00:00:10:T�umaczenie: Krux|Poprawki, kosmetyka, synchro: em 00:00:20:POTOMSTWO 00:01:07:Nie patrzysz na mnie Mike. 00:01:12:Nie patrzysz mi prosto w oczy. 00:01:16:To s�abo��. 00:01:18:Tylko s�abi ludzie tak robi�. 00:01:23:Mog� ci spojrze� prosto w oczy.|Je�li zechc�. 00:01:27:Ja tylko... 00:01:29:nie chc� patrze� ci w oczy. 00:01:32:My�l�, �e jeste� po prostu s�aby. 00:01:36:My�l�, �e masz to po matce. 00:01:39:Prawdopodobnie by�oby lepiej,|gdyby�... 00:01:42:urodzi� si� dziewczynk�. 00:01:45:M�g�bym ci� nazwa� Michelle. 00:01:50:Widzisz Michelle...|�atwo zaakceptowa� s�abo�� u dziewczynki. 00:01:54:to znaczy Mike, 00:01:57:zapominam si�. 00:02:02:Chwileczk�... 00:02:04:a gdybym wci�� nazywa� ci� Michelle... 00:02:08:nie musia�bym si� tak cholernie wstydzi�|za ciebie i twoj� s�abo��. 00:02:12:M�g�bym ca�y czas udawa�,|�e jeste� dziewczynk� 00:02:15:ubrany w suknie i sukienki,|w wielkie kapelusze i lu�ne chusty. 00:02:18:By�by� c�reczk� tatusia. 00:02:21:Nie musia�bym si� 00:02:22:wstydzi� przed lud�mi! 00:02:27:Co o tym my�lisz Michelle? 00:02:30:To niez�y pomys�, prawda? 00:02:32:- Nie tato.|- Co? 00:02:38:M�wi�e� co�? 00:02:40:Nie dos�ysza�em twojego s�abego,|dziewcz�cego g�osu. 00:02:45:- Nienawidz� ci�, tato.|- M�w g�o�niej! 00:02:48:Nienawidz�! 00:02:51:Nienawidz� ci�...|bo ci� kocham. 00:02:56:Czuj� si� winny... 00:03:02:i trudno mi o tym m�wi�. 00:03:05:Wi�c nie m�w. 00:03:07:Nie m�w mi.|Poka�. 00:03:09:Nie m�w mi o tym! I tak nie interesuje mnie,|co taka dziewczynka ma do powiedzenia! 00:03:12:Poka� mi! 00:03:13:Poka� mi sw�j gniew!|Poka� mi, �ebym m�g� zrozumie�! 00:03:16:Prosz� bardzo. 00:03:20:Prosz� bardzo, tato. 00:03:23:Oto on. 00:03:28:Rozumiem Michelle. 00:03:32:Rozumiem wszystko. 00:03:35:To ja tato. 00:03:39:Oto co zrobi�e�|z moim wn�trzem. 00:03:43:Podo�aj temu Michelle 00:03:47:Podo�aj temu do ko�ca. 00:03:50:Poka� ca�� reszt�. 00:03:52:Nie przerywaj w po�owie. 00:03:55:Patrz� na ciebie. 00:03:57:Patrz� na wszystko|co robisz Mike. 00:03:59:Och tato. Tato! 00:04:25:�a�. 00:04:27:Ten cz�owiek to geniusz. 00:04:29:Ten cz�owiek to geniusz. 00:04:32:Doktor Raglan pragnie podzi�kowa�|wszystkim przyby�ym dzisiejszego wieczoru. 00:04:35:Pa�stwa autobus ju� czeka.|Dzi�kuj�. 00:05:30:Candy. 00:05:32:To ja kochanie. 00:05:45:Och tato. 00:05:47:Tato! 00:06:22:Jed�my tatusiu. 00:06:25:Ciep�a? 00:06:37:No, jeste�my. 00:06:41:Dobrze kochanie,|od�� to i odwr�� si�. 00:06:45:Podnie� w�osy. 00:06:57:O m�j Bo�e. 00:07:12:Tak. 00:07:17:Przepraszam Hal,|ale pan Carveth wci�� czeka 00:07:21:i zaczyna si� denerwowa�. 00:07:25:Dobra, wpu�� go. 00:07:28:Panie Carveth. 00:07:31:Dzi�ki. 00:07:32:Frank.|D�ugo si� nie widzieli�my. 00:07:36:Co mog� dla ciebie zrobi�? 00:07:38:Chc� si� zobaczy� z Nol�.|Chc� natychmiast zobaczy� moj� �on�. 00:07:42:Zdajesz sobie spraw�,|�e jest w trakcie powa�nej terapii? 00:07:45:Nie mog� pozwoli�|na przerwanie izolacji. 00:07:48:Ale pozwoli�e� jej widywa� si�|z Candy w weekendy. 00:07:51:Tak, pozwoli�em,|ale to zupe�nie co innego. 00:07:54:Regularne wizyty c�rki 00:07:55:by�y od pocz�tku wpisane|w program terapii. 00:07:57:Wi�c jej program si� zmieni. 00:08:00:Co przez to rozumiesz Frank? 00:08:02:Jeste� wrogo nastawiony. 00:08:04:Moja c�reczka by�a bita. 00:08:08:Powa�nie podrapana i bita. 00:08:10:I to przez w�asn� matk�,|kt�ra pozostaje pod twoj� opiek�. 00:08:16:To niezwykle ci�kie oskar�enie|wobec mnie, Frank. 00:08:23:Candy ci to powiedzia�a? 00:08:26:Candy nie chce o tym m�wi�. 00:08:29:Udaje, �e nic si� nie sta�o. 00:08:32:Ale to by�a Nola, 00:08:33:albo jaki� inny �wir|z twojej mena�erii. 00:08:36:A tak przy okazji,|�adnych wi�cej weekend�w z mamusi�. 00:08:38:Dziecko zostaje ze mn�. 00:08:42:Odebranie jej Candy na tym etapie... 00:08:46:mo�e sprawi�,|�e nie b�dzie si� mia�a na kim oprze�, 00:08:49:to dla niej trudny czas, Frank. 00:08:51:A ja zaczynam my�le�,|�e Nola jest tutaj zbyt d�ugo. 00:08:57:Nie masz prawa zabrania� spotka�. 00:09:00:Kiedykolwiek b�dziesz chcia�|odda� spraw� do s�du, 00:09:05:b�d� szcz�liwy stawiaj�c si�. 00:09:08:Dla dobra twojej rodziny... 00:09:13:b�d� przygotowany na tak� ewentualno��, 00:09:16:ale nie zmuszaj mnie do tego. 00:09:18:Przywieziesz Candy za tydzie�, 00:09:20:Ona nie skrzywdzi�aby dziecka. 00:09:21:Musi by� jakie� inne wyt�umaczenie|tego, co widzia�e�. 00:09:24:Nie doradzaj mi, 00:09:27:Candy nie wr�ci. 00:09:45:/Tak Hal? 00:09:47:Chris, 00:09:48:przygotuj Nol� Carveth|na kolejn� sesj� dzi� wiecz�r. 00:09:51:/- Jasne.|/- Aha. 00:09:55:I zr�b to zaraz po kolacji. 00:09:57:/Ok, Hal. 00:10:02:No i ten go��, Raglan,|jest zdecydowanie temu przeciwny. 00:10:06:To �ywa legenda, nieprawda�? 00:10:08:To prawdziwy psychiatra. 00:10:12:Tak. 00:10:15:Do jasnej cholery!|Psychoplasmics to naci�gacze. 00:10:19:Widzia�em te ich przedstawienia. 00:10:21:Frank,|to nieistotne co ty o tym my�lisz, 00:10:25:Pos�uchaj. 00:10:27:Zadrzesz z Raglanem,|a b�dziesz mia� prawdziwe k�opoty. 00:10:32:Innymi s�owy:|To tylko kwestia czasu 00:10:37:nim zapukaj� do ciebie gliny|i na dobre stracisz c�rk�. 00:10:39:Prawo wierzy w macierzy�stwo. 00:10:45:Je�li zdob�d� wyniki bada�,|dow�d, �e Raglan rzuca� 00:10:51:niebezpieczne gro�by. 00:10:54:To i tak nie jest miejsce|dla dziecka. 00:10:58:Ostrzeg�em ci�... 00:11:00:je�li Candice nie pojawi si�|w o�rodku w nast�pny weekend, 00:11:03:twoja �ona mo�e podj��|natychmiastowe sankcje prawne. 00:11:07:Mo�esz znale�� si� za kratkami|w ci�gu siedmiu dni. 00:11:13:Je�li dam Noli wi�cej czasu|mo�e naprawd� skrzywdzi� dziecko. 00:11:17:Wiem, �e to zrobi. 00:11:22:Zrobi� wszystko co b�dzie konieczne. 00:12:11:Och, jest tw�j tatu�. 00:12:15:Lepiej �eby zna� si�|na zamkach b�yskawicznych. 00:12:20:Ju� dobrze. 00:12:27:Chcia�abym z panem porozmawia�|w najbli�szym czasie panie Carveth. 00:12:29:O zaj�ciach Candy. 00:12:33:Opu�ci� pan ostatnie zebranie. 00:12:36:Taa. 00:12:38:Nied�ugo. 00:12:45:Dzi�ki. 00:12:47:Do zobaczenia jutro Candy. 00:12:54:- Dzi�kuj� ci bardzo Frank.|- Za co? 00:12:57:Za przyprowadzenie do mnie wnuczki. 00:13:00:Od czasu terapii Noli|ani razu nie widzia�am Candy. 00:13:03:To nieprawda Juliano. 00:13:05:Oboje wiemy, �e potrzebuje babci. 00:13:07:Szczeg�lnie teraz. 00:13:09:Jeste� s�odki. 00:13:14:Teraz chyba ju� wiesz jak to jest. 00:13:18:Jak to jest? 00:13:19:By� rodzicem... 00:13:22:by� za wszystko obwinianym. 00:13:25:Opowiada� minione historie,|kt�rych sam nie napisa�e�. 00:13:28:Wizje minionego dzieci�stwa. 00:13:32:Juliano, Candy ma dopiero pi�� lat. 00:13:35:Ale ju� o tym my�li,|wierz mi. 00:13:40:30 sekund po urodzinach|masz ju� przesz�o��. 00:13:42:A po minucie zaczynasz si� ok�amywa�. 00:13:47:Juliana... 00:13:52:Zdaje si�, �e nie powinnam tego m�wi�,|zwa�ywszy na wydarzenia ostatnich dni. 00:13:57:To pewnie przez pogod�. 00:13:58:Pope�ni�am straszn� gaf�. 00:14:00:- Musz� ju� i��.|- Oczywi�cie. 00:14:06:Pa tatusiu. 00:14:18:Nie �piesz si�.|B�dziemy si� dobrze bawi�. 00:14:35:Zaraz do ciebie przyjd�,|tylko p�jd� nape�ni� szklank� 00:14:36:i poogl�damy sobie|te �liczne stare zdj�cia. 00:14:43:Mamusiu. 00:14:47:Tak Candy? 00:14:49:O co chodzi moja kochanie? 00:14:53:Mamusiu, skrzywdzi�a� mnie. 00:14:56:Uderzy�a� mnie|i podrapa�a� swoimi paznokciami. 00:15:01:- Skrzywdzi�a� mnie.|- Nieprawda m�j skarbie... 00:15:05:pewnie mia�a� z�y sen. 00:15:08:Mamusie tego nie robi�.|Mamusie nie krzywdz� w�asnych dzieci. 00:15:13:Nie? 00:15:15:Nigdy? 00:15:18:Nigdy tego nie robi�?! 00:15:24:Czasami robi�. 00:15:28:Czasami, niedobre mamusie,|popieprzone mamusie... 00:15:34:Na przyk�ad? 00:15:36:Jak czyja mamusia? 00:15:42:Jak moja. 00:15:46:Popieprzona i z�a. 00:15:50:Nieprawda Nolu. 00:15:53:Jeste� niesprawiedliwa kochanie.|Mamusie tego nie robi�. 00:15:57:Mamusie nie krzywdz� w�asnych dzieci. 00:16:02:Mnie krzywdzi�a�. 00:16:05:Bi�a� mnie i drapa�a�, 00:16:08:zrzuci�a� mnie ze schod�w. 00:16:11:Poka� mi. 00:16:14:Nie przerywaj kochanie.|Poka� mi. 00:16:16:Poka� mi sw�j gniew Nola.|Poka� mi go. 00:16:20:Przejd� przez to. 00:16:23:Przejd� przez to do ko�ca... 00:16:28:do ko�ca. 00:16:38:To moje ulubione. 00:16:40:To jest twoje ulubione? 00:16:42:Tak. Mamusia w szpitalu|kiedy by�a ma�� dziewczynk�. 00:16:48:Zgadza si�.|Pami�tam to zdj�cie. 00:16:52:Zrobi� go tw�j dziadek Burton. 00:16:54:Opowiedz mi|reszt� historii tego zdj�cia. 00:16:57:Dlaczego mamusia|by�a w szpitalu tak d�ugo. 00:17:00:C�. 00:17:05:Pewnego dnia obudzi�a si�... 00:17:07:z cia�em pokrytym wstr�tnymi,|wielkimi siniakami. 00:17:13:Lekarze bardzo si� martwili, 00:17:16:poniewa� nie wiedzieli|sk�d si� wzi�y. 00:17:19:/Wkr�tce, jako nastolatka,|zapomnia�a o obra�eniach, 00:17:23:/nie pojawia�y si� ju�. 00:17:25:/Racja. 00:17:53:Chyba nie od�o�y�am naczy� jak nale�y, 00:17:56:lepiej sprawdz� co si� st�uk�o. 00:18:01:Nalej� ci �wie�ego soku. 00:20:55:Jerry. 00:21:08:Cze�� Frank. 00:21:10:Wiecie, �e si� z tym oci�gacie. 00:21:12:Bradleyowie s�dz�, �e maj�|przeprowadzi� si� tutaj do maja. 00:21:16:Teraz nie mo�emy tego zrobi�. 00:21:18:Mo�e w czerwcu. 00:21:20:W�a�nie dowiedzia�em si� dzi� rano,|�e miasto wytrzyma�o prace 00:21:23:z powodu zmian w prawie budowlanym. 00:21:25:Panie Carveth. 00:21:28:telefon do pana. 00:21:29:OK. 00:21:42:- Halo?|/- Pan Carveth? 00:21:44:- Tak.|- Pan Frank Carveth? 00:21:46:Frank Carveth.|Zgadza si�. 00:21:47:/M�wi sier�ant Markles,|/z 78 komisariatu. 00:21:49:Jeden z naszych podczas|rutynowego patrolu w s�siedztwie, 00:21:52:zauwa�y� wy�amane okno kuchenne. 00:21:55:Znalaz� zw�oki|pa�skiej te�ciowej w kuchni. 00:21:58:narz�dzie morderstwa le�a�o obok na pod�odze, 00:22:01:potem znalaz� pa�sk� c�rk�|�pi�c� w sypialni na pi�trze. 00:22:07:Wygl�da na to,|�e przegapi�a ca�e zdarzenie. 00:22:10:Gdzie jest teraz?|Chcia�bym si� z ni� zobaczy�. 00:22:12:Jest z psychologiem,|doktore...
Roberto2303