Nagroda za głosowanie na PO ceny za bilety komunikacji stołecznej wzrosną o 100 procent.pdf

(47 KB) Pobierz
Nagroda za głosowanie na PO: ceny za bilety komunikacji stołecznej wzrosną o 100 procent
Nagroda za głosowanie na PO: ceny za bilety komunikacji
stołecznej wzrosną o 100 procent
Aktualizacja: 2011-04-6 8:39 pm
Ta informacja spiorunowała użytkowników stołecznej komunikacji – ratusz planuje drastyczne
podwyżki cen biletów. Niektóre z nich miałyby zdrożeć nawet o 100 proc., inne w ogóle zostaną
wycofane – alarmuje „Życie Warszawy”.
Plan podwyżek rozpisany jest do roku 2014, a pierwsze miałyby wejść w życie już od września tego
roku. Wówczas np. bilet jednorazowy kosztowałby już nie 2,80 zł a 3,60 zł i co roku drożałby o kolejną
złotówkę. Cena 30-dniowego imiennego ma wzrosnąć ze 116 do 140 zł. W ciągu trzech lat bilet 90-
dniowy na okaziciela, który teraz kosztuje 360 zł, ma podrożeć w sumie o 400 zł!
Sprzeciw wobec tak gigantycznych podwyżek już teraz wyrażają PiS i SLD, jednak jeśli Platforma
Obywatelska je poprze, protesty opozycji na wiele się nie zdadzą. Przypomnijmy, w Radzie Warszawy
PO ma samodzielną większość – 33 głosy na 60.
W PO ponoć pojawiają się głosy, że nie będzie zgody na tak niepopularną społecznie decyzję przed
wyborami parlamentarnymi. W związku z tym przygotowywany jest inny wariant, zgodnie z którym
podwyżki miałyby obowiązywać od 2012 roku, ale wtedy cena jednorazowego biletu to nie byłoby już
3,60 zł, ale aż 4 zł!
ZTM planuje ponadto wycofanie niektórych biletów, m.in. międzyszczytowych, 90-minutowych,
tygodniowych, 14-dniowych, 30-dniowych na jedną linię. Podobno od 2013 roku mogłyby zniknąć
cieszące się ogromną popularnością bilety 20-minutowe (2zł). Dlaczego? Gdyż sprzedaje się ich
znacznie więcej niż biletów jednorazowych (2,80 zł). Jeśli nawet „dwudziestominutówki” nie znikną, to
na pewno nie pozostaną tak tanie jak dotychczas – od jesieni bilet ma zdrożeć o złotówkę.
W dość osobliwy sposób Hanna Gronkiewicz-Waltz zachęca zatem warszawiaków do korzystania z
komunikacji miejskiej. Wobec tak drastycznych podwyżek trudno się więc spodziewać, by użytkownicy
samochodów wybierali stołeczne środki transportu. I jeszcze długo nie powiemy „Farewell korki!”.
Źródło: „Życie Warszawy”
Zgłoś jeśli naruszono regulamin