Fakty i Mity 27-2007.pdf

(16441 KB) Pobierz
96915888 UNPDF
JAN PAWEŁ II POMAGA
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 27 (383) 12 LIPCA 2007 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
Str. 2
Nazywani są sektą i porównywani z satanistami.
Czy dlatego, że nie kradną, nie idą do wojska,
Czy dlatego, że nie kradną, nie idą do wojska,
nie przeklinają, a zalecenia Biblii traktują
nie przeklinają, a zalecenia Biblii traktują
dosłownie? A może fakt, że ich szeregi stale
dosłownie? A może fakt, że ich szeregi stale
rosną, doprowadza do paniki biskupa w kurii
rosną, doprowadza do paniki biskupa w kurii
i wiejskiego proboszcza?
i wiejskiego proboszcza?
Str. 12, 13
ISSN 1509-460X
NIE TYLKO KUBICY!!!
Nazywani są sektą i porównywani z satanistami.
96915888.032.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 27 (383) 6 –12VII2007r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Głodne jakichkolwiek sukcesów, podległe premierowi
Centralne Biuro Antykorupcyjne ściga już nawet ludzi PiS-u. Wła-
śnie wsadziło do pudła dyrektorów Centralnego Ośrodka Spor-
tu. Obaj panowie należeli do kręgu współpracowników Lecha Ka-
czyńskiego, a jeden z nich jest mężem szefowej prezydenckich
kadr. Byli sportowcy mieli w planach przechwycenie zyskownych
kontraktów na budowę stadionów.
Jakkolwiek by patrzeć, ściganie swoich jest chwalebne. Oby tak dalej!
Papa Formuły 1
Po przeszło półrocznej pracy Kościelna Komisja Historyczna wresz-
cie przyznała, że 16 biskupów donosiło w czasach PRL-u tajnym
służbom. Sama lista na razie jest tajna (tylko do wiadomości B16).
Tajna? Służymy rocznikami „Faktów i Mitów”. Przez kilka lat opi-
saliśmy ze dwa tuziny purpuratów współpracowników SB.
I słusznie, wszak poza uzdrawianiem chorych należy mu
się też trochę rozrywki. Nie powinno to w sumie dziwić, bo
Wojtyła zawsze był postępowy. W kwestii żydów, muzyki
i sportu właśnie. A teraz komu ma kibicować i kogo wspo-
magać (czy to aby nie jest niedozwolony doping?), jeśli nie
młodego Polaka, Kubicę?
I nie są to żadne kpiny, tylko streszczenie komentarzy me-
dialnych, stanowiska Kościoła i większości ostatnich kazań.
Nieczytającym gazet i przysypiającym już na dziennikach wy-
jaśniam, że miesiąc temu polska nadzieja Formuły 1, Robert
Kubica, miał wypadek na torze. Wyglądało to koszmarnie
– bolid wielokrotnie koziołkował, przywalił z prędkością
230 km/godz. w betonowy mur, a kierowca ostał się
jeno w tubie. To właśnie dzięki temu tzw. przetrwalnikowi
– zdaniem specjalistów (z pewnością niewierzących w Bo-
ga) – ocalił życie i zdrowie. Po roku
1994, kiedy to zginęli na torze dwaj
wielcy kierowcy, Senna i Ratzenber-
ger, Międzynarodowa Federa-
cja Samochodowa wprowadzi-
ła owe przetrwalniki – kokony
wykonane z włókna węglowe-
go, odporne na ponad-
dwudziestotonowe siły
zgniatania. Swoją dro-
gą, szkoda, że takie nie-
zniszczalne tuby nie
chronią wszyst-
kich prowadzących pojazdy.
I można by pogratulować i podziękować genialnym kon-
struktorom, gdyby nie to, że na kasku Kubicy wścibscy dzien-
nikarze odkryli napis: „Jan Paweł II”. Także sam ocalały kie-
rowca, który już po 24 godzinach o własnych siłach wy-
szedł ze szpitala, na pytanie, czemu zawdzięcza ocalenie,
wskazał niebo. A on przecież wie najlepiej. Kryguje się tro-
chę, co prawda, z tym napisem. W zeszłym sezonie „Jan
Paweł II” był na kasku bardziej widoczny; teraz litery są mniej-
sze, za to z czarnych na białym zrobiły się złote na czerwo-
nym tle. Ale, jak widać, ta zmiana nie miała żadnego wpły-
wu na skuteczność papieża.
Pierwotnie – po ogłoszeniu wszem wobec „cudu na to-
rze” – Kubica miał być oficjalnym świadkiem świętości
JPII. Zabiegał o to sam prałat Stanisław Oder, główny po-
stulator procesu beatyfikacyjnego papieża. Ale nasz naj-
szybszy kierowca spóźnił się, gdyż przesłuchiwanie świad-
ków zostało oficjalnie zakończone. Teraz może tylko złożyć
świadectwo osobiste. Ks. Oder stara się również, aby Ro-
bert opowiedział o swoim cudzie dla „Totus Tuus” – mie-
sięcznika wydawanego przez biuro beatyfikacyjne. W nu-
merze tym mają się ukazać wywiady z kilkoma sportowca-
mi, nawiedzonymi ponoć duchem Wojtyły.
Nasze publiczne media katolickie – zawsze wierne i goto-
we nagłośnić kociokwik wiejskich proboszczów – odtrąbiły
kolejny papieski cud. Ja jednak, powodowany troską o dobre
imię Kościoła, ośmielam się wyrazić kilka wątpliwości.
Po pierwsze: Robert Kubica miał już dwa poważne wy-
padki, w tym jeden na drodze publicznej, a dru-
gi na torze. Czy miał wtedy kask z Napisem?
A jeśli nie miał, to czy opieka JPII jest przypi-
sana wyłącznie do Napisu (jak np. opieka N.M.
Panny do szkaplerza), czy może jednak do obiek-
tu opieki? Bo jeśli do Napisu, to... mamy wresz-
cie świętego na miarę czasów! Sygnaturę: „Jan
Paweł II” należy natychmiast umieścić – najle-
piej fabrycznie – na wszystkich samochodach
(w tym koniecznie na autokarach wiozących piel-
grzymki!), motorach i samolotach. Jeśli już
potem zdarzy się jakaś stłuczka, to nawet z roz-
bitego F-16 pilot wyjdzie bez szwanku! Mało
tego, skoro opieka papy wspomaga skuteczność ww. prze-
trwalnika, to powinna także wspomóc działanie innych urzą-
dzeń, wszelakich lekarstw (Napis na opakowaniu lub recep-
cie), diet, preparatów, nawozów, trucizn i innych. A także
poprawić funkcjonowanie komputerów, linii produkcyjnych,
oczyszczalni, przepompowni, elektrowni, hut, kopalni itd. Ja
na przykład co jakiś czas wcieram sobie w głowę różne świń-
stwa na porost włosów. Oczywiście – naiwny idiota – jak
łysiałem, tak nadal łysieję! Ale gdybym tak butelkę od kolej-
nego świństwa podpisał... Oho... Chyba zaraz spróbuję!
W przypadku poszczególnych produktów każdy z nich nale-
ży opatrzyć napisem, np: „Jan Paweł II. Made in Japan”.
Natomiast do szkół, zakładów pracy, domów i dróg
można przytwierdzić tablice z papieską sygnaturą i da-
tą poświęcenia przez miejscowego proboszcza. Nie mu-
szę chyba dodawać, że od każdej sygnatury należy uiścić
podatek na rzecz Watykanu.
Załóżmy jednak, że zmarły papież nie
zważa na to, co kto nim podpisał, lecz
odpowiada na prośby i modlitwy
konkretnej osoby. Sama papieżyca
Szymalla w I programie TVP oznaj-
miła, że cały katolicki świat
(miliard osób!) modli się
o łaski (czyt.: cuda) do
polskiego papieża. No,
powiedzmy, że nie „ca-
ły” i nawet nie połowa,
tylko 1/10, czyli jakieś
100 milionów. Dlaczego
więc wysłuchanych – tych, którzy przysłali swoje świadec-
twa do Watykanu – są tylko setki? Czyżby papież był „łaski
nie pełen” i wysłuchiwał zaledwie co 100-tysięczną prośbę?!
I jeszcze – cały czas à propos troski o Kościół – wątpli-
wość ostatnia: ksiądz Oder, bp Pieronek i reszta kleru bar-
dzo chcą wystawić Kubicę w wyścigu błogosławionych przez
JPII. Dlaczego? Bo obecnie 19-latek naprawdę dobrze jeździ.
Ale co będzie, jak chłopak zacznie przegrywać lub – nie daj
Boże – rozwali się na amen? Może świątobliwy „Fakt” po-
spieszy z pomocą i napisze, że papież opuścił Kubicę, bo
gówniarz się rozpił albo chodzi na dziwki? Ten sam problem
dotyczy ewentualnych wszelkich innych dzieł stworzenia pod-
pisanych przez JPII. Przecież one mogą się zacząć psuć, po-
wodować wypadki, a nawet zabijać. A taka na ten przykład
odzież podpisana papieżem, lub plecak, może trafić na bar-
ki Giertycha, i co wtedy? Czy nasz ukochany „Ojciec Świę-
ty” ma wówczas odpowiadać za niedorzeczne pomysły wiel-
kiego edukatora? Uważam, że Kościół powinien powołać spe-
cjalną komisję do weryfikowania, co lub kto dobrze rokuje
na przyszłość, aby mógł dostąpić podpisu papieża.
I pomyśleć, że biali ludzie, kiedy spotykali dzikich, śmia-
li się z ich malunków na ciele, zwierzęcych kłów i kości
wieszanych na szyi, kamyków, figurek i innych amuletów.
Chroniły one przed złymi duchami i przyzywały dobre. Ktoś
powie, że tamte zaklęcia i duchy były fałszywe, nieskutecz-
ne? Taaak? To w takim razie kto im wówczas pomagał, np.
w polowaniach? Czyżby także...?!
Roman Giertych nie ustaje w dostarczaniu rozrywek nawet w cza-
sie wakacji. Po lustracji podręczników Romek chce, aby dziatwa
w podstawówce pooglądała sobie sfabrykowane, antyaborcyjne fil-
my niejakiego doktora Nathansona. Dodatkowo małolaty koniecz-
nie muszą się zapoznać z obrazkami poaborcyjnych płodów.
Aborcję wykonuje się najwyżej do 3 miesiąca. Dzieciom – tak jak na
niedawnych wystawach – pokaże się płody ośmiomiesięczne.
Strajk lekarzy i pielęgniarek będzie niedługo najdłuższym po 1990
roku protestem społecznym w Polsce. Premier wyznaczył na swo-
jego pełnomocnika popularnego (jeszcze) ministra zdrowia Zbi-
gniewa Religę. Ten socjotechniczny zabieg może się powieść, ale
rząd i tak nie ma żadnego planu.
Utrzymanie jednej watykańskiej parafii kosztuje tyle, co utrzymanie
jednego, polskiego ośrodka zdrowia. Oto i plan...
Rząd ponoć nie ma pieniędzy na podwyżki dla służby zdrowia.
Nie przeszkadza to jednak w podniesieniu pensji o 20 procent
pracownikom Kancelarii Sejmu. Tak zdecydował Ludwik Dorn.
W przypadku strajku powszechnego może się okazać, że pracuje wy-
łącznie Sejm. I Kaczyńskim może to wystarczyć!
Roman Giertych i jego kompani przodują w marnowaniu publicz-
nych pieniędzy. Inspektorzy NIK zbadali, że wywodzące się z Mło-
dzieży Wszechpolskiej kierownictwo Centralnego Ośrodka Do-
skonalenia Nauczycieli szesnaście razy złamało prawo przy oka-
zji rozmaitych zakupów na potrzeby firmy. Za złe mają i to, że
jeden z młodzieńców dostaje (z ewidentnym naruszeniem pra-
wa) 10 tysięcy zł miesięcznie dodatku funkcyjnego. Całość prze-
krętów wesołej kompanii wyceniono na milion złotych.
Straty w mózgach nauczycieli „doskonalonych” przez Młodzież Wszech-
polską są nie do ogarnięcia.
Redakcja „Polityki” do spółki z internautami wybrała najważ-
niejsze pojęcie IV RP. Wygrał „układ”. Dzięki niemu koalicja
wyjaśnia wszelkie swoje błędne i głupie decyzje. Inne ulubione
pojęcia rządzących to: „odzyskiwanie państwa” (TKM) oraz „udo-
skonalanie wolności mediów”, czyli jej ograniczanie.
Naszym zdaniem, powinien wygrać zwrot „IV RP” jako synonim
„IV świata”, który Polsce zafundowali bracia Kaczyńscy.
Prokuratura chciała podać w wątpliwość tezy Antoniego Macie-
rewicza, likwidatora WSI, o przestępczym charakterze tej jednost-
ki. Nie udało im się, bowiem pan Antoni odmówił przekazania
akt prokuratorom... w trosce o bezpieczeństwo państwa.
Ale to bezpieczeństwo państwa wymaga, żeby Antek odszedł w niebyt!
Mieszkający w Izraelu informatyk na swoim blogu opublikował
imienny wykaz członków zespołu redagującego raport Antonie-
go Macierewicza z likwidacji WSI. Wszystko dzięki temu, że An-
tek pozostawił tam dane dotyczące oznaczeń komputerów, na któ-
rych sporządzano poszczególne fragmenty kwitu, i przez przypa-
dek pozostały także oznaczenia autorów plików.
Jak wyżej...
Drużyna ministra Jerzego Polaczka nie potrafi zmusić budowni-
czych nowego terminalu na Okęciu do oddania obiektu w stanie
nadającym się do użytku. Okęcie II przypomina ruinę.
A wystarczyło zacząć od nadania lotnisku imienia JPII...
Tomasz Sakiewicz, szef prorządowej „Gazety Polskiej”, w otwar-
tym liście do papieża Benedykta naskarżył na Tadeusza Rydzy-
ka, który manipuluje ludźmi i rzeczywistością. Wściekłość Sakie-
wicza i PiS wywołała obrona przez Rodzinę RM wysłanego na
emeryturę abpa Wielgusa. Swoją akcją Rydzyk osłabił plan Ka-
czyńskich zachęcenia (czytaj: zmuszenia) biskupów za pomocą te-
czek SB do wspomagania rządu. Pierwszą jego odsłoną była wła-
śnie akcja „Gazety Polskiej”, wymierzona w Wielgusa. Sakiewicz
uprzejmie donosi B16, że wierni Ojca Dyrektora przestali szano-
wać papieża i nawet pozwalają sobie na krytykę jego decyzji.
Po Wałęsie i setkach innych „skacowanych” po sojuszu z Kaczyński-
mi – teraz dyrektor Rydzyk przekonał się, że bliźniak jest wierny
wyłącznie drugiemu bliźniakowi.
JONASZ
WIELKA BRYTANIA Kilka dni po zmianie na stanowisku pre-
miera Wielkiej Brytanii przez Londyn oraz Szkocję przeszła fala
podejrzanych prób zamachów terrorystycznych, Następca Tony’ego
Blaira ma niewielkie szanse na zwycięstwo wyborcze. Skuteczna
i sprawna akcja policji może mu w tym pomóc.
Może i nasze Kaczory liczą na to, że amerykańska tarcza przyciągnie
terrorystów, a oni kilku złapią za ziobro...
Według sondaży przeprowadzonych w Anglii i Irlandii, większość
naszych rodaków ani myśli wracać do kraju.
Wolą pracować za 8 tysięcy zł, niż przyjechać i dołączyć do strajków.
J an Paweł II rozsmakował się w wyścigach Formuły 1.
96915888.033.png 96915888.034.png 96915888.035.png 96915888.001.png 96915888.002.png 96915888.003.png 96915888.004.png 96915888.005.png 96915888.006.png 96915888.007.png
Nr 27 (383) 6 –12VII2007r.
GORĄCY TEMAT
3
jeszcze się w Polsce nie
idzie (niestety!) do wię-
zienia, ale jest w kodek-
sie karnym artykuł, który powiada, że
jeśli funkcjonariusz publiczny „w ce-
lu osiągnięcia korzyści osobistej” nie
dopełni obowiązków, działając w ten
sposób „na szkodę interesu publicz-
nego”, to może pójść za kratki na-
wet na 10 lat.
Ponieważ wyłudzanie taniego po-
klasku wydaje się ewidentną chęcią
osiągnięcia korzyści osobistej, niniej-
szym zawiadamiamy prokuratora ge-
neralnego Zbigniewa Ziobrę o na-
szym podejrzeniu, że minister spra-
wiedliwości Zbigniew Ziobro oraz
premier Jarosław Kaczyński usiło-
wali sparaliżować funkcjonowanie pol-
skich sądów okręgowych, działając
w ten sposób na oczywistą szkodę
interesu publicznego.
zorganizowanych grup prze-
stępczych – ok. 1 tys. spraw;
ujawnienia tajemnicy pań-
stwowej – ok. 20 spraw;
kradzieży tzw. mienia znacz-
nej wartości (187,2 tys. zł według
aktualnych wskaźników) – ok. 1,5
tys. spraw;
przywłaszczenia rzeczy lub
praw majątkowych znacznej warto-
ści – ok. 3,5 tys. spraw;
oszustwa (w tym również
komputerowe) wobec mienia znacz-
nej wartości – ok. 6,5 tys. spraw;
nadużycia zaufania prowadzą-
cego do powstania szkody mająt-
kowej wielkich rozmiarów (936 tys.
zł według aktualnych wskaźników)
oraz prania brudnych pieniędzy
– łącznie ok. 1 tys. spraw.
Powtórzmy: sądy rejonowe zo-
stałyby zmuszone (!) do prze-
rwania ok. 13,5 tys. toczących się
Warszawskiego, w opinii prawnej
z 4 grudnia 2006 r., wykonanej na
zlecenie Kancelarii Sejmu;
2. Tak zwane pierwsze czytanie
ustawy odbyło się 6 grudnia, a pro-
jektowane zmiany w K.p.k. dotyczą-
ce rozszerzenia katalogu spraw, któ-
rymi sądy okręgowe powinny zajmo-
wać się jako sądy I instancji, repre-
zentant rządu uzasadniał tym, że do-
tyczą „najpoważniejszych przestępstw
gospodarczych, a także tych prze-
stępstw przeciwko życiu i zdrowiu,
które naszym zdaniem powinien roz-
poznawać sąd okręgowy jako sąd
pierwszej instancji, a nie – jak dotych-
czas – sąd rejonowy” – przekonywał
posłów Przemysław Piątek , zastęp-
ca prokuratora generalnego RP;
3. Ustawę skierowano następnie
do Sejmowej Komisji Sprawiedliwo-
ści i Praw Człowieka, która 14 grud-
nia wyłoniła 5-osobową podkomisję
kosmetyczną poprawkę ratującą
ministra Ziobrę przed totalną
kompromitacją , aczkolwiek zupeł-
nie nie załatwiającą problemu – mó-
wi nam ekspert Komisji Sprawiedli-
wości i Praw Człowieka.
Rzeczona poprawka to dopisa-
ny do rządowego projektu ustawy
artykuł 6, powiadający, że „sprawy,
w których przed wejściem w życie
ustawy rozpoczęto rozprawę główną,
toczą się do końca postępowania
w danej instancji według przepisów
dotychczasowych”.
– Posłowie koalicji musieli być
jednak pod ogromną presją „swo-
jego” ministra sprawiedliwości, bo
bezsensownie dopisali jeszcze do
tego artykułu zdanie , że jeżeli
w sądzie rejonowym dojdzie do za-
wieszenia postępowania, odrocze-
nia rozprawy lub ponownego roz-
poznania sprawy, to bezwzględnie
przejściowym, na przykład takich
jak długotrwała choroba podejrza-
nego lub kluczowego świadka,
ewentualnie ukrywanie się które-
goś z nich. Z kolei „odroczenie”
zarządza się wówczas, jeśli dla
czynności procesowych, wypoczyn-
ku lub „innej ważnej przyczyny”
nie wystarczy przerwa, która au-
tomatycznie przekształca się w od-
roczenie także wówczas, gdy trwa
dłużej niż 35 dni.
Jakie z tego – w świetle nowej
ustawy – rady dla podsądnych, któ-
rym wcale nie spieszno do więzie-
nia i którzy poprzez grę na czas szu-
kają ratunku w przedawnieniu?
– Chyba oczywiste. Adwokaci
niechybnie podpowiedzą klientom
choroby, okresowe zniknięcie nie-
zbędnego świadka, żmudne wnio-
ski dowodowe, wykorzystanie urlo-
powej przerwy sędziego, aby w jej
końcówce zaniemóc choćby i na kil-
ka dni... Metod jest mnóstwo – za-
pewnia doświadczony łódzki sędzia,
przewidując masowe wręcz wyko-
rzystywanie przez oskarżonych
otwartej im furtki i nie wyklucza-
jąc tego, że sami sędziowie rejono-
wi znajdą w niewygodnej dla sie-
bie sprawie fortel, który pozwolił-
by pozbyć się „garbu” na rzecz ko-
legów z sądu okręgowego.
Prawdopodobny zaś efekt będzie
taki, że – zdaniem naszego rozmów-
cy – w skali całego kraju wstrzy-
mana zostanie przynajmniej co
trzecia z toczących się już przed
sądami rejonowymi spraw doty-
czących gangów oraz złodziei
i oszustów ponadprzeciętnego ka-
libru , a w konsekwencji – wydzia-
ły karne sądów okręgowych zosta-
ną nagle zasypane tonami akt.
Lada dzień będzie je można
również liczyć w kilometrach, bo-
wiem chodzi tu przecież nie tylko
o procesy w toku.
Z naszych ostrożnych szacun-
ków i wyrywkowego sondażu (Mi-
nisterstwo Sprawiedliwości nie ujaw-
nia dokładnych danych) wynika,
że w sądach rejonowych oczekuje
obecnie na rozpoczęcie 5–7 tys.
spraw mieszczących się w nowym
(obowiązującym od 12 lipca) kata-
logu przestępstw zarezerwowanych
dla sądów okręgowych i każdego
dnia wpływają następne...
– Intencje ministra były niewąt-
pliwie słuszne, bo chodziło mu
o odciążenie sądów rejonowych.
Osobiście nie wierzę, żeby był aż
tak prawniczo odmóżdżony, by nie
dostrzec katastrofalnych skutków
ustawy w zaproponowanym kształ-
cie. Ktoś go musiał wsadzić na mi-
nę i wielka szkoda, że nie umiał
się z tej wpadki honorowo wycofać,
tylko brnął dalej iluzoryczną korek-
tą – zauważył w rozmowie z „FiM”
cytowany wcześniej sędzia.
Jednakowoż powstrzymał się
przed deklaracją, czy uznałby te ni-
by dobre intencje magistra prawa
– Ziobry – oraz doktora prawa
– Kaczyńskiego – za okoliczność
łagodzącą...
ANNA TARCZYŃSKA
Móżdżek à la Ziobro
Minister sprawiedliwości skonstruował bombę
i wraz z premierem usiłował wysadzić wszystkie
– jak leci – sądy okręgowe w Polsce.
Nie do końca im się to udało, ale i tak
ładnie pierdykło...
W uzasadnieniu prześledzimy
ścieżkę legislacyjną oraz ujawnimy
skutki pewnego – bardzo na pozór
niewinnego – zapisu „Ustawy z 29
marca 2007 r. o zmianie ustawy o pro-
kuraturze, ustawy – Kodeks postępo-
wania karnego oraz niektórych innych
ustaw” (DzU z 2007 r., nr 64, poz.
432), wchodzącej w życie z dniem
12 lipca 2007 r.
Zapisu, który sprawi, że 46 są-
dów okręgowych w Polsce zosta-
nie po tej dacie dosłownie zasy-
panych kilkuset tonami akt spraw
zalegających w 310 sądach rejono-
wych lub oczekujących tam na roz-
poznanie, a także... będących już
w trakcie procesu!
Projekt ustawy opracowały naj-
tęższe mózgi w resorcie sprawiedli-
wości pod wodzą samego ministra.
Gdy ten nabrał już pewności, że jest
wypieszczona do ostatniego prze-
cinka, przekonał do niej premiera,
który 2 listopada 2006 r. przekazał
ją na ręce ówczesnego marszałka Sej-
mu Marka Jurka z życzeniem ry-
chłego uchwalenia. Wczytując się
w tekst projektu (druk sejmowy nr
1113), ostatni kauzyperda zauważy,
że gdyby posłowie spełnili wolę du-
etu Ziobro-Kaczyński i przyjęli no-
welizację Kodeksu postępowania kar-
nego (K.p.k.) w proponowanym
brzmieniu, to polskie sądownictwo
pogrążyłoby się w kompletnym
chaosie . Czym by się on objawił?
Z dnia na dzień zostałyby
przerwane wszystkie (!) toczące
się w sądach rejonowych procesy
dotyczące:
procesów i przekazania ich sądom
okręgowym, bo tego wymagałaby
ustawa, której autorzy nie pomyśle-
li, żeby wprowadzić jakieś rozwią-
zania przejściowe lub dłuższe – od
zaplanowanych na zaledwie 3 mie-
siące – vacatio legis .
Mało tego: poszedłby na mar-
ne trud sędziów przygotowujących
się do rozpoznania 5–7 tys. spraw
wskazanego wyżej typu, bowiem mu-
siałyby one zostać przeniesione do
sądów okręgowych, choćby nawet
w rejonowych wyznaczono już im
datę rozpoczęcia procesu.
A oto co zdarzyło się po prze-
kazaniu ustawy do Sejmu:
1. „(...) Można mieć wątpliwo-
ści co do zasadności objęcia właści-
wością sądu okręgowego spraw o kra-
dzież, przywłaszczenie, wymuszenie
okupu, oszustwo komputerowe w sy-
tuacji, gdy czyny te dotyczą mienia
znacznej wartości (...). Kradzież rze-
czy znacznej wartości nie jest gene-
ralnie czynnikiem automatycznie i sa-
moistnie generującym wzrost wagi czy
też stopnia skomplikowania sprawy,
uzasadniającego powierzenie jej są-
dowi o większym doświadczeniu.
W pozostałym zakresie proponowa-
nego rozszerzenia, tj. w sprawach
o przestępstwa popełniane w ramach
udziału w gangu czy kierowania nim,
ujawnienia tajemnicy państwowej,
niszczenia zapisu komputerowego (...)
oraz prania pieniędzy, projekt prze-
niesienia ich do właściwości sądu
okręgowego zasługuje na zastano-
wienie – ostrzegała dr Maria Ro-
gacka-Rzewnicka z Uniwersytetu
Fot. WHO BE
nadzwyczajną ( Łukasz Zbonikow-
ski i Marek Ast z PiS-u, Alina Gut
z Samoobrony, Stanisław Chmie-
lewski z PO, Michał Tober z SLD),
powierzając jej zrecenzowanie po-
mysłu ministra Ziobry, co zdawało
się początkowo jedynie zwykłą for-
malnością.
– Szczęśliwym trafem wszyscy
członkowie podkomisji są prawnika-
mi i choć żaden z nich nie ma do-
świadczenia karnisty, to jednak któ-
ryś zauważył, że puszczenie tego
bubla w kształcie proponowanym
przez rząd całkowicie rozłoży na
łopatki sądy okręgowe . Prawdę po-
wiedziawszy, należało ustawę zwró-
cić autorom do poprawki, ale siła
głosów reprezentantów rządzącej ko-
alicji przeważyła i wprowadzono
musi ona już być przekazana do są-
du okręgowego – zauważa ekspert.
4. Ostateczny kształt ustawy
– z artykułem 6 mającym teoretycz-
nie utrzymać ciągłość toczących się
procesów – Sejm uchwalił głosami
PiS, Samoobrony i LPR, a 4 kwiet-
nia 2007 r. pan prezydent Lech Ka-
czyński osobiście odpalił lont, skła-
dając pod nią swój podpis.
Nim przedstawimy wybuchowe
skutki nowego aktu prawnego, wy-
jaśnijmy niektóre terminy, o któ-
rych mowa w jego artykule 6 (do-
pisanym do dzieła ministra Ziobry
przez podkomisję).
Otóż „zawieszenie postępowa-
nia karnego” następuje na skutek
zaistnienia zdarzeń o charakterze
Z a polityczne niedołęstwo
96915888.008.png 96915888.009.png 96915888.010.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 27 (383) 6 –12VII2007r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Siostry biją braci!
Prowincjałki
...smoki istnieją. Do takiego wniosku mo-
gli dojść mieszkańcy Przeźmierowa (woj.
wielkopolskie), uciekając przed wielkim jaszczurem, dostojnie kroczącym
ulicami miasteczka. Wezwana na pomoc straż miejska przecierała oczy ze
zdumienia: faktycznie – smok, i do tego żywy! Po bliższych oględzinach „di-
nozaur” okazał się waranem stepowym, który uciekł swojemu hodowcy.
Zwierza przewieziono do zoo w Poznaniu.
Poczekaj siostro, nie tak ostro!
Nie widzisz, że braciom styki nie
kontaktują!
Na nowy sezon Polsat szykuje no-
we serialowe niespodzianki. W roman-
tycznej telenoweli „Tylko miłość” (ty-
tuł roboczy) zobaczymy Edytę Her-
buś , Bartłomieja Świderskiego ,
Małgorzatę Kożuchowską , Marię
Pakulnis , Jerzego Bończaka . Pierw-
sze 32 odcinki reżyserować będzie
Przemysław Angerman („Samo ży-
cie”, „Fala zbrodni”). Drugi nowy se-
rial to „Skorumpowani”. Rzecz o gang-
sterach, narkotykach, skorumpowa-
nych politykach, morderstwach i ak-
cjach CBŚ. W rolach głównych wystą-
pią m.in.: Jan Englert , Olga Bołądź ,
Jerzy Trela , Artur Łodyga . Nato-
miast już dobiegają końca zdjęcia do
serialu „Halo, Hans”, którego głów-
ni bohaterzy są odpowiednikami Klos-
sa – agenta J-23 – i Brunnera. W ro-
lach głównych wystąpią: Cezary Żak ,
Artur Barciś , Dorota Chotecka , Ta-
mara Arciuch , Grzegorz Wons .
Tyle nowości plus donosik na se-
rial „Na dobre i na złe”. Raczej na
złe idzie, bowiem biały personel szpi-
tala w Leśnej Górze nie dołączył do
akcji protestacyjnej polskich pielęgnia-
rek! Hańba! I być może dlatego An-
drzej Strzelecki , dyrektor festiwalu
Gala Gwiazd Międzyzdroje 2007, nie
zaprosił na tę imprezę twórców i ak-
torów tej telenoweli. Każdy z festi-
walowych dni będzie poświęcony
innemu polskiemu serialowi. Będą
to „M jak miłość”, „Klan”, „Samo
życie”, „Kryminalni”. Każdy z tych se-
riali zostanie uhonorowany festiwalo-
wą ławką, ustawioną na nadmorskiej
promenadzie. W Międzyzdrojach jed-
nak nie zobaczymy ławki Małgorza-
ty Foremniak , Mariana Opani i Jo-
lanty Fraszyńskiej , chyba że przy-
jadą odwiedzić ciocię mieszkającą
w Międzyzdrojach. Im się nie dziwię,
ale że Edyta Jungowska (Bożenka,
siostra oddziałowa) nie pojawiła się
przed Kancelarią Premiera na prote-
ście swoich koleżanek?! Chyba nale-
ży do Akcji Katolickiej albo jest przy-
jaciółką innej piguły, Jolanty Szczy-
pińskiej – tej kościstej babki, co się
jej premier Jarek podoba. Ma gust jak
jej biust. Minus trzy. No cóż, darzbór!
Protest sióstr wystraszył butnych
braci i wykazał, że premier, czyli
Pierwszy Minister ( po łacinie do-
słownie: sługa! ), nie chce być sługą
narodu, zachowuje się jak stary kawa-
ler, który nie lubi kobiet i boi się ich,
zwłaszcza sióstr z zastrzykami.
Edward Gierek , kiedy m.in. Jarek
i Lech Kaczyńscy (to ten, co cho-
dzi jakby miał granat w majtkach) by-
li doradcami stoczniowego komitetu
strajkowego, tak samo chrzanił, że nie
będzie rozmawiał z osobami łamią-
cymi prawo. Chociaż między Jarkiem
a Edwardem są pewne różnice – Gie-
rek miał jednego ochroniarza, zresz-
tą jego osobistego przyjaciela, nato-
miast Jarek, ulubieniec moherków,
ma dziesięciu bodyguardów! Gierek
zniósł podatki od wynagrodzeń, a bliź-
niacy straszą podniesieniem wynagro-
dzeń od i tak wysokich podatków.
I dojdzie do tego, że kiedyś bracia
Kaczory wywiozą na taczkach wła-
sny zbuntowany naród.
A już miałem nadzieję, kiedy Ja-
ruś publicznie powiedział, że umrze
za pierwiastek... Pierwiastka nie ma,
a on – jak zwykle – obietnicy nie do-
trzymał! ANDRZEJ RODAN
MarS
Policjantom ze szczecińskiego komisariatu
dyżur urozmaiciła pewna 17-latka, która po-
stanowiła rzucić się do studzienki kanalizacyjnej, aby ratować przed zato-
pieniem swój telefon komórkowy. Dziewczynka – jak to na wakacjach – by-
ła pijana. Zapewne z tego powodu nie zorientowała się, że objętość włazu
do studzienki jest nieco mniejsza niż jej własna. Dzielni stróże prawa wyba-
wili z opresji zaklinowane dziewczę i jej drogocenną komórkę też. WZ
Wyrzutnię granatów, ostre naboje, lufy do
broni długiej, zasobniki i taśmy do amuni-
cji, korpusy granatów, kastety i 26 gramów narkotyków znaleźli policjanci
w mieszkaniu bezrobotnego mieszkańca Tomaszowa Lubelskiego. 22-latek
tłumaczył się, że większość militariów znalazł; lufy do broni dostał od nie-
żyjącego już dziadka, a narkotyki... wcisnął mu w barze przypadkowo napo-
tkany człowiek.
WZ
...dziesiąty już raz został wybrany w ogól-
nopolskim turnieju w Wąchocku. Wystar-
towało 59 szefów wiosek z całego kraju. Musieli między innymi policzyć go-
łębie, rzucać celnie widłami w sąsiada, przecinać jaja (nie sąsiada...) batem
i walić celnie cepem. Najwięcej emocji wzbudził skok na unijną kasę. W tej
konkurencji sołtysi starali się wyłowić z basenu jak najwięcej euro. Sołtys
roku dostał telewizor.
MarS
Naparstek liczący ponad 2 tysiące lat zna-
leźli archeolodzy w Sobkowie (woj. świę-
tokrzyskie). To najstarsze tego typu znalezisko w Polsce, a może i w Euro-
pie. Co ciekawe, naparstki nie służyły jedynie do szycia, ale były również
miarkami do alkoholu.
MarS
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
ropejskiej jednostronną deklarację. Jej celem
jest odebranie Polakom praw, którymi cieszyć się
będą inni obywatele Unii. Ma nas to ustrzec przed
zarazą zachodniej cywilizacji śmierci...
Od lat piszemy, że dla środowisk klerykalnych w na-
szym kraju i dla Watykanu Polska ma stać się koniem
trojańskim katolicyzmu w Europie. Mamy być nie tylko
(po raz kolejny w historii!)
bastionem watykańskiej re-
ligii, której reguły mają od-
zwierciedlać się w polskim
prawodawstwie, ale także
przyczółkiem „nowej ka-
toewangelizacji”, który
przywróci duchowe zwierzchnictwo papiestwa nad zbun-
towanym i zlaicyzowanym kontynentem. Dlatego kler
i jego polityczni akolici od lat robią co mogą, aby Pola-
cy nie mieli takich samych praw jak inni mieszkańcy
Europy, m.in. prawa kobiet do aborcji, do wychowania
seksualnego opartego na naukowych podstawach, pra-
wa ludzi żyjących w wolnych związkach do ich rejestro-
wania, prawa wprowadzenia zasad świeckiego państwa.
Walczą o to, aby Polska – przez łatwy dostęp do rozwo-
dów i środków antykoncepcyjnych – nie straciła swego
katolickiego dziewictwa. Mamy zostać ostatnim w Eu-
ropie katolickim rezerwatem, co jest tym pilniejsze, że
inne kraje nie chcą już za taki uchodzić – Portugalczy-
cy wprowadzili właśnie prawo do aborcji, Włosi i Ir-
landczycy przygotowują przepisy legalizujące wolne związ-
ki (w tym jednopłciowe), a Hiszpania postanowiła się
zbuntować na całej linii, i robi to konsekwentnie od
3 lat, za nic mając histeryczne protesty biskupów i Rzy-
mu. Została już Watykanowi na starym kontynencie tyl-
ko Polska i mikroskopijna Malta – kraj liczący tylu miesz-
kańców, ilu zamieszkuje dwie dzielnice Łodzi. To raczej
niewiele jak na imperialistyczne ambicje papiestwa,
które od zawsze pozowało na przywódcę świata.
Kolejnym krokiem na drodze do rekatolicyzacji
jest wprowadzona właśnie do projektu zreformowane-
go traktatu konstytucyjne-
go i napisana w kościel-
nej nowomowie jedno-
stronna deklaracja rządu
polskiego, mówiąca o tym,
że „»Karta praw podstawo-
wych« w żaden sposób nie
wpływa na uprawnienia państw członkowskich do usta-
wodawstwa w dziedzinie moralności publicznej, prawa
rodzinnego, jak i ochrony ludzkiej godności i szacunku
dla ludzkiej integralności fizycznej i moralnej”. Chodzi
o to, aby Polacy nie mogli – np. w kwestiach dopusz-
czalności aborcji – odwoływać się (jak np. Alicja Ty-
siąc ) do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości oraz
o to, aby Unia w przyszłości nie nakazała państwom
członkowskim czegoś, co nie spodoba się Watykanowi.
Na szczęście ta deklaracja jest tylko zbiorem pobożnych
życzeń, bo żeby była przyjęta, musi zostać zaakcepto-
wana przez wszystkie kraje członkowskie. Ale kierunek
rządu jest jasny – w imię jakiejś nieokreślonej moral-
ności (choć w domyśle wiadomo, że katolickiej), która
pojawia się aż dwa razy w jednym zdaniu deklaracji, Po-
lacy mają mieć mniej praw od innych mieszkańców Unii.
Wielkie dzięki...
TVN ma 10 kanałów. (...) A jak atakują tam biskupów, a jak atakują
tam księży! (...) A czy to jest propolskie, prokatolicke? (...) I jeszcze po-
wstanie Owsiak, teraz zakłada następny, też z nimi. Z tymi Woodstocka-
mi. Jakżeśmy pokazali prawdę o Woodstocku, to on nas do sądu podał.
A sędziowie patrzę, który jaki, córka jednego czerwonego bardziej niż czer-
wieńszy wydała wyrok na nas skazujący. Za to, że myśmy to pokazali.
I każą, żebym ich przeprosił. Ja się szykuję pierwszy raz do więzienia, bo
nigdy nie przeproszę za to, że prawdę powiedziałem.
(o. Tadeusz Rydzyk)
RZECZY POSPOLITE
Ataki na PiS świadczą o naszej uczciwości i umiejętności działania.
(Jarosław Kaczyński)
Rezerwat Polska
Stosunki Angeli Merkel i Lecha Kaczyńskiego są bardzo dobre, co było
widoczne podczas szczytu. Bo te rokowania miały dwóch aktorów. Naj-
lepsza rola żeńska – kanclerz Niemiec. Najlepsza męska – Lech Kaczyń-
ski. Tyle że oscarową rolę zagrał jednak prezydent Polski. To on był
w Brukseli głównym rozgrywającym.
(Anna Fotyga)
W Sejmie trudno znaleźć drugiego takiego dobrego piechura jak poseł
Maksymiuk, dlatego uwielbiam spędzać z nim czas.
(Sandra Lewandowska)
Sytuację w szkołach można poprawić przez ścisłe współdziałanie rodzi-
ców z nauczycielami oraz przez wychowywanie do wartości w domach,
a więc przez rodzinne praktyki religijne, modlitwę...
(Ewa Sowińska, rzecznik praw dziecka)
Ciekawsze rzeczy i te, które się do tego nadają, zbieram i przekazuję na
Jasną Górę. Jest to z reguły złoto i inne kosztowne drobiazgi.
(Lech Wałęsa wyjaśnia, co robi z imieninowymi prezentami)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
GIERTYCH MIAŁ RACJĘ...
NA RATUNEK
MAFIOSO Z PRZYPADKU
SOŁTYS ROKU...
CIENKO PILI
K aczyńscy wpisali do projektu traktatu Unii Eu-
96915888.011.png 96915888.012.png 96915888.013.png 96915888.014.png 96915888.015.png 96915888.016.png 96915888.017.png 96915888.018.png 96915888.019.png 96915888.020.png 96915888.021.png 96915888.022.png 96915888.023.png 96915888.024.png 96915888.025.png 96915888.026.png 96915888.027.png 96915888.028.png
 
Nr 27 (383) 6 –12VII2007r.
NA KLĘCZKACH
5
ŚWIĘTA KROWA
do góry. Sierp zawisł w powietrzu
nad głową gospodarza, co uznano
za dowód bożej interwencji.
Urlop urlopem, ale aż dziw bie-
rze, że walczący o zakaz pracy w nie-
dziele i święta w Polsce do tej pory
nie zatroszczyli się jakoś o import
kultu św. Notburgi.
SKROMNY JAK KSIĄDZ
Rzeszowskie „Nowiny” obwie-
ściły pobożnym podkarpackim
owieczkom, że minister Ziobro od-
niósł kolejny sukces na froncie wal-
ki o prawą i sprawiedliwą Najjaśniej-
szą IV RP.
Otóż wystarczyło zaledwie 47 we-
zwań , aby przed obliczem prokura-
tora stawiła się posłanka Maria Zby-
rowska – namiestnik Samoobrony
na Podkarpaciu i promotor bujnie
kwitnącego tam Andrewlandu
(„FiM” z 21.06.). Dzięki cudowne-
mu zrządzeniu niebios „prorok” mógł
wreszcie postawić jej zarzuty zwią-
zane ze słynną akcją z czerwca 2002
roku, gdy razem z A. Lepperem
i K. Filipkiem wysypywała zboże
z wagonów na bocznicy kolejowej
w Warszawie. Informacja o tak
ogromnym sukcesie resortu ministra
Ziobry podważyła prawdziwość plo-
tek, jakoby posłanka Zbyrowska by-
ła już nietykalną dla Temidy świętą
– za przeproszeniem – krową. Ale
nie do końca, bo sprawa nie trafiła
jeszcze na wokandę stołecznego Są-
du Rejonowego Praga-Północ. Akt
oskarżenia leży w nim od listopada
ub. roku, lecz terminu rozprawy jesz-
cze nie ustalono.
Kurka wodna, a tu Lepper zapo-
wiada pięć kadencji z rzędu – mó-
wią na Podkarpaciu i już kombinu-
ją, jakby to casus podkarpackiej ka-
drowej na pożytek dla pospólstwa
przekuć. Może wpisać do kodeksu
paragraf, że pierwszych 46 wezwań
do prokuratury można olać bez obaw
o konsekwencje?
TYTUS NA BLOKADZIE
podała mu do stołu, powinien zafun-
dować sobie urlop w sanatorium pro-
wadzonym przez cysterki przy klasz-
torze Marienkron w Austrii.
I bynajmniej nie są to wczasy
w klasztornej celi z twardym łóż-
kiem, bez ciepłej wody i telewizo-
ra oraz regulaminową pobudką
w środku nocy. Cysterskie centrum
w Marienkron gwarantuje swoim
gościom luksusowy standard, odda-
jąc do ich dyspozycji 141 cztero-
gwiazdkowych pokoi, basen, trzy
sauny, solarium, kilka sal do ćwi-
czeń, kawiarnię, gabinet kosmetycz-
ny i pokój do medytacji. Siostrzycz-
ki przygotowały również wyjątkowo
bogaty zestaw zabiegów i zajęć dla
uczestników turnusów. Oprócz ca-
łego spektrum kuracji wodnych
i odstresowujących masaży, propo-
nują wczasowiczom kilka rodzajów
diet (odchudzające, oczyszczające,
owocowe) oraz udział w różnych
formach rekreacji, począwszy od ae-
robiku, fitnessu i gimnastyki pod-
wodnej, poprzez ćwiczenia jogi, qi-
gong i medytacje zen, a na space-
rach z kijkami, przejażdżkach ro-
werowych i bilardzie skończywszy.
Na życzenie klienta istnieje też moż-
liwość skorzystania z homeoterapii,
akupunktury czy wykonania ana-
lizy mineralnej z włosa. Wszystkich
kuracjuszy cysterki zachęcają po-
nadto do korzystania z zabiegów
upiększających, wykonywanych
w gabinecie kosmetycznym. Opcjo-
nalnie dla chętnych przewidziano
także możliwość studiowania Biblii,
nauki religijnego śpiewu oraz udział
w godzinnej modlitwie z zakonni-
cami.
Niewykluczone, że po „Pasji”,
opowiadającej o męce Pańskiej, Mel
Gibson nakręci film biograficzny
o pasjach (może o Kajtusiu?) pra-
łata Jankowskiego . Taką przynaj-
mniej propozycję – wartą kilkana-
ście milionów złotych – otrzymał
amerykański reżyser. Oblicze pra-
łata ma zostać uwiecznione nie tyl-
ko w filmie, ale także na koszulkach,
bluzach, breloczkach, zapalniczkach,
wizytownikach, portfelach, a nawet
krawatach czy czapeczkach.
Ale to przecież nie koniec „cha-
rytatywnych” pomysłów gdańskiego
księdza. W szesnastu największych
polskich miastach ma już wkrótce
powstać sieć kawiarni. W nich to
najurodziwsze parafianki będą ser-
wować m.in. wino opatrzone etykie-
tą z wizerunkiem kapelana „Soli-
darności”. Mało? No to dorzućmy
do tego serię ekskluzywnych per-
fum serii „Ksiądz Jankowski”, któ-
ra niebawem wejdzie na rynek.
I niewątpliwie stanie się hitem.
Zwłaszcza w kręgach kółek różań-
cowych, w których podniecający za-
pach prałata od dawna dobrze jest
kojarzony.
Ponieważ Samoobrona jest par-
tią ludzi nietuzinkowych, to tak waż-
ny jubileusz, jakim jest 15-lecie jej
istnienia, nie może przejść bez echa.
I nie przejdzie, bowiem tajemniczy,
acz bardzo znany polski rysownik
AK
KOLEJNA WPADKA
Benedykt XVI to mistrz słow-
nych wpadek i gaf, czasem prowa-
dzących do dramatycznych skutków.
Wystarczy przypomnieć jego niefor-
tunne wypowiedzi pod adresem
Mahometa lub obraźliwe dla In-
dian rozgrzeszanie katolickich kon-
kwistadorów. Tym razem Ratzinger
napisał do chińskich katolików, do-
magając się od nich „wierności Ko-
ściołowi powszechnemu”, czyli sa-
memu sobie. Sytuacja chińskich ka-
tolików jest bardzo delikatna – za-
równo tych żyjących w podziemiu,
lecz wiernych Watykanowi, jak i tzw.
patriotów, posłusznych władzom.
List sprowokował już Pekin do po-
wtórnego żądania, aby Watykan
przestał się mieszać w wewnętrzne
sprawy Chin.
dostał od władz partii propozycję.
Ma narysować komiks ilustrujący
działalność formacji wodza Andrze-
ja Leppera . Mateusz Piskorski
– rzecznik prasowy Samoobrony,
a zarazem autor scenariusza do ry-
sunkowego hitu – zapowiada, że naj-
pierw to dzieło będzie kolportowa-
ne przez lokalne biura, ale kiedy
tylko zacznie cieszyć się popularno-
ścią, pchną je do masowej sprzeda-
ży.
AC
JG
PEREGRYNACJA
LENINA
BŁĄD KARDYNALNY?
OH
Administracja Kremla chce po-
zbyć się wodza rewolucji paździer-
nikowej i opróżnić pobliskie mau-
zoleum, co oznacza, że Lenina cze-
ka wreszcie tradycyjny pogrzeb
i spoczynek na cmentarzu. Zanim
to jednak nastąpi, przywódca bol-
szewików wybierze się w ostatnią
podróż, by mogli go zobaczyć wszy-
scy Rosjanie. Nie wiadomo, jak
wódz zniesie taką nietypową wypra-
wę, bo przecież od kilkudziesięciu
lat nad mumią czuwa sztab naukow-
ców, a w warunkach polowych nie
będzie można zapewnić Leninowi
ani należytej temperatury, ani
ochrony. W ciągu ostatnich kilku-
dziesięciu lat niejednokrotnie pró-
bowano dokonać „zamachu” na wo-
dza rewolucji. I jeszcze jedno – po-
dobno komuniści przestali się bać
przepowiedni, że wyrzucenie Leni-
na z mauzoleum oznaczać będzie
kres wielkiej Rosji.
Prominentny kardynał austra-
lijski George Pell może stanąć
przed sądem za okazanie pogardy
wobec parlamentu.
To inicjatywa przywódców Partii
Zielonych, zaaprobowana przez wła-
dzę legislacyjną. Pellowi zarzuca się
wygłoszenie oświadczenia, że posło-
wie głosujący na rzecz badań nad
klonowaniem powinni zastanowić się
nad „konsekwencjami w aspekcie
swego miejsca w życiu Kościoła”.
Prawnicy Zielonych oskarżają, że
intencją księcia Kościoła było zastra-
szenie prawodawców. Komentując
akcję Zielonych w wywiadzie radio-
wym, kardynał stwierdził, że czuje
„powiew stalinizmu”. Odmówił oka-
zania skruchy. Wciąż powtarza, iż po-
parcie klonowania pociąga za sobą
„konsekwencje moralne”. Odmówił
jasnej odpowiedzi na pytanie, czy po-
słom popierającym klonowanie udzie-
li komunii.
Jad
BEZ OPÓŹNIENIA...
ERUDYTA...
...przejedzie w połowie lipca przez
Polskę (m.in. Malbork) najsłynniej-
szy pociąg świata – Orient Express.
Znany z powieści Agaty Christie
skład jeździ po Europie od 1883 ro-
ku. Bilecik na kurs z Wenecji do Pra-
gi kosztuje, bagatela... 20 tysięcy zło-
tych. A chętnych podobno nie bra-
kuje, bo w cenę wliczona jest luksu-
sowa sypialnia, wykwintne dania
w trzech restauracjach i muzyka gra-
na cały czas na żywo.
...no po prostu erudyta i geniusz,
chciałoby się powiedzieć o Jaro-
sławie Kaczyńskim , wsłuchawszy
się w jego ostatnie przemówienie.
Publicyści z prawa i lewa od kilku
dni roztrząsają znaczenie premiero-
wych, tajemnych słów o „innych sza-
tanach, którzy są czynni”, próbując
odgadnąć ich ukryte znaczenie. Tym-
czasem nasz wielce uczony prezes po
prostu zacytował frazę z „Chorału”
Kornela Ujejskiego :
Ależ o Panie! Oni niewinni,
Choć naszą przeszłość cofnęli wstecz,
Inni szatani byli tam czynni;
O! Rękę karaj, nie ślepy miecz.
Ufni, że Kaczyński jest wielbi-
cielem zapomnianej dziewiętnasto-
wiecznej poezji, spieszymy przypo-
mnieć mu inny fragment z tego sa-
mego wiersza:
Ileż to razy Tyś nas nie smagał,
A my, nie zmyci ze świeżych ran,
Znowu wołamy: „On się przebłagał,
Bo On nasz Ojciec, bo On nasz Pan!”
I znów powstajem w ufności
szczersi,
A za Twą wolą zgniata nas wróg,
I śmiech nam rzuca, jak głaz na
piersi:
„A gdzież ten Ojciec, a gdzież ten
Bóg?”.
AK
WAKACJE ZE ŚWIĘTĄ
Mars
Polscy księża radzą wiernym, aby
– zamiast ubezpieczać się od nie-
szczęśliwych wypadków i zakładać
dodatkowe zamki – na czas urlopu
polecili się opiece patronów swo-
ich parafii, a także kierowali do nich
modły o szczęśliwy wyjazd i powrót
z wakacji. Watykan do tej misji od-
delegował wszak specjalną świętą
– patronką urlopu jest św. Notbur-
ga (ok. 1265–1313) z Eben w Au-
strii. Ta dziewica otaczana jest kul-
tem przez Tyrolczyków – przede
wszystkim jako opiekunka stanu
chłopskiego i służących. Czczona
współcześnie również jako patron-
ka czasu wolnego i urlopu, pierwot-
nie sprawowała pieczę jedynie nad
wolnymi od pracy niedzielami i świę-
tami katolickimi. Jak głosi legenda,
bogaty gospodarz, u którego służy-
ła, wymagał wykonywania pracy
w polu również w niedziele i święta,
uniemożliwiając tym samym spełnia-
nie praktyk katolickich. Pewnego ra-
zu zdesperowana święta Notburga na
znak protestu przeciw pracy w nie-
dzielę sięgnęła po sierp i rzuciła go
OKROPNY SKANDAL...
BS
JF
...w ciechanowskim starostwie.
Taki że aż zajęli się nim rajcy pod-
czas sesji Rady Miasta. Oto okaza-
ło się, że jakimś cudem z urzędu wy-
ciekły dane osobowe Dody ( Rab-
czewskiej ) – powszechnie znanej ja-
ko szansonistka. No i te dane wpa-
dły w łapska dziennikarza jednego
z tabloidów. Faktem, że dane oso-
bowe osób znacznie znaczniejszych
wyciekają z IPN dzień w dzień, nie
ma się kto zająć!
JG
CYSTERSKIE WCZASY
Każdy, kto pragnie, by prawdzi-
wa zakonnica w habicie umyła i wy-
masowała mu plecy, była jego oso-
bistą trenerką czy z uśmiechem
MarS
96915888.029.png 96915888.030.png 96915888.031.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin