Zamach Na Adamowicza – część II.doc

(807 KB) Pobierz

Zamach Na Adamowicza – część II



 

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/zamach-na-adamowicza-czesc-ii

 

autor: baca (2019-01-29 08:33)

 

Kategorie:

 

zamach na Adamowicza



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: kadr z YouTube

 

Na wstępie dziękuję za komentarze, informacje, źródła, przemyślenia, wnioski dowodowe oraz linki umieszczone pod częścią pierwszą. Przeczytałem wszystkie. Obejrzałem większość, bo niektóre sam znalazłem wcześniej. Umożliwiły one rozwiązanie zagadki zamachu na Pawła Adamowicza. Oto wniosek końcowy:

 

 

 

Zamach na Adamowicza był widowiskową szopką, czyli zamachem fałszywej flagi.

 

Uff… możemy odetchnąć – i jak po każdym mundialu - powiedzieć sobie z czystym sumieniem: Jest dobrze Polacy, nic się nie stało.


 

 

 

 

 

1


Wierzę, że Paweł Adamowicz żyje i kiedyś do nas powróci jako skruszony mafiozo lub świadek koronny. Uważam, że nie warto się nad nim użalać, bo byłoby to równie niedorzeczne jak żałoba po Hanie Solo, którego w drugiej części zamrozili, a potem nasz ulubiony łajdak powrócił cały i zdrowy w III części Gwiezdnych Wojen.

 

Sprawa zamachu jednak nie przyschła. Nadal toczą pianę ludzie oszołomieni, których mózgi jeszcze poprawnie nie przetworzyły tego, co dwa tygodnie temu widziały ich oczy: że Adamowicza nie „zabiła” mowa nienawiści ale sprawna akcja z nożem desantowym. Zabiła na niby, bowiem to wszystko było tylko niskobudżetowym spektaklem. Zniczodawcy muszą jednak najpierw dobrze się odszołomić z oparów kadzidełek aby to prawidłowo zrozumieć. Nadal więc nie wolno wysnuwać „bezspornych twierdzeń”, „nienawistnych opinii”, ponieważ mogłyby urazić czyjeś uczucia. Proszę zatem w dalszym ciągu traktować moje spostrzeżenia jako teorie spiskowe i nic więcej. Nie będą one posępne, ponieważ omawiamy tu casus kobiety publicznie przeciętej na pół przez magika. Ona umarła – no tak, wszyscy widzieli ale… żałoba po niej, nawet udawana – to dopiero byłaby niedorzeczność, no bo czyż nie?

 

„Bezkrwawy zamach na Adamowicza” niech zatem dla uspokojenia wszystkich nadal będzie tylko hipotezą, którą postaram się poniżej ostatecznie udowodnić z użyciem rozumu oraz logiki. Ale po kolei. Najpierw wyciągnijmy

 

Wnioski pokontrolne z I części

 

Na wstępie omówić należy wszystkie kontrowersje, jakie pojawiły się w pierwszym tekście i opatrzyć je szybką analizą pod kątem prawdziwości.

 

Niewidzialna plakietka „Media”. Potwierdzone. Stefan po to aby wejść na scenę nigdy takiej plakietki nie miał i nie podrabiał. Już na drugi dzień po opublikowaniu tej informacji aresztowany został szef agencji ochrony Tajfun – jakiś karany były milicjant od lat współpracujący z gdańską mafią. Usłyszał nawet zarzuty za wprowadzenie w błąd organów. Wymyślił sobie tę plakietkę i nawet usiłował jakąś podrzucić w charakterze fałszywego dowodu, ale nie wyszło. To samo co ja, zauważyli bowiem także inni świadkowie widowiska – czyli że zamachowiec takiej plakietki w ogóle nie posiadał – i sprawa się rypła. Kwestia plakietki zamknięta ale o dziwo plakietkowe kuriozum trwa i żeby tę oczywistość, że plakietki nie było jakoś przyklepać ze strony oficjalnych czynników, nagle badania laboratoryjne, (DNA + odciski palców) „potwierdziły brak na plakietce śladów biologicznych Stefana”. Tej, której… nie posiadał. Logiki w tym nie dostrzegam, no ale tak podano do wiadomości. Być może badali plakietkę, którą szef ochrony podrzucił – nie ogarniam tak do końca policyjnych działań odkąd pogrążyły się w obszarach logiki ujemnej. Nie powinni żadnej plakietki badać w sytuacji kiedy żadnej plakietki u Stefana nie było ale badali idąc każdym tropem wiodącym donikąd.

 

Komenda „Paweł, Paweł!”, na którą Paweł Adamowicz automatycznie się ożywił. Tej komendy mimo starań nie udało się wyciąć ze wszystkich źródeł i ona jest. Jest i mimo to, jest w ogóle nie badana. W międzyczasie pojawiło się przyzwoite nagranie z zamachu, a więc dla odświeżenia posłuchajmy jej jeszcze raz, a zobaczymy, że na jej dźwięk Paweł Adamowicz reaguje jak foka w delfinarium.


 

 

 

 

2


https://twitter.com/malyy5/status/1087128362089414657

 

oraz dłuższa wersja:

 

https://video.wp.pl/i,pawel-adamowicz-dzgniety-nozem-na-scenie-wosp,mid,2031379, cid,4051,klip.html?ticaid=11cc95

 

Oficjalne czynniki kompletnie nic już nie mogą z tym fantem począć. Tak więc kompletnie nic nie robią. Masakra. A co powinni zrobić gdyby ten zamach nie był sfingowany? Oczywiście, natychmiast aresztować wszystkich specjalistów od dźwięku ze wszystkich stacji TV, którzy zapis dźwiękowy zmodyfikowali zanim go wypuścili do ludzi. Nie robi się tego jednak z bardzo ważnego powodu – aby się nie skompromitowano. Nie można bowiem prowadzić prawdziwego śledztwa w sprawie, która jest zainscenizowana. Nikt nie zginął – vide przepiłowana na pół kobieta u magika – nie można więc w tego typu sytuacjach robić dochodzenia, bo jeszcze nasze prawnuki by się z organów ścigania śmiały. Oni wiedzą doskonale, że to była lipa – i że, jedynym efektem tego dochodzenia mogłoby być ośmieszenie. Niczego, nikomu nie udałoby się udowodnić poza wprowadzeniem organów w błąd, a to jest nie warte świeczki w sytuacji, kiedy to nie było poważnym czynem zabronionym. Twórcy tego zamachu mogliby jedynie symbolicznie odpowiedzieć za tego typu numer - co najwyżej jakąś grzywną – jak dajmy na to pijany dzieciak, który dla kawału zadzwonił na policję informując że w jego szkole podłożono bombę. To tyle jeśli chodzi o „odpowiedzialność” – czyli to co organy mają do wygrania. Przegrać zaś mogą wszystko – czyli dożywotnią reputację. A zatem wystarczy ich dyskretnie powiadomić, że Adamowicz żyje, aby zaniechali działań. I tak właśnie ja to widzę śledząc poczynania organów dwa tygodnie po zamachu. Autorzy sfingowanego zamachu osiągnęli dokładnie to co chcieli – nie musząc nikogo mordować. Więc po co mordować i się narażać, skoro to samo daje lipny zamach? Proste.

 

Brak krwi – jako pierwszy zauważony przez Sandżaja. Potwierdzone.

 

Reanimacja. Również Sandżaja i również potwierdzone. Była ona bezsensowna i mimo iż powinna nie jest ścigana. Nikt nie został nią dobity, a więc nie ma nawet znamion czynów zabronionych, jako że zrobienie z ludzi głupków to nie to samo co zamordowanie. Organom nie kalkuluje się szukać tej ratowniczki, stawiać jej zarzuty i wydobywać zeznania po to tylko żeby się publicznie skompromitować. Jej nic nie grozi i nigdy nie groziło – podpisała zapewne jakąś umowę z jakąś agencją aktorów kryzysowych i wykonała swoją pracę, a jako że za wykonywanie legalnej pracy jeszcze nikt nigdy nie został skazany... To tak samo jakby stawiać zarzuty Czterem Pancernym za narażanie na niebezpieczeństwo Szarika.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

3




 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nie dowiemy zatem się już nigdy, który konkretnie fryzjer oszalał i ją tak nieludzko pokrzywdził. Gdyby zamach był prawdziwy, już dawno wszystkie redakcje naszą ratowniczkę by nam przedstawiły i w zakresie ratownictwa solidnie przeegzaminowały. Dzięki źródłom w komentarzach z zapartym tchem zapoznałem się z filmem Etera (w którym jest film Ole Dammegarda), który z kolei jest specjalistą od zamachów fałszywej flagi i rozpoznaje je bezbłędnie po bardzo charakterystycznych śladach:

 

https://www.youtube.com/watch?v=PnKBKUI0S9M&bpctr=1548450359

 

I stąd wiadomo niezależnie od Sandżaja, że masaż serca to rutynowa procedura przy fikcyjnych zamachach realizowanych przez aktorów kryzysowych. Nieważne czy ktoś zamachnął się samolotem, czy chodzi o postrzał z granatnika, czy maczetę tkwiącą w plecach, czy urwaną nogę – absolutnie zawsze robi się masaż serca przy fałszywej fladze, po to tylko, aby w miarę przekonywująco dla laików, scenę zagrać amatorami. Nawet jak po zamachowcu zostanie tylko paszport to się chwyta kogoś z ulicy i robi mu masaż serca, bo masaż musi być obowiązkowo. Zamach na Adamowicza, oczywiście to potwierdza. Reanimacja była – ale nie podpada pod żaden paragraf – bo nie jest czynem zabronionym masowanie zdrowego człowieka, np. dublera.


 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin