Obe.doc

(58 KB) Pobierz

                                               

 

1.Relaksacja

Pierwszym warunkiem, jaki musi zostać spełniony jest zdolność do relaksacji. Chodzi tu zarówno o relaks fizyczny jak i umysłowy. Ważne, aby przed rozpoczęciem relaksu stworzyć sobie odpowiednie do tego warunki. Musi być on połączony z przeświadczeniem, że nie obowiązują cię żadne ograniczenia czasowe. Nie możesz się śpieszyć. Telefony, spotkania i obowiązki, które są dopiero przed tobą, teraz nie powinny zaprzątać twojej uwagi. Niecierpliwość może ograniczyć szanse na sukces.

Istnieje wiele znanych i dostępnych technik uzyskiwania stanu relaksu. Z książek szeroko to opisujących wybierz sobie taką technikę, która odpowiada ci najbardziej.

Ogólnie rzecz biorąc istnieją trzy rodzaje metod osiągania relaksu (autohipnoza, stan na pograniczu snu i wspomaganie środkami farmakologicznymi), z których pierwsze dwie znajdą zastosowanie w proponowanych ćwiczeniach.

Autohipnoza. Wiele książek oferuje różne wersje tej metody. Ważne jest uświadomienie sobie, która z nich jest w twoim indywidualnym przypadku najbardziej efektywna. Najskuteczniejszym i najszybszym sposobem nauczenia się autohipnozy są wizyty u doświadczonego hipnoterapeuty. Może on bowiem wpisać w ciebie posthipnotyczne sugestie, które przyniosą natychmiastowe rezultaty. Jednak opiekuna wybierz z dużą ostrożnością - mało jest bowiem ludzi doświadczonych i odpowiedzialnych w tej dziedzinie. Do osiągania relaksu mogą być również wykorzystane pewne formy medytacji.

Stan na pograniczu snu. Jest to chyba najłatwiejsza i najbardziej naturalna metoda uzyskiwania jednoczesnej relaksacji ciała i umysłu. Największą trudnością jest w tym przypadku utrzymanie owej delikatnej granicy pomiędzy jawą a snem. Często będziesz po prostu zasypiał - a to kończy eksperyment.

Dzięki wprawie twoja świadomość będzie mogła utrzymać się na takim pograniczu, co umożliwi ci kolejny krok w kierunku twego przeznaczenia. Na osiągnięcie tego nie ma jednak innej drogi jak tylko intensywne ćwiczenia.

Technika jest następująca: połóż się wygodnie, najlepiej, gdy jesteś zmęczony i senny. Kiedy już się odprężysz i zaczynasz odpływać w sen, skoncentruj uwagę na jednej rzeczy, sprawie bądź przedmiocie. Może to być cokolwiek, ważne jest jednak abyś miał zamknięte oczy. Moment, w którym uda ci się utrzymać ten stan bez zapadnięcia w sen, będzie oznaczał, iż pomyślnie przeszedłeś pierwszą fazę. Jednakie częste zapadanie w sen podczas początkowych prób jest czymś najzupełniej normalnym. Przez jakiś czas nie będziesz mógł dać sobie z tym rady, ale niech cię to nie zraża. Nie jest to trudność, jaką można pokonać w ciągu jednej nocy.

Gdybyś w trakcie tych prób poczuł zdenerwowanie to wiedz, iż jest to również częsta i normalna reakcja w takiej sytuacji. Świadomy umysł wydaje się niechętnie dzielić władzą, jaką ma w trakcie czuwania. Jeśli poczujesz owo zdenerwowanie, przerwij relaks, wstań i przejdź się po pokoju. Gdyby nie przyniosło ci to ulgi, odłóż ćwiczenia na inny dzień i połóż się spać - widocznie nie byłeś w nastroju.

Idźmy dalej. Gdy rzecz, na której koncentrujesz swoją uwagę znajdując się na granicy jawy i snu znika, a ty pomimo tego nie zasypiasz - znaczy to, że jesteś już bliski spełnienia Warunku A.

Kiedy go spełnisz - tj. gdy już umiesz utrzymać się na pograniczu snu poprzez koncentrację umysłu na jednej rzeczy-znaczy to, że jesteś gotowy do zrobienia następnego kroku.

Warunek B jest podobny, z tą jedynie różnicą, że koncentracja na jednej rzeczy zostaje wyeliminowana. Nie myśl wtedy o niczym, pozostań po prostu w stanie pomiędzy jawą a snem. Patrz w ciemność powyżej głowy (mając oczy zamknięte) i nie rób niczego więcej. Po kilku tego typu ćwiczeniach mogą pojawić się halucynacje w postaci "myślowych obrazów" bądź wzorców świetlnych. Nie mają one szczególnego znaczenia poza tym, że jest to łagodna forma wyzwolenia się twoich napięć. Pamiętam, że sam doświadczyłem czegoś podobnego mając za sobą parogodzinne oglądanie w telewizji meczu piłkarskiego. Widziałem wówczas sylwetki graczy w ruchu - czasami musiało minąć nawet pół godziny, aby pojawiające się obrazy zniknęły. Wynika stąd, że obrazy są ściśle związane z twoją aktywnością wzrokową sprzed ośmiu lub dziesięciu godzin. Im silniej się angażowałeś, tym więcej czasu będziesz potrzebował, aby później wyeliminować obrazy.

Spełnisz Warunek B wtedy, gdy będziesz w stanie pozostawać na granicy snu i jawy bez obrazów i koncentracji na czymkolwiek, widząc jedynie ciemność.

Warunek C polega na systematycznym pogłębianiu stanu z pogranicza jawy i snu. Uczysz się wtedy świadomego "schodzenia" w dół tej granicy, na określony poziom i z powrotem. Rozpoznasz ten stan po wyłączeniu się kolejnych zmysłów. Wydaje się, że zmysł dotyku zanika jako pierwszy. Masz wtedy wrażenie, jakbyś nie odbierał żadnej części swego ciała. Wkrótce zanikają też zmysły zapachu, smaku i słuchu. Jako ostatnie zanikają sygnały wzrokowe. (Kolejność wyłączenia się dwóch ostatnich zmysłów bywa czasami odwrotna; podejrzewam, że przyczyna, dla której zmysł wzroku zanika ostatni tkwi w tym, iż czynność patrzenia - choćby w ciemności - stanowi istotny element dotychczasowego ćwiczenia.)

Warunek D polega na osiąganiu głębi stanu C, ale w pełni świadomości i wypoczynku, a nie jak poprzednio zmęczenia i senności. Jest to bardzo ważne, a spełnienie tego nie jest takie łatwe. Osiągnięcie stanu relaksacji przy pełnej energii i bez poczucia senności daje pewność całkowitej świadomości umysłu. Najlepszym wstępem do odpowiednich ćwiczeń jest rozpoczęcie ich natychmiast po drzemce lub całonocnym śnie. Zacznij ćwiczenie, kiedy twoje ciało jest jeszcze rozluźnione po śnie, lecz umysł już w pełni czujny. Na wszelki wypadek nie pij dużo płynów przed położeniem się spać, gdyż po przebudzeniu możesz odczuwać oczywistą niedogodność.

Wspomaganie środkami farmakologicznymi. Niestety żadne ze środków mających ułatwiać relaks nie wydają się spełniać swoich funkcji. Barbiturany powodują jedynie utratę świadomej kontroli. To samo, chociaż w mniejszym stopniu, odnosi się do środków uspokajających. Relaks, co prawda się osiąga, ale kosztem percepcji. Alkohol powoduje podobne efekty. Egzotyczne komponenty, takie jak alkaloidy i środki halucynogenne mogą być bardziej skuteczne. Nie miałem jednak dostatecznego kontaktu z takimi środkami, aby wypowiadać się na ten temat.

Po wypróbowaniu wszystkich trzech metod szybko zarzuciłem pomoc środków farmakologicznych z powodu, utraty kontroli i zaburzeń percepcji. Jeżeli chodzi o pierwszą metodę, to zostały opracowane specjalne taśmy magnetofonowe do wywoływania efektu autohipnotycznego. Są one bardzo wygodne i efektywne. Najczęściej jednak stosowałem technikę pozostawania na granicy snu. Pomimo, iż opisany tu sposób wydaje się skomplikowany, jest on najbardziej naturalny, przynajmniej dla mnie.

2. Stan wibracji

Wytworzenie tego efektu jest najważniejszym ze wszystkich opisanych tu ćwiczeń. Subiektywne wrażenia, jakie wywołuje osiąganie tego stanu, opisane są w innych miejscach. Kiedy już uda ci się osiągnąć wibracje, to nie sądź, że już odniosłeś sukces. Będziesz miał jeszcze kilka płotków do pokonania.

Wszystko, co mogę teraz zrobić to jedynie podać wskazówki. Przy obecnym poziomie wiedzy nikt nie wieś jak i dlaczego to działa. Przypomina to przełącznik światła, o którym nie wiemy jak funkcjonuje, czym jest ani jak działa poprzez niego elektryczność i w jaki sposób wpływa na żarówkę.

Przedstawiony tu materiał oparty jest na doświadczeniach, w których brałem udział wraz z kilkoma osobami. Chcieliśmy stworzyć pewien schemat postępowania. Wystarczy powiedzieć, że wszyscy osiągnęli pozytywne rezultaty.

Wprowadzenie do stanu wibracji. Połóż się w pozycji, która najbardziej ci odpowiada, spełniając jednak jeden warunek - ciało powinno leżeć wzdłuż osi północ-południe, przy czym głowa ma być skierowana ku północy. Rozluźnij ubranie. Przykryj się, tak by ci było ciepło i wygodnie. Zdejmij biżuterię i wszelkie metalowe przedmioty dotykające skóry. Upewnij się, że pozycja szyi, rąk i nóg umożliwia swobodny przepływ krwi. Przygaś światło do tego stopnia, by nie przedostawało się przez zamknięte powieki. Nie gaś go jednak całkowicie - utraciłbyś w ten sposób ważne punkty odniesienia.

Niezbędne wymagania. Musisz mieć całkowitą pewność, że podczas trwania eksperymentu nikt nie będzie ci przeszkadzał. Nie może być żadnych dzwonków do drzwi, telefonów czy hałasów z zewnątrz. Nie określaj z góry długości trwania eksperymentu. Miej świadomość, że czas spędzony w inny sposób nie przyniesie ci nic wartościowszego niż to, co robisz w tej chwili.

Osiągnięcie stanu relaksacji. Zastosuj metodę, która w twoim indywidualnym przypadku jest najbardziej odpowiednia. Osiągnięcie Warunku D jest równoznaczne z uzyskaniem stanu głębokiej relaksacji bez osłabiania świadomości. W chwili, w której uznasz, iż stan ten jest wystarczająco głęboki i trwały, powtarzaj w myśli następujące zdanie: "Będę w stanie świadomie postrzegać i zapamiętywać wszystko, co wydarzy się w trakcie relaksu. Po wyjściu z tego stanu będę zdolny przypomnieć sobie tylko te fakty i szczegóły, które będą miały korzystny wpływ na moje zdrowie fizyczne i psychiczne". Powtórz to sobie pięć razy. Następnie zacznij oddychać przez półotwarte usta.

Ustalenie fal wibracyjnych. W trakcie oddychania skoncentruj się na ciemności pod powiekami. Najpierw zwróć uwagę na ciemność znajdującą się w odległości 30 m [THERION: w oryginale 30 m, ale 30 cm wydaje się bardziej prawdopodobne] od twojego czoła. Potem przesuń punkt; koncentracji o metr dalej, a następnie o dwa metry. Skupiaj uwagę na tym punkcie aż do momentu, w którym poczujesz, że się utrwalił. Następnie przesuń ów punkt pod kątem 90° w górę, tak, aby znalazł się ponad twoją głową, zaś przeprowadzona przez niego linia prosta była równoległa do osi twojego ciała. Następnie postaraj się sięgnąć po wibracje w tym punkcie, a kiedy je odnajdziesz, skieruj je na głowę.

Ten prosty opis może wywołać wiele pytań. Jak sięgnąć po wibracje? Czym sięgać? Co kierować na głowę? Spróbujmy, więc wyjaśnić to w inny sposób. Wyobraź sobie, że od zewnętrznych krawędzi twoich zamkniętych oczu wybiegają dwie linie, które przecinają się w odległości 30 cm od twojego czoła. Wyobraź sobie opór w miejscu, w którym się stykają, tak jakbyś miał do czynienia z dwoma przewodzącymi prąd drutami, które nagle się zetknęły (a więc spięcie), lub z dwoma złączonymi biegunami magnesu. A teraz przesuń ten punkt zetknięcia na metr od czoła lub na długość wyciągniętych ramion. Wyobraź sobie, że energia narasta i wydobywa się z większą siłą. Kiedy ustaliłeś już odległość jednego metra i utrzymałeś ją, przesuń punkt zetknięcia do dwóch metrów od czoła, wyobrażając sobie, że linie proste przecinają się pod kątem 30°. Możesz sobie pomóc rysując na papierze kąt 30° - będzie ci łatwiej go sobie wyobrazić.

Gdy nauczyłeś się już utrzymywać kąt 30° (przybliżona odległość punktu od czoła wynosi Z metry), przesuń ten punkt o 90° i w stronę tyłu głowy, lecz równolegle do osi twojego ciała. Manipuluj teraz tym punktem, przesuwając go wyżej lub bliżej głowy, aż wyczujesz reakcję. Będzie to sycząca, pulsująca rytmiczna fala ognistych iskier, która dotrze najpierw do głowy, a później będzie się wydawała przepływać przez całe twoje ciało, czyniąc je sztywnym i nieruchomym.

Gdy dobrze pojmiesz cały proces, nie będziesz musiał powtarzać za każdym razem wszystkich kolejnych kroków. Wystarczy wtedy, że w stanie relaksu pomyślisz jedynie o wibracjach, a one się pojawią. Można powiedzieć, że powstanie rodzaj odruchu warunkowego, lub zostanie przetarta odpowiednia ścieżka.

Nie jest to technika, która może zaowocować rezultatami już przy pierwszej próbie. Prawdopodobieństwo sukcesu wzrasta proporcjonalnie do ilości poczynionych prób. Jednakże nawet, jeśli odniesiesz sukces, to nie zawsze będziesz go mógł powtórzyć. Istnieje cały szereg czynników mających wpływ na to zjawisko, a ich charakter i pochodzenie nie zostało jeszcze ustalone. Niemniej jednak "działa" to dostatecznie często by zachęcić cię do dalszych prób.

3. Kontrola wibracji

Gdy nauczyłeś się już osiągać stan wibracji, czeka cię jeszcze kilka zasad, które musisz sobie przyswoić. Celem, do którego dążysz, jest świadomy przebieg całego procesu, od początku do końca. Aby to osiągnąć musisz zastosować się do poniższych zasad i to w takiej kolejności, w jakiej zostały podane.

Wprawdzie nie ma dowodów na to, że stan wibracji w niekorzystny sposób wpływa na ciało i umysł, jednak na wszelki wypadek zachęcam cię do systematycznego stosowania poniższych technik, których nieszkodliwość wypróbowałem podczas setek eksperymentów na samym sobie.

Aklimatyzacja i przystosowanie. Chodzi tu o to, abyś dał sobie możność przyzwyczajenia się do niezwykłych warunków, w jakich się znajdziesz. Uczucie lęku i paniki musi zostać wyeliminowane, kiedy fale wibracji, niczym uderzenie prądem elektrycznym, przenikają całe twoje ciało, chociaż nie powodują przy tym żadnego bólu. Najlepszą metodą wydaje się być bierne przyzwolenie na to, co się dzieje. Leż spokojnie i analizuj je obiektywnie, dopóki wibracje same nie znikną. Zazwyczaj nie trwa to dłużej niż pięć minut. Po kilku tego rodzaju doświadczeniach przekonasz się, że jest to zupełnie bezpieczne i nieszkodliwe. Staraj się nie reagować paniką na uczucie paraliżu, jakiego wtedy doznajesz. Wprawdzie możesz przerwać doświadczenie zmieniając pozycję ciała na siedzącą, lecz później doznasz silnego rozczarowania wobec samego siebie i żal ci będzie tego, co przerwałeś. Ostatecznie jest to stan, o osiągnięcie, którego długo walczyłeś.

Manipulacja i modulacja. Gdy wyzbyłeś się już strachu, gotów jesteś do następnych kroków. Po pierwsze, "ukształtuj" mentalnie fale wibracji w postać pierścienia lub skoncentruj całą ich siłę w głowie. Następnie "popchnij" je wzdłuż całego ciała aż do palców stóp, a potem ponownie w stronę głowy. Zacznij przepuszczać fale wibracji rytmicznie przez ciało, od głowy do stóp i z powrotem. Gdy już nadasz fali określony rytm, przestań ją kontrolować i pozwól poruszać się samej, aż do momentu zaniknięcia. Czas przepływu pojedynczej fali - około dziesięciu sekund (pięć sekund od głowy do stóp i pięć sekund od stóp do głowy). Praktykuj to tak długo aż fala wibracji będzie natychmiast reagować na wydawane przez ciebie polecenie.

Do tego czasu zauważysz już pewną "brutalność" wibracji, tak jakby twoje ciało było gwałtownie wstrząsane na poziomie molekularnym. Nie jest to przyjemne uczucie i dlatego też może pojawić się chęć złagodzenia wibracji. Osiągniesz to poprzez świadome przyspieszenie rytmu fali. Jej naturalny rytm zawiera się w 27 cyklach na sekundę (chodzi o rytm samej wibracji, nie zaś o częstotliwość głowa - stopy). Uzyskanie wpływu na przyspieszenie wibracji będzie się również dokonywać powoli i stopniowo. Pierwszym dowodem sukcesu jest wrażenie łagodnego przepływu fal.

To bardzo ważne, abyś opanował i potrafił zastosować ten sposób przyspieszenia rytmu fali. Efekt szybszych wibracji przybliża się do momentu oddzielenia się od fizycznego ciała. Kiedy ustalisz już wartość przyspieszenia, będzie ono zachodzić niejako automatycznie. Wyczujesz wibracje jedynie w chwili, kiedy się zaczną - później ich częstotliwość stanie się tak duża, że przestaniesz je w ogóle odbierać. Fizycznym wskaźnikiem zachodzącego procesu jest lekki wzrost temperatury i nieznaczne wrażenie łaskotania.

Osiągnięcie tego etapu oznacza, iż jesteś już gotów na pierwsze oddzielenie się od ciała. Należy ci się w tym miejscu jeszcze jedno słowo ostrzeżenia. Po przekroczeniu tego punktu nie będziesz mógł już zawrócić. Zetkniesz się z rzeczywistością jakościowo zupełnie inną niż ta, w której żyjesz. Nie możesz w tej chwili przewidzieć, jaki będzie miało to wpływ na twoje codzienne życie; twoją przyszłość i cały twój światopogląd. W momencie, w którym raz "otworzyłeś" się na inną rzeczywistość, tracisz możliwość zamykania się na nią - i to niezależnie od twoich starań. Życiowe sprawy mogą na jakiś czas odciągnąć cię od tych doświadczeń, ale wibracje będą pojawiać się w chwilach relaksu, bez żadnego udziału z twojej strony. Oczywiście możesz je wyciszyć, lecz prawdopodobnie będziesz zbyt zmęczony, by się o to zatroszczyć - a wtedy stwierdzisz, że oto jesteś już w kolejnej podróży. W końcu wyczujesz, że walczysz przeciwko samemu sobie.

A któż chciałby walczyć z sobą - w dodatku kosztem dobrego snu!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin