!Szolem-Alejchem - Dzieje Tewji mleczarza (wersja 2).pdf

(659 KB) Pobierz
22299354 UNPDF
SZOŁEM ALEJCHEM
DZIEJE TEWJI MLECZARZA
22299354.001.png
SPIS TREŚCI
SPIS TREŚCI
................................................................................................................................
KOTOJNTI LIŚCIK TEWJI MLECZARZA DO AUTORA
.......................................................
WIELKA WYGRANA
.................................................................................................................
ROZWIANE SNY
........................................................................................................................
DZISIEJSZE DZIECI
...................................................................................................................
HODŁ
...........................................................................................................................................
CHAWA
.......................................................................................................................................
SZPRINCE
....................................................................................................................................
TEWJE JEDZIE DO ZIEMI ŚWIĘTEJ
........................................................................................
ŁECH ŁECHO
..............................................................................................................................
WACHŁAKŁAKES
.....................................................................................................................
SŁOWNICZEK
.............................................................................................................................
22299354.002.png
Istnieje krótki życiorys Szołema Alejchema spisany na prośbę hebrajskiego literata J.H.
Rawnickiego.
Powieścią autobiograficzną miała być według pierwotnego zamysłu Alejchema
książka Z jarmarku. Trudno sobie wyobrazić ostateczny kształt dzieła, gdyby autorowi udało
się napisać je w całości. Pozostawiony tom jest bardzo interesujący. Ponieważ jednak książka
nie została dokończona, jesteśmy skazani na skromne dane z życiorysu pisarza. Z wiązki
faktów wybieram najważniejsze.
Szołem Rabinowicz (właściwie - Szołem Nochem Wewiks) urodził się 2 marca 1859
roku w Perejasławiu w guberni połtawskiej. Lata dziecięce spędził w Woronce, maleńkiej
mieścinie niedaleko Perejasławia. Do ojca przyszłego pisarza zwracano się tam per „wielce
szanowny”, uważano go za bogacza, „pierwszego obywatela”, prowadził bowiem szereg
interesów: był dostawcą buraków do cukrowni, handlował zbożem, dzierżawił stację
pocztową. Ale wpływy z tego były niewielkie. Rodzina utrzymywała się nie z ojcowskich
„wielkich interesów”, lecz z matczynego kramu bławatnego. W Woronce panowała w istocie
bieda; postanowiono zatem powrócić do Perejasławia. Tam rodzice Szołema objęli dom
zajezdny i karczmę. Wkrótce umarła matka, faktyczna żywicielka rodziny. Jej miejsce zajęła
macocha, która nie pieściła ani Szołema, ani reszty rodzeństwa; bicie oraz głodzenie było na
porządku dziennym. Z takim swoistym „folklorem” zetknął się mały Szołem w okresie
szczególnej wrażliwości. Macocha pobudzała go do złośliwych wybryków, przedrzeźniał ją,
zestawił nawet słownik jej przekleństw.
Pewien znajomy rodziny doradził posłać chłopca do rosyjskiej szkoły państwowej.
Szołem okazał się jednym z najzdolniejszych uczniów, otrzymał nawet stypendium. W
siedemnastym roku życia ukończył gimnazjum.
W 1877 roku przyjął posadę prywatnego nauczyciela w domu bogatego żydowskiego
właściciela ziemskiego, Elimelecha Łojewa, w Zofiówce. I wydarzyła się rzecz zwyczajna -
nauczyciel i uczennica pokochali się. Korepetytor musiał więc zniknąć z Zofiówki. Wreszcie
rodzinie udało się złamać upór Łojewa i uzyskać zgodę na ślub, ale pod warunkiem, że zięć
zdobędzie bardziej prestiżowe zajęcie niż stanowisko urzędowego rabina w Łubnej, które
właśnie zajmował. W rezultacie Szołem Alejchem objął posadę u Brodzki ego, znanego
fabrykanta cukru, jako nadzorca jego posiadłości w guberni jekaterynosławskiej. Po śmierci
teścia młody pisarz został zarządcą pozostawionego przez niego majątku. Ziemię sprzedał i w
1887 roku osiadł w Kijowie otwierając kantor handlu zbożem, cukrem i papierami
wartościowymi. Zajęty kupiectwem nie przerwał jednak podjętej tymczasem działalności
pisarskiej, z roku na rok obfitszej; otrzymywał też coraz więcej listów z podziękowaniami od
czytelników.
Był w tym czasie człowiekiem majętnym, postanowił zatem zostać także wydawcą i
redaktorem. W 1888 roku zaczął wydawać serię „Jidisze Bibliotek” (Biblioteka Żydowska).
Do współpracy zaprosił najbardziej utalentowanych pisarzy żydowskich, płacąc im przy tym
zupełnie przyzwoite honoraria. Kilka wydanych przez niego pozycji stało się trybuną walki o
godność języka jidysz.
W październiku 1890 roku nastąpił wielki krach. Szołem Alejchem stracił wówczas
cały majątek i przestał odgrywać rolę mecenasa. Musiał uciekać za granicę, pozostawiając w
Odessie rodzinę. Nastąpiły lata włóczęgi: Paryż, Wiedeń i wiele innych miast. Życie upływało
w biedzie i niepokoju. Ale pisarz nigdy nie stracił energii twórczej.
Gdy teściowa spłaciła jego długi, Szołem Alejchem wrócił do Rosji. Porzucił handel i
żył z pióra, ale mimo rosnącej sławy utrzymanie licznej rodziny nie było łatwe.
Jesienią 1905 roku przeżył osobiście koszmar kiszyniowskiego pogromu, chroniąc się
w hotelu Imperial. Wtedy postanowił wyjechać do Stanów Zjednoczonych, lecz nie pozostał
tam długo. W roku 1908, podczas triumfalnego tournee po Rosji, niespodziewanie
zachorował. Okazało się, że cierpi na gruźlicę. Wyjechał na leczenie na włoską Riwierę.
Akurat wtedy przypadało dwudziestopięciolecie jego działalności literackiej i cały żydowski
świat obchodził ten jubileusz. Część wpływów z uroczystości została przekazana choremu
pisarzowi, który spędził sześć lat w różnych uzdrowiskach.
W 1914 roku Szołem Alejchem rozpoczął kolejny objazd skupisk żydowskich.
Wybuchła jednak wojna i został zmuszony ponownie podróżować do Ameryki. I tym razem
nie powiodło mu się lepiej, nie zdobył fortuny. Nadal pilnie pracował, bez wytchnienia, do
dnia 13 maja 1916 roku, kiedy nadeszła śmierć.
Szołem Alejchem jest pisarzem, którego bohaterowie literaccy mieli rzeczywiste
pierwowzory. Nie wymyślał ich, jedynie uzupełniał lub retuszował, kształtując artystyczną
kreację. Podkreślał też, że niemal każdego ze swoich bohaterów obdarzył cząstką własnego
doświadczenia życiowego.
Nie trudził się nawet zmianą imion najbliższych krewnych, których wiernie opisał w
swoich utworach. Zawsze trzymał się zasady: „Po co zmyślać, skoro życie jest gotową
powieścią?” Pisał o sobie: „Wyławianie tego, co żywotne, z każdej rzeczy i każdego
człowieka stało się u mnie chorobą. Zwykłem wszystkich naśladować, przedrzeźniać... Za to
małpowanie nieraz obrywałem. W chederze byłem błaznem. Wszyscy, poza mną, śmiali się
do rozpuku”. Te słowa warto zapamiętać, one żyją w dziełach Szołema Alejchema będąc
pierwotną przyczyną jego specyficznego widzenia świata.
Swoją pasję pisarską wybitny satyryk uważał za coś patologicznego. „Dużo czytałem,
ale więcej jeszcze pisałem. Pisałem zainspirowany tym, co przeczytałem. Pieśni, poematy,
dramaty, bez liku artykułów o szerokim świecie; pisałem o wszystkim. Moje dzieła
wysyłałam do wszystkich żydowskich i nieżydowskich redakcji. Pisałem bowiem po
hebrajsku i po rosyjsku. A redakcje miały czym w piecu palić”. Szołem Alejchem wyznawał,
że napisał w języku hebrajskim pudy, „całe wagony” artykułów, ale nikt nie chciał ich
drukować: „Nie wiem dlaczego”. Dopiero, gdy spostrzegł, że oferowany towar nie znajduje
nabywców, a właśnie ukazała się pierwsza gazeta w jidysz („Fołksbłat” Aleksandra
Cederbauma), dwudziestoczteroletni pisarz spróbował szczęścia i napisał coś „w żargonie”,
po żydowsku. Wkrótce otrzymał odpowiedź i zaproszenie do współpracy. Ostateczny zwrot
nastąpił nieco później, kiedy ukazało się jego opowiadanie Dos meserł (Scyzoryk), które
spotkało się z zachęcającą oceną znanego historyka i krytyka Szymona Dubnowa w
miesięczniku „Woschod”. Drukował potem w rozlicznych gazetach po hebrajsku, po rosyjsku
i po żydowsku. Pisywał do nich opowiadania, powieści, współpracował z dziennikami, m.in.
z petersburskim „Frajnd” (Przyjaciel) wspomnianego Aleksandra Cederbauma.
Pisanie było jego namiętnością od najmłodszych lat. Tworzył ponoć łatwo. Jego muza
była zawsze tuż obok. Opowiadał, że potrafił pisać o każdej porze, w każdych
okolicznościach: w salonie, w pociągu, w kuchni, w restauracji, nawet podczas jazdy dorożką.
Szołem Alejchem należy do trójki pisarzy, którzy otworzyli nie rozdział, lecz całą
epokę żydowskiej literatury. Wszyscy trzej - Mendele Mojcher Sforim, Szołem Alejchem i
Icchak Lejb Perec - byli przedstawicielami literatury nowej, chociaż głęboko zakorzenionej w
tradycji. Od nich zaczęła się wielka narodowa przemiana w sztuce.
Wszyscy trzej zasilili jidysz i rozwijając własną twórczość stali się odważnymi
bojownikami o marne łoszn (język matki). Eksperyment przedsiębiorczego Aleksandra
Cederbauma, który zdecydował się wydać po żydowsku tygodniowy dodatek do
hebrajskojęzycznego czasopisma „Kol Mewaser”, w ciągu dziesięciu lat (1861 - 1871)
dowiódł siły marne łoszn. Ten pierwszy żydowski tygodnik zdobył jako czytelnika nie
statecznego obywatela, uznającego jedynie odświętny łoszn kojdesz (jeżyk święty), język
Biblii, lecz masy ludowe w miastach i miasteczkach. Jidysz stał się siłą społeczną.
Uwłaszczenie chłopów było wynikiem wstrząsów carskiego imperium; w szybkim
tempie rozpoczął się proces przechodzenia do kapitalizmu społeczeństwa ciągle jeszcze
Zgłoś jeśli naruszono regulamin