opowiadanka2.doc

(432 KB) Pobierz
WIZYTA ZNAJOMYCH, rozdział drugi

WIZYTA ZNAJOMYCH, rozdział drugi

 

Wracam

 

Są niepunktualni. Dzwonek. To chyba oni. Idę otworzyć drzwi.

 

- Cześć - mówię do Paula - gdzie masz Margo?

 

- Zaraz zejdzie - odpowiada.

 

- Wejdź do pokoju, wypijemy drinka dopóki nie przyjdzie.

 

- Helen przynieś dżin - mówię to żony.

 

Helen mija Paula w progu pokoju muskając jego tors swoimi piersiami.

 

- Cześć drogi sąsiedzie, ładną mam bluzeczkę? - mówi namiętnym głosem.

 

- Bluzeczkę masz okey, ale stanik jest wprost niesamowity, nie wiem co mam zrobić z rękami nie mówiąc o moim dwudziestym pierwszym palcu!

 

- Hihi - roześmiała się Helen, po czym poszła do kuchni przygotować drinki. Usiedliśmy w fotelach. Helen po chwili weszła z drinkami i postawiła je na ławie. Wzrok Paula jest skierowany na sterczące sutki Helen. Helen też to zauważyła, uśmiechnęła się i mrugnęła do mnie a to znaczy , że będzie jeszcze bardziej prowokująca.

 

- Chcecie posłuchać muzyki?

 

- Jasne - odpowiedzieliśmy prawie jednocześnie.

 

Helen nachyliła się szukać kompaktów. Jej pośladki wypięły się w stronę Paula, majtek nie było widać, gdyż tasiemka na pupie weszła w rowek. Paul patrzył jak zahipnotyzowany. Oj, Helen będzie długo szukała tych płyt. Przykucnęła i szuka nadal. Obraca się przykucnięta, trzymając parę nagrań w ręce. Jej nogi są rozszerzone i tak jak na tyłeczku, tak i tu tasiemka od majtek wcisnęła się między jej wargi.

 

- Jakiej muzyki chcecie słuchać? - pyta.

 

- Włącz obojętnie co, byle grało - odpowiadam.

 

- A czy masz jakąś "przytulaną" - pyta Paul.

 

- Oczywiście, za chwilę znajdę.

 

Słychać ciche pukanie do drzwi. Wstaję i idę otworzyć.

 

- Przepraszam za spóźnienie, ale miałam jeszcze coś do zrobienia - mówi Margo.

 

Jej makijaż jest prawie identyczny z makijażem Helen. Ubrana fantastycznie. Czarna sukienka mini z dekoltem "do pępka". Jest bez stanika. Jej piersi uwypuklają się pod sukienką, a częściowo widać je też i w dekolcie. Są posypane brokatem. Zapach który się od niej unosi jest czarujący i podniecający. Mój fiut daje znać o sobie, pęcznieje, co się cholernie uwidacznia.

 

- Wejdź moja droga, drink na ciebie już czeka.

 

Przechodząc obok mnie, niby niechcący ale jednak całą dłonią, patrząc mi prosto w oczy, przesunęła po moim penisie.

 

- Jesteś niemożliwa - szepnąłem.

 

- Cześć Margo - powitała ją Helen gdy ta wchodziła do pokoju, a następnie pocałowała ją w usta.

 

- Tak bez języczka? - spytał Paul.

 

Dziewczyny spojrzały na siebie, a Helen nachyliła się do ucha Margo i coś jej szepnęła. Margo skinęła potakująco głową i powoli patrząc na nas zapytała:

 

- A czy wy będziecie całować się z języczkiem?

 

Moja odpowiedź była zaskakująca, ale nie dla Helen

 

- Jeszcze ze dwa drinki i z Paulem będę się nie tylko całował z języczkiem. Jeżeli będziecie się pieściły tak jak byście były lesbijkami, to sadzę, że i Paul będzie się ze mną pieścił. Czy widziałyście dziewczyny dwóch facetów w łóżku gdy jeden drugiemu wali konia...?

 

Oczy kobiet zaiskrzyły się.

 

- Paul - pytam - a ty co na to wszystko powiesz?

 

- Hm... Jestem za, ale tak jak powiedziałeś, jeszcze ze dwa drinki, więc usiądźcie dziewczyny przy nas i napijcie się z nami.

 

Usiadły na sofie blisko siebie, Helen naprzeciw Paula, a Margo naprzeciw mnie. Dekolt Margo rozchylił się ukazując dwa cycuszki. Jej nogi złączone na początku, rozchyliły się. Wzrok Helen skierowany jest na Margo piersi, a mój na jej krocze, a właściwie na jej cipkę bo nie miała na sobie majtek. Paul natomiast wpatruje się w krocze Helen. Margo, gdy zauważyła Helen wzrok na swoich piersiach, niby niechcący rozchyliła jeszcze szerzej dekolt. Jej lewa pierś była cała widoczna, miała kształt gruszki i dużą brodawkę. Jej sutek na początku prawie niewidoczny zaczął wyraźnie pęcznieć, tak samo zresztą jak kutasy mój i Paula. Cipka Helen się zaczęła być mokra i to tak mocno, że aż ja to zauważyłem, choć siedziałem dość daleko od niej. Nogę podniosła do góry tak, że jej stopa oparta była siedzeniu sofy, głowę skierowała w stronę Margo i oparła na kolanie.

 

- Margo, kochanie - zaczęła Helen - czy mogłabyś ściągnąć mi bluzkę, jest tu tak gorąco a ona ma tyle guziczków, że samej zabrało by mi dużo czasu, a wolę go przeznaczyć na... taniec z tobą, moja droga.

 

Zaczyna się gra, przecież guzików nie ma tak dużo. Helen zaczęła rozpinać guziki od dołu. Wolno. bardzo wolno. Margo zajęła się górą. Po odpięciu trzech guzików przez Margo, było widać piersi Helen w całej okazałości, wraz ze sterczącymi z podniecenia sutkami. Odpięcie czwartego guzika sprawiało jej problem. Helen swoje już odpięła. Margo przysunęła głowę bliżej Helen tak, by lepiej widzieć w czym problem. Była odwrócona tyłem do Paula, więc nic nie widział. Ja widziałem. Jej usta uchwyciły sutka Helen. Helen przymknęła oczy. Moja ręka powędrowała do mojego członka, który był tak mokry, że było to widać na spodniach. Usta Margo rozchyliły się i wysunął się z nich język, którym zaczęła muskać tego samego sutka. Trwało to chwilę tak krótką, że gdybym tego nie widział nigdy bym się nie domyślił, że coś takiego zaistniało. Ściągnięta bluzka wylądowała na krześle. Paul wstając z fotela z drinkiem w ręce potknął się i wylał niewielką ilość drinka na piersi Helen.

 

- Helen - zaczął - przepraszam... Czy mogę wytrzeć twoje piersi

 

- Wolałabym, żebyś je wylizał... Ale o to musisz poprosić swoją żonę i mojego męża -odpowiedziała.

 

- Ja się zgadzam - mówi Margo.

 

- Ja też... o ile ja będę mógł polizać Margo szparkę - mówię i patrzę na Margo, której wzrok skierowany jest na moją mokrą plamę, albo na mojego fiuta w stanie pełnej erekcji.

 

Ogólnie wszyscy wyrażają zgodę. Nogi Margo rozchylają się tak mocno, że widzę jej łechtaczkę między wargami oraz samą dziurkę w którą chętnie wsadziłbym mojego małego. Piersi Helen falowały, a usta rozchyliły się w szybkim oddechu. Jej ręce, z których jedna oparta była na boku, a druga na oparciu sofy, położyla na udach tak, że jej palce były wewnątrz ud a następnie powoli zaczęła przesuwać je w stronę swojej szparki podciągając spódniczkę tak, iż było widać jej łono.

 

- Przyciemnię światło - mówię wstając.

 

Niewiele ściemniłem bo lubię widzieć każdy szczegół, a i Helen lubi seks przy świetle. Nie chciałem tylko krępować jasnym światłem naszych gości. Paul zaczął językiem zlizywać drinka z Helen piersi nie patrząc na to, co się dzieje wokół. A działo się wiele. Margo chwyciła nogi pod kolanami podniosła i rozchyliła je. Wszystko na widoku. Chyba pogryzę jej cipkę. Rękę wsadziłem w nogawkę swoich spodenek, chwyciłem fiuta i wyciągnąłem go przez nogawkę. Opadłem przed Margo na kolana. Jedną ręką trzepałem konika, a drugą miętosiłem cyca Margo. Kątem oka patrzyłem co się dzieje u Helen i Paula. Helen palcem wskazującym prawej ręki odsunęła tasiemkę, która miała w rowku swojej cipki. Tasiemka zatrzymała się między prawą wargą a udem. Palec okrężnymi ruchami podrażniał łechtaczkę. Paul lewą ręką ściskał jej prawą pierś. Narzmiały sutek znalazł się w ustach Paula. Lewa ręka Helen przycisnęła głowę Paula do tej piersi. Prawa ręka Paula z wyprostowanymi palcami wskazującym i środkowym powoli zmierzała w kierunku jej pochwy. W momencie zagłębienia się palców Paula w dziurce Helen, jej ciało wygięło się, a z ust wydobyło się westchnięcie. Chwyciłem sutka Margo w dwa palce i lekko zacząłem go uciskać, a moje usta zaczęły całować jej uda. Przesuwałem głowę w stronę jej szparki całując raz jedno raz drugie udo, ale oczy moje były skierowane cały czas na to, co było przez nią ukrywane. Jej pipka jest piękna, zroszona słodką wilgocią. Moja głowa zbliżyła się tak, iż nosem dotykałem jej łechtaczki. Zapach jej cipki jest nieziemski, porównywalny tylko z zapachem cipki mojej bogini, która właśnie ssała palce Paula wyciągnięte ze swojej dziurki. Wysunąłem język i zacząłem lizać zroszone wargi sromowe Margo. Jej stopy oparłem sobie na ramionach, moje ręce chwyciły wargi i rozchyliły je. Jej dziurka pulsowała. Mój język zanurzył się w niej, a później rytmicznie zaczął się wsuwać i wysuwać. Rękoma chwyciła swoje stopy, podniosła je i rozsunęła tak mocno, że wyszedł jej szpagat na siedząco. Wysunąłem język wodząc nim po łechtaczce i po wargach. Zastanawiam się jak zareaguje na pocałunek w drugą dziurkę, tę poniżej pochwy. Przytknąłem usta do niej i wsunąłem w nią język.

 

- Ohhh... - wydała z siebie westchnięcie.

 

Tymczasem Helen podniosła głowę Paula ku swojej, jej ręce trzymające dotąd głowę Paula, zsuwały się po jego torsie w kierunku rozporka. Po rozpięciu zamka, ręka Helen zniknęła w nim. Mój język po wyciągnięciu z drugiej dziurki skierował się wyżej, musnął jeszcze łechtaczkę i schowałem go. Podniosłem się i zacząłem całować usta Margo jednocześnie nogi jej kładąc na swoich ramionach. Chciałem wepchnąć mojego fiuta w jej cipkę, lecz przeszkodził mi w tym dzwonek do drzwi. Jasna cholera, kto to się dobija, przecież nikogo się nie spodziewaliśmy! Panika! Helen chwytając bluzkę, ucieka do małego pokoju, Paul rzucił się na fotel podciągając zamek, Margo wstała poprawiając sukienkę, a ja chowając kutasa idę do drzwi.

 

- Cześć Dawid, jest Helen? - Pelasia nasza sąsiadka rzuca pytanie już od progu. Właściwie to Pelasia ma na imię Helen, ale by nie zachodziły pomyłki tak zaczęliśmy na nią wołać. Była ubrana w dres, a więc nieciekawie. Dla mnie kobieta musi być ubrana albo bardzo elegancko, albo wyzywająco.

 

- Oczywiście, gdzie by miała być jak nie przy mężu? Wejdź do pokoju.

 

- Oj, nie wiedziałam, że macie gości... Cześć wszystkim! Ja tylko na chwilkę.

 

Jej oczy zerkały to na Helen to na Margo, chyba podobały się jej stroje naszych żon.

 

- Helen czy mogłabyś na chwilkę wpaść do mnie, bo kupiłam zasłony i nie wiem jak je powiesić

 

- No problem! - powiedziała Helen wstając z sofy i kierując się do wyjścia. Słychać zamykanie drzwi. Co za cisza , myślę i mówię:

 

- Co siedzicie jak na ogłoszeniu wyroku, czyżby wam się coś nie podobało.

 

- Było fantastycznie - mówi Margo, a Paul dodaje

 

- Ale, kurwa, bez orgazmu i to mi się nie podoba.

 

- Przecież wieczór się jeszcze nie skończył - odpowiadam -- więc nie masz się co irytować. Wróciła Helen.

 

- Dawid, musisz iść do Pelasi powiesić jej firany, bo Fred przyjedzie dopiero za trzy dni. Chwilę jeszcze poczekaj, bo poszła do piwnicy po drabinę - zakończyła.

 

- Czy ja jestem niezastąpiony? Nie dosyć, że przeszkodziła nam w fantastycznym wieczorze, to jeszcze muszę powiesić jej firany. Może lepiej ją powiesić na karniszu niż firanę - mówię i wszyscy się śmiejemy.

 

- Dalej laseczki idźcie zrobić drinka, a ja z Paulem pooglądamy sobie gołe baby w komputerze. Włączyłem kompa i mówię:

 

- Wybieraj zdjęcia z pozycjami, które będziemy mogli przetestować z naszymi paniami, jak wrócę od Pelasi.

 

Drzwi do mojej cycatej sąsiadki są uchylone. Pukać czy nie... Podglądactwo wzięło górę. Palcem wolno pcham drzwi, wchodzę i zamykam je cicho. Po cichutku idę korytarzem do pokoju od którego słychać znajome buczenie. Tak buczy nasz wibrator. Nie dziwie się jej, Fred często wyjeżdża a ona jest niezłą dupą, chociaż gdyby była szczuplejsza, byłaby super dupą! Stojąc przy wejściu do pomieszczenia, przechylam głowę zerkając w głąb. Pelasia siedzi w fotelu tyłem do mnie i patrzy w ekran telewizora. Jest naga, jej nogi oparte są o ławę a ręce trzymają wibrator wsunięty do połowy w pochwę. Ogląda sobie pornosa! Cicho ściągam spodnie i majtki. Kroczek po kroczku cichutko zbliżam się do niej i kładę na jej ramieniu mojego fiuta. Podskoczyła w fotelu, wibrator upadł na podłogę, a twarz zrobiła się czerwona.

 

- Nie bój się, - mówię - tylko podnieś wibrator i wsadź go sobie w szparkę... Ale całego, a ja pojeżdżę kutasem po twoich cycach.

 

A cyce miała wielkie jak balony. Wsadziłem fiuta w rowek miedzy jej balonami, a ona rękoma przycisnęła je tak, iż sutek gruby jak kciuk dotknął drugiego sutka. Za karę, iż mi przeszkodziła w pieprzeniu z Margo spuściłem jej się na cyce. Wibrator też skończył swoje

 

- Wieszamy firany?

 

- Już powiesiłeś , ale możesz częściej wieszać - powiedziała zalotnie.

 

- Chętnie , ale w trójkę z Helen, jeżeli jesteś zainteresowana taką formą seksu -

 

- Fiuuuu... - zagwizdała z wrażenia - Nie mogę się doczekać... Jeśli możecie, przyjdźcie jutro o dziesiątej.

 

- Postaramy się ciebie nie zawieść. Do jutra! - powiedziałem wychodząc.

 

E-mail autora: dariusz-ronka@wp.pl LIPCOWY WIECZÓR

 

Wracam

 

Był piątkowy wieczór. Razem z koleżankami poszłyśmy na imprezę do takiego jednego klubu. Zaraz po tym jak zajęłyśmy miejsce przy stoliku dosiadło się do nas kilku kolegów. Był z nimi jeszcze jeden chłopak, którego widziałam po raz pierwszy w życiu. Niestety od pierwszej chwili nie spodobał mi się, a to dlatego, że bez przerwy rzucał dokuczliwe teksty pod adresem moich koleżanek. Mnie jakoś zostawił w spokoju i chyba wiedziałam dlaczego. Udało mi się zauważyć kilka zalotnych spojrzeń, którymi od czasu do czasu mnie obdarzał. Niestety moje rozdrażnienie z każdą chwilą wzrastało i w końcu postanowiłam zwrócić mu uwagę. Poprosiłam, żeby wyszedł ze mną przed budynek i powiedziałam mu co o myślę o jego zachowaniu względem moich koleżanek. Muszę przyznać, że jego reakcja mnie zaskoczyła. Natychmiast spoważniał i powiedział, że jest mu bardzo przykro i że nie zdawał sobie sprawy z tego, że tak to odbieram, on chciał tylko być zabawny, ale jeśli tego sobie życzę zmieni swoje zachowanie. Moja sympatia do niego od razu wzrosła, kiedy jednak chciałam już wracać do środka on powiedział, że jeśli chcę, aby on zrobił coś dla mnie, ja też muszę zrobić coś dla niego. Potem wziął mnie za rękę i poprowadził do pobliskiego zagajnika. Tam zaczął mnie całować po szyi, coraz niżej i niżej, aż dotarł do bluzki. Zaczął kolejno rozpinać guziki, aż w końcu stałam przed nim w samej spódnicy i staniku. Chwycił mnie za piersi i zaczął je delikatnie uciskać, dopóki moje sutki nie stwardniały do granic możliwości. Wtedy poprosił, abym zdjęła stanik. Zrobiłam to. Wtedy zaczął lizać mnie po sutkach, aż nie zostawił na nich ani jednego suchego miejsca. Poczułam niesamowite podniecenie. W tym momencie chciałam go równie mocno jak on mnie. Ściągnęłam mu koszulę i zaczęłam przesuwać językiem w dół i w górę jego nagiego ciała...

 

Nagle chwycił mnie i przeniósł kawałek, aż poczułam, że oparłam się plecami o drzewo. Wtedy gwałtownymi ruchami zdarł ze mnie spódnicę i bieliznę, po czym sam rozebrał się do naga. Złapałam jego penisa w obie ręce i pomogłam mu wejść w siebie. Cały czas nie przestawaliśmy się całować. On tymczasem zaczął poruszać biodrami w przód i w tył miarowym ruchem, z każdą chwilą coraz szybciej. Czułam jakby świat wokół mnie przestał istnieć. Nie czułam bólu spowodowanego tarciem moich nagich pleców o szorstką korę drzewa. Moje ciche jęki zlewały się w mojej świadomości z szumem samochodów przejeżdżających po pobliskiej szosie. Poczułam, że zbliżam się do końca, zacisnęłam mocno ręce na jego biodrach i krzyknęłam. W tym momencie on gwałtownie wyszedł ze mnie. Dosłownie w ostatniej chwili, bo już po sekundzie poczułam jak coś ciepłego spływa mi po nogach. Uklęknęłam i włożyłam sobie jego penisa do ust. Ssałam go z całych sił, dopóki nie wysuszyłam go dokładnie z resztek spermy. Staliśmy jeszcze chwilę pod drzewem, które było niemym świadkiem naszej przygody, całując się namiętnie, po czym doprowadziliśmy się do porządku i wróciliśmy do klubu. Nie mam pojęcia, jak długo nas nie było, ale porozumiewawcze spojrzenia moich znajomych dały mi do zrozumienia, że wystarczająco długo.

 

Spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, ale już nigdy nie było nam ze sobą tak dobrze, jak tamtego lipcowego wieczoru. AUTOBUS

 

Wracam

 

Tak jak prawie codziennie po szkole poszedłem na przystanek i czekałem na autobus. Rozglądając się bezsensownie, zauważyłem super laseczkę. Poznałem ją, chodzi do mojej szkoły. Często patrzyłem jak idzie korytarzem. No cóż. Trudno nie patrzyć jak dla mnie mogła by zostać modelką. Piękna figura, długie nogi, wspaniałe blond włosy i ten gust ubierania się. Nie jak gówniara z podstawówki tylko dojrzała kobieta. Buty na wysokim obcasie eleganckie, krótkie i prowokujące spódniczki. Obcisłe sweterki podkreślające walory jej ciała. Dzisiaj miała na sobie obcisłe dżinsy, buty na wysokim obcasie i golf także obcisły. Gdy nadjechał autobus straciłem ją z oczu ponieważ było dużo ludzi i każdy chciał się wepcha do autobusu. Ledwie mi się udało stałem przy samych drzwiach. Poczułem niesamowity zapach damskich perfum gdy się obróciłem okazało, się że moja ślicznotka stoi przy mnie ale tyłem. Poczułem jak silnie napierała pośladkami na mnie a właściwie na mojego wacka. Widziałem, że jest straszny tłok ale nie aż tak bardzo. Jej pupcia zaczęła wykonywać koliste ruchy w okolicy mojego rozporka drażniąc tym samym mojego członka. Stałem w narożniku więc nikt nie widział tych "tańców godowych" a ja byłem coraz bardziej rozpalony. Mój członek chciał rozerwać mi spodnie więc ona musiała czuć to na swoich pośladkach. Autobus wjechał na kolejny przystanek i otworzył drzwi ale nikt nie wysiadł i nikt się nie mógł wepchać się do środka więc gdy tylko ruszył nieznajoma ponownie zaczęła swoje zabiegi. Tym razem jednak jej ręka odnalazła moją i przycisnęła do swojego ciała, poprowadziła ją po biodrze, brzuchu aż dotarła do łona i niżej między nogi. Wiedziałem o co chodzi i masowałem ją w tym miejscu pieszcząc i dotykając badawczo. Przez materiał dżinsów czułem jaka jest gorąca. Nagle odwróciła się i popatrzyła mi głęboko w oczy jakby chciała mi coś powiedzieć. W tym samym momencie drzwi autobusu otworzyły się i mój aniołek wyszedł. Chciałem się rozpłakać to było jak okrutny sen ale pomyślałem, że to nie był przypadek. Raz kozie śmierć! Wyszedłem z autobusu i podążyłem za nią w odległości jakieś 20 metrów. W ten sposób znaleźliśmy się na osiedlu domków jednorodzinnych. Martwił mnie jednak fakt, że podczas całej drogi ani razu się nie obejrzała, może nie chciała kontynuować tej zabawy, tylko dlaczego ją zaczęła. W pewnej chwili nieznajoma stanęła przed furtką jednego z domów, otworzyła ją, obróciła się i wykonała gest ręki zapraszając mnie do środka. JEST!!! A więc to nie był przypadek! Byłem w siódmym niebie los się do mnie uśmiechną. Gdy już piękna zamknęła za mną drzwi domu bez skrupułów rzuciła się mi na szyję i mocno przycisnęła swoje wargi do moich. Bez chwili zastanowienia odwzajemniłem pocałunek jeśli można to tak nazwać. Bo wcisnęła mi swój język prawie do gardła, była tak zachłanna jakby od tego zależało jej życie. Nie ukrywam, że byłem zaskoczony jeszcze nigdy nie przydarzyła mi się podobna sytuacja. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz.

 

Nasze usta wciąż były złączone a języki ganiały się nie mogąc się nacieszyć swoją obecnością. Pachniała tak ponętnie, jej włosy były miękkie, muskały moją twarz. Ona wpiła się rękoma w moje włosy przyciskając moje usta do swoich jeszcze mocniej. Tak namiętnego pocałunku nie da się opisać. To było coś tak wspaniałego i erotycznego. Po czymś takim byłem w niej szaleńczo zakochany. Zrobił bym dla niej wszystko. Napierała na mnie całym ciałem czułem na swojej klacie jej kształtne piersi, które rozgniatały się między nami. Chyba nie miała stanika. Po kilku minutach takiego "wyczynu" musiała się ode mnie odczepić aby nabrać powietrza. Patrzyła na mnie a ja na nią jak byśmy hipnotyzowali się nawzajem.

 

- Chodź - rzuciła jakby jej nie zależało.

 

Chwyciła moją rękę i pociągnęła za sobą. Poszedłem posłusznie jak pies. W jej pokoju popchnęła mnie ma łóżko a sama stanęła w lekkim rozkroku. Powoli kołysała się w takt muzyki, którą tylko my słyszeliśmy i ściągała z siebie po kolei części garderoby. Gdy przez głowę ściągnęła sweterek przekonałem się, że faktycznie nie ma stanika. Bogini miłości tylko tak mogłem ją nazwać. Postanowiłem przejąć inicjatywę i pomóc jej się rozbierać. Stanąłem za nią i obdarzyłem jej kark i plecy serią pocałunków. A ręce przykleiły mi się do jej piersi i delikatnie je pieściły zaczynając od ugniatania całych kul po przez głaskanie ich aż do zabawy samymi sutkami. Szczypałem je, leciutko ciągnąłem. Jej to sprawiło nieokiełznaną rozkosz gdyż zaczęła jęczeć a oddech stał się nieregularny. Wcisnąłem nos w jej włosy delektując się ich zapachem, cały przylgnąłem do niej chciałem czuć ją całym ciałem. Ona jednak była zniecierpliwiona pragnęła pieszczot. Obróciła się do mnie przodem i wcisnęła moją głowę między swoje piersi. Tam dopiero było cudownie, moje policzki dotykały cycuszków. Była już leciutko spocona. Zlizałem delikatne kropelki potu, a on podziałał jak super afrodyzjak. Rozpływałem się w jej rękach. Przeniosłem usta na lewy sutek i zacząłem go ssać, lizać, całować starając się dać jej jak najwięcej rozkoszy. I chyba mi się udało bo moja kotka wprost miauczała. Gdy poczułem, że jej sutek dłużej tego nie wytrzyma i zaraz eksploduje, przeprowadziłem podobny zabieg na drugiej piersi. Byłem już rozpalony do granic wytrzymałości i nie mogłem dłużej czekać. Musiałem zmniejszyć to ciśnienie w moich jajkach. Spojrzałem jej prosto w oczy mając nadzieje, że zrozumie. I nie myliłem się. Moje kochanie zaczęło mnie rozbierać. A gdy ściągnęła mi majtki penis wyskoczył z nich jak sprężyna. Najpierw powoli lizała czubek spijając kropelki soku po chwili ujęła go w dłoń i wsadziła prawie całego do ust. Zacisnęła na nim wargi i już rytmicznie posuwała głową w przód i tył. Poczułem wielką ulgę, że wreszcie ktoś go dotyka, ale chciałem jednocześnie odwdzięczyć się jej.

 

- Poczekaj - powiedziałem, a ona patrzyła pytającym wzrokiem.

 

- 69 - jedno moje słowo i od razu wiedziała o co chodzi. Wstała a ja zacząłem rozpinać jej dżinsy z suwając je z jej nóg razem z rajstopami i majteczkami. Jak już uporaliśmy się z tą motaniną zbędnej odzieży stała przede mną jak ją pan Bóg stworzył. A ten widok między jej nogami utkwił mi w pamięci na zawsze. Całkowicie wygolona cipka. Widać było tylko leciutki zarys warg sromowych błyszczących się od śluzu. Po chwili upajania się tym widokiem położyłem się na ziemi, a moja partnerka na mnie. Teraz już wszystko było świetnie moja głowa znajdowała się między jej nogami, a mój penis był przy jej ustach. Rozpoczęliśmy zabawę ja lizałem cały jej srom spijając soki, a ona obdarzała mój żołądź pieszczotami swojego języka. Po dokładnym wylizaniu jej cipeczki zabrałem się do dogłębnej penetracji. Wsadziłem jej język najgłębiej jak tylko mogłem i poruszałem nim w rytm jej przytłumionych jęków. Po języku przyszła kolej na łechtaczkę, rozszerzyłem palcami wargi odsłaniając perełkę. Złapałem ją z zęby i przygryzłem sprawiając aniołkowi na przemian ból i rozkosz. Ona odwdzięczała mi się tym samym przygryzając główkę penisa. W końcu nie wytrzymałem i z głośnym jękiem spuściłem się jej w usta i na twarz. Gdy już połknęła wszystko i zlizała resztki z mojej dzidy wstała i przylgnęła ustami do moich ust. Zlizałem strużkę mojego nasienia z jej policzka i pocałowałem ją w czoło dziękując w ten sposób.

 

- Teraz ty dokończ to co zacząłeś - wyszeptała mi do uch zmieniając pozycje.

 

Uklęknęła na podłodze i rozchyliła nogi. Ja wczołgałem się pod nią, a ona pochyliła się tak aby jej cipka dotykała moich ust. I znów wziąłem się do pracy wywołując u mojej nieznajomej kochanki niekontrolowane już okrzyki. Z pomiędzy jej nóg patrzyłem jak się wygina, jak jej piersi falują razem z nią. Odgięła głowę w moją stronę i popatrzyła mi w oczy. Z jej spojrzenia wylewała się rozkosz. Ale ja dałem jej jeszcze więcej. Wsunąłem się dalej między pośladki i lizałem kakaowe oczko, wsadzałem język głęboko w jej ciasną dziurkę. Tak jak podejrzewałem ta pieszczotliwa zabawa spodobała się mojej księżniczce, wyła bez opamiętania: "Taaak! Jeeeeszcze! Mocniej! Mocniej!!!" Spodobało się jej, nie panowała już nad swoim ciałem. Przyciskała swój srom do mojej twarzy coraz mocniej. Prawie siedziała na mnie całym swoim ciężarem. W takiej pozycji mój język znajdował się w jej pupci, a nos prawie cały wszedł do cipki. Rękoma ugniatałem jej pośladki rozchylając je co jakiś czas aby zaczerpnąć powietrza. Choć i tak oddychałem jej cipką. Nie miałem prawie żadnego ruchu oprócz języczka , który świdrował ją bez przerwy. Ona jednak poruszała biodrami sprawiając sobie rozkosz moją twarzą. Jej ciało zaczęły przechodzić dreszcze. Poczułem to i już wiedziałem, że zaraz będzie jej chwila spełnienia. Przygotowałem się znów powróciłem do pochwy objąłem ustami cały jej srom, a języczkiem pocierałem łechtaczkę. Palec wskazujący namoczyłem w jej soczkach i wsadziłem do pupci. Tego nie mogła wytrzymać. Wyprężyła się a przez jej ciało przeszły miliony skurczów. Z jej pulsującej cipki soki płynęły niemal ciurkiem wprost do moich ust. Po kilkudziesięciu minutach gdy odzyskała przytomność podniosła się ze mnie. Gdy mnie zobaczyła roześmiała się wyczerpana. No cóż rzeczywiście mogłem wyglądać w tedy śmiesznie. Cała twarz zlana jej śluzem błyszczała się jakby była szklana. W tedy ona podczołgała się do mnie i zaczęła zlizywać ze mnie swoje soki. Poddałem się tej pieszczocie, a ona lizała i całowała mnie po całej twarzy.

 

- Kto cię tego nauczył? - spytała po umyciu całej buzi.

 

- To był mój pierwszy raz - odpowiedziałem zawstydzony.

 

- Jak ty właściwie masz na imię?

 

- Natalia.

 

- Ładnie, ja jestem Bartek

 

- Miło mi. Choć pod prysznic wykąpiemy się!

 

I jak myślicie co robiliśmy pod prysznicem oprócz kąpania się rzecz jasna. ;-)

 

E-mail autora: romeo3@o2.pl NIESPODZIANKA

 

Wracam

 

Poszło mu zdecydowanie za łatwo. Nie myślał jednak o tym, człowiek ogarnięty żądzą posiadania czegoś, czego nigdy wcześniej nie mógł mieć, jest zaślepiony i wiele widzieć nie potrafi...

 

Senatorowi C. bardzo podbała się dziennikarka S. Zwłaszcza jej wielkie, jędrne piersi, zawsze wystające z niedopiętej bluzeczki. Ileż razy próbował zorganizować spotkanie, chociażby kolację, czy obiad. Nic! Kobieta była niedostępna niczym najwyższe szczyty Himalajów!

 

Jednak! Jednak wczoraj mu się udało! Miała przyjechać do W., aby zrobić reportaż. Podobno jej stacja podupadła finansowo, więc zajmowali się teraz byle czym, byle sensacyjką - ażeby tylko podnieść oglądalność o te kilka punktów.

 

To było proste. Za proste. Sprawił, że jej ulubiony hotelik w mieście miał już komplet. Dał w łapę recepcjoniście, aby ten polecił jej inny hotel, taki "w zacisznym miejscu", na obrzeżach miasta. Dziewczyna nic nie podejrzewając, chwyciła przynętę i za godzinę była już tam, gdzie pan C. sobie życzył. Dostała pokoik - ładniutki, za to bardzo tani. Gdy wzięła klucz i poszła do windy, recepcjonista podniósł słuchawkę wewnętrznego, hotelowego telefonu i zameldował senatorowi: "Już idzie.".

 

Pan C. siedział już wygodnie w skórzanym fotelu w ciemnym pokoju. Tuż przed nosem miał olbrzymi ekran - widok poprzez lustro, na sąsiedni apartament. Apartament, w którym pani S. miała spędzić kilka najbliższych dni i nocy. Po chwili ona była juz w środku. Poczęła się rozbierać. Nie skończyła jednak na płaszczu, czapce i szpilkach. Zarówno mała, czarna spódniczka, pończochy i czarny staniczek spoczywała na krześle. Czarne figi też niezbyt długo zakrywały jej skarb przed żądnymi wrażeń oczami senatora...

 

Pani S. poszła do łazienki. Spędziła tam mnóstwo czasu, podczas gdy C. myślał tylko o jednym - znaleźć się tam, z nią i móc ją zerżnąć tak, aby jego sperma wylewała się z wszystkich otworów jej ciała... Wreszcie wróciła... Chodziła naga, wilgotna po pokoju. Nawet nie wytarła się zbyt dokładnie. Z długich, blond włosów skapywały kropelki wody...

 

S. siadła na krzesełku, naprzeciwko lustra, za którym siedział C. "No dalej", myślał C., "zrób to dla mnie, kochanie!". Jego ręce już pracowały przy zamku błyskawicznym u spodni. Po kilku sekundach nabrzmiały członek ujrzał przyciemnione światło hotelowego pokoiku. Senator rozpoczął ulubioną zabawę - masturbację...

 

Pani S. rozczesywała mokre włosy... Druga, nie zajęta niczym ręka, szukała jakiegoś zajęcia. Błądziła po ciele, wyżej i wyżej. Dotarła do olbrzymich piersi. Pieściła sutki delikatnymi, kolistymi ruchami. Szczotka do włosów z okrągłą rączką szybko zmieniła włosy, których dotykała. S. drażniła nią leciutko łechtaczkę, by już za chwilkę włożyć ją do środka, prosto w cipkę. Mieściła się cała, aż do końca... Pani S. wydawała z siebie cichutkie jęki, przymknęła oczy i oddawała się pieszczotom...

 

Tymczasem senator wychodził z siebie, dosłownie i w przenośni. Jego ruchy stawały się coraz szybsze. Odpływał. Widział już tylko te dwie wielkie kule przed, któe poruszały się przed jego oczami... I ten cudny różany kwiat, między nogami pani S...! Stało się. Obfity wytrysk zmoczył rękę senatora. Kilka kropel powędorowało nawet na lustro. Z kieszeni wyciągnął chusteczkę, w którą wytarł swoje nasienie. Znów zaczął się przysłuchiwać się pani S. i... oniemiał!

 

"...emy za obejrzebnie kolejnego odcinka programu "Seks na żywo".". Dzisiejszym gościem był senator C..."

 

Nie słuchał jej dalej. Pierdolony recepcjonista! Ciekawe ile dostał od nich, od stacij telewizyjnej?! Czemuż się tego nie domyśliłem - wszystko szło za prosto... Cała kariera, pieniądze, sława dobrego człowieka - poszła w błoto! A przecież za kilka tygodni wybory...

 

Pani S. odwróciła się jeszcze na chwilkę i powiedziała do sentaora: "Dziękuję panu za wspólnie spędzony czas."... CIOCIA ALICJA

 

Wracam

 

Moja przygoda, jeżeli można ją tak nazwać, miała miejesce na wakacjach tego roku. Była wlaśnie pierwsza połowa lipca, kiedy to przyjechała do nas 26 letnia ciocia Alicja. Już od dawna mi się podobała, ale nie miałem okazji jej tego powiedzieć. Pewnego dnia moi rodzice wyszli do pracy i ja sam zostałem z ciocią w domu. Zbudziłem się koło 9 rano, wstałem i skierowałem się do ubikacji, lecz zastałem zamknięte drzwi. Pomyślałem: "No trudno, jakoś poczekam." i poszedłem do pokoju rodziców zobaczyć, co jest w telewizji. Skakałem tak po programach chyba 5 minut, kiedy nagle usłyszałem glos cioci mówiła "Alexander możesz mi podać mydło, spadło mi na podłogę."

 

Bez chwili zastanawiania wstałem i udałem się w kierunku łazienki, w której stoi duża wanna. Wszedłem do środka i zobaczyłem Ciocię, a raczej tylko jej głowę, która wyłaniała się z piany. Popatrzyłem na podłogę i zobaczyłem to mydło no i jej podałem. Ciocia powiedziała:

 

- Skoro już tu jesteś to może umyjesz mi plecy?

 

Poczułem się, jakbym zdobył zloty medal na olimpiadzie, poczułem się wielce wyróżniony. Odpowiedziałem cioci: "Nie ma sprawy.".

 

I własnie wtedy wyłoniła się z wanny. Przez chwilę zobaczyłem jej jędrne, średniej wielkości piersi. Mój przyjaciel od razu zareagował, a że byłem tylko w bokserkach wszystko było widać i niestety (albo i stesty) ciocia widziała jego reakcje i chyba się jej to spodobało, bo lekko się uśmiechnęła do mnie. Udałem ze nic się nie stało i zabrałem się do namydlania pleców. Nigdy nie zapomnę tej delikatnej, jedwabistej skóry. Kiedy to już skończyłem myć jej plecy, Alicja podziękowała mi i pocałowała mnie w policzek! Przez chwile jeszcze tak stałem, ale zorientowałem się, że może się krepuje i już chciałem wychodzić, ale nagle ciocia wstała, a z jej cudownie pięknego ciała ociekała woda. Stałem wtedy jak wryty, bo jeszcze nigdy nie widziałem nagiego kobiecego ciała, no nie licząc kilku pisemek ;-).

 

Ciocia powiedziała żebym podał jej ręcznik, ale ja jeszcze chwile stałem jak pomnik. Mój przyjaciel juz się mieścił w bokserkach. Byłem pewny, że się jej to spodobało, bo podeszła do mnie i zerwała ze mnie ten niepotrzebny skrawek materiału. Ja sam byłem zaskoczony jego rozmiarami, jeszcze nigdy tak mocno nie był skierowany do przodu. Alicja chwyciła go do rąk i zacząla nim poruszać. Nie trzeba było długo czekać ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin