Powodzie.pdf

(89 KB) Pobierz
POWODZIE
POWODZIE
Rujnujące potopy
Woda, która jest niezbędna do życia, w nadmiarze może przeistoczyć się w żywioł, który niszczy i
zabija. Obfite opady deszczu czy wylewy rzek rujnują uprawy oraz osady ludzkie pozbawiając ich
mieszkańców domostw, całego dobytku, a nawet życia. Jeśli nie powstrzymamy efektu cieplarnianego,
który topi lodowce, świat wkrótce może stanąć w obliczu globalnej powodzi.
Geneza powodzi
Najczęstszą przyczyną lokalnych powodzi są intensywne
opady deszczu. Jeśli ulewy utrzymują się przez dłuższy czas,
wówczas poziom wód w rzekach ulega podwyższeniu, co w
konsekwencji prowadzi do ich wystąpienia z koryt i zalania
przybrzeżnych obszarów. Powodzie wywołuje także topnienie
lodowców spowodowane nieustannym ociepleniem klimatu. W
ciągu ostatnich 100 lat poziom wód w morzach i oceanach
podniósł się aż o 15 cm, a do 2100 roku przybędzie kolejne 60
cm wody, która zatopi mniejsze wyspy. Naukowcy oceniają, że
gdyby w wyniku efektu cieplarnianego stopniał cały lodowiec
Antarktyki, przybyłoby 70 metrów wody, co groziłoby potopem
na skalę światową. Topnienie lodowców powoduje zmiany na
mapach. Na przykład ogromna powódź pod koniec ostatniej
epoki lodowcowej, zalała tereny w Azji Południowo-Wschodniej oddzielając Sumatrę od Tajlandii i Malezji.
Historyczne potopy
Powodzie na skalę światową pojawiają się w rozmaitych mitach i legendach, a nawet w biblii. Stary
Testament opisuje wielki potop, który prawdopodobnie wydarzył się około 8000 lat temu. To właśnie w czasie tej
powodzi Noe swą arką ratował zwierzęta. Podobne opowieści pojawiają się także w przekazie o Gilgameszu,
który przed wiekami Asyryjczycy spisali na glinianych tabliczkach. Legendy o wielkiej powodzi występują też u
Indian Północnej i Południowej Ameryki, jak również wśród ludów Indii i Chin. Olbrzymie podobieństwo tych
opowieści, pozwala sądzić, iż dotyczą one tej samej powodzi, która swym zasięgiem objęła niemal cały świat.
Motyw powodzi nie występuje jedynie wśród legend plemion afrykańskich, co może oznaczać, że wielka powódź
nie dotarła tylko na Czarny Ląd.
Powodzie minionego stulecia
Najtragiczniejsze w skutkach są powodzie wywołane wystąpieniem z brzegów chińskiej rzeki Hunag-Ho.
Żółta Rzeka w dolnej części swego biegu przepływa przez żyzne równiny, gdzie mieszkają miliony Chińczyków.
Jej wody niosą ogromne ilości mułu, który blokuje swobodny przepływ wody. Efektem tego są częste powodzie.
Najtragiczniejsza zdarzyła się w 1931 roku, gdy rzeka wylała utopiły się 4 miliony mieszkańców tychże regionów,
a drugie tyle straciło dach na głową. Osiem lat później tragiczna historia powtórzyła się. Woda pochłonęła 500
tys. ludzkich istnień.
W styczniu 1953 roku potężny sztorm połączony z silnym wiatrem i ulewą nawiedził wybrzeże Morza
Północnego. Zniszczeniu uległo 500 km wałów morskich, a tym samym zalanych zostało 1600 km2 lądu
należącego do Belgii i Holandii. Większość zalanego terenu, to obszary uprawne. Przerwanie wałów nastąpiło
nagle. Woda nie dała szans na ucieczkę. Zginęło 1800 osób, 43 tys. domów zostało zniszczonych, a 50 tys.
sztuk bydła utonęło. Słona woda sprawiła, że przez kilka lat po powodzi gleba nie nadawała się do uprawy.
Podczas burzy, która nadciągnęła w 1966 roku nad północną część Włoch, w ciągu 40 godzin spadła 1/3
deszczu przewidywanego na cały rok. Potoki deszczu szalejące z prędkością 130 km/h pochłonęły 144 osoby
oraz pozrywały linie energetyczne, pozbawiając cały region dopływu prądu. Powódź dotarła do Florencji, gdzie
naporu wody nie wytrzymały zabytkowe drzwi z brązu w historycznym Pizza del Duomo. Zniszczeniu uległo 10
tys. domów oraz wiele cennych zabytków, w tym także Biblioteka Narodowa, w której woda zalała ponad milion
1
10441359.001.png 10441359.002.png 10441359.003.png
książek.
Powódź, która nawiedziła Australię w 1974 roku była największą klęska
naturalną tego kontynentu. W ciągu 17 godzin spadło 48 cm deszczu. W
miejscowościach Darwin i Brome woda sięgnęła wysokości słupów
telegraficznych. Ponad 20 tys. osób straciło swe domy, a około 200 życie.
Najbardziej niebezpieczną rzeką na kontynencie amerykańskim jest Missisipi.
Mimo, że wzdłuż jej wybrzeża zbudowano ponad 3200 km wałów i umocnień jej
nurt nadal powoduje liczne powodzie. W 1986 roku rekordowe opady deszczu
sprawiły, iż wody Missisipi zalały 23 mln akrów przybrzeżnych terenów. Klęsce nie
zapobiegło nawet ułożenie półtora miliona worków z piaskiem. Straty oszacowano
na 10 mld dolarów. Ponownie wody Missisipi wezbrał w lipcu 1993 roku. 2/3
umocnień i grobli zostało przerwanych, a woda zalała 44 tys. km2 zabijając 50
osób. Woda opadała przez ponad miesiąc.
W listopadzie 2000 roku, trzecie co do wielkości miasto Tajlandii, Hat Yai
zostało odcięte od reszty kraju z powodu największej od 10 lat powodzi.
Metropolia turystyczna licząca ponad milion mieszkańców, była zaopatrywana w
żywność przez okręty marynarki wojennej. Miasto zalała ponad dwumetrowa
warstwa brudnej wody. Miejscowe władze umieściły ponad 10 tys. osób
pozbawionych dachu nad głową w świątyniach, szkołach i na dworcach. Powódź na południu kraju dotknęła
ponad 250 tys. ludzi. Śmierć poniosło 50 osób. Większość z nich utopiła się lub została porażona prądem.
2
10441359.004.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin