miłości do drugiego człowieka.doc

(48 KB) Pobierz

KIEDY zapytano Jezusa, jak brzmi największe przykazanie, odpowiedział: „Masz miłować Boga, całym swym sercem i całą swą duszą, i całym swym umysłem”. Następnie podał drugie przykazanie, podobne do pierwszego: „Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie” (Mateusza 22:37, 39). Istotnie, znakiem wyróżniającym chrześcijan jest miłość. Jeżeli miłujemy Boga, to po prostu musimy miłować także swych bliźnich. Dlaczego? Ponieważ miłość do Boga okazujemy przez posłuszeństwo wobec Jego Słowa, ono zaś nakazuje miłować bliźniego. Jeśli więc nie miłujemy naszych braci i sióstr, nasza miłość do Boga nie może być prawdziwa (Rzymian 13:8; 1 Jana 2:5; 4:20, 21).

Gdy Jezus mówił o miłości do bliźniego, miał na myśli coś więcej niż przyjaźń. Nie chodziło mu również o naturalne uczucie łączące członków rodziny albo mężczyznę i kobietę. Mówił o takiej miłości, jaką Bóg żywi do swych oddanych sług i jaką oni darzą Jego (Jana 17:26; 1 Jana 4:11, 19). Żydowski uczony w piśmie, który — jak zauważył Jezus — wypowiadał się rozumnie, zgodził się z Jezusem, iż Boga należy miłować „całym sercem i całym zrozumieniem, i całą siłą” (Marka 12:28-34). Miał rację. Pielęgnowana przez chrześcijan miłość do Boga i bliźnich obejmuje zarówno uczucia, jak i umysł. Czujemy ją w sercu, ale do okazywania jej pobudza nas także rozum.
W relacji Łukasza czytamy, że gdy Jezus przypomniał o nakazie miłowania bliźnich, „pewien człowiek biegły w Prawie” zapytał: „Kto właściwie jest moim bliźnim?” Jezus opowiedział mu przypowieść. Pewnego człowieka pobito, ograbiono i zostawiono półżywego na drodze. Najpierw przechodził tamtędy kapłan, potem Lewita. Obaj minęli go obojętnie. W końcu przechodził tą drogą Samarytanin; kiedy zobaczył rannego, bardzo życzliwie się nim zajął. Który z tych trzech okazał się bliźnim dla napadniętego? Odpowiedź jest oczywista (Łukasza 10:25-37). Ów biegły w Prawie z pewnością był zaskoczony, gdy usłyszał, że Samarytanin może się okazać lepszym bliźnim niż kapłan albo Lewita. Najwyraźniej Jezus chciał mu pomóc w poszerzeniu zakresu miłości do bliźnich. Taka też powinna być miłość chrześcijan. Rozważmy teraz, komu ją okazują.

Miłość w gronie rodziny

Chrześcijanie darzą miłością swych najbliższych: żony kochają mężów, mężowie żony, a rodzice dzieci (Kaznodziei 9:9; Efezjan 5:33; Tytusa 2:4). To prawda, że większość rodzin łączą naturalne więzy miłości. Ale doniesienia o rozbitych małżeństwach, o maltretowanych partnerach, o zaniedbywaniu dzieci albo znęcaniu się nad nimi świadczą o kryzysie rodziny, o tym, że naturalne uczucia wynikające z pokrewieństwa mogą nie wystarczyć do jej utrzymania (2 Tymoteusza 3:1-3). Chcąc zapewnić sobie powodzenie w życiu rodzinnym, chrześcijanie muszą przejawiać taką miłość, jakiej przykład dają Bóg i Jezus (Efezjan 5:21-27).




Miłość do naszych współwyznawców
Paweł napisał do chrześcijan w Tesalonice: „Jesteście przez Boga uczeni miłować się wzajemnie” (1 Tesaloniczan 4:9). Istotnie, ludzie „wyuczeni przez Boga” okazują sobie miłość (Izajasza 54:13). Przejawia się ona w działaniu, co potwierdzają słowa Pawła: „Z miłości służcie jedni drugim jak niewolnicy” (Galatów 5:13; 1 Jana 3:18). Można ją na przykład wyrażać przez odwiedzanie chorych braci i sióstr, pokrzepianie przygnębionych lub wspieranie słabych (1 Tesaloniczan 5:14). Szczera miłość chrześcijańska przyczynia się do rozwoju raju duchowego.
Czy jednak nasza miłość ogranicza się do rodziny i współbraci? Ależ nie, jeśli tylko jesteśmy „naśladowcami Boga”. Jezus powiedział: „Bóg tak bardzo umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby nikt, kto w niego wierzy, nie został zgładzony, lecz miał życie wieczne” (Efezjan 5:1; Jana 3:16). Wzorując się na Bogu, darzymy miłością wszystkich, również tych, którzy nie są naszymi współwyznawcami (Łukasza 6:35, 36; Galatów 6:10). Właśnie dlatego głosimy dobrą nowinę o Królestwie i opowiadamy innym o wielkim akcie miłości Bożej, dokonanym dla ich dobra. Może to doprowadzić do wybawienia każdego, kto słucha (Marka 13:10; 1 Tymoteusza 4:16).
Apostoł Paweł napisał: „Wyświadczajmy dobro wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy są z nami spokrewnieni w wierze” (Galatów 6:10). Jako chrześcijanie, jesteśmy zobowiązani okazywać miłość tym, którzy są z nami spokrewnieni w wierze — naszym duchowym braciom i siostrom. Jak ważna jest ta miłość? Apostoł Jan tak napisał o jej znaczeniu: „Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą (...). Jeżeli ktoś twierdzi: ‚Miłuję Boga’, a jednak nienawidzi swego brata, to jest kłamcą. Bo kto nie miłuje swego brata, którego widział, nie może miłować Boga, którego nie widział” (1 Jana 3:15; 4:20). Mocne słowa! „Zabójcą” i „kłamcą” Jezus Chrystus nazwał Szatana Diabła (Jana 8:44). Nigdy nie dopuśćmy, by te słowa odnosiły się także do nas! Prawdziwi chrześcijanie są „przez Boga uczeni miłować się wzajemnie” (1 Tesaloniczan 4:9). Mamy miłować ‛nie słowem ani językiem, lecz uczynkiem i prawdą’ (1 Jana 3:18). Nasza miłość powinna być „bez obłudy” (Rzymian 12:9). Dzięki miłości przejawiamy życzliwość, współczucie, gotowość do przebaczania oraz wielkoduszną cierpliwość, a unikamy zazdrości, pychy, zarozumialstwa i samolubstwa (1 Koryntian 13:4, 5; Efezjan 4:32). ‛Z miłości służymy jedni drugim jak niewolnicy’ (Galatów 5:13). Jezus polecił swym uczniom wzajemnie się miłować, tak jak on ich umiłował (Jana 13:34). Chrześcijanin powinien zatem w razie potrzeby chętnie oddać za współwyznawców nawet swoje życie. Miłość powinna być widoczna zwłaszcza w chrześcijańskiej rodzinie, a szczególnie między mężem i żoną. Małżonków łączy wyjątkowo zażyła więź, dlatego apostoł Paweł powiedział: „Mężowie powinni tak miłować swe żony, jak własne ciała”. Następnie dodał: „Kto miłuje swą żonę, ten samego siebie miłuje” (Efezjan 5:28). Ową radę Paweł powtórzył pięć wersetów dalej. Kochający mąż nie pójdzie w ślady Izraelitów współczesnych Malachiaszowi, którzy postępowali zdradziecko wobec swoich żon (Malachiasza 2:14). Będzie cenił swoją małżonkę. Będzie ją miłował, tak jak Chrystus umiłował zbór. Z kolei żonę miłość pobudzi do darzenia męża respektem (Efezjan 5:25, 29-33).Braterska miłość stanowi wyraźny znak rozpoznawczy prawdziwych chrześcijan. Jezus oświadczył: „Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli będzie wśród was miłość” (Jana 13:35). Łącząca nas miłość pociąga ludzi do Boga, którego wielbimy i reprezentujemy.

Miłuj swych nieprzyjaciół


Człowiekowi biegłemu w Prawie Mojżeszowym Jezus wykazał, że bliźnim może być również Samarytanin. A w Kazaniu na Górze posunął się jeszcze dalej, oznajmił bowiem: „Słyszeliście, że powiedziano: ‚Masz miłować swego bliźniego i nienawidzić swego nieprzyjaciela’. Ja jednak wam mówię: Miłujcie swych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, żebyście się okazali synami waszego Ojca, który jest w niebiosach” (Mateusza 5:43-45). Nawet jeśli ktoś nam się sprzeciwia, staramy się ‛zwyciężać zło dobrem’ (Rzymian 12:19-21). Gdy jest to możliwe, dzielimy się z nim tym, co mamy najcenniejszego — prawdą.

Miłość do poszczególnych osób

Nietrudno darzyć miłością ogół bliźnich. Jednakże okazywanie jej poszczególnym osobom może nie być takie łatwe. Niektórzy na przykład wyrażają miłość do bliźnich jedynie przez składanie datków na rzecz jakiejś organizacji charytatywnej. Niewątpliwie łatwiej jest mówić, że kocha się bliźnich, niż miłować współpracownika najwyraźniej czującego do nas niechęć, przykrego sąsiada czy kolegę, który nas rozczarowuje. Miłości do konkretnych osób możemy się uczyć od Jezusa, który doskonale odzwierciedlał przymioty Boże. Chociaż przyszedł na ziemię, by ‛usunąć grzech świata’, okazywał miłość poszczególnym ludziom — cierpiącej kobiecie, trędowatemu mężczyźnie czy też dziecku (Jana 1:29; Mateusza 9:20-22; Marka 1:40-42; 7:26, 29, 30). Podobnie i my swej miłości do bliźnich dowodzimy sposobem traktowania ludzi, z którymi się stykamy na co dzień.  Nigdy nie zapominajmy, że miłość bliźniego jest ściśle związana z miłością do Boga. Wprawdzie Jezus pomagał biednym, uzdrawiał chorych oraz karmił głodnych, ale powodem, dla którego to robił i dla którego nauczał tłumy, była chęć dopomożenia ludziom w pojednaniu się ze stwórca (2 Koryntian 5:19). Wszystko czynił ku chwale Bożej — nigdy nie zapominał, że reprezentuje Boga, którego kocha, i że stanowi Jego odzwierciedlenie (1 Koryntian 10:31). My też wzorem Jezusa możemy przejawiać prawdziwą miłość do bliźnich, unikając zarazem stania się częścią niegodziwego świata ludzkiego.

Miłujmy bliźnich jak samych siebie

Jezus powiedział: „Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie”. To całkiem normalne, że człowiek dba o siebie i ma właściwą miarę szacunku dla własnej osoby. W przeciwnym razie ów nakaz byłby pozbawiony sensu. Takiej stosownej miłości do siebie nie należy mylić z egoizmem, o którym apostoł Paweł wspomniał w Liście 2 do Tymoteusza 3:2. Chodzi raczej o rozsądne poczucie własnej wartości. Według pewnego biblisty jest to zrównoważona miłość do swojej osoby, wykluczająca zarówno samouwielbienie, jak i wdeptywanie siebie w błoto. Miłowanie bliźnich jak samych siebie oznacza, że musimy ich oceniać i traktować tak, jak sami chcielibyśmy być postrzegani i traktowani. Jezus zalecił: „Wszystko, co chcecie, żeby ludzie wam czynili, wy też im podobnie czyńcie” (Mateusza 7:12). Zauważmy, że Jezus nie zachęcał, byśmy rozmyślali nad tym, co inni kiedyś nam zrobili, i później im się rewanżowali. Mamy natomiast się zastanawiać, jak sami chcielibyśmy być traktowani, i potem tak czynić. Poza tym Jezus nie ograniczył tej rady do naszych przyjaciół i braci. Użył słowa „ludzie”, być może chcąc wskazać, że powinniśmy tak postępować wobec każdego. Miłość do bliźniego uchroni nas przed czynieniem zła. Apostoł Paweł napisał: „Kodeks prawny: ‚Nie wolno ci cudzołożyć. Nie wolno ci mordować. Nie wolno ci kraść. Nie wolno ci pożądać’ — i jakiekolwiek jest inne przykazanie — streszcza się w tym słowie, mianowicie: ‚Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie’. Miłość nie wyrządza bliźniemu zła” (Rzymian 13:9, 10). Powodowani miłością, będziemy szukać sposobów, by wyświadczać innym dobro. Miłując bliźnich, dowodzimy, że kochamy również Tego, który stworzył człowieka na swój obraz (Rodzaju 1:26).

Miłość do niewierzących

Miłość do bliźniego, podobnie jak miłość do Boga, nie jest tylko abstrakcyjnym uczuciem; wiąże się z działaniem. Warto rozważyć kontekst przykazania zanotowanego w 19 rozdziale Księgi Kapłańskiej i zobowiązującego sług Bożych, by miłowali bliźnich jak samych siebie. Czytamy tam, że Izraelici mieli pozwolić osobom uciśnionym oraz osiadłym przybyszom korzystać z ich plonów. Nie wolno było kraść, zwodzić ani się sprzeniewierzać. W sprawach sądowniczych należało wystrzegać się stronniczości. W razie potrzeby Izraelita miał ‛upominać swego towarzysza’, musiał jednak pamiętać o nakazie: „Nie wolno ci w swym sercu nienawidzić swego brata”. Te i jeszcze inne przykazania streszczały się w słowach: „Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie” (Kapłańska 19:9-11, 15, 17, 18). Izraelici mieli miłować bliźnich, ale mieli też trzymać się z dala od czcicieli fałszywych bóstw. Bóg ostrzegł swój lud przed niebezpieczeństwami i konsekwencjami przebywania w złym towarzystwie. Na przykład w odniesieniu do narodów, które Izrael miał wywłaszczyć, dał mu nakaz: „Nie wolno ci się z nimi spowinowacać. Swojej córki nie wolno ci dać jego synowi, a jego córki nie wolno ci wziąć dla swego syna. Bo odwróci on twego syna od podążania za mną i będą służyć innym bogom; wtedy Bóg zapłonie przeciw wam gniewem” (Powtórzonego Prawa 7:3, 4).Chcąc darzyć miłością tych, którzy nie służą Bogu, najlepiej wzorować się na samym Bogu. Nienawidzi On zła, lecz zarazem okazuje każdemu człowiekowi lojalną życzliwość, umożliwiając mu porzucenie niewłaściwego postępowania i dostąpienie życia wiecznego (Ezechiela 18:23). Bóg „pragnie, żeby wszyscy doszli do skruchy” (2 Piotra 3:9). Jego wolą jest, „by ludzie wszelkiego pokroju zostali wybawieni i doszli do dokładnego poznania prawdy” (1 Tymoteusza 2:4).



Jak pielęgnować miłość?
Kiedy rodzi się dziecko, rodzice od razu darzą je miłością. Okazywanie takiego uczucia dorosłym nie zawsze jest równie spontaniczne. Zapewne właśnie dlatego w Biblii wielokrotnie powtórzono, że mamy się nawzajem miłować — jest to coś, co wymaga wysiłków (1 Piotra 1:22; 4:8; 1 Jana 3:11). Jezus wiedział, że nasza miłość będzie wystawiana na próby, oznajmił bowiem, iż powinniśmy przebaczać bratu „aż do siedemdziesięciu siedmiu razy” (Mateusza 18:21, 22). Również Paweł zachęcał, byśmy ‛dalej znosili jedni drugich’ (Kolosan 3:12, 13). Nic więc dziwnego, że w Biblii napisano: „Zabiegajcie o miłość”! (1 Koryntian 14:1). Jak możemy to robić?
Po pierwsze, zawsze pamiętajmy o naszej miłości do Boga. Stanowi ona silny bodziec do miłowania bliźnich. Dlaczego? Ponieważ postępowanie takie podoba się naszemu niebiańskiemu Ojcu oraz przysparza Mu czci i chwały (Jana 15:8-10; Filipian 1:9-11). Po drugie, spróbujmy patrzeć na wszystko tak jak Bóg. Ilekroć grzeszymy, dopuszczamy się występku przeciwko Niemu; On jednak ciągle nam przebacza i dalej nas kocha (Psalm 86:5; 103:2, 3; 1 Jana 1:9; 4:18). Jeśli postaramy się rozwinąć w sobie podobne nastawienie, łatwiej nam będzie miłować innych i wybaczać im przewinienia wobec nas (Mateusza 6:12). Po trzecie, traktujmy drugich tak, jak sami chcielibyśmy być przez nich traktowani (Mateusza 7:12). Jesteśmy niedoskonali, toteż często potrzebujemy przebaczenia. Na przykład jeśli zdarzy nam się zranić kogoś słowem, liczymy na uwzględnienie tego, że każdy od czasu do czasu grzeszy językiem (Jakuba 3:2). Skoro chcemy, by inni okazywali nam miłość, sami powinniśmy postępować podobnie. Po czwarte, możemy zabiegać o pomoc ducha świętego, gdyż miłość stanowi jeden z jego owoców (Galatów 5:22, 23). Przyjaźń, uczucie do członków rodziny oraz romantyczna miłość często są spontaniczne. Ale jeśli chcemy pielęgnować takie uczucie, jakim darzy nas Stwórca — miłość, która jest doskonałą więzią jedności — potrzebujemy pomocy Jego ducha. Możemy o nią zabiegać przez czytanie natchnionego Słowa Bożego, Biblii. Na przykład analizując życie Jezusa, dowiadujemy się, jak traktował ludzi, i uczymy się go naśladować (Jana 13:34, 35; 15:12). Możemy też prosić Boga o ducha świętego, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy trudno nam okazywać miłość (Łukasza 11:13).

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin