Bractwo Różokrzyża.pdf

(94 KB) Pobierz
Bractwo Różokrzyża
Bractwo Różokrzyża
Paul Sédir (właśc. Yvon Le Loup) to mistyk i okultysta francuski, ur. W Dinan w 1871 roku, zmarły w Paryżu
w roku 1926.
Jego książka "Różokrzyżowcy" jest jedną z najlepszych prac wstępnych poświęconych temu tajemniczemu
Bractwu. Wydano ją po raz pierwszy w 1926 roku. W okresie międzywojennym myśl Sédira cieszyła się w
Polsce pewną popularnością, zwłaszcza w kręgach ezoterycznych; sam Sédir bawił w Warszawie w 1922 roku.
Oto fragmenty tej jego pracy...
Kim są?
Mówić o różokrzyżowcach jest rzeczą niemożliwą. Tworzą oni niewidzialny organizm. Czyż oni sami nie określali
się jako "niewidzialni"? Rycerze Ducha wywodzą się jedynie z Ducha i tylko Duch może ich poznać. Duch
wyzwala ich od wszelkich ograniczeń, wznosi się ponad wszelką przypadkowość. On ich żywi, krzepi, daje
natchnienie..."
[...}
Są istoty spragnione miłości i ofiary, które po wielu wiekach walk i prac, kiedy już doszły do szczytu wiedzy i
mocy, ponownie zreintegrowane mistycznie w pierwotnej świętości stanu człowieczego, nie mogą znieść bolesnego
widoku swych braci zagubionych jeszcze w ułudach namiętności i niewiedzy. Więc proszą, by wysłano je z
powrotem w świat stworzony, aby znów dzielić z nimi ich cierpienia i pokusy. Są to wysłannicy, apostołowie,
mistycy czystej wody, prawdziwi różokrzyżowcy. Ruysbroeck Cudowny zwie ich utajonymi dziećmi Pana. Ich
doktryna nie jest sformułowana, ponieważ głoszą, że nie sposób wiedzieć cokolwiek, nie będąc uprzednio
przekonanym o swej absolutnej niewiedzy. Jedyną ich księgą jest Ewangelia, a praktyką - naśladowanie Jezusa
Chrystusa.
Ta teoria, podobnie jak jej praktyka wydaje się nader prosta. Tymczasem trudno wyobrazić sobie coś wyższego i
realizować coś trudniejszego. Najzawilsze spekulacje metafizyków hinduskich lub najstraszliwsze umartwienia
joginów są niczym wobec przepastnej głębi zasad i nauk ewangelicznych. Jednakże zrozumieć je mogą tylko ci,
którzy w pracy i cierpieniu już przekroczyli skrajne granice ludzkiej natury.
[...]
"Słyszy się o nich zawsze w okresach przełomowych. Przybywają w czasie i do kraju, gdzie jakaś forma społeczna
po osiągnięciu pełni swej realizacji już się chyli do upadku, kiedy wysiłki ludzkiego umysłu zamiast z wolna i stale,
jak to czynili dotąd zdążać ku ustanowieniu i utrwaleniu czy to ustroju społecznego, czy dogmatu religijnego lub
naukowej syntezy, zaczynają się rozbiegać i wstrząsają gmachem wzniesionym przez poprzednie
pokolenie" (L`Evangile de Cagliostro, wstęp).
"Istnieje Bractwo szerzące się dziś jeszcze, które swym początkiem sięga epoki bardzo odległej. Posiada ono swych
przywódców, swe tajemnice, swe hasła, swą osobliwą metodę przekazywania wiedzy, filozofii, religii... Jeśli można
wierzyć jego dzisiejszym członkom, to kamień filozoficzny, eliksir życia, sztuka stawania się niewidzialnym, moc
komunikowania się bezpośrednio z tamtym światem byłyby częścią dziedzictwa ich Stowarzyszenia." (Encykopedia
- Mackenzie).
Cechy adepta
1. Różokrzyżowiec jest cierpliwy.
2. Dobry.
3. Nie zna zawiści.
4. Nie spieszy się.
5. Nie jest próżny.
6. Nie jest rozproszony.
7. Nie jest ambitny.
8. Nie jest popędliwy.
9. Nie myśli źle o drugich.
10. Kocha sprawiedliwość.
11. Kocha prawdę.
12. Umie milczeć.
13. Wierzy w to, co wie.
14. Jego nadzieja jest niezachwiana.
15. Cierpienie go nie zmoże.
16. Pozostaje zawsze członkiem swego Stowarzyszenia.
Wszystko to zwiastował anioł pewnemu pielgrzymowi, któremu wyjął serce i włożył na jego miejsce węgiel
rozrzażony.
(Modathanus)
Reguły
1. Kochaj Boga nade wszystko.
2. Poświęcaj swój czas na rozwój duchowy.
3. Bądź w pełni altruistą.
4. Bądź umiarkowany, skromny, energiczny i milczący.
5. Naucz się poznawać pochodzenie metali w sobie.
6. Strzeż się zarozumialstwa.
7. Żyj w nieustannym uwielbieniu dobra najwyższego.
8. Ucz się teorii przed praktykowaniem.
9. Bądź miłosierny wobec wszystkich istot.
10. Czytaj stare księgi mądrości.
11. Staraj się zrozumieć ich ukryty sens.
12. Arkana zastrzeżone dla różokrzyżowców. Jest natury czysto wewnętrznej. (Modathanus)
Michel Potier:
1. Bracia Różokrzyża przynależą do religii ortodoksyjnej.
2. Posługują się tymi samymi sakramentami, jakie ustanowił Chrystus (Chrzest i Wieczerza Pańska), wraz ze
wszystkimi odnowionymi rytuałami Kościoła pierwotnego.
3. Uznają cezara i głowę chrześcijaństwa w polityce. Bardzo przywiązani do hierarchii nie podburzają ludu do
rewolucji.
4. Przyrzekają swą i Boską pomoc ludziom dobrej woli.
5. Usiłują pomagać bliźniemu.
6. Nie opierają się na żadnej herezji, lecz na Piśmie świętym.
7. Swymi naukami skłaniają ludzi tylko do pobożności.
8. Niosą pomoc cierpiącym.
9. Obiecują oczyścić wolne sztuki z fałszu i przywrócić im pierwotną świetność.
10. Brzydzą się czytaniem dzieł fałszywych alchemików, obiecują sporządzić katalog dzieł prawdziwie
hermetycznych i starają się odwieść od nich wszystkich, którzy nie znają zasad nauk tego rodzaju.
11. Oddają należną cześć Bogu, wyznając, że tylko od niego samego otrzymali swe skarby i swe tajemnice.
"Alchemia jest tylko sztuką drugorzędną. Różokrzyżowcy cenią bardziej cnotę niż złoto; jakkolwiek to ostatnie
może być użyteczne jako środek działania w okresach ich akcji publicystycznej. Medycyna adeptów jest trojakiego
rodzaju i uwzględnia: ciało, duszę i ducha. Adepci leczą, gdyż ludzkość tego potrzebuje, następnie pozwalają się
rozwijać kryzysowi terapeutycznemu i wycofują się z życia publicznego, dopóki nie ujawni się potrzeba nowego
sposobu leczenia."
"Okresy działalności różokrzyżowców są uwarunkowane znajomością praw świata astralnego i praw ewolucji
rodzaju ludzkiego. Te okresy popularyzacji mają na celu budzenie pragnień i próbowanie tych, którzy są godni
wybrania. Jednakże takich jest mało, różokrzyżowcy przyjmują ledwie jednego kandydata na tysiąc." (Michael
Maijer)
Symbolika Różokrzyża
"Według pierwszej z hipotez nazwa Różokrzyża pochodziłaby od legendarnego założyciela Bractwa - Christiana
Rosencreutza.
Druga hipoteza zakłada, że pierwsze słowo tej nazwy pochodzi od łacińskiego Ros = rosa i Crux = krzyż. W
Encyklopedii Ree`a czytamy: "Między wszystkimi ciałami przyrody rosa posiada największą zdolność
rozpuszczania złota; krzyż w słownictwie alchemików przedstawiał światło, Lux, ponieważ wszystkie litery tego
słowa można odnaleźć w figurze krzyża. Otóż światło jest nazwane nasieniem lub krwią miesięczną czerwonego
smoka, światło grube (proste) i materialne, przetrawione i przeistoczone, tworzy złoto. Na tej podstawie zakłada się,
że filozof różokrzyżowy szuka za pomocą rosy światła albo kamienia filozoficznego".
Trzecia hipoteza wywodzi nazwę od róży i krzyża.
Biała róża, szczególnie poświęcona dziewicy Marii, Holdzie, Frei, Wenus-Uranii, była symbolem milczenia i
modlitwy.
Według Michaela Maijera wyjaśnienia owych dwóch liter R.C. znajdowałyby się w symbolach z szóstej strony
Złotej Tablicy. Egzoteryczne litery te oznaczają imię założyciela; ezoteryczne R. przedstawia Pegaza, a C., jeśli
pominąć dźwięk, przedstawia lilię. Wiadomo, że czerwona róża wykiełkowała z krwi Adonisa, że Pegaz powstał z
krwi Meduzy, a źródło Hyppokrene wytrysnęło ze skały, uderzonej kopytem Pegaza.
Dr Ferran podaje następujące wyjaśnienia:
"Godło to, przypisywane Hermesowi Thotowi, przyszło do nas ze świątyń egipskich przez magów Chaldei,
przymusowych pośredników, jako że Kambyzes po podbiciu Egiptu przeniósł bez wyjątku wszystkich kapłanów
tego kraju do Chaldei nad Tygrys i Eufrat, nie dając im możliwości powrotu."
A Ireneus Agnostus pisze: "Nasz Zakon istniał o wiele wcześniej, przed Christianem Rosencreutzem, on go
zreorganizował. Opanował całą współczesną wiedzę filozoficzną, ale brakowało mu jej w sprawach wiary. Jest więc
tak samo jak Salomon, założyciel tego Stowarzyszenia, ponieważ doktryny istnieją zanim objawi się ich ludzki
przedstawiciel".
Maijer (Silentium post clamores) wywodzi rodowód różokrzyżowców od braminów, od Eumolpidów z Eleuzis, od
gymnosofistów z Etiopii itd.
Julianus de Campis w Liście, włączonym do Famy w 1616 roku pisze: "Zgromadzenia nie odbywają się w jakimś
jednym miejscu". "Przebywamy w klasztorze, który Ojciec zbudował i nazwał mianem Sancti Spiritus. Żyjemy tam
we wspólnocie pośród drzew i lasów, na polach i nad cichą, dobrze znaną rzeką, nosząc ubrania, które nas okrywają.
Po przeciwnej stronie znajduje się sławne miasto, gdzie znajdujemy wszystko, czego potrzebujemy."
Teofil Schweighardt (Speculum sophicum) stwierdza: "Wszelako na próżno byś przebiegał wszystkie miasta
cesarstwa, albo morza, jeśli nie jesteś godny przyjęcia, jeśli nawet widzisz przed sobą otwarte drzwi, nie będziesz
mógł wejść. Niebezpieczeństwo leży nie w wyczekiwaniu, lecz w pośpiechu. Jeśli zachowujesz moją naukę, bądź
pewien, że ktoś z Braci wkrótce stanie przed tobą".
Struktura organizacyjna Bractwa
Według Fludda bracia byli podzieleni na dwie klasy: pierwsza, nazywana Aureae crucis fratres (bracia złotego
krzyża) składa się z teozofów, do drugiej należeli Rosae crucis fratres (bracia różanego krzyża), którzy ograniczali
swe poszukiwania do spraw podksiężycowych.
Na czele Bractwa stoi Imperator wybierany przez braci na lat dziesięć.
"Wielu naszych zwolenników i uczniów zwróciło się następnie przeciwko nam. W naszym Bractwie mieliśmy i
mamy obecnie i popieramy papieży, kardynałów, biskupów, księży, cesarzy, możnych. Nasz pokój jest
świadectwem naszego sumienia, które nas darzy radością podobną do posmaku raju." (Robert Fludd, Tunis, 21
lutego 1618).
Mityczna historia Bractwa
Christian Rosencreutz (według podstawowego dokumentu Bractwa "Famy fraternitatis" (Chwały Bractwa wydanej
w 1614 roku) był niemieckiej narodowości, urodził się w rodzinie szlacheckiej, lecz zubożałej, i wcześnie został
sierotą. W klasztorze, w którym się wychował, nauczył się języka greckiego i łacińskiego. Opuścił ten klasztor w 16
roku życia, aby udać się z pewnym klasztornym bratem do Damaszku w Arabii, później do Jerozolimy, następnie do
Damkaru, gdzie bawił 3 lata, a wreszcie wybrał się do Egiptu, do Libii i Fezu, w którym przebywał 2 lata.
W swych podróżach obcując często z mędrcami zdobył harmonijną wiedzę ogólną, z której drwili uczeni
europejscy, kiedy chciał im ją przekazać. Czerpał on tę wiedzę z Liber Mundi, z którą zapoznali go mędrcy arabscy,
a którą przetłumaczył z arabskiego na łacinę; zawiera ona mądrość Adama, Mojżesza, Salomona, znał ją także
pewien Th.B.Theophrast, który był członkiem Bractwa, ale bardzo pomagał założycielowi w jego usilowaniach.
Christian Rosencreutz postanowił dokonać reformy politycznej, religijnej, naukowej i artystycznej, aby zaś to
spełnić, wyrzekł się wszelkich bogactw, uzyskanych z przemiany metali. 5 lat pracował sam, po czym dobrał sobie
do pomocy trzech braci ze swego starego klasztoru w Niemczech: G.V., I.A. oraz I.O.. Pouczał swoich
współpracowników w domu nazwanym Sancti Spiritus. W nim uzdrawiali chorych i zaznajamiali z wielu z
zasadami i celem swego Stowarzyszenia. Później Ojciec dodał im do pomocy brata R.C., syna brata swego
nieżyjącego ojca, brata B. - malarza, braci G.G. i P.D., pisarzy; wszyscy oni byli Niemcami z wyjątkiem I.A.
Przekazał im swój język magiczny i zażądał od nich ślubowania czystości. Razem napisali księgę zawierającą
"wszystko to, co człowiek może pragnąć, o co może prosić i czego się może spodziewać", to jest życie w Bogu.
Zresztą między księgami ich filozoficznej biblioteki Axiomata pozostaną niezmienne aż do końca świata; Rotae
mundi (Obroty świata) opisuje drogę rozwoju świata od dnia, gdy Bóg wypowiedział swoje Fiat (Niech się stanie),
aż do dnia, gdy powie: Pereat (Niech zginie).
Potem bracia przyrzekli stosowanie się do sześciu zobowiązań i odbywali liczne podróże po całym świecie, lecz
postanowili komunikować się ze sobą, by uniknąć błędnych opinii.
Ojciec czuwał jeden rok nad braćmi B. I D., po czym rola ta przypadła jego kuzynowi i bratu I.O. Pierwszy zmarł
brat I.O. w Anglii, gdzie uzdrowił z trądu młodego hrabiego z Norfolk. Następnie brat A. umarł w Galilei
narbońskiej; był on następcą brata D. - ostatnim z pierwszej generacji.
Ich groby są nieznane.
Brat N.N. zastąpił brata D. I złożył uroczyście przysięgę wierności i dotrzymania tajemnicy. Wówczas Ojciec
przygotował swój własny grób, który został odkryty w 120 lat po jego śmierci i to przypadkiem, w krypcie, na której
drzwiach widniał napis: Post CXX annos patebo (Po 120 latach je otworzę). Za kryptą widać było mauzoleum.
Grobowiec Ojca zajmuje środek Domu Ducha Świętego; ma on 7 boków, każdy 5 stóp szerokości i 8 stóp
wysokości. W górze zawieszone jest sztuczne słońce, które zapożyczyło od słońca fizycznego tajemnicę
oświetlenia. Na środku zamiast kamienia grobowego znajduje się kolisty ołtarz, na którym ustawiono okrągłą
miedzianą płytę z napisem:
A.C.R.C. Hoc universi compendium vivus mihi sepulchrum feci. (Za mojego życia przygotowałem sobie grób, to
streszczenie wszechświata).
Wokół pierwszego koła: Jesus mihi omnia (Jezus jest dla mnie wszystkim). W środku cztery wyryte postacie w
kołach, każda niosąca jedną z następujących senstencji:
"Nequaquam vacuum. (Nie ma próżni)
Legis jugum. (Jarzmo prawa)
Libertas Evangelii. (Wolność Ewangelii).
Dei gloria intacta. (Chwała Boga jest nienaruszalna)"
Sufit podzielony jest na trójkąty wypełnione tajemniczymi figurami. Każda strona jest podzielona na 10 kwadratów
z sentencjami i znakami z księgi Concentratum. Pod ołtarzem ciało Ojca pozostawało nienaruszone. Mumia trzyma
w swych rękach Księgę, która po Biblii stanowi największy skarb Bractwa, a która kończy się pochwałą Ojca,
zaczynającą się od słów: "Ziarno siewu zasiane w sercu Jezusa...". Przy boku zmarłego znajduje się jego Biblia, jego
Słownik, jego Przewodnik i jego Życiorys. Wszystko zakończone jest sentencją:
Ex Deo nascimur (Z Boga się rodzimy),
In Jesu morimur (W Jezusie umieramy),
Per Spiritum Sanctum (Przez Ducha Świętego)
Reviviscimus (zmartwychwstajemy)."
W 1616 roku pojawiły się anonimowe "Gody alchemiczne Christiana Rosencreutza". Johann Valentin Andreae
(1586-1654) oświadcza w swej Autobiografii, że tę księgę napisał mając lat 15, a więc około roku 1601.
Wg tego listu traktat ten jest szczegółowym wykładem sztuki przemiany metali; w swej treści duchowej jest to opis
wznoszenia się duszy po kolejnych stopniach ku wtajemniczeniu.
Księgę tę przypisuje się Christianowi Rosencreutzowi, który napisał ją jakoby w 1459 roku. Opowiada ona o
małżeństwie króla, jego ścięciu i zmartwychwstaniu w ciągu 7 dni. Podpisano ją:
"Największą wiedzą jest nic nie wiedzieć".
Brat Christian Rosencreutz,
Rycerz Złotego Kamienia.
Rok 1459.
Niektóre poglądy Braci
Fludd: Bóg objawił pierwszemu człowiekowi pierwotną mądrość, która została następnie przekazana przez
patriarchów, proroków, mędrców i na końcu przez Braci różokrzyżowych. Chrystus objawił swym apostołom,
szczególnie św. Janowi i św. Pawłowi tajemnicę najwyższej wiedzy.
Kamień filozoficzny jest to Ogień, Życie, Światło pochodzące od Chrystusa. Alchemia polega na doprowadzeniu
adepta do stanu doskonałości, którą Adam stracił po Upadku.
Teofil Schweighardt z Konstancji: "Wejdź wgłąb siebie, odsuń od siebie sprawy tego świata, rozważaj dwie stare
rozprawy Tomasza z Kempis, napisane 150 lat temu, przestrzegaj ich wskazania. Jeśli to uczynisz, będziesz już w
połowie różokrzyżowcem... a wkrótce jeden z Braci zjawi się osobiście przed tobą."
Wtajemniczenie
Robert Fludd: "Prawda jest strzeżona przez wybranych, prawda ta będzie wyjawiona, gdy dobiegnie końca
cykliczny okres świata, za przyzwoleniem i z wolą Pana naszego Jezusa Chrystusa tak, jak głosili prorocy i
apostołowie. Podobnie jak Jan Chrzciciel, który przygotował i zwiastował przyjście Chrystusa, tak i wybrani, w
których przebywa Duch, przygotują przyjście wszechmocnego Syjonu oraz oślepiającego blaskiem Słońca Prawdy;
oni są pierwszym brzaskiem poprzedzającym jutrznię. Ale - dobry Boże - jak głęboko są ukryte cnoty tych mężów,
jak bardzo tajemne miejsca pobytu, w których Duch w naszej epoce uczynił sobie mieszkanie swe na naszej ziemi!
Korzystają hojnie z bogactw Bożych, a są biedni i nieznani dla świata; albowiem świat nie zna synów Bożych,
ponieważ synowie Boży nie chcieli znać tego świata".
"Widzę, czytając uważnie wasze pisma, że bynajmniej nie postępujecie pod wpływem fantazji czy czarów
diabelskich, jak to ośmielili się twierdzić ignoranci a raczej ludzie zawistni, kiedy starali się zapoznać z waszym
Stowarzyszeniem. Nie! Wy działacie rzeczywiście z pomocą Ducha Świętego".
"Zaprawdę - wielka tajemnica królestwa niebieskiego nie może być odkryta ani przez mędrców tego świata, ani
przez magów, wróżbitów. Sam tylko Bóg może ją objawić."
"Powiadamiacie dusze wybranych przez was ludzi, że istnieje góra położona w środku ziemi i strzeżona zazdrośnie
przez szatana. Ogromne, dzikie zwierzęta utrudniają doń dostępu. Kiedy mężowie ci przygotowali się gorliwą
modlitwą na to przedsięwzięcie, zlecacie im, by udali się na tę górę w ciągu długiej nocy. Przyrzekacie dać im
przewodnika, który sam im się zaofiaruje i przyłączy się do nich, choć jest im nieznany."
"Powiecie im: ten przeprowadzi was na górę. Bądźcie mężnego serca, miejcie duszę bohaterską, nie bójcie się
niczego, cokolwiek by was po drodze spotkało i nie cofajcie się przed niczym. Na nic wam miecz ani żadna broń
materialna, waszą bronią to nabożna i nieustanna modlitwa do Boga. Pierwszym znakiem zbliżenia się góry - to
wiatr gwałtowny, że pod jego podmuchem góry pękają i skały się rozpadają. Na drodze waszej spotkacie tygrysy,
smoki i inne straszliwe i okrutne zwierzęta. Nie bójcie się. Miejcie serce nieustraszone, albowiem przewodnik wasz
nie pozwoli, by wam się jakaś krzywda stała. Lecz skarb jeszcze nie jest odkryty, choć był w pobliżu. A oto
trzęsienie ziemi, które rozproszy i zrówna wszystkie zwaliska, jakie naniósł wiatr. Uważajcie, by się nie cofnąć. Ale
i teraz skarb nie jest jeszcze odkryty. Po trzęsieniu ziemi szerzy się olbrzymi ogień, spala on wszystko po drodze i
odsłoni waszym oczom skarb. Lecz wy nie będziecie mogli go jeszcze dojrzeć. Dopiero nad ranem nadejdzie błoga
cisza. Zobaczycie gwiazdę zaranną, zwiastuna zorzy porannej. W tej chwili ukaże się skarb waszym oczom".
"Taka jest metoda i taka formuła, by otrzymać światło Boże - ów skarb nad skarbami".
"Lecz - powie ktoś - bracia ci działają czarami i sztuczkami diabelskimi, gdzież by bowiem mogła być taka góra jak
nie w piekle? Któż może być tym przewodnikiem, jak nie diabeł? Czymże jest ów wiatr, owo trzęsienie ziemi i ten
ogień straszliwy? Czyż wszystko to nie jest przeciwne prawu Bożemu? - Na to odpowiem krótko, że Pismo jasno
świadczy o takim sposobie ujawniania tajemnicy Bożych. I rzeczywiście - w rozdziale 19 III Księgi Królów
czytamy, że "Eliasz uląkł się gniewu Jezabel i wstawszy, poszedł" itd.
"Widać Eliasz spał na pustyni, nocą, pod drzewem jałowcowym, gdy przyszedł doń anioł i dał mu wodę. Otóż -
czymże jest chleb aniołów, jak nie mądrością, ową "manną tajemną", obiecaną Kościołowi zwycięskiemu, i co jest
owym prawdziwym kluczem, jaki otrzymujemy przez kontemplację skarbu? A przewodnik Braci - czyż to nie anioł
zjawiający się na drodze? A następnie, czyż anioł i Eliasz nie wspinają się na górę Horeb? Wszak Eliasz widział ze
swej jaskini - jako pierwszy znak - wielki powiew wiatru poruszającego góry i rozbijającego skały, ale Boga w
wietrze tym nie było. Podobnie jak Eliasz odczuwał wielki wstrząs, w którym Boga nie było, tak samo po trzęsieniu
ziemi skarb się również nie pojawił. W końcu Eliasz zobaczył ogień, w którym Pana nie było. I usłyszał w
powietrzu nieco wzburzonym jakby jęk i wtedy dopiero rozległ się głos Boga, podobnie jak różokrzyżowcy, którzy
widzą skarb dopiero za nadejściem poranka".
"Cóż więc myślicie, o światowcy, o tych Braciach, którzy zdają się czerpać z tego samego źródła i zadowalać się
tym samym skarbem, jaki był niegdyś udziałem Eliasza? Gdzież te mamidła i sztuczki diabelskie. Nie znają oni
duszy, ani ciała - a wszystkie tajemnice przyrody są przed nimi otwarte".
"Twierdzą oni, że nie znajdują żadnej przyjemności w tym, co mogą zrobić ze złota, ani też w tym - jak mówił
Chrystus - że mogą sobie podporządkowywać demony, lecz że wybuchną radością, gdy ujrzą niebo otwarte i
aniołów zstępujących z nieba i wstępujących ku Bogu, a imię swoje zapisane w Księdze Żywota".
Auguste Villiers de l`Isle-Adam "Axel": "Według doktryny starożytnej, aby stać się wszechmocnym, trzeba zmóc w
sobie wszelkie namiętności, zapomnieć wszelkie żądze, zatrzeć wszelkie ślady człowieczeństwa - ujarzmić przez
uwolnienie się od nich. Człowiecze, jeśli przestaniesz ograniczać rzecz jakąś w sobie samym, to jest pożądać jej,
jeżeli skutkiem tego odsunięcia się od niej ona przybiegnie do ciebie z kobiecą przymilnością, jak woda biegnie
napełnić miejsce, które jej nadstawisz wklęsłością dłoni. Bo ty sam posiadasz istotny byt wszystkich rzeczy w twej
czystej woli, bo jesteś bogiem, którym stać się możesz. Taki jest dogmat i arcanum zasadnicze Wiedzy istotnej."
E.G.Bulwer Lytton "Zanoni": "zaledwie na lat tysiąc rodzi się istota zdolna przebyć drzwi straszliwe prowadzące do
zaświatów".
"...Pomiędzy stróżami progu jest zwłaszcza jeden, który mściwą złością przewyższa swą całą rasę, którego oczy
sparaliżowały najmężniejszych i którego nad umysłem potęga wzrasta w ścisłym stosunku do strachu."
Elias Artista
Istotny Różokrzyż przebywa tu na Ziemi odkąd tylko ludzie na niej żyją.
Poza żółtym słońcem, które jej świeci obraca się sześć innych słońc jeszcze niewidzialnych, zasilających życie na
ziemi. Nasze żółte słońce ma za zadanie rozwój życiowych funkcji. Inne słońce, słońce czerwone, wpływa na
rozbudowę ziemskich organizmów, zarządza morfologią, zjawiskami powinowactwa fizycznego, chemicznego,
intelektualnego i społecznego.
Słońce czerwone jest siedzibą istoty, której Paracelsus, pierwszy na tej ziemi, nadał imię Elias Artista.
Elias Artista jest aniołem Różokrzyża. Nikt wiedzieć nie może, kim on jest, nawet ten, na którym spoczął.
Wszystko, co można powiedzieć, strzeszcza się w twierdzeniu, że jest on siłą przyciągającą i harmonizującą,
zmierzającą do scalenia poszczególnych jednostek w jednorodne ciało.
Stanislas de Guaita tak się o nim wyraża:
"Elias Artista jest nieomylny, nieśmiertelny, ponadto niedostępny ułomnościom, skażeniom i śmiesznostkom ludzi
cielesnych, a ujawnia się światu poprzez nich za ich ofiarną zgodą. Ten Duch światła i postępu wciela się w istoty
dobrej woli, które go przywołują. Jednakże opuszcza je natychmiast z chwilą najdrobniejszego ich potknięcia.
Fałszować to słowo wzniosłości jest rzeczą niemożliwą, nawet nie sposób kłamać w jego imieniu. Wcześniej czy
później bowiem znajdzie on narzędzie bardziej siebie godne (choćby na jedną chwilę), usta wierne i lojalne (choćby
na moment), by wymówić jedno słowo.
Czy to będzie organ wyboru, czy usta trafu - co za różnica? Głos jego daje się słyszeć, głos potężny i drgający tym
spokojnym autorytetem, który użycza słowu ludzkiemu natchnienia z Niebios. W ten sposób zadany zostaje na
ziemi kłam tym wszystkim, których jego sprawiedliwość potępiła w abstrakcji.
Strzeżmy się fałszować tradycyjnego ducha Zakonu, potępiani w tej samej godzinie tam, wysoko, bylibyśmy
prędzej czy później tu, na ziemi, odrzuceni przez tajemniczego demiurga, którego Zakon wita imieniem <Elias
Artista>.
Nie jest on Światłością, ale podobnie jak św. Jana Chrzciciela, posłannictwem jego jest dawać świadectwo
Światłości chwały, które ma opromieniać z nowych niebios odmłodzoną ziemię. Oby się przejawiał poprzez rady
mocy, oby oczyścił piramidę świętych tradycji, zniekształconą warstwami różnorodnych dziwacznych szczątków i
gruzów, jakie na niej nagromadziło 20 wieków! I oby w końcu otworzył on drogi na przybycie Chrystusa w chwale
najwyższej aureoli; wtedy on zniknie - dokonawszy swego dzieła - on, zwiastun przyszłych czasów, ludzki kształt
Zgłoś jeśli naruszono regulamin