V.1.1. Rola zasobów poznawczych
V.1.1.A. Badanie: CZEKOLADKI
Kilka dni przed badaniem właściwym uczestnicy wypełniali szereg kwestionariuszy, które m.in.
zawierały pytania dotyczące postaw. Oceniali owoce i czekoladki na 10-punktowej skali – od „bardzo negatywne” do „bardzo pozytywne”. Badanie postaw utajonych odbyło się w standardowy sposób opisany wcześniej. Badanie właściwe zaczynało się od wręczenia koperty z liczbą, którą uczestnicy mieli pamiętać przez cały czas badania. Dla połowy badanych była to liczba jednocyfrowa, dla połowy ośmiocyfrowa. W wielu wcześniejszych badaniach wykazano, że
utrzymywanie w pamięci ośmiocyfrowej liczby powoduje ograniczenie zasobów poznawczych. W
kolejnej fazie zadaniem badanych był wybór 5 produktów spośród 20 przekąsek (10 owoców i 10
czekoladek). Zmienną zależną była liczba wybieranych czekoladek (od 0 do 5). Notowano także
czas podejmowania decyzji.
Grupy eksperymentalne nie różniły się średnimi w zakresie postaw jawnych, ukrytych, liczbą
wybranych czekoladek, ani czasem podejmowania decyzji. Różniły się jednak korelacjami między
postawami a zachowaniem.
W warunkach nieograniczenia zasobów poznawczych liczba wybranych czekoladek nie zależała
od postaw utajonych, ale zależała do postaw jawnych. Im bardziej negatywne były postawy
jawne, tym mniej wybierano czekoladek.
W warunkach ograniczenia zasobów poznawczych liczba wybranych czekoladek nie zależała od
postaw jawnych, ale zależała do postaw utajonych.
Im bardziej pozytywne były postawy utajone, tym więcej wybierano czekoladek.
Ilustracja uzyskanych efektów interakcyjnych przedstawiona jest w tabeli 4.1.
Podsumowując – w serii badań wykazano, że im bardziej negatywnie oceniamy słodycze, chipsy,
piwo, tym mniej chętnie po nie sięgamy. Ale jeżeli nasze zasoby poznawcze są ograniczone, to
najlepszym predyktorem zachowania są postawy ukryte, a nie jawne. W przypadku konfliktu
między postawami jawnymi a ukrytymi (uważamy, że słodycze są złe, ale kojarzą mi się nam z
pozytywnymi odczuciami) obserwujemy różnice w zachowaniu w zależności od ilości zasobów
poznawczych. Jeżeli jesteśmy zmęczeni, spieszymy się itp., będziemy sięgać po słodycze,
odrzucając je w warunkach dla nas komfortowych.
IV.8.3.C. Przykład: DEPRESYJNI 1
Uczestnicy tego badania, różniący się nasileniem depresji, słuchali serii homofonów
(słów tak samo wymawianych, ale mających różną pisownię i znaczenie). Osoby depresyjne
zapisywały więcej niż niedepresyjne słów zagrażających (np.: die – umierać) niż neutralnych (np.
dye – farbować).
Uczestnicy innego badania oceniali siebie za pomocą listy pozytywnych i negatywnych
przymiotników. Połowa badanych wykonywała zadanie w normalnych warunkach, połowa miała
jednocześnie utrzymywać w pamięci operacyjnej 6–cyfrową liczbę. Porównywano czas oceny w
obu warunkach. Okazało się, że osoby depresyjne w warunkach obciążenia dłużej formułowały
sądy pozytywne, ale nie negatywne. Jest to dowód na to, że dla tych osób formułowanie sądów
negatywnych jest procesem automatycznym, niewymagającym zaangażowania zasobów
poznawczych (a więc dodatkowe zadanie nie pogarsza szybkości formułowania negatywnych
wniosków). Wygląda na to, że powstrzymywanie się przed depresyjnymi myślami jest ciągłym
zadaniem dla tych osób i tym można tłumaczyć ich gorsze wyniki w wielu zadaniach
wymagających zaangażowania zasobów poznawczych, przy braku takich różnic w zadaniach
angażujących procesy automatyczne (np. rozpoznawanie wzorów).
IV.8.3.D. Przykład: DEPRESYJNI 2
W innym eksperymencie badani mieli ułożyć zdania z podanego zestawu słów. Część
osób nie dostała dodatkowych instrukcji, pozostałych proszono o ułożenie zdań pozytywnych (np.
„przyszłość jest różowa”), bądź negatywnych (np. „przyszłość jest mroczna”). Połowa każdej z
tych trzech grup układała zdania w warunkach obciążenia poznawczego (polecenie zapamiętania
6–cyfrowej liczby). Porównywano wyniki osób depresyjnych, wyleczonych i zdrowych.
Zgodnie z oczekiwaniami okazało się, że w warunkach normalnych (nie musząc
zapamiętywać liczby) osoby depresyjne bez dodatkowej instrukcji układały więcej zdań
negatywnych w porównaniu z pozostałymi badanymi. Przy instrukcji dotyczącej układania zdań
pozytywnych układały ich mniej i robiły więcej błędów niż osoby zdrowe. Za to w układaniu zdań
negatywnych były najlepsze. Wyniki te potwierdziły wyczulenie osób depresyjnych na treści
negatywne. W warunkach obciążenia poznawczego (przez utrzymywanie w pamięci operacyjnej
liczby) osoby depresyjne układały więcej zdań negatywnych niż w sytuacji normalnej.
Najciekawsze wyniki dotyczą grupy wyleczonych z depresji. W normalnych warunkach
zachowywali się oni jak osoby nigdy na depresję nie chorujące – nie układali zdań negatywnych,
gdy nie byli o to proszeni. Oznacza to, że udana terapia może stępić wyczulenie na treści
negatywne – wyleczeni nie różnili się od zdrowych. Ale gdy ich zasoby poznawcze zostały
ograniczone przez dodatkowe zadanie, wrócili do starych automatyzmów – liczba zdań
negatywnych wzrosła istotnie. Najciekawsze jest to, że wyleczeni w tych warunkach zachowywali
się jak depresyjni, a nie jak zdrowi. Świadczy to o tym, że ich wyleczenie z depresji polegało na
stosowaniu kontrolowanych procesów (a więc wymagających ciągłego zaangażowania
zasobów poznawczych). Nowe sposoby przetwarzania informacji, wyuczone w czasie terapii, nie
zostały jeszcze zautomatyzowane.
IV.5.Efekt inercji
Efekt inercji polega na tym, że uaktywniona wcześniej reprezentacja poznawcza
pozostaje w pamięci operacyjnej dłużej, niż jest to konieczne. Jeżeli ostatnio myśleliśmy o
pracy, to pozostanie ona aktywną kategorią tak długo, aż nie zaczniemy myśleć o czymś innym.
To, jak interpretujemy zdarzenia społeczne – zwłaszcza niejednoznaczne – często zależy od
tego, o czym w danej chwili myślimy, jakimi przekonaniami i kategoriami się posługujemy, aby
nadać im sens. Efekt inercji wynika z faktu, że pamięć operacyjna nie znosi próżni, dlatego
ostatnio używane reprezentacje poznawcze znajdują się w niej tak długo, dopóki nie zostaną
wyparte przez nowo aktywizowane. Przykładem efektu inercji jest badanie DOBRY STRAŻAK.
IV.5.1.A. Przykład: DOBRY STRAŻAK
Zadaniem badanych było rozstrzygnięcie, czy zamiłowanie do ryzyka sprzyja dobremu
funkcjonowaniu w zawodzie strażaka. Adam1 zapoznawał się z przykładami dwóch osób, które
lubiły ryzyko i były doskonałymi strażakami. Adam2 zapoznawał się z przykładami dwóch osób,
które nie lubiły ryzyka, a mimo to były doskonałymi strażakami. Członkowie grupy Adama1
dochodzili do wniosku, że lubiący ryzyko są odważniejsi i dlatego są lepszymi strażakami. W
grupie Adama2 panował pogląd, że ci bez skłonności do ryzyka są rozważniejsi i dlatego są
lepszymi strażakami".
W drugiej części eksperymentu wyjaśniano badanym, że zaprezentowane im przykłady
nie były prawdziwe i zostały wymyślone przez eksperymentatorów. Nie miało to żadnego wpływu
na przekonania osób badanych, które trwały przy swoich pierwotnych sądach.
Schemat badania: DOBRY STRAŻAK
Badanym prezentowano opisy dwóch dobrych strażaków:
Grupa 1 (Adam1) Grupa 2 (Adam2)
Obaj strażacy lubili ryzyko Obaj strażacy nie lubili ryzyka
Badani formułowali opinię na temat cech dobrego strażaka:
Lubiący ryzyko są odważniejsi i dlatego są
dobrymi strażakami
Ci bez skłonności do ryzyka są rozważniejsi
i dlatego są lepszymi strażakami
Badanych informowano, że prezentowane wcześniej opisy były nieprawdziwe i powtórnie
proszono o sformułowanie opinii o cechach dobrego strażaka:
Badani NIE ZMIENILI swoich wcześniejszych opinii
VII.3. Problemy z rozpoczynaniem
Jednym z powodów problemów z rozpoczynaniem jest brak intencji
implementacyjnej, wyrażający się w stwierdzeniu: „zrobię to kiedyś”. Decyzja, że
zrobię to w danej sytuacji, w określonym czasie, pozwala bodźcom sytuacyjnym
przypominać o naszym postanowieniu. Intencja implementacyjna określa, jakie
działania, gdzie i kiedy wykonane, doprowadzą do osiągnięcia celu. Ma ona postać
zdania: „Kiedy znajdę się w sytuacji X, to najlepiej będzie, jeśli zrobię Y”. O
skuteczności intencji implementacyjnych świadczą m.in. następujące wyniki badańxxiv.
VII.3.1.C. Przykład: GIMNASTYKA
W tym badaniu intencji implementacyjnych analizowano konsekwencję w
wykonywaniu przez tydzień codziennej 20-minutowej gimnastyki. Oddziaływania
polegające na wzroście u badanych przekonania o samoskuteczności (self-efficacy)
zaowocowały zwiększeniem liczby studentów, którzy wykonali to zadania z 29 do 39%.
Jeżeli jednak dodatkowo skłoniono ich do sformułowania pisemnej intencji
implementacyjnej, to aż 91% zrealizowało swoje postanowienia.
Aby pisemna intencja implementacyjna była skuteczna, muszą być spełnione
następujące warunki:
1. musimy chcieć osiągnąć cel i zrealizować plan;
2. opisane warunki zawarte w intencji implementacyjnej (gdzie?, kiedy?, jak?)
muszą wystąpić i muszą być bodźcami łatwo wyodrębnianymi z otoczenia.xxv
Intencja implementacyjna jest więc utworzeniem połączenia między sygnałem
środowiskowym a zachowaniem. Zapisanie intencji powoduje utrwalenie tego
połączenia – ze względu na aktywność, uzewnętrznienie myśli – tak, że staje się ona
obiektem percepcji i zobowiązania społecznego (zapisane zobowiązanie jest
komunikatem przesyłanym innej osobie).
IV.8.3. Rola zasobów poznawczych
W odróżnieniu od procesu automatycznego proces kontrolowany wymaga motywacji,
wysiłku i wolnych zasobów poznawczych. Jeżeli brak nam motywacji lub jesteśmy zbyt zmęczeni,
reagujemy automatycznie i nie sprawdzamy poprawności naszych reakcji. Zaobserwował to
ponad 300 lat temu Spinoza, który stwierdził, że to, co widzimy lub słyszymy, uważamy
automatycznie za prawdziwe. Dopiero później możemy zacząć powątpiewać. Ta zasada jest
ewolucyjną adaptacją. Widząc człowieka z bronią, lepiej założyć, że jest ona prawdziwa i uciekać.
Dopiero później możemy się zastanawiać, czy nie było to zabawka. Proces przetwarzania
wstępnego nowej informacji można podzielić na trzy etapy:
1) wstępnej akceptacji,
2) oceny prawdziwości,
3) odrzucenia – jeśli to konieczne.
Taka konceptualizacja wydaje się być zdroworozsądkową, choć sprzeczną z popularną
koncepcją Kartezjusza, która mówi, że oceniamy prawdziwość informacji przed jej
zaakceptowaniem. Najważniejszym elementem tego modelu jest teza, że wstępna akceptacja
informacji zachodzi w sposób automatyczny, zaś ocena jej prawdziwości i odrzucenie
wymagają zaangażowania naszej woli i zasobów poznawczych, co zostało zilustrowane w
badaniu IGNOROWANIE.
IV.8.3.A. Przykład: IGNOROWANIE 1xvii
Badanym pokazywano film z nagraną sytuacją społeczną. U dołu ekranu ukazywały się
nieistotne, nic nieznaczące elementy. Połowę badanych proszono o ignorowanie tych elementów.
Druga połowa nie otrzymała takiej instrukcji. W drugiej części badania rozmawiano na temat
treści filmu – okazało się, że wiedza grupy „ignorującej” była bardziej powierzchowna i
niekompletna niż w przypadku grupy nieinstruowanej. Osoby należące do grupy kontrolnej
(nieinstruowanej) po prostu oglądały film, a wywiad przeprowadzony po projekcji wskazywał, że
dość dobrze zrozumiały przekazywaną informację.
Mogłoby się wydawać, że ignorowanie informacji jest zadaniem bezwysiłkowym. Okazało
się jednak, że zabrało grupie „ignorującej” zasoby, co spowodowało, że badani byli w mniejszym
stopniu zdolni do zwracania uwagi na to, na co patrzyli, a w rezultacie słabiej rozumieli implikacje
płynące z tych obserwacji. Wniosek: ignorowanie dystraktorów jest dużo bardziej obciążające niż
same dystraktory.
IV.8.3.B. Przykład: IGNOROWANIE 2
Badani mieli za zadanie ocenić wagę popełnionych przestępstw, wymierzając
podejrzanym kary więzienia. Informacje o przestępstwie ukazywały się na ekranie monitora wraz
z innymi informacjami edytowanymi w odmiennym kolorze, które badani mieli ignorować. W tabeli
poniżej przedstawiono je, zacieniając.
Informacje przeznaczone do ignorowania były tak dobrane, że gdyby badani ich nie
pomijali, miałyby one wpływ na orzekane przez nich wyroki. Połowa osób wykonywała zadanie w
„normalnych” warunkach, drugiej połowie polecono jednoczesne obserwowanie „kątem oka” dołu
ekranu i wciskanie klawisza ENTER, gdyby pojawiła się tam cyfra „5”. Okazało się, że grupy
różniły się orzekanymi wyrokami, co jest przedstawione na rysunku.
Grupa „obciążona” zachowywała się tak, jakby brała pod uwagę pozornie ignorowane
informacje. Wyniki te można wyjaśnić przy założeniu, że proces akceptacji informacji zachodzi
bez wysiłku i automatycznie. Proces ignorowania informacji wymaga zaangażowania zasobów
poznawczych – jest procesem kontrolowanym. Jeżeli nasze zasoby poznawcze są
zaangażowane w inną aktywność (taką jak wyszukiwanie cyfry 5), może się okazać, że nie ma
już możliwości włączenia procesu ignorowania części informacji.
Automatyzują się nie tylko nasze działania, ale także myślenie. Wszyscy mamy wiele
automatycznych szablonów interpretacyjnych: „Jeżeli słuchacze przestali mnie słuchać, to
znaczy, że przynudzam”. W rzeczywistości rozkojarzenie sali może być spowodowane szeptaną
informacją o przyznaniu Polsce organizacji Mistrzostw Europy.
Zgromadzono wiele danych wykazujących istnienie automatycznych nawyków u osób
depresyjnych.
IV.4.1.B Przykład: KONIKI POLNE
Przeprowadzono eksperyment, w którym rezerwistów powołanych na ćwiczenia
wojskowe proszono, aby – w ramach rzekomych badań nad pokarmami umożliwiającymi
przetrwanie – spróbowali smażonych koników polnych. Adama1 poprosił o to sympatyczny
oficer, Adama2 – oficer niezbyt miły. Postawy rezerwistów wobec jedzenia koników polnych
mierzono przed i po konsumpcji. Wyniki były dokładnie takie, jak przewidziano wyżej: rezerwiści,
którzy jedli koniki polne na życzenie niesympatycznego oficera (Adam2), zmieniali ocenę ich
smaku na bardziej pozytywną znacznie częściej niż ci, którzy uczynili to samo na prośbę oficera
sympatycznego (Adam1). Badani dysponujący wystarczającym uzasadnieniem zewnętrznym nie
odczuwali dużej potrzeby, aby zmienić postawę wobec spożywania koników polnych. Mieli
przekonujące wyjaśnienie, dlaczego je zjedli – zrobili to, aby pomóc sympatycznemu człowiekowi.
Natomiast rezerwiści, którzy spełnili prośbę niesympatycznego oficera, nie mieli wystarczającego
uzasadnienia zewnętrznego dla swego działania. W rezultacie przyjęli bardziej pozytywną
postawę wobec jedzenia koników polnych, aby usprawiedliwić zachowanie niezgodne
z dotychczasowymi upodobaniami.
Czym jest niewystarczające uzasadnienie zewnętrzne? Terminy „niewystarczające” lub
„wystarczające” uzasadnienie sytuacyjne wymagają dodatkowego wyjaśnienia. W eksperymencie
NUDNE ZADANIE wszystkie osoby badane zgodziły się skłamać, także te, którym zapłacono
tylko jednego dolara. A zatem jeden dolar był wystarczającym uzasadnieniem zewnętrznym,
bowiem wystarczył, aby skłonić do kłamstwa, ale jak się okazuje, nie wystarczył, aby osoby nie
czuły się nieswojo. Aby pozbyć się tego uczucia, musiały zredukować dysonans spowodowany
tym, że skłamały za tak małe wynagrodzenie. Wymagało to przekonania samych siebie, że nie
było to zupełne kłamstwo: zadanie nie było aż tak nudne, jak wydawało się być na początku, i
jeśli spojrzeć na nie w odpowiedni sposób, było nawet całkiem interesujące.
II.2.1.B. Przykład: LICZBA SYTUACJIvi
Ludzie różnią się stopniem, w jakim potrafią dbać o swoje potrzeby w kontaktach z
innymi. Niektórzy nie potrafią odmawiać i czują się notorycznie wykorzystywani. Myślą o sobie
zapewne, że brakuje im asertywności. Inni oceniają się na tym wymiarze wysoko – nie tylko
potrafią odmawiać, ale także są asertywni w prośbach. W omawianym przykładzie pokazano, że
to co myślimy na temat swojej asertywności, zmienia się zależnie od zawartości pamięci
operacyjnej. Przed sformułowaniem sądu o asertywności badani musieli wykonać zadanie
polegające na przypomnieniu sobie 6 lub 12 sytuacji, w których zachowali się asertywnie (połowa
badanych osób) lub nieasertywnie (druga połowa). Następnie wszyscy badani oceniali swoją
asertywność na skali.
Zakładając losowy przydział do grup eksperymentalnych, średnia asertywność w
czterech porównywanych grupach powinna być zbliżona. Tak jednak nie było. Średnia
asertywność zależała od manipulacji eksperymentalnej. Łatwiej można sobie przypomnieć 6
przykładów asertywnego zachowania (lub jego braku) niż 12. Skoro nie możemy sobie
przypomnieć odpowiedniej liczby przykładów, zaczynamy wątpić, czy naprawdę jesteśmy
asertywni/nieasertywni. „Porażka” w potwierdzaniu zaowocowała stwierdzeniem niższej
asertywności, gdy trzeba było podać 12 przykładów zachowań asertywnych i wyższej
asertywności, gdy trzeba było podać przykłady „braku”.
IV.6.2 Uzasadnianie nieetycznych zachowań
Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, mamy potrzebę przekonywania siebie, że jesteśmy
„w porządku”. Przypuśćmy teraz, że wyrządziliśmy wielką krzywdę niewinnemu człowiekowi,
a krzywda ta była bezsporna. Nasz element poznawczy: „jestem porządnym, sprawiedliwym
i rozsądnym człowiekiem” jest psychologicznie sprzeczny z elementem poznawczym:
„skrzywdziłem drugiego człowieka”. Jeśli wyrządzona krzywda jest oczywista, nie będziemy
mogli zredukować dysonansu przez zmianę opinii o tej sprawie. W tej sytuacji skutecznym
sposobem zredukowania dysonansu będzie przypisanie winy ofierze naszego postępowania,
przekonanie samego siebie, że ofiara zasłużyła na to, co ją spotkało – sama zrobiła coś, co
sprowadziło na nią nieszczęście, bądź też jest złą osobą. Mechanizm ten mógłby funkcjonować
nawet wtedy, gdybyśmy nie wyrządzili bezpośrednio krzywdy danej osobie, a tylko jej nie lubili
(przed nieszczęściem, które ją spotkało) i mieli nadzieję, że spotka ją coś złego.
IV.6.2.A Przykład: OBELGA1
Badacze werbowali ochotników do pomocy w przeprowadzeniu eksperymentu. Zadanie
pomocników polegało na obserwowaniu rozmowy przeprowadzanej z innym studentem
(nazwijmy go Adamem). Połowa pomocników miała powiedzieć Adamowi, że spostrzegają go
jako płytkiego i nudnego faceta, który nie zasługuje na zaufanie. Następnie wszyscy oceniali
go na różnych skalach. Okazało, że grupa, która uległa sugestii eksperymentatora i obraziła
Adama, oceniła go… niżej niż reszta uczestników badania. Po wypowiedzeniu słów, które
z pewnością uraziły rozmówcę, badani przekonywali samych siebie, że powiedzieli prawdę.
Zredukowali dysonans, przekonując siebie, że ofiara ich okrucieństwa sama sobie na to
zasłużyła.
Czynnikiem ograniczającym zakres występowania tego zjawiska jest zdolność ofiary do
odwzajemnienia się. Jeśli ofiara może i będzie chciała odwzajemnić się tym samym w
przyszłości, krzywdziciel czuje, że rachunki zostaną wyrównane i nie ma potrzeby uzasadniania
czynu negatywnymi cechami ofiary.
IV.6.2.B Przykład: OBELGA 2
Studenci zgłaszali się na ochotnika do udziału w badaniach, w których mieli aplikować
bolesne impulsy elektryczne innym studentom. Zgodnie z przewidywaniami, każdy z tej grupy
badanych skłonny był oczerniać potem swoją ofiarę. Jednakże połowie studentów powiedziano,
że później nastąpi zmiana – rażeni prądem koledzy będą mieli sposobność im z kolei aplikować
bolesne impulsy. Ci badani, u których wytworzono przekonanie, że ich ofiary będą mogły
odwzajemnić się tym samym, nie oczerniali tych osób. Ponieważ ofiary mogły wziąć odwet,
dysonans został zredukowany. Krzywdziciele nie musieli oczerniać swych ofiar, aby przekonać
siebie samych, że zasłużyły one na to, co je spotkało.
Wyniki te sugerują, że w czasie wojny żołnierze mogą odczuwać większą potrzebę
deprecjonowania ofiar spośród ludności cywilnej niż wojskowych, ponieważ nie mogą one wziąć
odwetu. Możemy sądzić, że oficerowie Gestapo, Amerykanie walczący w Wietnamie i tysiące
innych żołnierzy „zmuszonych” do bestialskiego traktowania lud...
msteacher1979