił człowieka, ale
Ļ
miertelna rana tego zwierz
ħ
cia jest, by
ę
mo
Ň
e, dziełem
nosoro
Ň
ca, który przył
Ģ
czył si
ħ
do pojedynku. Dzida rzucona w grzbiet bizona — supo-nuje dalej
uczony — nie mogła spowodowa
ę
tak szerokiego rozdarcia jamy brzusznej, przyczyn
Ģ
tego stał si
ħ
mo
Ň
e prosty przyrz
Ģ
d do miotania kamieni, którego niewyra
Ņ
ny zarys widoczny jest pod nogami
zwierza. Wreszcie ów ptak malowany schematycznie, bez nóg prawie i bez dzioba, jest dla Breuila
rodzajem słupa cmentarnego, u
Ň
ywanego dzisiaj jeszcze przez Eskimosów z Alaski.
Nie jest to jedyna egzegeza, a
Ň
e prehisto-rykom wydawała si
ħ
zbyt prosta, pu
Ļ
cili wodze fantazji.
Plik z chomika:
CZESIOZAPRASZA
Inne pliki z tego folderu:
PERIODYZACJA teoria i metodyka treningu.pdf
(49305 KB)
angielski 1 średnio zaawansowany.pdf
(5293 KB)
angielski 2 średniozaawansowany.pdf
(5406 KB)
koszykarski atlas ćwiczeń.pdf
(17878 KB)
pierwsze kroki w nauczaniu koszykówki.pdf
(12230 KB)
Inne foldery tego chomika:
Arkusze maturalne chemia
Arkusze maturalne(1)
Chemia Matury
Matura - niezbędne lektury - streszczenia w postaci audiobooków - streszczenia lektur na mp3
MATURA 2012
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin