Fakty i Mity 13-2008.pdf

(10070 KB) Pobierz
114043365 UNPDF
Można szybko i legalnie zakończyć tę kompromitującą prezydenturę
WYKOPAĆ NIEDOJDĘ
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 13 (421) 3 KWIETNIA 2008 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
Str. 8
Kościół katolicki w osobie proboszcza Kazimierza Królaka dostał w prezencie 40 hektarów
najcenniejszej w Poznaniu ziemi – 600 złotych za metr kwadratowy. Jest tu najpiękniejszy ponoć
na świecie tor wodny, są parki, no i są... ludzie. Mieszkańcy. W liczbie 700. Ci mają się wynosić, choćby
na śmietnik, albo płacić Kościołowi haracz. Według słów proboszcza – nie muszą nawet chodzić
na msze. Bo który z nich rzuciłby na tacę 600 złotych?
Str. 9
ISSN 1509-460X
114043365.035.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 13 (421) 28 III – 3 IV 2008 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Angela Merkel odmówiła spotkania z Lechem Kaczyńskim po
tym, jak jej wizerunkiem ilustrował swoje exposé o zagrożeniach
ze strony Niemiec. Przemówienie prezydenta RP nad Renem
uznano za skandal. Cóż... Kaczorowi nie udało się jeszcze obra-
zić Morza Bałtyckiego, ale jego sztab usilnie nad tym pracuje.
Rady-Jo-nasz-e
Jan Paweł II osiągnął cnoty chrześcijańskie w stopniu heroicznym
– czytamy w watykańskim dokumencie, który ma przyspieszyć be-
atyfikację byłego papieża. Nastąpi ona już 16 października, w 30
rocznicę pontyfikatu. Taką farbę puścił biskup Pieronek. „Moc-
no się zdziwisz” – westchnął podobno kardynał Dziwisz, gdy
usłyszał tę rewelację. W Kościele (oczywiście, nie w polskim) na-
rasta bowiem sprzeciw wobec wyświęcenia Wojtyły.
ru naszego tygodnika. Pierwszej gazety w historii Pol-
ski z podtytułem „antyklerykalny”. Z tą nazwą było od począt-
ku co niemiara kłopotów. Faktycznie antyklerykalizm jest tylko
zaprzeczeniem klerykalizmu. A ten oznacza dominację Kościo-
ła w państwie, obecność kleru w każdej dziedzinie życia, tak-
że w gospodarce i polityce. W ciągu 8 lat na łamach „FiM”
wielokrotnie przytaczaliśmy definicję słownikową antykleryka-
lizmu. Wyjaśnialiśmy dziesiątki razy, że chodzi nam tylko
o normalność i przestrzeganie Konstytucji RP, i że pierwszymi
antyklerykałami powinni być biskupi. I to dla dobra Kościoła!
Na próżno. Ale skoro sam „światły” prezydent Kwaśniewski po-
wiedział, że antyklerykalizm jest chorobą... Czy
wobec tego można się dziwić „plebanoboj-
nym” kioskarkom, które po dostarcze-
niu im „FiM” chowały je natychmiast
w ostatnią dziurę (wiele robi tak do
dziś)?! Albo pewnemu sędziemu
z Łodzi, który skazał nas w spo-
rze z jakimś urażonym probosz-
czem na 20 tysięcy nawiązki (oczy-
wiście, na Caritas) – właściwie bez
rozpatrzenia sprawy? Na dodatek
sam klarownie to wyjaśnił w uza-
sadnieniu orzeczenia: pismo an-
tyklerykalne nie może pisać
obiektywnie o Kościele i klerze.
Z natury swej musi być tenden-
cyjne. Oto Polska właśnie!
Starsi Czytelnicy pamiętają dobrze
wycofanie „FiM” na pół roku z całej sieci „Ruchu”
(połowa punktów sprzedaży prasy w Polsce), oczywiście od-
górną, polityczną decyzją. Z kierunku Miodowa. Prawdziwym
(bo nie katolickim) cudem było to, że wówczas przetrwaliśmy.
Tak naprawdę jednak „cud” ten zawdzięczamy Czytelnikom
i firmie „Kolporter”, która przejęła nadziały gazet dla „Ruchu”.
Polskie media – które tak zapamiętale plują na cenzurę i „po-
zory demokracji” w Rosji czy na Białorusi – nawet się nie za-
jąknęły (z wyjątkiem „NIE”) na temat obrzydliwej i bezprawnej
decyzji AWS-owskiego prezesa państwowego Marka Ruch
nomen omen Czarneckiego.
Zmieniliśmy podtytuł. Ale nigdy nawet na chwilę nie za-
mknęliśmy przyłbicy. Bo od początku, od pierwszego numeru,
zapowiadałem, że „Fakty i Mity” mają przed sobą wielką, hi-
storyczną misję deklerykalizacji Polski. Ostrzegałem, że czeka
nas walka, w której możemy nawet polec, i to w każdym te-
go słowa znaczeniu. Jeśli ktoś uśmiecha się teraz pod wąsem,
mogę pokazać mu szufladę listów z pogróżkami, które przez te
8 lat dostaliśmy. To nie jest pisanie dla pisania. To nieustan-
na walka z potężnym, pełzającym państwem wyznaniowym.
Ono – niczym wielka, czarna pijawka – wpełza wszędzie tam,
gdzie widzi przyjazne dla siebie środowisko: spolegliwe wła-
dze, bezkrytyczne, nieświadome rzesze zawsze wiernych; pań-
stwowe, czyli „niczyje” pieniądze do wzięcia. Pasożyt ucieka,
chowa się tylko wtedy, kiedy jest demaskowany, kiedy robi
się głośno o jego kolejnych ofiarach i niecnych zamiarach.
Podstawą jest zatem ukazywanie prawdy o Kościele – od
7 czy 8 wieków najpotężniejszej instytucji na zie-
miach polskich. Wszak tylko prawda może nas
wyzwolić...
Ale ani „FiM”, ani też partia RACJA, którą za-
łożyłem w 2002 roku, nie są ruchami antykościel-
nymi. Linia programowa naszego pisma oraz pro-
gram RACJI to sama kwintesencja tolerancji. Oczy-
wiście, nie wobec rażącego bezprawia, jakim jest
klerykalizm – największy rak toczący żywy orga-
nizm naszej pięknej ojczyzny. To nasz wróg! Po-
za nim szanujemy każdą religię i każdy związek
wyznaniowy. Uznajemy równe prawo każdego do
wiary lub niewiary. Na równi traktujemy ateistów,
agnostyków, wierzących w Jahwe, Allacha, Buddę czy ko-
smitów. Bo czyż przed Bogiem wszyscy nie są równi? To nie
my, lecz instytucjonalne religie – zwłaszcza rzymski katolicyzm
i islam – dzielą ludzi na „naszych” i innych: gorszych, którzy
nie są wybrani, poświęceni, obmodleni i przeznaczeni do
życia wiecznego. Religia sama w sobie nie jest niczym złym,
choć niewątpliwie czyni człowieka mniej odpowiedzialnym
i samodzielnym. Jednocześnie, jak obrazują to ostatnie bada-
nia – może nadawać sens życiu, łagodzić cierpienia. Nieste-
ty, radykałowie religijni wszelkiej maści jak zwykle z tym
przeginają, np. księża wzywają (obłudnie) do ubóstwa, cier-
piętnictwa, „zawierzenia Maryi całego życia”, oddania się
w „słodką niewolę Matce Najświętszej”. Może i Je-
zus był radykałem, ale faktem jest również, że im spo-
łeczeństwo bardziej wierzące i religijne, tym mniej za-
radne życiowo (skoro „bez reszty” zawierzyli, to cze-
kają na cuda), a co za tym idzie – słabsze i biedniej-
sze. „FiM” zatem, oprócz walki z kleryka-
lizmem, piętnują też radykalizm religij-
ny jako społecznie szkodliwy.
~~~
Sami wiecie, Kochani, jak wiele jest
w tym względzie w Polsce do zrobie-
nia. Robimy więc dużo – otwieramy
rodakom oczy, za wieloma naszymi ar-
tykułami idą na przykład zawiadomienia
do prokuratur w całym kraju. Partia RA-
CJA występuje z setkami petycji i prote-
stów w sprawie naruszenia konstytucyj-
nego rozdziału Kościoła i państwa, a także
złodziejskich darowizn na rzecz podmiotów
kościelnych, organizuje manifestacje i pochody. Ale chcemy ro-
bić jeszcze więcej, krzyczeć jeszcze głośniej. Chcemy wygrać
Polskę. Dlatego potrzebne jest nam na przykład... radio.
Mamy już gotowy projekt antyklerykalnej, humanistycznej
rozgłośni. Potrzebne są tylko dość duże pieniądze. „FiM” nie
przynosi wielkich dochodów. Gros zysków pochłaniają nam
koszty prowadzenia dziennikarskich śledztw oraz postępowa-
nia sądowe i profesjonalna obsługa prawna. Nie jesteśmy
więc w stanie sami sfinansować takiego przedsięwzięcia. Mnie
z kolei nigdy – nawet jako księdzu – nie szło najlepiej kupo-
wanie czegokolwiek za „Bóg zapłać”. Albo sprzedawanie złu-
dzeń za tę samą walutę. Zdecydowałem się zatem zrobić du-
ży dodruk swojej „Księgi Jonasza” i zyski z jej sprzedaży prze-
znaczyć na antyklerykalne radio. Jeśli ktoś już ją kupił, może
zrobić prezent innej osobie. A jak się uprze... to niech wpłaci
jakąś kwotę na nasze konto z adnotacją: „Na powstanie radia
antyklerykalnego”. Nie muszę Wam pisać, jak takie radio mo-
że nam pomóc w walce z klerykalną ciemnotą, jak skutecznie
może obnażać wszelkie nadużycia, jak może zmienić oblicze tej
ziemi. Wystarczy znać historię pewnej rozgłośni z Torunia...
Jeśli wierzyć byłemu premierowi Kaczyńskiemu, „FiM” oba-
liło IV RParafialną. Co możemy zrobić, mając ogólnopolskie ra-
dio? No to jak, Kochani, pomożecie?
Mocno nadwątlona została wiara około 250 osób modlących się
w kościele przy warszawskim placu Teatralnym. Oto Grób Pań-
ski – z Jezusem w środku – w jednej sekundzie zamienił się
w pochodnię. Nasz Czytelnik, stołeczny policjant, twierdzi, że
„fama mówi o podpaleniu”, ale wycisza się ją, żeby nie zachę-
cać kolejnych podpalaczy... My również odradzamy – za wszel-
kie straty i tak zapłaci państwo.
Platforma Obywatelska (razem z LiD) chce zamienić głowę po-
mnika warszawskiej syrenki. Przecudna buzia patriotki Krysty-
ny Krahelskiej ma być zastąpiona przez wredne oblicze Edyty
Górniak – poinformowało radio. No, które radio, jak myślicie?
Czy Radio Mabuzię? Ależ nie! Radio Maryja!
Radzimy przed 16 kwietnia zaopatrzyć się w stopery do uszu.
Tego dnia bowiem, jak Polska długa i szeroka, rozlegnie się
przeciągłe wycie z kościołów i z siedzib ultraprawicowych par-
tii. Powód? Rada Europy przegłosuje wezwanie naszego kraju
do złagodzenia restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej. Jak nic Ka-
toland po tym apelu wystąpi z Europy. Jako kontynentu.
„Kompromis dotyczący prawa aborcyjnego z lat 90. przechodzi
do historii. Lewica chce w tej sprawie rozmów i zmian w prze-
pisach, aby prawo kobiety do decydowania o macierzyństwie sta-
ło się faktem” – oznajmił Wojciech Olejniczak, szef LiD. Pa-
trzcie, jak odwaga staniała. Była znacznie droższa, gdy przez
cztery lata owa „lewica, która wreszcie chce”, była u władzy.
Polski konsul w Nowym Jorku, Krzysztof Kasprzyk, przeprosił
Brendana Faya za orędzie prezydenta RP, w którym Kaczor
gejowskim ślubem (z Fayem w roli panny młodej) ilustrował
zagrożenie Polski przez Traktat lizboński. „To pożałowania god-
ny incydent” – oświadczył Kasprzyk, czym dowiódł, że Fotydze
nie do końca udało się zniszczyć polskie służby dyplomatyczne.
Świątynia Opatrzności Bożej to obiecane narodowi wotum dzięk-
czynne za Konstytucję 3 maja – głosi Glemp. Załóżmy na chwi-
lę, że to prawda i że jakiś Bóg takiego pomnika oczekuje. Jeśli
tak, to już go ma! „Trybuna” odkryła... (po „FiM” 3/2008), że
już jedna taka ŚOB stoi sobie w Mokobodach pod Siedlcami
(o drugiej, stojącej w Warszawie, pisaliśmy też w „FiM” 3/2008).
Wzniósł ją ponad 200 lat temu (jako wotum za zabory?) nieja-
ki Jan Onufry Ossoliński, współtwórca konstytucji.
Dziwny to był człek. Otóż całkiem pokaźną świątynię wybudo-
wał za... własne pieniądze i oświadczył, że przeznaczanie na ta-
ki cel publicznych środków byłoby haniebne. Nic dziwnego, że
po takim tekście i on, i jego budowla popadli w zapomnienie.
Po 50 złotych miesięcznie (na jedno dziecko) wypłaca ubogim
rodzinom ksiądz Alojzy Wencepel z Ustronia. „Nie wierzę! To
nie może być ksiądz!” – napisał na internetowym forum WP ja-
kiś niedowiarek. Sprawdziliśmy. A jednak to prawda. Wygląda
na to, że mamy oto wyjątkowy OKAZ kapłana, który lubi dzie-
ci – we właściwym znaczeniu tych słów.
Dokopanie wyznawcom Mahometa, a więc nie lada gratka
przytrafiła się papieżowi B16. W przeddzień Wielkanocy miał
on okazję ochrzcić zastępcę redaktora naczelnego „Corriere del-
la Sera” – Magdiego Allama. Pan redaktor jeszcze tydzień wcze-
śniej był muzułmaninem, a już dzień po ochrzczeniu stał się za-
gorzałym wrogiem islamu, oświadczając, że ta religia zagraża cy-
wilizacji. Może i tak, ale – naszym zdaniem – neofita wpadł
z deszczu pod rynnę. I to przerdzewiałą...
„Ilu tragedii w życiu osobistym i społecznym można by uniknąć,
gdyby wyznawcy Chrystusa nie ulegali pokusie łatwego życia
z kłamstwem” – napisał w wielkanocnym liście duszpasterskim
ksiądz Stanisław Wilk, rektor KUL. I to jest akurat prawda.
Ale to samo zdanie w „FiM” byłoby kłamstwem. Nieprawdaż?
JONASZ
Konto „FiM”: Raiffeisen Bank Polska SA
65 1750 1093 0000 0000 0349 7437
„Durnia mamy za prezydenta” – powiedział Lech Wałęsa o Le-
chu Kaczyńskim. Sprawa (znieważenie prezydenta RP) trafiła
do prokuratury i – z przyczyn dla nas oczywistych – została umo-
rzona. Ale Kaczor nie wie, co to samokrytyka, i złożył zażale-
nie do prokuratury wyższej instancji, żądając głowy Wielkiego
Elektryka. Tyle że paragraf, z którego chce ścigać Wałęsę, po-
winien zmienić. Bo to nie tyle obraza głowy państwa, ile zdra-
da pilnie strzeżonej tajemnicy państwowej.
„The Times” publikuje na swoich stronach listę najbardziej sta-
bilnych i najbogatszych krajów świata. Rocznymi badaniami ob-
jęto 235 państw, które poddano drobiazgowemu, stupunktowe-
mu kryterium (np. zagrożenie wojną, prognoza ekonomiczna,
zasoby finansowe, stosunki zagraniczne).
No i jak myślicie, kto wygrał? Ależ tak... Watykan! I to w cu-
glach... Zdobywszy 99 punktów. Polska ma 47 pozycję, ale za to
szczyci się pierwszym miejscem w watykańskim biznesplanie!
10 marca minęło 8 lat od ukazania się pierwszego nume-
114043365.036.png 114043365.037.png 114043365.038.png 114043365.001.png 114043365.002.png 114043365.003.png 114043365.004.png 114043365.005.png 114043365.006.png
Nr 13 (421) 28 III – 3 IV 2008 r.
GORĄCY TEMAT
3
wicz (48 l.) z archidie-
cezji warszawskiej spra-
wuje funkcję kapelana
w Sejmie, współpracuje z kościelnym
Radiem Józef, głosi kazania transmi-
towane przez program I Polskiego
Radia, wykłada homiletykę oraz dusz-
pasterstwo rodzin w metropolitalnym
seminarium duchownym i niewątpli-
wie jest obecnie w Polsce najmod-
niejszym rekolekcjonistą .
Człowiek ten ma miłą powierz-
chowność i ciepły tembr głosu, więc
słucha się go z prawdziwą przyjem-
nością. Całkiem zaś powala na ko-
– Kobieta, u której byłem po ko-
lędzie, zwierzała mi się, że żyła ze
swoim narzeczonym – obecnie mę-
żem – w czystości. „Ale kiedyś, za-
nim jeszcze się pobraliśmy – strze-
liliśmy głupstwo. Było nam przykro
i mieliśmy mocnego moralnego ka-
ca. On na następne spotkanie przy-
niósł mi krzyż. Taki duży, drewnia-
ny, na rzemyku. Zawiązał mi go na
szyi i mówi: słuchaj, nigdy tego krzy-
ża nie zdejmuj. W pierwszej chwili
pomyślałam, że chce mnie wysłać
do klasztoru, ale potem zrozumia-
łam i też mu kupiłam taki krzyż”
– cytuje parafiankę kapłan.
przypadkach „koronkę do miłosier-
dzia Bożego”.
~~~
3. O czym każda dziewczyna
wiedzieć powinna
Przy wyborze przyszłego mał-
żonka należy zbadać przede wszyst-
kim, czy kandydat umie zapanować
nad żądzami cielesnymi...
– Błogosławiony chłopak, który
potrafi powiedzieć: „Nie spotkam się
dzisiaj z tobą, bo mógłbym cię skrzyw-
dzić seksem. Jestem bystry, pójdzie-
my na koniak i bez trudu cię namó-
wię. Dzisiaj oszalałem na punkcie sek-
su, więc muszę pojechać na rekolek-
– Każdej parze narzeczeńskiej
może się zdarzyć, że przekroczą ko-
deks moralny dotyczący seksu. Na-
miętne pocałunki, dotknięcia, piesz-
czoty... – przyznaje kaznodzieja.
Nie zaleca jednak natychmiasto-
wego zaciągnięcia erotomana do oł-
tarza, bowiem lepiej stracić dziewic-
two, niż męczyć się później przez
całe życie.
– Przypomnij sobie, jak zachował
się, kiedy żeście coś takiego strzelili
i na chwilę straciliście rozum. Jak za-
reagował? Czy powiedział: „No, Go-
sia, świetna byłaś”, czy „Chryste, co
myśmy zrobili?! Chodź natychmiast
w którym momencie zdecydowała
się, że weźmie ślub z chłopakiem,
który jej się oświadczył. Odprowa-
dzał ją na Dworzec Centralny, stali
naprzeciwko siebie na peronie i te-
mat wisiał w powietrzu. On powie-
dział: „Kasiu, no to pomyśl, ja cię
nie naciskam, nie nalegam. Zasta-
nówmy się jeszcze”. Myślała, co by
tu odpowiedzieć, i w pewnym mo-
mencie jej narzeczony zniknął. „Roz-
glądam się, czy nie wpadł w te tory,
czy coś, i widzę, że mój narzeczony
na schodach ruchomych trzyma star-
szą babcię i zjeżdża z nią na dół.
Okazało się, że gdy ze mną rozma-
Skrzywdzeni seksem
Kobieta nie musi być piękna ani nawet zadbana,
bo najlepszym salonem kosmetycznym jest konfesjo-
nał oraz kierownictwo duchowe. „I najważniejsze:
macie to za darmochę!” – naucza wybitny teoretyk
kościelny...
lana, gdy zaczyna swój przebojowy
numer zatytułowany „Seks – poezja
czy rzemiosło”.
A cóż może na ten temat wie-
dzieć kapłan katolicki tkwiący w kaj-
danach celibatu? „Przecież nie trze-
ba chorować na serce, żeby być zna-
komitym kardiologiem” – odpowia-
da błyskotliwie ks. Piotr i serwuje
młodzieży – najczęściej akademic-
kiej – takie oto recepty na szczęście:
1. Zero seksu przed ślubem
Czym grozi naruszenie owej
twardej zasady? Z mężczyznami róż-
nie bywa, ale jeśli chodzi o kobie-
ty, to skutki przedwczesnej inicjacji
są dramatyczne, o czym ks. Piotr
dobrze wie, bo różne panie mu
o tym opowiadały:
– Jedna z nich mówi mi tak: „Pro-
szę księdza, jestem nienormalna.
Mam męża, mieszkanie, a gdy idzie-
my do łóżka i zaczynamy się kochać,
to ja się boję”. Czego? – pytam. I do-
wiedziałem się, że ona żyła w stra-
chu od paru lat, kiedy współżyli ze
sobą przed ślubem. Bała się ciąży, że
ją zostawi, że ktoś ich nakryje... Ba-
ła się, że to grzech. Współżyli, a ona
w tym czasie myślała, że jutro nie bę-
dzie mogła pójść do komunii świę-
tej. Przeżywała prawdziwe piekło!
– przekonuje studentów wielebny.
A przecież w przypadku owej pa-
ni (oczywiście, już po ślubie) mogło
być inaczej, przekonuje ksiądz Piotr:
– Tu chodzi o poczucie bezpie-
czeństwa. Ciąża? Tak! Że ktoś się
dowie? A niech się dowie! Że Pan
Bóg? Przecież po stosunku uklęk-
niemy i podziękujemy Panu Bogu
za udany akt małżeński. Rozumie-
cie? To jest ta poezja, o którą cho-
dzi Kościołowi!
~~~
2. W przypadku słabości na-
tychmiast przystąpić do egzorcy-
zmów lub zgłosić się do duszpa-
sterskiego pogotowia ratunkowego
I dodaje:
– Już do ślubu powstrzymali się
od dotknięć i pieszczot, a krzyże,
które uratowały im życie , wiszą
teraz nad ich łożem małżeńskim.
Nawet takiego sposobu trzeba się
czasem chwytać.
Jeśli chodzi o samego ks. Pio-
tra, to on stosuje nieco łagodniej-
sze metody:
– Jak ktoś popełni poważny
grzech, to zaraz blednie. Ja znam
takich ludzi. Oni przychodzą, chło-
pak z dziewczyną, i są bladzi po pro-
stu. Rozgrzeszam ich natychmiast.
Nieraz na ulicy, w parku.
A podczas nasiadówek w kon-
fesjonale?
– Młodzi ludzie, widzę ich twa-
rze kątem oka, mówią, że pragną
wyzwolić się z onanizmu, seksu, por-
nografii, stron erotycznych w inter-
necie... Jak oni niesamowicie wal-
czą! – wzrusza się duchowny, zale-
cający w takich najtrudniejszych
Ksiądz Piotr dobrze wie, bo
różne panie mu o tym opowiadały
cje, uspokoić się, wyspowiadać i z
powrotem zacząć cię kochać”. Dziew-
czyno, jak to raz usłyszysz od chłopa-
ka, szybko idź do kościoła, uklęknij
i podziękuj za niego. Za kogoś, kto
ci powie: „Uciekaj ode mnie, bo je-
stem niebezpieczny”. Chryste panie,
co za piękna prawda...!!! Są tacy lu-
dzie – zapewnia studentki ks. Piotr.
A jeśli nie uda się podobnego
pacjenta znaleźć, to co? Pozostać
do końca życia w panieństwie? Nie-
koniecznie...
do spowiedzi!”? Bo jeśli on się nie
boi Boga, to twoje małżeństwo bę-
dzie loterią – wyłuszcza zasady selek-
cji ks. Piotr.
wiał, to kątem oka zobaczył jakąś
starszą panią, która straciła równo-
wagę. Nie zastanawiał się, że właśnie
gadamy o miłości i oświadczynach,
tylko natychmiast poleciał, złapał ją
i zwiózł na dół”. Jak tę babcię od-
stawił, to powiedziała, że kocha go
i będzie jego żoną – przytacza opo-
wieść dziewczyny rekolekcjonista. No
cóż, może coś w tym jest...
~~~
„Zaryzykowałam i puściłam kase-
tę księdza Pawlukiewicza młodzieży li-
cealnej. Kaseta prezentuje treści zgod-
ne z nauką Kościoła. Wiem, że są czę-
sto one trudne do zaakceptowania
przez młodych ludzi. A jednak mło-
dzież słuchała z uwagą, w milczeniu
i – cóż za zaskoczenie! – jakże często
potakująco kiwała głowami” – zwie-
rza się anonimowa katechetka na
stronie internetowej ks. Piotra.
Znajdujemy tam również infor-
mację, że pełny zestaw jego przemy-
śleń dotyczących seksu można ku-
pić „hurtowo i detalicznie” na dwóch
krążkach CD po 9 zł za sztukę.
– Seks jest największym bizne-
sem świata po narkotykach – prze-
konuje młodych ludzi kapłan, gdy
demaskuje podczas wykładu na
KUL brudne motywacje agentów
namawiających do stosowania środ-
ków antykoncepcyjnych.
Polskiemu Sejmowi gratulujemy
fajnego kapelana!
ANNA TARCZYŃSKA
~~~
4. O czym każdy chłopak wie-
dzieć powinien
Najważniejsze jest to, żeby nie
rozglądać się za pięknymi i zadba-
nymi kobietami, które wpędzają
człowieka w niepotrzebne koszty.
Kandydatką na żonę może być
pryszczate czupiradło, bowiem:
– Najlepszym sa-
lonem kosmetycz-
nym jest konfesjonał
oraz kierownictwo
duchowe . I najważ-
niejsze: macie to za
darmochę! – podkre-
śla kapłan.
Po szczęśliwym
przebrnięciu etapu po-
szukiwań może się
wszakże okazać, że nie-
wiasta jest nieskora do
małżeństwa, gdyż wciąż
wypatruje mężczyzny,
który jej powie: „Ucie-
kaj ode mnie, bo je-
stem niebezpieczny”.
Najlepszą metodą
przekonania takiej nie-
zdecydowanej jest for-
tel „na staruszkę”...
– Opowiedziała mi
jedna dziewczyna,
K siądz Piotr Pawlukie-
114043365.007.png 114043365.008.png 114043365.009.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 13 (421) 28 III – 3 IV 2008 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Truciciele zdrowia
Prowincjałki
W Woli Uhruskiej pod Włodawą dwaj męż-
czyźni odziani w odblaskowe kamizelki
z napisem „ŻW” kierowali ruchem przed przejazdem kolejowym. Pojazdy
zatrzymywali, świecąc... zapalniczką. Od kierowców żądali po 10 zł za „prze-
kroczenie prędkości” i inne wmawiane przewinienia. Obaj fałszywi żandar-
mi zostali zatrzymani przez straż graniczną. Prawdziwą. Byli pijani. 54-letni
Waldemar D. miał 2, a o dwadzieścia lat młodszy Andrzej D. – aż 3,2 pro-
mila alkoholu w organizmie.
W ostatniej dekadzie marca dwie
sensacje wbiły w glebę telema-
niaków i odebrały im zdrowie.
Pierwsza: scenarzyści konającej
„Plebanii” wymyślili coś cudnego, aby
podreperować oglądalność. Nieba-
wem Patrycja Szczepanowska (se-
rialowa Joanna, policjantka) wyjdzie
za mąż. Za kogo się chajtnie? Za
Macieja Wilewskiego (Osa, gang-
ster). Gdzie? Oczywiście – w Tul-
czynie, a ślubu udzieli Włodzimierz
Matuszak (serialowy proboszcz An-
toni). Nie dość, że gangster żeni się
z policjantką, to jeszcze piękna pan-
na młoda przed ślubem musi przy-
jąć... chrzest i komunię! Ludzie, rób-
ta trumnę, bo ja umrę! Przy okazji:
w telewizorach pojawi się w końcu
marca nowy serial TVN „Teraz al-
bo nigdy”, a w nim plejada mło-
dych aktorów: Agata Buzek, Mar-
ta Żmuda-Trzebiatowska, Kata-
rzyna Maciąg, Bartek Kasprzy-
kowski, Rafał Królikowski i Ma-
teusz Damięcki .
Druga marcowa sensacja to na-
rodziny nowego, utalentowanego ak-
tora, który zadebiutował w spocie
reklamowym, zwanym orędziem do
narodu – Lecha Kaczyńskiego ,
przez brata zwanego prezydentem.
Dużo o tym debiucie mówiono, więc
zwrócę tylko uwagę na dwie sprawy.
W dekoracji orędzia polską flagę po-
wieszono do góry nogami! Lechu
truł więc na tle flagi... Monako! Ale
to normalka. Na dodatek jednak mu-
zyka w tle pochodziła z PRL-owskie-
go serialu opowiadającego m.in.
o walce komunistycznego podziemia
z hitlerowskim okupantem. Jak Le-
chu – nomen omen – młot na ko-
muchów, mógł wspierać się atrybu-
tami komuny?! I te zdjęcia amery-
kańskiej pary homoseksualnej nisz-
czącej Polskę i jej zdrową chrześci-
jańską moralność... Dla mnie, jako
Polaka, najważniejsze jest to, że Le-
chu jest drugim prezydentem na świe-
cie, który grał w filmach. Pierwszym
był, oczywiście, Ronald Regan . Jak
się tak przyjrzeć, to Lechu jest na-
wet podobny do Regana, tylko trzy
razy niższy i czoło ma jak klepi-
sko. Ale wyglądał naprawdę pięk-
nie – jak zamówiony, a nieodebra-
ny. No cóż, różnie bywa, koń się to-
pi, grzywa pływa.
I tak se dyskutowałem z chłopa-
mi z mojej wsi, a oni doszli do wnio-
sku, że potrzebne są kaftany z rzepa-
mi oraz psychiatrzy. Był też sołtys Ka-
zik , który pocierając wątłą bródkę,
rzekł: – Jędruś, gdyby za powierzch-
nię mózgu pobierano podatki, to więk-
szość Pisiołków Wesołków dostałaby
rabat! ANDRZEJ RODAN
www.arispoland.pl
Zamiast pisanek 62-letni mieszkaniec Ło-
dzi malował w wielkanocną sobotę okna
w swoim mieszkaniu na pierwszym piętrze. A że był nawalony jak stodo-
ła po żniwach, wypadł prosto na zaparkowane na chodniku... piękne bmw.
Rozbił przy okazji tylną szybę i wgniótł dach. Po prostu tragedia. Chłop ma
połamane żebra i trafił do szpitala, ale kogo to obchodzi?
Jak wiadomo – nauczyciele do najbogat-
szych nie należą. Tym bardziej wkurzyli się
ci z Nowej Soli, gdy okazało się, że od kilku lat okradała ich księgowa.
Ustalono, że z kasy zapomogowo-pożyczkowej podprowadziła co najmniej
380 tys. zł. Kobitka postawiła sobie dom nad jeziorem, kupiła dobry samo-
chód, a nawet jacht.
Małżonkowie Magdalena i Dawid M. , po-
dając się za lekarzy, sprzedawali na czar-
nym rynku leki wczesnoporonne. Wcześniej sami legalnie kupowali je
w aptekach na podstawie recept skradzionych w jednym ze szpitali. Grozi
im teraz kara do ośmiu lat odsiadki. Ale co z morderstwami „nienarodzo-
nych”?!
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Kapłaństwo to nie umowa o pracę, to nie umowa z firmą. To umowa
o życie, umowa z Chrystusem, całkowite oddanie, powołanie.
(abp Józef Michalik, metropolita przemyski,
znany m.in. z obrony księdza pedofila pod Tylawą)
Nie ma mowy, żebym zagłosował wbrew swemu sumieniu, żebym się ze-
świnił. To tak ważna dla Polaków sprawa, że politycy powinni wreszcie
odrzucić partyjne interesy.
(Zbigniew Religa o głosowaniu nad Traktatem lizbońskim)
Status dziennikarza jest w Polsce niezwykle mizerny, można wręcz powie-
dzieć, że dziennikarze są jak chłopi pańszczyźniani. Nie buntują się.
(Jarosław Kaczyński)
śliwo-żartobliwe określenie katolickiego kle-
ru w Polsce mianem „naszych okupantów” (Boy-
-Żeleński) nic nie straciło na aktualności.
Kiedy zazwyczaj agresywny w swych żądaniach kler
katolicki poczuje się przez kogoś odważnego celnie tra-
fiony lub zdemaskowany, przybiera pozę skrzywdzonej
sieroty czy wdowy i podnosi lament, że jest prześlado-
wany. Nie inaczej było w sprawie afery pedofilskiej
w Szczecinie, w której licz-
ni biskupi mówili o ata-
ku na Kościół i krzywdzie
księdza. O krzywdzie
ewentualnych ofiar du-
chownego hierarchowie
milczeli.
Ta historia raz jeszcze pokazuje, że stosunki po-
między klerem a tzw. wiernymi nie mają wiele wspól-
nego z solidarnością, jakiej od „wspólnoty Kościoła”
można by oczekiwać. Okazuje się, że solidarność ist-
nieje jedynie wśród kleru – jakby osobnej kasty, połą-
czonej tysiącem więzów i wzajemnych interesów. Przy-
pomina to solidarność wewnątrz mafii lub armii, któ-
ra znajduje się na okupowanym terytorium. Zatem wi-
tamy w krainie „naszych okupantów”.
Armie okupacyjne mają to do siebie, że często po-
pełniają zbrodnie na ludności podbitej. Taka jest logi-
ka wojny i okupacji, która jest związana m.in. z eks-
ploatacją terenów podbitych przez zwycięzców, z po-
gardą i poczuciem bezkarności. Widać to dobrze na
przykładzie Iraku i Afganistanu. Zawsze jest tak, że
okupanci nie dopuszczają do tego, aby miejscowe są-
dy skazywały żołnierzy agresora za zbrodnie i niego-
dziwości dokonywane na ludności podbitej. Czy sły-
szeliście, aby amerykańskich żołnierzy z Abu Ghraib
sądziły irackie trybunały? Czy nie podobnie jest z pol-
skimi żołnierzami oskarżonymi o ślepą zemstę na afgań-
skiej wiosce? Choć krzywdy doznali Afgańczycy, to nie
oni będą sądzić agresorów. Nie dziwi w tym kontek-
ście, że wyroki wydawane przez własne sądy wojskowe
stosują łagodny wymiar kary i zazwyczaj nie pastwią się
szczególnie nad „swoimi”. Daje się jakiś tam wyrok, aby
podbita ludność wierzyła, że okupant jednak kieruje
się jakimiś zasadami, no i wysyła podwójny sygnał do
swoich: trzeba trzymać się w ryzach, ale gdyby się to
nie udało (wiadomo – okupacja to ciężka i niemiła rzecz),
matka armia nie da zbytnio skrzywdzić swojaka.
Czy te istniejące od ty-
siącleci praktyki wojsko-
we nie przypominają Wam
zachowania katolickich bi-
skupów? Czy nie jest tak,
że najpierw próbuje się za-
tuszować przewinienia du-
chownych wobec „ludności podbitej? Jeśli się to udaje,
to nawet za poważne przewinienie karą jest... przenie-
sienie na inną parafię. Dopiero wtedy, gdy skandalu nie
udaje się ukryć i nie powiedzie się na przykład przeku-
pienie ofiar, stosuje się proces kościelny, czyli rodzaj
sądu wojskowego, gdzie swoich sądzą swoi, a nie trybu-
nały, w których zasiadaliby przedstawiciele ludności tu-
bylczej. Wyroki takich trybunałów mogłyby się okazać
groźne dla interesów okupanta: kara mogłaby być do-
tkliwa dla członka okupacyjnego personelu, a co gorsza
– proces mógłby odsłonić mechanizmy działania obcej
armii, zdemaskować jej prawdziwe intencje i – co naj-
gorsze – skompromitować wyższych dowódców.
W tym kontekście nie ma co załamywać rąk nad
brakiem współczucia biskupów wobec ofiar grzechów
Kościoła. Nie ma współczucia, bo być go nie może. Hie-
rarchia prowadzi wszak wojnę na obcym terytorium.
Celem jest władza, eksploatacja podbitych ziem i pod-
porządkowanej ludności, więc nie ma tu miejsca na sen-
tymenty. Współczucie jest, ale dla oddanych, lojalnych
(choć zboczonych) braci żołnierzy – to im należy się
ochrona.
RZECZY POSPOLITE
Akceptując inny sposób życia gejów i lesbijek, nie zgadzam się ani na to,
by mieli prawo do adoptowania dzieci, ani by mogli legalizować swoje
związki.
Z podbitego kraju
(Nelly Rokita)
Ja popijam piwo i wino, i mocniejsze alkohole. Do przeglądania inter-
netu bardziej pasuje mi piwo. Wino wymaga jednak pewnej celebracji.
Byłoby obrazą dla wina, gdybym je popijał, klikając myszką.
(Ludwik Dorn)
Jarosław Kaczyński jest Kononowiczem polskiego Sejmu.
(Joanna Senyszyn)
Jolanta Kwaśniewska to Diana i Matka Boska w jednym.
(Manuela Gretkowska)
Coraz bardziej staje się powszechna opinia, że ksiądz to dobra pozycja
w życiu. Spowodowało to przejście księży na pensje i etaty państwowe. Do-
chodzi do takich paradoksów, że księża w wieku 50 lat, czyli w moim,
zostają katechetami emerytami.
Te przywileje płacowe z budżetu państwa stały się pułapką dla księży. Je-
den z ośrodków dla niepełnosprawnych, który prowadzę, musi płacić
księdzu za katechezę. Mimo że ów ksiądz jest ubezpieczony i opłacany ja-
ko nauczyciel w szkole, nie przyjdzie na katechezę, jeśli mu się nie zapła-
ci. To demoralizuje młodych kapłanów.
(ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
CHŁOPCY RADAROWCY
DZIAŁA NAWALONY
Z PRÓŻNEGO...
PORONIONY POMYSŁ
W ydarzenia ostatnich tygodni dowodzą, że zło-
114043365.010.png 114043365.011.png 114043365.012.png 114043365.013.png 114043365.014.png 114043365.015.png 114043365.016.png 114043365.017.png 114043365.018.png 114043365.019.png 114043365.020.png 114043365.021.png 114043365.022.png 114043365.023.png 114043365.024.png 114043365.025.png 114043365.026.png 114043365.027.png 114043365.028.png
 
Nr 13 (421) 28 III – 3 IV 2008 r.
NA KLĘCZKACH
5
ZAKAZ WSPÓŁŻYCIA
anonimów z groźbami śmierci, pod-
pisanych „Archanioł Gabriel”.
Tymczasem Marylin Orson ,
przewodnicząca rady parafialnej,
twierdzi, że gdy poskarżyła się na
Ambrose’a do biskupa, ksiądz wtar-
gnął do jej domu, nazwał kłamczu-
chą i opluł.
Trybunał kościelny – po długich
deliberacjach – uznał racje owie-
czek: orzekł, że doszło do „zerwa-
nia więzi duszpasterza z wiernymi”,
a proboszcz – UWAGA! – „zacho-
wał się jak średniowieczny papież”.
Za karę postanowiono kapłana
przenieść. Ale nie zakazano mu plu-
cia na wiernych.
UKRZYŻOWANE SĄDY
Rzecznik praw dziecka Ewa So-
wińska – według „Washington
Post”, światowa wiceidiotka roku
2007 – chce, aby ustawowo zaka-
zać uprawiania seksu z osobami po-
niżej 18 roku życia (dotąd – poni-
żej 15 roku życia). Sowińska uwa-
ża, że wszystkie osoby niepełno-
letnie powinny być chronione przed
„zachowaniami o charakterze sek-
sualnym”. Gdyby pomysł Sowiń-
skiej wszedł w życie, do więzienia
mógłby trafić na przykład 18-latek
za współżycie z młodszą o pół ro-
ku koleżanką. Nie wiadomo jesz-
cze, kto miałby sprawować kon-
trolę nad zachowaniami seksualny-
mi młodocianych, ale my stawiamy
na trójki parafialne.
zapłaty faktury na bardzo wysoką
kwotę – na przykład za... sto eg-
zemplarzy Biblii w każdym języku
europejskim.
AK
na pamiątkę śmierci Chrystusa.
O dziwo, Kościołowi katolickiemu
nie w smak jest ten barbarzyński zwy-
czaj praktykowany przez jego wier-
nych. Tamtejszy kler przypomniał
w tym roku, że praktyka krzyżowa-
nia jest szkodliwa dla zdrowia. My
powiemy więcej – słyszeliśmy o kimś,
kto nawet umarł po takim zabiegu,
a później zmartwychwstał i jego zwo-
lennicy porobili wielkie kariery. Jesz-
cze by tego brakowało Kościołowi,
aby takie rzeczy powtórzyły się na
Filipinach...
Włoski sędzia Luigi Tosti (lat
60) zyskał ostatnio wielką sławę
wśród ateistów na świecie. A wszyst-
ko za sprawą uporczywego sprze-
ciwiania się prowadzeniu rozpraw
w salach, w których wisi krzyż. Zo-
stał nawet za to skazany na rok
więzienia w zawieszeniu. Jednak
adwokat krnąbrnego sędziego
zapowiedział apelację, bo wyrok
w tej sprawie zapadł w sali, w któ-
rej... wisiał krzyż. Tosti twierdzi,
że na mocy konkordatu między
państwem włoskim i Watykanem
z 1984 r. katolicyzm przestał być
religią państwową, a ponadto kon-
stytucja gwarantuje równość oby-
wateli wobec prawa niezależnie od
wyznania. We Włoszech krzyż do
sądowych sal wprowadzili faszyści
w 1926 roku.
W CZYNIE PAPIESKIM
ST
AC
MaK
CUDA ŚWIĄTECZNE
CZAROWNICA
Z XXI WIEKU
DIABŁA POD SĄD!
Ostatnio nie ma świąt bez spek-
takularnego nawrócenia. W Boże
Narodzenie 2007 Kościół rzymski
zyskał nową owieczkę w postaci To-
ny’ego Blaira – byłego premiera
Zjednoczonego Królestwa. W tym
roku w święta wielkanocne w Asy-
żu odtrąbiono natomiast „nawró-
cenie na chrześcijaństwo” byłego
ateisty Michaiła Gorbaczowa . Nie
wiadomo jednak, któremu Kościo-
łowi przypadnie znana w świecie
dusza, bo Gorbaczow milczy na ten
temat. Wiadomo tylko, że jako
dziecko został ochrzczony w Ko-
ściele prawosławnym.
Sąd Arabii Saudyjskiej – sojusz-
niczego kraju USA, a więc i na-
szego – skazał na karę śmierci ko-
bietę oskarżoną o uprawianie cza-
rów. Oskarżono ją m.in. o sprowa-
dzenie impotencji na pewnego męż-
czyznę oraz kontakty z dżinami,
czyli duchami. Organizacje bronią-
ce praw człowieka na świecie do-
magają się od króla Arabii Abd Al-
laha unieważnienia absurdalnego
wyroku. Ale czy dyktator – nasz od-
dany sojusznik w walce o prawa
człowieka i demokrację w świecie
– zechce okazać miłosierdzie, sam
Allach raczy wiedzieć... MaK
PS
Poseł PO Janusz Palikot na-
zwał Tadeusza Rydzyka „Belzebu-
bem” („FiM” 12/2008). Tym okre-
śleniem zgorszył się ogromnie Mi-
rosław Orzechowski – były poseł
LPR i wiceminister edukacji – i zło-
żył na Palikota doniesienie do pro-
kuratury o obrazę... własnych uczuć
religijnych. Wygląda więc na to, że
Rydzyk jest bóstwem jakiejś tajem-
niczej sekty, do której należy Orze-
chowski, skoro znieważanie go przy-
nosi ujmę czyjejś wierze. Bez wzglę-
du na wynik śledztwa Orzechowski
ma już zaklepane dobre miejsce
w przyszłej partii oszołomów two-
rzonej przez Rydzyka... MaK
Bogactwem niespełna trzyty-
sięcznego Kamieńska w woj. łódz-
kim jest – jak napisano w cotygo-
dniowej prasie katolickiej – 100-let-
ni kościół parafialny, wiele ważnych
pomników i tablic, ale przede
wszystkim burmistrz Grzegorz Tur-
lejski . I rzeczywiście – pan bur-
mistrz to człowiek czynu. I to nie
byle jakiego, bo papieskiego. Jan
Paweł II jest honorowym obywa-
telem miasteczka, dwie szkoły no-
szą jego imię, miasto wydało też ho-
norowy medal okolicznościowy
z papieskim wizerunkiem (na zdję-
ciu), ma też Papa swój własny po-
mnik przy kościele. Najnowsza ini-
cjatywa związana jest z trzecią rocz-
nicą „przejścia JPII do Domu Oj-
ca”. Z tej okazji burmistrz zorga-
nizował w urzędzie miasta konfe-
rencję – „Samorządy RP dla Jana
Pawła II”. Bo – według Turlejskie-
go – „każda kolejna rocznica śmier-
ci tego Wielkiego Polaka powinna
być okazją nie tylko do zachowania
pamięci o nim, ale do opracowa-
nia nowych koncepcji i zamierzeń
upamiętniających ten niebywały hi-
storyczny pontyfikat”.
SZATAN WE ŁBIE
AC
Dwudziestokilkulatek z Hay-
den w stanie Idaho obciął sobie
sam rękę, po czym wezwał policję.
Funkcjonariusze po przybyciu
stwierdzili, że samookaleczony jest
spokojny, a jego kończyna piecze
się w kuchence mikrofalowej.
Nie wykrwawił się dzięki opa-
sce uciskowej fachowo założonej
przed amputacją. Wyjaśnił, że
urżnął sobie łapę, bo spostrzegł
na niej „znak bestii”, czyli liczbę
„666”. Młodzieniec został odsta-
wiony do lecznicy psychiatrycz-
nej. W podróży towarzyszyła mu
podpieczona kończyna. Policjan-
ci żadnych szatańskich znaków
nie dostrzegli ani na niej, ani
gdzie indziej.
Przypuszczać należy, że chło-
pak padł ofiarą halucynacji religij-
nej. W biblijnej Księdze Mateusza
jest napisane, że jeśli prawa ręka
jest odpowiedzialna za grzech, na-
leży ją obciąć i wyrzucić. „Lepiej
bowiem postradać jedną część cia-
ła, niżby całe miało trafić do pie-
kła” . Księga Apokalipsy dodaje
zaś, że oddający hołd Szatanowi
mają jego znak na czole lub ręce.
Poza tym wszyscy zdrowi... ST
KSIĄDZ LUDOBÓJCA
KOSMETYKI
JEZUSOWE
Międzynarodowy Trybunał
w Aruszy (powołany do osądzenia
zbrodni w Ruandzie) skazał na do-
żywotni pobyt za kratkami księdza
Athanasego Serombę , który w 1994
roku wziął aktywny udział w pogro-
mie Tutsi. Kapłan z plemienia Hu-
tu był wikarym w jednej z parafii na
zachodzie Ruandy, gdy w jego świą-
tyni schroniło się 1500 członków te-
go plemienia. Seromba nie tylko nie
ratował uciekinierów, ale ich opraw-
ców zachęcał do mordu. Po zakoń-
czeniu rzezi ksiądz uciekł z Ruandy
i ukrył się we Włoszech. Watykan
długo sprzeciwiał się wydaniu mor-
dercy, lecz ten w końcu sam poje-
chał do Aruszy, by – jak powiedział
– „dać świadectwo prawdzie, która
zwycięży”. Wspomniany Trybunał są-
dził jeszcze kilku innych księży oskar-
żonych o zbrodnie. Jednego ze zbrod-
niarzy w sutannie Francja nie chce
wydać do dziś.
WÓJT Z PLEBANEM
Amerykańska firma Blue Q wy-
puściła na rynek serię kosmetyków
Looking Good for Jesus (50 dol.),
które mogą urazić uczucia religijne,
ale za to gwarantują, że można „po-
czuć się bosko”. Minizestaw ma po-
noć pomóc w oczyszczeniu się z grze-
chów. Zawiera figurkę Jezusa z lu-
sterkiem, balsam do ciała, pomad-
kę do ust oraz krem mieniący się
wesołymi iskierkami. W osobnej bu-
teleczce jest płyn do kąpieli, który
ma sprawić, że „poczujemy się, jak-
byśmy stąpali po wodzie”. Taki ze-
staw w czasie Wielkiego Postu
w Polsce to byłoby coś...
Czyżby nowa świecko-kościel-
na tradycja? W sobotę 22.03.2008
roku przed bazyliką Mariacką kar-
dynał Dziwisz – ku uciesze licznie
zebranej gawiedzi – dokonał aktu
pokropienia pokarmów. Następnie
lewicowy prezydent Krakowa Ja-
cek Majchrowski ... pobłogosławił
licznie zebranej tłuszczy. Ciekawe,
czy za rok obaj panowie zamienią
się rolami...
OH
PP
ZAWAŁOWY
1 KWIETNIA
EMPIK CENZURUJE
AJ
Największa sieć prasowa, czyli
popularny Empik, wycofuje się ze
sprzedaży kolorowych pism erotycz-
nych (poza „Playboyem” i „CKM”).
Uzasadnia to potrzebą zmiany wi-
zerunku firmy, ale zwraca też uwa-
gę na względy ekonomiczne.
W takie uzasadnienie nie wierzą
wydawcy „świerszczyków” i zapew-
ne mają rację. To niebezpieczna
decyzja – twierdzą – jutro może się
okazać, że z jakichś nieznanych bli-
żej powodów z sieci sprzedaży pra-
sy zniknie np. „Trybuna” czy „Fak-
ty i Mity”.
Portal Tipy.pl poświęcony naj-
różniejszym poradom życiowym po-
mocnym w rozwiązywaniu codzien-
nych problemów nie zapomina
o podaniu przepisów na żarty pri-
maaprilisowe. Między innymi su-
geruje wysłanie kumplowi z pracy
e-maila z wiadomością od szefa
z natychmiastowym wezwaniem na
rozmowę o podwyżce lub awansie...
Żonie lub mężowi radzi przestawić
samochód na inny parking, a ro-
dzicom – wszystkie zegarki w do-
mu. Z okazji prima aprilis autorzy
portalu radzą wysłać szefowi pismo
informujące o zaplanowaniu na
1 kwietnia kontroli z Urzędu Skar-
bowego, poinformować (szefową)
o ciąży lub wystosować ponaglenie
PS
KSIĄDZ PLUJE
BS
Ksiądz Tom Ambrose , który
anglikańską parafię św. Marii i Mi-
chała w angielskim Trumpington
objął osiem lat temu, od razu wdał
się w awanturę z parafianami.
Duchowny twierdzi, że sprzeci-
wiali się jego planom modernizacji
kościoła (usunięcie części ławek i za-
instalowanie toalet). Oskarża swych
wiernych o organizowanie kampanii
zastraszania, a nawet wysyłanie mu
PAMIĄTKA ZBRODNI
Co roku w Wielki Piątek na Fi-
lipinach kilkudziesięciu śmiałków pod-
daje się publicznemu ukrzyżowaniu
114043365.029.png 114043365.030.png 114043365.031.png 114043365.032.png 114043365.033.png 114043365.034.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin