Jóźwiak Wojciech - Enneagram zdekomponowany.doc

(968 KB) Pobierz
Enneagram zdekomponowany

Enneagram zdekomponowany

Enneagram, system niewątpliwie genialny (co jeszcze raz tu podkreślę), budzi jednak wątpliwości, przede wszystkim w praktycznym zastosowaniu, to znaczy wtedy, gdy ktoś usiłuje siebie lub inną znaną sobie osobę do enneagramu zaklasyfikować. Wątpliwości te są zwykle takie:

·         1) "Należę do dwóch lub więcej typów jednocześnie"; albo: "nie wiem, czy należę do typu X, czy Y?" - czyli ktoś odnajduje w sobie znaczące cechy dwóch (niekiedy więcej) typów enneagramu.

·         2) "Teraz jestem typem X, ale dawniej była/em typem Y" - czyli ktoś widzi w sobie zmiany, które przełożone na enneagram oznaczają zmianę przynależności do typu.

Oba te przypadki są sprzeczne z doktryną enneagramu, która ustala, iż każdy człowiek należeć może - i należy - do dokładnie jednego typu, a także, że ów typ jest ustalony raz na całe życie i ewolucja charakteru człowieka przebiegać może tylko w obrębie jednego typu. (Co jest zgodne z istotnym dla enneagramu założeniem, że charakterystyczny dla typu zestaw zachowań powstaje już we wczesnym dzieciństwie jako reakcja na niedogodności tamtego trudnego etapu życia.)

Powyższe wątpliwości częste są w praktyce, czyli na styku znajomości enneagramu jako systemu i jego praktycznego zastosowania przez rozpoznawanie typów w terenie. Prócz tego enneagram zawiera wątpliwość lub słaby punkt niejako systemowy i wrodzony, zawarty w enneagramie jako takim. Tym słabym punktem jest ukierunkowanie enneagramu. Dziewięć typów enneagramu jest nie tylko wyliczanych jeden po drugim, ale każda chyba publikacja o tym systemie przedstawia go jako wykres, jako tę znaną enneagramową gwiazdę, w której linie łączące wierzchołki odpowiadające typom są skierowane, czyli rysowane jako strzałki, nie tylko jako kreski. Powiada się w doktrynie enneagramu, że każdy typ w warunkach stresu przechodzi w inny, zgodnie ze strzałkami wykresu:

1 > 4 > 2 > 8 > 5 > 7 > 1 - itd, cykl się zamyka, oraz:

3 > 9 > 6 - itd, drugi cykl się zamyka.

Tak więc typy enneagramu tworzą dwa cykle przemian nie mieszające się ze sobą, przy czym krótszy cykl 3-9-6 obejmuje typy, których liczby są podzielne przez 3, a dłuższy pozostałe liczby, kolejność zaś liczb w tym cyklu równa jest kolejności cyfr dziesiętnych w ułamku 1/7 = 0,142857... Można w tym widzieć mistykę liczb, ale także widzieć można przypadkowe i zbędne założenie, zmuszające do naciągania całego systemu w imię numerologii.

Dla dopełnienia wspomnianego twierdzenia, w warunkach komfortu typy przechodzą w siebie w porządku odwrotnym: 1-7-5-8-2-4-1... i 3-6-9-3... A więc np. zgodnie z tym schematem w warunkach stresu 8-Szef zamyka się w swojej jaskini - przyjmuje elementy życiowej strategii 5-Obserwatora, za to 5-Obserwator w warunkach komfortu zaczyna się szarogęsić niby 8-Szef.

Powyższy porządek strzałek (czyli przejścia w warunkach stresu i komfortu, albo ukierunkowanie enneagramu) ustanawia relację bliskości pomiędzy typami: niektóre z nich są bliższe sobie niż pozostałe.

W enneagramie mamy także drugą relację bliskości: bliskość po kole, a raczej po obwodzie koła. O typach, które z danym typem sąsiadują na obwodzie koła, powiada się, że są jego skrzydłami, typami skrzydłowymi, ku którym typ dany może się przechylać. Tak np. o prezydencie USA Jerzym Bushu czytałem, że jest 8-Szefem przechylonym ku 9-Mediatorowi, podczas gdy Ronald Reagan był 9-Mediatorem przechylonym ku 8-Szefowi. (Co mnie osobiście ucieszyło, bo sam się czuję Dziewiątką przechyloną ku Ósemce.)

Mamy więc dwie relacje bliskości: bliskość po skrzydłach, czyli sąsiedztwo na obwodzie koła, oraz bliskość w stresie lub komforcie, czyli przechodzenie w siebie według strzałek. Każdy typ ma dwa typy skrzydłowe, ku którym się przechyla, oraz dwa następne, ku którym się przesuwa (ku jednemu w stresie, ku drugiemu w komforcie). Łatwo policzyć, że każdy typ ma cztery typy wobec siebie bliskie i cztery dalekie. Między przesunięciem a przechyleniem zachodzi charakterystyczna różnica: mianowicie przechylenie ku typowi skrzydłowemu jest wrodzone i określa wariant danego typu, natomiast przesunięcie za strzałkami jest czasowe, dotyczy konkretnej jednostki i uwarunkowane jest okolicznościami.

Enneagram wraz z tymi relacjami staje się jednak wyraźnie przerafinowany i zaczyna budzić obawy, czy faktycznie wszystkie te subtelności da się odnaleźć w praktyce, w zachowaniu i charakterach konkretnych ludzi.

Mimochodem zwrócę uwagę, że Helen Palmer w swojej książce "Enneagram" wzmiankuje wprawdzie powyższe subtelne związki między typami, ale tematu tego nie rozwija, skupiając się na przedstawieniu każdego typu jako osobnego królestwa i starając się wykazać, że dynamika każdego typu z osobna jest wystarczająca do opisania ludzi i nie trzeba się szczególnie odwoływać do tajemniczych przesunięć i pochyleń.

Kiedy jednak wracamy do początków enneagramu i traktujemy go jak przede wszystkim opis podstawowych sposobów radzenia sobie z trzema głównymi negatywnymi emocjami, wtedy powyższe przesunięcia i pochylenia między typami zaczynają przeszkadzać: widać, że są czymś obcym (zapewne wziętym z numerologii), co rozsadza strukturę.

W poprzednim artykule pt. "Obciach, cykor i wkurwienie" proponowałem powrót do początków i znalezienie w enneagramie twardego jądra w postaci wzorów obsługi trzech głównych negatywnych emocji, którymi są:

·         gniew, będący reakcją na ograniczenie wolności

·         lęk, jako reakcja na brak bezpieczeństwa

·         wstyd, czyli reakcja na zanegowanie prestiżu.

Każda z tych trzech emocji może być obsługiwana znów na trzy sposoby:

·         prosty (niezróżnicowany)

·         uzewnętrzniony (ekstrawertyczny)

·         uwewnętrzniony (introwertyczny).

Razem daje to nam 9 punktów enneagramu, jednak rozumianych nie jako typy osobowości, lecz raczej jako typowe strategie radzenia sobie z negatywną emocją.

I chociaż z jednej strony zgodzimy się, że u pewnych ludzi jedna z tych emocji i radzenie sobie z nią przeważa, w tym sensie, że osobowość jednych ludzi ufundowana jest na gniewie, u innych na lęku, a u jeszcze innych na wstydzie, to z drugiej strony oczywistym jest, że każdy człowiek musi sobie radzić z wszystkimi trzema negatywnymi emocjami i na każdą z nich jest narażany - chociaż, jak powiedziano wyżej, jedna z nich jest dla niego w pewien sposób fundamentalna.

Z powyższego stwierdzenia natychmiast wynika, że nie jest tak, że każdy należy do jednego typu enneagramu. Jest raczej inaczej: każdy człowiek posiada właściwy sobie sposób radzenia z każdą z trzech negatywnych emocji. Czyli jest tak, jakby należał do trzech typów enneagramu jednocześnie - lub inaczej mówiąc, wyczuwał czy też odnajdywał w sobie właściwości trzech typów.

Każdy człowiek ma wbudowany sposób radzenia sobie z gniewem. Tych sposobów jest trzy i gdyby dany sposób wyobrazić sobie jako człowieka (spersonifikować ów sposób), to te trzy sposoby odpowiadałyby trzem gniewnym typom enneagramu:

·         prosty sposób obsługi gniewu - odpowiada typowi 9-Mediator

·         uzewnętrzniony, ekstrawertyczny sposób - odpowiada typowi 8-Szef ("Twardziel")

·         uwewnętrzniony, introwertyczny sposób - odpowiada typowi 1-Perfekcjonista.

Podobnie każdy człowiek ma właściwy sobie sposób radzenia sobie z lękiem. Tych sposobów, zgodnie z wyłożonym schematem, jest także trzy i odpowiadają one lękliwym typom enneagramu:

·         prosty sposób obsługi lęku - reprezentuje 6-Adwokat Diabła

·         ekstrawertyczny sposób - 7-Epikurejczyk

·         introwertyczny sposób - 5-Obserwator.

Także ze wstydem radzimy sobie potrójnie:

·         prosty sposób obsługi wstydu - to 3-Wykonawca ("Zadaniowiec")

·         ekstrawertyczny sposób - 2-Dawca

·         introwertyczny sposób - 4-Tragiczny Romantyk.

Każdy ma w sobie cechy trzech typów, przy czym mogą być one reprezentowane z różnym natężeniem. Kogoś moglibyśmy ocenić na przykład jako 45% 1-Perfekcjonistę, 45% 4-Tragicznego Romantyka, ale pozostałaby śladowo reprezentowana składowa 10% 6-Adwokata Diabła.

W tym nowym rozumieniu enneagramu każdy człowiek byłby złożeniem trzech typów - nie reprezentantem typu jednego. (Zauważmy, że słowo "typ" przestaje tu być już adekwatne.)

Ile jest dopuszczalnych/możliwych kombinacji tak rozumianych "typów"? Skoro negatywne emocje są trzy, a każda obsługiwana w jeden z trzech sposobów, to razem mamy 3*3*3 kombinacje - czyli 27. Wydaje się jednak regułą (na której został ufundowany przecież klasyczny - typologiczny enneagram), że jedna z negatywnych emocji i jej program obsługi przeważa jako główny i konstytuujący, zatem charakterystyka danego człowieka nie polega tylko na podaniu trzech składowych, ale ponadto dodać trzeba, która z tych składowych jest przeważająca. Co pociąga znowu wybór z trzech, dając w wyniku liczbę 81 kombinacji.

W praktyce wygląda to tak, że przedstawiając się nie wystarczy już powiedzieć: "WJ jestem, 9-Mediator", ale: "Co do gniewu, to ja jestem 9-Mediator, co do lęku 5-Obserwator, a co do wstydu 4-Tragiczny Romantyk, z czego gniew, zatem Mediator - przeważa." (Podałem tu swoją własną charakterystykę.)

Dobra nowa teoria powinna wyjaśniać i usuwać wątpliwości starej. Tutaj tak jest. Usunięte zostają wątpliwości tych wszystkich, którzy nie potrafili się zaklasyfikować do jednego typu. (O czym wspomniałem na początku artykułu.) Teraz obowiązkowo mają znaleźć w sobie znaczące cechy nie jednego, ani dwóch, ale trzech typów! Co za okazja - można teraz potwierdzić w sobie te cechy, które stary enneagram kazał negować! Także dopuszczalna i zgoła nie-tajemnicza jawi się zmiana typu w ciągu życia i dojrzewania. Powiedzmy, że ktoś jako dziecko przeżywał najwięcej lęku i wtedy z jego trzech strategii na plan pierwszy wychodziła strategia 6-Adwokata Diabła. W wieku młodzieńczym najbardziej był gnębiony przez brak prestiżu, więc wstyd, i eksponował się jako 4-Tragiczny Romantyk. Ale jako osobie dorosłej przyszło mu się zmagać głownie z niedostatkiem wolności, więc z gniewem, przez co przestawił się przede wszystkim na strategię 1-Perfekcjonisty. Mimo tych przemian, człowiek ów stale pozostawał tą samą kombinacją typów 1-6-4: 1 co do gniewu, 6 co do lęku i 4 co do wstydu.

W przedstawionym tu nowym ujęciu enneagramu znika cała wyrafinowana numerologiczna tkanka cykli, pochyleń i przesunięć. Być może da się ją w jakiś sposób, zapewne już inaczej, odbudować, choć na razie nie wydaje mi się ona konieczna.

Z wprowadzonego tu schematu wynika także, że chociaż człowiek jest kombinacją trzech enneagramowych typów, to nie jest to kombinacja dowolna, tzn. nie wszystkie typy mogą się w jednej osobie spotkać. Oczywiście nie można być kombinacją 1-8-9, bo wszystkie te trzy typy obsługują jedną emocję - gniew, a więc wykluczają się wzajemnie. (Chociaż mogą istnieć przypadki pośrednie między nimi, tzn. pośrednie miedzy 8 a 9, i między 9 a 1, ale chyba nie pośrednie między 8 i 1, bo takim pośrednim przypadkiem jest właśnie 9-Mediator! I podobnie dla innych trójek od jednej emocji.)

Nowy sposób rozumienia enneagramu wyjaśnia także, dlaczego istnieją ludzie, którzy w starym enneagramie wydawali się niemożliwi! Często na przykład spotyka się ludzi, przy których ma się migotanie: czy to 8-Szef, czy 6-Adwokat Diabła? - bo równie dobrze mogą być zaklasyfikowani jako jeden typ lub drugi. Ludzie ci są agresywni, skorzy do walki, węszący niebezpieczeństwo, mający "świra" na punkcie władzy, rywalizacyjni, dominujący, podporządkowujący sobie innych albo wykluczający. Podkreślę jeszcze raz, że stary-typologiczny enneagram nie przewiduje, żeby 8-Szef miał cokolwiek wspólnego z 6-Adwokatem Diabła - te typy ani nie przechylają się ku sobie, ani się nie przesuwają. Za to istnienie takich przypadków w nowym rozumieniu enneagramu jest oczywiste.

Przypadek kombinacji 8-6, niedopuszczalnej w starym enneagramie, oczywistej w nowym, jest jednym z wielu. Stanisław Ignacy Witkiewicz był ewidentnym 4-Tragicznym Romantykiem, ale jego nieustanna walka z własną słabością charakteru i wahliwością jest charakterystyczna dla 9-Mediatora, zaś pęd ku wielości wrażeń demaskuje go jako 7-Epikurejczyka. Witold Gombrowicz był zdystansowanym 5-Obserwatorem, jeśli chodzi o obsługę lęku, który był u niego główną emocją, ale w tle zdradzał cechy 2-Dawcy (obsługa wstydu), i chyba, 8-Szefa - od strony gniewu. Nie mam wielu sławnych ludzi wśród swoich znajomych, ale np. Ole Nydahl, w którego polu oddziaływania miałem przyjemność kilka lat przebywać, był (i jest) nieodrodnym 8-Szefem (główny jego typ), ale także 3-Wykonawcą (obsługa wstydu) i 7-Epikurejczykiem (obsługa lęku). Inny z moich ezoterycznych mistrzów, David Thomson, jest - tak jak go widzę - 9-Mediatorem od strony gniewu, 7-Epikurejczykiem od strony lęku i 2-Dawcą od strony wstydu.

Inaczej niż w typologicznym enneagramie, gdzie niejednokrotnie zaklasyfikowanie znanego człowieka (lub siebie) do jednego z 9 typów bywa udręką, ta klasyfikacja jest znacznie łatwiejsza do wykonania. Ponadto w tym nowym, zdekomponowanym enneagramie jest nadzieja, że będzie go można przełożyć na pojęcia astrologii i być może znaleźć reguły określania pozycji w enneagramie z horoskopu - co w enneagramie typologicznym było zadaniem z gruntu beznadziejnym.

 

Obciach, cykor i wkurwienie - rzecz o enneagramie (2005.10.12)

Obciach, cykor i wkurwienie -
- rzecz o enneagramie. Enneagram jako mapa gier społecznych

Ile se musi narobić obciachu
człowiek, nim pójdzie do piachu
(motto)

 

Jak zacząć ten temat, podpowiedział mi publicysta tygodnika "Najwyższy Czas", przypominając, że Klasyk, Max Weber mianowicie, wyróżniał trzy składniki społecznego statusu: władzę, bogactwo i prestiż. Od władzy jest coś ogólniejszego: wolność, gdyż gdzie władza, tam zawsze ktoś czyjąś wolność ogranicza. Bogactwo zaś możemy uznać za szczególny przypadek ogólniejszego odeń bezpieczeństwa, jako bezpieczeństwo materialne, więc to, że nie grozi nam głód ani nędza. Mamy więc wielką trójcę potrzeb, które człowiek może zaspokoić przez swój udział w społeczeństwie:

Wolność - Prestiż - Bezpieczeństwo

Naruszenie każdej z tych wartości budzi inną negatywną emocję:

·         Ograniczenie wolności budzi gniew.

·         Zanegowanie prestiżu budzi wstyd.

·         Brak bezpieczeństwa budzi lęk.

Wstyd, lęk i gniew w nowoczesnym polskim slangu są nazywane jak w tytule: obciach, cykor i wkurwienie.

Trójca negatywnych emocji:

Gniew - Wstyd - Lęk

jest podstawą konstrukcji enneagramu typów charakteru. Oparte o gniew jako główną emocję są trzy typy rysowane w enneagramie po jego górnej stronie: 8-Szef (lub: Twardziel), 9-Mediator i 1-Perfekcjonista. Główną emocją dla trzech rysowanych po prawej stronie jest wstyd; są to: 2-Dawca, 3-Wykonawca (lub: Zadaniowiec) i 4-Tragiczny Romantyk. Główną emocją dla trzech z lewej strony jest lęk; są to typy: 5-Obserwator, 6-Adwokat Diabła i 7-Epikurejczyk.

Te trzy główne negatywne emocje, które możemy tu przekazać tylko poprzez odpowiednie słowa, a nie np. przez mimikę, gesty lub scenki, wymagają dookreślenia.

Gniew to także złość lub agresja, ale też oburzenie, irytacja lub uraza. Gniewem we wszystkich jego odmianach reagujemy wtedy, kiedy ograniczana i naruszana jest nasza wolność; kiedy natrafiamy na drugiego człowieka - lub doświadczamy jego działań - jako czegoś, co naszą wolność narusza.

Wstyd to uogólnienie emocji, które powstają jako reakcja na niskość naszej pozycji; więc zarówno wstyd jako skutek popełnionego nagannego czynu, jak i poczucie niższej wartości, poczucie winy, wyrzuty sumienia, chęć poniesienia kary - ale z drugiej strony w grupie emocji nazwanej ogólnie wstydem znajdzie się niezaspokojona ambicja pchająca do własnego wywyższenia.

Lęk to zarówno słaba obawa, jak i lęk w ścisłym sensie, czyli kiedy powód tej emocji nie jest dosyć jawny, a także strach - kiedy już wiadomo, co zagraża.

Enneagram uczy, że z każdą z trzech głównych emocji związane są trzy typy enneagramu - razem dziewięć; i w każdym z tych typów zrealizowany jest szczególny sposób postępowania-radzenia sobie (angielskie słowo to manage byłoby bardziej odpowiednie) z negatywną sytuacją i powstającą od tego emocją.

W trójkącie 9-3-6, obejmującym Mediatora, Zadaniowca i Adwokata Diabła, to radzenie sobie dzieje się w sposób prosty - jest prostą reakcją na dziejącą się negatywną sytuację:

Mediator, zastawszy swoją wolność ograniczoną, a więc wystawiony na takie lub inne zniewolenie ze strony innego lub innych, działa w sposób prosty: robi swoje tam, gdzie może i tak jak może. Chwyta się okazji. Zachowuje się oportunistycznie. Wykorzystuje "wolne miejsca" pośród ograniczeń, jakie mu zastawili inni. Robienie tego, co doraźnie, chwilowo możliwe i dozwolone, jest w istocie tym, co Helen Palmer nazywa zapominaniem o sobie, i co jest głównym "grzechem" tego enneagramowego typu. Gniew w wykonaniu 9-Mediatora to emocja, którą najtrafniej nazwalibyśmy zagniewaniem: jest to stan ducha kogoś, komu nigdzie nie jest dobrze, bo nigdzie nie jest wolny, a nie jest, ponieważ nie wie, kim jest ani czego chce.

Zadaniowiec, zastawszy swój prestiż niski, a więc mając żyć pośród ludzi mających o nim niskie mniemanie, robi rzecz w jego sytuacji najprostszą, idzie najkrótszą drogą: stara się na prestiż zasłużyć, zdobyć zasługi. By to osiągnąć, staje do zawodów, w których ów prestiż jest przyznawany zwycięzcom. Wstyd u 3-Zadaniowca uzewnętrznia się jako ambicja i zostaje zaprzężony jako napęd do działania, za które oczekiwana jest nagroda w postaci podwyższenia prestiżu.

Adwokat Diabła, zastawszy swoje bezpieczeństwo naruszone, więc zagrożony - śmiercią, okaleczeniem, głodem, wygnaniem, karami, bólem, podobnymi opresjami grożącymi jego bliskim lub czymkolwiek co odbieramy jako niebezpieczeństwo, przyjmując prostą linię postępowania, przybiera postawę obronną. Jest czujny, śledzi niebezpieczeństwo i ostrzega przed nim innych, jego zmysły są wyostrzone, a także podejmuje decyzje na podstawie swych domniemań, zanim jeszcze zagrożenie stało się jawne - co jest racjonalne, bo gdyby czekał, aż niebezpieczeństwo faktycznie się ujawni, to ryzykuje wcześniejszą zgubę. Typ nr sześć także nawykowo przyjmuje sposób myślenia przeciwnika i stawia się na miejscu własnego wroga, do czego skłania go chęć uprzedzenia wrogich zamiarów. Lęk u 6-Adwokata Diabła przejawia się wprost i, można powiedzieć, w całej swej okazałości.

Pozostałe typy, przez Palmer zwane skrzydłowymi, radzą sobie ze swoimi opresywnymi sytuacjami w sposób okrężny i pośredni. Określa to z kolei ich sposób doświadczania i wyrażania właściwych sobie negatywnych emocji.

Ósemkę-Szefa (Twardziela) ograniczenie wolności i wywołany przez to gniew popycha do walki, która to walka u podstaw okazuje się walką o wolność. Gdzie 9-Mediator wyszukiwał zaledwie luki w niewoli, tam 8-Szef postrzega przeszkody do pokonania. Takimi jawią mu się zawadzające osobniki i sytuacje. Od walki jest niedaleko do władzy, na punkcie której Szef jest tak wyczulony. Gniew u Szefa jest uzewnętrzniany i wyrażany jawnie.

1-Perfekcjonista, mając wolność ograniczoną, staje do innej gry. O ile Szef atakował (domniemanych) sprawców niewoli, to Perfekcjonista skupia swoją gniewną uwagę na granicach swojej wolności, a jego gra polega na zdefiniowaniu tych granic, zdefiniowaniu tego, jak daleko jego wolność sięga. Stąd bierze się namiętność, jaką Perfekcjoniści darzą zasady, ustawy i przykazania, w nich lokują swoją wolność i w ich obronie wybuchają świętym gniewem lub żywią urazę wobec naruszycieli owych zasad i przykazań.

Dwa następne typy czują wstyd, mając zbyt niski prestiż, ale gra, w którą wchodzą, nie polega na prostym ustawieniu się w kolejce do zaliczania zasług. Bo zauważmy, że prestiż zawsze kojarzy się z jego wydawaniem i reglamentacją, zawsze jest go za mało, a po niego ustawia się kolejka. Oba "wstydliwe" typy skrzydłowe usiłują tę kolejkę po prestiż na swój sposób obejść.

I tak, 2-Dawca obchodzi, skraca sobie kolejkę po prestiż wchodząc w relacje personalne, twarzą-w-twarz, grając o to, żeby komuś się przypodobać, stać się potrzebnym, zyskać sobie osobiste względy i sympatię, miłość nawet u kogoś, kto owego pożądanego prestiżu udziela. Z tego sposobu wynikają jak po sznurku inne szczególne cechy charakteru Dawców, jak umiejętność odgadywania i spełniania życzeń i potrzeb innych, wysoka ugodowość, "szczere granie", swobodne poruszanie się w nieformalnych układach, a także skłonność do ról społecznych i zawodów nacechowanych seksualnie.

4-Tragiczny Romantyk gra o prestiż odrzucając (pozornie) grę o prestiż. Demonstruje postawę: "nic mnie to nie obchodzi". Zanegowawszy grę o prestiż, który jest zjawiskiem z gruntu społecznym, neguje też społeczeństwo, co przejawia się w zamiłowaniu C...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin