Southwick Teresa - Różowy płomień.pdf

(389 KB) Pobierz
217157520 UNPDF
Teresa Southwick
Różowy płomień
217157520.002.png
Potrzeba ci męskiego wsparcia?
Nasza miejska aukcja odbędzie się już po raz
siedemdziesiąty piąty!
Kup sobie mężczyznę!
Wspaniała okazja, by wreszcie zrobić to, co zaplanowałaś,
a czego do tej pory nie udało ci się skończyć.
Potrzebujesz na weekend nieustraszonego supermana?
Riley Dixon, były komandos, czeka na wyzwania.
Jeśli wygrasz aukcję, zapewni ci niezapomniany biwak
w dzikiej głuszy.
Masz mnóstwo zaległych prac i domowych napraw?
Des O'Donnell, były piłkarz naszej drużyny, obecnie
właściciel
firmy budowlanej, jest gotów dokonać wszelkich
koniecznych remontów.
Szukasz kogoś, kto będzie bronił twojego honoru?
Sam Brimstone, były policjant z Los Angeles
i doskonały detektyw, jest do twoich usług.
Nasza aukcja zapowiada się naprawdę gorąco.
Ci panowie to zaledwie kilku spośród wspaniałych
mężczyzn,
których usługi można będzie wylicytować - w dodatku
bez zobowiązań!
Drogie Panie, nie przepuśćcie takiej okazji!
Akceptujemy gotówkę, czeki, karty płatnicze.
Fundacja Dobroczynna
Charity City.
217157520.003.png
PROLOG
Abby Walsh przyszła na aukcję w konkretnym celu - by
wylicytować dla siebie upatrzonego mężczyznę.
Podobne aukcje odbywały się w wielu miastach; w ten
sposób gromadzono fundusze na cele społeczne. W Charity
City aukcje miały bardzo długą tradycję. Miasto ułatwiało
start nowym firmom lub promowało nowe projekty, w zamian
za to beneficjenci ofiarowali swój czas lub umiejętności.
Wiosną miała miejsce aukcja pań, dziś środki dla miasta
zbierali panowie.
Dokładne informacje były zamieszczone dużo wcześniej
na miejskiej stronie internetowej; dzięki temu Abby mogła
sobie wszystko zawczasu zaplanować. Interesował ją
mężczyzna oferujący weekend pod namiotem. Jej mała
córeczka marzyła o zdobyciu kolejnej skautowskiej
sprawności. Dla sześcioletniej dziewczynki zdobycie odznaki
stało się sprawą życia lub śmierci. Wybranie się z Kimmie w
dzikie ostępy i rozbicie obozowiska przekraczało jednak
możliwości Abby. Nie czuła się na siłach, by tego dokonać.
Dlatego ta aukcja to dla niej prawdziwy dar niebios. Były
komandos będzie wymarzonym kompanem na taki
weekendowy wypad.
Zwykle na aukcje przychodziły we trzy: ona, Molly
Presten i Jamie Gibson. Niestety, dziś Jamie nie mogła się
wyrwać. Zamiast niej przyszli jej rodzice.
Zainteresowanych było tak dużo, że aukcja odbywała się
w miejskim domu kultury, bo tylko tu była wystarczająco
duża sala. Zebrani wypełnili ją po brzegi. Licytację prowadził
burmistrz Baxter Wentworth. Wysoki, dystyngowany,
siwowłosy pan był potomkiem założycieli miasta. To oni
zapoczątkowali aukcje, a on z pieczołowitością podtrzymywał
tę tradycję.
217157520.004.png
- Szanowni państwo - przemawiał. - Pieniądze zbieramy
na szczytne cele. Nie muszę wam przypominać, że tę
działalność prowadzimy już od siedemdziesięciu pięciu lat.
- Słyszymy o tym już od dobrych kilku tygodni - krzyknął
ktoś z sali.
Burmistrz roześmiał się wraz z resztą zebranych.
- Już dobrze, dobrze, rozumiem aluzję. Jednak wszyscy
doskonale wiecie, jak wielkie są potrzeby. Nasza aukcja już
wkrótce się zakończy, bardzo bym chciał, by w tym roku padł
kolejny rekord.
Gdy ucichły oklaski, dodał:
- No dobrze. Mamy jeszcze trzech wolontariuszy. Na
pierwszy ogień idą prace remontowe. Wystawia je Des
O'Donnell z firmy O'Donnell Construction.
Abby poczuła szturchnięcie w bok. Popatrzyła na Molly.
- Co jest?
- Licytuj go dla mnie.
- Nie możesz sama? Dlaczego?
- Nie pytaj, tylko zrób, o co cię proszę. Nie chcę, by
ludzie wiedzieli, że to dla mnie. - Widząc wahanie
przyjaciółki, wyjaśniła: - Z tobą to co innego. Nikt się nie
zdziwi, że wolna kobieta kupuje faceta, bo w domu trzeba coś
naprawić.
- Przecież ty też jesteś wolną kobietą. Molly wlepiła w nią
błagalne spojrzenie.
- No tak, ale to co innego. Ty jesteś rozwiedziona. Czyli
przez jakiś czas miałaś obok siebie mężczyznę.
Nie do końca, pomyślała Abby, jednak nie zamierzała
wdawać się teraz w wyjaśnienia. Nie mogła oprzeć się
żarliwemu spojrzeniu Molly.
- No dobrze.
217157520.005.png
Licytacja stawała się coraz bardziej zażarta. Abby
pytająco spojrzała na Molly, lecz przyjaciółka tylko dyskretnie
skinęła głową.
Wreszcie inni zrezygnowali. Burmistrz popatrzył po sali.
- Kto da więcej? Po raz pierwszy, po raz drugi, po raz
trzeci. Wygrała pani w trzecim rzędzie.
Zerknął na swoją listę.
- Następny jest Sam Brimstone. To detektyw z Los
Angeles, obecnie na emeryturze. Jest gotów przez trzydzieści
dni świadczyć swe usługi.
Chętnych nie brakowało. Ku zdziwieniu Abby rodzice
Jamie, Roy i Louise, ostro licytowali. Jakaś pani dzielnie
podbijała stawkę, lecz w końcu się poddała. Wygrali
Gibsonowie.
Abby i Molly wymieniły zdumione spojrzenia. Po co
Gibsonom policjant? Abby już miała zapytać o to Roya, gdy
burmistrz znów zaczął przemawiać.
- Dochodzimy do końca - mówił. - Riley Dixon z firmy
Dixon Security oferuje weekendową szkołę przetrwania. Riley
pochodzi z naszego miasta, był komandosem w siłach
specjalnych. Jeśli ktoś chciałby przeżyć prawdziwy dreszczyk
grozy i emocji, to nie powinien się ani chwili zastanawiać.
Z tego opisu wyłaniał się mężczyzna, który budził w niej
najgorsze wspomnienia. Jednak to właśnie po niego tutaj
przyszła. Robi to dla Kimmie.
Słyszała zdumione szepty, gdy podniosła swoją kartkę z
numerem. Wiedziała, co sobie o niej myślą - jest taka
wyposzczona, że kupuje od razu dwóch facetów. Szkoda, że
tego nie przewidziała i nie poprosiła Molly, by licytowała za
nią. Teraz już było za późno. Licytacja stawała się coraz
bardziej gorąca, lecz Abby się nie poddawała. I wygrała.
- Wygrała pani w trzecim rzędzie - obwieścił burmistrz.
Gdy remont zostanie zakończony, wybierze się pani na
217157520.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin