JP II referat.doc

(150 KB) Pobierz

-szukam-

 

Jan Paweł II dziś już błogosławiony cały swój pontyfikat poświęcił Maryi to w Jej ręce zawierzył swe życie Ona była jego Matką. Zawsze czuł Jej obecność i do Niej zwracał się w modlitwie. Nawet wtedy, gdy pamiętnego 13.05.1981 pada strzał na placu św. Piotra, w Fatimie obchodzono wtedy 64 rocznicę objawienia się Maryi 3 dzieciom Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi. Papież składa swe życie w ręce Niebieskiej Matce, którą obrał sobie, gdy odeszła jego ziemska matka.

Papież zawsze podkreślał, że Maryja prowadził tą kulę, która powinna odebrać mu życie ….. Papież leżąc w klinice prosi i dostarczenie mu dokumentów, które przybliżały objawienia Fatimskie, zaczął dokładnie zapoznawać się z nimi….. i przyznaje, że ostatnie wydarzenia umocniły go w przekonaniu, że odczuwał nadzwyczajną troskę i opiekę matczyną, która okazała się silniejsza niż śmiercionośna kula. Po wyjściu z kliniki Ojciec św. udaje się z pielgrzymką do Fatimy 12-13 maja 1982r. aby podziękować Maryi za ocalenie. Po mszy św. i akcie zawierzenia całej ludzkości Niepokalanemu Sercu Maryi Papież modli się przy figurze w osobistej, cichej modlitwie.

Pamiętam też, że w koronie, która zdobi głowę Pani z Fatimy jest kula, która raniła Jana Pawła II.

W Fatimie Papież z Polski wyraził najbardziej osobisty, wewnętrzny i synowski rys swojego nabożeństwa do Matki Bożej, na stale wpisany w herb biskupi i papieski: Totus Tuus - Cały Twój.

12-13 maja 2000 to 4 wizyta Papieża w Portugalii, a zarazem 92 papieska podróż zagraniczna. Właśnie wtedy odbyła się beatyfikacja dwójki wizjonerów Hiacynty i Franciszka Marto, na uroczystości nie brakło też siostry Łucji – trzeciej wizjonerki, padła też wtedy zapowiedź ogłoszenia III tajemnicy fatimskiej.

Wielki Jubileusz Roku 2000 stał się drogą modlitwy, refleksji i wewnętrznej przemiany wielu ludzi, pogłębiając ich współuczestnictwo w życiu Kościoła.

W Kaplicy Objawień Jan Paweł II dziękował Maryi za wszystko, co chciała przekazać Kościołowi za pośrednictwem małych pastuszków, wzywając ludzi do nawrócenia i przemiany życia - oraz za opiekę, jaką otacza go podczas całego pontyfikatu.

Beatyfikując dwójkę pastuszków przypieczętował autentyczność objawień w Fatimie.

To właśnie trójka pastuszków wiosną- latem - jesienią 1916 roku widzi Anioła, który prosi ich o modlitwę i ofiarę, przygotowuje ich na przybycie Maryi, która przychodzi do dzieci 13 maja 1917 r. Stopniowo wyjaśnia dzieciom cel swego przybycia na ziemię, mówi czego oczekuje od dzieci, odpowiada na zadawane przez nie pytania, mówi, że potrzeba dużo modlitwy i cierpienia. Wie, że dzieci z całą prostotą odpowiadają i prosi o ich zgodę na to co ich czeka, nie chce robić nic bez ich zgody….. od razu mówi, że Ona ich nie opuści i będzie wspierać …. A Bóg swej Łaski nie poskąpi….

Była to więc prośba o modlitwę i cierpienie, aby zadośćuczynić Niepokalanemu Sercu Maryi i Najświętszemu Sercu Jezusa, tak bardzo obrażanym przez odstępstwo, jakiego dopuściła się ludzkość. Dzieci dzięki specjalnej łasce i światłu Ducha Świętego miały stopniowo coraz lepiej pojmować znaczenie i wagę tego przesłania.

Aby rzeczywiście zrozumiały konsekwencje grzechu, Matka Boża ukazała im piekło.

Maryja krok po kroku ukazuje dzieciom dobro i zło, uczy różańca, ….. Młodzi pastuszkowie z hojnością właściwą niewinnym duszom zgodzili się cierpieć za nawrócenie grzeszników, jak o to prosiła Matka Boża. Oprócz tego, Hiacynta i Franciszek wkrótce złożyli w ofierze swe własne życie, podczas gdy Łucji pisane było jeszcze pozostać na tej ziemi, gdzie miała do spełnienia swe szczególne posłannictwo.

Papież podczas tej pamiętnej pielgrzymki do Fatimy podkreśla, że Franciszek i Hiacynta byli dobrymi i pilnymi uczniami w „szkole Maryi „ zrozumieli swe posłannictwo, byli posłuszni Maryi i oddali Jej się bez granic przez co zasłużyli na swą świętość. Dzieci odchodzą z tego świata w wieku 10 i 11 lat.

Najdłużej z nich żyje Łucja Santos , która wstępuje do zakonu sióstr Karmelitanek w Coimbra.

Oto co Jan Paweł II powiedział w kazaniu :

Ostatnie słowo kieruję do dzieci: Drodzy chłopcy i dziewczęta, widzę, że tylu z was ma na sobie podobne ubiory, jakie nosili Franciszek i Hiacynta. Bardzo wam pasują! Szkoda, że dzisiejszego wieczora albo może jutro zdejmiecie te ubiory i... pastuszkowie znikną. Czy wam się nie zdaje, że nie powinni zniknąć? Matka Boża potrzebuje was wszystkich, aby pocieszyć Pana Jezusa, który jest smutny z powodu krzywd, które Mu się wyrządza. Ona potrzebuje waszych modlitw i ofiar za grzeszników. Poproście waszych rodziców i nauczycieli, ażeby was zapisali do „szkoły” Matki Bożej, ażeby was nauczyła stać się jak pastuszkowie, którzy starali się czynić to, o co Ona ich prosiła. Mówię wam, że „żyjąc w poddaństwie i zależności od Maryi postąpimy w krótkim czasie więcej, aniżeli żyjąc przez całe lata w samowoli i opierając się na własnych siłach”

Możemy powiedzieć, że do  takiej szkoły takiej szkoły zapisał się sam Jan Paweł II? Czyż cały jego pontyfikat, rozpoczęty słowami: "Otwórzcie drzwi Chrystusowi", nie był realizacją, z dziecięcą wręcz ufnością, na wzór Hiacynty i Franciszka, prośby Matki Bożej Fatimskiej? Czyż Ojciec Święty nie pragnął wypełnić tego właśnie, o co prosiła go Matka Boża?
Skoro dzieci mogą być świętymi, świętość nie jest uzależniona od wieku; by zostać świętym, nie potrzeba całego życia. Czy nie dlatego nasze rodziny, nasza Ojczyna przeżywają kłopoty, że ciągle na coś czekamy. W każdym wieku możemy zdecydowanie wejść na drogę Ewangelii, odrzucić zło i fałsz, stać się świadkiem żywej wiary w każdym miejscu, gdzie Bóg nas postawi. Należy zapisać się do "właściwej szkoły". Sługa Boży Jan Paweł II wybrał szkołę Matki Bożej. A jaką "szkołę" wybierasz Ty?

Zgłoś jeśli naruszono regulamin