Ludzie_bezdomni.doc

(179 KB) Pobierz
LUDZIE BEZDOMNI

LUDZIE BEZDOMNI

 

Stefan Żeromski – nota biograficzna

 

   Autor Ludzi bezdomnych urodził się 14 października 1864 r. w Strawczynie (Kieleckie), zmarł 20 listopada 1925 r. w Warszawie. Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej. Wychowany w tradycjach patriotycznych niejednokrotnie podejmował ważne treści narodowe w swoich utworach epickich (powieściach, nowelach i opowiadaniach), dramatach i publicystyce. Dzieciństwo spędził we wsi Ciekoty położonej w Górach Świętokrzyskich. Wcześnie osierocony przez rodziców sam musiał podejmować pracę zarobkową (jako uczeń kieleckiego gimnazjum udzielał korepetycji). Bieda i nadmiar pracy doprowadziły do rozwoju gruźlicy, która wyniszczała organizm początkującego pisarza. Przerwał kształcenie, zaś po wyjeździe do Warszawy podjął je na nowo w Szkole Weterynaryjnej, do której przyjmowano kandydatów bez matury (po 2 latach w wyniku kłopotów finansowych przerwał studia). Ten krótki okres znacząco wpłynął na ukształtowanie się radykalnych poglądów Żeromskiego na różne kwestie polityczne i społeczne (kontakty z środowiskiem współpracowników czasopisma „Głos”).

   Praca guwernera na dworach szlacheckich zaowocowała obserwacjami warunków życia ludu i ziemiaństwa. W 1892 r. Żeromski ożenił się z poznaną w Nałęczowie Oktawią z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczową i wyjechał z nią do Szwajcarii, gdzie podjął pracę bibliotekarza w Muzeum Narodowym Polskim w Rapperswilu, przerwaną z powodu nasilających się konfliktów z kustoszem Rużyckim). Poznał wtedy socjalistę Bolesława Limanowskiego, działacza rewolucyjnego i teoretyka kooperatyzmu Edwarda Abramowskiego (prototyp postaci Korzeckiego w Ludziach bezdomnych). Podczas podróży do Zurychu spotkał Gabriela Narutowicza. W 1895 r. w Krakowie opublikował dwa tomy opowiadań (Rozdzióbig nas kruki, wrony – pod pseudonimem Maurycego Zycha) i Opowiadania pod własnym nazwiskiem.

   Po powrocie do Warszawy pisarz pracował w Bibliotece Ordynacji Zamoyskich (1897-1903) i w celach zdrowotnych co roku odwiedzał Zakopane, zaś w 1902 r. podróżował do Włoch. Ten okres był bardzo ważny w twórczości i życiu rodzinnym Żeromskiego: w 1897 r. opublikował Syzyfowe prace, w 1899 (z datą 1900) – Ludzi bezdomnych, także w 1899 r. na świat przyszedł syn Adam. Niedługo potem – w 1894 r. – ukazały się Popioły, zaś pisarz wraz z rodziną zamieszkał w Zakopanem. W 1905 r. przybył do Nałęczowa, gdzie bez reszty oddał się działalności społecznej (odczyty, publicystyka). W jego domu powstała tajna szkoła. W 1907 r. współtworzył Bibliotekę Publiczną w Warszawie i odbył podróż do Włoch. Rok później pod naciskiem władz policyjnych wyjechał do Zakopanego i Krakowa, a potem do Paryża. W 1913 r. ożenił się z Anną Zawadzką, matką Moniki, Burzliwe lata przed I wojną światową (rewizje, aresztowania, nadzór policyjny), a także dalszy rozwój choroby zaowocowały później pełnymi dramatycznych napięć utworami Dzieje grzechu, Duma o hetmanie, Róża. Wybuch wojny zastał pisarza w Tatrach, skąd bezskutecznie starał się dostać na front. Osiadł w Zakopanem i tam angażował się w działalność polityczną i społeczną. W 1918 r. umarł w Nałęczowie jego ukochany syn Adam.

   Lata międzywojenne Żeromski spędził w Warszawie. Pisarz pracował nad projektem Akademii Literatury, w 1920 r. został prezesem Związku Zawodowego Literatów Polskich i brał udział w założeniu Towarzystwa Przyjaciół Pomorza, w 1922 r. założył polską sekcję Pen-Clubu, uczestniczył w akcji plebiscytowej na Mazurach. Pod koniec życia wielki miłośnik Tatr stał się zagorzałym zwolennikiem morza, nad które wyjeżdżał każdego lata (1921-1924). Na stałe zamieszkał w Konstancinie, a później w oficynie Zamku Królewskiego w Warszawie.

   W 1924 r. kandydował do Nagrody Nobla, jednak jej nie otrzymał z powodu opinii ze strony Niemców oburzonych publikacją Wiatru od morza (1922). Za utwór ten otrzymał państwową nagrodę literacką jako pierwszy jej laureat. Pod koniec życia Żeromski cieszył się już wielkim uznaniem środowisk literackich. i czytelników. Doceniano także jego poświęcenie w pracy społecznej na różnych płaszczyznach. Pogrzeb pisarza odbył się 23 listopada 1925 r. na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie. W 1928 r. w nałęczowskiej „Chacie”, gdzie powstawały niektóre utwory, otwarto Muzeum poświęcone jego pamięci oraz ufundowano pomnik projektu S. Witkiewicza wykonany przez A.  Żurawskiego (inne pomniki znajdują się we Włocławku i Iławie).

   Znakomity prozaik debiutował utworami poetyckimi publikowanymi w czasopismach. Od 1882 r. prowadził stałe zapiski – Dzienniki, do 1891 (wydrukowane w latach 1953-54), które układają się w wielką autobiograficzną powieść. Opowiadania ukazywały się w „Głosie”, a później w formie książkowej (1895 r – w Krakowie, ze względu na bardziej liberalną cenzurę). Wśród motywów i tematów dominuje krytyka nierówności społecznej, zagadnienia narodowe – głównie powstańcze, niepokoje natury moralnej. Pisarstwo Żeromskiego (nowele, powieści, dramaty) przypada na okres dwu epok literackich: Młodej Polski i dwudziestolecia międzywojennego. Oprócz wymienionych ważnych dzieł warto wspomnieć jeszcze kilka: powieści: Wierna rzeka, Uroda życia (1912), Przedwiośnie (1924), dramaty – Ponad śnieg bielszym się stanę, (1921), Turoń (1923), Uciekła mi przepióreczka ( 1924) oraz poemat prozą Puszcza jodłowa ( 1925). Zbiorowe wydania dzieł pisarza ukazały się w latach 1922-1930 (23 tomy) i 1928-1929 (32 tomy wydane w Krakowie).

   Twórczość Stefana Żeromskiego budzi zainteresowanie zarówno ze względu na doniosłość podejmowanych w niej zagadnień, jak i interesującą formę.1

 

 

Geneza Ludzi bezdomnych

 

   Powieść ukazała się drukiem w Warszawie w 1899 roku (z datą 1900). Publikacja szybko stała się wydarzeniem wielkiej rangi, porównywalnym z premierą Wesela Stanisława Wyspiańskiego, Odbierano ją jako formę dyskusji z hasłami pozytywistów i postawą romantyczną, jako manifest ideowy poglądów pisarza, zauważano nowatorstwo formy i kojarzono pewne treści z biografią autora.

   W jakich okolicznościach Stefan Żeromski rozpoczął pisanie Ludzi bezdomnych? Czy sam o tym wspomina? Kim są dla niego owi bezdomni – bohaterowie tak określeni w tytule utworu? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w niniejszej książeczce.

   Informacje o okolicznościach powstania i publikacji oparte na Dziennikach i innych źródłach podaje Danuta Zawistowska, autorka popularnego opracowania powieści.2 Z niego przede wszystkim zaczerpnęliśmy informacje do tego rozdziału.

   W listopadzie 1898 r. pisarz był już w trakcie pracy nad utworem i zbierał potrzebny mu do tego celu materiał (m.in. prosił w liście znanego krytyka Jana Lorentowicza o dane dotyczące domu noclegowego dla biedoty – Château rouge – które wykorzystał później wplatając je w referat Judyma w rozdziale zatytułowanym Mrzonki).3 Podczas pisania tej powieści planuje kolejną (Popioły). W sierpniu 1899 r. w Zakopanem nadaje Ludziom bezdomnym ostateczny kształt i fragmenty rękopisu sukcesywnie wysyła do drukarni, która rozpoczyna pracę nad tekstem we wrześniu.

   Powieść – w dwóch tomach – wychodzi z druku późną jesienią 1899 r. (z datą 1900 r.) nakładem warszawskiego wydawnictwa Bronisława Natansona, druk – W. L. Anczyca w Krakowie. Pierwszy tom zawiera 257 stron, drugi 230. Wydawca, kierując się pobudkami ideowymi, nabył tę powieść od pisarza za tysiąc rubli, sumę zawrotną w stosunku do wszystkich poprzednich honorariów Żeromskiego (np. za tom Opowiadań otrzymał autor 75 rubli, za Syzyfowe prace – nic... z powodu „trudności finansowych” wydawnictwa). [...] Okazało się jednak, że nakład rozszedł się nieprawdopodobnie szybko – w ciągu dwóch zimowych miesięcy – i wydawca mógł wycofać swój kapitał z zyskiem. Żeromski otrzymał zaraz od firmy wydawniczej Gebethner i Wolff ofertę drugiego wydania Ludzi bezdomnych z propozycję takiego samego honorarium, tj. tysiąca rubli. Drugie wydanie powieści ukazało się wiosną 1900 r. Trzecie – w roku następnym, a w 1906 r. – czwarte.4

   Powieść była więc ewenementem na rynku wydawniczym – szybko zyskała niezwykłą popularność, zaś autor otrzymywał honoraria znacznie przekraczające panujące wtedy zwyczaje. Można sądzić, że to wielkie powodzenie wynikało z dwu niezaprzeczalnych i narzucających się od pierwszych stron walorów tekstu: przedstawiał on życie w całej złożoności, ujmując je w sposób atrakcyjny pod względem artystycznym (nowatorstwo odpowiadające gustom epoki: sięganie do technik impresjonistycznych, symbolizm, ale i realizm pomieszany z naturalizmem).

   Żeromski niejako programowo korzystał z własnych obserwacji i doświadczeń, konstruując charakterystyki bohaterów, kształtując ich losy, projektując dla nich scenerię (np. opisy przyrody). Takie założenie doprowadziło do umieszczenia akcji w miejscach, które autor poznał w czasie swoich podróży i kolejnych zmian adresu. Opisując Cisy i problemy zdrowotne biedoty zamieszkującej czworaki, odtworzył uroki i słabości Nałęczowa. Przedstawił również bohaterów wzorowanych na ludziach napotkanych w tym miasteczku, uwikłanych w spory o tereny podmokłe – źródło zarazków malarii. Młody, przeżywający kłopoty finansowe pisarz przybywa do Nałęczowa, by uczyć trzy córki właściciela ogromnego majątku, a zarazem zarządcy Uzdrowiska, inżyniera Michała Górskiego. Poznaje tam wielu wybitnych artystów, zwłaszcza twórców literatury (m.in. H. Sienkiewicza, B. Prusa, K. Tetmajera) oraz swoją przyszłą żonę, Oktawię Rodkiewiczową (prototyp dwu postaci literackich – Madzi Brzeskiej z powieści B. Prusa Emancypantki oraz Joasi Podborskiej z Ludzi bezdomnych). Wspólne spacery i rozmowy często dotyczą atrakcji i zagrożeń związanych z pobytem w tej pięknej miejscowości (nadmierna wilgotność i niebezpieczeństwo rozwoju malarii). Kazimierz Sacewicz (prototyp postaci Judyma) jako młody, pełen ideałów społecznikowskich lekarz starał się o podniesienie zdrowotności kurortu. Jego oponentem był doktor Rembieliński. Przeżywający kłopoty zdrowotne. Żeromski w pełni podzielał poglądy Sacewicza.5

   Bohaterowie działający w Cisach znajdowali swoje prototypy także wśród znajomych pisarza spoza Nałęczowa. Cechy osobowości Rużyckiego [kustosza Muzeum w Rapperswilu, zwierzchnika Żeromskiego zatrudnionego w funkcji bibliotekarza – przyp.] znalazły swój literacki wyraz w Ludziach bezdomnych w postaci Krzywosąda Chobrzańskiego, administratora Cisów; natomiast na ukształtowanie postaci szlachetnego filantropa, wiceprezesa rady zarządzającej uzdrowiskiem, starego „Lesa”, wywarła wpływ osoba wiceprezesa zarządu Muzeum Henryka Bukowskiego, w którym Żeromski znajdował orędownika swych planów dotyczących ulepszenia muzeum. Wreszcie doktor Węglichowski, układny i sprytny w działaniu zmierzającym do zaspokojenia własnych ambicji, posiadał prawdopodobnie swój pierwowzór w osobie Józefa Gałęzowskiego – prezesa i dyrektora muzeum; oddanym funkcjonariuszem i totumfackim Gałęzowskiego był właśnie kustosz Rużycki.6

   Podróże po kraju i wojaże zagraniczne również znajdują swoje odbicie w niektórych rozdziałach powieści. Bardzo znaczący był pod tym względem pobyt pisarza w Dąbrowie Górniczej (1897 r.), gdzie miał okazję z mężem siostry ciotecznej, u której gościł – inżynierem górnictwa – zwiedzać kopalnie, fabryki, piece martenowskie w miejscowości Huta Bankowa. Prawdopodobnie tam autor postanowił napisać powieść zaplanowaną pierwotnie jako utwór o życiu górników, hutników – ludzi Zagłębia. Opisy warunków życia robotników mają więc oczywisty związek ze zwiedzaniem różnych miejsc pracy na Śląsku i w Warszawie, gdzie pisarz spędził wiele lat.

   Lata współpracy z czasopismem „Głos” (tu ukazywały się pierwsze opowiadania i nowele Żeromskiego) zaowocowały kontaktami ze znanymi społecznikami, ludźmi idei tego czasu. W pamiętniku Joasi pojawia się postać Mariana Bohusza (Józefa Karola Potockiego, redaktora „Głosu”, człowieka ofiarnego w pracy społecznej).

   Prototypem postaci Korzeckiego był Edward Abramowski, który głosił ideę wzajemnej pomocy i oparty na niej postulat spółdzielczości, współczuł cierpiącym i pokrzywdzonym przez los ludziom z nizin społecznych. Pisarz popierał stanowisko ludzi z kręgów „Głosu” doceniających wysoką wartość ludu i potępiał ziemiaństwo (niewrażliwość na krzywdę innych, niski poziom moralny, duchowa mizeria skrywana pod pozorami dobrego stylu i elegancji). Był jednak krytyczny wobec głoszonych poglądów i sprzeciwiał się tendencjom antysemickim które lansowali niektórzy współpracownicy „Głosu”. Stanowisko socjalistów, z którymi sympatyzował autor Przedwiośnia, również nie do końca go przekonywało. Dostrzegał i doceniał krytycyzm społeczny socjalistów, ale zauważał brak konkretnego programu na przyszłość zdolnego odmienić oblicze kraju.

   Danuta Zawistowska wymienia również najważniejsze literackie fascynacje Żeromskiego. Na plan pierwszy wysuwają się tu Szekspir i Mickiewicz (na jego cześć nazwał swojego syna imieniem Adam). Wśród romantyków doceniał twórczość J. Słowackiego, Z. Krasińskiego, S. Goszczyńskiego, K. Ujejskiego, W. Syrokomli, I. Kraszewskiego i T. T. Jeża oraz twórców literatury powszechnej: W. Hugo, M. Jokaia, A. Dumasa. Fascynują go bohaterowie zdolni do poświęceń w imię patriotycznych uczuć, pełni tragizmu samotnicy.

   Żeromski interesuje się też dziełami i osobowościami pozytywistów (niektórych poznał osobiście), zwłaszcza B. Prusa (humor), H. Sienkiewicza (narracja), E. Orzeszkowej i M. Konopnickiej (wrażliwość na krzywdę ludu). Chętnie czytywał dzieła Gogola i Turgieniewa. Wielkim zainteresowaniem darzył naturalistów: E. Zolę. A. Daudeta, G. de Maupassanta, A. Dygasińskiego i G. Zapolską. Fascynował się również powieścią psychologiczną; Zbrodnia i kara F. Dostojewskiego zaciekawiła go do tego stopnia, że studiował prace naukowe z psychologii. Właśnie taki – psychologicznie pogłębiony rysunek charakterologiczny uzyskał doktor Judym. Pomawiano pisarza o naśladownictwo Ibsena, norweskiego dramaturga, przedstawiciela symbolizmu, zwracając uwagę na podobieństwo niektórych motywów. Żeromski poznał również twórczość czeskiego poety J. Vrchlickiego, którego podziwiał za umiejętność zmysłowego opisywania przyrody.

   Autor Syzyfowych prac spotykał się często z wybitnymi twórcami obu epok, na które przypadły lata jego artystycznej aktywności. Są wśród nich: S. Witkiewicz (problematyka społeczna, zainteresowanie impresjonizmem), K. Przerwa-Tetmajer, S. Przybyszewski, W. Berent, Wielkim autorytetem początkującego pisarza był nauczyciel języka polskiego, Antoni Gustaw Bem. Od niego Żeromski przejął ideały pozytywizmu, które zweryfikował po latach dostrzegając ich sprzeczność z realiami życia.

   Niewątpliwie złożoność ideowa i formalna dzieła pozostaje w związku z wielką erudycją i wrażliwością autora-społecznika. Podejmowane w utworze zagadnienia są wynikiem obserwacji otaczającego świata, poznania przeciwstawnych stanowisk w prezentowanych w powieści kwestiach oraz oceny moralnej osób uwikłanych w takie dyskusje i konflikty. Obraz społeczeństwa, kontrasty ukazane w Ludziach bezdomnych, drastyczne sceny z życia biedaków to znaki czasu, w którym żył i tworzył autor.

   Forma utworu – wielość estetycznych kategorii i różnorodność stylistyczna – prowadzi wprost do wniosku o odmienności powieści na tle dotychczas powstałej prozy, a równocześnie można dostrzec w niej elementy już znane, choć wykorzystywane niekiedy inaczej. Liryzacja prozy Żeromskiego to niezwykłe osiągnięcie wzbudzające wielkie zainteresowanie powieścią od chwili ukazania się pierwszego jej wydania. Tymi zagadnieniami bardziej szczegółowo zajmujemy się podczas problemowego omówienia dzieła w kolejnych rozdziałach.

 

 

Streszczenie

 

   Akcja utworu toczy się kolejno w Paryżu, Warszawie, Cisach i Zagłębiu Dąbrowskim w końcu XIX w. Głównym bohaterem jest doktor Tomasz Judym, którego losy można obserwować poprzez dwa tomy (razem 23 rozdziały) powieści. Tytuły poszczególnych rozdziałów zaznaczono pogrubioną czcionką.

   Tom l. Wenus z Milo. Doktor Judym przebywa od kilkunastu miesięcy na praktyce chirurgicznej w Paryżu. Zwiedza miasto, spacerując i obserwując otoczenie – piękno przyrody rozgrzanej upałem, mijane zabytki architektury, wspaniałe powozy arystokratów. Podczas pobytu w Luwrze zatrzymuje się przed posągiem Wenus z Milo i rozmyśla nad losem bogini. Docierają do niego odgłosy rozmowy prowadzonej po polsku. Poznaje panią Niewadzką – bogatą starszą ziemiankę, jej wnuczki: siedemnastoletnią Natalię i piętnastoletnią gadatliwą Wandę Orszeńskie oraz ich guwernantkę dwudziestokilkuletnią, pełną wdzięku Joannę Podborską. Judym oferuje paniom swoje towarzystwo w charakterze przewodnika po Paryżu i wyjaśnia, że jego nazwisko nie powinno kojarzyć się ze znakomitym rodem z Wołynia, bowiem jest synem szewca, pijaka z Warszawy. Następnego dnia wszyscy pięcioro zwiedzają Wersal, komnaty królewskie i salę lustrzaną.

   W pocie czoła. Po roku od spotkania w Paryżu Tomasz Judym wraca do Warszawy. Nocuje w hotelu, a potem udaje się w kierunku ulicy Ciepłej, w stronę rodzinnego domu. Po drodze mija nędzarzy w łachmanach, tarzające się w błocie dzieci, rudery warsztatów. Wszędzie widzi niedożywionych, brudnych, zaniedbanych ludzi, szarość i brzydotę, uderza go smród rynsztoków znany z czasów jego dzieciństwa nic się od tamtej pory nie zmieniło. Po rozmowie z dziewczyną pilnującą umysłowo chorą babkę (przywiązaną do haka, żeby nie uciekła, straszliwie krzyczącą) i bawiącą dzieci Wiktora ciotką dowiaduje się, że brat pracuje w stalowni (po kilka dni nie bywa w domu), a bratowa w fabryce cygar. Judym udaje się do fabryki, obserwuje panujące tam nieludzkie warunki, rozmawia z bratową, wyniszczoną ciężką pracą. Następnego dnia spotyka się z Wiktorem, który niedawno musiał zmienić pracę (ma charakter buntownika, nie umie ustępować) i odprowadza go do stalowni. Brat zazdrości Tomaszowi awansu społecznego, ten zaś wyjaśnia mu, jakim kosztem do niego doszedł. Ciotka, kobieta lekkich obyczajów, wzięła go do siebie, by się nim zaopiekować. Istotnie, umożliwiła mu zdobycie wykształcenia, jednak za cenę wykorzystywania go do wszelkich domowych prac, ciągłego upokarzania i bicia. Doktor uważnie przygląda się wyczerpującej pracy w stalowni i „gruszce” służącej do wytopu stali.

   Mrzonki. W salonie doktora Czernisza – sławy medycznej w Warszawie – spotyka się towarzystwo lekarzy. Judym występuje z odczytem, który stopniowo zniechęca słuchaczy. Mówi o metodach dezynfekcji, higienie życia paryskiego motłochu, podaje przykłady rodzime, zaznaczając, że zadaniem lekarzy jest temu przeciwdziałać, ale Lekarz dzisiejszy – to lekarz ludzi bogatych (78).7 Zgromadzeni ostro krytykują idealistyczną postawę Judyma, uważają, że są dobrymi lekarzami, są oburzeni jego oskarżycielskim wystąpieniem. Po ożywionej dyskusji prelegent orientuje się, że w tym gronie nie zyska sprzymierzeńca i szybko opuszcza mieszkanie dr Czernisza. Po drodze rozmawia z Żydem, doktorem Chmielnickim, i słyszy słowa powszechnego poglądu: Kolega się mylisz! Medycyna to fach. (89). Nie ma tu miejsca na miłosierdzie, wypełnianie powołania zawodowego, bezinteresowność.

   Smutek. Judym spaceruje po parku i obserwuje obumieranie natury – jest początek października. Opisowi przyrody towarzyszy ukazanie przeżyć bohatera, który czuje, że umierają jego marzenia. Wśród smutnych myśli wydawało mu się, że mija go kareta z paniami poznanymi w Paryżu.

   Praktyka. Poza pracą w szpitalu Judym postanawia leczyć we własnym prywatnym gabinecie. Przez pięć miesięcy na próżno oczekuje choćby jednego pacjenta – to zapewne efekt odczytu. Dr Chmielnicki doradza Tomaszowi wyjazd do Cisów i obiecuje protekcję u dyrektora sanatorium Węglichowskiego. Podczas spotkania w Warszawie chirurg dowiaduje się od przyszłego pracodawcy, jakie są warunki zatrudnienia oraz o pobycie w Cisach pań poznanych w Paryżu.

   Swawolny Dyzio. Podczas podróży pociągiem uprzykrzonym towarzyszem jest urwis Dyzio, który podróżuje z bezradną wobec niego matką. Chłopiec nie daje Judymowi spokoju nawet po zmianie przedziału, a także po opuszczeniu pociągu. Nie pomogło nawet lanie, które lekarz, straciwszy cierpliwość, sprawił malcowi. Wspólna podróż powozem stała się nie do zniesienia – dalszą drogę doktor odbył pieszo, później przypadkowo napotkaną furmanką, która się wywróciła, i znowu pieszo.

   Cisy. Po zapoznaniu się ze zwierzchnikami Judym dowiaduje się o historii i walorach leczniczych uzdrowiska. Założył je nieżyjący pan Niewadzki. Kurort prowadzony był na zasadzie spółki akcyjnej przez radę nadzorczą (prezes – adwokat z Moskwy, wiceprezes Leszczykowski zwany „Lesem” – bogaty wspólnik z Konstantynopola, który w razie potrzeby przysyłał pieniądze, drugi wiceprezes – bogaty przemysłowiec z Warszawy, pan Stark). Dyrektorem zakładu był dr Węglichowski, zaś administratorem Jan Bogusław Krzywosąd Chobrzański. Leczyli się tu bogaci ludzie z całego kraju. Cisy były położone w majątku pani Niewadzkiej.

   Kwiat tuberozy. Judym zwiedza mały kościółek i zastaje tam podczas nabożeństwa panny Orszeńskie wraz z Joanną Podborską. Razem udają się do proboszcza na śniadanie. Paniom towarzyszy Karbowski – utracjusz i bawidamek, w którym kocha się Natalia. Tomasz poczuł zazdrość i żal z tego powodu. Przyjdź. Judym obserwuje z okna naturę po burzy. Opis jest pełen lirycznych sposobów wyrażania myśli. Z jego nastrojem współgra stan duchowy bohatera. Tajemnicza radość pociągała wzrok jego ku końcowi alei, a serce ulatywało z głębi piersi jak zapach. Na coś niesłychanego czekał, na przyjście czyjeś... ( 144).

   Zwierzenia. Rozdział ten jest przytoczeniem fragmentów pamiętnika pisanego przez Joasię. Urodziła się ona w szlacheckim dworku we wsi Głogi. Wcześnie osierocona musiała sama starać się o wykształcenie i utrzymanie. Ukończyła gimnazjum w Kielcach, korzystając z pomocy ubogiej ciotki. Podjęła obowiązki guwernantki u bogatych Żydów w Warszawie. W tramwaju zwróciła uwagę na młodzieńca w cylindrze, który później okazał się Judymem. Po kilku latach pracy w charakterze guwernantki w Cisach wyjeżdża na krótko w rodzinne strony – do Kielc i do Mękarzyc, majątku wujostwa wynoszącego się ponad służbę i lud. Odwiedza także utracony dwór w Głogach i groby rodziców na cmentarzu w Krawczyskach. Uświadamia sobie swoją samotność i bezdomność. Pamiętnik wiele mówi o osobach, które spotkała, miejscach, dziełach sztuki, lekturach. Joasia jawi się w nim jako osoba niezwykle wrażliwa, dostrzegająca krzywdę innych.

   Tom 2. Poczciwe prowincjonalne idee. Tomasz zaczął prowadzić w Cisach intensywne życie towarzyskie, a przy tym próbował zrazić Natalię do Karbowskiego (jednak z odwrotnym skutkiem – sam naraził się na jej niechęć). Szpital zamieniono na budynek folwarczny. Judym podjął starania, by przywrócić mu dawną funkcję, co w końcu mu się udało. Leczył wszystkich, którzy tego potrzebowali. We wrześniu dzieci z czworaków zapadły na febrę. Pani Niewadzka pozwala w prezencie dla Joasi przygotować dla nich budynek starej piekarni. Źródłem zakażenia były malownicze stawy i sadzawki wykopane w torfiastym gruncie. Gniją w nich spadające z drzew liście i rozmnażają się wodorosty. Specyficzny zapach świadczy o procesach gnilnych. Dr Węglichowski nie tylko nie przejął się uwagami Judyma, ale wręcz doradził milczenie na ten temat, chociaż zdarzyły się zachorowania także wśród kuracjuszy. Powodem było to, że w stawach Krzywosąd hodował ryby, a przy tym wszelkie zmiany wymagałyby nakładów finansowych.

   Starcy. Po uporządkowaniu dokumentacji szpitalnej Judym opracował projekt poprawy zdrowotności Cisów i przedstawił go na radzie komisji rewizyjnej (trzech udziałowców spółki), którzy co roku wizytują ośrodek. Komisja odrzuca pomysły Judyma. Jedynym zwolennikiem jego idei jest Les, gotów wyłożyć na ten cel własne pieniądze. Judym tak bardzo naraził się zarządcom Cisów, że lekceważą go nawet jako lekarza.

   Ta łza, co z oczu twoich spływa...”. Tytuł rozdziału jest początkiem wiersza A. Asnyka. Judym przeznacza zaoszczędzone pieniądze na wyjazd brata za granicę. Żona i dzieci odprowadzają Wiktora dorożką do pociągu.

   O świcie. Napotkana wczesnym rankiem Joanna informuje Judyma o ucieczce Natalii z Karbowskim. Postanowiła go poślubić, podjąć pieniądze z konta i wyjechać z nim za granicę. Poszukiwanie               uciekinierki nie przyniosło rezultatów. Podczas spaceru i rozmowy Tomasz uświadamia sobie, że nie Natalię, ale Joasię kocha: Przecie to jest moja żona (240).

   W drodze. Sprzedawszy skromny dobytek Judymowa wraz z dziećmi wyrusza na prośbę męża (zawartą w liście) do Szwajcarii. Przegapiwszy właściwą stację, wysiada na końcowej. Zdruzgotana nieszczęściem podąża pieszo w kierunku miasta. Z pomocą przychodzi jej przypadkiem napotkana Natalia i jej mąż Karbowski. Wiktor oświadcza żonie, że zamierza udać się do Ameryki.

   O zmierzchu. Judym często spacerował z Joanną i Wandą. Podczas jednej z przechadzek we dwoje nastąpiły oświadczyny przyjęte pozytywnie.

   Szewska pasja. Do Cisów zaczęli napływać kuracjusze (połowa               czerwca), więc Krzywosąd polecił wybierać szlam ze stawów i wrzucać do strumienia, żeby szybciej się go pozbyć i usunąć przykry zapach z parku. Groziło to zachorowaniem chłopów i zwierząt korzystających z wody. Podczas gwałtownej wymiany zdań Judym nazwał administratora starym osłem, a gdy ten chciał go uderzyć, odpowiedział chwytem za gardło i wrzuceniem Krzywosąda do stawu.

   Gdzie oczy poniosą. Węglichowski tego samego dnia zrywa umowę z Judymem. Joasia jest rozżalona, że będzie musiał opuścić Cisy. On sam również nie chce się z nią rozstawać, ale nie ma wyboru. Mimo początkowych rozterek, nie chce przeprosić Krzywosąda. Podczas podróży spotyka dawnego znajomego z Paryża i Szwajcarii, inżyniera Korzeckiego, który zachęca go, by wyjechał do Zagłębia. Przyjeżdżają do Sosnowca. Korzecki zwierza się ze swoich fascynacji i obaw ciągle myśli o śmierci.

   Glükauf!8 Kiedy Judym wstał rano, gospodarza już nie było, poszedł więc do kopalni, gdzie poznał trudne warunki pracy górników, dowiedział się o męczeniu koni ciągnących wózki z węglem.

   Pielgrzym. Korzecki przedstawia Judyma inżynierowi Kalinowiczowi, dyrektorowi kopalni, który zgromadził w swoim domu wiele dzieł sztuki. Przybyli poznają córkę i syna naczelnego inżyniera. Młody Kalinowicz informuje o tym, że na osiem kopalń przypada jeden lekarz, który w tej sytuacji nie może normalnie pracować. Do Korzeckiego przychodzi przemytnik z pakunkiem (Korzccki wyjaśnia, że przyniósł on kort na ubranie). Podczas powrotu z wizyty Judym deklamuje fragment Hymnu J. Słowackiego (Smutno mi, Boże) mówiący o pielgrzymowaniu. Korzecki oddala się na chwilę, rzekomo oddać materiał krawcowi.

   Asperges me... Po Judyma przyjeżdża znajomy Korzeckiego, uczeń gimnazjum, żeby prosić o wizytę u chorej matki. Doktor przepisuje jej kurację, chociaż zdaje sobie sprawę, że to ostatnie stadium gruźlicy. Przesądnie reagująca na głos pawia chora i atmosfera ponurej nocy podczas powrotu do domu natchnęła Tomasza niepokojem. Krzyk pawia znowu dobiegł z oddali.

   Dajmonion. Judym pracuje jako lekarz fabryczny i zajmuje mieszkanie blisko kopalni. Pewnego dnia otrzymuje dziwny list od Korzeckiego (cytat z Apologii Sokratesa Platona o Dajmonionie. Zlekceważył te słowa, ale gdy dogonił go powóz, szybko zrozumiał, że trzeba jechać na pomoc przyjacielowi. Korzecki leżał z roztrzaskaną głową, zastrzelił się. W uchylonej szufladzie leżał atlas anatomiczny otwarty na stronie ukazującej głowę. Poprowadzono przez nią czerwoną linię ze strzałką. Do pokoju wszedł wysoki blondyn (to on przyniósł tajemniczą paczkę Korzeckiemu do domu Malinowicza) i nie zauważywszy doktora cicho żegnał nieżyjącego.

   Rozdarta sosna. Judym idzie na dworzec powitać Joasię, która zatrzyma się na dzień, będąc z Wandą i panią Niewadzką w podróży. Chłodne przyjęcie zaniepokoiło pannę Podborską. Oboje zwiedzają hutę, walcownię, odlewnie. Brodzą w błocie i kurzu, wśród ogłuszającego hałasu. Wszędzie widać straszną nędzę i ciężką pracę wyniszczonych ludzi. Joasia przedstawia Tomaszowi swoje plany: założą gdzieś szpital i razem będą pracowali, ratując zdrowie biedoty. Po chwili uniesienia Judym jednak postanawia inaczej – chce rozwalić te śmierdzące nory (345), przypomina sob...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin