0:00:01:movie info: MKV 800x432 25.0fps 1.5 GB|/SubEdit b.4066 (http://subedit.com.pl)/ 0:00:07:PERFUMY KOBIETY W CZERNI 0:03:33:- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry. 0:03:58:Cze��, jak tam? 0:04:01:W porz�dku. 0:04:03:W�a�nie sprawdzam temperatur�. 0:04:11:- Dzie� dobry.|- Dobry, panno Hacherman. 0:04:15:- I jak ?|- Mia�a pani racj�. 0:04:18:- Ten zwi�zek jest dodatni.|- To dobrze. 0:04:21:- To znaczy, �e jeste�my prawie gotowi.|- Tak. 0:04:24:�wietnie.|C�... 0:04:28:Zobacz�, jak idzie Elisabeth. 0:04:38:Jak idzie?|Ju� zrobi�a�? 0:04:40:To nie by�o takie proste,|jak my�la�am. 0:04:42:Nie wysz�o za dobrze|i musia�am zrobi� poprawk�. 0:04:45:Ten materia� ma i�� do Berlina! 0:04:48:To nie moja wina,|pracowa�am ca�� noc. 0:04:53:Chc�, �eby wieczorem by�o gotowe. 0:04:55:- Zadzwo� do mnie, gdyby� czego� potrzebowa�a.|- W porz�dku. 0:04:58:- Do widzenia.|- Do widzenia. 0:05:15:- Dzie� dobry.|- Cze��. 0:05:17:Dzie� dobry, pani Lovati. 0:05:19:Panno Hacherman,|nie s�dzi�am, �e pani jeszcze przyjdzie. 0:05:22:Czy� nie jest pi�knie?|Nie cierpi�, kiedy pada. 0:05:26:Jest tak smutno. 0:05:29:Ma pani racj�, prze�liczny dzie�. 0:05:30:- Prosz� wzi�� szlauch,|gdyby pani potrzebowa�a.|- Dzi�kuj�. 0:07:00:- Przepraszam bardzo...|- Pan Rossetti! 0:07:02:Zobaczy�em,|�e sko�czy�a mi si� herbata. 0:07:05:A wszyscy lokatorzy wyjechali na wakacje. 0:07:09:Poratuje pani starego wdowca? 0:07:12:- Kawa jest dla mnie jak trucizna!|- Oczywi�cie. 0:07:14:Zaraz wracam. 0:07:16:Dwie lub trzy �y�eczki|powinny wystarczy�. 0:07:34:Mam nadziej�, �e wystarczy. 0:07:37:Mozart.|Co za geniusz! 0:07:39:- To przypomina mi...|- Nie chc� by� niegrzeczna, 0:07:43:ale musz� wyj��|i jestem ju� sp�niona. 0:07:45:- Mo�e kiedy indziej.|- C�, dzi�kuj�. 0:07:49:Przepraszam za k�opot.|Je�li by pani czego� potrzebowa�a... 0:07:51:Dzi�kuj�.|Do widzenia. 0:07:57:My te� si� zmienili�my. 0:07:59:Jadali�my swoich wrog�w,|a teraz studiujemy in�ynieri�. 0:08:02:Niestety, post�p nast�puje powoli.|Jest wiele uprzedze�. 0:08:06:Nie mamy szk�,|a najwa�niejsze jest to, co powie szaman. 0:08:11:Szaman to Afryka. 0:08:16:Trzeba zrozumie� Afryk�, 0:08:19:�eby j� os�dzi�. 0:08:22:Andy, zapomnia�e�,|�e Roberto cz�sto pracuje w Afryce. 0:08:26:Wiem, Elise.|Ale mimo to jest bia�y. 0:08:29:Pami�tam angielskiego geologa 0:08:33:pracuj�cego ze mn� w Kamerunie. 0:08:36:Podpad� miejscowemu szamanowi. 0:08:40:S�ysza�em, �e znaleziono go w namiocie,|zmar�ego w m�czarniach. 0:08:45:Autopsja ujawni�a 0:08:47:w�siki kota,|jak ma�e igie�ki, 0:08:50:wbite w �cian� jego �o��dka. 0:08:53:By�o jasne, �e je po�kn��, 0:08:56:ale nikt nie wiedzia�, jak. 0:08:58:To zwyk�y przyk�ad czarnej magii. 0:09:03:Wyk�adowca uniwersytecki, taki jak pan,|nie powinien wierzy� w takie rzeczy. 0:09:07:W ka�dym zak�tku Afryki, 0:09:11:czy to w d�ungli,|sawannie, wiosce, 0:09:16:rzece, czy nawet w drapaczach chmur|naszych nowoczesnych miast, 0:09:22:przetrwa� nieokre�lony l�k. 0:09:26:Staro�ytny l�k o wielu imionach. 0:09:30:Czarna magia. 0:09:33:Czarownictwo. 0:09:34:Przes�dy, rytua�y. 0:09:39:Tajemnicze zgony. 0:09:42:- Ofiary z ludzi.|- Nie tylko w Afryce. 0:09:44:R�wnie� w Europie. 0:09:47:Ma�o znane, ale wci�� powszechne. 0:09:50:Ale ci ludzie nie s� normalni. 0:09:52:W naszym kraju,|wci�� s� kulty, 0:09:57:wybieraj�ce ofiary|nawet bez ich wiedzy. 0:10:01:Poprzez mikstury|lub z�owrogie obrz�dy, 0:10:05:s� doprowadzani do szale�stwa i zabijani. 0:10:08:To wyzwanie rzucone w oblicze z�a. 0:10:13:Ofiary umieraj� w potwornych m�kach|w staro�ytnej ofierze. 0:10:21:Ale te praktyki wymagaj�|czasu i cierpliwo�ci. 0:10:27:Stanowi� jakby test|si�y ludzkiego umys�u 0:10:32:albo jego s�abo�ci. 0:10:41:Przestraszy�em pani�?|�artowa�em tylko. 0:10:46:Niech pani nie wierzy|w ani jedno s�owo. 0:10:48:Nie robimy ju� tych rzeczy. 0:11:29:- Kt�ra godzina?|- 1:30. 0:11:31:1:30? 0:11:34:Zabawne,|my�la�am, �e jest p�niej. 0:11:37:Nie obrazisz si�,|je�li nie wejd�? 0:11:39:Musimy jutro wcze�nie wsta�. 0:11:43:Jutro jest poniedzia�ek.|Wiesz, �e nie mog� przyj��. 0:11:46:Na Boga, znowu to samo. 0:11:48:Znamy si� od czterech miesi�cy,|a ty nie opu�ci�a� ani jednego dnia w pracy. 0:11:52:My�lisz tylko o tym|cholernym laboratorium! 0:11:55:Ju� trzeci raz|Andy zaprasza nas na tenisa. 0:11:58:Chyba nie chcesz go urazi�? 0:12:03:Nie rozumiem ciebie. 0:12:06:Jakby� chcia�a mnie wykluczy�|ze swojego �ycia. 0:12:10:Wiesz, �e to nieprawda. 0:12:12:Chc� tylko dopilnowa�|materia�u id�cego do Berlina. 0:12:15:Do diab�a z materia�em!|Masz obsesj�. 0:12:18:Przecie� nie masz dosta� Nobla, czy co�. 0:12:21:Tak si� z�o�cisz|z powodu g�upiego meczu tenisa. 0:12:25:Masz racj�.|R�b, jak chcesz. 0:12:29:Zadzwoni�, jak znajd� chwil�,|dobranoc. 0:13:21:Panienko! 0:13:23:Panienko!|Prosz� wstawa�, ju� p�no. 0:13:29:panienko! 0:13:35:Carlotta! 0:13:37:- Ju� czas wstawa� do pracy ?|- Nie, jest o wiele p�niej. 0:13:40:- Jest kwadrans po trzeciej.|- Nie mo�e by�! 0:13:43:Jest kwadrans po trzeciej.|Nie�le pani pospa�a! 0:13:50:- Nawet si� nie rozebra�am.|- Zdarza si�, kiedy baluje si� do p�na. 0:13:58:Czemu tw�j brat mnie nie obudzi�? 0:14:01:Pr�bowali�my. 0:14:03:Luigi wci�� dzwoni� i dzwoni�|i my�leli�my, �e pani ju� wysz�a. 0:14:07:Wtedy panna Francesca powiedzia�a mi,|�e pani tu wci�� jest. 0:14:10:- Przynios�am gazet�.|- Dzi�kuj�, mo�esz ju� i��. 0:14:19:Prosz� nie chodzi� boso,|mo�e si� pani skaleczy�. 0:14:23:- Zdj�cie spad�o i szybka si� pot�uk�a.|- Wiem. 0:14:26:Ja j� st�uk�am. 0:14:37:{y:i}Jest 15:31. 0:15:10:Musisz by� wied�m�, Francesco.|Sk�d wiedzia�a�, �e mieli�my sprzeczk�? 0:15:14:Widzia�am z okna. 0:15:18:Nigdy mi si� nie przydarzy�o,|�eby tak po prostu zasn��. 0:15:21:Carlotta obudzi�a mnie godzin� temu. 0:15:24:Za ci�ko pracujesz,|powinna� si� wi�cej bawi� z Roberto. 0:15:28:Powinna� to nadrobi�.|Zajm� si� tym. 0:15:30:- Czy on kolekcjonuje motyle?|- Tak, czemu? 0:15:33:Mam pomys�.|Chod�. 0:15:35:Cudowne istoty! 0:15:43:To jest �adne. 0:15:48:Czy jest tu kto? 0:15:52:- Jest tu kto?|- Nigdy nie widzia�am tego sklepu. 0:15:56:Przepraszam, nie mog�em znale�� okular�w. 0:16:01:- Czym mog� s�u�y�?|- Chcia�abym kupi� motyla. 0:16:03:- To dla kolekcjonera.|- Dobrze. 0:16:08:O, ten mi si� podoba. 0:16:18:- Jest pi�kny, prawda?|- Tak. 0:16:20:- Wezm� go.|- W porz�dku. 0:16:22:- Czy mo�e pan zapakowa� na prezent?|- Oczywi�cie. 0:16:25:Dzi�kuj�. 0:16:56:Roberto? 0:19:20:Silvia! 0:19:27:Tam by�a kobieta, kt�ra na mnie patrzy�a. 0:19:30:O czym ty m�wisz? 0:19:35:Widzia�am j�. 0:19:50:Nikogo nie ma. 0:19:54:Tam siedzia�a kobieta. 0:19:57:Nie... 0:20:00:To m�j stary szlafrok. 0:20:04:Spodziewa�em si� ciebie,|pomy�la�em, �e przyjdziesz. 0:20:11:Boj� si�. 0:20:13:Nie b�d� dzieckiem.|Poca�uj mnie. 0:20:16:Chyba, �e nie chcesz... 0:20:28:Kocham ci�, Roberto. 0:22:55:Nie serwuj tak mocno,|to m�j pierwszy raz! 0:22:58:Ja te� nie jestem mistrzem. 0:23:08:Ciesz� si�, �e zaprosi�e� Francesc�. 0:23:11:To bystra dziewczyna. 0:23:14:- A Andy'ego trudno zadowoli�.|- Silvia! 0:23:17:Jestem wyko�czona,|on jest za dobry. 0:23:20:- Twoja kolej.|- Chod�, Silvio. 0:23:23:Tylko jedna gra. 0:23:25:- Nie chcesz zagra�?|- Nie, ty id�. 0:23:28:Zagram p�niej, jak Andy si� zm�czy|i wtedy wygram. 0:23:31:Francesca zas�u�y�a|na nap�j ch�odz�cy. 0:23:35:Strasznie dzi� gor�co. 0:23:46:Co si� sta�o? 0:23:50:Machn�am rakiet�|i co� mnie uk�u�o. 0:24:10:To dziwne, w r�czce jest gw�d�. 0:24:18:- Nie mog� znie�� widoku krwi.|- No ju�... 0:24:22:Wiem, co robi�. 0:25:13:Silvia si� skaleczy�a. 0:25:16:Silvia si� skaleczy�a. 0:25:19:Silvia si� skaleczy�a. 0:25:36:Nie z�o�� si� na mnie. 0:25:40:To nie moja wina. 0:25:43:Kr�cimy t� dokumentacj�. 0:25:48:Wiesz, �e wola�bym by� z tob�. 0:25:50:Nie mia�a� wyj�� z Francesc�? 0:25:52:Andy zaprosi� j� na kolacj�. 0:25:55:Szybko si� zaprzyja�nili. 0:26:00:Jutro wpadn� po ciebie po pracy|i p�jdziemy co� zje��. 0:26:05:Znalaz�em mi�e miejsce na wsi. 0:26:08:Wy�mienite jedzenie. 0:26:11:Tak. 0:26:13:Prze�pij si�. 0:26:15:Dobranoc. 0:26:37:Mo�esz da� mi ognia? 0:27:07:SILVIA HACHERMAN|TRZECIA KLASA 0:27:12:{y:i}Drogi Tatusiu, 0:27:13:{y:i}Zda�am ju� do trzeciej klasy. 0:27:16:{y:i}Nie chc� �adnych prezent�w,|{y:i}tylko, �eby� wr�ci� do domu. 0:27:20:{y:i}Mamusia powiedzia�a,|{y:i}�e b�dziesz d�ugo na morzu. 0:27:23:{y:i}Dlaczego nas zostawi�e�? 0:27:25:{y:i}Pan z zoologicznego|{y:i}da� mi czarnego kota. 0:27:29:{y:i}Czasem przychodzi|{y:i}i nas zabiera. 0:27:32:{y:i}Ale nie zabierze nas|{y:i}do zoo. 0:27:35:{y:i}Mamusia mnie skrzycza�a|{y:i}bo powiedzia�am, �e on mnie przera�a. 0:29:28:Mamusiu! 0:30:16:- Dzwoni�am do Silvii, ale nikt nie odbiera.|- Musia�a ju� wyj��. 0:30:21:- Ju� prawie 11:00.|- Mo�e jest chora. 0:30:24:- Kto� powinien odebra�.|- Mo�e s�uchawka jest �le od�o�ona. 0:30:34:Dzie� dobry!|Czym mog� s�u�y�? 0:30:37:- Na wystawie by� wazon.|- Kt�ry? 0:30:40:By� r�owy|i mia� namalowany kwiat. 0:30:42:Przepraszam,|ale nie by�o takiego na wystawie. 0:30:46:To niemo�liwe,|widzia�am go wiele razy. 0:30:51:Myli si� pani,|sama przygotowuj� wystaw�. 0:30:54:Mam pokaza� pani co� innego? 0:30:56:Prosz� pani! 0:31:11:- Jaki chcesz stek?|- Taki, jak zwykle. 0:31:21:Naprawd� wyje�d�asz? 0:31:24:Tak. 0:31:26:- Przykro mi, ale nie mam wyboru.|- Dok�d ci� wysy�aj�? 0:31:30:Cape Town. 0:31:33:Odkryto now� warstw�,|mog� pobra� interesuj�ce pr�bki. 0:31:39:Wyjad� tylko na tydzie�. 0:31:42:Nie chc� ci� zostawi�. 0:31:48:Zosta� ze mn� na noc. 0:31:53:Chc� by� blisko ciebie. 0:31:57:Nie chc� by� sama. 0:32:35:Pan Rossetti! 0:32:38:To pani, panno Hacherman!|Chwileczk�. 0:32:42:...57, 58,|59, 60! 0:32:51:- Jakie �adne.|- Niez�e. 0:32:54:To jest dwie�cie dwudzieste. 0:32:57:Ale pierwsze wysz�y nieostre. 0:32:59:Musi pan kocha� zwierz�ta. 0:33:01:Tylko hippopotamy. 0:33:06:Panno Hacherman, prosz�... 0:33:08:mog�aby pani zdj��|okulary przeci...
load12