Wywiad z Marcelem Messing
Nie sposób nie zauważyć, że niektóre stwierdzenia Marcela Messinga wydają się wybitnie kontrowersyjne - jak choćby to dotyczące, bardzo zresztą zdawkowej, oceny wydarzeń w Iraku czy, trudno się oprzeć takiemu wrażeniu - bagatelizujące zagrożenie, jakim dla współczesnego świata jest terroryzm (niezależnie od tego, że walkę z nim, co bezsporne i o czym Messing mówi, wykorzystuje się do ograniczenia wolności osobistej ludzi i swobód obywatelskich).
Redakcja NŚ
Prolog
Załóż, że wszystko, co wiesz, nie tylko nie jest właściwe, lecz że są to bardzo starannie dobrane kłamstwa.
Załóż, że twój umysł wypełniony jest nieprawdą - o sobie, o historii, o otaczającym cię świecie - zaszczepioną przez wpływowe siły, aby ukołysać cię do snu samozadowolenia.
Twoja wolność jest iluzją. Jesteś pionkiem w spisku, a twoja rola, jeśli masz szczęście, ogranicza się do ubezwłasnowolnionej ofiary kłamstwa.
Panie Messing, witam Pana w studio. Co spowodowało, że napisał Pan tę książkę?
Zacząłem zastanawiać się, jak postąpić w sytuacji, kiedy ma się oczy i uszy otwarte, kiedy wiele się widzi i wie, a przy okazji rodzi się pytanie: co to wszystko znaczy? Zbiegiem okoliczności było też, że 11 września 2001 roku, podczas naszego powrotu z emigracji w Pirenejach - z Ariege, który jest moim ulubionym francuskim departamentem - do Brugii w Belgii, dotarła do nas wiadomość o zamachu w Nowym Jorku.
Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie mam zamiaru popadać w dualizm i twierdzić, że tu są dobrzy, a tam źli, bo każdy dobry człowiek ma swój cień, a ten, którego nazywamy złym, nosi w sobie również światło. Nigdy więc nie możemy twierdzić, że ten jest absolutnie dobry, a tamten absolutnie zły. Obecna walka pomiędzy siłami Światła i Ciemności ma swój początek w bardzo odległych epokach. Postanowiłem o tym napisać, gdyż żyjemy w szczególnym okresie - w czasach decydujących o ludzkiej ewolucji duchowej.
Pod pozorem watki z terroryzmem
Co chciałby Pan przekazać?
Brzmi to jak horror. Dlaczego o tym nie wiemy?
- Ponieważ wiedza na ten temat nie jest udostępniana. Podczas pisania swojej pracy korzystałem z 480 źródeł. Były to książki, artykuły, cytaty i strony internetowe. Jest wiele wskazówek mówiących o świadomym uniemożliwianiu dostępu do informacji we wspomnianym zakresie. Nikogo nie oskarżam, ale należy tu wspomnieć o braku zainteresowania ze strony polityków i mediów. A jeśli już ktoś odważy się i poruszy ten temat, traktowany jest cynicznie, albo kpi się z niego i ośmiesza.
Wygląda to na ignorancję.
Jaki cel stawia sobie światowa elita? Do czego służy cala ta gra?
Kto tego dokonał?
Jak mam sobie wyobrazić tych przybyszów?
Wygląda to na nowoczesną technikę?
Z którego wieku pochodzą Tablice Sumeryjskie?
Czy miało to wpływ na rozwój genetyczny?
Dawna wiedza a czasy teraźniejsze
Indianie o tym wiedzą, Tybetańczycy, z którymi często spotykałem się w ich klasztorach, również. Także niektóre ugrupowania chrześcijańskie zdają sobie z tego sprawę.
Jaki jest cel tego niewolnictwa i komu ma to służyć?
ezo-Rita