1990 Graveyard Shift (Cmentarna szychta).txt

(22 KB) Pobierz
00:00:33:Pom�cie mi.
00:00:35:W porz�dku.
00:00:56:Za�aduj!
00:02:16:Cholera!
00:02:36:Cze�� Doris.
00:02:39:Oddasz mi przys�ug�?|Pomo�esz za�adowa� kolejn� parti�?
00:02:45:Nie jeste� dam� Doris.
00:02:47:Daleko ci do niej.
00:03:56:Witajcie ch�opcy i dziewcz�ta.
00:03:59:Czy wszyscy pami�tali�my|o naszej pracy domowej na dzi�?
00:04:07:Nie?
00:04:09:Wiemy co si� dzieje...
00:04:11:z dziewczynkami i ch�opcami,|kt�rzy nie odrabiaj� pracy domowej.
00:04:41:Okay, koniec zaj��.
00:04:47:S�yszeli�cie?|Koniec zaj��!
00:04:50:Okay.
00:04:53:B�d� musia� pokaza� inny przyk�ad.
00:05:11:Niespodzianka.
00:05:15:Wiem, �e tam jeste� Warwick.
00:05:17:Wiesz co? W�a�nie zaoszcz�dzi�e� mi |wycieczki do biura.
00:05:20:Mog� by� zdesperowany aby tu pracowa�,| ale nie jestm zdesperowany aby...
00:06:03:CMENTARNA SZYCHTA
00:08:01:na podstawie opowiadania|"Cmentarna Szychta" Stephena Kinga
00:08:39:Wszystko gotowe!
00:09:02:Za��czaj!
00:09:44:Cholera!
00:09:47:Adios, skurwiele!
00:10:07:Przepraszam.
00:10:14:Dzi�ki.
00:10:18:Nie mia�abym nic przeciwko|jego butom pod moim ��kiem.
00:10:21:Jeszcze jedna para but�w,|a otworzysz sklep z obuwiem.
00:10:24:Poza tym, jest �onaty.
00:10:31:Daisy May,|wi�cej kawy.
00:10:40:Daisy May,|zr�b sobie dzidziusia...
00:10:50:Znale�li go w kawa�kach.|Szczury...
00:10:52:Te ma�e kanibale byly na ca�ym jego ciele.|To by�o niebywa�e.
00:11:00:Co masz w torbie kole�?
00:11:04:Nie jest zbyt towarzyski,|nieprawda� Stevenson?
00:11:20:Za�o�� si�, �e mamausia|spakowa�a mu lunch.
00:11:23:Mas�o orzechowe i galaretka.
00:11:25:Bez skorupek.
00:11:27:Wygl�da jak harcerzyk.
00:11:30:Albo harcerka.
00:11:34:Do zobaczenia harcerko.
00:11:37:Powiniene� sprawdzi� kogo oni zatrudniaj�|do nowego zak�adu.
00:11:39:Ona jest s�odziudka.
00:11:41:...przypadkowy zgon w Tekstyliach Bechman'a...
00:11:44:...doprowadzi� do rozpocz�cia szeregu �ledztw...
00:11:48:...Jason Reed pracowa� na nocnej zmianie...
00:11:51:...kiedy zdarzy� si� ten tajemniczy wypadek...
00:12:02:- Dzie� dobry panie Warwick.|- Witam.
00:12:23:Bo�e, jest �le.
00:12:26:Maksymalny stopie� zagro�enia bezpiecze�stwa.
00:12:28:Szczuro�ap pracuje bez przerwy.
00:12:32:Jest zm�czony.
00:12:35:- Potrzebuje wi�cej czasu.|- Ju� by� jeden wypadek.
00:12:38:To miejsce musi l�ni� zanim|kolejny pracownik postawi nog� w tej pu�apce.
00:12:43:Cholera!
00:12:52:4-ty lipca.
00:12:57:Zorganizuj� czyszczenie.
00:13:01:Przetrzymam to do tego czasu.
00:13:10:Wr�c�.
00:13:13:Szczerze, to nie wydaje mi si�|�eby� znalaz� kogo� do tej roboty.
00:13:18:Nie tu w dole.
00:13:20:Zobaczymy.
00:13:46:We�my razem prysznic.|Zaoszcz�dzisz wod�.
00:14:08:- Do zobaczenia.|- Pa.
00:14:12:Dzie� dobry.
00:14:15:Dzie� dobry.
00:14:20:Mo�e kawy...
00:14:22:- Panie...|- Hall. Nie, dzi�ki. Obejdzie si�
00:14:29:Ja r�wnie�.
00:14:41:Przyjecha� pan samochodem czy pieszo?
00:14:44:Autobusem.
00:14:45:Widz�, �e ma  pan problemy|z zagrzaniem miejsca.
00:14:48:Tyle przeprowadzek w ci�gu pi�ciu lat.
00:14:51:Zacz�o si� na Florydzie.
00:14:53:�eglujesz po mapie.|Uciekasz przed czym�, przyjacielu?
00:14:57:Jestem tu by zacz�� od pocz�tku.
00:15:03:Ch�opak z College'u.
00:15:05:Nie, to nie problem.
00:15:08:Z ca�ym szacunkiem,|a co stanowi problem?
00:15:12:No dobrze...
00:15:17:M�wi�c szczerze panie Hall,|jest pan w��cz�g�.
00:15:20:Nie mog� r�czy� za w��cz�g�.
00:15:23:Nie mo�e pan r�czy� za nikogo.
00:15:26:To tylko instynkt.
00:15:29:Sp�dzi� pan troch� czasu w Tekstyliach Munson'a.
00:15:34:- Obs�ugiwa� pan maszyn� do we�ny?|- Wiem jak.
00:15:37:Wi�c wie pan, �e jest to maszyna|obs�ugiwana przez jednego cz�owieka.
00:15:41:Ta fabryka zale�y od tej maszyny.
00:15:44:A to co zostaje dla Gate Falls zale�y|od tej fabryki.
00:15:49:Na pocz�tek p�acimy minimum...
00:15:53:a za cztery tygodnie zwi�zki zapukaj� do twoich drzwi.
00:15:58:- Ci�gle zainteresowany?|- Brzmi bardzo dobrze na pocz�tek.
00:16:01:W porz�dku.
00:16:03:Wszystko jasne z wyj�tkiem godzin.
00:16:06:Z powodu upa��w, pracujemy tylko noc�.
00:16:10:Od 23:00 do 7:00.
00:16:14:Cmentarna zmiana.
00:16:37:Spr�buj tego ma�y zasra�cu.
00:16:41:Myszki.
00:18:52:Cholera, dobry strza�.
00:18:56:Tucker Cleveland,|Eksterminacja Gryzoni.
00:19:03:John Hall.
00:19:05:Wygl�da na to, �e jeden z twoich kolesi|za bardzo zbli�y� si� do dmuchawy
00:19:09:Chcia�bym wiedzie� ilu sukinsyn�w z Beantown nosi...
00:19:12:te p�aszcze z domieszk� szczur�w.
00:19:19:Nie, dzi�ki.
00:19:21:Rzuci�em razem z �on�.
00:19:23:Powinienem bardziej za ni� t�skni�.
00:19:25:- Pracujesz do p�na.|- Nie mam wyboru.
00:19:28:Yellow Pages...|ma�e mo�liwo�ci
00:19:34:Powiem ci co�...
00:19:38:to miejsce jest nawiedzone.
00:19:41:To mog�oby by� | niedopowiedzenie roku.
00:19:43:Szuja dla kt�rej pracujesz, |nie chcia�by tego s�ysze�.
00:19:46:Boi si�, �e fabryka za to zap�aci.
00:19:48:My�li, �e ma�a dawka trucizny zdzia�a cuda.
00:19:53:Pracuj� w tym fachu od 20-stu lat...
00:19:56:i nie m�wi� tu o niegro�nych, dupowatych myszkach.
00:20:02:Ma�e skurwiele sikaj� na trucizn�.
00:20:05:Ostrzegaj� w ten spos�b| swoich pieprzonych przyjaci�.
00:20:09:Zabierz to ode mnie.
00:20:11:Jest tylko jeden spos�b| aby si� z nimi rozprawi�.
00:20:22:Na ich w�asnych warunkach.
00:20:28:Taa.
00:20:29:Po raz pierwszy spotka�em je w...
00:20:32:Con Thien.
00:20:37:Wielkie jak szczeniaki, wcale si� ba�y.
00:20:40:Nawet �mierci, niczego.|Zupe�nie jak Cong.
00:20:44:A ja nie jestem jednym z tych popapra�c�w...
00:20:48:jakich gra Bruce Dern,|wi�c nie u�miechaj si� tak.
00:20:53:W ka�dym razie...
00:20:57:w warunkach, w jakich wtedy byli�my,|nie mieli�my zbytniego wyboru.
00:21:02:Dzielili�my si� ziemi�...
00:21:05:Dzielili�my si� jedzeniem| ze skurwielami...
00:21:07:a oni odwr�cili si� od nas, |d�gaj� nas w plecy...
00:21:10:przez p�j�cie do VC.
00:21:14:Zgadza si�.
00:21:16:Poniewa� VC...
00:21:18:nagrodzi�o ich gor�cym posi�kiem.
00:21:22:Teraz...
00:21:24:Masz poj�cie|co te szczury z VC jedz�?
00:21:34:Spr�buj surowego Amerykanina...
00:21:37:z majonezem, dzi�kuje.
00:21:44:Cong...
00:21:46:Mia� spos�b wydawania posi�k�w...
00:21:50:Mi�o i z fantazj�.
00:21:55:Przywi�zali jednego z naszych ch�opc�w|do ziemi...
00:21:59:Przywi�zali jego r�ce i|jego stopy.
00:22:03:Tak jak Jezus.
00:22:08:I wtedy..
00:22:12:zrobili naci�cie nad brzuchem.
00:22:16:To nie by�a powa�na rana.
00:22:19:To by�a zaledwie rana powierzchowna.
00:22:25:Wzi�li wtedy szczura.
00:22:28:Naprawd�, g�odnego szczura.
00:22:32:Takiego, co nie by� karmiony od tygodnia.
00:22:36:Po�o�yli go na ranie...
00:22:39:i przycisn�li jego nos do|krwawi�cej rany.
00:22:43:I jak zasraniec nie by� g�odny wystarczaj�co...
00:22:47:przykrywali go gor�c� misk� ry�u...
00:22:50:I uwierz mi...
00:22:52:ten ma�y szarawy skurwiel...
00:22:55:nie mia� jak uciec|jak tylko do wn�trza.
00:22:59:Zacz�� dr��y� tunel...
00:23:03:szukaj�c wyj�cia.
00:23:06:Niczym ludzki karczoch.
00:23:10:Taki ciep�y i soczysty.
00:23:18:Taa.
00:23:22:Wi�c...
00:23:26:...by� mo�e jestem uprzedzony.
00:23:34:Kto� zarz�dzi� przerw�?
00:23:38:�adnych �miech�w w godzinach pracy.
00:23:42:Widz�, �e� za�atwi� sobie w�asnie fuch�...
00:23:46:przy czyszczeniu latryn.
00:23:53:Cholera.|Powinienem by� na dole...
00:23:56:upokarza� ch�opczyka z College'u.
00:24:00:Brawo, Ippeston.|Brawo.
00:24:03:Teraz mo�emy zg�osi� ci�|do programu 'Poszukujemy Gwiazdy'.
00:24:08:Podejd� ch�opcze.
00:24:15:Mamy zobowi�zania wobec nowojorskiego biura sprzeda�y.
00:24:24:Idziemy zgodnie z planem?
00:24:27:- Tak, panie Warwick.|- Przynie� mi swoje zam�wienie ch�opcze.
00:24:47:- Dobry wiecz�r.|- Dobry wiecz�r.
00:24:49:Co u ciebie kochanie?
00:24:53:Wyrabiamy si�.
00:24:56:W rzeczywisto�ci to nawet| jeste�my do przodu.
00:25:01:Pytam co u ciebie.
00:25:06:Radz� sobie.|Dzi�ki.
00:25:10:Wygl�dasz na zm�czon�.
00:25:13:Jakby� nie spa�a za cz�sto albo co� takiego.
00:25:17:Nocna zmiana to robi.
00:25:26:Co ty nie powiesz?|Jestem tu i pracuj�.
00:25:29:Masz problemy, pogadaj z zarz�dem.
00:25:31:Czy kto� tu m�wi� o umowie?
00:25:35:Ja m�wi� o awansie.
00:25:39:Prawdziwy gabinet.|Prawdziwe biurko.
00:25:48:To sprz�tanie nie b�dzie �atwe, kochanie.
00:25:52:Na dole mam Stevensona montuj�cego o�wietlenie.
00:25:55:Narzeka na upa�y.
00:25:59:- Ale b�dzie jeszcze cieplej.|- Poradz� sobie.
00:26:01:Podw�jna zap�ata.|Wi�c odwal si� pan.
00:26:05:Nie wym�drzaj si� na mi�o�� Bosk�?
00:26:07:Tak jak Nardello?
00:26:12:Odwiedz� ci� w suterenie.
00:26:49:Nie ma sposobu aby zd��yli|posprz�ta� to miejsce przez tydzie�.
00:26:58:Przekl�te szczury!
00:27:00:G�wno prawda.|Jeden wielki stek bzdur.
00:27:08:Brogan?
00:27:12:Hej t�u�ciochu.|To ty?
00:27:18:Cholera.
00:27:19:Bardzo zabawne!
00:27:21:�miej� si� ca�� dup�!
00:27:24:Hej, a co z...
00:27:27:O cholera.
00:27:31:Brogan?
00:27:41:Brogan?
00:27:47:Brogan?
00:28:07:Szukamy pracownik�w.|Zapisy na g�rze.
00:28:16:- A co ze Stevenson'em?|- Wszystko co wiem...
00:28:18:to to, �e Stevenson przerwa� robot�|i nawet nie odebra� zap�aty.
00:28:21:Ap�jrz kogo tu mamy...
00:28:25:- Jeszcze �yje.
00:28:30:- Co s�ycha�?|- W porz�dku.
00:28:32:- Chcesz kawy?|- Jasne, kaw� i tost.
00:28:40:Mamy dla ciebie co� na z�b.
00:28:44:Smacznego.
00:28:54:Specjalne zam�wienie dla dow�dcy| szczurzego patrolu.
00:29:18:Dranie.
00:29:36:Podwie�� ci�?
00:30:04:Cze�� kochaneczku.
00:30:07:Nie r�b tego w bia�y dzie�.
00:30:10:Zatem r�bmy to noc�.
00:30:15:Panie Warwick?
00:30:17:Kto chce wiedzie�?
00:30:19:Jestem Charlie Carmichael.|S�ysza�em, �e szuka pan ludzi.
00:30:21:Ta.
00:30:24:Paru.|T�dy prosz�.
00:30:29:Pogadamy o tym p�niej.
00:30:35:Mi�o pani� pozna�.
00:30:42:Ci faceci to dupki.
00:30:44:Ka�de miasto ich ma.
00:30:46:To przygn�biaj�ce.
00:30:48:- Sk�d jeste�?|- Z Wheeling.
00:30:51:Zachodnia Virginia?|Mi�o.
00:30:59:A ty?|Od zawsze tu mieszka�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin