Irek z podziemia pomagał Żydom.docx

(52 KB) Pobierz

Irek z podziemia pomagał Żydom

IREK FROM THE UNDERGROUND

Terese Pencak Schwartz
Tadeusz Borowski
Zapomniany holokaust / The Forgotten Holocaust

"Irek" to jego pseudonim. Ale większość ludzi znała go jako Tadeusz Borowski. Tylko inni "Irek" to jego pseudonim. Ale większość ludzi znała go jako Tadeusz Borowski. Tylko inni polscy partyzanci znali go pod pseudonimem "Irek". Jako porucznik Armii Krajowej, "Irek" odpowiadał za ludzi takich jak "Szczur", "Ludwik", "Jurek"  i "Chawcki". Rozkazy dostawał od "Waligóry", majora Jana Tarnowskiego, dowódcy dzielnicy "Wola" w Warszawie.

Ubrani w skradzione niemieckie mundury lub zwykłe uliczne ubrania, ci domowej roboty żołnierze byli polskim podziemiem - bojownikami oporu w okupowanej przez nazistów Polsce. Ojcowie, dziadkowie i młodzi chłopcy walczyli ramię w ramię z biało-czerwonymi i opaskami dla identyfikacji. Zebrali się, by bronić, najlepiej jak mogli, swojej ukochanej ojczyzny. Walczyli polskimi pistoletami i niemieckimi "szmauzerami", automatycznymi karabinami maszynowymi, które ukradli albo kupili od nazistów. Swoje skarby ukrywali w schowku na cmentarzach i na terenie szpitala.

Kanały miejskie stały się miejscem ich zbiórek, ich Kwaterą Główną i korytarzami. Młodsi - młodzież pracowała jako łącznicy, biegali kanałami przemycając zapasy i przekazując tajne wiadomości i rozkazy.

"Pewnej nocy" – mówi Borowski – "dostaliśmy rozkaz, że przed świtem musimy przełożyć nasze opaski z lewej ręki na prawą". W ich szeregi weszli Niemcy. "Rano kazano nam zastrzelić każdego z opaską na lewej ręce".

Przez mokre cuchnące kanały poruszali się jak szczury w ściekach, które czasami były wysokie di klatki piersiowej. "Musielibyśmy zdemontować naszą broń" - mówi Borowski – "i nosić ją razem z amunicją ponad głowami, żeby się nie zmoczyła".

W jednej niemal komicznej operacji wojskowej, Borowski, który mówi perfekcyjnie po niemiecku, ubrał się w skradziony strój tyrolskiego alpinisty – nawet w czapkę z piórami. Z pomocą trzech swoich ludzi, którzy dyskretnie podążali za "pożyczonym" samochodem niemieckim, Borowski zaprzyjaźnił się z trzema nazistowskimi oficerami. Następnie szarlatan skromnie wprowadził niemieckich oficerów do cichego zaułka, gdzie czekali jego trzej partnerzy.

Za dnia Borowski pracował w murach getta warszawskiego jako inżynier w Fabryce Tytoniu przy Dzielnej 62. Korzystając z wolności do bezkarnego przechodzenia przez strzeżone bramy, Borowski przemycał broń, amunicję i sfałszowane dokumenty dla żydowskiego podziemia. Pracował także z żydowskim podziemiem, przygotowując potajemnie wybranych żydowskich mężczyzn i chłopców do walki.

"Żegota" to zaszyfrowana nazwa polskiej Rady Pomocy Żydom zorganizowanej za zgodą kilku polskich organizacji 4 grudnia 1942. Z siedzibą w Warszawie, Żegota miała filie w kilku miastach w całej Polsce. Żegota pomagała Żydom wewnątrz i poza gettem dając im podrobione dokumenty, żywność, spanie, leki i wsparcie finansowe.

Tadeusz Ireneusz Borowski, Sr. był tylko jednym z kilku tysięcy polskich bojowników ruchu oporu. Mając umiejętność płynnego mówienia czterema językami i talent do sztuki wojennej, wielokrotnie stał się bohaterem. Za czynny udział w powstaniu w getcie warszawskim, a także za udział w przemycie broni do getta, Borowski otrzymał Krzyż Walecznych i Krzyż Zasługi z Mieczem. W 1948 otrzymał najwyższy medal honoru dla polskiego żołnierza, Virtuti Militari kl. V. Nawet 40 lat później Borowski przyleciał do Warszawy, gdzie został ponownie ozdobiony medalami, w tym jednym z napisem: "Bohaterom getta warszawskiego 1940-1943".

Nie cały heroizm Borowskiego miał charakter militarny. Dziś w nadmorskiej miejscowości w Kalifornii żyje Żydówka, bo uratował ją "Irek", gdy miała 5 lat. Umieścił młodą żydowską dziewczynkę w polskiej rodzinie katolickiej, która również miała małą córkę. Każdego miesiąca wysyłał pieniądze rodzinie na jej wsparcie. Obie dziewczynki mieszkały i bawiły się jak siostry, do chwili kiedy katolicka dziewczynka, Basia, zginęła podczas sowieckich ataków powietrznych w czerwcu 1942. Rodzice Basi dali żydowskiej dziewczynce tożsamość swojej córki. To nowe nazwisko i dokumenty umożliwiły nowej "Basi" umknąć nazistom.

Ścigany przez sowiecką policje polityczna (NKWD) nawet po wojnie, Borowski wyjechał z Polski w 1950. Emigrował do USA z małżonką Haliną, która pracowała jako podwójny agent w niemieckiej bazie łodzi podwodnych dla polskiego wywiadu. Wychowali 3 dzieci kiedy Borowski pracował jako inżynier dla Lockheed, Teraz Borowski, wdowiec, mieszka w płd Kalifornii z suczką Lady. Prawdziwy polski patriota nawet w wieku lat 80+. Nadal działa w skautingu i polskiej społeczności. Jego dom jest muzeum książek, zdjęć, medali i polskiej sztuki ludowej. Jest bezwstydnie dumny ze swoich wojennych osiągnięć, ale jego poczucie dumy przykrywają chmury neokrytyki okupowanej Polski i Polaków w czasie holokaustu. "Ryzykowałem swoje życie by ratować życie" – mówi Borowski z wschodnio-europejskim akcentem. "Nie szukam chwały, a tylko chcę by ludzie znali prawdę o tym co się wydazyło".

 

Tadeusz Ireneusz Borowski, Sr.

Tadeusz I Borowski – Źródło: Scrapbook Pages Blog

http://remember.org/forgotten/irek-e

Uwaga: O p. Borowskim wypowiada się dr Ewa Kurek na youtube.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin