Tatarkiewicz - Piękno.doc

(54 KB) Pobierz
Władysław Tatarkiewicz: Wybór pism estetycznych

Władysław Tatarkiewicz: Wybór pism estetycznych

 

 

 

DWA POJĘCIA PIĘKNA:

 

 

              O pięknie myślano już w starożytności. Dla Pitagorasa piękno wiązało się z liczbą, Platon uważał, że „zachowanie miary i proporcji jest zawsze pięknem”. Arystoteles łączył je z wielkością i ładem. Przez wszystkie wieki utożsamiano piękno z odpowiednimi proporcjami, liczbami, układem i stosunkiem części. W XX wieku Amerykanin Birkhoff sprowadził je do „miary” z czym zgodzili się też Europejczycy próbujący zbudować „liczbową estetykę”.               W ten sposób powstała Wielkia Teoria estetyki zachodniej zakładająca podstawowe warunki, które rzeczy piękne powinny spełniać.

              Najprościej piękno można opisać słowami Tomasza z Akwinu, który mówił, iż „piękne jest to, czego samo spostrzeżenie się podoba”.

              Jest kilka określeń, z którymi jedni kojarzyli piękno, inni zaś je sobie przeciwstawiali. Mowa tu o wdzięku, subtelności, wzniosłości i odpowiedniości. Brak zgodności, co do tożsamości piękna z wymienionymi cechami, wynika z jego dwuznaczności. W szerszym zakresie jest, bowiem piękno tym, co postrzegamy z upodobaniem i uznaniem i zawiera w sobie wdzięk, subtelność, wzniosłość i odpowiedniość. Nie mieści się to w węższym pojęciu, które opiera się właściwie jedynie na formie, czyli na układzie i proporcjach. By unikać tej dwuznaczności stosowało się kiedyś różne nazwy na piękno w rozumieniu szerszym i węższym. Nowożytny estetyk Zeising nazywał piękno formy „czystym pięknem”. Klasycy posługiwali się tym pojęciem w znaczeniu węższym, romantycy w szerszym, podobnie jak dzisiejsza szeroka publiczność. Sami artyści zaś mówią obecnie o pięknie w znaczeniu węższym, co nie ułatwia dialogu między nimi a odbiorcami ich sztuki.

              Wszystko, o czym dotąd mówiłam sprawia, że trudno nam często zgadnąć o którym pięknie mówią twórcy. Nie wiemy więc czy Platon nazywający piękno boskim, lub Norwid wszechobecnym, mieli na myśli piękno formy czy piękno odczucia.

              Niestety dwuznaczności związane z pojęciem piękna na tym się nie kończą. Nie są może już tak istotne jak ta dotąd przez nas omawiana, ale z pewnością należy o nich wspomnieć:

1.      Piękno naturalne i przydane (jedne rzeczy są piękne z natury inne poprzez włożone w nie starania).

2.      Piękno proporcji i barwy i piękno wdzięku.

3.      Najbardziej współczesne rozróżnienie piękna na to, które ma urok zmysłowy lub to, które budzi estetyczne uznanie.                            Str. 126

 

Autorem podstawowego rozróżnienia piękna na szersze i węższe jest profesor w Tuluzie R. Blanche. W Polsce pojęciem tym zajmował się m.in S. Ossowski. Napisał: „W estetyce, poczynając co najmniej od Kanta, bardzo często traktuje się piękno jako pewien tylko rodzaj wartości estetycznych, obok innych rodzajów, jak wzniosłość czy komizm. Jednak używa się także wyrazu <<piękno>> w szerszym sensie, stosując go również w tych sytuacjach, gdzie wchodzi w grę wzniosłość przedmiotu, a nawet [...] komizm”. Ossowski przez cały czas używał jednak pojęcia piękna dwuznacznie. Uświadomił mu to dopiero J. Woźniakowski, który sam dokładnie je rozgraniczył pisząc: „Mamy dwa różne [...] znaczenia terminu piękno [...] szersze ujmuje piękno nadrzędnie w stosunku do kategorii estetycznych, a [...] drugie znaczenie – węższe – ujmuje piękno jako jedną z kategorii, tę właśnie, która wywołuje przyjemność, zachwyt itp”.

Dwuznaczność pojęcia piękna związana jest z włączaniem do niej coraz to nowych desygnatów, które przesunęły jej treść pojęciową. Podobnie jest zresztą z innymi terminami estetyki takimi choćby jak „sztuka”, „poezja” czy „forma”.

 

 

PIĘKNO: SPÓR OBIEKTYWIZMU I SUBIEKTYWIZMU

 

              Spór o to, czy piękno jest obiektywne czy subiektywne, a więc czy jest przymiotem danej rzeczy, czy raczej związane jest z ludzką reakcją na rzecz, toczy się od dawna. Platon pisał, że „są rzeczy piękne, które są nimi zawsze i same przez się”, Dawid Hume, że „piękno rzeczy istnieje jedynie w umyśle tego, kto rzeczy te ogląda”. Pierwszy daje świadectwo obiektywnemu postrzeganiu piękna, drugi subiektywnemu. Tymczasem nie możemy mieć pewności, czy coś takiego jak rzeczy piękne i brzydkie w ogóle istnieje... Innym przedmiotem sporu może być relatywizm estetyczny, któremu zaprzeczał Platon, a który popierał Hume łącząc ze sobą subiektywizm z relatywizmem. Ogólnie można powiedzieć, że obiektywizm przeważał w estetyce starożytnej i średniowiecznej, subiektywizm zaś w nowożytnej.

 


Dzieje sporu obiektywizm/subiektywizm na przestrzeni wieków:

 

Starożytność:

              Spór zrodził się wraz z powstaniem filozofii. Obiektywizm estetyczny uzasadniali pitagorejczycy, krytykowali go sofiści. Ci pierwsi uzasadniali tak: Wytwarza piękno proporcja. Piękno polega na harmonii, harmonia na ładzie, ład na proporcji, proporcja na mierze, miara zaś na liczbie. Ład, proporcja i współmierność są obiektywnymi własnościami. Można więc nazwać piękno współmiernością. Sofiści natomiast patrzyli na piękno z perspektywy subiektywistycznej i antropocentrycznej. Twierdzili, że kosmos nie ma w sobie ani piękna ani brzydoty, tylko, że wytwarza je człowiek. Swoją teorię popierali też faktem, że dla różnych ludzi piękne są różne przedmioty. Obydwie perspektywy połączył Sokrates dzieląc piękne przedmioty na te, które same przez się są piękne i te, które piękne są tylko dla kogoś (tego, kto się nimi posługuje). Poza ważną dla Pitagorejczyków proporcją, Sokrates uznał też za istotną odpowiedniość, która w przeciwieństwie do piękna proporcji jest względna. Odpowiedniość nazywana przez filozofa harmotton Rzymianie tłumaczyli na decorum. Później starożytność albo odróżniała decorum od piękna zakładając, że to, co piękne jest bezwzględne a to, co odpowiednie względne, albo włączała decorum do piękna uznając je tym samym za dwoiste. Z czasem to decorum osiągało coraz wyższy status, zmniejszając nieco znaczenie symetrii.  

              Platon, szkoła arystotelesowska, szkoła pitagorejska i stoicy wyznawali teorie piękna obiektywnego. Zaprzeczali mu natomiast epikurejczycy i sceptycy, którzy dodatkowo kładli nacisk na relatywizm uniemożliwiający ich zdaniem budowanie jakiejkolwiek powszechnej wiedzy o pięknie. Większość stanowiła jednak grupa popierająca obiektywizm, co przyczyniło się do ogólnego przekonania (w tym wśród samych artystów). Spór w mniejszym stopniu dotyczył muzyki czy poezji, niż sztuk plastycznych. Zadawano sobie pytanie: Czy widzialne piękno jest w rzeczach oglądanych, czy w umyśle oglądającego? W takim wypadku rozgraniczono piękno na to nazywane symetrią i na to subiektywne dające jedynie wrażenie harmonijności, a określane mianem eurytymii. Z czasem sztuka zaczęła dostosowywać się do ludzkiego wzroku, a więc stawała się coraz bliższa eurytymii (od około V wieku). Zasada symetrii miała oparcie w filozofiach pitagorejskich i platońskich, eurytymii zaś w ateńskich filozofach-humanistach, Sokratesie i sofistach.

              Starożytni dość szybko osiągnęli w swych sporach kompromis i od tej pory zajmowali się bardziej tym, czy piękno jest jedno dla wszystkich, czy dla każdego inne.

 

Średniowiecze:

              W średniowieczu utrzymywał się starożytny pogląd na piękno, który stał się niemalże poglądem jedynym. W pewnym sensie wchłonął on jednak to, co postulowali sofiści i sceptycy, tak więc nabrał charakteru kompromisowego i w takiej formie długo się utrzymywał. Miał więc on charakter obiektywny, ale z zastrzeżeniami subiektywnymi. Zakładał bowiem, że piękno jest cechą przedmiotów, ale podmioty ludzkie ujmują je po swojemu, zgodnie ze swymi warunkami indywidualnymi i społecznymi, upodobaniami i przyzwyczajeniami. W wiekach średnich zaczęto odróżniać natomiast pulchrum i aptum, czyli piękno bezwzględne i względne. Pisarze chrześcijańscy natomiast nie włączali aptum do pojęcia piękna, zawężając jego zakres, ale ratując jego obiektywność. Podejście relatywistyczne też się pojawiało. Mieli je Alhazen i Witelon, którzy upatrywali go w doświadczeniu.

              Na nowo spojrzał na piękno Bazyli z Cezarei (a później w ślad za nim Tomasz z Akwinu), który nazwał je stosunkiem przedmiotu, który się podoba, do podmiotu, któremu się podoba.

 

 

Odrodzenie:

              Odrodzenie zaczęło zmierzać w kierunku subiektywizmu, a rozpoczął  to Petrarka. W samych swoich początkach przejęło, bowiem raczej myślenie starożytne niż to z końca średniowiecza, kiedy to zaczęły się pojawiać teorie relatywistyczne. Hołdował im czołowy teoretyk sztuki Alberti, który uważał, że „w każdej sztuce i nauce są pewne zasady, wartości i reguły; kto je uważnie spostrzegł i zużytkował, ten zamierzenia swe najpiękniej osiągnie”. Uważał więc, że prawdziwy artysta nie działa swobodnie, lecz z poczucia konieczności. Bardziej subiektywny pogląd przedstawiał Antonio Filarete, który pisząc traktat o architekturze z lat 1457-1464 stwierdził, że „nic nie jest piękne, co utrudnia widzenie”. Bardziej zaś relatywistyczne poglądy wypłynęły dopiero pod koniec XVI stulecia, za sprawą Giordana Bruna, który zresztą problematyką piękna zajmował się raczej pobocznie. Podobny pogląd wyrażał Szekspir, jednak nie był to pogląd typowy dla renesansu. Ogólna atmosfera odrodzenia była bowiem zbliżona do tej starożytnej i zakładała panujące w sztuce normy i kształt doskonały.

 

 


Barok:

              W wieku XVII problematyką piękna zajmowali się głównie sami artyści. Ci zaś przejęli dotychczasowy na nią pogląd. Wierzyli więc w panujące powszechnie kanony, reguły i obiektywnie najlepsze proporcje. Zgodne z tym myśleniem były tworzone wówczas akademie, które skrajnie obiektywnie podchodziły do sztuki. Na tyle, że w baroku obiektywne reguły rozciągnięto początkowo na architekturę i rzeźbę, a później nawet na malarstwo i poezję. Poza regułą w wieku XVII duże znaczenie zyskał także rozum. W taki sposób myśleli jednak głównie artyści i znawcy sztuki. Filozofowie, na czele z Kartezjuszem, uznawali sztukę za sferę subiektywną i osobistą, niepodlegającą ocenie. Podobnymi relatywistami byli też Spinoza czy Pascal. Pod koniec stulecia (XVII) zaczął się zdecydowany odwrót od obiektywizmu. Co ciekawe zaczęło się od architektury i sporu Perrault i Blondela. Pierwszy upatrywał w architekturze subiektywizmu, drugi tłumaczył jej obiektywizm. Po jakimś czasie naturalnym stało się uznawanie piękna (w ogóle a nie tylko piękna proporcji) za subiektywne.

 

 

Oświecenie:

              W XVIII wieku subiektywizm przybrał na sile. Dawniej, przeciwnicy obiektywizmu kładli nacisk głównie na względność piękna, ludzie oświecenia zaś już bezpośrednio na jego subiektywność. W związku z tym zaczęto badać psychologiczne podłoże zjawisk estetycznych, takich jak wyobraźnia czy smak. Romantycy z początku pojmowali sztukę jako subiektywną, by późnej zwrócić się znów w kierunku poznania, nauki i prawdy. W końcu przyszedł czas Kanta, który zaproponował znów pośrednią teorię. Jak twierdził, przeżycie i upodobanie estetyczne nie jest wywoływane ani przez samo wrażenie, ani przez sam sąd, lecz przez ich łączne działanie. Mówiąc krótko – gdy jakaś rzecz na nas działa, to jej działanie jest konieczne i powszechne. Jest to więc podejście bliskie wcześniejszemu, które miał już Bazyli.

             

 

Później:

              Na przełomie wieku XIX i XX uważano, że piękno to zjawisko czysto psychologiczne. Stwierdzono w końcu, że wyrazy takie jak „piękno” czy „wartość estetyczna” mają charakter otwarty, a zatem można nimi określić wszystko.

 

                           


WIELKOŚĆ I UPADEK POJĘCIA PIĘKNA:

 

              Pojęcie piękna stworzyli Grecy epoki klasycznej, którzy rozumieli przez nie wszystko, co godne uznania i wyboru. Słowo „piękne” bliskie było słowu „dobre”. Obydwa oznaczały rzeczy nie tylko zmysłowe, ale także umysłowe, a więc nie tylko piękne ciała i przedmioty, lecz także piękne charaktery i prawa. Grecy w ogóle bardzo cenili sobie piękno, tworząc nawet cenioną przez wieki triadę: prawda-dobro-piękno. Pojmowali piękno jako właściwą proporcję, proporcję matematyczną (dla ludzkiego ciała 1:8 i 1:3).

              Ludzie średniowiecza uważali, że piękno to obiektywna własność rzeczy. Stawiano sobie pytanie: czy rzeczy podobają się nam bo są piękne, czy są piękne bo się nam podobają? Ostatecznie ustalono, że rzeczy piękne, są takimi same przez się. Pseudo-Dionizy rozszerzył starożytne pojęcie piękna. Stwierdził, że poza proporcją niezbędny jest też w jego wypadku blask. W XVI wieku stało się zaś subtelnością, a później, w XVII, wdziękiem, wzniosłością i zasadą decorum. Pod koniec wieku XVIII można powiedzieć, że idea piękna zaczęła upadać. A stało się tak na skutek myślenia o nim, jako o rzeczy wiążącej się z osobistym poczuciem.

              Romantycy upatrywali w pięknie czegoś więcej niż tylko ideału proporcji. Słusznie zauważyli, iż powinno być ono także obrazem świata wewnętrznego i prawdy jego głębi. Hegel uważał, że jest objawieniem idei. W końcu pojawiło się przekonanie, jakoby piękno było tak subiektywne, że nie sposób je tłumaczyć. Dlatego ogólnej teorii piękna nie ma i być nie może. Podstawowym pojęciem estetyki stało się, więc „przeżycie estetyczne”, które łatwiej określić niż piękno. Nie da się jednak ukryć, że to ono było stymulatorem twórczości wielu artystów.

              Dziś idea piękna podupadła, a sztuka posługuje się raczej zaskoczeniem, szokiem i siłą.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin