Zakładamy akwarium morskie.doc

(73 KB) Pobierz
Zakładamy akwarium morskie

Zakładamy akwarium morskie

Mirosław Papużyński

Akwarium morskie

Fot. Aleksander Roamć

Pierwotna przyroda na Ziemi staje się coraz bardziej reglamentowanym towarem. Nie dziwi więc, że naturalną reakcją jest chęć posiadania w domu małej enklawy żywego świata. Uznanie zyskują przeważnie zwierzątka o niekłopotliwym sposobie bycia i rzecz jasna - niewielkich rozmiarów. Akwaria wydają się być w tym przypadku idealnym rozwiązaniem. Poziom techniki i stan wiedzy przyrodniczej umożliwiają zakładanie nawet akwariów morskich.

Gdzie zdobyć potrzebną wiedzę? Jeszcze przed kilku laty nie było na naszym rynku wydawnictw polskojęzycznych z tej dziedziny. W krótkim czasie ukazało się kilka pozycji - poświęconych co prawda w lwiej części rybom i roślinom słodkowodnym - które w sposób skrótowy opisują domowe akwaria morskie. Wiedzy rozszerzonej, poświęconej wybranym zagadnieniom należy szukać w czasopismach fachowych. Obecnie ukazuje się "Aqua Magazyn" i "Żywe hobby". A teraz do rzeczy.

Jeżeli ma być akwarium, to naturalnie trzeba nabyć odpowiedni zbiornik. Tylko zbiorniki wykonane całkowicie ze szkła są w tym przypadku właściwe. Woda morska to konglomerat wielu związków chemicznych, które agresywnie oddziałowują na jakikolwiek inny materiał. Tradycyjne akwarium ramowe mogłoby znacznie skorodować przed upływem roku.
Zbiorniki szklane są łączone za pomocą klejów silikonowych. Ich wynalezienie było jednym z czynników powodujących gwałtowny wzrost dostępności akwarium morskiego dla każdego. Nie należy się bać tak sklejonych akwariów. W dobrze wykonanym produkcie prędzej pęknie szyba, niż puści klej. Handel oferuje silikony w kolorze przezroczystym, białym, brązowym i czarnym. W sile wiązania nie ma różnicy. Niektórzy wytwórcy preferują kolor czarny - przy odpowiednim klejeniu zapobiega to podchodzeniu mikroskopijnych glonów w miejsca łączone.

Akwarium, to naturalnie woda, w tym przypadku morska. Firmy zoologiczne zadbały już o to, że nie trzeba jechać nad morze, by przywieźć ją stamtąd. Wystarczy rozpuścić w zwykłej wodzie wodociągowej odpowiednią ilość tzw. soli morskich. Te mieszanki są do nabycia w sklepach zoologicznych. Jest to możliwe także w Bydgoszczy i w Toruniu.
Sole morskie wytwarza wielu producentów. Można je bez wahania użyć w domowym akwarium. Generalnie ujmując, są dwie podstawowe drogi ich otrzymywania. Pierwsza polega na odparowywaniu naturalnej wody morskiej. Otrzymana w ten sposób sól jest poddawana procesowi oczyszczania, drobno mielona i następnie porcjowana. Druga opiera się na mieszaniu z sobą czystych chemicznie związków we właściwych proporcjach. Niekiedy wzbogaca się skład o pewne witaminy i podnosi się poziom wapnia. Nie ma więc niedorzeczności w twierdzeniu niektórych producentów, że ich wytwory są lepsze od naturalnych.
Przeciętne zasolenie oceanów wynosi około 3,6%. Według tej liczby należy przygotować wstępnie pożądaną ilość soli. Do dokładnego ustalenia poziomu zasolenia niezbędny będzie areometr. To - trywializując - rodzaj spławika, który zanurza się mniej lub bardziej, zależnie od ilości rozpuszczonych w wodzie soli. W typowej temperaturze akwarium morskiego - 25-26 stopni Celsjusza - powinien wskazywać wartość 1,022 do 1,024.

Rolę elementu oczyszczającego wodę pełni tzw. odpieniacz. Jest to po prostu cylinder kilkucentymetrowej średnicy, zwieńczony na górze zbiornikiem do wychwytywania spienionych nieczystości. Piana jest wytwarzana przez drobne pęcherzyki powietrza wydobywające się ze zwykłego kamienia napowietrzającego. Odpieniacze o dużej wydajności wytwarzają pęcherzyki z pomocą specjalnych injektorów, napędzanych dołączoną pompą. Co kilka dni należy usuwać gromadzącą się w zbiorniku brązowozieloną ciecz.

Do oświetlenia w typowych przypadkach używa się zwykłych świetlówek. Gdy w akwarium są koralowce - szczególnie te bardziej wymagające - zalecane jest stosowanie specjalnych lamp metalohalogenkowych.

Ruch wody w akwarium zapewniają pompy. Ich moc musi być tak dobrana, by w ciągu godziny tłoczyły sześciokrotność pojemności zbiornika. Zwykły filtr turbinowy będzie usuwał mechaniczne zanieczyszczenia. Jego materiał filtracyjny, to także doskonałe podłoże dla bakterii nitryfikacyjnych.

Wszelkiego rodzaju wapienie, dolomity lub skały wulkaniczne są materiałem do budowy struktury rafy.

Po odczekaniu miesiąca od momentu nalania wody - przy uruchomionych wszystkich urządzeniach - można wpuścić pierwsze zwierzęta.

Zasiedlamy akwarium morskie

Po zainstalowaniu niezbędnych urządzeń w akwarium i po odczekaniu około miesiąca, by ustaliła się wstępna równowaga biologiczna, nadchodzi czas jego zasiedlenia.
Pole do popisu jest tu bardzo duże. Nieporównywalnie większe, niż w akwarium słodkowodnym.
Podczas gdy tradycyjny zbiornik gości głównie ryby, woda morska stwarza możliwości obserwacji różnych gatunków koralowców, ukwiałów, krewetek, raków pustelników, małży, gąbek, rozgwiazd itp. Ich pielęgnacja jest jednak trudniejsza, wymaga sporej wiedzy. Zwierzęta morskie posiadają tylko niewielką tolerancję na zmianę parametrów wody. Po prostu niezmierzone przestrzenie oceanów uniemożliwiają skokowe zmiany jej właściwości. Każde akwarium morskie zawiera inną wodę. Zwierzęta, przed wprowadzeniem do docelowego zbiornika, muszą być przynajmniej przez 20 minut stopniowo przyzwyczajane. Odbywa się to poprzez stopniowe dolewanie wody z akwarium do pojemnika transportowego.

Wybór pierwszych okazów powinien być mocno przemyślany. Tak zwykle niestety bywa, że pierwsze niepowodzenia powodują zniechęcenie do akwarystyki w ogóle.
Jako idealne wydaje się początkowe obsadzenie zbiornika kilkoma gatunkami glonów z rodzaju Caulerpa. Jednak i te algi będą rosły tylko w czystej wodzie. W wielu akwariach stosuje się je jako element oczyszczajacy wodę - odciągają przecież z niej niepożądane azotany i fosforany.
Do nich można dosadzić na początek kilka niewielkich rybek. Jako regułę w fazie początkowej można przyjąć, że na 10 litrów wody powinien przypadać jeden centymetr długości ryby. Później, po ustaleniu się docelowej równowagi, opartej na naturalnych procesach nitryfikacyjnych i denitryfikacyjnych oraz oczyszczaniu przez odpieniacz i algi, można te granice przekroczyć. Niedostosowanie się do tej zasady będzie prowadziło do niekontrolowanego rozwoju niepożądanych, mikroskopijnych glonów. Widok pokrytych czerwonym, zielonym lub brązowym kożuchem akwariów nie jest wcale rzadki. Walka z tym zjawiskiem jest bardzo uciążliwa i na dobrą sprawę niezbyt dokładnie wiadomo, jak sobie z nim radzić. Jedno jest pewne - tam, gdzie rosną dobrze algi wyższe (np. Caulerpa), ta plaga się nie pojawia.

Jeszcze w sklepie zoologicznym należy zwrócić uwagę na kondycję kupowanych ryb. Najlepiej obserwować je podczas karmienia. Ryby wciśnięte w zakamarki, leżące nieruchomo na dnie lub posiadające wyblakłe barwy, nie powinny być brane pod uwagę. Długotrwałe skulenie płetw nie jest też oznaką zdrowia. Ewidentnym objawem choroby są liczne białe punkty na ciele ryby. Ta choroba, to kryptokarioza.

W pierwszych tygodniach należy być wyjątkowo oszczędnym w karmieniu. Zbyt duża ilość podawanego pokarmu szybko zanieczyści wodę. Należy karmić małymi porcjami, by ryby zjadały je całkowicie w ciągu minuty. Po 2 - 3 miesiącach można karmić normalnie, co nie oznacza, by je bez opamiętania tuczyć. Po tym czasie pożyteczne bakterie rozwinęły się już w wystarczającym stopniu, by na bieżąco rozkładać szkodliwe substancje białkowe z odchodów i resztek pokarmowych.

Do nowego zbiornika można wprowadzić też od razu niektóre gatunki koralowców w niewielkich ilościach. Dobrze będą rosły np. koralowce krążkowe i wszelkiej maści koralowce skórzaste. Nie wymagają one dodatkowego karmienia - substancje pokarmowe pozyskują z energii świetlnej. Służą im do tego celu mikroskopijne algi symbiotyczne. W fazie początkowej wskazana jest też krewetka. Będzie ona czyścicielem akwarium. Dopiero po dłuższym czasie będzie uzasadnione nabycie bardziej wrażliwych koralowców. Należą do nich przede wszystkim koralowce madreporowe - te, które tworzą twarde wapienne szkielety. Niezbędnym warunkiem jest tu jednak posiadanie oświetlenia metalohalogenkowego.

Oryginalne strzykwy, czyli ogórki morskie, zjadające muł, znajdą dla siebie warunki do życia dopiero w egzystującym dłuższy czas akwarium.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin