{995}{1140}Cӯ BEZ TEGO POZOSTAJE? {1510}{1560}KONIEC {1780}{1831}BEZ TYTU�U, PAUL SHELDON {2841}{2873}Jeszcze trafiam. {6535}{6583}Co to jest? {6585}{6641}Moja wierna przyjaci�ka. {6672}{6769}Natkn��em si� na ni�,|grzebi�c w starych rupieciach. {6771}{6859}Podoba mi si�. Ma co� w sobie. {6861}{6922}Nosi�em w niej|r�kopis pierwszej ksi��ki, {6924}{6975}gdy szuka�em dla niej wydawcy. {6977}{7051}- Wtedy by�em jeszcze pisarzem.|- Wci�� nim jeste�. {7057}{7121}Nie od kiedy zacz��em|robi� kas� na Misery. {7123}{7227}Ca�kiem niez�e pieni�dze.|I mo�e ich by� jeszcze wi�cej. {7243}{7354}Pierwszy nak�ad Dziecka Misery|bije wszelkie rekordy. Ponad milion. {7356}{7401}Marcia, prosz�... {7403}{7496}To Misery Chastain|zafundowa�a twojej c�rce studia, {7498}{7556}a tobie dwa domy|i bilety na mecze Knicks�w. {7558}{7619}A ty z wdzi�czno�ci|j� u�miercasz! {7632}{7705}Nie chcia�em|po�wi�ca� Misery ca�ego �ycia. {7707}{7807}Je�libym si� jej teraz nie pozby�,|pisa�bym o niej do ko�ca moich dni. {7815}{7910}Wyje�d�am do Kolorado,|sko�czy� now� ksi��k�. {7912}{8044}Je�li si� uda,|b�d� mia� pi�kne epitafium. {9968}{10040}Jestem pa�sk� najgor�tsz� wielbicielk�. {10042}{10110}Ju� dobrze. {10112}{10219}Wyzdrowieje pan. |Dobrze si� panem zajm�. {10244}{10307}Jestem pa�sk� najgor�tsz� wielbicielk�. {10535}{10568}Gdzie... {10603}{10652}Niedaleko Silver Creek. {10724}{10761}Od kiedy? {10763}{10853}Od dw�ch dni.|Wszystko b�dzie dobrze. {10888}{10978}- Nazywam si� Annie Wilkes.|- Moja najgor�tsza wielbicielka. {10995}{11082}W�a�nie. Poza tym jestem piel�gniark�. {11144}{11199}Prosz� to po�kn��. {11945}{11990}Prosz�. {12017}{12109}- Co to jest?|- Novril. Tabletki przeciwb�lowe. {12393}{12443}Dzi�kuj�. {12611}{12664}Dlaczego nie jestem w szpitalu? {12666}{12752}By�a taka zamie�,|�e nie mog�am ryzykowa� jazdy. {12754}{12833}Pr�bowa�am si� dodzwoni�,|ale linia jest zerwana. {12865}{12954}Ostro�nie.|Musi pan wypoczywa�. {12981}{13039}Omal pan nie umar�. {13304}{13354}Szeroko. {13479}{13580}Wiem, �e najmniejszy ruch nog�|to teraz prawdziwa tortura. {13582}{13654}Ale to przejdzie, obiecuj�. {13688}{13758}- B�d� chodzi�?|- Oczywi�cie. {13760}{13820}R�ka tak�e si� zagoi. {13822}{13874}Staw ramieniowy|by� zupe�nie wywichni�ty. {13876}{13955}D�ugo nie mog�am go nastawi�,|ale w ko�cu si� uda�o. {13957}{14027}Najbardziej dumna jestem z tego,|co zrobi�am z nogami. {14029}{14172}W�tpi�, �eby w domowych warunkach|jakikolwiek lekarz zrobi� to lepiej. {14233}{14291}Nie jest a� tak �le jak wygl�da. {14293}{14367}Ma pan wielokrotne z�amanie|goleni obu n�g. {14369}{14443}Ko�� strza�kowa w prawej nodze|jest p�kni�ta. {14445}{14548}Przy ka�dym ruchu ko�ci a� chrupi�.|Dlatego trzeba je by�o unieruchomi�. {14560}{14658}Jak tylko droga b�dzie przejezdna,|odwioz� pana do szpitala. {14660}{14731}Na razie trzeba si� kurowa� tutaj. {14733}{14832}To dla mnie zaszczyt, �e b�dzie pan|wraca� do zdrowia w moim domu. {15011}{15076}M�wi Marcia Sindell.|Dzwoni� z Nowego Jorku. {15078}{15152}Chc� m�wi� z szeryfem|lub komendantem posterunku. {15154}{15217}- Z kt�rym z nich? |- Z tym, kt�ry nie jest zaj�ty. {15219}{15332}�aden z nich nie jest zaj�ty, pani Sindell.|Wiem, bo sam jestem i jednym i drugim. {15334}{15446}Jestem tak�e prezesem|Zwi�zku Zawodowego Policjant�w {15448}{15509}i Naczelnym Inspektorem|Funduszu Emerytalnego. {15511}{15598}Je�li potrzebuje pani|instruktora w�dkarskiego, to te� s�u��. {15600}{15657}Prosz� m�wi� mi Buster.|Wszyscy tak robi�. {15659}{15703}Czym mog� s�u�y�? {15705}{15793}Prowadz� agencj� literack�.|Wiem, �e to zabrzmi g�upio, {15795}{15931}ale martwi� si� o mojego klienta.|Nazywa si� Paul Sheldon. {15947}{16013}Chodzi pani o tego pisarza? {16015}{16073}- Jest pani klientem?|- Zgadza si�. {16075}{16142}Wszyscy zachwycaj� si�|jego ksi��kami o Misery. {16179}{16296}Gdy ma sko�czy� kolejn� powie��,|jedzie pracowa� do hotelu Silver Creek. {16298}{16366}O ile wiem,|jest tu od sze�ciu tygodni. {16368}{16452}Niezupe�nie.|W�a�nie dzwoni�am do hotelu. {16454}{16583}Powiedzieli, �e wymeldowa� si� w zesz�y|wtorek. Nie s�dzi pan, �e to niepokoj�ce? {16585}{16685}By� mo�e. Czy zwykle dzwoni do pani,|gdy ma si� wymeldowa�? {16704}{16805}Nie, sk�d�e. Ale jego c�rka nie mia�a|od niego �adnych wiadomo�ci. {16807}{16899}Przed ukazaniem si� kolejnej ksi��ki,|jeste�my zawsze w kontakcie. {16911}{16969}Tym razem si� nie odezwa�... {16971}{17022}Pomy�la�a pani, �e zagin��? {17059}{17142}Nie powinnam by�a dzwoni�.|Niech pan powie, �e jestem g�upia. {17153}{17279}Mo�e troch� nadopieku�cza.|Zrobimy tak. {17285}{17410}Nie by�o co prawda zg�oszenia, ale|wprowadz� jego nazwisko do systemu. {17431}{17501}Jak si� czego� dowiem,|zaraz do pani zadzwoni�. {17503}{17560}B�d� panu ogromnie wdzi�czna. Dzi�kuj�. {17562}{17617}Do widzenia, pani Sindell. {17641}{17707}Telefon? Widz�, �e masz pracowity ranek. {17709}{17769}Tak. Praca, praca, praca. {17786}{17839}Virginio, kiedy by�a ta zamie�? {17858}{17923}W zesz�y wtorek. Bo co? {17944}{17994}A nic, tak pytam. {18227}{18308}To prawdziwy cud,|�e mnie pani znalaz�a. {18333}{18393}Nie, to nie �aden cud. {18408}{18495}- W pewnym sensie �ledzi�am pana.|- �ledzi�a mnie pani? {18497}{18574}Wiedzia�am, �e jest pan|w hotelu Silver Creek. {18576}{18659}Nie na darmo jestem pa�sk�|najgor�tsz� wielbicielk�. {18661}{18734}Nie raz je�dzi�am tam|pod wiecz�r i wpatrywa�am si� {18736}{18813}w okna pa�skiego domku. {18815}{18913}Zastanawia�am si�, co si� dzieje w pokoju|najwi�kszego pisarza na �wiecie. {18915}{18992}- S�ucham?|- Prosz� si� nie rusza�. {18994}{19056}Nie chcia�abym pana skaleczy�. {19080}{19184}No i tamtego popo�udnia,|jak ju� mia�am wraca� do domu, {19186}{19253}zauwa�y�am, �e pan wyje�d�a z hotelu. {19255}{19370}Zdziwi�o mnie, �e genialny pisarz|wyrusza w drog�, gdy nadci�ga zamie�. {19372}{19437}Nie wiedzia�em,|�e nadci�ga�a zamie�. {19439}{19534}Na szcz�cie ja wiedzia�am.|Na szcz�cie dla pana. I dla mnie. {19536}{19621}Bo dzi�ki temu �yje pan|i mo�e dalej pisa�. {19642}{19703}Przeczyta�am wszystkie pa�skie ksi��ki. {19705}{19770}Wszystkie powie�ci o Misery -|znam je na pami��. {19772}{19855}Ca�e osiem tom�w. Ub�stwiam je. {19857}{19954}- Jest pani bardzo mi�a.|- A pan bardzo genialny. {19979}{20043}Jak u niemowlaka. Gotowe. {20057}{20099}Dzi�kuj�. {20101}{20186}Kiedy naprawi� telefony?|Musz� zadzwoni� do c�rki {20188}{20271}i do mojej agentki.|Na pewno si� niepokoj�. {20273}{20319}My�l�, �e nied�ugo. {20321}{20398}Jak tylko drogi b�d� przejezdne,|zaraz naprawi� lini�. {20400}{20457}Prosz� mi da� ich numery.|B�d� pr�bowa�. {20459}{20509}Dzi�kuj�. {20537}{20594}Mam wielk� pro�b�. {20643}{20752}Zauwa�y�am, �e w pa�skiej teczce|jest nowa ksi��ka. {20754}{20804}Pomy�la�am sobie... {20809}{20906}- Chcia�aby pani j� przeczyta�?|- Je�li nie ma pan nic przeciwko. {20920}{21027}Mam niez�omn� zasad�,|�eby na tym etapie nie pokazywa� ksi��ki {21043}{21097}nikomu opr�cz redaktora, mojej agentki {21099}{21186}i os�b, kt�re uratowa�y mnie|przed zamarzni�ciem. {21367}{21459}Nawet pan nie wie,|jak wielk� robi mi pan przyjemno��. {21514}{21608}Te ataki b�lu pojawiaj� si�|jak w zegarku. {21610}{21734}P�jd� po Novril.|Ja tu gl�dz�, a pan cierpi. {21844}{21903}Jaki jest tytu� pa�skiej nowej ksi��ki? {21905}{21960}Jeszcze nie ma tytu�u. {21962}{22013}A o czym jest? {22025}{22071}Nie wiem. {22073}{22196}To brzmi g�upio, ale ju� od dawna|nie pisz� nic opr�cz ksi��ek o Misery. {22198}{22311}Prosz� przeczyta�.|Powie mi pani, o czym to jest. {22313}{22388}Mo�e wymy�li pani tytu�. {22390}{22444}Akurat bym potrafi�a! {22475}{22505}HOTEL CREEK LODGE {22507}{22592}Nie ma w tym nic dziwnego, Buster,|�e pan Sheldon wyjecha�. {22594}{22672}- Dowodzi tego szampan.|- Doprawdy? {22674}{22768}Zawsze przed wyjazdem|zamawia butelk� Dom P�rignon. {22770}{22820}Potem p�aci i w drog�. {22822}{22929}Nie by�o do niego|�adnych telefon�w? Przesy�ek? {22931}{22987}Nie wydarzy�o si� nic niezwyk�ego? {22999}{23097}Pan Sheldon nie lubi chyba,|jak wydarza si� co� niezwyk�ego. {23099}{23248}Bior�c pod uwag� kim jest, jego s�aw�,|to bardzo skromny cz�owiek. {23250}{23377}Przyje�d�a z Nowego Jorku|tym samym autem. Mustang, rocznik 65. {23379}{23439}Twierdzi, �e to mu pomaga my�le�. {23454}{23566}To dobry go��.|Nie ha�asuje, nikomu nie przeszkadza. {23583}{23665}- Mam nadziej�, �e nic mu si� nie sta�o.|- Ja tak�e. {23676}{23782}Za�o�� si�, �e jego stary mustang|wje�d�a teraz do Nowego Jorku. {23784}{23843}Masz racj�, Libby. Dzi�kuj�. {23845}{23893}Nie ma za co. {24207}{24299}Przeczyta�am dopiero 40 stron, ale... {24344}{24394}Ale co? {24419}{24480}Nie, nic. {24482}{24532}Ale� m�w. {24534}{24644}Jak�e mog�abym krytykowa�|kogo� takiego jak ty? {24646}{24701}Nie szkodzi. Znios� to. {24767}{24870}Jest genialnie napisana.|Tak jak wszystko, co piszesz. {24872}{24921}To rzeczywi�cie bardzo ostra krytyka. {24964}{25012}Paul, chodzi o przeklinanie. {25060}{25105}No, odwa�y�am si�. {25123}{25190}Przeszkadzaj� ci wulgarne s�owa? {25198}{25254}Nie ma w tym szlachetno�ci. {25256}{25398}To dzieci slams�w.|Ja te� taki by�em. One tak m�wi�. {25400}{25509}Nieprawda! My�lisz, �e jak jestem|w sklepie rolniczym, to m�wi�: {25511}{25663}"Wally, daj mi torb� tej pieprzonej paszy|dla �wi� i 5 kilo zasranej �ruty dla kr�w!"? {25665}{25774}A w banku daj� pani Bollinger czek|i m�wi�: "Bierz tego sukinsyna {25776}{25827}i daj mi troch� zakichanej forsy!" {25829}{25916}To przez ciebie!|Zobacz, co zrobi�am! {26021}{26079}Paul, przepraszam. {26094}{26144}Bardzo przepraszam. {26258}{26374}Czasem nie mog� si� opanowa�.|Wybaczysz mi? {26403}{26453}Nic si� nie sta�o. {26587}{26637}Kocham ci�, Paul. {26720}{26837}To znaczy -|tw�j umys�, tw�j talent. {27607}{27675}21 KM {27801}{27857}Tak, �wietna zabawa. {28112}{28238}W tym samochodzie nie jeste�|moj� �on�, tylko moim zast�pc�. {28271}{28383}Zast�pca wola�by by� teraz|w ��ku z szeryfe...
bronka27