Patrycja 6-7.pdf

(91 KB) Pobierz
Microsoft Word - Patrycja 6-7.doc
Opowiadanie Patrycji - 6
Witam Cię kochanie, po dłuższej przerwie. Przez pewien czas byłam bardzo
zajęta. Musiałam zakończyć rok szkolny. Ale do rzeczy!
Opowiem Wam dziś jak udało mi się zdać ten cholerny egzamin z historii.
Pewnie tego nie wiecie, ale miałam spore problemy z zakończeniem roku
szkolnego. Wszystko przez tego faceta od historii. Zaczął uczyć nas kilka miesięcy
przed zakończeniem roku. Nie wiem kto to wymyślił żeby do klasy w której większość
stanowią spragnione wrażeń licealistki przysyłać takiego młodego i przystojnego
historyka. W jego obecności po prostu nie dało się uczyć. Wszystkie laski, jak jeden
mąż, wlepiały w niego gały. Problem jednak polegał na tym że ten facet nic sobie z
tego nie robił. Stosowałyśmy różne sztuczki, począwszy od maślanych oczek,
krótkich spódniczek aż do wyraźnych propozycji. A ten nic! Wykładał, pytał, robił
kartkówki, stawiał jedynki i tyle. Nie było na niego sposobu. Radziłyśmy sobie do tej
pory z większością naszych nauczycieli, ale na tego nie mogłyśmy znaleźć metody.
Wypróbowałam na nim moją sztuczkę z krótką spódniczką, wszystko na nic. Jednego
dnia poszłam nawet do szkoły bez majtek i specjalnie usiadłam w pierwszej ławce.
Wierciłam się i zakładałam nogę na nogę w ten sposób żeby zobaczył moją golutką
cipkę. Niestety, facet był jak beton. Nawet na mnie nie spojrzał.
Chodziły nawet słuchy, że to może gey. Nic na to jednak nie wskazywało. Nie
interesował się również chłopakami z naszej klasy.
Był jednak bardzo ale to bardzo przystojny, wysoki, dobrze zbudowany. Kiedy
na lekcji opierał się o biurko wpatrywałam się w jego krocze zastanawiając się jaki
jest jego kutas. Widać było przez spodnie, że trzyma tam niezłego olbrzyma. W
czasie lekcji zamiast słuchać o czym mówi wyobrażałam sobie jaki jest w łóżku.
Zastanawiałam się czy zaspokoił by moją spragnioną seksu cipeczkę i dupkę… Jak
pieściłby moje piersi…
Jak w takim stanie można myśleć o lekcji ?
W ten sposób, narobiło mi się zaległości z których na koniec roku nie mogłam
nijak wybrnąć. Nadrobić się tego nie dało, a o załatwieniu tego z Panem historykiem
nie było mowy. Groziła mi jedynka na koniec. To była porażka. Za nic w świecie nie
mogłam na to pozwolić. Już dawno postanowiłam, że będę w życiu posługiwać się
wszystkimi swoimi atutami żeby osiągać cel. W tym wypadku postanowiłam zrobić
tak samo.
Nie widziałam innego wyjścia jak tylko wykorzystać to wszystko czym obdarzyła
mnie natura i po prostu dać profesorowi kilka razy dupy. Nie wiedziałam tylko jak się
do tego zabrać.
Któregoś dnia, przyszłam do szkoły jak zwykle, miałam jednak pewien plan.
Tego dnia, wiedząc jakie stoi przede mną wezwanie ubrałam się leciutko, miałam na
sobie cieniutką sukienkę przez którą prześwitywały mi moje zawsze sterczące sutki.
Sukienka była rozpinana od góry do dołu na zatrzaski. Mogłam więc jednym ruchem
rozpiąć ją całą. Znasz mnie już dobrze wiec wiesz, że pod tą sukienką nie miałam już
nic więcej.
Na długiej przerwie poszłam do pokoju nauczycielskiego i poprosiłam Pana od
historii o poświęcenie mi chwili swojego cennego czasu. Oczywiście zgodził się,
widząc moją troskę o końcową ocenę. Nie wiedział jeszcze co go czeka! Umówiliśmy
się że zostanie chwilę po lekcjach i wyjaśni mi czego mam się nauczyć żeby zaliczyć
historię. Od tego momentu czekałam na tę chwilę ze zniecierpliwieniem. Wszystkim
powiedziałam moim najlepszym przyjaciółkom: Ulce i Asi. Wiedziałam, że
dziewczyny będą sobie chciały popatrzeć. Miałam też nadzieję że widowisko będzie
niesamowite.
Byłam już bardzo niecierpliwa przed zbliżającym się spotkaniem z Panem
profesorem. Nie za bardzo pamiętam co było na ostatnich zajęciach. Czekałam już
tylko na niego. Miałam okazję załatwić sobie zaliczenie z historii ale także zaspokoić
swoje pragnienia, które od kilku miesięcy noszę w sobie. Na samą myśl o tym robiło
mi się mokro w cipeczce i kilka razy musiałam iść do łazienki żeby dać swojej cipce
troszkę milutkiego łaskotania. Często robię to sama. Dotykam delikatnie swoją cipkę
paluszkami, aż stanie się bardzo mokra a potem wsadzam je sobie po kolei do
środka. To jest bardzo miłe, robi mi się wtedy bardzo gorąco a moje ciało
przeszywają potężne dreszcze. Ostatnio robiłam to bardzo często po lekcji historii,
wyobrażając sobie wielkiego chuja naszego historyka który rżnie mnie we wszystkie
moje dziurki.
Nadeszła w końcu upragniona chwile w której pan profesor miał zająć się mną.
Mieliśmy spotkać się w pracowni od historii. Profesor miał tam na mnie już czekać.
Idąc tam czułam rosnące podniecenie ale również podenerwowanie. Zaczęłam
zastanawiać się co się stanie jak mój plan nie wypali ? Co będzie jak pomimo moich
wysiłków on nie będzie mnie chciał. Albo jak o wszystkim powie dyrektorowi i moim
rodzicom ?
Postanowiłam jednak, że cokolwiek by się nie działo dopnę swego.
Pomyślałam, że tym bardziej musze się postarać żeby wszystko poszło zgodnie z
moim planem.
Doszłam do drzwi. Przez dziurkę od klucza zajrzałam do środka. Profesor
siedział przy biurku i czytał jakieś kolorowe pisma. Kątem oka zauważyłam nagą
kobietę na okładce tej gazety. Przez chwilę patrzyłam przez dziurkę i byłam już
pewna że to są jakieś pisma porno.
-Więc to tak! – pomyślałam
-Pan profesor nie jest taki na jakiego pozuje, na lekcji udaje twardziela, a jak
jest sam to.. proszę bardzo.
Postanowiłam przez chwilkę jeszcze popatrzeć. To co zobaczyłam po chwili
przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pan historyk oglądając gazetę trzymał ją w
jednaj ręce o drogą trzymał się za swojego kutasa. Dotykał go przez spodnie ale
widać było, że jego potężna pała ledwo się tam mieści. Po dłuższej chwili takich
pieszczot pan profesor wydobył swojego kutasa na wierzch i zaczął się onanizować.
Położył sobie kolorowe zdjęcie pięknej blondynki na stole i onanizował się nad nim.
Tak jak przypuszczałam jego chuj był olbrzymi. Z trudem obejmował go swoją dłonią.
Miałam rażenie że ten olbrzym jeszcze się powiększa. Robiło mi się mokro w cipce i
chętnie popatrzyłabym sobie jeszcze ale nie zapomniałam po co tu przyszłam.
Uznając że to jest odpowiedni moment aby wejść do środka, nie pukając,
chwyciłam za klamkę i wparowałam do pracowni. Historyk w pierwszej chwili mnie
nie zauważył, tak był zajęty swoim chujem. Nagle jednak, zorientował się że stoję
przed nim a on trzyma w dłoni swojego wielkiego kutasa. Miałam już nad min
przewagę. Zastałam go w kompromitującej sytuacji. Został przyłapany jak dziecko na
brzydkiej zabawie. Wiedziałam że moje przyjaciółki pewnie obserwują wszystko
przez okno, więc pan profesor od tej chwili zrobi dla nas wszystko. Nie pomyliłam się.
Skoro zaliczenie z historii miałam już w kieszeni, postanowiłam wprowadzić w
życie drugą część mojego planu. Widząc takiego kutasa zawsze działam
instynktownie i ogarnia mnie pożądanie któremu nie jestem w stanie się oprzeć.
Zbliżałam się do niego powoli. Będąc już bardzo blisko jednym ruchem zdarłam z
siebie sukienkę i dalej zbliżałam się do niego całkiem nago. Z jego twarzy zniknęło
już zakłopotanie i pojawiło się wyraźne zaskoczenie połączone z leciutkim
uśmiechem. To był dla mnie znak, że podoba mu się to co widzi. Moje sutki sterczały
w oczekiwaniu na pieszczoty. Zbliżałam się idąc powoli, moje biodra zgrabnie
kołysały się, czułam mokro i delikatny chłód w okolicach cipeczki.
Podeszłam do niego i odsunęłam jego dłoń od kutasa sama chwytając go
dwoma rękoma. Poczułam w dłoniach coś naprawdę dużego. Jego kutas pulsował.
Nie czekając zbyt długo uklękłam przed nim. Jego olbrzym nie mieścił mi się w
ustach. Z wielkim trudem wepchnęłam sobie go do buzi. Starałam się pomieścić jak
najwięcej i zaczęłam mu obciągać. Robiłam to chyba dobrze gdyż profesor wydawał
z siebie miłe pomrukiwanie a jego kutas wciąż stał niczym wielki drąg. Lizałam jego
kutasa ad podstawy aż do samego czubeczka. Bawiłam się jego jądrami również
liżąc je i wsadzając sobie do ust.
Po chwili podniosłam się, on przycisnął mnie do siebie bardzo mocno i
zaczęliśmy się całować. Jego język penetrował moje usta z wielką sprawnością.
Zakręciło mi się w głowie i nie wiem jak to się stało ale wylądowaliśmy na jego biurku.
Bardzo sprawnie odwrócił mnie tyłem do siebie. Wiedziałam o co mu chodzi i z
wielką ochotą wypięłam pupkę. Pan od historii zbliżał swoje usta do mojej cipeczki.
Czułam już jego oddech na mojej cipce. Po chwili poczułam delikatne dotknięcia jego
języka na mojej szparce. Te subtelne pieszczoty doprowadzały mnie do wielkiego
orgazmu, który co chwila przeszywał moje ciało. Nagle poczułam jak jego jętych
zagłębia się w mojej szparce i cudownie penetruje mnie wewnątrz. To było coś
niesamowitego.
Profesor przez chwilę bawił się kutasem a następnie bez chwili zawachania
wpakował mi całego chuja w moją pizdę. To było dla mnie coś nadzwyczajnego,
miałam w sobie wielkiego kutasa, który na dodatek zaczyna mnie ostro posuwać.
Wchodził we mnie bardzo głęboko po czy wysuwał się prawie całkiem ale tylko po to
by po sekundzie znów przebić mnie prawie na wylot. Ruchał mnie jak zwykłą dziwkę,
miałam wrażenie że wypełnia mnie całą. Trwało to dość długo, moja cipka
zaznawała rozkoszy jakiej jeszcze nie kosztowałam.
Po dłuższej chwili pan od historii położył się na biurku. Zrozumiałam jego
intencje. Usiadłam na jego kutasie, ale tyłem do niego z szeroko rozchylonymi
nogami. Przed sobą miałam okno pracowni w którym zauważyłam podpatrujące nas
moje przyjaciółki. To dodało mi ochoty na ostre ruchanie. Lubię jak one na mnie
patrzą. Profesor przytrzymał swojego wielkiego kutasa a ja powoli nabiłam się na
niego. Tym razem jednak chciałam wsadzić go sobie w moją ulubiona, druga
dziureczką. Obawiałam się czy pomieszczę takiego wielkiego kutasa, ale
postanowiłam spróbować. Wielki chuj wcale nie chciał się tam zmieścić, dopiero gdy
bardzo mocno nacisnęłam moja dupeczka otworzyła się i wpuściła tego drąga do
środka. Nie przypuszczałam że jestem w stanie pomieścić w sobie takiego wielkiego
kutasa. Poczułam ból, taki jaki uwielbiam czuć. Pojawia się zawsze kiedy jakiś kutas
dobiera się do mojego tyłeczka. Ból jednak powoli minął ustępując miejsca ogromnej
fali rozkoszy przelewającej się przez moje ciało. To co wówczas przeżyłam
zapamiętam do końca życia….
Patrycja
Opowiadanie Patrycji - 7
Ten dzień nie należał do zbyt udanych. Od rana strasznie lało, było ponuro i
szaro. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Snułam się po domu bez żadnego pomysłu
na to jak spędzić resztę tego okropnego dnia. Moje przyjaciółki wyjechały na kilka
dni. Chciały żebym pojechała z nimi ale mi jakoś nie bardzo to odpowiadało i
postanowiłam zostać. To okazał się wielki błąd. Z nimi przynajmniej nie nudziła bym
się tak bardzo.
Siedziałam w swoim pokoju i rozmyślając o różnych sprawach przerzucałam
kartki w jakimś czasopiśmie dla nastolatek. Przychodziły mi do głowy wspomnienia z
różnych fajnych wydarzeń. Moje myśli jednak zaczęły krążyć wokół jednego. Przyszło
mi do głowy, że przecież na każdej imprezie miałam fajną przygodę z jakimś
chłopakiem. Nie było takiej, na której nie kochałabym się z facetem. Mało tego w
ciągu ostatniego roku było tych imprez kilkadziesiąt i na każdej miałam innego faceta.
To niesamowite – pomyślałam.
Było kiedyś nawet tak, że na jednej balandze u kolegi z klasy przeleciałam
trzech facetów. W ciągu kilku godzin miałam dwóch ogierów, z których każdy był
bardzo dobrym kochankiem. Pamiętam, że nie szczędzili mi pieszczot ani
przyjemności. Zaczęło się, jak zwykle niewinnie od kilku kieliszków. To była impreza
u Tomka, kolegi z klasy. Ma bardzo bogatych rodziców, dom z basenem, kort
tenisowy, kilka samochodów i sama nie wiem co jeszcze. Tomek często robi imprezy,
szczególnie jak rodzice gdzieś sobie pojadą. Wtedy było lato, imprez odbywała się na
dworze przy basenie. Pierwszy facet od razu wpadł mi w oko. Był wysoki, wyglądał
na 26 może 28 lat, ładnie opalony i dobrze zbudowany. Mam swoje sprawdzone i
skuteczne sposoby na podrywanie facetów. W tym wypadku doskonale się
sprawdziły. Po około pół godzinie wiedziałam już, że ma na imię Marek, że ma 27lat i
jest właścicielem restauracji. Mi natomiast zależało tylko na tym, żeby zaciągnąć go
na górę. Sprytnie udawałam przy nim słodką idiotkę i zachwycałam się tym co mówi.
Widziałam że facet rósł w poczuciu dumy i że za chwilę będzie mój. Tak jak sądziłam
nie trwało to zbyt długo. Po dłuższej chwili zaproponował spacer. W sumie to bez
większych ceregieli nasze kroki skierowały się wprost na piętro domu. Szliśmy obok
siebie coraz bliżej. Wiedziałam że Marek ma ochotę na moje ciałko, czułam rosnące
podniecenie. Będąc na górnym korytarzu Marek nie wytrzymał, objął mnie i
przycisnął do siebie. Nie stawiałam oporu. Podobał mi się. Zaczęliśmy się całować i
w takim uścisku wpadliśmy do jednego z pokoi, wprost na stojące tam łóżko.
Całowaliśmy się bardzo namiętnie, język Marka penetrował moje usta, to było
strasznie podniecające, czułam się wspaniale, moje ciało przechodziły te cudowne
dreszcze które tak bardzo lubię. W tym samym czasie Marek pieścił moje piersi,
jedną ręką obejmując mnie a drugą dotykał moich cycuszków. Kiedy na chwilę
zwolnił ten uścisk błyskawicznie zrzuciliśmy z siebie ubrania. Nie miałam na sobie
zbyt wiele, tylko sukienkę. Będąc całkiem nadzy rzuciliśmy się znów na siebie. Marek
znów zaczął mnie pieścić, całował mnie wszędzie, ale kiedy otarł do mojej cipki
byłam już bardzo podniecona. Moja cipeczka była już na tyle mokra że gdy Marek
zbliżał swoje usta, czułam tam jego oddech. Wiedząc, że mogę spodziewać się
wielkiej rozkoszy rozchyliłam szybko nogi i dałam mu swoją cipkę. Okazało się, że
Marek jest w tym naprawdę dobry i potrafi zająć się moją cipką. Marek wsadzał mi
tam języczek i penetrował wnętrze, lizał moją szparkę po czym znów był w środku.
To było naprawdę rozkoszne. Po pewnym czasie zamieniliśmy się rolami. Ja teraz
postanowiłam zająć się jego kutasem. Uklękłam przed nim całkiem nago, przed
oczami miałam jego pałę. Miał dużego kutasa. Wzięłam go w ręce i zaczęłam
poruszać. Kutas Marka już wcześniej był twardy i sterczący ale teraz urósł jeszcze
bardziej. Po chwili wzięłam go do buzi. Wypełnił moje usta. Zaczęłam mu ociągać,
ssałam jego chuja z największą ochotą, lizałam go całego aż ociekał moją śliną.
Trzepałam mu kutasa ręką po czym znów wpychałam sobie do buźki. W pewnej
chwili Marek wziął swojego chuja w rękę, ja natomiast wystawiłam język. Marek
zaczął bić mnie swoim kutasem po języku, robił to dość mocno. Moje podniecenie
jeszcze bardziej urosło. Po kilku takich razach język był obolały ale bardzo mi się to
podobało.
Nadszedł w końcu czas na porządne rżnięcie. To było to na co czekałam.
Zaczęliśmy od pozycji „na jeźdźca”. Marek położył się z rękoma za głową a ja
ochoczo wskoczyłam na jego dużego i sztywnego kutasa. Nabiłam się na niego cipą
z całej siły. Byłam bardzo mokra więc kutas miał ułatwione zadanie. Wszedł we mnie
szybko i zrobiło mi się bardzo przyjemnie. Zaczęłam od powolnych ruchów w górę i w
dół. Sztywny chuj wchodził we mnie i sprawiało mi to ogromną przyjemność. Ciągle
przyspieszałam i po chwili galopowałam już na jego kutasie bardzo szybko. Jechałam
na nim, moje piersi cudownie podskakiwały a w cipie miałam tak mokro, że soczki
lały mi się po nogach. Widziałam że jemu też jest bardzo przyjemnie. Nie chciałam
jednak aby spuścił się już teraz, miałam ochotę na dłuższą zabawę z jego chujem.
Zeskoczyłam z niego. Teraz ja leżałam na łóżku a Marek już klęczał przede mną i
zapierał się do ruchania mojej cipy. Rozchyliłam szeroko nogi, jak tylko potrafiłam
najszerzej i wystawiłam mu swoją cipę. Marek przez chwilę poruszał swoim kutasem
po czym wpakował mi swojego chuja w pizdę bardzo głęboko. Wypełnił mnie całą.
Doznawałam wielkiej rozkoszy. Marek zaczął mnie posuwać, robił to coraz szybciej i
szybciej. W końcu ruchał mnie bardzo szybko i mocno. Ja posłusznie rozchyliłam
jeszcze bardziej nogi żeby jego chuj wchodził jeszcze głębiej. Myślałam że moja
pizda tego nie wytrzyma, ale byłam tak podniecona że objęłam Marka nogami i
przycisnęłam do siebie. To było cudowne. Myślałam że jego chuj przebije mnie na
wylot. Po chwili takiego ostrego ruchania postanowiłam spróbować jeszcze jednej
pozycji. Odwróciłam się tyłem do Marka i wypięłam dupę. Klęczałam z rozstawionymi
szeroko nogami a moja dupa czekała na swojego drąga.
Lubisz w dupę ? – spytał
Uwielbiam – odpowiedziałam.
Uwielbiam się pierdolić w drugą dziurkę, chętnie daję dupy, biorę w dupę bo to
mój ulubiony sposób na osiągnięcie rozkoszy.
Ruchaj mnie w dupę, proszę. Wpierdol mi swojego kutasa prosto w dupsko.
Chcę poczuć go w swojej dupie.
Po tych słowach w Marka jakby coś wstąpiło. Polizał mi tylko szybko tyłeczek i
bez żadnych pieszczot wpakował mi swojego chuja prosto w dupsko. Nawet mnie to
nie zabolało. Byłam już bardzo podniecona i moja dupa otworzyła się chętnie. Marek
zaczął mnie ruchać. Najpierw oczywiście powoli ale zaraz przyspieszył i po krótkiej
chwili walił mnie w dupę bardzo mocno. Byłam w siódmym niebie, przezywałam
wspaniałe chwile. Lubię to. W chwili gdy mam kutasa w tyłku jestem tak podniecona
że najczęściej jeszcze bawię się swoją cipką. Tak było też i teraz. Podczas gdy
Marek rżnął moją dupę ja wsadzałam sobie palce do pizdy żeby poczuć jeszcze
większą rokosz. Moja dupa była już bardzo wyruchana. Pomyślałam że mam pewnie
tam wielką dziurę. Po takim wielkim kutasie. Marek wyjął go na chwilę, ale tylko po to
abym mogła wstać a on żeby dalej mógł zajmować się moim tyłkiem ale teraz już na
stojąco. Stanęłam wiec w lekkim rozkroku on stanął za mną. W tej pozycji wsadził mi
swojego kutasa w dupę. Zaczęliśmy znów się ruchać….
Zgłoś jeśli naruszono regulamin