Powołani przez Boga.doc

(41 KB) Pobierz
Powołani przez Boga

Powołani przez Boga

I nikt sam sobie nie bierze tej godności,
lecz tylko ten kto jest powołany przez Boga. Hbr 5,4

     Abraham był pierwszym powołanym - jemu Pan Bóg powiedział: "Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej (...) do kraju, który ci wskażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród" (Rdz 12,1-2a). I wyszedł Abraham ze swojej ziemi i prowadził go Pan i dał mu potomstwo stanowiące - wprawdzie dopiero w trzecim pokoleniu - 12 pokoleń Izraela. Zaprowadził je do Egiptu, skąd po wielu latach z wielkiego ucisku wyprowadził je Mojżesz na polecenie Jahwe: "Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie (...) idź przeto teraz (...) i wyprowadź lud mój Izraela z Egiptu" (Wj 3,7a.10).

     Tak powołany został Mojżesz późniejszy wielki prawodawca Izraela. Po nim powołany był jego brat Aaron na arcykapłana (Wj 29). Nie oni jednak zaprowadzili swój naród do ziemi Obiecanej. Zrobił to Jozue, gdy otrzymał taki rozkaz od Pana: "Bądź mężny, mocny, gdyż ty zaprowadzisz synów Izraela do ziemi, którą im poprzysiągłem, a Ja będę z tobą" (Pwt 31 ,23).

     Po wyprowadzeniu synów Izraela z Kanaanu następuje okres Sędziów, o którym kilkakrotnie (8 razy) Pismo św. mówi, że "Synowie Izraela czynili to, co złe w oczach Pana". Pomimo to Bóg w przypadkach zagrożenia posyłał wybranych do walki obronnej. Tak więc posłał Pan Gedeona, aby walczył z Madianitami (Sdz 6,14), Jeftego do walki z Ammonitami (Sdz 11,9-11), Samsona do walki z Filistynami (Sdz 13-16).

     Ostatnim sędzią Izraela był Samuel. Matką jego była Anna - kobieta długo niepłodna. Gdy Samuel urodził się, matka spełniając ślub, oddała go na służbę do kapłana Helego. Tu Samuel usłyszał glos Boga wołającego: "Samuelu, Samuelu", na który odpowiedział: "Mów, bo sługa Twój słucha" (1 Sm 3,10).

     To właśnie do Samuela przyszła starszyzna żydowska z żądaniem: "Ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak jest u innych narodów". (1 Sm 8,5b). Bóg powiedział wtedy Samuelowi: "Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą" (1 Sm 8,7). Królem został Saul. Gdy zapoznamy się z jego życiem i śmiercią, rodzą się wątpliwości, czy Saul był powołany przez Boga.

     Po śmierci Saula Pan Bóg już wyraźnie powołuje króla nad Izraelem, który "Był rudy miał piękne oczy i pociągający wygląd - Pan rzekł: Wstań, namaść go to ten. Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go" (1 Sm 16,12-13a). Na pewno wiemy: to był Dawid. Gdy Dawid miał już swój dwór w Jerozolimie, przebywał tam prorok Natan - to ten co opowiastką o owieczce biedaka wytknął Dawidowi jego grzech (2 Sm 12,1-7).

     Powstaje państwo Izrael. Jest początkowo silne, ale podobnie jak za czasów Sędziów lud nadal czynił wiele tego, co złe w oczach Pana. Wysyłał więc Bóg swoich posłańców:

     Eliasza - który zabił 400 proroków Baala (1 Krl 18,1n);

     Elizeusza - co kazał choremu na trąd Naamanowi zanurzyć się 7 razy w Jordanie (2 Krl 5,1nn);

     Amosa - pierwszego proroka, co zostawił słowo pisane, należącego do proroków mniejszych. I zaraz po nim:      Izajasza - największego z proroków, poetę, przepowiadającego klęskę - Dzień Pański za pychę, zbytek, i zepsucie moralne, a jednak zarazem obiecującego ocalenie;

     Jeremiasza - płaczącego nad Jerozolimą, patrzącego na tragedię upadku Judy;

     Ezechiela - zapowiadającego ożywienie obumarłych kości i zamianę serca kamiennego na serce z ciała (Ez 36,26);

     Daniela - zostawiającego wielotematyczną księgę - opisującą m.in. ucztę Baltazara, młodzieńców wrzuconych do pieca ognistego, a także opowieść o cnotliwej Zuzannie.

     Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel i Daniel należą do tak zwanych proroków większych. Obok nich Bóg powołał 12 proroków mniejszych. Należą do nich (obok już wymienionego Amosa):

     Ozeasz - który wołał: miłości pragnę, a nie krwawych ofiar.

     Joel - wołający: rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty.

     Jonasz - co chciał uciec przed Bożym poleceniem;

     Micheasz - zapowiadający, że władca Izraela wyjdzie z Betlejem;

     Nahum - zapowiadający spustoszenie Niniwy.

     Habakuk - ze swoim pięciokrotnym biada - a jednak pocieszający;

     Sofoniasz - grożący i pocieszający.

     Aggeusz i Zachariasz - ponaglający Izraelitów do odbudowy Jerozolimy.

     Malachiasz - grożący i napominający;

     i ostatni Abdiasz - autor najkrótszej Księgi - zawierającej zaledwie 20 wierszy i grożącej Edomowi.

     W różny sposób przyjmowali prorocy swoje powołanie: Izajasz słysząc Glos Pana: "Kogo mam posłać?" odpowiada: "Oto ja, poślij mnie" (Iz 6,7). Jeremiasz trochę się obawiał. Na wezwanie odpowiada: "Jestem młodzieńcem, nie umiem mówić" (Jr 1,6). Księgi proroków mniejszych często rozpoczynają się po prostu: "Słowo Pana skierowane do...".

     Omawiając "posłanych" nie sposób po prorokach pominąć królów Izraela. Przecież to królowie państwa, którego królem na początku był sam Pan Bóg.

     Po śmierci Dawida i Salomona powołanych w sposób oczywisty, następuje podział królestwa na dwa, z których oba mają swego króla. Trudno jest jednak mówić o ich powołaniu przez Boga, gdy na dwudziestu królów królestwa północnego wszyscy "czynili to co złe w oczach Pana", a sześciu z nich zostało zamordowanych. Można by ewentualnie zastanawiać się nad Jehu, który jednak "nie zerwał z grzechami Jeroboama" (2 Krl 10,31). Trochę inaczej było w Judzie, ale też nie najlepiej. Przede wszystkim od Roboama. - syna Salomona do Sedecjasza - ostatniego króla - jest pełna sukcesja. Natomiast, nie licząc Atalii, tych, co czynili to co słuszne w oczach Pana było dziewięciu, a tych co czynili to, co złe w oczach Pana było dziesięciu. Niełatwo jest wypowiadać się, kto z nich był powołany.

     Po niewoli babilońskiej powołanymi byli przywódcy Żydów w czasie odbudowy Świątyni - Zorobabel, Nehemiasz, Ezdrasz, wymienieni już prorocy Zachariasz, Aggeusz i Malachiasz oraz bracia Machabeusze, którzy przewodzili powstaniu przeciwko Seleucydom.

     Pora teraz przejść do czasów Chrystusowych. A więc Apostołowie:

     Z Apostołów niewątpliwie jako pierwsi zostali powołani "Szymon i Andrzej jak zarzucali sieć w jezioro" (Mt 4,18). W rozdziale 10. Mateusza czytamy: "Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy (...) a, oto imiona. dwunastu Apostołów: pierwszy Szymon zwany Piotrem i brat jego Andrzej, potem Jakub syn Zebedeusza i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej i celnik Mateusz, Jakub syn Alfeusza i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, który Go zdradził" (Mt 10,1-4). Do Apostołów należy również Paweł, który jako powołanie usłyszał: "Szawle, Szawle dlaczego Mnie prześladujesz (...) Wstań i wejdź do miasta tam ci powiedzą, co masz czynić" (Dz 9,4-6). Do Apostołów dołączył również Maciej, na którego padł los przy wyborze następcy Judasza. Nie można wśród powołanych pominąć ostatniego proroka Starego Testamentu Jana Chrzciciela. Nie znamy okoliczności jego powołania - chyba że: "Duch Święty napełnił Elżbietę" (Łk 1,41b) albo "Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim" (Łk 1,66).

     Czy to miałby być koniec powołanych? A gdzie są całe rzesze świętych? Tych oficjalnie ogłoszonych przez Kościół oraz tych cichych, których wspominamy we Wszystkich Świętych, a którzy zabiegają o nas wokół Tronu.

     A ci, co chodzą codziennie obok nas - a więc żyjący na ziemi!

     Wielu jest wybranych i powołanych!
 

Tadeusz Próchniewicz

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin