NIEMCY ZARYS DZIEJ�W ZYGMUNT ZIELINSKI NIEMCY ZARYS DZIEJOW Redaktor Jerzy Skwara �amanie komputerowe i przygotowanie do druku GraphiSTUDIO Piotr Butlewski Tychy Zak�tek 6 te�. 501 438 303 Ok�adk� projektowa� Maciej Sadowski Komputerowe kre�lenie map Tilpol-JH Warszawa Inflancka 15/198 Wydawnictwo Unia dzi�kuje Wydawnictwu Naukowemu PWN za nieodp�atne udzielenie prawa do przedruku: 3 map z �Nowej Encyklopedii Powszechnej PWN" t. 4, 1966 - s. 464, 465, 466; 3 map (1, 2, 5) z �Historii powszechnej 1789-1870" Mieczys�awa �ywczy�skiego, wyd. 7, PWN 1996; 4 map (2, 4, 6, 10) z �Polskich dziej�w od czas�w najdawniejszych do wsp�czesno�ci" Alicji Dybkowskiej, Jana �aryna, Ma�gorzaty �aryn, wyd. 3, PWN 1996. Do potrzeb tej ksi��ki wymienione mapy dostosowa� oraz opracowa� 6 nowych map zesp�: Anna Kukli�ska, Marianna Rychlicka, Agnieszka Talma, Bo�ena Zara� pod redakcyjnym kierunkiem S�awomiry Jaroci�skiej. Wydawnictwo Unia dzi�kuje za nieodp�atne udzielenie prawa do reprodukcji ilustracji: Deutscher Bundestag na str. 220 II, 221 II Landesbildste�le Berlin na str. 205, 219, 268, 272, 276 I, 277 II Presse- und Informationsamt der Bundesregierung, Bundesbildstelle, Bonn na str. 277 II, 282, 296, 304. PAP/CAF reprodukcje na str. 231, 235, 242 II, 247, 248 I, 252, 254 I, 256, 257, 260, 266, 285, 291, 295 II. Jerzy Undro fot. na str. 269. Inne ilustracje - archiwum autora i wydawnictwa Copyright � 2003 by Zygmunt Zieli�ski Copyright � 2003 by Wydawnictwo Unia Wydanie II uzupe�nione ISBN 83-86250-30-5 Wydawnictwo Unia Jerzy Skwara Katowice Okrzei 1, tel./fax (032) 2580 901, tel. 2585 046 Wydrukowano w styczniu 2003 w Drukarni Wydawniczej im. W.L. Anczyca w Krakowie Od autora Odbiorca, co samo przez si� zrozumia�e, chce w takiej syntezie o charakterze podr�cznikowym znale�� wszystko co mu mo�e by� przydatne. To stawia przed ksi��k� ambitny wym�g jak najbogatszej zawarto�ci faktograficznej. Zaspokojenie tego wymogu jest stosunkowo naj�atwiejsze, ale trudno go pogodzi� z limitem obj�to�ci i przejrzysto�ci� tre�ci - cechami jakich ka�dy od podr�cznika oczekuje. Opracowanie podr�cznikowe musi koniecznie prezentowa� ca�o�ciowy obraz obranego przedmiotu. Na tym wi�c nale�y skupi� najwi�ksz� uwag�, tak�e dobieraj�c materia� ilustracyjny, zar�wno s�owny jak i ikonograficzny. Z tego ostatniego w tym wydaniu wprawdzie nie rezygnujemy, ale z powod�w technicznych mo�e on okaza� si� niedostateczny. Dyskusyjno�� wyboru tych czy innych szczeg��w, o�ywiaj�cych i przybli�aj�cych wa�niejsze w�tki narracji, jest oczywista, bowiem przywilejem, a nawet obowi�zkiem autora jest wyja�nienie proces�w dziejowych w oparciu o w�asny dob�r kryteri�w zastosowanych przy selekcjonowaniu tworzywa. Jest ono obfite i trudne do obiektywnego wywa�enia. Zadanie z tym zwi�zane jest bodaj najwa�niejszym, je�li zgo�a nie jedynym, trudem intelektualnym. Potem pozostaje ju� �mudna praca, niemal�e fizyczna, polegaj�ca na wyciosaniu z tego materia�u zwartej i jasnej ca�o�ci. Ca�o�� wywodu obraca si� wok� centralnego zagadnienia, jakim w ksi��ce jest pa�stwowo�� niemiecka, jej kszta�towanie si� i warunki, w jakich to nast�powa�o. St�d du�y akcent po�o�ony na sprawach dynastycznych. Z kolei z powy�szego za�o�enia wynika idea Rzeszy i stale z ni� niejako konkuruj�cy separatyzm, czy autonomizm ksi���t terytorialnych. W tak zarysowuj�cy si�, i dope�niany rozwojem organizmu pa�stwowego obraz Rzeszy, wpisuje si� jej infrastruktura spo�eczna, kt�r� w ksi��ce ukazano w postaci jej istotnych etap�w rozwojowych. Podobnie, gdy chodzi o kultur�, trudn� do uchwycenia jako zjawisko wsp�lne dla wszystkich warstw spo�ecznych. Wskazano wi�c raczej na trwa�e jej elementy, niestety, z uszczerbkiem dla bogatej, lecz trudnej do uchwycenia we wsp�lnym mianowniku kultury ludowej. Problematyka wyst�puj�ca r�wnie� jedynie jako integralna cz�� rozwoju pa�stwowo�ci niemieckiej,, to gospodarka i w znacznej mierze od niej zale�ne stosunki spo�eczne. Rzesza by�a pa�stwem stanowym i fakt ten przede wszystkim okre�la� panuj�ce w niej przedzia�y spo�eczne. Ale tak�e w obr�bie poszczeg�lnych stan�w kondycja ekonomiczna tworzy�a zr�nicowania, czego w wyk�adzie nie mo�na by�o pomin��. Zatem, zachowuj�c limity miejsca przyj�te w ksi��ce, nale�a�o zrezygnowa� z pewnych analiz ekonomicznych, zw�aszcza w odniesieniu do czas�w wcze�niejszych. Kwantum informacji nie jest zreszt� jednakowe dla ca�ej ksi��ki. Pierwsze cztery rozdzia�y doprowadzaj� dzieje Niemiec do roku 1848 i zajmuj� oko�o po�ow� tekstu. Pozornie wydaje si� to by� naruszeniem proporcji, w istocie za� jest ona korzystniejsza dla wcze�niejszego okresu dziej�w niemieckich, ani�eli w przytaczanej ksi��ce Helmuta M. M�llera, Schlaglichter der deutschen Geschichte, w kt�rej analogiczne proporcje s� jak 1 do 3, a dzie�o przeznaczone jest dla szerszego grona odbiorc�w ani�eli niniejszy podr�cznik. Ju� zreszt� od Reformacji starano si� zwraca� baczniejsz� uwag� na proces historyczny, jego przyczynowo�� i dzia�aj�ce w nim si�y. Szczeg�ln� uwag� po�wi�cono roli Prus, jednocze�nie ukazuj�c konsekwentne odchodzenie Austrii na margines politycznego �ycia kraj�w niemieckich, co przes�dza�o tak�e byt cesarstwa w znaczeniu �redniowiecznym. Wreszcie od czas�w zjednoczonych przez Bismarcka Niemiec do ponownego ich zjednoczenia w 1990 r. nale�y �ledzi� ich dzieje pod k�tem polityki �wiatowej, kt�ra Niemcom -5- przynios�a dwie totalne kl�ski militarne, i zwyci�stwo zapewniaj�ce im przoduj�c� pozycj� w Europie. Si�� rzeczy zatem nale�a�o w ksi��ce odpowiednio operowa� materia�em faktograficznym, by bliskie nam dzieje ostatnich dw�ch wiek�w posiada�y dobrze dostrzegalne korzenie w dalszej przesz�o�ci. Podr�cznik jest syntez� syntez. Tutaj si�gano tak�e g��biej, do opracowa� szczeg�owych, czy do dzie� rejestruj�cych chronologicznie uj�te fakty, jak praca Ploetza i jej podobne, cho� nie tak doskona�e. Zw�aszcza w partiach po�wi�conych najnowszej historii, pomoce takie s� wprost nieodzowne, bowiem opracowania zbyt mocno narzucaj� punkt widzenia ich autor�w. W zestawionych na ko�cu ksi��ki wskazaniach bibliograficznych odwo�ano si� tylko do literatury bardzo zasadniczej; przewa�nie w j�zyku polskim. Kierowano si� g��wnie zamiarem odes�ania czytelnika do literatury, kt�ra �atwo dopomog�aby mu do znalezienia odpowiedzi na nasuwaj�ce si� szczeg�owe pytania. Wiele takich pyta� sugeruj� wzmianki obecne w podr�czniku. Niekiedy zbyt syntetyczne uj�cia mog� budzi� niedosyt. Zasadniczo przytoczone opracowania powinny w pe�ni zaspokoi� bardziej wnikliwego czytelnika. Przy doborze literatury nie kierowno si� wprawdzie ch�ci� preferowania jakiej� konkretnej opcji interpretacyjnej w historiografii, niemniej unikano prac, kt�re zbyt jednostronnie podporz�dkowuj� s�dy historyczne wymogom ideologii i polityki. Odnosi si� to do wielu opracowa� powsta�ych w epoce nazizmu i komunizmu. Dzieje Niemiec, przynajmniej od 1870 roku, wymagaj�, jak wspomniano, od historyka wielkiej ostro�no�ci w formu�owaniu s�d�w. Prawie w ka�dej dziedzinie wyst�puje rozbie�no�� mi�dzy kryteriami ocen spotykanymi w historiografii niemieckiej, a tymi jakimi kieruj� si� historycy z innych kraj�w. W przypadku autor�w polskich wysi�ek utrzymania si� w granicach osi�galnego obiektywizmu jest szczeg�lnie trudny, bowiem dzieje niemieckie zbyt mocno, w�a�nie w tym okresie, splataj� si� z histori� Polski. Spojrzenia na te dzieje po obu stronach bardzo si� od siebie r�ni�. A przecie� nie mo�e to decydowa� o kszta�cie podr�cznika, b�d�cego - jak w tym przypadku - wizj� z s�siedniego podw�rka. Wszystko zale�y od rzetelno�ci i jasno�ci zawartej w nim konstrukcji my�lowej. Podr�cznik ma zazwyczaj konkretne przeznaczenie. Wydaje si�, �e porcja wiadomo�ci zawarta w tej ksi��ce wystarcza na og� dla studenta germanistyki, kt�ry i tak w pewne rejony wiedzy o Niemczech, jak kultura, czy problemy codzienno�ci musi si� zag��bi� o wiele dok�adniej. Przedstawiciele modnych dzi� dziedzin, jak zawodowa obs�uga turystyki, czy profesji wymagaj�cych bli�szych kontakt�w z Niemcami mog� tak�e z powodzeniem si�gn�� po ten zarys. Ksi��ka jest tak�e zredagowana pod k�tem potrzeb repetycyjnych. Wreszcie wydaje si�, �e mo�e ona s�u�y� jako bardzo rozbudowane has�o encyklopedyczne i w ten spos�b trafi� do r�k szerszego grona os�b. -6- Rozdzia� I Niemcy od podzia�u Cesarstwa Karoli�skiego do Wielkiego Bezkr�lewia 843-1273 1. Pa�stwo �Frank�w Wschodnich" Karolingowie i partykularyzm ksi���t Uk�ad w Verdun 843 roku ostatecznie k�ad� kres imperium karoli�skiemu. Jego wschodnia cz�� przypad�a Ludwikowi I (843-876). Granice tego pa�stwa, pocz�tkowo p�ynne, na zachodzie si�ga�y Mozeli, Mozy i Skaldy, na po�udniu Karyntii i Lasu Czeskiego, na wschodzie Saali i �aby. Rz�dy Ludwika I Niemieckiego stopniowo prowadzi�y do zerwania wi�z�w �Wschodniej Frankonii" z dawn� wsp�lnot� karoli�sk�. W istocie powstaj�ce na wsch�d od ziem Karola �ysego (p�niejsza Francja) pa�stwo sk�ada�o si� z 5 ksi�stw plemiennych, kt�rych pe�ne podporz�dkowanie polityczne by�o celem kolejnych w�adc�w �niemieckich". By�y to: Szwabia (Alamania), do kt�rej na lewym brzegu Renu nale�a�a Alzacja, dalej Bawaria, Turyngia, Saksonia i Fran-konia. Silny partykularyzm tych ksi�stw zderza� si� z nie zagas�� ide� uniwersalizmu karoli�skiego. Kolejni w�adcy karoli�scy po �mierci Ludwika II (876), z kt�rych Karol III Gruby zdo�a� jeszcze na kr�tko dzi�ki spu�ci�nie po Karolu �ysym zjednoczy� Wschodni� i Zachodni� Frankoni�, musz� walczy� z Normanami n�kaj�cymi nieustannie kraj, a tak�e powtarzaj�cymi si� od 900 r. napadami W�gr�w. Mianem Norman�w okre�la si� Skandynaw�w, kt�rzy b�d� to opanowywali, osiedlaj�c si� na nich, obce tereny (Anglia i p�nocna Frankonia - Normadia w IX w. i po�udniowa Italia oraz Sycylia w XI w.), b�d� te� prowadzili najazdy rabunkowe, zw�aszcza na wybrze�ach i wzd�u� wi�kszych rzek, gdzie mog�y dociera� ich �odzie bojowe. Tereny nie- -9- mieckie by�y celem ich �upieskic...
gluslaw32