Synowiec H., Obraz regionu w Czytankach Śląskich.doc

(92 KB) Pobierz

POWIERNIK RODZINY, nr 1. 1997.

 

http://www.powiernikrodzin.pl/97/nr0197.htm#obraz

 

Z dziejów śląskiej ziemi

 

OBRAZ REGIONU W "CZYTANKACH ŚLĄSKICH"

 

dr hab. Helena Synowiec

Uniwersytet Śląski

 

W związku z dowartościowaniem treści regionalnych w programach nauczania z lat 60. - zespół dydaktyków przygotował zbiory Czytanek śląskich - materiały pomocnicze do nauczania języka polskiego dla uczniów klas V, VI, VII i VIII trzech województw: katowickiego, opolskiego i wrocławskiego. Zgodnie ze wskazanym w podtytule zbiorów zasięgiem ich wykorzystywania, użytkownikami Czytanek mieli być uczniowie nie tylko regionu śląskiego (rozumianego w sensie historycznym i geograficznym), ale także młodzież w szkołach Zagłębia, administracyjnie włączonych do województwa katowickiego.

Przeanalizowanie zbiorów Czytanek pod kątem obrazu Śląska wydało mi się istotne ze względu na ich adresatów - 11-14-letnich uczniów: Ślązaków i nie-Ślązaków. Wszak przez lekturę tekstów można było kształtować w młodych odbiorcach poczucie świadomości regionalnej - przekonania o swoistych właściwościach kulturowych i gospodarczych regionu, które są godne zachowania i umacniania, a równocześnie zmierzać do integrowania uczniów wywodzących się ze środowisk rdzennie śląskich i nieśląskich, przeciwdziałać uprzedzeniom i wzajemnym niechęciom.

 

CZAS I PRZESTRZEŃ

Obraz regionu w Czytankach został ujęty w ramy przestrzenne i czasowe. Teksty utworów są tak dobrane, że wpisują region w przestrzeń historyczną: poczynając od obrony Głogowa, a kończąc na powstaniach śląskich i bohaterskiej obronie wieży spadochronowej aż po współczesną uczniom rzeczywistość.

Wyznacznikami przestrzeni są przede wszystkim nazwy toponimiczne - śląskich miast, wsi, rzek, obiektów przemysłowych (np. kop. „Barbara”, huta „Pokój”). Pojawiają się one bądź w tytułach utworów (np. Na Ślęży K. Dobkiewiczowej, Katowice J. Baranowicza), bądź w toku narracji. Lokalizują wówczas dokładnie miejsca wydarzeń, ewokując ich autentyczność. Najczęściej przywoływane są nazwy miejscowości Śląska przemysłowego: Bytom, Rozbark, Gliwice, Katowice, ale też i Śląska „zielonego”: Skoczów (Wisła pod Skoczowem), Opolszczyzny (Turza Wielka, Wójtowa Wieś), Opole, Ostrówek, Wrocław, Nysa. Sporadycznie pojawiają się nazwy zagłębiowskich miast - graniczący z Górnym Śląskiem Sosnowiec i jego dzielnice: Wawel, Abisynia, Pekin, a także Milowice i Gołonóg - w związku z rozgrywającą się tam akcją opowiadań M. Warneńskiej i S. Broszkiewicza.

Nazwy miast: Wrocław, Opole występują zazwyczaj w kontekstach poetyckich, wskazujących na piastowski rodowód tych miast, np. Opole zwane „skarbem polskich ziem, grodem Piasta, progiem Śląska” (por. J. Krajewski: Skarbie polskich ziem, w: Czytanki kl. V, s. 107-109).

Towarzyszą temu refleksje etymologiczne, związane z toponimią śląską i przeciwstawiające się poglądom o niemieckiej genezie miejscowości, por. np. fragmenty poematu Bogusza Zygmunta Stęczyńskiego „Śląsk”:

„Wrocław - jak mówią - Warcisław założył (...)”

„Chociaż odmienne nazwy podawano

Miastom i wsiom, tak je nazywać kazano

Przecie duch i uczucie polskie się odzywa

I wychodzi z zatopu jak z wody oliwa”

(por. Czytanki śląskie, kl. V, s.115-119)

Kilkakrotnie pojawia się w tekstach poetyckich nazwa Śląsko oraz regionalna - Ślązek, prawie zawsze w połączeniach wskazujących na osobowy, emocjonalny związek nadawcy z jego ojczystą ziemią: „Śląsko nasze”, „naszemu Śląskowi”, „ukochana ziemia”.

 

KRAJOBRAZY ŚLĄSKA

Utrwalone w Czytankach śląskie pejzaże tworzą swoistą mozaikę. Z jednej strony spotykamy opisy typowego przemysłowego krajobrazu (hałdy, dymiące kominy), z drugiej - krajobrazu rolniczego, zielonych pól, łąk i lasów, a także piękno architektury starych miast śląskich.

Krajobraz przemysłowy (można by rzec: stereotyp regionu), wpisany najczęściej w teksty narracyjne, przedstawiany jest z punktu widzenia przybysza spoza Śląska: bezbarwny lub utrzymany w tonacji szarości i czerni, a widokowi temu towarzyszy dźwięk syren fabrycznych czy odgłosy uderzenia młotów, por. przykłady:

„Pociąg gnał przez zadymiony krajobraz górnośląski, znakowany kominami, wieżami szybowymi, krzykiem maszyn i lokomotyw, zgiełkiem wagonów” (G. Morcinek Pierwszy dzień w kopalni, fragment powieści Zabłąkane ptaki, w: Czytanki, kl. V, s. 138).

„Krajobraz osad i miast mijanych był na pozór podobny do zagłębiowskiego. Ta sama czarna ziemia, te same usypiska hałd, wśród których tu i ówdzie rozwiera się okrągła sadzawka, podbiegła wodą zaskórną, martwej ołowianej barwy. Słońce tak samo przydymione, wędrujące po mętnym niebie pod osłoną pyłu - słońce, które nie grzeje, lecz piecze i praży dokuczliwie” (M. Warneńska Czarny płomień, w: Czytanki, kl. VII, s.52).

W utworach poetyckich, np. Jana Baranowicza Katowice i Józefa Czechowicza Śląsk śpiewa, opisy regionu przemysłowego są bardziej zmetaforyzowane, a źródłem metaforyki są m. in. realia górniczej pracy: „gwiazdy nad hałdami jak karbidki migocą”, aleje chodników drążone wiertarkami, szarość krajobrazu ożywiona złotą rosą iskier, łunami rzedniejącymi nad horyzontem i gwizdami syren. To, co w rzeczywistości pozajęzykowej wzbudza negatywne odczucia (hałdy, pył), w poetyckim obrazowaniu nabiera walorów estetycznych.

Krajobrazu śląskiego nie da się ograniczyć tylko do tego, co na powierzchni. Ma on jeszcze głębszy - dosłownie - wymiar, sięga w głąb ziemi. I również w tę podziemną krainę prowadzą odbiorców teksty Czytanek. Opisy wnętrza kopalni, a retrospektywnie również biedaszybów, uwzględniono w utworach Gustawa Morcinka Serce za tamą i Zerwany strop (Czytanki, kl. V, s. 127-132; kl. VII, s. 94-99) cechuje bogactwo realiów odzwierciedlające się w słownictwie zawodowym i środowiskowym (np. upad, ganki, spąg, obwał, podszybie). Odsłaniają one nie tylko specyfikę i trud górniczej pracy (często opisywany w utworach lirycznych), ale również - zagrożenia ludzkiego życia.

Krajobrazy dawnego Śląska oglądają młodzi czytelnicy przez pryzmat utworów Konstantego Damrota i Norberta Bończyka. Moja Ojczyzna K. Damrota (Czytanki, kl. V, s. 81-82) przybliża krainę „Gdzie Odra poważna toczy swe wody śród ciemnych lasów i łanów (...), w kniejach dziki i łanie bujają (...)”. Na plan dalszy schodzą w tych opisach inne elementy krajobrazowe: „gdzie z kominów niebotycznych chmury dymu się wiją (...), młoty w kruszec jakby taran z trzaskiem piorunu stale uderzają”.

Sielski krajobraz Śląska wyłania się również z Kraju lat dziecinnych - fragmentów poematu Stary kościół miechowski N. Bonczyka (Czytanki, kl. VI, s. 65; kl. V. s. 114): pejzaż z kościółkiem na wzgórzu, zielonymi sadami i pszczelnikiem, ożywiony śpiewam ptaków i śmiechów wracających z pól pasterzy.

Wśród zamieszczonych w zbiorze Czytanek tekstów znalazł się również taki, który zaznajamia uczniów ze swoistymi rezerwatami przyrody na Śląsku - opowiadanie Kornelii Dobkiewiczowej Odwiedziny u pana Ludwika (Czytanki, kl. VII i VIII). Szata roślinna jest tu opisana w sposób fachowy (pojawia się tu terminologia botaniczna, np. paproć orlica, śnieżyce) i upoglądowiony; w tekst narracji wtopiono partie informacyjno-opisowe: objaśnienia nauczycielki i profesora botaniki, który oprowadza uczniów po podpszczyńskm lesie. Leśna flora i fauna postrzegana jest oczyma dzieci, mieszkających w mieście, wnikliwie przez nie obserwowana i wartościowana (m. in. z funkcjonalnego punktu widzenia), por. „Marianka, podobnie jak inne dzieci, pierwszy raz w życiu była w pięknym starym lesie (...), pochłaniała wzrokiem stary obraz gęstwiny (...). Zdawała się ona Mariance cicha, ale w rzeczywistości było w niej mnóstwo szumów, cichutkich trzasków, szelestów, (...) czuła, że w tym pierwszym lesie, trwa wieczny ruch. (...). Przekonała się naocznie, że las to nie tylko drzewa, kwiaty, paprocie, mech. To niezliczone mnóstwo grzybów, grzybków, glonów, porostów (...). Każdy z nich ma do spełnienia w lesie swe zadanie - żyje sam i pomaga żyć innym (...)”.

Nie zabrakło też w tekście spostrzeżeń na temat genezy odapelatywnych nazw miejscowości: Sośnica, Leszczynki, nawiązujących do realiów terenu.

 

MIESZKAŃCY - ICH PRACA, JĘZYK, OBYCZAJE

Z regionem nieodłącznie związani są jego mieszkańcy. Na kartach Czytanek zostali oni przedstawieni w różnych sytuacjach - w życiu rodzinnym, w codziennej pracy, w walce; przywołane zostały zwyczaje, żywe w tradycji ludowej legendy, pieśni i przysłowia,. a także rodzima śląska gwara. Bohaterowie tekstów Czytanek tworzą swoisty koloryt lokalny: są obdarzeni imionami, przeważnie w zdrobniałej formie dialektalnej, np. Maryjka, Zuzanka, Francek, Ferda, Karlik, Józik; noszą typowo śląskie nazwiska z formantami: -ok, -ol, -ala, -ała, -oń, np. Maślok, Kubok, Sembol, Puchała, Kisała, Opioła, Moroń; spotkać też można nazwiska odapelatywne typu Kurzejka, odojcowskie, np. Pawlita, Adamiec, a nawet przezwisko (Śmierdzirobótka). Zniemczone nazwiska śląskie, np. Przybilla (Przybyła), Butschek (Buczek), Schwergot (Świergot) służą pośrednio charakterystyce bohaterów, którzy albo są wynarodowionymi Polakami, albo - wbrew zniemczonej pisowni swoich nazwisk - trwają przy polskości.

Dobór tekstów w zbiorach Czytanek umożliwia poznanie postaw mieszkańców ziemi śląskiej poprzez pokolenia. Ożywają tu postacie z przeszłości: książęta, wojowie, rycerze noszący staropolskie imiona i przydomki, np. Włast, Dobrosław, Ofka, Częstobronka, Bolko, Paszek; rzemieślnicy opolscy i mieszczanie tarnogórscy witający króla Jana III Sobieskiego; działacze narodowi i wydawcy (m. in. Józef Lompa, Paweł Stalmach Karol Miarka), wreszcie - przedstawiciele ludu: zmagający się z obcym żywiołem chłopi i górnicy, powstańcy śląscy i strajkujący robotnicy.

Większość tekstów ukazuje wizerunek Ślązaka - jako człowieka ciężkiej pracy, wytrwałego, szorstkiego, powściągliwego w okazywaniu uczuć, mającego „swój” język - gwarę i z dystansem odnoszącego się do przybyszy spoza regionu. Takimi widzą Ślązaków przedstawieni w tekstach opowiadań nieautochtoni, ale tylko niektórzy z nich usiłują wniknąć w przyczyny cech górniczej osobowości, por. dialog Jacka - bohatera Pierwszego dnia w kopalni z inżynierem:

„Język tych ludzi i sposób mówienia jest szorstki. Niech cię to nie zraża (...). Pod tym chropowatym głosem mieści się jednak ludzkie serce (...).

- Proszę m powiedzieć, dlaczego oni tacy?

- Jacy?

- Tacy szorstcy ...

- Warunków pracy, mój kawalerze! Żeby użyć naukowego języka, powiedziałbym, że owa odrębna psychika górnika - to produkt warunków, w jakich żyje i pracuje (...)” (G. Morcinek Pierwszy dzień na kopalni, w: Czytanki, kl. V, s. 138).

Ślązak, mający poczucie własnej wartości i wartości pracy swoich kolegów bywa też wśród mieszkańców innego regionu uważany za megalomana. Taki portret Ślązaka przedstawiony jest w opowiadaniu W. Grodzieńskiej Śląskie przęsła, por. “Nie na darmo urodził się na Śląsku. Wszystko tam według niego najlepsze (...)”; „Felisiak z uporem powtarzał: Co w hucie na Śląsku zrobią, to najmocniejsze” (por. Czytanki, kl. VII, s. 146-147).

W kilku tekstach mieszkańcy regionu ukazywani są z perspektywy czasowej - jako obrońcy przynależności narodowej. Wszelkie przejawy wynarodowienia się czy emigracji do Niemiec po II wojnie światowej są w zamieszczanych w Czytankach opowiadaniach negatywnie oceniane, a we wplecionych w narrację dialogach z osobami o orientacji proniemieckiej zbijane są argumenty za rzekomą wyższością zachodniej kultury i gospodarki.

Młodzi Ślązacy z uporem potrafią bronić swej godności, a wytrwałością i ambicją wzbudzają podziw w oczach Niemców - rówieśników. Na przykład w opowiadaniu Bravo, Polen Anzelma Gorywody bohater - dzięki systematycznym ćwiczeniom gimnastycznym - zyskał uznanie nieprzychylnych mu wcześniej niemieckich gimnazjalistów (por. Czytanki, kl. V, s. 121-125).

Warto zwrócić uwagę na uwzględnione w Czytankach śląskich takie teksty, które podkreślają rolę matek-Ślązaczek w podtrzymywaniu ducha polskości, por. m. in. opis sytuacji w opowiadaniu M. Rodziewiczówny Siódmy syn, eksponujący pozycję matki w rodzinie śląskiej:

„Sześć jasnych głów chłopięcych obstąpiło matkę i sześć par siwych oczu patrzało na nią, i stała tak w swym śląskim majestacie” (Czytanki, kl. V, s.112).

Opis ten stanowi swoistą puentę przedstawionego w opowiadaniu zachowania się Adamcowej wobec propozycji nauczyciela - Niemca, by - wedle niemieckiego zwyczaju - wybrała na chrzestnego dla swego siódmego syna króla pruskiego, a dziecku nadała imię Wilhelm. Replika prostej kobiety, wypowiedziana gwarą śląską, była jednoznaczna:

„My som Poloki, panie rechtór, polskie chłopy, my, rodzice, i oni. (...) Panie rechtór, mnie by było hańba, co by król pruski był za potka mojemu synkowi” (tamże, s.111).

Z kolei utwory liryczne opiewają takie zalety Ślązaczek - jak: skromność, pracowitość, gospodarność, przywiązanie do tradycji, por. fragment z poematu Śląsk B.Z. Stęczyńskiego:

„Skromne sobie i ciche ale Opolanki

Nie uszły nam uwagi, jakby kwiaty złote,

Bo sobie prostoduszne, a szanują cnotę,

Nie znają filuterii, pracy się nie wstydzą

Lubią czystość, ubiorów swoich się nie wstydzą

I na sobie podobne miewają okrycia,

Jakie ich prababki nosiły za życia!”

(Czytanki, kl. V, s. 119).

Na przywiązanie do tradycji w sposobie ubierania się (wierność śląskiemu strojowi ludowemu) zwraca też uwagę N. Bonczyk w poemacie Stary kościół miechowski, z którego fragmenty wybrano do zbioru Czytanek. Ze szczególnym poetyckim opisem znanego do dziś na Śląsku stroju rozbarskiego splata się w poemacie waloryzowanie nosicieli tego stroju poprzez wyrażenia porównawcze i epitety nacechowane dodatnio:

„(...) Z tego Rozbark słynie,

że chłopy jak rycerze, strojne gospodynie.

(...) Zaiste Rozbarczanka równa się jejmości”

(N. Bonczyk: Stroje rozbarskie, fragment poematu Stary kościół miechowski. w: Czytanki, kl. V, s. 112-113).

Cechą wyróżniającą mieszkańców Śląska na tle innych regionów jest rodzinna gwara, używana w kontaktach rodzinnych, sąsiedzkich i lokalnych. W tekstach zamieszczonych w Czytankach tworzywo gwarowe wykorzystywane jest głównie w dialogach, których uczestnikami są rodowici Ślązacy lub Ślązak nie-Ślązak (młodszy wiekiem górnik), też Ślązaczka (chłopka) - nauczyciel Niemiec. W stylizacji gwarowej występują najczęściej dialektyzmy słownikowe (ich znaczenia objaśnione są w przypisach do tekstów Czytanek): nazwy przedmiotów, sprzętów gospodarstwa domowego, czynności, stopni pokrewieństwa, nazwy nosicieli cech, por. przykłady: żymła (bułka), gruba (kopalnia), gizd (o złym człowieku), starzyk (dziadek), maznąć (przewrócić się, upaść), fanzolić (mówić głupstwa), a ponadto frazeologizmy: smól to (nie przejmuj się), ślimoki przegrzeszone (rodzaj wyzwiska), no ja (zwrot potwierdzający czyjąś opinię), sposoby wyrażania grzeczności (tzw. dwojenie, mówienie za dwoje - używanie 2 os. l. mn. ) w stosunku do osób wyższych rangą społeczną lub wiekiem. Rzadziej stylizacja obejmuje warstwę fonetyczną - ściśnienie samogłosek (zaznaczone w tekstach kreseczką nad literą: á, ó, é), realizację w wygłosie nosowości -ę jak -a i -ą jak -om.

Wśród tekstów uwzględnionych w zbiorach Czytanek, a opisujących obyczaje ludowe, pojawiają się również pieśni nasycone dialektyzmami słowotwórczymi - zdrobnieniami (np. żniwereczka, źdźbło jedniusieńkie - w pieśni żniwnej; muzyczka, miesiączek, panieneczka - w piosence powstańczej).

Na zasadzie cytacji wprowadzony jest gwarowy tekst listu Pawła Wróbla do żony - stanowi on integralną część opowiadania Zbyszka Bednorza W obcym mundurze. Utworami w całości utrzymanymi w odmianie dialektalnej są jedynie: Nasza marzaneczka Józefa Ponityckiego oraz wiersz Ptokorz Stanisława Wallisa. Tworzywo gwarowe służy podkreśleniu kolorytu lokalnego, autentyzmu narracji, a w tekstach folklorystycznych funkcjonuje jako nieodłączny składnik kultury ludowej. Na umiarkowanym wprowadzaniu tekstów stylizowanych do zbiorów Czytanek mogły zaważyć względy komunikatywne (materiały były adresowane nie tylko do uczniów znających gwarę śląską), a także dydaktyczne: redaktorzy zbiorów starali się kontaktować młodzież mówiącą na co dzień odmianą gwarową, z ogólnopolską odmianą języka, którą uczniowie powinni dobrze opanować w szkole.

Wśród czytanek nie zabrakło tekstu, w którym wyrażone jest wprost stanowisko, jakie wobec gwary zajmowali śląscy twórcy II poł. XX wieku. W dialogu z Karolem Miarką Paweł Stalmach tak ocenia rękopis jego utworu:

„Język jest wiecie niestaranny .... Tak np. zwrot: „zostałem stać” ... to germanizm ... tego nie można zostawić. Albo: „fajnie” ... nie uchodzi.

-Wszyscy przecież tak godają - mruknął Miarka.

-Wiem ja dobrze, że godają, ale to jest gwara ... Nam nie wolno pisać gwarą ... Musimy wprowadzać czysty polski język (...). Jeśli mnie upoważnicie do poprawienia tych błędów - wydrukujemy to w Gwiazdce - ciągnął prostując brzegi rękopisu”. (por. Z. Kossak Nawrócony - fragment utworu Nieznany kraj,. w: Czytanki, kl. VI, s. 44).

Dzięki konfrontacji tej opinii z lekturą zamieszczonych w zbiorach Czytanek tekstów stylizowanych (m. in. G. Morcinka) młodzi odbiorcy mieli możność poznać, jak się zmieniła pozycja gwary w literaturze i jaką funkcję pełni odmiana dialektalna w utworach o tematyce regionalnej.

 

OBYCZAJE

Spośród bogatej śląskiej obyczajowości nieliczne opisy trafiły do Czytanek śląskich. Brakuje tam przede wszystkim opisów obyczajowych i obrzędów związanych z obchodami roku liturgicznego (np. ze świętami Bożego Narodzenia, Wielkanocy) i ze świętowaniem uroczystości rodzinnych (wesela, chrzciny). Okazjonalnie - w opowiadaniu M. Rodziewiczówny Siódmy syn - pojawia się tylko puentujące ten utwór rytualne pytanie, jakie zadaje się rodzicom chrzestnym po powrocie z nowo ochrzczonym dzieckiem z kościoła:

- A kogoście to przywieźli od świętego chrztu?

- Wojciecha Adamca z Turzy Wielkiej - odparł kum, podając dziecko matce”. (por. Czytanki, kl. V, s. 112).

Wprowadzono do zbioru Czytanek głównie opisy tych zwyczajów, które mają charakter międzyregionalny, wzbogacając je o treści lokalne (pieśni, charakterystyczne formuły słowne, nazwy gwarowe). I tak zwyczaj topienia Marzanny (tzw. marzannia niedziela) dożynki (zwane żni...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin