GrabarzPolski014.pdf

(21436 KB) Pobierz
Grabarz Polski
# 1 4
FILMY - KSIĄŻKI - KOMIKSY - GRY - SERIAL - FILMY KRÓTKOMETRAŻOWE - CIEKAWOSTKI - WYWIAD
104485808.006.png
Drodzy Czytelnicy!
W związku z tym, że niebawem będziemy świadkami pol-
skiej premiery nowej odsłony „Piątku 13-go”, nadszedł czas
na kolejny numer specjalny Grabarza Polskiego. W Wasze
ręce oddajemy Jason Special.
W numerze „przemaglowaliśmy” wszystkie 10 ilmów z tej
serii. Pominęliśmy „Freddy Vs. Jason”, o którym mogliście
już przeczytać w 5 numerze naszego pisma (Elm Street
Special). Naturalnie nie zabrakło też recenzji najnowszego,
wchodzącego właśnie na polskie ekrany „Piątku”.
A poza tym? Zastanowiliśmy się nad fenomenem Jasona
Voorheesa i przyjrzeliśmy się komiksom, nowelom, grom
oraz kilku ilmom krótkometrażowym, których jest bohate-
rem.
Znajdziecie tu także recenzję serialu, który pomimo takiego
samego tytułu nie ma prawie nic wspólnego z serią.
Swoistą wisienką na tym krwawym torcie jest wywiad
z Marcusem Nispelem – reżyserem premierowego „Piątku
13-go”.
Zapraszamy do lekury
r ed a k t o r z y
GRABARZ POLSKI
GRABARZ POLSKI #14
KOREKTA: WOJCIECH LULEK GRAFIKA, SKŁAD, ŁAMANIE: TIZZASTRE BIZZALINI
REKLAMA, PATRONATY I WSPÓŁPRACA: BARTEK@GRABARZ.NET | WOJTEK@GRABARZ.NET
CHCESZ WSPÓŁTWORZYĆ GRABARZA? NAPISZ DO NAS!
WWW.GRABARZ.NET | WWW.GRABARZ.NET/FORUM
104485808.007.png
Seria „Friday the 13th” należy do jednej
z najbardziej klasycznych w gatun-
ku horroru, wykreowała również
jedną z najbardziej rozpoznawal-
nych postaci – Jasona Voorheesa.
Skąd powodzenie tytułu, który zasadni-
czo nie powinien był się udać?
Skąd tak ostry osąd? Zasadniczo, fabu-
larnie ilm ten nie odkrywa niczego, cze-
go dziesięć lat wcześniej Mario Bava nie
przedstawił w „A Bay of Blood”. Obóz nad
jeziorem, grupa nastolatków, morderca
z maczetą... Brzmi znajomo, prawda? Do
tego tytuł... Zdaje się, że niemal został
doczepiony na siłę, czy też z braku lep-
szego pomysłu, bo o ile jeszcze można
uwierzyć, że akcja istotnie rozgrywa się
w ciągu jednego dnia (a tak nie jest), to
już zupełnie nie pasuje do kolejnych od-
słon. Piątek trzynastego uznawany jest
w większości kultur za dzień pechowy,
a genezę tego odnaleźć w średniowie-
czu, kiedy to zadłużony u Templariuszy
król Francji, Filip, w porozumieniu z pa-
pieżem, wydał rozkaz likwidacji zakonu
i aresztowań zakonników, co doprowa-
dziło oczywiście do masowych mordów
i tortur. Które też zresztą kończyły się za-
wsze zgonem przesłuchiwanych. Rozkaz
został wydany trzynastego października
1307 roku. Oczywiście w piątek. Istnieje
też druga teoria, nawiązująca do skandy-
nawskich wierzeń, według których bogini
Frigga (stąd Friday) co piątek urządza
tańce wraz z jedenastoma innymi wiedź-
mami i diabłem. Jest liczba trzynaście?
Jest. Jest Piątek? Jest. Trzyma się to
kupy? Niekoniecznie.
Trzymanie się kupy zresztą nigdy nie
było specjalnością serii. O ile nieścisłości
pierwszej odsłony są niemal niezauwa-
żalne (choćby i dlatego, że cała fabuła
jest prosta jak drut i do tego jeszcze dość
naiwna), to już w kolejnych gmatwa się
coraz bardziej po to by dojść do całko-
witych absurdów pod koniec. Skąd więc
taka popularność? Odpowiedź jest prosta
– wszystko dzięki wyrazistości. Pierwsza
odsłona była przede wszystkim pokazem
drastycznych i brutalnych morderstw,
w trakcie których kamera wcale nie uni-
kała pokazania całego okropieństwa za-
dawanych ciosów czy rozdzieranych ran.
Nie było to również nic, czego by nie za-
prezentował Bava dziesięć lat wcześniej,
pamiętajmy jednak, że kino włoskie ni-
gdy nie cieszyło się wielką popularnością
w USA, tym samym praktycznie nikt
nie słyszał o pierwowzorze. Poza tym,
„Friday the 13th” był jednym z pierw-
104485808.008.png
szym i lmów, który pokazał brutalność
tak szerokiej publiczności. Chwyciło od
razu, a średni wykonawczo slasher stał
się z miejsca kultowy. Nie można tu za-
pomnieć o nieco wcześniejszym „Hallo-
ween” Johna Carpentera, który niemalże
zdei niował ten podgatunek, niemniej
jest to temat na inną historię. Ważne
jest to, że wspomniana seria przyczy-
niła się również do rozwoju kierunku,
w którym poszedł „Piątek 13stego”.
Chodzi oczywiście o postać mordercy.
Równie skutecznego, równie groźnego
i równie milczącego i niepojętego.
– Josha i Iana, nazwisko zaś otrzymał po
jego znajomej dziewczynie z ogólniaka,
Van Voorhees.
puszczanie oka do widza można również
odnaleźć w i lmach, na przykład w „E.T.”
jedno z dzieci przebiera się w maskę
Jasona, czy „Blob” (1988), gdzie w kinie
wyświetlany jest i lm o mordercy podob-
nym zgadnijcie do kogo. Mniej lub bar-
dziej subtelne nawiązania można zna-
leźć w i lmach „Bride of Chucky”; „Punk
Rock Holocaust”; „Transylwania Twist”;
„Fire With Fire”; „Carnosaur 3”; „Buried
Alive”;„Brotherhood III”; „Haunted Man-
sion”; „Waxworks II”; „Primal Species”;
„Almost Angel” czy nawet w i lmach porno
–„Friday the 13th” i „Collage Fuckfest”.
muzyki popularnej (D12, Eminem, Morti-
cian Dia Piasma, Cold), wielu z nich prze-
biera/ło się za mordercę znad Crystal
Lake podczas koncertów i zamieszczało
jego wizerunek na okładkach płyt (znów
Eminem, Alice Cooper).
Swojskie imię, egzotyczne nazwisko,
milcząca i przerażająca efektywność,
a przede wszystkim maska. Sugestyw-
na, a jednocześnie łatwa do zdobycia.
Kompletnie nie wydumana, a zarazem
odhumanizowana i groźna. Najważniej-
sze jednak, że rozpoznawalna na pierw-
szy rzut oka. Trudno o lepszy symbol, by
nie popaść w groteskę, a utworzyć ikonę.
W przypadku Jasona okazało się to moż-
liwe.
Istnieją tysiące gadżetów, od spinek, ot-
wieraczy i kapsli, przez naszywki, koszul-
ki, książki i komiksy, po karty telefoniczne
i pluszowe zabawki (kto nie chciałby mieć
pluszowego Jasona?), które hołdują serii
„Friday the 13th”. Ciągle powstają także
amatorskie fabularne i animowane i lmy,
w których poznajemy dalsze (czy też
wciąż te same) losy Jasona (no, może
poza oryginalnym „Jason vs. Sadako”).
Pozostaje tylko żałować, że większość
z tych rzeczy nie jest u nas dostępna, bo
chyba nikt nie zarzuci Jasonowi komer-
cjalizacji i zdrady ideałów. Co jak co, ale
na szacunek fanów horroru zapracował
sobie bardzo ciężko.
Jason stał się symbolem, z czasem
wręcz popkulturową maskotką, zaska-
kujące jednak jak powoli krystalizował
się jego wizerunek. W pierwszej odsłonie
pojawiał się jedynie na kilka sekund, jako
mały chłopiec wciągający w i nale dziew-
czynę do jeziora. W rzeczywistości, we-
dług założeń fabularnych, nie żył, a mor-
dów dokonywała mszcząca się za jego
śmierć matka. Druga odsłona, rozgrywa-
jąca się zaledwie rok po wydarzeniach
z części pierwszej, prezentowała Jasona
jako dzikiego mutanta, grasującego po
lesie w worku na głowie i mszczącego
się za matkę. Dopiero w trzeciej, niezwy-
kle słabej, odsłonie ukazał się w znanej
obecnie wszystkim wersji. Ta oczywiście,
wciąż ewoluowała, ale nieodmiennie wią-
zała się z hokejową maską Detroit Red
Wings z 1950 roku.
Nic dziwnego, że postanowiono wyko-
rzystać symbol do granic możliwości.
Najpierw poprzez i lmy, które przez bli-
sko trzydzieści lat zaprezentowały je-
denaście kolejnych odsłon, a dwunasta
już jest w drodze. Nie zabrakło książek,
które zasadniczo nie przedstawiły zu-
pełnie nic nowego, podtrzymały jednak
temperaturę. A na pewno zarobiły pie-
niądze na naiwnych. Inaczej wyglądała
sprawa komiksów, których wysyp może
przyprawić o zawrót głowy, a na pewno
zrobią to pomysły twórców, którzy doszli
nawet do tego, że przeciwstawili Jasona
Uber-Jasonowi, czyli jego własnej wersji
z przyszłości...
Nawiązania pojawiają się także w grach
komputerowych, zaczynając od wzo-
rowanych na serii postaciach czy po-
ziomach, kończąc na subtelnych alu-
zjach, jak w „Need for Speed 3” (wersja
z Playstation), gdzie przejeżdżamy obok
Crystal Lake. O Jasonie piszą utwory
muzycy reprezentujący każdą odmianę
Klasyczne gadżety, typu kubeczki, ko-
szulki czy i gurki były tylko konsekwencją
hitu, czy po prostu odpowiednią reklamą
i próbą wydobycia pieniędzy od fanów.
Prawdziwy hołd i kultowość zaczyna się
jednak gdzie indziej. Macierzyste tło nie
było jednak niezbędne Jasonowi. Stał się
już symbolem, a ten może istnieć samo-
czynnie.
Oryginalny Jason został stworzony
z kombinacji pomysłów wysnutych przez
Victora Millera i pracy Rona Kurza. Wy-
kreowali oni postać upośledzonego
chłopca, Tom Savini dorzucił od siebie
deformację ciała. Tę tragiczną postać
zagrał Ari Lehman, otrzymując rolę tyl-
ko ze względu na wzrost, który przypadł
do gustu Seanowi Cunninghanowi. Nikt
wówczas nie planował, że wkrótce Ja-
son stanie się dorosłym mężczyzną o
morderczych zapędach. Samo imię było
kombinacją imion synów Victora Millera
I tak oto Jason zaczął pojawiać się wszę-
dzie. On, lub nawiązania do serii mo-
żemy odnaleźć w ponad 150 serialach
telewizyjnych, z których najsłynniejsze
to „Bill Cosby Show”, „Alf”, „Simpsono-
wie” czy „Drew Carey Show”. Typowe
ZAPISZ SIE JUZ DZIS NA:
>> WWW.GRABARZ.NET
6
Formularz rejestracyjny dostępny jest na stronie głównej Grabarza pod hasłem >NEWSLETTER<
Subskrypcja jest darmowa. Można z niej zrezygnować w każdej chwili.
104485808.009.png
FRIDAY THE 13TH
PIĄTEK 13-GO
USA 1980
DYSTRYBUCJA: GALAPAGOS
Położony nad malowniczym jeziorem
Crystal Lake obóz jest miejscem skrywa-
jącym mroczną historię. Niedopilnowany
przez opiekunów mały chłopiec utonął
w jeziorze, a jego matka przeżyła zała-
manie psychiczne. Niedługo potem do-
chodzi do bestialskiego mordu na parze
nastolatków, a obóz zostaje zamknięty.
Kiedy po kilku dekadach brutalna historia
odchodzi w niepamięć, grupa ludzi stara
się przywrócić obóz do życia. Zapomnia-
na legenda nie jest jednak martwa, wkrót-
ce dochodzi więc do kolejnych zabójstw.
strza Toma Saviniego wypadają jak na
tamte czasy obłędnie, jeśli dodać do tego
prostą, ale szarpiącą nerwy muzykę fan-
tastycznego Harry’ego Manfrediniego,
ze słynnym niepokojącym „ch-ch-ch-ch-
ha-ha-ha-ha” na czele. Efekt inalny to
ilm trzymający w napięciu od początku
do końca.
REŻYSERIA:
SEAN S. CUNNINGHAM
OBSADA:
BETSY PALMER
ADRIENNE KING
KEVIN BACON
HARRY CROSBY
Najjaśniejszym punktem serii jest tutaj
wcielenie zła - postać mordercy. Z mor-
dowanymi hurtowo bohaterami nie ma co
nawet próbować się zżywać, ale postać
Jasona, jego ewolucja, sposoby zabija-
X
X
X
X
W 1980 roku nikomu nieznany reżyser
Sean S. Cunningham nakręcił niskobu-
dżetowy slasher. Nikt nie oczekiwał od
ilmu gigantycznego sukcesu komercyj-
nego, jednak taki właśnie osiągnął. „Pią-
tek 13-go” zyskał ogromną rzeszę fanów
i szybko został określony mianem dzieła
kultowego. Były to czasy, kiedy slasher
z nastolatkami w roli głównej nie czaił się
za każdym rogiem, formuła nie była więc
jeszcze oklepana. Również fabuła, cho-
ciaż prosta jak drut, mogła okazać się dla
niektórych nie lada zaskoczeniem. Oglą-
dając „Piątek 13-go”, cały czas mamy
pewność, kto jest mordercą - aż do koń-
ca, kiedy okazuje się, że się myliliśmy.
Pomimo niskiego budżetu ilm zrealizo-
wano z rozmachem. Wbrew pozorom nie
uświadczymy w tej produkcji hektolitrów
krwi, morderstwa pokazywane są bardzo
oszczędnie - częściej niż same sceny
zabijania widzimy „produkt inalny”, czyli
ucharakteryzowane trupy. Zabieg ten na-
daje dziełu oryginalnego klimatu. Efekty
specjalne w wykonaniu przyszłego mi-
X
nia, niepohamowana, zwierzęca siła - to
wszystko składa się na jego wizerunek
i legendę. Pierwsza część „Piątku 13-
go” otwiera pewną furtkę, przez którą
przechodziło wielu aktorów, reżyserów
i scenarzystów. Przeszliśmy przez nią
i my - wierni fani horrorów. Ci, którzy jesz-
cze tego nie zrobili, powinni spalić się ze
wstydu i natychmiastowo odrobić zale-
głości poprzez zapoznanie się z dziełem,
które przetrwało ciężką próbę czasu,
stało się wzorem do naśladowania i uro-
dziło jedną z najbardziej wyrazistych ikon
współczesnego kina grozy.
Zapytajmy na ulicy pierwszego z brzegu przechodnia
o największe ikony celuloidowego horroru - zawsze usły-
szymy ten sam zestaw: Freddy Krueger, Jason Voorhees,
Michael Myers i „ten gość z Teksańskiej Masakry”.
Tak, Jason jest i będzie zawsze stawiany na piedestale
najbardziej zasłużonych dla kina grozy psychopatów.
Blisko 30 lat po jego ilmowym debiucie, przy okazji uka-
zania się remake’u, możemy spokojnie przyjrzeć się
całej serii, która w chwili obecnej liczy już 12
pełnometrażowych obrazów.
104485808.001.png 104485808.002.png 104485808.003.png 104485808.004.png 104485808.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin