kodowane telefony w rękach rosjan.txt

(6 KB) Pobierz

 Rosjanie maj� tajne telefony. I tajne informacje
Aktualizacja: 2010-06-23 10:08 pm
Dostanie si� w obce r�ce urz�dze� ��czno�ci z najwy�szej p�ki technologicznej znacznie utrudni�oby zagwarantowanie bezpiecze�stwa rozm�w najwa�niejszych os�b w pa�stwie.

Zmow� milczenia obj�ta jest kwestia dotycz�ca pytania, co si� sta�o z telefonem satelitarnym z pok�adu prezydenckiego tupolewa, kt�ry rozbi� si� ko�o Katynia. To wa�ne, bo by� to sprz�t przystosowany do przekazywania zaszyfrowanych informacji. Jego poznanie i przeanalizowanie przez obce s�u�by nara�a bezpiecze�stwo dzia�a� polskich s�u�b specjalnych.

Na pok�adzie Tu-154M, kt�ry rozbi� si� 10 kwietnia pod Smole�skiem, znajdowa�o si� ponad 100 telefon�w kom�rkowych, niekt�re z nich mog�y by� kodowane. By� tam tak�e pok�adowy telefon satelitarny, z kt�rego jeszcze kilkana�cie minut przed katastrof� korzystali prezydent Lech Kaczy�ski oraz Izabela Tomaszewska, dyrektor zespo�u protokolarnego Prezydenta RP.

Telefon satelitarny zosta� zamontowany na Tu-154M kilka lat temu w Moskwie. � Nasz samolot nie posiada� tego telefonu wcze�niej, a w ko�cu prezydent jest pierwsz� osob� w pa�stwie i musi by� pod sta�ym kontaktem. Wym�g posiadania tego typu telefonu na statkach typu VIP to dzi� ju� standard � podkre�la w rozmowie z �Naszym Dziennikiem� gen. Anatol Czaban, szef szkolenia Si� Powietrznych.
Telefon satelitarny na pok�adzie tupolewa sk�ada� si� ze stacji bazowej i trzech s�uchawek. Mog�o z niego korzysta� trzech abonent�w. Jak podkre�la p�k Ryszard Raczy�ski, dow�dca 36. Specjalnego Pu�ku Lotnictwa Transportowego, sprz�t ten mia� mo�liwo�� za�o�enia odpowiednich urz�dze� szyfruj�cych, ale takich w samolocie nie by�o.

W maju p�k Krzysztof Dusza, dyrektor gabinetu szefa S�u�by Kontrwywiadu Wojskowego, o�wiadczy�, �e na pok�adzie tupolewa, kt�ry rozbi� si� pod Smole�skiem, znajdowa� si� zwyk�y telefon satelitarny, nie by�o tam �adnych urz�dze� ani materia��w kryptograficznych. Podobnie twierdzi� te� rzecznik rz�du Pawe� Gra�, kt�ry zapewnia� ponadto, �e ca�y sprz�t elektroniczny ofiar katastrofy w Smole�sku zabezpieczyli rosyjscy i polscy prokuratorzy wraz z przedstawicielami Agencji Bezpiecze�stwa Wewn�trznego oraz S�u�by Kontrwywiadu Wojskowego. Na konferencji rosyjskiego Mi�dzypa�stwowego Komitetu Lotnictwa w Moskwie, kt�ra odby�a si� 19 maja, jego szefowa Tatiana Anodina zapewni�a, �e Rosjanie przekazuj� do Polski wszystkie �mobilne �rodki ��czno�ci�.

Sprzeczna z tym o�wiadczeniem jest informacja przekazana 20 maja przez prokuratora Ireneusza Szel�ga z Wojskowej Prokuratury Okr�gowej w Warszawie, kt�ry na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej informowa�, �e telefon satelitarny nie zosta� przekazany stronie polskiej. � Polska prokuratura nie jest w stanie wypowiedzie� si� o tym, co sta�o si� z tym urz�dzeniem, czy jednostka centralna uleg�a zniszczeniu, czy to urz�dzenie zachowa�o si� w ca�o�ci. Tak samo jak w przypadku ka�dego innego elementu wyposa�enia samolotu, je�li urz�dzenie by�o ca�e albo by�y tylko jego szcz�tki, to pozosta�o ono w Rosji. Mamy prawo przypuszcza�, �e posiadamy tylko element jednej ze s�uchawek � m�wi� prokurator Szel�g.

Tu� po katastrofie polska prokuratura wyst�pi�a z wnioskiem do rosyjskiej prokuratury o przekazanie wszystkich dowod�w rzeczowych, w tym telefonu satelitarnego. Jak informuje Naczelna Prokuratura Wojskowa, obecnie polscy prokuratorzy posiadaj� dwie s�uchawki tego urz�dzenia. Jak zapewnia p�k Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy NPW, w tej chwili brak jest danych co do tego, czy i w jakim stanie urz�dzenie to, czyli stacja bazowa, ocala�o z katastrofy.

Jak zaznacza pose� Antoni Macierewicz, by�y szef S�u�b Kontrwywiadu Wojskowego, najistotniejsze w ca�ej sprawie jest to, �e ten telefon by� telefonem szyfrowanym. Z tego wynika, �e tre�ci, kt�re przekazywa�, by�y szyfrowane.

- Nie by�o wi�c potrzeby po doprowadzeniu do tego, �e tre�ci s� zaszyfrowane, wo�enia ze sob� urz�dzenia szyfruj�cego � t�umaczy Macierewicz.

Przewidywane straty wywiadowcze

Pose� jest przekonany, �e poznanie tego rodzaju sprz�tu i ewentualne przeanalizowanie go przez s�u�by rosyjskie nara�a bezpiecze�stwo dzia�a� polskich s�u�b specjalnych. Jak zaznacza z kolei Bogdan �wi�czkowski, by�y szef Agencji Bezpiecze�stwa Wewn�trznego, gdyby obce s�u�by wykorzysta�y dost�p do tajnych danych, przewidywane straty wywiadowcze by�yby ogromne. � Dostanie si� w obce r�ce takich urz�dze� z najwy�szej p�ki technologicznej znacznie utrudni�oby trzymanie pieczy nad bezpiecze�stwem rozm�w pozosta�ych najwa�niejszych os�b w pa�stwie � t�umaczy �wi�czkowski. Jak dodaje, telefon�w satelitarnych u�ywa si� w sytuacjach ekstremalnych, z tego typu ��czno�ci korzystaj� nasze kontyngenty wojskowe w Afganistanie i w Serbii.

Na pok�adzie prezydenckiego Tu-154M mog�y tak�e znajdowa� si� kodowane telefony kom�rkowe. Jak zauwa�a Bogdan �wi�czkowski, tego typu sprz�tem pos�uguj� si� cz�sto osoby pe�ni�ce wysokie funkcje pa�stwowe, w tym szef Biura Bezpiecze�stwa Narodowego, czy te� niekt�rzy ministrowie rz�du, m.in. szef resortu spraw wewn�trznych. Kodowany telefon kom�rkowy uniemo�liwia przej�cie rozmowy telefonicznej wykonywanej przez dwie osoby, jak r�wnie� informacji przesy�anych MMS-em czy drog� SMS-ow�. ��czno�� mi�dzy rozm�wcami jest zakodowana � je�li nie zna si� odpowiednich algorytm�w, rozkodowanie rozmowy jest faktycznie niemo�liwe. Jak podkre�la Bogdan �wi�czkowski, dostanie si� takiego sprz�tu w obce r�ce by�oby r�wnoznaczne z przej�ciem przez obce s�u�by wywiadowcze ��czno�ci niejawnej polskiej s�u�by wywiadowczej.

Powa�nym problemem s� te� informacje, kt�re Rosjanie mogli uzyska� na skutek wej�cia w posiadanie telefon�w s�u�bowych polskiej generalicji. Jak zaznacza gen. dyw. Roman Polko, by�y szef jednostki specjalnej �Grom�, umo�liwi�oby to dost�p do tajnych informacji, m.in. tych dotycz�cych baz NATO.

Jacek Cichocki, sekretarz Kolegium ds. S�u�b Specjalnych przy Radzie Ministr�w, odpowiadaj�c na pytania pos��w po informacji premiera na temat dzia�a� rz�du po katastrofie, zapewnia� w Sejmie, i� wszystkie telefony kom�rkowe zosta�y zabezpieczone jako dowody w �ledztwie. Pos�owie nie bardzo jednak ufaj� tym zapewnieniom. � Trudno w to uwierzy�, zw�aszcza po informacji o kradzie�y karty bankowej �p. ministra Andrzeja Przewo�nika � twierdzi Antoni Macierewicz.

Anna Ambroziak 

�r�d�o http://www.bibula.com/?p=23282
Zgłoś jeśli naruszono regulamin