00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:09:COACH CARTER 00:01:19:/Koszykarski fenomen St. Francis Hihgshool|Ty Crane, 00:01:21:który od zeszłego roku tu gra, mówi się,|że będzie następnym Pawłem Anhalt. 00:01:26:My znamy go po prostu, jako Crane'a. 00:01:42:DZIŚ WIECZOREM|PRZED SEZONOWY MECZ|RICHMOND VS. ST. FRANCIS 00:02:12:- Cześć synu.|- Cześć. 00:02:18:Cholera. 00:02:19:/- Stary, co ty do robisz?|/- Pobiegłeś trzy kroki w tą stronę. 00:02:22:- O co ci chodzi?|- Pobiegłeś trzy kroki w tą stronę. 00:02:24:- Może byś uważał gdzie podajesz piłkę, co?|- Nie wtrącaj się.|- Idiota. 00:02:27:Wiedziałem, wiedziałem. 00:02:33:St. Francis prowadzi 22 punktami. 00:02:46:- Zejdź mi z drogi dziwko.|- Zapomnij. 00:02:49:/Ty kutasie. 00:02:53:Przestańcie się wygłupiać. 00:03:01:/Rozdzielić ich. 00:03:09:Koniec meczu! 00:03:10:Crane, super mecz.|Opowiedz proszę wszystkim... 00:03:13:…jakie to uczucie,|być kolejnym L'Bron James'em? 00:03:17:L'Bron James?|Jedyny i niepowtarzalny Ty Crane. 00:03:21:Wszystko państwo słyszeli,|jedyny i niepowtarzalny Ty Crane. 00:03:25:- Wszyscy rezerwowi zawsze coś narzekają.|- Bo tylko możemy oglądać mecz. 00:03:29:- Macie dobre miejsca, co?|- Wiadomo. 00:03:31:Ty Crane zdobyl sam więcej punktów, niż my.|Jak to się mogło stać? 00:03:34:Mieliśmy tylko 32 punkty, z czego|ja zdobyłem 12, a ty Kenyon? 00:03:38:Zamknij się stary. Crane cię najpierw|przewrócił, a sekundę później zdobył kosza. 00:03:41:- Zrobił cię w chuja.|- Tak, wskoczył na ciebie.|- Miał cię przez cały mecz pod kontrolą. 00:03:45:- Lyle, weź się w końcu zamknij.|- Ty przez cały mecz nic nie zrobiłeś. 00:03:50:- Co? Sluchał głupi kutasie,|/cały mecz grałem na pełnych|/obrotach. 00:03:53:/- Weź się zamknij, przecież ty nic nie grałeś. 00:03:55:/- Dokładnie.|/- Tak właśnie było. 00:03:57:/Dwa punkty w 16 minut właśnie, dlatego|/trener chcę przeanalizować mecz z kasety. 00:04:01:/- Dokładnie tak. 00:04:02:Timo grałeś prawie cały mecz.|Nic nie robiłeś, tylko stałeś. 00:04:06:- A kto ci niby podawał piłke, co?|- Grałeś, a do niczego się nie nadajesz. 00:04:15:- Kenny Ray Carter, zawodnik roku 1972 w Richmond.|- Miło mi pana widzieć. 00:04:21:- Bardzo się ucieszyłem,|gdy zobaczyłem pana na trybunach. 00:04:23:Muszę przyznać, że jeszcze|nie podjąłem decyzji. 00:04:29:Jak już mówiłem,|nadszedł czas abym już odszedł. 00:04:32:Ostanie lata były bardzo ciężkie. 00:04:34:Wiem,|ciężko jest przegrywać. 00:04:37:Ken tu nie chodzi o to,|jak to jest jak się przegrywa. 00:04:41:Nie potrafię zmotywować zawodników,|aby przychodzili na zajęcia, albo na trening. 00:04:46:Rodzice stoją po ich stronie,|a ja nie mam siły na to,... 00:04:49:- ... aby ich zgarniać z ulicy|i zaciągać na hale.|- Wiem, to ciężka praca. 00:04:53:Richmond jest małym i ciężkim miasteczkiem. 00:04:56:Jak cię dzisiaj zobaczyłem na meczu,|pomyślałem: jest, on to zrobi. 00:04:59:Prawdę mówiąc, przyszedłem tu dziś|z innego powodu. 00:05:03:- Mój syn gra w Saint Francis.|- Naprawdę? 00:05:07:- Który to był?|- Nie widział go pan, on jest na pierwszym... 00:05:10:...semestrze, dzisiaj nie grał.|- Wspaniale, bardzo dobra szkoła. 00:05:19:- Czekaj dupku.|/- Myślisz, że wszyscy się ciebie boją?|/Ja się ciebie nie boję. 00:05:24:/- Uspokój się stary.|/- Zawsze musisz kozaczyć co? Mam cię dosyć. 00:05:33:Za moich czasów w szkole było ciężko,|ale nie aż tak jak teraz. 00:05:38:Zapomnij po prostu, i nie rozmawiaj|już więcej o tym. 00:05:41:Obawiam się, że nie dam rady. 00:05:43:Trener oficjalnie mi dziś|zaproponował pracę. Czas leci. 00:05:47:Mówisz, że zaproponował ci pracę.|Zwykle otrzymuje się za to pieniądze. 00:05:50:Tak. Mogę zarobić na tym 1000$. 00:05:53:Za cztery miesiące pracy?|To po prostu niesamowite, nie można jej odrzucić. 00:05:59:Drużyna, jest taka beznadziejna. 00:06:01:Chłopaki są tacy rozzłoszczeni i niewychowani. 00:06:04:Poza tym, nie masz czasu,|chcesz przecież otworzyć drugi sklep. 00:06:08:Dokładnie, nie mam na to czasu.|W ogóle nie mam czasu. 00:06:10:Obiecałeś mi, że w styczniu|pojedziemy do Meksyku. 00:06:13:Dotrzymam tej obietnicy.|Pod żadnym warunkiem, nie odpuszczę sobie... 00:06:16:...leżenie z tobą i twoim bikini na plaży.|Nie mogę przyjąć tej pracy. 00:06:22:Więc, kiedy zaczynasz? 00:06:29:/- Trzeba było najpierw ze mną porozmawiać.|/- Dlaczego? 00:06:31:/To była moja własna decyzja. 00:06:33:/- A co będzie ze mną?|/Będziesz jeszcze przychodził na moje mecze? 00:06:36:/Damien, prawdopodobnie przegapię|/większość twoich meczy. Przepraszam. 00:06:39:- Przeniosę się do Richmond|i będę grał dla ciebie.|- Nie. 00:06:42:Dlaczego? 00:06:45:- Zawsze byłeś moim trenerem.|- Damien, ta szkoła jest fantastyczna... 00:06:49:...bardzo dobrze cię przygotuje na studia. 00:06:51:Jestem dopiero na pierwszym semestrze. 00:06:53:To, że trenuję drużynę Richmond,|nie zmienia nic w twoich planach na przyszłość. 00:07:41:/- Musi mieć pani przy sobie dowód.|- Zapomniałam.|- Jak zawsze. 00:07:46:- Dzień dobry.|- Dzień dobry.|- Ken Carter. 00:08:01:- Miło Pana znów widzieć, Panie Carter.|- Panią również. 00:08:04:Jeśli propozycja jest jeszcze aktualna.|Chciałbym trenować drużynę. 00:08:10:Mam nadzieję, że da pan sobie radę.|Chłopaki potrzebują dyscypliny. 00:08:13:Otrzyma pan 1500$, i będzie musiał|poświęcić dużo czasu w następnych 4 miesiącach. 00:08:20:- Ok, zgadzam się.|- Wspaniale, bardzo cieszymy się z pana decyzji. 00:08:24:Przepraszam panowie, ale mam mało czasu|spieszę się na radę. 00:08:28:Panie Carter, potrzebuje pan czegoś jeszcze? 00:08:30:Jedyne, czego potrzebuje, to 25 kopii|tego dokumentu. 00:08:36:Wtedy możemy zaczynać. 00:08:37:Gray, proszę dopilnować aby Carter,|trener Carter otrzymał te kopie. 00:08:42:Panowie. 00:08:46:Nie mówie, że to tu nie jest wyzwaniem… 00:08:48:…ale Kenny, wiesz czym jest zemsta,|więc pamiętaj, właściwie są to dobre chłopaki. 00:08:55:Chłopaki! Chłopaki! Chłopaki!! 00:08:59:Wiecie, że... Ejjj.|Wiecie, że szukałem nowego trenera.... 00:09:04:...który będzie was trenował|w tym sezonie. 00:09:07:To jest Ken Carter,|też chodził do Richmond. 00:09:10:Był w dwóch dyscyplinach|sportowcem roku. 00:09:12:Do dziś trzyma rekordy w punktach,|asystach i przechwytach. 00:09:16:Otrzymał stypendium koszykarskie|na Uniwersytecie George Mason. 00:09:19:Cieszymy się, że trener Carter jest z nami. 00:09:22:Traktujmy go z szacunkiem,|jaki mu się należy. 00:09:25:- Teraz pan przejmuje komendę, trenerze.|- Dziękuję. 00:09:31:Witam panów. 00:09:33:Jak już trener White wspominał,|jestem waszym nowym trenerem. Ken Carter. 00:09:39:Wydaje mi się, że muszę głośniej mówić,|abyście mnie słyszeli. 00:09:42:- Jestem Ken Carter, wasz nowy trener. 00:09:44:Słyszymy, ale jakoś nie widzimy,|ponieważ słońce odbijające się... 00:09:49:...od pana czarnej łysiny nas razi.|Polerują pan, czy co? 00:09:51:Widzę, że pana żarty są tak samo słabe,|jak rzuty. 00:09:57:Po pierwsze: jeśli chcecie znać moje|osiągnięcia, jak już mówił trener... 00:10:00:...White, wiszą za wami na ścianie. 00:10:03:Po drugie: jeśli trening zaczyna się o trzeciej… 00:10:06:…to każdego, kogo nie ma za pięć trzecia,|jest spóźniony. 00:10:10:Pan, który przed chwilą rzucił,|jak się pan nazywa? 00:10:15:Jason Lyle.|Nie jestem pan. 00:10:18:Nie jest pan panem?|To może panią? 00:10:23:- Ej mała.|- Od tej chwili jest pan panem. 00:10:27:Reszty to się również tyczy. 00:10:29:"Pan", jest zwrotem,|który wyraża szacunek. 00:10:31:Będziecie mieli mój szacunek,|dopóki go nie nadużyjecie. 00:10:35:Panie Lyle, ile meczy wygraliście|w zeszłym sezonie? 00:10:41:4 razy wygraliśmy, a 22 przegraliśmy. 00:10:44:- Proszę pana.|- Proszę pana. 00:10:48:Każdy z was dostanie teraz umowę. 00:10:53:Jeśli ją podpiszecie|i spełnicie swoje część. 00:10:57:Osiągniemy stu procentowy sukces. 00:10:59:Będę coś z tego miał,|jeśli go podpisze? 00:11:01:Tak proszę pana. 00:11:03:Wtedy zostanie pan zwycięzcą. 00:11:05:Jeśli jest jakaś rzecz jaką|na pewno wiem, to właśnie to. 00:11:10:Że przegrywanie, kończy się w tej chwili. 00:11:13:Od dzisiaj, będziecie grali jak zwycięscy,|zachowywali się jak zwycięscy. 00:11:17:A najważniejsze, że będziecie zwycięzcami. 00:11:21:Jeśli będziecie słuchać|i się uczyć, będziecie wygrywali mecze. 00:11:25:I panowie, kto zwycięży tu w środku,|zwycięży również na zewnątrz. 00:11:31:Ten kontrakt ustala, że będziecie mieć|maksymalną średnią ocen 2,3. 00:11:36:Będziecie chodzić na wszystkie|swoje zajęcia. 00:11:38:I na każdych z nich,|będziecie siedzieć w pierwszym rzędzie. 00:11:40:- Ten czarnuch to jakiś debil.|- Przepraszam. Powiedział coś pan? 00:11:45:Worm chciał się tylko czegoś dowiedzieć. 00:11:47:Czy jest pan jakimś kościelnym|czarnuchem ze wsi, czy co? 00:11:50:- Dokładnie.|- To chciałeś wiedzieć bracie, nie? 00:11:52:Jak się pan nazywa? 00:11:53:Timo Cruz, proszę pana. 00:11:55:Więc panie Cruz i panie Worm. 00:11:59:Myślę, że powinniście wiedzieć,|że traktujemy się wszyscy z szacunkiem. 00:12:04:- Nie używamy słowa czarnuch.|- Jest pan kaznodziejem, czy coś takiego? 00:12:08:Bo w tej dzielnicy Bóg|panu nie pomoże. 00:12:11:W tej dzielnicy mieszkam|proszę pana. 00:12:12:Proszę pana. Zdajesz sobie sprawę|jak ten czarnuch musi być wysoko posadzony.|Proszę pana. 00:12:18:Ok panie Cruz. 00:12:20:- Proszę natychmiast opuścić sale.|- Dlaczego? 00:12:23:Ostatni raz pana proszę, aby opuścił|pan sale, zanim panu przy tym pomogę. 00:12:29:Zanim, co? 00:12:31:O kurde. 00:12:32:Wie pan w ogóle kim jestem? 00:12:33:Według mnie jest pan zmieszanym młodym|chłopakiem, który się boi... 00:12:38:Kogo, pana?|Mam się pana bać? 00:12:41:Ja się nikogo nie boję czarnuchu.|Załatwię cię bez problemu. 00:12:44:Nie wydaje mi się. 00:12:52:No dobra. 00:12:...
akil.bashar1